santapietruszka napisał/a:Nie da się "wychodzić" sobie miłości, powtórzę. Nie zostaniesz nagle kimś wyjątkowym dla kogoś, za kim łaziłeś przez x lat i ten ktoś miał Cię w nosie, choćbyś mu - też powtórzę - spalił cały dom z wszystkim pamiątkami i pół miasta z miejscami, do których ta osoba chodziła z eks.
Nic nie mówiłem o wychodzeniu, przestań sobie dopowiadać. Zdarza się, że ludzie którzy do siebie pasują nie mogą być razem z różnych powodów, ale mimo wszystko zostają parą. I co wtedy z pamiątkami ?
Nie, normalni ludzie bez kompleksów nie mają problemu z pamiątkami, bo - jak już tu niejedna osoba zauważyła - nikt normalny nie stawia w domu ołtarzyka i nie świeci codziennie świeczek przed portretem swojego eks. Pamiątki gdzieś tam się poniewierają albo i nie, nikt na co dzień o nich nie pamięta, a jak już je wyciąga, to nie po to, żeby wzdychać do eks, tylko np. po to, żeby obejrzeć zdjęcia z wycieczki. Problem z pamiątkami po byłych mają ludzie zakompleksieni, którzy nie potrafią przyjąć do wiadomości, że są dla kogoś wyjątkowi nawet, jak gdzieś na strychu leży stary album z fotami... lub nie potrafią przyjąć do wiadomości, że nie są wyjątkowi i nie będą, nawet jak ten album rozkażą wyrzucić, o eks może przypominać nawet płot sąsiada czy jakiś ulubiony stolik w knajpie i nic z tym nie zrobisz, jeśli będziesz dla kogoś po prostu drugim wyborem (to ta druga sytuacja, o której mówiłeś). A jeśli będziesz pierwszym, to choćby pomnik eksa stał przed domem - to będziesz wyjątkowy.
Jeśli ludzie, którzy do siebie pasują, nie mogą być razem z powodu tego, że jedno z nich jest w związku z kimś innym, to sorry, ale jednak do siebie nie pasują