Hehe bo po co czytać, skoro odpowiedź jest w tytule. A autor założył wątek, bo liczył na to co dostał: poparcie od równie ''nietrzezwo" myślących osób.
Nie mam pytań
Widze, że populizm jest tutaj uprawiany pełną gębą;) Ja raczej z tych co nie prą do obrączki. Żeby uniknąć linczu wycofuję się. Adios amigos!
Bon voyage
Równie dobrze 25 latka może mieć za sobą długi związek, nie małżeństwo a związek z których będzie miała jakies pamiątki czy coś typu film z wakacji.
To zabiorę ją na jeszcze lepsze wakacje i nakręcimy nowy film
Co do zdjęć to mógłbym pójść na taki kompromis:
135 2018-07-23 14:21:27 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2018-07-23 14:23:13)
Ale mnie nie interesują 40 letnie kobiety tylko takie 20 - 27 lat bezdzietne, w tym wieku można jeszcze wszystko zacząć od nowa.
Poza tym to nie chodzi o zagrożenie
A co ma piernik do wiatraka?
Dzieci nie mam, a w wieku 27 lat też miałam byłych i związane z nimi zdjęcia i pamiątki. I wtedy to też kolejnemu mężczyźnie nie przeszkadzało, bo co go w końcu miałoby obchodzić, że mam jakieś fotki z wakacji spędzonych na drugim roku studiów w Polsce? (mieszkam w UK). Przecież nie robiłam z tego ołtarzyka, nie wieszałam na ścianach, nie wyciągałam co wieczór by sobie popatrzeć. Ot, była to tylko część mojej przeszłości, a nie jakaś ciągła adoracja Adasia czy Sebcia (to byłoby dopiero dziwaczne). Więc z jakiej racji mam udawać, że tych ludzi nigdy nie znałam???
I jak nie chodzi o zagrożenie, to o co myka, bo nie jarzę?
136 2018-07-23 14:26:30 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-07-23 14:28:34)
O ile dobrze zrozumiałam Mystery uzasadnia swoje zdanie tym, że jakiekolwiek wspomnienie po byłych to brak szacunku oraz sygnał że obecny partner nie jest dla nas tym jedynym wyjątkowym.
Według mnie wymazywanie wszelkich dowodów na obecność jakichś byłych to pomyłka - nie tedy droga do pokazania partnerce że jest wyjątkowa i chcemy z nią spędzić życie
I jak nie chodzi o zagrożenie, to o co myka, bo nie jarzę?
O romantyzm, mi nie wystarcza wierność i bzykanie, chce tworzyć z partnerką coś nie powtarzalnego.
O ile dobrze zrozumiałam Mystery uzasadnia swoje zdanie tym, że jakiekolwiek wspomnienie po byłych to brak szacunku oraz sygnał że obecny partner nie jest dla nas tym jedynym wyjątkowym.
Zycie nauczyło go realizmu i stawiania warunków. A wszelkie pamiątki po byłych, drażnią go. Ergo, jego przyszła była, nie może mieć byłych.
Zupełnie nie rozumiem takiego nastawienia.
A co, jakoś ubędzie Ci romantyzmu w nowym związku, jak nie dokonasz totalnego wymazania wspomnień o eksie (co jest zresztą niemożliwe, nawet jak zrobisz wielki stos wszystkich zdjęć i pamiątek)?
140 2018-07-23 14:34:34 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-23 14:37:38)
Beyondblackie napisał/a:I jak nie chodzi o zagrożenie, to o co myka, bo nie jarzę?
O romantyzm, mi nie wystarcza wierność i bzykanie, chce tworzyć z partnerką coś nie powtarzalnego.
Jakie to romantyczne, albo pozbędziesz się wszystkich pamiątek po byłych, albo z tobą zrywam. Zakochany kundel już nigdy nie zje makaronu.
Edit. Wiesz co jest romantyczne? Weźmiesz ciasto ze śliwkami, kupisz po coli w żabce, a następnie zabierzesz dziewczynę nad jezioro. Gdzie będziecie pałaszować smakołyki podczas zachodu słońca.
MysteryP napisał/a:Beyondblackie napisał/a:I jak nie chodzi o zagrożenie, to o co myka, bo nie jarzę?
O romantyzm, mi nie wystarcza wierność i bzykanie, chce tworzyć z partnerką coś nie powtarzalnego.
Jakie to romantyczne, albo pozbędziesz się wszystkich pamiątek po byłych, albo z tobą zrywam. Zakochany kundel już nigdy nie zje makaronu.
No, bo wiadomo, żeby ludzie nie byli klonami siebie, to trzeba wymazać byłego total recall style
Ergo, jego przyszła była, nie może mieć byłych.
Śmieszne ale to wcześniejsze było śmieśniejsze, zaniżasz loty.
A co powiesz na taką relację, w której jestem obecnie. Mam kontakt z była, piszę z nią, a obecna dziewczyna nie ma z tym problemu.
Mówię obecnej, że piszę z eks. To jest koniec rozmowy.
puchaty34 napisał/a:Ergo, jego przyszła była, nie może mieć byłych.
Śmieszne
ale to wcześniejsze było śmieśniejsze, zaniżasz loty.
puchaty34 napisał/a:A co powiesz na taką relację, w której jestem obecnie. Mam kontakt z była, piszę z nią, a obecna dziewczyna nie ma z tym problemu.
puchaty34 napisał/a:Mówię obecnej, że piszę z eks. To jest koniec rozmowy.
Pietruszka, już Ci wyjaśniła. Nie mam potrzeby nic dodawać.
Zupełnie nie rozumiem takiego nastawienia.
A co, jakoś ubędzie Ci romantyzmu w nowym związku, jak nie dokonasz totalnego wymazania wspomnień o eksie (co jest zresztą niemożliwe, nawet jak zrobisz wielki stos wszystkich zdjęć i pamiątek)?
Ja nikogo na siłę nie zmuszam, a już kilka osób uważało podobnie.
Wspominałem wcześniej, że mnie takie rzeczy też po prostu drażnią.
Ja nikogo na siłę nie zmuszam, a już kilka osób uważało podobnie.
Wspominałem wcześniej, że mnie takie rzeczy też po prostu drażnią.
Ale jak Cię mają drażnić jak nikt normalny takich rzeczy nie trzyma na wierzchu? Będziesz grzebał po szafkach, żeby sprawdzać czy coś tam ma? Ma Ci się spowiadać z każdego zdjęcia i filmu z wesela/ wakacji/ imprezy, na którym i tak jest wielu ludzi? Będziesz drążył aż spali wszystko?
Dla mnie to jest patologiczne i świadczy nie o romantyzmie, ale o, właśnie, patologicznej zazdrości.
146 2018-07-23 15:05:11 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-07-23 15:07:07)
MysteryP napisał/a:Ja nikogo na siłę nie zmuszam, a już kilka osób uważało podobnie.
Wspominałem wcześniej, że mnie takie rzeczy też po prostu drażnią.Ale jak Cię mają drażnić jak nikt normalny takich rzeczy nie trzyma na wierzchu? Będziesz grzebał po szafkach, żeby sprawdzać czy coś tam ma? Ma Ci się spowiadać z każdego zdjęcia i filmu z wesela/ wakacji/ imprezy, na którym i tak jest wielu ludzi? Będziesz drążył aż spali wszystko?
Dla mnie to jest patologiczne i świadczy nie o romantyzmie, ale o, właśnie, patologicznej zazdrości.
To świadczy o tym, że typ nigdy nie był w związku i nie zna życia. Ot, rozważania akademickie na zadany temat. Co by było gdyby. Każdemu rzeczowemu argumentowi z życia, przeciwstawiany jest jakiś odrealniony, wzniosły.
To świadczy o tym, że typ nigdy nie był w związku i nie zna życia.
No w takim związku jaki mi się marzy to nie byłem, co nie oznacza że mam zadowalać się byle czym. Swoje doświadczenia mam i nie zamierzam tu robić ekshibicjonizmu, zwłaszcza że niektórzy jak choćby pietruszka wykorzystują je przeciw mnie
To świadczy o tym, że typ nigdy nie był w związku i nie zna życia. Ot, rozważania akademickie na zadany temat. Co by było gdyby. Każdemu rzeczowemu argumentowi z życia, przeciwstawiany jest jakiś odrealniony, wzniosły.
No to też.
Zalatuje nastolatkiem co nic o niczym nie wie, ale ma "wzniosłe" ideały, jest mało pewny siebie i trzęsąc ze strachu portkami, że były może był "lepszy", chce go wymazać gumką.
Zalatuje nastolatkiem co nic o niczym nie wie, ale ma "wzniosłe" ideały, jest mało pewny siebie i trzęsąc ze strachu portkami, że były może był "lepszy", chce go wymazać gumką.
Uparłaś się na to bycie lepszym , a dla mnie ex jest po prostu jak kurz który trzeba uprzątnąć.
Wiedzę życiową czerpię od ludzi, których uważam za autorytet, a nie od osób co tylko przeżyli życie i mają jakieś tam doświadczenia zresztą jak każdy.
Pamiętaj, MysteryP, że człowiek się uczy całe życie.
Zmienia opinie, przekonania.
151 2018-07-23 15:41:22 Ostatnio edytowany przez Rising_Sun (2018-07-23 15:42:32)
Nie wiem, czy w końcu ta para się rozstała, mam nadzieję że tak. Autorze, mam nadzieje, że znajdziesz normalną dziewczynę Jestem w stanie zrozumieć "zazdrość" o np pozostawione na wierzchu listy miłosne od ex, ale że płyta z wesela? To co, jeśli miałam męża i byłam z nim na weselu np brata, a potem się rozstaliśmy to mam zdjęcia spalić?
Widać, że dziewczyna z bardzo niskim poczuciem wartości. Mystery, o jakości związku nie świadczy ilość pamiątek po ex.
a dla mnie ex jest po prostu jak kurz który trzeba uprzątnąć..
Tak zgadza się. Bo kogoś, z kim było się w związku ,,z miłości" nie określa się mianem ex. A ludzie wchodzą w związki z innych powodów niż miłość, niestety.
A jakim mianem się określa osobę z którą się było z miłości ale niestety z różnych powodów się musiało z nią rozstać?
154 2018-07-23 16:06:01 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-23 16:06:25)
Pamiętaj, MysteryP, że człowiek się uczy całe życie.
Zmienia opinie, przekonania.
Jak mi nie wyjdzie to zmienię przekonania, ale na obecnym etapie życiowym jeszcze mam czas.
Cyngli napisał/a:Pamiętaj, MysteryP, że człowiek się uczy całe życie.
Zmienia opinie, przekonania.
Jak mi nie wyjdzie to zmienię przekonania, ale na obecnym etapie życiowym jeszcze mam czas.
Wiesz, czasem wieloletnie małżeństwa się rozpadają. Kogoś, z kim ma się dzieci i żyło się kilkanaście lat w związku, nie można ot tak zapomnieć, wyrzucić z życia. Zawsze będą wspomnienia, a jako żywy dowód miłości - dzieci.
Punkt widzenia lubi się zmieniać z wiekiem. I po różnych przeżytych doświadczeniach.
A tak mi przyszło do głowy takie pytanie, Mystery, do Ciebie - jak poznasz fantastyczną dziewczynę, w wieku załóżmy 25 lat, ale jej poprzedni partner nie żyje, to też jej każesz wszystkie pamiątki po nim wyrzucić?
miłość:)
158 2018-07-23 16:15:06 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-07-23 16:16:36)
Bardzo to idealistyczne ale i miłość czasem wygasa. Czas leczy rany, ludzie się zmieniają, z czasem się zapomina.
To że kiedyś kogoś się kochalo nie znaczy że tej miłości starczy na zawsze i że się dalej będzie kochalo po latach
A tak mi przyszło do głowy takie pytanie, Mystery, do Ciebie - jak poznasz fantastyczną dziewczynę, w wieku załóżmy 25 lat, ale jej poprzedni partner nie żyje, to też jej każesz wszystkie pamiątki po nim wyrzucić?
Na obecnym etapie życiowym nie jestem zainteresowany wdowami ani dzieciatymi.
santapietruszka napisał/a:A tak mi przyszło do głowy takie pytanie, Mystery, do Ciebie - jak poznasz fantastyczną dziewczynę, w wieku załóżmy 25 lat, ale jej poprzedni partner nie żyje, to też jej każesz wszystkie pamiątki po nim wyrzucić?
Na obecnym etapie życiowym nie jestem zainteresowany wdowami ani dzieciatymi.
Nie pytałam o wdowę, tylko o normalną dziewczynę, której po prostu poprzedni chłopak np. zginął w wypadku.
jako żywy dowód miłości - dzieci.
Tutaj to bym polemizowała, patetyzmem zawiało, że ho ho. Dzieci są na pewno żywym dowodem kopulacji XD
To że kiedyś kogoś się kochalo nie znaczy że tej miłości starczy na zawsze i że się dalej będzie kochalo po latach
U mnie w rodzinie są przykłady, gdzie starczyło więc da się i ja też tak chce.
Nie pytałam o wdowę, tylko o normalną dziewczynę, której po prostu poprzedni chłopak np. zginął w wypadku.
Takie sytuacje są najgorsze, bo śmierć potrafi potęgować uczucie, odpowiedź jest ta sama jak w przypadku wdowy czy dzieciatych.
163 2018-07-23 16:29:13 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-07-23 16:30:02)
Mystery nie twierdzę że się nie da i tak życzę kazdemu takiej sytuacji Tobie również a mój post był bardziej odpowiedzą na twierdzenia Chudej że jak się kogoś kochalo to nigdy nie jest eksem
jjbp napisał/a:To że kiedyś kogoś się kochalo nie znaczy że tej miłości starczy na zawsze i że się dalej będzie kochalo po latach
U mnie w rodzinie są przykłady, gdzie starczyło więc da się i ja też tak chce.
Każdy z nas tak chce. Ale może dopiero ten drugi, trzeci związek okaże się tym na lata. I nie da się wymazać przeszłości. I nie ma sensu palić wszystkich rzeczy, zmieniać mieszkania itp, tylko po to, żeby udawać, że czegoś nie było.
Liczę, że pewne rzeczy kiedyś zrozumiesz, bo dzięki temu w razie rozstania dasz radę przetrwać. A takie idealistyczne podejście do miłości w moim odczuciu wiąże się również z niewyobrażalnym cierpieniem w przypadku rozstania.
MysteryP, ale to po prostu znaczy, że nie akceptujesz CAŁEJ osoby, a tylko jej wybrane kawałki. Związek to nie kult, do którego się wstępuje, po to by zostawić za sobą całe przeszłe życie. Do związku wnosi się CAŁEGO siebie, z dobrodziejstwem inwentarza, a to są wszystkie dotychczasowego przeżycia. Jeżeli tak Cię gniecie, że dziewczyna kochała kogoś przed Tobą, to celuj w nastolatki- dziewice.
Do związku wnosi się CAŁEGO siebie, z dobrodziejstwem inwentarza, a to są wszystkie dotychczasowego przeżycia.
Przeżycia mi nie przeszkadzają tylko ich wspominanie i trzymanie pamiątek.
Jeżeli tak Cię gniecie, że dziewczyna kochała kogoś przed Tobą, to celuj w nastolatki- dziewice.
Może być i rozwódką byle by chciała i dała radę "uprzątnąć" przeszłość.
Niektórzy tutaj preferują wchodzenie do czyjegoś życia ze świetą szkatułą, w której trzymają ładnie złożone, zabezpieczone specjalnym środkiem oraz (co najważniejsze) używane gacie eks XD
Beyondblackie napisał/a:Do związku wnosi się CAŁEGO siebie, z dobrodziejstwem inwentarza, a to są wszystkie dotychczasowego przeżycia.
Przeżycia mi nie przeszkadzają tylko ich wspominanie i trzymanie pamiątek.
Beyondblackie napisał/a:Jeżeli tak Cię gniecie, że dziewczyna kochała kogoś przed Tobą, to celuj w nastolatki- dziewice.
Może być i rozwódką byle by chciała i dała radę "uprzątnąć" przeszłość.
Ale tak się NIE DA.
Zrozum, że jak ktoś był w kilkuletnim poważnym związku/ małżeństwie, to nigdy tej osoby nie zapomni. Mają wspólne chwile i przeżycia, które każda normalna osoba chce pamiętać. Może dziewczyna była na cudownych wakacjach z byłym, a może uprawiała super sport, chodziła na fajne imprezy, pomogła w chorobie- to są wartościowe chwile, które chciałabym widzieć na zdjęciach czy filmach do końca życia, bo definiują kim dziś jestem. I to nie na zasadzie ołtarzyka i ciągłego rozkminiania (bo to raczej świadczy, że ktoś nie jest gotowy na nowy związek), ale takiego luknięcia raz na ruski rok.
I to nie na zasadzie ołtarzyka
Nie nie. Ołtarzyk nie. Święta szkatuła tak jak napisałam powyzej, tylko pamiętaj o impregnacie, który utrzymuje zapach latami no i oczywiście odpowiednio nazwij, jakaś taka nazwa wiesz chwytliwa żeby tylko z eksiem się kojarzyło XD
170 2018-07-23 17:35:31 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-23 17:49:05)
Ale tak się NIE DA.
Da się, ale Ty nie potrafisz. Może jeszcze poznasz mężczyznę, który wywoła w tobie choć odrobinę zatracenia.
Może dziewczyna była na cudownych wakacjach z byłym, a może uprawiała super sport, chodziła na fajne imprezy, pomogła w chorobie- to są wartościowe chwile, które chciałabym widzieć na zdjęciach czy filmach do końca życia, bo definiują kim dziś jestem.
Jeśli w wyniku zdarzeń losowych utracisz te przedmioty to staniesz się inną osobą ? albo co gorsza znikniesz ?
Zdradzę Ci tajemnice, życie istniało jeszcze przed wynalezieniem aparatu.
171 2018-07-23 17:55:45 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-07-23 17:58:34)
Bardzo to idealistyczne ale i miłość czasem wygasa. Czas leczy rany, ludzie się zmieniają, z czasem się zapomina.
To że kiedyś kogoś się kochalo nie znaczy że tej miłości starczy na zawsze i że się dalej będzie kochalo po latach
Niekoniecznie kochało całe życie, ale sentyment pozostaje. Może nie do każdego byłego partnera, ale czasem się tak dzieje.
Tutaj to bym polemizowała, patetyzmem zawiało, że ho ho. Dzieci są na pewno żywym dowodem kopulacji XD
Ja zakładam, że normalni, odpowiedzialni i dbający o siebie ludzie nie idą do łóżka bez zabezpieczenia, chyba, że właśnie pragną powiększyć rodzinę. Dlatego też potraktowałam dzieci w tym konkretnym przypadku jako dowód miłości.
Beyondblackie napisał/a:Ale tak się NIE DA.
Da się, ale Ty nie potrafisz. Może jeszcze poznasz mężczyznę, który wywoła w tobie choć odrobinę zatracenia.
Beyondblackie napisał/a:Może dziewczyna była na cudownych wakacjach z byłym, a może uprawiała super sport, chodziła na fajne imprezy, pomogła w chorobie- to są wartościowe chwile, które chciałabym widzieć na zdjęciach czy filmach do końca życia, bo definiują kim dziś jestem.
Jeśli w wyniku zdarzeń losowych utracisz te przedmioty to staniesz się inną osobą ? albo co gorsza znikniesz
?
Zdradzę Ci tajemnice, życie istniało jeszcze przed wynalezieniem aparatu.
Nie, ale jest to technologia, która odświeża wspomnienia. Przyjemnie jest wspominać po latach kim się wtedy było, jak wyglądało i jak się żyło. Ja mam mnóstwo wspaniałych wspomnień związanych z chłopakiem na drugich studiach jak miałam dwadzieścia kilka lat i lubię na nie patrzeć nie na zasadzie- jakie on był ciacho- ale jak się wtedy rozwijałam, jakie głupie ciuchy nosiłam, gdzie jeździłam, co osiągnęłam. Na przykład, jest on na praktycznie wszystkich zdjęciach z celebrowania magisterki na Oxfordzie- co mam je wszystkie spalić, bo on jest na nich??? Nie wygłupiaj się.
A narzeczonego bardzo kocham, jestem z nim w końcu prawie 7 lat, więc się nie martw. W końcu z byłym rozstałam się Z POWODU.
Beyondblackie a co sądzisz, o trzymaniu pamiątek po zdradzie ? np. mąż zdradzał, żonę ona mu wybaczyła, ale zostały wspaniałe zdjęcia z egzotycznych podróży z kochanką.
Beyondblackie a co sądzisz, o trzymaniu pamiątek po zdradzie ? np. mąż zdradzał, żonę ona mu wybaczyła, ale zostały wspaniałe zdjęcia z egzotycznych podróży z kochanką.
To jest zupełnie coś innego.
I trochę fikcja, wątpię, że ktoś trzyma tego typu pamiątki "po zdradzie", zwłaszcza, gdy pragnie ratować małżeństwo.
175 2018-07-23 18:27:37 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 18:29:55)
No, nie wiem, czy istnieje taki głupi mąż, który zdradzając żonę, trzyma w domu pod pościelą album ze zdjęciami kochanki podczas egzotycznych podróży... chyba Cię trochę wyobraźnia poniosła
Oj tam, czepiasz się. Na oksfordzie uczo, że się nie da to się NIE DA. A propos Miłości Mystery, ona nie ma nic wspólnego z zatraceniem się chyba chodziło Ci o coś innego
Mystery, zatracenie się w miłości nadal nie ma nic do kwestii pamiątek. Ja mam coś po byłych, ale nie oglądam tego, leży w kartonie z innymi pierdołami z przeszłości. Nawet w tym momencie nie bardzo wiem gdzie. Albo mam coś, co dostałam od ex , np kolczyki ale wyobraź sobie, że za każdym razem gdy je zakładam nie myślę o nim i nie psuje to mojego związku Zresztą mieszkałam kilka lat w mieszkaniu, w którym wcześniej żyłam z byłym. I co, miałam się wyprowadzić, żeby nowy partner go nie zobaczył? Łóżko też do spalenia?
Beyondblackie a co sądzisz, o trzymaniu pamiątek po zdradzie ? np. mąż zdradzał, żonę ona mu wybaczyła, ale zostały wspaniałe zdjęcia z egzotycznych podróży z kochanką.
Kompletnie inna sytuacja. Pomijając głupotę obnoszenia się z takimi fotkami jak żona wybaczy, to nie widzę powodu dlaczego miałaby ona na nie chcieć patrzeć- nie jej wakacje, a do tego bolesne przypomnienie o zdradzie.
Ja piszę o tym, że jak byłam z kimś kilka lat, to było kilka lat MOJEJ egzystencji i dziwnym by było, żebym chciała nagle je wymazać z pamięci. Wychodziłoby na to, że nie powinnam mieć ani jednego zdjęcia pomiędzy 18 a 33 rokiem życia, bo z kimś w tych latach chodziłam, albo wyszłam za mąż. Bądźmy poważni i nie róbmy se jaj.
Pożyjesz trochę, to Ci się zwoje rozprostują. Chyba.
MysteryP napisał/a:Beyondblackie a co sądzisz, o trzymaniu pamiątek po zdradzie ? np. mąż zdradzał, żonę ona mu wybaczyła, ale zostały wspaniałe zdjęcia z egzotycznych podróży z kochanką.
Kompletnie inna sytuacja. Pomijając głupotę obnoszenia się z takimi fotkami jak żona wybaczy, to nie widzę powodu dlaczego miałaby ona na nie chcieć patrzeć- nie jej wakacje, a do tego bolesne przypomnienie o zdradzie.
Ja piszę o tym, że jak byłam z kimś kilka lat, to było kilka lat MOJEJ egzystencji i dziwnym by było, żebym chciała nagle je wymazać z pamięci. Wychodziłoby na to, że nie powinnam mieć ani jednego zdjęcia pomiędzy 18 a 33 rokiem życia, bo z kimś w tych latach chodziłam, albo wyszłam za mąż. Bądźmy poważni i nie róbmy se jaj.
Pożyjesz trochę, to Ci się zwoje rozprostują. Chyba.
W punkt Blackie. Gdyby isc za genialnymi radami Chudej i Mystery P to nalezaloby nie miec wogole sladow swej egzystencji od 18stki albo i wczesniej oraz w zasadzie pozbyc sie wiekszosci znajomych bo kazdy z nich "skazony" byl znajomoscia z ex. Za duzo mleka pod nosem maja jeszcze Chuda i Mystery zeby ogarnac ze "trzymanie zlotej szkatuly z gaciami exa" to jeden skrajny biegun a szacunek do przeszlosci i niepozbywanie sie zdjec ktore przywoluja fajne wspomnienia bo sie np zwiedzilo piekny kraj albo na jednym ze zdjec jest rowniez kochana babcia, ktora juz nie zyje to przeciwny biegun. Troche jak dzieci ktore glosza ze jak beda duze to zostana gwiazda kina i astronauta. Nie ma co ich na sile zniechecac. Zycie ich nauczy, dla swietego spokoju lepiej pokiwac glowa z poblazliwa mina.
180 2018-07-23 21:13:38 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-23 21:17:16)
MysteryP napisał/a:Beyondblackie a co sądzisz, o trzymaniu pamiątek po zdradzie ? np. mąż zdradzał, żonę ona mu wybaczyła, ale zostały wspaniałe zdjęcia z egzotycznych podróży z kochanką.
Kompletnie inna sytuacja. Pomijając głupotę obnoszenia się z takimi fotkami jak żona wybaczy, to nie widzę powodu dlaczego miałaby ona na nie chcieć patrzeć- nie jej wakacje, a do tego bolesne przypomnienie o zdradzie.
Nie było mowy o obnoszeniu się, te rzeczy miałyby leżeć w szafie i "definiować kim jest" ten facet, a on raz na rok by tam zaglądał i z przyjemnością powspominał tak jak ty to robisz
Ja piszę o tym, że jak byłam z kimś kilka lat, to było kilka lat MOJEJ egzystencji i dziwnym by było, żebym chciała nagle je wymazać z pamięci. Wychodziłoby na to, że nie powinnam mieć ani jednego zdjęcia pomiędzy 18 a 33 rokiem życia, bo z kimś w tych latach chodziłam, albo wyszłam za mąż. Bądźmy poważni i nie róbmy se jaj.
Przecież pisałem wiele razy, że interesują mnie kobiety znacznie młodsze i nie oczekuje kasowania historii od kobiet w twoim wieku, ile można
Pożyjesz trochę, to Ci się zwoje rozprostują. Chyba.
Jak się kończą argumenty to zaczynają się obelgi, ty już tyle żyjesz, a dalej nie możesz zrozumieć że ktoś ma inne poglądy.
181 2018-07-23 21:17:27 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 21:18:19)
Beyondblackie napisał/a:MysteryP napisał/a:Beyondblackie a co sądzisz, o trzymaniu pamiątek po zdradzie ? np. mąż zdradzał, żonę ona mu wybaczyła, ale zostały wspaniałe zdjęcia z egzotycznych podróży z kochanką.
Kompletnie inna sytuacja. Pomijając głupotę obnoszenia się z takimi fotkami jak żona wybaczy, to nie widzę powodu dlaczego miałaby ona na nie chcieć patrzeć- nie jej wakacje, a do tego bolesne przypomnienie o zdradzie.
Nie było mowy o obnoszeniu się, te rzeczy miałyby leżeć w szafie i "definiować kim jest" ten facet, a on raz na rok by tam zaglądał i z przyjemnością powspominał tak jak ty to robisz
Ale chyba rozróżniasz przeszłość od teraźniejszości? Jeśli facet zdradzał, to znaczy, że oszukiwał już po jakiejś tam deklaracji, że żona jest jedna jedyna.... jak to się ma do gościa, którego - załóżmy - ta żona znała 3 lata wcześniej, zanim poznała męża? Według Ciebie to jest jedno i to samo, i jak kogoś miałeś, zanim poznałeś obecną partnerkę, to to jest zdrada???
Ale powtarzam, w wieku lat 22, 25, 27 też miałam byłych i związane z nimi fotki, przeżycia, poznanych członków rodziny i kolegów. To co, jakbym się wtedy z Tobą związała, to musiałabym przestać pozdrawiać czyjąś mamę, zapomnieć o kolegach i spalić wszystkie zdjęcia, pamiętniki, kolekcję biletów z festiwali, książki i płyty z wesel???
Ale chyba rozróżniasz przeszłość od teraźniejszości? Jeśli facet zdradzał, to znaczy, że oszukiwał już po jakiejś tam deklaracji, że żona jest jedna jedyna.... jak to się ma do gościa, którego - załóżmy - ta żona znała 3 lata wcześniej, zanim poznała męża? Według Ciebie to jest jedno i to samo, i jak kogoś miałeś, zanim poznałeś obecną partnerkę, to to jest zdrada???
Nie jest to samo, ale nie ma znaczenia chodzi wyłącznie o pamiątki, bo przecież według Beyondblackie one nas definiują
Ale powtarzam, w wieku lat 22, 25, 27 też miałam byłych i związane z nimi fotki, przeżycia, poznanych członków rodziny i kolegów. To co, jakbym się wtedy z Tobą związała, to musiałabym przestać pozdrawiać czyjąś mamę, zapomnieć o kolegach i spalić wszystkie zdjęcia, pamiętniki, kolekcję biletów z festiwali, książki i płyty z wesel???
Nic na siłę, przecież nikogo nie zmuszam do związku. Poza tym kiepska z nas by była para
184 2018-07-23 21:33:03 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 21:35:21)
santapietruszka napisał/a:Ale chyba rozróżniasz przeszłość od teraźniejszości? Jeśli facet zdradzał, to znaczy, że oszukiwał już po jakiejś tam deklaracji, że żona jest jedna jedyna.... jak to się ma do gościa, którego - załóżmy - ta żona znała 3 lata wcześniej, zanim poznała męża? Według Ciebie to jest jedno i to samo, i jak kogoś miałeś, zanim poznałeś obecną partnerkę, to to jest zdrada???
Nie jest to samo, ale nie ma znaczenia chodzi wyłącznie o pamiątki, bo przecież według Beyondblackie one nas definiują
No, moim zdaniem ma znaczenie, bo zwykła pamiątka z jakiegoś fajnego kawałka przeszłości to co innego niż pamiątka, która ma przypominać o krzywdzie, jakąś się komuś wyrządziło.
Tu akurat powiem, że jakby ewentualnie mąż mnie zdradzał i nie wyrzucił fot kochanki czy nie zerwał z nią kontaktu, to nie byłoby mowy o naprawianiu małżeństwa (mówię czysto teoretycznie, bo raczej i tak bym chyba nie wybaczyła, nawet jakby samą kochankę spalił) - bo to nie chodzi o przeszłość, ale o oszustwo. Przy czym zdjęcia byłych jak najbardziej może sobie mieć, jak odczuwa potrzebę - ale właśnie chodzi o byłe, nie równoległe...
185 2018-07-23 21:41:13 Ostatnio edytowany przez jjbp (2018-07-23 21:42:00)
Beyondblackie napisał/a:Ale powtarzam, w wieku lat 22, 25, 27 też miałam byłych i związane z nimi fotki, przeżycia, poznanych członków rodziny i kolegów. To co, jakbym się wtedy z Tobą związała, to musiałabym przestać pozdrawiać czyjąś mamę, zapomnieć o kolegach i spalić wszystkie zdjęcia, pamiętniki, kolekcję biletów z festiwali, książki i płyty z wesel???
Nic na siłę, przecież nikogo nie zmuszam do związku. Poza tym kiepska z nas by była para
Czyli tym samym potwierdzasz, że tego byś oczekiwał od dziewczyny?
To posłuchaj jak ja mam to spadniesz z krzesła chyba mój facet jest z maleńkiej miejscowości gdzie wszyscy się znają a w sąsiedniej wsi miesza jego była i podczas wizyt u rodziny czasem na siebie wpadają. Albo jego mama na nią wpadnie. Ba czasem nawet ja będąc u jego rodziny potrafię się z nią minąć na mieście (nie znamy się oficjalnie, wiem jak wygląda tylko z - o zgrozo - zdjęć z jego studniówki które jego mama trzyma w rodzinnym albumie).
Tragedia, co? Powinnam przestać przyjeżdżać?
No, moim zdaniem ma znaczenie, bo zwykła pamiątka z jakiegoś fajnego kawałka przeszłości to co innego niż pamiątka, która ma przypominać o krzywdzie, jakąś się komuś wyrządziło.
Dla Ciebie to fajny kawałek przeszłości, a wyobraź sobie sytuacje w której kobieta nie chciała chłopaka bo była z innym, teraz go chce a pamiątki zostały.
187 2018-07-23 21:48:37 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 21:52:16)
santapietruszka napisał/a:No, moim zdaniem ma znaczenie, bo zwykła pamiątka z jakiegoś fajnego kawałka przeszłości to co innego niż pamiątka, która ma przypominać o krzywdzie, jakąś się komuś wyrządziło.
Dla Ciebie to fajny kawałek przeszłości, a wyobraź sobie sytuacje w której kobieta nie chciała chłopaka bo była z innym, teraz go chce a pamiątki zostały.
No, to akurat problem tego chłopaka, skoro go dziewczyna nie chciała, to po co dalej za nią łaził i teraz robi za plasterka? Myślisz, że wyrzucenie pamiątek w takiej sytuacji zwiększy jej "miłość"? Otóż nie, pewnie i tak przy pierwszej lepszej okazji rzuci go dla według niej lepszego, skoro nie jest tzw. pierwszym wyborem. Skoro go najpierw nie chciała, a potem wzięła z braku laku, to znaczy, że on nie jest dla niej kimś wyjątkowym, choćby jej wszystkie pamiątki spalił i zakazał kontaktów z całym światem...
Tym samym zresztą potwierdzasz, że rozmawiamy o kompleksach... bo tylko zakompleksiony gość uważa, że jak dziewczyna go nie chce i wybiera innego, to może ją sobie kiedyś "wychodzić"...
188 2018-07-23 21:50:56 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-23 21:52:13)
MysteryP napisał/a:santapietruszka napisał/a:No, moim zdaniem ma znaczenie, bo zwykła pamiątka z jakiegoś fajnego kawałka przeszłości to co innego niż pamiątka, która ma przypominać o krzywdzie, jakąś się komuś wyrządziło.
Dla Ciebie to fajny kawałek przeszłości, a wyobraź sobie sytuacje w której kobieta nie chciała chłopaka bo była z innym, teraz go chce a pamiątki zostały.
No, to akurat problem tego chłopaka, skoro go dziewczyna nie chciała, to po co dalej za nią łaził i teraz robi za plasterka? Myślisz, że wyrzucenie pamiątek w takiej sytuacji zwiększy jej "miłość"?
Teraz są razem i jest między nimi ok. tylko zostały pamiątki, które go bolą. Poza tym zaczęli się poznawać jak była w związku.
189 2018-07-23 21:52:48 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 21:54:20)
Teraz są razem i jest między nimi ok. tylko zostały pamiątki, które go bolą. Poza tym zaczęli się poznawać jak była w związku.
To faktycznie, tylko pozazdrościć takiej "wyjątkowej" dziewczyny...
Moja rada - nie bierz się za zajęte dziewczyny, nie będzie Ci ich "później-były" przeszkadzał...
MysteryP napisał/a:Teraz są razem i jest między nimi ok. tylko zostały pamiątki, które go bolą. Poza tym zaczęli się poznawać jak była w związku.
To faktycznie, tylko pozazdrościć takiej "wyjątkowej" dziewczyny...
Rozmawiamy o pamiątkach, nie o dziewczynie. Równie dobrze jakiś nieśmiały facet nie miał odwagi zagadać do osoby, w której był zakochany, w tym czasie ona weszła w związek i zgromadziła pamiątki. Związek się rozleciał i jest teraz z tym nieśmiałym chłopakiem, a te pamiątki są dla niego bolesne. Rozumiesz ?
191 2018-07-23 21:59:16 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 22:03:05)
santapietruszka napisał/a:MysteryP napisał/a:Teraz są razem i jest między nimi ok. tylko zostały pamiątki, które go bolą. Poza tym zaczęli się poznawać jak była w związku.
To faktycznie, tylko pozazdrościć takiej "wyjątkowej" dziewczyny...
Rozmawiamy o pamiątkach, nie o dziewczynie. Równie dobrze jakiś nieśmiały facet nie miał odwagi zagadać do osoby, w której był zakochany, w tym czasie ona weszła w związek i zgromadziła pamiątki. Związek się rozleciał i jest teraz z tym nieśmiałym chłopakiem, a te pamiątki są dla niego bolesne. Rozumiesz ?
Rozumiem, po prostu nie miała nikogo innego pod ręką w danej chwili. Wyrzucanie pamiątek nic tu nie pomoże. A nawet zamknięcie tej dziewczyny w złotej klatce. Ten nieśmiały nie jest dla niej kimś wyjątkowym. Gdyby był, to ona by do niego zagadała, a nie wchodziła w związek z kimś innym.
Coraz głupsze przykłady wymyślasz, powiem Ci. I coraz bardziej wyzierają z nich kompleksy.
Ten nieśmiały nie jest dla niej kimś wyjątkowym. Gdyby był, to ona by do niego zagadała, a nie wchodziła w związek z kimś innym.
No to ciekawe, chcesz powiedzieć, że facet nie musi nic robić bo kobieta sama go upoluje ?
193 2018-07-23 22:05:41 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-23 22:05:56)
santapietruszka napisał/a:Ten nieśmiały nie jest dla niej kimś wyjątkowym. Gdyby był, to ona by do niego zagadała, a nie wchodziła w związek z kimś innym.
No to ciekawe, chcesz powiedzieć, że facet nie musi nic robić bo kobieta sama go upoluje
?
A to jakaś nowość dla Ciebie? Oczywiście, że się "poluje" na takiego, jak się go uzna za wyjątkowego... Może nie, że od razu "nie musi nic robić", ale na pewno zostanie zachęcony. Nie da się "wychodzić" sobie miłości, powtórzę. Nie zostaniesz nagle kimś wyjątkowym dla kogoś, za kim łaziłeś przez x lat i ten ktoś miał Cię w nosie, choćbyś mu - też powtórzę - spalił cały dom z wszystkim pamiątkami i pół miasta z miejscami, do których ta osoba chodziła z eks.
194 2018-07-23 22:10:50 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2018-07-23 22:12:56)
Nie da się "wychodzić" sobie miłości, powtórzę. Nie zostaniesz nagle kimś wyjątkowym dla kogoś, za kim łaziłeś przez x lat i ten ktoś miał Cię w nosie, choćbyś mu - też powtórzę - spalił cały dom z wszystkim pamiątkami i pół miasta z miejscami, do których ta osoba chodziła z eks.
Nic nie mówiłem o wychodzeniu, przestań sobie dopowiadać. Zdarza się, że ludzie którzy do siebie pasują nie mogą być razem z różnych powodów, ale mimo wszystko zostają parą. I co wtedy z pamiątkami ?
santapietruszka napisał/a:MysteryP napisał/a:Teraz są razem i jest między nimi ok. tylko zostały pamiątki, które go bolą. Poza tym zaczęli się poznawać jak była w związku.
To faktycznie, tylko pozazdrościć takiej "wyjątkowej" dziewczyny...
Rozmawiamy o pamiątkach, nie o dziewczynie. Równie dobrze jakiś nieśmiały facet nie miał odwagi zagadać do osoby, w której był zakochany, w tym czasie ona weszła w związek i zgromadziła pamiątki. Związek się rozleciał i jest teraz z tym nieśmiałym chłopakiem, a te pamiątki są dla niego bolesne. Rozumiesz ?
Ja nie rozumiem, serio. Co ma jakiś nieśmiały chłopak, do pamiątek dziewczyny po byłym. Chodzi Ci o to, że on pracuje w lombardzie tak?