ucieklam od meza zostawilam dzieci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ucieklam od meza zostawilam dzieci

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 198 ]

66 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-18 18:50:27)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:

Ja jednak będąc na miejscu Karoliny, gdyby juz doszlo do tego, że nie mam zadnych dowodów, postarała się o nie. Zabrałabym  kiedyś na widzenie z dziećmi dyktafon dobrze go ukryła i sprowokowala męża do rozmowy... Nie wiem jak, bo nie jestem jego żoną, nie znam go na tyle, aby przewidziec jego reakcje, ale sprobowałabym zdobyc dowody. Np. zapytalabym dlaczego mi to robił? Dlaczego mnie bił? Dlaczego doprowadził mnie do tego, że zdecydowałam się na ucieczkę z domu, aby zaznać spokoju?

Takie nagrania podobno nie są dowodem w  sądzie, ale wiem, że potrafią wpłynąć na ocenę  sędziego o całej sprawie, tak jak zwierzenia Karoliny wpływaja na nasze opinie.

Tu bym bardzo uważała, bo mąż może się nie dać sprowokować, a nagranie wykorzystać przeciwko Autorce - no, wariatka, jakiś problem ma ze sobą, pyta się mnie, dlaczego ją biłem, a ja jej wcale nie biłem...

Dokładnie takiej samej sytuacji nie przeszłam, ale policja zapytała mnie parę razy, czy nie leczę się psychiatrycznie, bo mój-wtedy-jeszcze-mąż stwierdził, że ja przechodzę załamanie nerwowe w związku z rozwodem...

Lepiej nie kombinować, tylko rozmawiać z kompetentnym prawnikiem.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-06-18 18:54:35)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Ja jednak będąc na miejscu Karoliny, gdyby juz doszlo do tego, że nie mam zadnych dowodów, postarała się o nie. Zabrałabym  kiedyś na widzenie z dziećmi dyktafon dobrze go ukryła i sprowokowala męża do rozmowy... Nie wiem jak, bo nie jestem jego żoną, nie znam go na tyle, aby przewidziec jego reakcje, ale sprobowałabym zdobyc dowody. Np. zapytalabym dlaczego mi to robił? Dlaczego mnie bił? Dlaczego doprowadził mnie do tego, że zdecydowałam się na ucieczkę z domu, aby zaznać spokoju?

Takie nagrania podobno nie są dowodem w  sądzie, ale wiem, że potrafią wpłynąć na ocenę  sędziego o całej sprawie, tak jak zwierzenia Karoliny wpływaja na nasze opinie.

Tu bym bardzo uważała, bo mąż może się nie dać sprowokować, a nagranie wykorzystać przeciwko Autorce - no, wariatka, jakiś problem ma ze sobą, pyta się mnie, dlaczego ją biłem, a ja jej wcale nie biłem...

Dokładnie takiej samej sytuacji nie przeszłam, ale policja zapytała mnie parę razy, czy nie leczę się psychiatrycznie, bo mój-wtedy-jeszcze-mąż stwierdził, że ja przechodzę załamanie nerwowe w związku z rozwodem...

Lepiej nie kombinować, tylko rozmawiać z kompetentnym prawnikiem.


Przecież to co się nagra będzie wlasnością Karoliny. Jak się nie uda i mąż sie do niczego nie przyzna, to Karolina niczego takiego nie będzie nigdzie przedstawiać. Dyktafon będzie dobrze ukryty, żeby go znależć mąż będzie musial użyć wobec Karoliny siły. Myslisz Pietruszko, że w tej sytuacji odwazy się na to?

68

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:

Przecież to co się nagra będzie wlasnością Karoliny. Jak się nie uda i mąż sie do niczego nie przyzna, to Karolina niczego takiego nie będzie nigdzie przedstawiać. Dyktafon będzie dobrze ukryty, żeby go znależć mąż będzie musial użyć wobec Karoliny siły. Myslisz Pietruszko, że w tej sytuacji odwazy się na to?

Mąż też może nagrywać...

69

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Przecież to co się nagra będzie wlasnością Karoliny. Jak się nie uda i mąż sie do niczego nie przyzna, to Karolina niczego takiego nie będzie nigdzie przedstawiać. Dyktafon będzie dobrze ukryty, żeby go znależć mąż będzie musial użyć wobec Karoliny siły. Myslisz Pietruszko, że w tej sytuacji odwazy się na to?

Mąż też może nagrywać...


Pewnie że tak, ale chyba tylko siebie, bo Karolina nie ma nic do ukrycia. Nie ona stosowala przemoc i i nie mąż spał na schodach...

70

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Nie masz Karola jakichś SMS ow od niego, kolezanki, która była swiadkiem jak między wami było?

71 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-18 19:04:01)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Przecież to co się nagra będzie wlasnością Karoliny. Jak się nie uda i mąż sie do niczego nie przyzna, to Karolina niczego takiego nie będzie nigdzie przedstawiać. Dyktafon będzie dobrze ukryty, żeby go znależć mąż będzie musial użyć wobec Karoliny siły. Myslisz Pietruszko, że w tej sytuacji odwazy się na to?

Mąż też może nagrywać...


Pewnie że tak, ale chyba tylko siebie, bo Karolina nie ma nic do ukrycia. Nie ona stosowala przemoc i i nie mąż spał na schodach...

Ja się zgadzam, że ona nie ma nic do ukrycia, ale jak zacznie zadawać pytania - dlaczego mi to zrobiłeś, dlaczego mnie biłeś, a on będzie udawał głupka, to ona faktycznie może wyjść na osobę z zaburzeniami, co na pewno nie ułatwi przyznania opieki nad dziećmi. Serio, lepiej znaleźć dobrego prawnika i trzymać się tego, co on mówi, a nie kopać w necie w poszukiwaniu jakichś detektywistycznych historyjek.

72

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

j

santapietruszka napisał/a:
Salomonka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Mąż też może nagrywać...


Pewnie że tak, ale chyba tylko siebie, bo Karolina nie ma nic do ukrycia. Nie ona stosowala przemoc i i nie mąż spał na schodach...

Ja się zgadzam, że ona nie ma nic do ukrycia, ale jak zacznie zadawać pytania - dlaczego mi to zrobiłeś, dlaczego mnie biłeś, a on będzie udawał głupka, to ona faktycznie może wyjść na osobę z zaburzeniami, co na pewno nie ułatwi przyznania opieki nad dziećmi. Serio, lepiej znaleźć dobrego prawnika i trzymać się tego, co on mówi, a nie kopać w necie w poszukiwaniu jakichś detektywistycznych historyjek.

Pietruszko, jestem ostatnią osobą która nie doradzala dziewczynie skorzystania z pomocy prawnika. Jesli mielibyśmy na tym zakonczyć doradzanie, to ustalmy, że to wszystko co mozemy dla niej zrobic  i zamknąc temat. Piszemy tu o swoich propozycjach, o tym co ktoś w zyciu zrobił, gdy zetknął się z podobnym problemem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, żeby mąż gdy nawet by nagrał ich rozmowę, w której ona pyta dlaczego on ją bił, a on odpowiada że nie wie, o czym ona mówi mógł to gdziekolwiek wykorzystac. Na zdrowy rozum.

Oczywiście masz swoje doświadczenia, ale ja też mam swoje i nie tylko swoje...

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Ja bym prowadziła nornalne rozmowy alenagrywała telefoniczne tez.Czasem sąsiedzi nie chcą się wcinać ale działa formułka:pouczony o odpowiedzialnosci karnej z treści art.233kk....:):)

74 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-18 19:23:42)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:

Pietruszko, jestem ostatnią osobą która nie doradzala dziewczynie skorzystania z pomocy prawnika. Jesli mielibyśmy na tym zakonczyć doradzanie, to ustalmy, że to wszystko co mozemy dla niej zrobic  i zamknąc temat. Piszemy tu o swoich propozycjach, o tym co ktoś w zyciu zrobił, gdy zetknął się z podobnym problemem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, żeby mąż gdy nawet by nagrał ich rozmowę, w której ona pyta dlaczego on ją bił, a on odpowiada że nie wie, o czym ona mówi mógł to gdziekolwiek wykorzystac. Na zdrowy rozum.

Oczywiście masz swoje doświadczenia, ale ja też mam swoje i nie tylko swoje...

No, ja mam akurat takie, że wszystko, co się powie i zrobi można wykorzystać. Np. jak żona wzywa policję, to ma załamanie nerwowe w związku z pozwem rozwodowym, który sama złożyła i biedny prawie-były-mąż bardzo się martwi o swoją prawie-byłą-żonę... Można też np. wzywać policję, jak się ma "podejrzenie", że prawie-była-żona-z-załamaniem-nerwowym wsiada do samochodu po spożyciu alkoholu, bo ona ma przecież załamanie nerwowe i on ma wrażenie, że ona popija w samotności...  wiadomo, że wszystko jest do udowodnienia, ale nie masz nawet pojęcia, jak może uprzykrzyć życie tłumaczenie się policji i dmuchanie w alkomat, ledwo tylko wyjdziesz z domu, a do tego widzi to cała okolica... i masę innych przykładów bym jeszcze zebrała, np. z mojego "załamania nerwowego" musiałam się również tłumaczyć w OPS i komisji do spraw problemów alkoholowych... a i w szkole, do pedagoga też byłam wzywana, pytano, czy mam problem z alkoholem... jak wyszłam z domu do sklepu, to zaraz była policja, że dzieci (nastoletnie już wtedy) zostały bez opieki... Można pół życia twierdzić, że psycholog to gość, który bierze kasę za nic i po co niby do niego chodzić - i można zamówić nawet wizytę domową psychologa do dziecka, jak się "podejrzewa", że jemu się krzywda dzieje, bo matka ma "załamanie nerwowe" w związku z rozwodem, którego sama chciała... wystarczy się uprzeć. I można naprawdę kogoś do takiego załamania doprowadzić, jeśli się trafi kogoś ze słabszą psychiką. Ja latałam jak durna wszędzie się tłumaczyć, a mój prawie-były-mąż w tym czasie spokojnie piwko sączył - albo nawet 6 big_smile
A co Autorka wybierze, to jej sprawa smile Sama wie najlepiej, do czego zdolny jest jej mąż - a i na tym można się przejechać, bo czasem okazuje się zdolniejszy niż się myślało...

75 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-06-18 19:32:55)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Pietruszko, jestem ostatnią osobą która nie doradzala dziewczynie skorzystania z pomocy prawnika. Jesli mielibyśmy na tym zakonczyć doradzanie, to ustalmy, że to wszystko co mozemy dla niej zrobic  i zamknąc temat. Piszemy tu o swoich propozycjach, o tym co ktoś w zyciu zrobił, gdy zetknął się z podobnym problemem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, żeby mąż gdy nawet by nagrał ich rozmowę, w której ona pyta dlaczego on ją bił, a on odpowiada że nie wie, o czym ona mówi mógł to gdziekolwiek wykorzystac. Na zdrowy rozum.

Oczywiście masz swoje doświadczenia, ale ja też mam swoje i nie tylko swoje...

No, ja mam akurat takie, że wszystko, co się powie i zrobi można wykorzystać. Np. jak żona wzywa policję, to ma załamanie nerwowe w związku z pozwem rozwodowym, który sama złożyła i biedny prawie-były-mąż bardzo się martwi o swoją prawie-byłą-żonę... Można też np. wzywać policję, jak się ma "podejrzenie", że prawie-była-żona-z-załamaniem-nerwowym wsiada do samochodu po spożyciu alkoholu, bo ona ma przecież załamanie nerwowe i on ma wrażenie, że ona popija w samotności...  wiadomo, że wszystko jest do udowodnienia, ale nie masz nawet pojęcia, jak może uprzykrzyć życie tłumaczenie się policji i dmuchanie w alkomat, ledwo tylko wyjdziesz z domu, a do tego widzi to cała okolica... i masę innych przykładów bym jeszcze zebrała, np. z mojego "załamania nerwowego" musiałam się również tłumaczyć w OPS i komisji do spraw problemów alkoholowych... a i w szkole, do pedagoga też byłam wzywana, pytano, czy mam problem z alkoholem... jak wyszłam z domu do sklepu, to zaraz była policja, że dzieci (nastoletnie już wtedy) zostały bez opieki... Można pół życia twierdzić, że psycholog to gość, który bierze kasę za nic i po co niby do niego chodzić - i można zamówić nawet wizytę domową psychologa do dziecka, jak się "podejrzewa", że jemu się krzywda dzieje, bo matka ma "załamanie nerwowe" w związku z rozwodem, którego sama chciała... wystarczy się uprzeć. I można naprawdę kogoś do takiego załamania doprowadzić, jeśli się trafi kogoś ze słabszą psychiką. Ja latałam jak durna wszędzie się tłumaczyć, a mój prawie-były-mąż w tym czasie spokojnie piwko sączył - albo nawet 6 big_smile
A co Autorka wybierze, to jej sprawa smile Sama wie najlepiej, do czego zdolny jest jej mąż - a i na tym można się przejechać, bo czasem okazuje się zdolniejszy niż się myślało...


Dlatego ważne jest, aby być sprytniejszą:) To mąż został z dziećmi, więc twoje Pietruszko doswiadczenie, można wykorzystać własnie w tę stronę:) I to jest twój wielki wkład w sprawę Karoliny smile Więcej takich przykładów, a dziewczyna sobie na pewno poradzi z gagatkiem:) Trzeba byc sprytniejszym od spryciarza:) smile smile

A tak na marginesie...
Moje uznanie dla ciebie, jesteś wielka i silna.

76

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Pietruszko, jestem ostatnią osobą która nie doradzala dziewczynie skorzystania z pomocy prawnika. Jesli mielibyśmy na tym zakonczyć doradzanie, to ustalmy, że to wszystko co mozemy dla niej zrobic  i zamknąc temat. Piszemy tu o swoich propozycjach, o tym co ktoś w zyciu zrobił, gdy zetknął się z podobnym problemem. Poza tym, nie wyobrażam sobie, żeby mąż gdy nawet by nagrał ich rozmowę, w której ona pyta dlaczego on ją bił, a on odpowiada że nie wie, o czym ona mówi mógł to gdziekolwiek wykorzystac. Na zdrowy rozum.

Oczywiście masz swoje doświadczenia, ale ja też mam swoje i nie tylko swoje...

No, ja mam akurat takie, że wszystko, co się powie i zrobi można wykorzystać. Np. jak żona wzywa policję, to ma załamanie nerwowe w związku z pozwem rozwodowym, który sama złożyła i biedny prawie-były-mąż bardzo się martwi o swoją prawie-byłą-żonę... Można też np. wzywać policję, jak się ma "podejrzenie", że prawie-była-żona-z-załamaniem-nerwowym wsiada do samochodu po spożyciu alkoholu, bo ona ma przecież załamanie nerwowe i on ma wrażenie, że ona popija w samotności...  wiadomo, że wszystko jest do udowodnienia, ale nie masz nawet pojęcia, jak może uprzykrzyć życie tłumaczenie się policji i dmuchanie w alkomat, ledwo tylko wyjdziesz z domu, a do tego widzi to cała okolica... i masę innych przykładów bym jeszcze zebrała, np. z mojego "załamania nerwowego" musiałam się również tłumaczyć w OPS i komisji do spraw problemów alkoholowych... a i w szkole, do pedagoga też byłam wzywana, pytano, czy mam problem z alkoholem... jak wyszłam z domu do sklepu, to zaraz była policja, że dzieci (nastoletnie już wtedy) zostały bez opieki... Można pół życia twierdzić, że psycholog to gość, który bierze kasę za nic i po co niby do niego chodzić - i można zamówić nawet wizytę domową psychologa do dziecka, jak się "podejrzewa", że jemu się krzywda dzieje, bo matka ma "załamanie nerwowe" w związku z rozwodem, którego sama chciała... wystarczy się uprzeć. I można naprawdę kogoś do takiego załamania doprowadzić, jeśli się trafi kogoś ze słabszą psychiką. Ja latałam jak durna wszędzie się tłumaczyć, a mój prawie-były-mąż w tym czasie spokojnie piwko sączył - albo nawet 6 big_smile
A co Autorka wybierze, to jej sprawa smile Sama wie najlepiej, do czego zdolny jest jej mąż - a i na tym można się przejechać, bo czasem okazuje się zdolniejszy niż się myślało...

pietruszko, nie znalam tych szczegółów wcześniej
szczerze współczuję

77

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Dziękuję, Fałko, na szczęście to już historia smile

78

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:

Dziękuję, Fałko, na szczęście to już historia smile

cieszę się

79

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Karolina, spisuj sobie dokładnie dzień po dniu co się działo, w szczegółach, data i po kolei od rana do wieczora : jak się kontaktowałaś, co powiedział, ile razy dzwoniłaś do dzieci, jak z nimi rozmawiałaś, każdy dzień. Uporządkuje Ci się cała sytuacja i może się przyda 'taki pamiętnik'

80

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Juz teraz wiem ze to bedzie ciezkie spotkanie z dziecmi. zadalam mu pytania zeby sprawdzic w jakim stopniu prawo do opieki rowno sie rozklada.
on rosci sobie prawo do dzieci i w tym swoim czerepie tworzy wlasne ustawu.
oznajmilam ze jak przyjade to bede chiala pojechac po syna do przedszkola, zostac z dziecmi na noc, pojsc na spacer. tu was nie zaskocze bo powiedzial...NIE.
powiedzial ze moge sie widziec z dziecmi ale pod jega obecnosc. i ze mnie nie wpusci do domu. bo to jest jego dom, pomimo ze jestem tam zameldowana.
i co ja mam zrobic? zadzwonic  na policje? jak przyjada znow ci sami co w niedziele to ja dziekuje.maz zasmieje mi sie w twarz.
nie wiem czy mowilam ale na rozprawe w sprawie ustalenia pobytu dzieci czeka sie do wrzesnia. a przez ten czas jak mam roscic sobie prawo do dzieci? to ze ja go posiadam to ja wiem. on najzwyczajniej w swiecie uniemozliwia mi ten kontakt. 
probuje z calych sil przypomniec sobie czy przypadkiem ktos nie byl swiadkiem awantur. ale wiekszosc awantur odgrywala sie w domu. swiadkiem jednej z nich byl syn. ale ja nie wiem czy on wogole cokolwiek z tego pamieta.
zadzwonilam niedawno to maz odebral powiedzial ze dzieci spia i sie rozlaczyl.
w telefonie ktory mi zabral byla opcja nagrywania rozmow. w tym co teraz kupilam nie widze. a przydalo by sie to nagrywac
czuje ze maz oddala coraz bardziej dzieci ode mnie. dzwonilam tez w poludnie. powiedzial ze syn nie chce rozmawiac i sie rozlaczyl.......

81 Ostatnio edytowany przez random.further (2018-06-18 23:11:19)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Chyba nie zrobisz błędu jeśli pójdziesz do dzielnicowego, przedstawisz dokładnie co się działo, nie wiem - czy może ci towarzyszyć żebyś razem z nim poszła do domu żeby zobaczyć się z dziećmi. Jeśli nie to czy jest osoba która razem z Tobą może pójść i w razie czego zaświadczy jak to wygląda ? Chodzi o to aby wyraźnie widać było, że Ci utrudnia kontakty z dziećmi.

82

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

To przemocowiec. Czego się spodziewałaś, że bez problemu się zgodzi na wszystko i będzie Ci ułatwiał odejście z dziećmi?

Przykro mi, będzie walczył, tak samo jak Ty.

83

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:

To przemocowiec. Czego się spodziewałaś, że bez problemu się zgodzi na wszystko i będzie Ci ułatwiał odejście z dziećmi?

Przykro mi, będzie walczył, tak samo jak Ty.

zauwaz w jaki sposob walczy. on chce miec dzieci na wylacznosc.
wczoraj chcialam rozmawiac z synem. powiedzial ze syn nie chce podejsc do telefonu i sie rozlaczyl.
w przeciwienstwie do niego nie wymyslam historyjek po to zeby miec przy sobie dzieci.
on powiedzial ze udowodni mi ze glodzilam dzieci, bilam, spalam do poludnia i sie nimi nie zajmowalm.
jade tam w srode, zostane do piatku. moge sie zalozyc ze pozwoli mi tylko rozmawiac z dziecmi na podworku i nie wpusci do domu.
i wez mi teraz odpowiedz ty to jest uczciwa walka?
ma dzieci przy sobie ale jeszcze mu malo.

84

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Karolina0503 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

To przemocowiec. Czego się spodziewałaś, że bez problemu się zgodzi na wszystko i będzie Ci ułatwiał odejście z dziećmi?

Przykro mi, będzie walczył, tak samo jak Ty.

zauwaz w jaki sposob walczy. on chce miec dzieci na wylacznosc.
wczoraj chcialam rozmawiac z synem. powiedzial ze syn nie chce podejsc do telefonu i sie rozlaczyl.
w przeciwienstwie do niego nie wymyslam historyjek po to zeby miec przy sobie dzieci.
on powiedzial ze udowodni mi ze glodzilam dzieci, bilam, spalam do poludnia i sie nimi nie zajmowalm.
jade tam w srode, zostane do piatku. moge sie zalozyc ze pozwoli mi tylko rozmawiac z dziecmi na podworku i nie wpusci do domu.
i wez mi teraz odpowiedz ty to jest uczciwa walka?
ma dzieci przy sobie ale jeszcze mu malo.

Nie licz na uczciwą walkę z przemocowcem, już to pisałam wyżej.

85

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Karolina0503 napisał/a:

i wez mi teraz odpowiedz ty to jest uczciwa walka?
ma dzieci przy sobie ale jeszcze mu malo.

Po tym jak Cię traktował masz dylemty w temacie uczciwości ? Skup się na konkretnym działaniu w SWOJEJ sprawie i nie rozstrząsaj tylko WYCIĄGAJ WNIOSKI aby dobrze rozegrać kolejny krok, realnie i z dystansam, bez wahań. Niełatwe ale to jedyna ścieżka.

86

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Karolina0503 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

To przemocowiec. Czego się spodziewałaś, że bez problemu się zgodzi na wszystko i będzie Ci ułatwiał odejście z dziećmi?

Przykro mi, będzie walczył, tak samo jak Ty.

zauwaz w jaki sposob walczy. on chce miec dzieci na wylacznosc.
wczoraj chcialam rozmawiac z synem. powiedzial ze syn nie chce podejsc do telefonu i sie rozlaczyl.
w przeciwienstwie do niego nie wymyslam historyjek po to zeby miec przy sobie dzieci.
on powiedzial ze udowodni mi ze glodzilam dzieci, bilam, spalam do poludnia i sie nimi nie zajmowalm.
jade tam w srode, zostane do piatku. moge sie zalozyc ze pozwoli mi tylko rozmawiac z dziecmi na podworku i nie wpusci do domu.
i wez mi teraz odpowiedz ty to jest uczciwa walka?
ma dzieci przy sobie ale jeszcze mu malo.

Oczywiście, że to nie jest i nie będzie uczciwa walka. Nie wiem naprawdę, na co liczyłaś. To jest przemocowiec, nieobliczalny.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Karola jeśli jesteś zameldowana to masz prawo wejść no chyba że coś sie przepisy zmieniły.Patrolowi który przyjedzie powiedz że jesteś zameldowana masz rzeczy.Drzwi nie wyważą ale jeśli mąż otworzy to musi Cię wpuścić,jeśli nie to pouczą Cię żebyś wezwała dobie ślusarza.Własność tu nie ma znaczenia o ile coś sie nie zmieniło bo wiem że tak było.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Karola nagrywaj każde utrudnianie tutaj kontaktu.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

dokładnie. Ja na Twoim miejscu, przyjeżdżałabym do dzieci codziennie. Nie może Cię oskarżyć o nachodzenie, bo przychodzisz do swojego domu i do swoich dzieci. Nie masz zakazu zbliżania się, więc nie ma prawa Cię od nich separować.
Tylko musisz być opanowana, nie dawać się sprowokować. Jeśli on potrafi udawać wszystko, będzie chciał zrobić z Ciebie wariatkę.
Nie pytaj czy możesz odebrać dziecko z przedszkola, tylko to zrób. Masz do tego prawo. Myślę, że dzieci za Tobą tęsknią, więc nie pozwól na to, by później myślały, że Cię nie obchodziły. A taką wersję będzie powtarzał Twój mąż.
Jedziesz do domu, jak Cię nie wpuszcza to na spokojnie dzwonisz po policję. Niech przyjeżdżają nawet Ci sami, ich obowiązek jest spisanie notatki z interwencji.
Walcz, ale nie w emocjach, bo łatwo jest popełnić błąd.

90

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Karola nagrywaj każde utrudnianie tutaj kontaktu.

Przecież napisała, że ma telefon, który nie posiada opcji nagrywania...
Poza tym, wystarczy napisać to raz..

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Są aplikacje do telefonu które można wgrać aby nagrywać

92

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Podaj model telefonu a znajdę Ci aplikację.
Większość nowych z Androidem ma tą funkcję.

93

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Pirx napisał/a:

Podaj model telefonu a znajdę Ci aplikację.
Większość nowych z Androidem ma tą funkcję.

juz sciagnelam taka aplikacje. mam nagranych kilka rozmow.
jutro tam jade. boje sie jak nie wiem.

94

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Karolina0503 napisał/a:
Pirx napisał/a:

Podaj model telefonu a znajdę Ci aplikację.
Większość nowych z Androidem ma tą funkcję.

juz sciagnelam taka aplikacje. mam nagranych kilka rozmow.
jutro tam jade. boje sie jak nie wiem.

Czego się boisz?
Nie panikuj. Tyle już wytrzymałaś z tym człowiekiem, że chyba dasz radę powalczyć jeszcze trochę.

95

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:
Karolina0503 napisał/a:
Pirx napisał/a:

Podaj model telefonu a znajdę Ci aplikację.
Większość nowych z Androidem ma tą funkcję.

juz sciagnelam taka aplikacje. mam nagranych kilka rozmow.
jutro tam jade. boje sie jak nie wiem.

Czego się boisz?
Nie panikuj. Tyle już wytrzymałaś z tym człowiekiem, że chyba dasz radę powalczyć jeszcze trochę.

jego sie boje. jego reakcji, to jak sie zachowa. czuje ze nie obedzie sie bez policji.
dzis nie mam w sobie nadziei, bo ciagle mysle ze to wszystko zle sie dla mnie skonczy

96

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Karolina0503 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Karolina0503 napisał/a:

juz sciagnelam taka aplikacje. mam nagranych kilka rozmow.
jutro tam jade. boje sie jak nie wiem.

Czego się boisz?
Nie panikuj. Tyle już wytrzymałaś z tym człowiekiem, że chyba dasz radę powalczyć jeszcze trochę.

jego sie boje. jego reakcji, to jak sie zachowa. czuje ze nie obedzie sie bez policji.
dzis nie mam w sobie nadziei, bo ciagle mysle ze to wszystko zle sie dla mnie skonczy

A szukałaś pomocy prawnej? To lepsze spożytkowanie czasu, niż wymyślanie czarnych scenariuszy.

97 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2018-06-19 18:10:39)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Karolinko, nawet nie  wiesz ile siły masz w sobie, jeśli przeszłaś to wszystko o czym pisałaś smile Nie załamuj sie, to nie najlepszy czas na roztkliwianie się nad sobą. Jesteś niesamowicie dzielna i wytrzymaj presję sytuacji !!!
Wspieram Cię myslami, nie jestes sama.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Karolciu wiem ,że trudno wrócić domu z którego się uciekło i powstrzymać emocje.Dużo siły,rozwagi życzę:*

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Cyngli gratuluję empatii.Komentarze w stylu na co liczylas czego sie spodziewałaś dno totalne.Brawo kobieto brawo

100 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 19:01:42)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Cyngli gratuluję empatii.Komentarze w stylu na co liczylas czego sie spodziewałaś dno totalne.Brawo kobieto brawo

Droga Czereśnio, jeśli Ci się nie podobają moje posty, to nie musisz ich czytać.

Prawda jest taka, że sytuacja Autorki potoczyła się dokładnie tak, jak można było się tego spodziewać. To stwierdzenie faktu.
Mam dużo empatii w sobie, sama decyduję, kogo nią obdarzyć.
Bardziej żal mi dzieciaków, niż Autorki i nie będę udawała, że jest inaczej, dlatego wybaczcie proszę, że nie będę się pochylała nad jej krzywdą i pocieszała w każdym poście. Jestem zwolenniczką działania, nie gadania.

P. S. Jakieś 22-23 lata temu moja mama w pośpiechu ubrała mi dresy na pidżamę i wyniosła od ojca. Gdyby mnie tam zostawiła, to nigdy bym jej tego nie wybaczyła.

101

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Cyngli gratuluję empatii.Komentarze w stylu na co liczylas czego sie spodziewałaś dno totalne.Brawo kobieto brawo

Droga Czereśnio, jeśli Ci się nie podobają moje posty, to nie musisz ich czytać.

Prawda jest taka, że sytuacja Autorki potoczyła się dokładnie tak, jak można było się tego spodziewać. To stwierdzenie faktu.
Mam dużo empatii w sobie, sama decyduję, kogo nią obdarzyć.
Bardziej żal mi dzieciaków, niż Autorki i nie będę udawała, że jest inaczej, dlatego wybaczcie proszę, że nie będę się pochylała nad jej krzywdą i pocieszała w każdym poście. Jestem zwolenniczką działania, nie gadania.

P. S. Jakieś 22-23 lata temu moja mama w pośpiechu ubrała mi dresy na pidżamę i wyniosła od ojca. Gdyby mnie tam zostawiła, to nigdy bym jej tego nie wybaczyła.


Droga Cingli, nie wiesz, co by było gdyby... Naprawę kobiety mają za sobą różne doświadczenia, czasem filmy rodem z Hoolywood mogą się schować (wiem, bo sama mam takie przeżycia za sobą). Fakty są takie, że mąż znęcał sie nad autorką i kobietka się zbuntowała!! Bunt był spontaniczny i niezbyt przemyślany, ale dobrze że w ogóle był:)
Dzieciom krzywda się nie dzieje, nikt ich nie bije i nie poniewiera, bo mężulek oprócz tego że był oprawcą dla Karolci, dla dzieci nie stanowi niebezpieczeństwa. Inaczej pewnie Karolka ubrałaby im te dresy i wyniosła na śnieg.

Karola... Jesteś dzielna i mądra, tylko nie daj się zdołować i walcz!! O dzieci także. W końcu Polska to chyba cywilizowany kraj i można udowodnić coś takiego, jak znęcanie się i poniżanie. Ja w to mocno wierzę.

102 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 19:21:50)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Cyngli gratuluję empatii.Komentarze w stylu na co liczylas czego sie spodziewałaś dno totalne.Brawo kobieto brawo

Droga Czereśnio, jeśli Ci się nie podobają moje posty, to nie musisz ich czytać.

Prawda jest taka, że sytuacja Autorki potoczyła się dokładnie tak, jak można było się tego spodziewać. To stwierdzenie faktu.
Mam dużo empatii w sobie, sama decyduję, kogo nią obdarzyć.
Bardziej żal mi dzieciaków, niż Autorki i nie będę udawała, że jest inaczej, dlatego wybaczcie proszę, że nie będę się pochylała nad jej krzywdą i pocieszała w każdym poście. Jestem zwolenniczką działania, nie gadania.

P. S. Jakieś 22-23 lata temu moja mama w pośpiechu ubrała mi dresy na pidżamę i wyniosła od ojca. Gdyby mnie tam zostawiła, to nigdy bym jej tego nie wybaczyła.


Droga Cingli, nie wiesz, co by było gdyby... Naprawę kobiety mają za sobą różne doświadczenia, czasem filmy rodem z Hoolywood mogą się schować (wiem, bo sama mam takie przeżycia za sobą). Fakty są takie, że mąż znęcał sie nad autorką i kobietka się zbuntowała!! Bunt był spontaniczny i niezbyt przemyślany, ale dobrze że w ogóle był:)
Dzieciom krzywda się nie dzieje, nikt ich nie bije i nie poniewiera, bo mężulek oprócz tego że był oprawcą dla Karolci, dla dzieci nie stanowi niebezpieczeństwa. Inaczej pewnie Karolka ubrałaby im te dresy i wyniosła na śnieg.

Uważam inaczej. Myślę, że sam fakt nagłego odejścia matki był dla tych dzieci traumą. Nie wiemy, co mówi im ojciec, oraz jak są przez niego traktowane pod nieobecność matki.

Za nieprzemyślane decyzje się płaci, naprawdę mam nadzieję, ze względu na dzieciaki właśnie, że w tej sytuacji będzie inaczej.

P. S. Bez dowodów lub świadków niczego nikomu nie udowodnisz. Słowo przeciwko słowu! Ja też chciałabym wierzyć w sprawiedliwość, ale w życiu różnie bywa, niestety.

103

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Droga Czereśnio, jeśli Ci się nie podobają moje posty, to nie musisz ich czytać.

Prawda jest taka, że sytuacja Autorki potoczyła się dokładnie tak, jak można było się tego spodziewać. To stwierdzenie faktu.
Mam dużo empatii w sobie, sama decyduję, kogo nią obdarzyć.
Bardziej żal mi dzieciaków, niż Autorki i nie będę udawała, że jest inaczej, dlatego wybaczcie proszę, że nie będę się pochylała nad jej krzywdą i pocieszała w każdym poście. Jestem zwolenniczką działania, nie gadania.

P. S. Jakieś 22-23 lata temu moja mama w pośpiechu ubrała mi dresy na pidżamę i wyniosła od ojca. Gdyby mnie tam zostawiła, to nigdy bym jej tego nie wybaczyła.


Droga Cingli, nie wiesz, co by było gdyby... Naprawę kobiety mają za sobą różne doświadczenia, czasem filmy rodem z Hoolywood mogą się schować (wiem, bo sama mam takie przeżycia za sobą). Fakty są takie, że mąż znęcał sie nad autorką i kobietka się zbuntowała!! Bunt był spontaniczny i niezbyt przemyślany, ale dobrze że w ogóle był:)
Dzieciom krzywda się nie dzieje, nikt ich nie bije i nie poniewiera, bo mężulek oprócz tego że był oprawcą dla Karolci, dla dzieci nie stanowi niebezpieczeństwa. Inaczej pewnie Karolka ubrałaby im te dresy i wyniosła na śnieg.

Uważam inaczej. Myślę, że sam fakt nagłego odejścia matki był dla tych dzieci traumą. Nie wiemy, co mówi im ojciec, oraz jak są przez niego traktowane pod nieobecność matki.

Za nieprzemyślane decyzje się płaci, naprawdę mam nadzieję, ze względu na dzieciaki właśnie, że w tej sytuacji będzie inaczej.


Cyngli, zadam ci tylko jedno pytanie;
byłas ofiarą przemocy? Byłas bita, kopana, pluto ci w twarz? Bo jesli nie, to nic nie wiesz o życiu. Sorry!

104 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 19:26:21)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Droga Cingli, nie wiesz, co by było gdyby... Naprawę kobiety mają za sobą różne doświadczenia, czasem filmy rodem z Hoolywood mogą się schować (wiem, bo sama mam takie przeżycia za sobą). Fakty są takie, że mąż znęcał sie nad autorką i kobietka się zbuntowała!! Bunt był spontaniczny i niezbyt przemyślany, ale dobrze że w ogóle był:)
Dzieciom krzywda się nie dzieje, nikt ich nie bije i nie poniewiera, bo mężulek oprócz tego że był oprawcą dla Karolci, dla dzieci nie stanowi niebezpieczeństwa. Inaczej pewnie Karolka ubrałaby im te dresy i wyniosła na śnieg.

Uważam inaczej. Myślę, że sam fakt nagłego odejścia matki był dla tych dzieci traumą. Nie wiemy, co mówi im ojciec, oraz jak są przez niego traktowane pod nieobecność matki.

Za nieprzemyślane decyzje się płaci, naprawdę mam nadzieję, ze względu na dzieciaki właśnie, że w tej sytuacji będzie inaczej.


Cyngli, zadam ci tylko jedno pytanie;
byłas ofiarą przemocy? Byłas bita, kopana, pluto ci w twarz? Bo jesli nie, to nic nie wiesz o życiu. Sorry!

Gdybym nie miała takich doświadczeń, to bym się nie wypowiadała.
Mój ojciec był alkoholikiem i przemocowcem. Moja matka uciekła od niego ze mną, gdy miałam jakieś 5 lat.
Miałam też w pewnym momencie życia niebywałą przyjemność związać się z alkoholikiem - wesoło nie było.
Więcej o moich przejściach możesz przeczytać w moim wątku sprzed paru lat, ten wątek nie jest o mnie, nie chcę robić offtopu.

105

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Uważam inaczej. Myślę, że sam fakt nagłego odejścia matki był dla tych dzieci traumą. Nie wiemy, co mówi im ojciec, oraz jak są przez niego traktowane pod nieobecność matki.

Za nieprzemyślane decyzje się płaci, naprawdę mam nadzieję, ze względu na dzieciaki właśnie, że w tej sytuacji będzie inaczej.


Cyngli, zadam ci tylko jedno pytanie;
byłas ofiarą przemocy? Byłas bita, kopana, pluto ci w twarz? Bo jesli nie, to nic nie wiesz o życiu. Sorry!

Gdybym nie miała takich doświadczeń, to bym się nie wypowiadała.
Mój ojciec był alkoholikiem i przemocowcem. Moja matka uciekła od niego ze mną, gdy miałam jakieś 5 lat.


No to nic nie wiesz. To najwyżej twoja matka wie.

106

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Cyngli, zadam ci tylko jedno pytanie;
byłas ofiarą przemocy? Byłas bita, kopana, pluto ci w twarz? Bo jesli nie, to nic nie wiesz o życiu. Sorry!

Gdybym nie miała takich doświadczeń, to bym się nie wypowiadała.
Mój ojciec był alkoholikiem i przemocowcem. Moja matka uciekła od niego ze mną, gdy miałam jakieś 5 lat.


No to nic nie wiesz. To najwyżej twoja matka wie.

Doczytaj mój post powyżej.
Tak, byłam bita, poniżana, kopana.
Blizny mam do tej pory. Pokazać, czy już jestem wystarczająco wiarygodna, by móc się wypowiadać w tym wątku?

107

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Gdybym nie miała takich doświadczeń, to bym się nie wypowiadała.
Mój ojciec był alkoholikiem i przemocowcem. Moja matka uciekła od niego ze mną, gdy miałam jakieś 5 lat.


No to nic nie wiesz. To najwyżej twoja matka wie.

Doczytaj mój post powyżej.
Tak, byłam bita, poniżana, kopana.
Blizny mam do tej pory. Pokazać, czy już jestem wystarczająco wiarygodna, by móc się wypowiadać w tym wątku?


Ależ się wypowiadaj...Tylko nie mów, ze nikt oprócz ciebie nie ma do tego wątku prawa.

A'propos; policytujemy się na blizny?

To żart oczywiscie, bo ja swoją traumę już zakopałam nieco pod ziemią. Choć nawet śmierć mojego dziecka była jej skladową:)

Po prostu tak dlugo mnie kopał, aż poroniłam.

108 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-19 19:39:20)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Mnie parokrotnie zdarzyło się uciec z domu bez dzieci. Tak jak Autorka, nie wiem, skąd, ale miałam pewność, że cała jego złość i tak się skupi na mnie, a dzieciom właśnie nieba przychyli. Choćby po to, żeby mi na złość zrobić. Być może po dłuższym okresie czasu by się to zmieniło, ale nie wiem, zawsze wracałam, a ostatecznie odeszłam z dziećmi.

Myślę, Cyngli - z całym szacunkiem i wiesz, że Cię lubię - jednak trochę w tym racji jest, że nie do końca wiesz, jak się czuje poniewierana kobieta, mająca z oprawcą dzieci. Wiesz, co czuje maltretowane dziecko, jak najbardziej się zgadzam - ale to jednak jakby inny rodzaj uczuć.
Mam przynajmniej pewność, że nie doświadczysz już tego na własnej skórze, jak patrzę na Twojego Męża wink

109 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 19:43:09)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Salomonka napisał/a:

No to nic nie wiesz. To najwyżej twoja matka wie.

Doczytaj mój post powyżej.
Tak, byłam bita, poniżana, kopana.
Blizny mam do tej pory. Pokazać, czy już jestem wystarczająco wiarygodna, by móc się wypowiadać w tym wątku?


Ależ się wypowiadaj...Tylko nie mów, ze nikt oprócz ciebie nie ma do tego wątku prawa.

A'propos; policytujemy się na blizny?

To żart oczywiscie, bo ja swoją traumę już zakopałam nieco pod ziemią. Choć nawet śmierć mojego dziecka była jej skladową:)

Po prostu tak dlugo mnie kopał, aż poroniłam.

Ależ ja nikomu nie zabieram prawa do wypowiadania się!
Nie jestem tu po to, by się licytować "kto miał gorzej".

Proszę jedynie o nie zabieranie mi prawa do mojej własnej oceny sytuacji. To forum publiczne, nikogo nie obrażam, mam prawo mieć swoje zdanie.

Jestem emocjonalną osobą i zawsze głęboko przeżywam wątki, w których czytam o krzywdach dzieci. Bo za dzieci odpowiadają dorośli, którzy, niestety, ale często o tym zapominają.

Naprawdę DOBRZE życzę Autorce i mam nadzieję, że wszystko ułoży się po jej myśli, ale tiutiutiować nie będę...

P. S. Przykro mi z powodu Twojej straty. Znam ten ból.


Santa, nie mylisz się, ja patrzę najczęściej poprzez pryzmat tego skrzywdzonego dziecka.
Ale miałam też okazję być na miejscu partnerki takiego świra, na szczęście relatywnie krótko i zdążyłam się w miarę szybko zreflektować.

110

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:

Santa, nie mylisz się, ja patrzę najczęściej poprzez pryzmat tego skrzywdzonego dziecka.
Ale miałam też okazję być na miejscu partnerki takiego świra, na szczęście relatywnie krótko i zdążyłam się w miarę szybko zreflektować.

Właśnie, Cyngli, o to mi chodzi. Nie miałaś z nim dzieci - a gdybyś miała, to dalej też może być dwojako, bo gość może stosować przemoc i wobec dzieci, a może też tylko zafiksować się na żonie. Serio, czasem podejmuje się ciężkie decyzje, których się praktycznie od razu żałuje, nie wszystko jest takie proste...

111 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 20:00:02)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Santa, nie mylisz się, ja patrzę najczęściej poprzez pryzmat tego skrzywdzonego dziecka.
Ale miałam też okazję być na miejscu partnerki takiego świra, na szczęście relatywnie krótko i zdążyłam się w miarę szybko zreflektować.

Właśnie, Cyngli, o to mi chodzi. Nie miałaś z nim dzieci - a gdybyś miała, to dalej też może być dwojako, bo gość może stosować przemoc i wobec dzieci, a może też tylko zafiksować się na żonie. Serio, czasem podejmuje się ciężkie decyzje, których się praktycznie od razu żałuje, nie wszystko jest takie proste...

Właśnie nie ma tej pewności, że się nie skupi negatywnie na dzieciach.
I dlatego odeszłabym tylko z dziećmi. Ale to ja, każdy myśli i rozumuje inaczej.

Ale zgadzam się, że to nie są łatwe sprawy i proste decyzje.

112

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Santa, nie mylisz się, ja patrzę najczęściej poprzez pryzmat tego skrzywdzonego dziecka.
Ale miałam też okazję być na miejscu partnerki takiego świra, na szczęście relatywnie krótko i zdążyłam się w miarę szybko zreflektować.

Właśnie, Cyngli, o to mi chodzi. Nie miałaś z nim dzieci - a gdybyś miała, to dalej też może być dwojako, bo gość może stosować przemoc i wobec dzieci, a może też tylko zafiksować się na żonie. Serio, czasem podejmuje się ciężkie decyzje, których się praktycznie od razu żałuje, nie wszystko jest takie proste...

Właśnie nie ma tej pewności, że się nie skupi negatywnie na dzieciach.
I dlatego odeszłabym tylko z dziećmi. Ale to ja, każdy myśli i rozumuje inaczej.

Ale zgadzam się, że to nie są łatwe sprawy i proste decyzje.

Pewności nie ma nigdy, napisałam o tym. Tak naprawdę to nie wiesz, jakbyś odchodziła i nie życzę Ci tego, żebyś miała kiedykolwiek na sobie to sprawdzać... Ale Autorce też nie było łatwo taką decyzję podjąć, a teraz żałuje... Ja wracałam i ostatecznie dzieci zabrałam, mam nadzieję, że i Autorce się uda smile

113

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
santapietruszka napisał/a:
Cyngli napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Właśnie, Cyngli, o to mi chodzi. Nie miałaś z nim dzieci - a gdybyś miała, to dalej też może być dwojako, bo gość może stosować przemoc i wobec dzieci, a może też tylko zafiksować się na żonie. Serio, czasem podejmuje się ciężkie decyzje, których się praktycznie od razu żałuje, nie wszystko jest takie proste...

Właśnie nie ma tej pewności, że się nie skupi negatywnie na dzieciach.
I dlatego odeszłabym tylko z dziećmi. Ale to ja, każdy myśli i rozumuje inaczej.

Ale zgadzam się, że to nie są łatwe sprawy i proste decyzje.

Ja wracałam i ostatecznie dzieci zabrałam, mam nadzieję, że i Autorce się uda smile

Też mam taką nadzieję.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Nie wszystki kobiety mają siłę żeby działać czy walczyc poprostu potrzebują wsparcia.Wiesz jak konczą te słabe ??????Zawisają na drzewach,klamkach!!!!!!Baa otoczenie jeszcze piętnuje że wyrodne matki zostawiły dzieci a one poprostu czasem nie maja siły!!!Kopiesz Cyngli słabe jednostki.

115

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Cyngli. Wez mnie nie wpedzaj w poczucie winy. myslisz ze ja nic nie robie tylko klikam sobie tu przed komputerem i i snuje czarne scenariusze?
pisze wam na bierzaco jakie decyzje podejmuje.
napisalam wnisek o ustalenie pobytu dzieci. mialam wyslac listem ale jade osobiscie.
po jutrzejszych odwiedzinach, tak czy siak pojde na policje, tam gdzie mieszkalam jest wydzial ktory zajmuje sie sprawami rodzinnymi. licze na to ze pomoga. cos doradza.
kilka razy dzwonilam do mopsu z prosba o skontrolowanie meza. jutro jeszcze raz ich nawiedze.
tu gdzie teraz jestem bylam u prawnika przy sadzie rodzinnym z porada. i jedyne co slysze to zlozyc wniosek w sadzie o przyznanie mi opieki.
powiedz mi cyngli co ja mam jescze zrobic? nie siedze z zalozonymi rekami. dzwonie , pytam ludzi, was, moze sa rozwiazania o ktorych nie wiem.
myslisz ze zostawilam dzieci i nic z tym nie zrobie? otoz nie.

116 Ostatnio edytowany przez Karolina0503 (2018-06-19 20:39:00)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Nie wszystki kobiety mają siłę żeby działać czy walczyc poprostu potrzebują wsparcia.Wiesz jak konczą te słabe ??????Zawisają na drzewach,klamkach!!!!!!Baa otoczenie jeszcze piętnuje że wyrodne matki zostawiły dzieci a one poprostu czasem nie maja siły!!!Kopiesz Cyngli słabe jednostki.

no wlasnie. nie kazdy ma silny charakter. slyszy sie nie raz ze mlodzi ludzie wieszaja sie bo sa gnebieni w szkole a po innych splywa to jak po kaczce. 
ja jestem slaba. nie raz proste sprawy mnie przerastaja i nie mam sily walczyc

117 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 21:29:49)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Karolina, skoro robisz tyle, ile się da, to chyba dobrze?

Błagam, tylko nie pisz, że jesteś słaba, bo ręce opadają. Twoje dzieci są słabe i potrzebują Twojego wsparcia. Więc podnieś się, pozbieraj do kupy i działaj. Dałaś ciała, ale można to naprawić.

I ja dlatego właśnie nie głaszczę po głowie. Bo przez takie tkliwe gadanie rozczulasz się jeszcze bardziej. Weź się za siebie, dzieci na Ciebie liczą.

118

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Cyngli napisał/a:

Karolina, skoro robisz tyle, ile się da, to chyba dobrze?

Błagam, tylko nie pisz, że jesteś słaba, bo ręce opadają. Twoje dzieci są słabe i potrzebują Twojego wsparcia. Więc podnieś się, pozbieraj do kupy i działaj. Dałaś ciała, ale można to naprawić.

I ja dlatego właśnie nie głaszczę po głowie. Bo przez takie tkliwe gadanie rozczulasz się jeszcze bardziej. Weź się za siebie, dzieci na Ciebie liczą.


Cyngli... Byłaś słaba jako dziecko? Nie... Bo miałas silną matkę. Piszesz, że gdyby matka wtedy zostawiła cię, to byś jej tego nigdy nie wybaczyla...

Ty chyba sama nie wiesz, co mówisz. Im więcej piszesz, tym bardziej jestem przekonana że zupelnie nie znasz tematu, na który się wypowiadasz.


Jesteś silna po dziś dzień, bo nie zaznałas przemocy.. tzn, nie odczułas jej tak, by zwichrowała ci charakter. Nie ma znaczenia ile blizn nosisz na skórze, ważne są te na duszy. To one wpływają na nasze decyzje i drogi zyciowe. Niestety...

119 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-19 22:23:01)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
Salomonka napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Karolina, skoro robisz tyle, ile się da, to chyba dobrze?

Błagam, tylko nie pisz, że jesteś słaba, bo ręce opadają. Twoje dzieci są słabe i potrzebują Twojego wsparcia. Więc podnieś się, pozbieraj do kupy i działaj. Dałaś ciała, ale można to naprawić.

I ja dlatego właśnie nie głaszczę po głowie. Bo przez takie tkliwe gadanie rozczulasz się jeszcze bardziej. Weź się za siebie, dzieci na Ciebie liczą.


Cyngli... Byłaś słaba jako dziecko? Nie... Bo miałas silną matkę. Piszesz, że gdyby matka wtedy zostawiła cię, to byś jej tego nigdy nie wybaczyla...

Ty chyba sama nie wiesz, co mówisz. Im więcej piszesz, tym bardziej jestem przekonana że zupelnie nie znasz tematu, na który się wypowiadasz.


Jesteś silna po dziś dzień, bo nie zaznałas przemocy.. tzn, nie odczułas jej tak, by zwichrowała ci charakter. Nie ma znaczenia ile blizn nosisz na skórze, ważne są te na duszy. To one wpływają na nasze decyzje i drogi zyciowe. Niestety...

Dobrze. Uznajemy, że znasz mnie lepiej, niż ja samą siebie i kończymy temat.

P. S. Rany duszy leczyłam na terapii. Polecam.

120

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Karola jeśli jesteś zameldowana to masz prawo wejść no chyba że coś sie przepisy zmieniły.Patrolowi który przyjedzie powiedz że jesteś zameldowana masz rzeczy.

Żona ma prawo mieszkać tam, gdzie mieszka (leganie) mąż. Jeśli żona ma inne miejsce zamieszkania (gdzie mieszka, jak obecnie Autorka), to mąż w takiej sytuacji konfliktu, może nie wpuścić żony do domu i nikt mu nic nie zrobi. Meldunek nie ma nic do rzeczy, to jest tylko dokument do celów urzędowych poświadczających, że ktoś gdzieś mieszka.
Można jedynie poprosić policję, żeby jej pomogła wejść do domu odebrać rzeczy i policja to zrobi, najpierw porozmawia z mężem.

Można pokazać ślusarzowi meldunek i powiedzieć, że się zgubiło klucz, ale to jest śliskie, wyjdzie mąż, teściowa czy dzieci i zrobi się afera, mąż będzie miał świadka na włamanie żony i może wtedy w sądzie opowiadać, że coś zginęło, że się boi itd.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Terk ale jeśli Karola tam mieszkała z dziećmi?Hmm to czemu w przypadku najmu jak osoby nie płacą nie można się pozbyć?Kurcze sama pamiętam takie sytuacje gdzie osoby nie były właścicielami były zameldowane i wprowadzały nawet kochanków i Policja nie mogła nic zrobić bo były gośćmi osób zameldowanych.Mało tego właściciel miał problem z wymeldowaniem tylko administacyjnie a to musiałaby osoba nie mieszkac przez jakiś czas.Możliwe że się zmieniło .Jesteś pewien?

122

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Tamte osoby nie mają gdzie mieszkać, Autorka ma. Ja znam takie sytuacje, przychodzi policja, pyta się, gdzie Autorka mieszka, ona odpowiada, że teraz jest u mamy, wtedy policja mówi, że nic nie zrobi, co najwyżej pomoże przy zabraniu rzeczy osobistych.
To też źle wygląda, gdy "ofiara" wciska się z powrotem do domu przemocowca. Zrobią z niej szybko wariatkę,  w sądzie będzie traktowana jak zaburzona i na długo straci szansę na opiekę nad dziećmi. Zabranie rzeczy i sprawdzenie czy dzieciom nie dzieje się  krzywda, jest w porządku, ale nie wchodziłbym siłowo do domu.

123 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2018-06-20 08:59:46)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Jej mąż musi zobaczyć jej siłę i determinację. Póki co widzi ją na przegranej pozycji, bo przecież wg niego "porzuciła" dzieci.
Nikt nie mówi o jej powrocie, tylko o zabraniu dzieci i swoich rzeczy.
Karolina pamiętaj, jeśli uda Ci się wejść do domu, najlepiej pod jego nieobecność, zabieraj dosłownie wszystko. Mam na myśli, wszystkie dokumenty, faktury, pity, srity, dokumenty z banku, po prostu WSZYSTKO, bo nigdy więcej możesz nie mieć tej okazji i jak dojdzie do podziału majątku czy coś, będziesz miała dowody. Nie popełniaj mojego błędu. Ja miałam około godziny, by pod jego nieobecność zabrać rzeczy swoje i dziecka, ale wtedy nawet nie pomyślałam o takich rzeczach. Skupiłam się na rzeczach, ubraniach, zabawkach dla córki i swoich najbardziej potrzebnych rzeczach. Kiedy następnym razem próbowałam wejść i cos wziąć, wyrwał mi klucze z ręki i już nigdy więcej nie weszłam do domu.
Miałam szczęście, że moje dziecko było przy mnie. Że po tym, jak ją zostawiłam w środku nocy, wróciła do mnie i nigdy więcej nie zostawiłam jej tam. Dopiero po ok. miesiącu zgodziłam się by pojechała do jego rodziny ( tam gdzie on przebywał) na weekend. I to właśnie wtedy skończyło się interwencją i odebraniem dziecka. Dopiero jak stanął na nogi, niby się leczył, pogodził się z moim odejściem, był w stanie zająć się córką na weekend.
Wiecie, ja podziwiam swoje dziecko. Wiem, że zgotowałam jej piekło, bo była świadkiem wielu agresywnych zachowań jej ojca, ale kiedy jej tłumaczyłam dlaczego nie mieszkamy razem, ona sama mówiła, że tata jest chory i musi się leczyć. Pierwszej nocy poza domem, spała jak niemowlak z rękoma do góry. Byłam z nią u psychologa, obdarzyłam ją taką ilością miłości i bezpieczeństwa, że póki co, dała radę. Nie wiem jak to będzie w przyszłości, jaki to będzie miało na nią wpływ, na pewno jej ojciec zadba o to, by powiedzieć jej wszystko co najgorsze, że to moja wina.  Wierzę w to, że jako dorosła kobieta, będzie w stanie sama ocenić sytuację i może zobaczy, że wszystko co mogłam zrobić by uchronić nas przed piekłem, to zrobiłam. Zostawienie jej wtedy w nocy, było niewybaczalnym dla mnie błędem, ale gdybym tego nie zrobiła, myślę, że jedno z nas ( ja albo mąż) mogłoby nie żyć. Dlaczego wierzyłam, że jej nic z jego strony nie grozi? nie wiem. Intuicja? Czy może fakt, że był sfiksowany tylko na mnie, jego zazdrość, obsesja, szaleństwo. Ona była obok, liczyłam się tylko ja. Zaborcza, chora miłość. Dodam, że żadne z nas, nigdy nie uderzyło naszego dziecka. Ale nie ukrywam, popełniłam błąd, teraz zachowałabym się inaczej.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Według mnie przy braku stabilności psychicznej i zachwianym poczuciu bezpieczeństwa człowiek podejmuje decyzje,które w innych warunkach i okolicznościach nie podjąłby.W obliczu strachu zagrożenia często nerwicy depresji braku wsparcia ,gdy nie radzi sobie z problemami często decyzje są dramatyczne.Rozumiem osoby które są w takim stanie psychicznym że trudno im walczyć co dla osób z boku jest niedorzeczne.Za jakiś czas Karolcia wzmocni się stanie na nogi i może inaczej na to spojrzeć ale na ten czas robi co może.Weszłam dzięki temu forum na bloga MOJE DWIE GŁOWY.Poczytałam stare komentarze i jestem pod wrażeniem.Tak jak tam kobiety sie wspierały to wielki szacunek.Tyle ciepła i serdeczności wypływa z tych kobiet.Na tym forum jest dla mnie dziwne bo kobiety dowalają innym kobietom najczęściej po podobnych przejściach.Nie wiem może zasiedziały się na tym forum stały mentorkami i zapomniały po co i dlaczego przyszły na to forum.Nie rozumiem

125 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-20 10:08:29)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Według mnie przy braku stabilności psychicznej i zachwianym poczuciu bezpieczeństwa człowiek podejmuje decyzje,które w innych warunkach i okolicznościach nie podjąłby.W obliczu strachu zagrożenia często nerwicy depresji braku wsparcia ,gdy nie radzi sobie z problemami często decyzje są dramatyczne.Rozumiem osoby które są w takim stanie psychicznym że trudno im walczyć co dla osób z boku jest niedorzeczne.Za jakiś czas Karolcia wzmocni się stanie na nogi i może inaczej na to spojrzeć ale na ten czas robi co może.Weszłam dzięki temu forum na bloga MOJE DWIE GŁOWY.Poczytałam stare komentarze i jestem pod wrażeniem.Tak jak tam kobiety sie wspierały to wielki szacunek.Tyle ciepła i serdeczności wypływa z tych kobiet.Na tym forum jest dla mnie dziwne bo kobiety dowalają innym kobietom najczęściej po podobnych przejściach.Nie wiem może zasiedziały się na tym forum stały mentorkami i zapomniały po co i dlaczego przyszły na to forum.Nie rozumiem

Zawsze możesz poszukać serdeczniejszego forum, jeśli netkobiety Ci nie odpowiadają, to tak na marginesie. Jesteś tu dopiero od miesiąca, a nikt tu nikogo nie trzyma na siłę przecież.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Tu nie chodzi o dowalenie komuś. Czasem na forum, dzielimy się na dobrych i złych gliniarzy. Są przypadki, kiedy klepanie po plecach nie jest dobrą rzeczą, bo niektórym nie daje to zastrzyku energii i kopa do działania. Wiele dziewczyn siedzi w swoich bagienkach i marudzą jak im jest źle, zamiast ruszyć do przodu.
Tutaj Karolina działa i chyba nie oczekuje głaskania po głowie. Pyta co robić, więc staramy się jej podpowiadać. Jest w ciężkiej sytuacji, sprawa jest śliska i tylko na drodze sądowej będzie mogła dochodzić swoich praw. Trzymam za nią kciuki i wierzę że się uda.

127 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-20 10:21:54)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

To, że nieszczególnie pochwalam decyzję Autorki, to nie oznacza, że źle jej życzę i próbuję dokopać. Próbowałam wczoraj wytłumaczyć swoje stanowisko.

Autorce życzę jak najlepiej, oby jej się udało jak najszybciej odzyskać dzieciaki.

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Idąc tym tokiem myślenia i pisząc tym samym tonem to mogę napisać że niepodoba mi się zachowanie matek które mają chore dzieci i zamiast się nim zająć,poświęcać czas to siedzą i piszą bzdety po forach.Po niżej pasa prawda???Hmmm ale życzliwie dzielę się opinią.

129

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci

Trzymam za Ciebie kciuki, ale nie pochwalam Twojego zachowania. Matka dla dziecka jest najważniejsza. Skoro ciebie mąż napastował to nie boisz się, że teraz bedzie to robił dzieciom. Przecież to jeszcze takie maleństwa. Jak one maja sobie poradzić bez Ciebie?

130 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-20 11:07:40)

Odp: ucieklam od meza zostawilam dzieci
czeresnia.1975@onet.pl napisał/a:

Idąc tym tokiem myślenia i pisząc tym samym tonem to mogę napisać że niepodoba mi się zachowanie matek które mają chore dzieci i zamiast się nim zająć,poświęcać czas to siedzą i piszą bzdety po forach.Po niżej pasa prawda???Hmmm ale życzliwie dzielę się opinią.

Masz prawo do swojej opinii i na pewno Cię za nią nikt tu nie będzie dyskryminował.
Na tym właśnie polega forum, że się ludzie dzielą swoimi myślami, czasem się nie zgadzają.

Chciałaś dopiec, ale nie wyszło. Ja już odporna na takie rzeczy ;-)

----
Kikole, zgadzam się. Czuję to samo.

Posty [ 66 do 130 z 198 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » ucieklam od meza zostawilam dzieci

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024