Co dyskwalifikuje potencjalnego partnera /partnerkę - Netkobiety.pl

I o to przecież chodzi

wyrywnosc do kolegow, butnosc

@SonyXperia czytając twoje posty o rzekomym odejściu z forum i potem zmianie decyzji  to jeszcze rzuciła mi sie jedna cecha.

- "Chwiejność jak chorągiewka na wietrze" i niesłowność.

- moralizatorstwo
- pycha
- brak umiejętności podjęcia dyskusji maskowane ironią, żartem, aluzją i subtelną ignoracją
- traktowanie z góry rozmówcy  tylko dlatego, że jest się na swoim terenie.

Cholera ja to nie miałbym u Ciebie żadnych szans

To ja też dodam.

- wymaganie by facet jeździł autem z segmentu jakiegoś tam = chytra baba z Radomia

Ja to nie umiem czytać wierszy, bo tam trzeba znaleźć podmiot liryczny i się kapnąć co "poeta miał na myśli". A już między wierszami to w ogóle się nie doczytam... A..., a to pewnie podchodzi pod ten drugi punkt.

- Pisanie w punktach, lub po myślniku

- Stawianie przecinka przed 'lub' w zdaniach, w których jest to nieprawidłowe

Nieumiejętność przyznania się do błędu

Dzizzaassss brać na litość też nie można ???? Ale czasami działa

Dlaczego nie można poprawiać przy parkowaniu ?

Jaki asystent parkowania ??? Nie mam takich wynalazków.

Nie ufam takim diabelskim wynalazkom
Mnie wystarczą lusterka.

W tych listach tak czesto pojawiają sie wartości związane  z :
a) urodą i ubiorem
b) sposobem spędzania wolnego czasu
c) statusem materialnym
d) posiadaniem ciekawych pasji oraz brakiem religijności

To są cechy istotne dla 20-30 latków ale tracą na znaczeniu dla osob 45+.
W tym wieku 10-15 kg nadwagi, łysina, brak pasji czy niechęć do rozwoju osobistego, posiadanie dzieci (nawet z roznych związków), nie czytanie książek, wzrost ponizej 170 cm u mężczyzny, wykonywanie pracy fizycznej, domatorstwo i wiele wiele innych tu wymienionych staje sie nieistotne.

Foggy, a co jest istotne w takim wieku?:) u pan i panów?

Cierpliwość, tolerancja, akceptacja.
Z upływem lat sie zmieniamy, nasz charakter "twardnieje" nabieramy przyzwyczajen. Rzeczy które kiedys były istotne teraz nie są a istotnymi stają sie rzeczy na jakie nie zwracaliśmy uwagi.
Chcemy partnera który nie bedzie nas chciał nas zmienić bo my nie chcemy sie zmienic.
Urlop? - nie istotne czy z góry czy nad morze. Wolę góry ale jesli partnerce bardziej pasuje morze to czemu nie. Tak samo nie ma znaczenia czy jedziemy tam samochodem klasy B czy D.
Praktyki religijne? - jak chce chodzić do kościoła to niech chodzi byleby mnie tam nie ciągneła, ja pojde sobie do lasu na grzyby i nie będę partnerki tam ciągnął jesli ona boi sie chodzic po lesie.
Praca? - w tym wieku to rzadko kto pracuje w 1 firmie, każdemu zdarzyły sie wzloty i updaki, awans i zwolnienie, stresująca praca za wiekszą kasę i spokojna praca za mniejsze pieniądze; często wykonujesz inny zawód niż wyuczony - praca nie determinuje statusu społecznego i znikają oczekiwania do prac/zawodu/statusu społecznego partnera.
Liczy się aby codzienne razem spędzanie czasu było miłe, otrzymywanie i okazywanie wsparcia, umiejętność kompromisu, umiejętność wybaczania, empatia.
Uroda w tym wieku traci wartość istotny staje sie charakter.
Dzieci są prawie odchowane, pieniądze odgrywają mniejszą role bo gdzie i jak je wydawac? W knajpie? Knajpy są pełne młodych ludzi i jak nie masz ok 20 lat to czujesz sie w takich miejscach zle. Ciuchy - oferta ubrań dla 45+ to kreacje głownie babcina. Jedzenie? - metabolizm siada, jem połowe tego co 20 lat temu i wcale nie chudne.
Życie po 45 roku staje sie negatywem (z fotograficznego punktu widzenia) życia gdy miało sie 20 lat.

Nie czytałam wszystkiego, ale odnosząc się do pytania, to dla mnie dyskwalifikujące cechy to: lenistwo, brak ambicji, brak wykształcenia (żeby było jasne, nie musi mieć żadnych papierków, ale może być samoedukowany), uzależnienia, brak poczucia humoru, chamstwo i bycie frajerem, po którym każdy sobie jeździ jak mu się podoba.

Wygląd jest mało istotny, a zawartość portfela względna.

Foggy, ludzie po czterdziestce do lokali nie chodzą? Ty chyba raczysz żartować. Ja mam 41 lat, mój narzeczony prawie 51, a do pubu czy na koncert (nie w filharmonii, ale taki rockowy czy bluesowy) chodzimy niemal w każdy weekend. Jakoś mi nie przeszkadza, że obok bawią się dwudziestolatkowie A ciuchów też babcinych nie kupuję, tylko z albo z młodzieżowych sieciówek albo z eleganckich sklepów, które się uginają pod seksownymi kieckami.

Ale trochę w tym co napisał racji jest.

Moja opinia jest moją opinią i jest skrajnie nieobiektywana. Jako zdecydowany introwerdyk ani 20 lat temu ani teraz po knajpach nie chodziłem. Właściwie dla mnie nie istniały. Podobnie jak zewnętrze objawy bogactwa. Taki antykonsumpcyjny bunt od dziecka który mi został na całe życie. A może to skutek wychowania przez niezasobnych rodziców.
Seks tez stracił ten smaczek jaki miał miejsce 10 lat temu - ale może to spadek męskich hormonów. Albo "kryzys wieku średniego" w swoim życiu  pominąłem i z dorosłości od razu wpadam w starość.
BTW blizej mi 45 niz 50.

foggy, bardzo ładne jest to co napisałeś.
czytałam również twój pierwszy post. a że trafiłeś na mnie, to coś ci zdradzę przy okazji - spotykam się właśnie z facetem w twoim wieku, jest cudownie, mimo, że raczej nie spełnia typowych oczekiwań 30-latki. nie ma reguły kompletnie żadnej, czasem człowieka po prostu trafia.

a z tymi oczekiwaniami generalnie panów po 40 to też jest różnie. nie od dziś wiadomo, że dopada ich druga młodość i jednak patrzą na jędrne małolaty, chodzą na dziwne imprezy faktycznie zarezerwowane dla młodych albo postanawiają zostać triathlonowcami.

ty wydajesz się ciepłym człowiekiem i całe szczęscie, że istnieją tacy faceci

Zależy o ile młodsza.

Taka pani lat około 30 to może być świetna partia, bo jędrna, piękna, a już swój rozum ma. Zupełnie inaczej jak taki koleś zacznie podrywać kompletne małolaty.

Wracajac do tematu - zycie pokazuje ze przeciwienstwa sie odpychaja a nie przyciagaja. Nie ma uniwersalnych przeciwskazan dla partnera. Rozwodnik zaakceptuje rozwodniczke. Palacz palaczke. Weganin weganke. Ale aby zwolennik golonki zaakceptowal weganke, domator podrozniczke, ateista osobe religijna potrzeba duzo. Zwiazek gdzie roznica wieku jest powyzej 15 lat choc nie jest niemozliwy to jest trudny. To sa ludzie z roznych pokolen o roznych celach w zyciu i roznych pogladach. Mnie juz "nowych' dzieci miec sie nie chce a 30 letnia kobieta czesto chce. Ja wole polozyc sie spac wczesnie bo wczesnie do pracy wstaje a alkohol kojarzy mi sie z niesmakiem w ustach nastepnego dnia a 30 letnia kobieta chytenie poimprezuje do polnocy i nie ograniczy sie do piwa bezalkoholowego. Albo On musi przejac jej wartosci albo Ona jego. Seks z jedrnym 15 lat mlodszym cialem to fajny bonus ale trwa 20 minut dziennie 15 razy w miesiacu. Jesli jednak nie towarzuszy temu podobna wspolnota przekonan i celow to pozostale 23 godziny doby staja sie problemem. Gdy zar seksu z 15 lat mlodszym cialem przygasa zwiazek moze tylko uratowac 'pokrewnosc dusz' i zgodnosc charakterow o co jesy trudno ludziom z roznych pokolen.

A później? Co może pójść nie tak?

Później może dowiedzieć się o was jego żona

Wilczysko, masz rację, jest takie ryzyko.
Kwestia tego, że współcześnie faceci (i kobiety) to takie troche leniwe buły bez pasji  i zainteresowań, równie mało im się chce co facetom po 50. Temu się póki co chce, nic nie wskazuje żeby to się miało zmienić z racji stylu życia i zawodu jaki wykonuje W tej branży faceci po 60 są całkiem niezłymy ciachami.
Tak więc zgodnie z cytatem "Większość ludzi umiera w wieku 25 lat, ale czekają z pochówkiem aż do siedemdziesiątki" myślę, że warto dać temu szanse skoro od 45 lat prowadzi aktywny styl życia to mam nadzieję, że szybko nie zdziadzieje

jak to z elixirem.. kończy się chyba kiedyś i trzeba nowego.. lepiej jak nikt nie jest czyimś elixirem, tylko oboje się inspirują do rozwoju.
Co do różnicy wieku pewnie masz dużo racji, ale uważam że 30latka i 45 latek mogą być na podobnym poziomie mentalnym, ale dobrze gdy mają podobne oczekiwania i styl życia. np oboje mają lub nie mają dzieci, oboje tego chcą lub nie. Nie można zakładać, ze się kogoś zmieni- to początek katastrofy..
Podobne oczekiwania wobec seksu też istotne. schody zaczynają się zawsze, gdy coś się nam  "rozbiega".
Sosenek-doskonały ten tekst o czekaniu z pogrzebem
Natomiast jeżeli Twój znajomy jest żonaty, to mimo zalet rozważyłabym szukanie równolatka o podobnych cechach, na pewno gdzieś jest.
bo nawet jak nie ma dzieci i malżeństwo wciąż trwa- to jest ku temu powód..:)

edit.. widzę że żony nie ma.. )

Elya, nie wiem, ciężko wyczuć, chyba wszystko zależy od tego co napisała Ela - czy oczekiwania się zgadzają i patrzenie na świat. Wiek sam w sobie chyba nie gra roli to tylko cyferki

a nie chciałaś napisać, że jest 7 lat starsza od swojego męża?

Niekoniecznie. Znajoma jest z facetem właśnie o około 8-10 lat młodszym. A ona sama ma w tej chwili około 43 lat. I DOBRZE im razem.

Harvey, Musiałam sprawdzić kim oni są . Fajnie wyglądają razem. Nie widać żadnej różnicy wieku. Ty to się tymi celebrytami interesujesz.

Marakujka, na innych wątkach dotyczących tej sytuacji kiedyś wyczytałam, że kilka związków, służących za przykład osobie to piszącej skończyło się tak, że facet odszedł do młodszej. Może tamta osoba generalizowała, co osoba to opinia.

Olinka, z kontekstu raczej nie, pamiętałam, bo czytałam o tym w innym wątku :> to ten, co potrzebował zgody rodziców do ślubu.

Harvey, gdzie takie brzydkie zdjęcie znalazłes? To, co ja widziałam było nieporównywalnie lepsze.
To w końcu chciałeś udowodnić, że te związki, gdzie kobieta jest starsza są możliwe czy że nie? hm....