Zdradziłam - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 191 z 191 ]

131

Odp: Zdradziłam

Dojdziesz nie masz wyjścia, ja np. zaczęłam się zastanawiać czy mi jakieś psychotropy nie są potrzebne bo mam ostatnio mega spadki formy... zobaczymy jak dalej to będzie.
Najgorzej jak przychodzą dni wolne..  Pamiętaj musisz dbać o siebie i jeść zdrowo ja niestety o tym zapomniałam i trochę przesadziłam z tym schudnięciem.

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-05-28 15:39:09)

Odp: Zdradziłam
Wydajemisię napisał/a:

Dojdziesz nie masz wyjścia, ja np. zaczęłam się zastanawiać czy mi jakieś psychotropy nie są potrzebne bo mam ostatnio mega spadki formy... zobaczymy jak dalej to będzie.
Najgorzej jak przychodzą dni wolne..  Pamiętaj musisz dbać o siebie i jeść zdrowo ja niestety o tym zapomniałam i trochę przesadziłam z tym schudnięciem.

Ja już powoli zbliżam się do niedowagi, rozumiem Cię, ale ja w ogóle nie mam apetytu. Tylko biegam i najczęściej zjem coś przed bieganiem ale to zmuszam się żeby nie zemdleć.
Ja biorę psychoropy, mam depresję, jestem dzieckiem dda. On zostawił mnie kiedy wróciła choroba, przez cały nasz związek nie licząc początkowo kiedy mnie poznał choroby nie było, czasem jakiś przełyki ale z jego pomocą szybko przechodziło. Parę miesięcy temu byl nawrót, ale nie dawałam po sobie tego poznać, widziałam, ze z nim o tym nie pogadam. A jak w końcu powiedziałam było tylko "to idz do psychiatry"


Nie...napisze mu list, wygarnąć mu wszystko, wszystko! Dokładnie tak samo jak on mi gdy sie dowiedzial, że ja go zdradziłam.

133

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:

Dojdziesz nie masz wyjścia, ja np. zaczęłam się zastanawiać czy mi jakieś psychotropy nie są potrzebne bo mam ostatnio mega spadki formy... zobaczymy jak dalej to będzie.
Najgorzej jak przychodzą dni wolne..  Pamiętaj musisz dbać o siebie i jeść zdrowo ja niestety o tym zapomniałam i trochę przesadziłam z tym schudnięciem.

Ja już powoli zbliżam się do niedowagi, rozumiem Cię, ale ja w ogóle nie mam apetytu. Tylko biegam i najczęściej zjem coś przed bieganiem ale to zmuszam się żeby nie zemdleć.
Ja biorę psychoropy, mam depresję, jestem dzieckiem dda. On zostawił mnie kiedy wróciła choroba, przez cały nasz związek nie licząc początkowo kiedy mnie poznał choroby nie było, czasem jakiś przełyki ale z jego pomocą szybko przechodziło. Parę miesięcy temu byl nawrót, ale nie dawałam po sobie tego poznać, widziałam, ze z nim o tym nie pogadam. A jak w końcu powiedziałam było tylko "to idz do psychiatry"


Nie...napisze mu list, wygarnąć mu wszystko, wszystko! Dokładnie tak samo jak on mi gdy sie dowiedzial, że ja go zdradziłam.


Wiem bo ja też nie mam jem z rozsądku już teraz małe porcje smile
Przykro mi z nawrotu, ale właśnie poznajesz tych ludzi w takich sytuacjach .. u mnie ex się przyznał wprost że uciekł od problemów związanych z naszym życiem i odpowiedzialności ( miło usłyszeć coś takiego po tylu latach, ze gdy robi się poważnie on wieje) ale cóż mam zrobić? czekam na lepsze jutro..

Jeżeli czujesz taka potrzebę to napisz nie wiesz czy przeczyta czy nie ale TY możesz poczuć się lepiej.. ja miałam okazję powiedzieć mu to w twarz i przyznam, że przynajmniej powiedziałam wszystko to czego nie mogłam powiedzieć w trakcie porzucenia.

134

Odp: Zdradziłam
Wydajemisię napisał/a:
Orszula napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:

Dojdziesz nie masz wyjścia, ja np. zaczęłam się zastanawiać czy mi jakieś psychotropy nie są potrzebne bo mam ostatnio mega spadki formy... zobaczymy jak dalej to będzie.
Najgorzej jak przychodzą dni wolne..  Pamiętaj musisz dbać o siebie i jeść zdrowo ja niestety o tym zapomniałam i trochę przesadziłam z tym schudnięciem.

Ja już powoli zbliżam się do niedowagi, rozumiem Cię, ale ja w ogóle nie mam apetytu. Tylko biegam i najczęściej zjem coś przed bieganiem ale to zmuszam się żeby nie zemdleć.
Ja biorę psychoropy, mam depresję, jestem dzieckiem dda. On zostawił mnie kiedy wróciła choroba, przez cały nasz związek nie licząc początkowo kiedy mnie poznał choroby nie było, czasem jakiś przełyki ale z jego pomocą szybko przechodziło. Parę miesięcy temu byl nawrót, ale nie dawałam po sobie tego poznać, widziałam, ze z nim o tym nie pogadam. A jak w końcu powiedziałam było tylko "to idz do psychiatry"


Nie...napisze mu list, wygarnąć mu wszystko, wszystko! Dokładnie tak samo jak on mi gdy sie dowiedzial, że ja go zdradziłam.


Wiem bo ja też nie mam jem z rozsądku już teraz małe porcje smile
Przykro mi z nawrotu, ale właśnie poznajesz tych ludzi w takich sytuacjach .. u mnie ex się przyznał wprost że uciekł od problemów związanych z naszym życiem i odpowiedzialności ( miło usłyszeć coś takiego po tylu latach, ze gdy robi się poważnie on wieje) ale cóż mam zrobić? czekam na lepsze jutro..

Jeżeli czujesz taka potrzebę to napisz nie wiesz czy przeczyta czy nie ale TY możesz poczuć się lepiej.. ja miałam okazję powiedzieć mu to w twarz i przyznam, że przynajmniej powiedziałam wszystko to czego nie mogłam powiedzieć w trakcie porzucenia.


Zapewnienie musiało Cię to wiele kosztować aby stanąć przed nim i mu to powiedzieć.
Może ja też się zdobędę na to, nie będę robić scen przed pracą jego, znajdą jakiś dogodny moment, listu może nie przeczytać tu masz race.
Właśnie przeczytałam Twój wątek, 8 lat, to kawał czasu.

135

Odp: Zdradziłam

Wiecie co może to głupie ale mnie jak łapie straszny dół że jest mi bardzo źle i mam straszną tęsknotę za nim cieszę się że straciłam go przez rozstanie a nie śmierć. Wiele osób traci tak ukochane osoby przez śmierć to jest dopiero ból a niedaj Boże a czasami tak się zdarza że z kimś pokluci się  i niemożna takiej osobie powiedzieć przepraszam czy kocham cię . Może dlatego o tym myślę bo znałam chłopaka który zginął w wypadku w dniu kiedy jechał się zaręczyć :-(. Masz potrzebę wylania złości na papier zrób to napisz wszystko co cię boli itp tylko zamiast wysłać mu ten list spal go.

136

Odp: Zdradziłam

Orszula ja bym na twoim miejscu się z nim nie spotykała bo będziesz przeżywać jak wydajemisie i możesz się tylko upokorzyć i czuć się jeszcze gorzej

137

Odp: Zdradziłam
Smutnania napisał/a:

Wiecie co może to głupie ale mnie jak łapie straszny dół że jest mi bardzo źle i mam straszną tęsknotę za nim cieszę się że straciłam go przez rozstanie a nie śmierć. Wiele osób traci tak ukochane osoby przez śmierć to jest dopiero ból a niedaj Boże a czasami tak się zdarza że z kimś pokluci się  i niemożna takiej osobie powiedzieć przepraszam czy kocham cię . Może dlatego o tym myślę bo znałam chłopaka który zginął w wypadku w dniu kiedy jechał się zaręczyć :-(. Masz potrzebę wylania złości na papier zrób to napisz wszystko co cię boli itp tylko zamiast wysłać mu ten list spal go.


Naprawdę mi bardzo przykro, z tego powodu co napisałaś o tym chłopaku, na pewno musiałaś to przeżyć.
Co do Twojego drugiego postu przemyśle to, teraz myślę żeby tam pojechać i wygarnąć, ale nie nic na szybko, nic bez przemyślenia.
Jeśli bede na tyle silna, uzbrojona w słowa tak żeby mnie w niczym nie poniżył, to tak to się spotkam.

138 Ostatnio edytowany przez Wydajemisię (2018-05-28 16:17:18)

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:
Wydajemisię napisał/a:
Orszula napisał/a:

Ja już powoli zbliżam się do niedowagi, rozumiem Cię, ale ja w ogóle nie mam apetytu. Tylko biegam i najczęściej zjem coś przed bieganiem ale to zmuszam się żeby nie zemdleć.
Ja biorę psychoropy, mam depresję, jestem dzieckiem dda. On zostawił mnie kiedy wróciła choroba, przez cały nasz związek nie licząc początkowo kiedy mnie poznał choroby nie było, czasem jakiś przełyki ale z jego pomocą szybko przechodziło. Parę miesięcy temu byl nawrót, ale nie dawałam po sobie tego poznać, widziałam, ze z nim o tym nie pogadam. A jak w końcu powiedziałam było tylko "to idz do psychiatry"


Nie...napisze mu list, wygarnąć mu wszystko, wszystko! Dokładnie tak samo jak on mi gdy sie dowiedzial, że ja go zdradziłam.


Wiem bo ja też nie mam jem z rozsądku już teraz małe porcje smile
Przykro mi z nawrotu, ale właśnie poznajesz tych ludzi w takich sytuacjach .. u mnie ex się przyznał wprost że uciekł od problemów związanych z naszym życiem i odpowiedzialności ( miło usłyszeć coś takiego po tylu latach, ze gdy robi się poważnie on wieje) ale cóż mam zrobić? czekam na lepsze jutro..

Jeżeli czujesz taka potrzebę to napisz nie wiesz czy przeczyta czy nie ale TY możesz poczuć się lepiej.. ja miałam okazję powiedzieć mu to w twarz i przyznam, że przynajmniej powiedziałam wszystko to czego nie mogłam powiedzieć w trakcie porzucenia.


Zapewnienie musiało Cię to wiele kosztować aby stanąć przed nim i mu to powiedzieć.
Może ja też się zdobędę na to, nie będę robić scen przed pracą jego, znajdą jakiś dogodny moment, listu może nie przeczytać tu masz race.
Właśnie przeczytałam Twój wątek, 8 lat, to kawał czasu.

tak kosztowało mnie to wiele ale jeszcze więcej jak narobił mi ponownych nadziei  .. wylałam tyle łez podczas tego spotkania i jeszcze wiele później i jeszcze pewnie wyleje trochę..  ale owszem poczułam, ze ten jeden ciężar spadł mi  z serca.. tylko ja zostałam zostawiona tak na prawdę bez konkretnych informacji było bardzo dużo analiz i przynajmniej dostałam potwierdzenie czy było jak myślałam. Po prostu mogłam powiedzieć to co chciałam gdyby nie to że mnie zamurowało.
Ja puściłam taką wiązankę za pierwszym razem, że przyznał mi że tego nie przeczytał nawet.
List napisz ale napisz go dla siebie może Ci pomoże. . Ja nie pisałam miałam wszystko w głowie nie sądziłam żeby mi miało  to pomóc.
Jeżeli będziesz się czuła na siłach i on będzie chciał to wtedy porozmawiajcie zobaczysz co Ci to da.. może coś a może nic.

Tak bardzo przykre jest to, że okazuje się że ten człowiek z którymś kiedyś byłaś jest teraz kimś innym.

EDIT nie wygarniaj mu to i tak nie ma sensu on żyje innym życiem Twoje słowa spłynął po nim a TY się tylko zdenerwujesz, że cie olał.

139

Odp: Zdradziłam

Orszula, nic mu nie wygarniaj. Poświęć teraz swoją energię na to, żeby stanąć na nogi.
Każdy kontakt z nim będzie jeszcze tylko bardziej pogłębiał chaos uczuciowy, który masz.

140

Odp: Zdradziłam

Ach tu są mądre głowy
Ja poprostu muszę ochonąć, wymiotować mi się chce na myśl, ze on kochał się ze mną praktycznie na siłę, nie dość, że to czułam, że zrobił to "żeby nie darła ryja ze nie chce z nią seksu" a w głowie miał ja.

141 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-05-28 17:11:27)

Odp: Zdradziłam

Zdradzająca zdradziła zdradzającego i w drugą stronę. Koło się zamknęło. Jaki morał? Że nie da się na siłę związku? Że jak się partner zaczyna oddalać, to wszystkie czerwone lampki powinny się zapalać?

142

Odp: Zdradziłam
Monoceros napisał/a:

Zdradzająca zdradziła zdradzającego i w drugą stronę. Koło się zamknęło. Jaki morał? Że nie da się na siłę związku? Że jak się partner zaczyna oddalać, to wszystkie czerwone lampki powinny się zapalać?


Ta koło, masz rację.
Paliły się lampki, ale chciałam walczyć i walczyłam, chciałam rozmawiać, ale bez skutków. W życiu by mi do głowy nie przyszło że poznana na aplikacji do wzajemnej nauki języków...,że on się w niej zakocha.

143

Odp: Zdradziłam

W życiu do glowy by Ci nie przyszło ze mógłby cie zdradzić i zostawic  tak wiem:)
Dokładnie jak sie pala lampki to zaczynasz walczyć i ty gonisz a oni uciekają taka pokręcona logika.

144 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-05-28 17:48:19)

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

Ach tu są mądre głowy
Ja poprostu muszę ochonąć, wymiotować mi się chce na myśl, ze on kochał się ze mną praktycznie na siłę, nie dość, że to czułam, że zrobił to "żeby nie darła ryja ze nie chce z nią seksu" a w głowie miał ja.

Ej, ej ! daj spokój, po co się tak ustawiasz?
na pewno tak nie było- nie kochał się z Tobą na siłę!
pewnie sam nie wiedział co zrobić- a gdyby ich romans był tak rozwinięty jak myślisz, to po Twojej zdradzie od razu usłyszałabyś o niej.
Przykro mi że tak się potoczyło, ale nie rób z siebie bezwartościowej kobiety- wtedy z powodu twojej zdrady, a teraz z powodu informacji o tym, że ktoś jest w jego zyciu .

145

Odp: Zdradziłam
Ela210 napisał/a:
Orszula napisał/a:

Ach tu są mądre głowy
Ja poprostu muszę ochonąć, wymiotować mi się chce na myśl, ze on kochał się ze mną praktycznie na siłę, nie dość, że to czułam, że zrobił to "żeby nie darła ryja ze nie chce z nią seksu" a w głowie miał ja.

Ej, ej ! daj spokój, po co się tak ustawiasz?
na pewno tak nie było- nie kochał się z Tobą na siłę!
pewnie sam nie wiedział co zrobić- a gdyby ich romans był tak rozwinięty jak myślisz, to po Twojej zdradzie od razu usłyszałabyś o niej.
Przykro mi że tak się potoczyło, ale nie rób z siebie bezwartościowej kobiety- wtedy z powodu twojej zdrady, a teraz z powodu informacji o tym, że ktoś jest w jego zyciu .

Staram się tak nie myśleć...
Wiem, ze był rozdarty, teraz znów łącze wątki, raz wracaly te dobre chwile, a potem znowu mur i obojętność, on sie miotał. Jeszcze jak przejechał do mnie, po tej zdradzie...ona pewnie go "pocieszała"

146

Odp: Zdradziłam

Tak na pewno tak bylo miotal się. Ja myslalam dokładnie to samo i sie nie pomyliłam

147 Ostatnio edytowany przez authority (2018-05-28 23:16:35)

Odp: Zdradziłam
Coombs napisał/a:

Nie wiem, po co się szamoczesz, po co się okładasz... Facet Ciebie odpychał, lekceważył. Czy kochał? Wiem, że boli. I będzie bolało...
Ale pytasz, o męski punkt widzenia... Więc powiem tak. Gdy facet kocha i mu zależy, to się stara, kocha, okazuje. Pończoszki,bielizna, sex... No, jak bym szalał! Z radości, rzecz jasna. A on?
Jak dla mnie.. Facet się oddalał, bo kogoś miał na boku. I szukał pretekstu, zwalenie winy na Ciebie. Bo tak mu wygodniej, lżej. Mnie zaskoczyło, że "kochanek" od razu wyczuł, ze coś nie tak. Tak, "kochankowie" od razu czują, że ktoś jest obolały i chcą pocieszać ciągnąc do łóżka. Ale "kochanek" wiedział, jak zagrać.. I ten szantaż...
Jak dla mnie to było ukartowane przez Twego faceta, a "kochanek" podstawiony... Szukał pretekstu, argumentu, by odejść, zwalić winę na Ciebie, bo tak mu wygodniej.
Pomyśl... jak dalej wyglądałoby Twe życie w ciągłym zebraniu o uczucie, uwagę, zainteresowanie... Jesteś z nim szczęśliwa? Byłaś? Będziesz?

Dokładnie tak samo pomyślałem.

148

Odp: Zdradziłam
authority napisał/a:
Coombs napisał/a:

Nie wiem, po co się szamoczesz, po co się okładasz... Facet Ciebie odpychał, lekceważył. Czy kochał? Wiem, że boli. I będzie bolało...
Ale pytasz, o męski punkt widzenia... Więc powiem tak. Gdy facet kocha i mu zależy, to się stara, kocha, okazuje. Pończoszki,bielizna, sex... No, jak bym szalał! Z radości, rzecz jasna. A on?
Jak dla mnie.. Facet się oddalał, bo kogoś miał na boku. I szukał pretekstu, zwalenie winy na Ciebie. Bo tak mu wygodniej, lżej. Mnie zaskoczyło, że "kochanek" od razu wyczuł, ze coś nie tak. Tak, "kochankowie" od razu czują, że ktoś jest obolały i chcą pocieszać ciągnąc do łóżka. Ale "kochanek" wiedział, jak zagrać.. I ten szantaż...
Jak dla mnie to było ukartowane przez Twego faceta, a "kochanek" podstawiony... Szukał pretekstu, argumentu, by odejść, zwalić winę na Ciebie, bo tak mu wygodniej.
Pomyśl... jak dalej wyglądałoby Twe życie w ciągłym zebraniu o uczucie, uwagę, zainteresowanie... Jesteś z nim szczęśliwa? Byłaś? Będziesz?

Dokładnie tak samo pomyślałem.


Myslicie ze facet byl az takim tchórzem zeby zaaranzowac coś takiego??

149 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-29 12:41:08)

Odp: Zdradziłam
authority napisał/a:
Coombs napisał/a:

Nie wiem, po co się szamoczesz, po co się okładasz... Facet Ciebie odpychał, lekceważył. Czy kochał? Wiem, że boli. I będzie bolało...
Ale pytasz, o męski punkt widzenia... Więc powiem tak. Gdy facet kocha i mu zależy, to się stara, kocha, okazuje. Pończoszki,bielizna, sex... No, jak bym szalał! Z radości, rzecz jasna. A on?
Jak dla mnie.. Facet się oddalał, bo kogoś miał na boku. I szukał pretekstu, zwalenie winy na Ciebie. Bo tak mu wygodniej, lżej. Mnie zaskoczyło, że "kochanek" od razu wyczuł, ze coś nie tak. Tak, "kochankowie" od razu czują, że ktoś jest obolały i chcą pocieszać ciągnąc do łóżka. Ale "kochanek" wiedział, jak zagrać.. I ten szantaż...
Jak dla mnie to było ukartowane przez Twego faceta, a "kochanek" podstawiony... Szukał pretekstu, argumentu, by odejść, zwalić winę na Ciebie, bo tak mu wygodniej.
Pomyśl... jak dalej wyglądałoby Twe życie w ciągłym zebraniu o uczucie, uwagę, zainteresowanie... Jesteś z nim szczęśliwa? Byłaś? Będziesz?

Dokładnie tak samo pomyślałem.

A dalibyście spokój.
Naprawdę jedyne rozwiązanie jakie widzicie to trwanie w związku, w którym nie ma ciepła i czułości? Albo tak jak autorka tutaj szukanie kogoś, kto by ją dowartościował swoją uwagą?
Aż przykro się to czyta. Dorośli ludzie a nie potrafią rozwiązywać problemów w taki sposób, żeby zadbać o siebie i nie ranić innych.

150

Odp: Zdradziłam
summerka88 napisał/a:
authority napisał/a:
Coombs napisał/a:

Nie wiem, po co się szamoczesz, po co się okładasz... Facet Ciebie odpychał, lekceważył. Czy kochał? Wiem, że boli. I będzie bolało...
Ale pytasz, o męski punkt widzenia... Więc powiem tak. Gdy facet kocha i mu zależy, to się stara, kocha, okazuje. Pończoszki,bielizna, sex... No, jak bym szalał! Z radości, rzecz jasna. A on?
Jak dla mnie.. Facet się oddalał, bo kogoś miał na boku. I szukał pretekstu, zwalenie winy na Ciebie. Bo tak mu wygodniej, lżej. Mnie zaskoczyło, że "kochanek" od razu wyczuł, ze coś nie tak. Tak, "kochankowie" od razu czują, że ktoś jest obolały i chcą pocieszać ciągnąc do łóżka. Ale "kochanek" wiedział, jak zagrać.. I ten szantaż...
Jak dla mnie to było ukartowane przez Twego faceta, a "kochanek" podstawiony... Szukał pretekstu, argumentu, by odejść, zwalić winę na Ciebie, bo tak mu wygodniej.
Pomyśl... jak dalej wyglądałoby Twe życie w ciągłym zebraniu o uczucie, uwagę, zainteresowanie... Jesteś z nim szczęśliwa? Byłaś? Będziesz?

Dokładnie tak samo pomyślałem.

A dalibyście spokój.
Naprawdę jedyne rozwiązanie jakie widzicie to trwanie w związku, w którym nie ma ciepła i czułości? Albo tak jak autorka tutaj szukanie kogoś, kto by ją dowartościował swoją uwagą?
Aż przykro się to czyta. Dorośli ludzie a nie potrafią rozwiązywać problemów w taki sposób, żeby zadbać o siebie i nie ranić innych.


Ale tutaj nikt już nie mówi o powrocie. Przeczytaj proszę dokładnie ostatnie posty.

151

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:
summerka88 napisał/a:
authority napisał/a:

Dokładnie tak samo pomyślałem.

A dalibyście spokój.
Naprawdę jedyne rozwiązanie jakie widzicie to trwanie w związku, w którym nie ma ciepła i czułości? Albo tak jak autorka tutaj szukanie kogoś, kto by ją dowartościował swoją uwagą?
Aż przykro się to czyta. Dorośli ludzie a nie potrafią rozwiązywać problemów w taki sposób, żeby zadbać o siebie i nie ranić innych.


Ale tutaj nikt już nie mówi o powrocie. Przeczytaj proszę dokładnie ostatnie posty.

Nie napisałam nic o powrocie, więc nie rozumiem twoich sugestii. Wyraźnie wyboldowałam tekst, do którego się odniosłam, więc proszę przeczytaj uwaźnie wypowiedź, do której się odnosisz.

152

Odp: Zdradziłam

To post z przed tygodnia jak nie więcej, od tego czasu wydarzyła się sytuacja co zmieniła praktycznie wszystko.

153

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

To post z przed tygodnia jak nie więcej, od tego czasu wydarzyła się sytuacja co zmieniła praktycznie wszystko.

Nie szukałam nikogo żeby mnie dowartościował!

154

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

To post z przed tygodnia jak nie więcej, od tego czasu wydarzyła się sytuacja co zmieniła praktycznie wszystko.

A co się wydarzyło?

Co do tego... Pisałem, że ma kochankę. I ma. Zachowanie ludzi wtedy jest specyficzne. Szukał pretekstu, szukał powodu, by odejść... ale on dawno temu odszedł. I okazął się szmatą do n-tej potęgi zwalając winę na Ciebie. Zasr... manipulant!!!!!
Daj sobie spokój z tym wałem!!!

155

Odp: Zdradziłam
Coombs napisał/a:
Orszula napisał/a:

To post z przed tygodnia jak nie więcej, od tego czasu wydarzyła się sytuacja co zmieniła praktycznie wszystko.

A co się wydarzyło?

Co do tego... Pisałem, że ma kochankę. I ma. Zachowanie ludzi wtedy jest specyficzne. Szukał pretekstu, szukał powodu, by odejść... ale on dawno temu odszedł. I okazął się szmatą do n-tej potęgi zwalając winę na Ciebie. Zasr... manipulant!!!!!
Daj sobie spokój z tym wałem!!!


Właśnie to się stało, ze dowiedziałam się, że to on pierwszy zdradził emocjonalnie i odszedł już dawno uczuciami.
Zostawiłam, moje nadzieja, ze kiedykolwiek między nami będzie jeszcze coś dobrego umarła jak przeczytałam, ze się zakochał.
Mam tylko ochotę mu w twarz wykszyczeć wszystko.

156

Odp: Zdradziłam

Orszulka... oszukiwał Cię. Był chłodny, obojętny, a Ty... biegałaś za nim.
Nie ma go. I ciesz się z tego.
Ja wiem, że boli, że duszę wyrywa, że chciałabyś mu wykrzyczeć wszystko... ale krzywdziciele mają to do siebie, że uczucia innych mają gdzieś.
Najgorszy będzie pierwszy miesiąc, dwa. Będzie bolało. Może bardzo. Ale minie...
Jak masz taką potrzebę, to pisz list, jak chcesz, to go wyślij, spal. Ale wyrzuć z siebie cały ten balast...
Siły, Dziewczyno!!!

157

Odp: Zdradziłam
Coombs napisał/a:

Orszulka... oszukiwał Cię. Był chłodny, obojętny, a Ty... biegałaś za nim.
Nie ma go. I ciesz się z tego.
Ja wiem, że boli, że duszę wyrywa, że chciałabyś mu wykrzyczeć wszystko... ale krzywdziciele mają to do siebie, że uczucia innych mają gdzieś.
Najgorszy będzie pierwszy miesiąc, dwa. Będzie bolało. Może bardzo. Ale minie...
Jak masz taką potrzebę, to pisz list, jak chcesz, to go wyślij, spal. Ale wyrzuć z siebie cały ten balast...
Siły, Dziewczyno!!!


Myślę, ze jedyna metoda za zrzucenie balastu jest powodzenie mu prosto w oczy... Tylko przemyśle, trochę, ochłone, nie może mnie zagiąć niczym, muszę być silna i się nie rozpłakać.

158

Odp: Zdradziłam

Jejku, Kobieto... po co Ci to? O i tak ma to gdzieś, co czujesz... jasno Tobie to okazywał.
Dbaj teraz o siebie...

159

Odp: Zdradziłam

Orszulko zdrada boli. Teraz Ciebie tak jak bolała jego gdy niedoszły kochanek próbował skonsumowac związek z Tobą.  Jak dla mnie jest po jeden. Ty wymykalas się na schadzki bo był nieobecny i też nie zamierzała mu powiedzieć że się zauroczylas w kimś innym. On romansowal w internecie jeszcze bardziej sie oddzielając.  Gdy sprawa z kochasiem ujrzała światło dzienne i gdy nie do końca chciałaś go przyjąć przerzucajac cześć winy za swój pseudo romans na niego chłop popłynął w new love A laska chętnie skorzystała z okazji. Ot i cała historia. Życie przed Tobą i dziś Ty też wiesz jak boli zdrada. Powodzenia i odejmij się od tego ..

160

Odp: Zdradziłam
takata napisał/a:

Orszulko zdrada boli. Teraz Ciebie tak jak bolała jego gdy niedoszły kochanek próbował skonsumowac związek z Tobą.  Jak dla mnie jest po jeden. Ty wymykalas się na schadzki bo był nieobecny i też nie zamierzała mu powiedzieć że się zauroczylas w kimś innym. On romansowal w internecie jeszcze bardziej sie oddzielając.  Gdy sprawa z kochasiem ujrzała światło dzienne i gdy nie do końca chciałaś go przyjąć przerzucajac cześć winy za swój pseudo romans na niego chłop popłynął w new love A laska chętnie skorzystała z okazji. Ot i cała historia. Życie przed Tobą i dziś Ty też wiesz jak boli zdrada. Powodzenia i odejmij się od tego ..

No, wiesz... To nie fair. Nie ona zaczęła. On się oddalał. I szukał pretekstu. I znalazł. Kierował nią, manipulował. Jak zwykły cham.

161

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:
Coombs napisał/a:

Orszulka... oszukiwał Cię. Był chłodny, obojętny, a Ty... biegałaś za nim.
Nie ma go. I ciesz się z tego.
Ja wiem, że boli, że duszę wyrywa, że chciałabyś mu wykrzyczeć wszystko... ale krzywdziciele mają to do siebie, że uczucia innych mają gdzieś.
Najgorszy będzie pierwszy miesiąc, dwa. Będzie bolało. Może bardzo. Ale minie...
Jak masz taką potrzebę, to pisz list, jak chcesz, to go wyślij, spal. Ale wyrzuć z siebie cały ten balast...
Siły, Dziewczyno!!!


Myślę, ze jedyna metoda za zrzucenie balastu jest powodzenie mu prosto w oczy... Tylko przemyśle, trochę, ochłone, nie może mnie zagiąć niczym, muszę być silna i się nie rozpłakać.


Jeżeli kochasz na prawdę to ile byś się nie starała jak dojdzie do rozmowy i tak się posypiesz.. chyba potrzeba baaaaaardzo dużo czasu tak, żebyś czuła tylko obojętność ..

162

Odp: Zdradziłam

Nie chce się wybielać, ale tak to on się oddalił, ja jak okazałam uczucia, byłam dla niego. Owszem święta nie jestem mogłam być w monetach chamska dla niego, co podczas jednej kłótni przyznałam mu rację i już tak wobec niego nie postępowałam ale tak, on pierwszy.

Wydajemisię, masz rację, z kamienia nie jestem, wciąż nie jest mi obojętny. Jednak strasznie męczy mnie to aby mu to wszystko powiedzieć.

163

Odp: Zdradziłam

Podsumowując wątek i wypowiedzi - jak kobieta zdradzać, to mieć powód, jak mężczyzna zdradzać to śfinia i cham big_smile Kobieca hipokryzja naprawdę mnie bawi big_smile

164 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-05-30 22:29:30)

Odp: Zdradziłam
EeeTam napisał/a:

Podsumowując wątek i wypowiedzi - jak kobieta zdradzać, to mieć powód, jak mężczyzna zdradzać to śfinia i cham big_smile Kobieca hipokryzja naprawdę mnie bawi big_smile

Nie napisałam że o chami świnia.
Powód mnie nie usprawiedliwia. Nawet nie myślę tak o nim, bardziej mam do niego żal, i pytanie dlaczego? On też za pewnie ma do mnie żal w jakimś stopniu, tyle, że ja nie miałam okazji mu wszytskogo wygarnąć tak jak on mi.
A jego powody? Nie wiem jakie mogły być, może nawrot mojej choroby, chodź nie dawałam po sobie tego poznać. Może mu zpowszechniałam, albo jednak nie okazałam się tą jedną.
Skoro zarzucasz mi hipokryzja, proszę zacytuj mnie.

165

Odp: Zdradziłam

Po 1. Nigdzie nie napisałem, że odnoszę się konkretnie do twoich słów.
Po 2. Hipokryzją jest Twoja złość, bo on zrobił BYĆ MOŻE tylko to samo co Ty.
Po 3. Ja nie widzę w tym wątku dowodów na jego zdradę - od Twojego pierwszego posta, zamieszczonego już jakiś czas po Twojej zdradzie, do momentu kiedy dowiedziałaś się, że spotyka się z kimś innym minęły dwa tygodnie. Bystry chłopak mógł się w tym czasie zakręcić koło kogoś, kto był chętny i blisko.

166

Odp: Zdradziłam
EeeTam napisał/a:

Po 1. Nigdzie nie napisałem, że odnoszę się konkretnie do twoich słów.
Po 2. Hipokryzją jest Twoja złość, bo on zrobił BYĆ MOŻE tylko to samo co Ty.
Po 3. Ja nie widzę w tym wątku dowodów na jego zdradę - od Twojego pierwszego posta, zamieszczonego już jakiś czas po Twojej zdradzie, do momentu kiedy dowiedziałaś się, że spotyka się z kimś innym minęły dwa tygodnie. Bystry chłopak mógł się w tym czasie zakręcić koło kogoś, kto był chętny i blisko.

Odnośnie pierwszego ok źle Cię zrozumiałam.
Napisał mi, że się zakochał, nawet jeśli to stało się po mojej zdradzę, czy jeśli kogoś kocha się naprawdę można od tak zakochać się w nowej osobie? Jego odrzucane mnie musiało być czymś spowodowane, może właśnie nią?
Złość, hm bardziej to boli i mam żal, i właśnie pytanie dlaczego, nie chce tego wykszyczeć "ty uju taki owaki co mi zrobiłeś" tylko dlaczego, jeśli było to przed moją zdrada to "co ona ma takiego czego ja nie mam?"
Ja naprawdę nie rzucam na niego winy, swoje za uszami mamy oboje w tym wszystkim.

167

Odp: Zdradziłam

No wlasnie jak mozna sie zakochać w 2 tyg ? Mozna sie zauroczyc ale to nie jest miłość ex chyba nie ma pojęcia czym jest miłość...

Co do zdrady oboje zdradzili sie na poziomie emocjonalnym.. nikt nie obraza jej ex partnera natomiast on juz dawno z nia nie byl i wyjasnienia jej sie należały już dawno bo żyła nadziejami ze przeczeka jego olewczy stosunek.. 

Orszula kiedyś moze bedziesz miala okazję nie zabiegaj specjalnie o spotkanie  przeczekaj daj sobie i jemu czas na odsłonięcie

168

Odp: Zdradziłam
Wydajemisię napisał/a:

Orszula kiedyś moze bedziesz miala okazję nie zabiegaj specjalnie o spotkanie  przeczekaj daj sobie i jemu czas na odsłonięcie

Tak właśnie zrobię, ja ochłone on też.
Teraz i tak jest czas sesji - robię mgr jeszcze.
Wpadnę w ten wir i czas szybciej zleci, nie mam wyjścia, musze nadrobić zaległości, nie mogę zawalic sesji i obrony przez to wszystko.
Dla niego sądzę, że to nie jest też łatwe, też myślę, że to zauroczenie nią, którego nie potrafi odróżnić od zakochania, ona jest nowa, podoba sie, zna ja od tej dobrej strony ale gdy przyjdzie im proza życia, moze się to już zmienić. Mnie poznawał długo i to jeszcze w nie zbyt dobrym momencie życia. Ach zastanawiam się gdzie ta szczerość się podziała, kiedy wobec siebie byliśmy tacy szczerzy, on nie miał problemow z tym żeby mówić że mnie kocha, może wydać się dziwne, ale zmieniło się jego spojrzenie na mnie, kiedyś w tym spojrzeniu czułam miłość, a potem patrząc na niego widziałam pustkę. Brzmi patetycznie, musiałam wyrzucić. Lubiłam zawszę pisać, pisanie chociażby tu przynosi mi ulege.

169 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-31 09:22:02)

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

Ach zastanawiam się gdzie ta szczerość się podziała, kiedy wobec siebie byliśmy tacy szczerzy,

Szukaj w sobie odpowiedzi, to będzie szansa, że je znajdziesz, bo oboje jesteście do siebie podobni i siebie warci. Aż szkoda, że to się rozpadło, bo wy oboje w parze, będąc z sobą rzeczywiście szczerzy, mielibyście szanse na rozwój.
Zacznij od tego dlaczego okłamywałaś swojego partnera mówiąc mu nieprawdę, dlaczego go oszukiwałaś pisząc i spotykając się za jego plecami z kimś innym. Jak zaczniesz sobie odpowiadać na te pytania, dowiesz się przez ANALOGIĘ także, co nim kierowało.

170 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-05-31 11:59:49)

Odp: Zdradziłam
summerka88 napisał/a:
Orszula napisał/a:

Ach zastanawiam się gdzie ta szczerość się podziała, kiedy wobec siebie byliśmy tacy szczerzy,

Szukaj w sobie odpowiedzi, to będzie szansa, że je znajdziesz, bo oboje jesteście do siebie podobni i siebie warci. Aż szkoda, że to się rozpadło, bo wy oboje w parze, będąc z sobą rzeczywiście szczerzy, mielibyście szanse na rozwój.
Zacznij od tego dlaczego okłamywałaś swojego partnera mówiąc mu nieprawdę, dlaczego go oszukiwałaś pisząc i spotykając się za jego plecami z kimś innym. Jak zaczniesz sobie odpowiadać na te pytania, dowiesz się przez ANALOGIĘ także, co nim kierowało.

Przytoczę hronologię
- dobry związek, do tak okolicy grudnia 2017 w sylwestra w nocy pracowałam, pisał że tęskni, że kocha, że następny musimy razem spędzić. Tego dnia ostatni raz powiedział, że mnie kocha, co było codziennością.
-z dnia na dzień się oddała,
- zauważam, zaczynam być rozpieszczaczem to ja pierwsza się przytulam, ja inicjuje seks, ja
- nie widzę poprawy, rozmawiam
-kłótnie, na moje "co się stało, czy coś jest nie tak, ze jestes mniej czuły w stosunku do mnie, czy to poroblem z pracą, coś ja robię źle, czy u Ciebie coś sie złego dzieje? odpowiada nic nie nic wszytsko ok
- chodzę jak w zegarku, idealnie sprzątam lubi porządek, czytam książki żeby nie włączać tv żeby mu nie przeszkadzać kawalerka nie lubił jak oglądałam tv, jestem zadbana pomimo że choroba wróciła i nie mam na to ochoty ale dla niego się myje, maluję dobrze ubieram i czesze.
-sytuacja sie powtarza, pytam jeszcze raz, spokojnie, mówię też że moja choroba wróciła, że bardzo potrzebuje go, że nie musi nic szczególnego robić oprócz tego, żeby wieczorem ze mną trochę pogadać albo przytulić (najczęściej wieczorem w łóżku rozmiawailsmy to było kiedyś norma, a jak było się zmęczonym to przy obiedzie), bagatelizuje mnie, na moje czy coś się stało, parafrazując "co Ty pierdolisz, co Ty znowu chcesz", nie ma wspólnych obiadów, je na biurku przed komputerem, śniadania też nie ma je sam, na moje prośby żeby chociaż ns jeden posiłek przyszedł odpowiada, ze musi odpocząć przed/po praca. W weekendy niby nie wprost ale mówi żebym pojechała do mamy, i żeby z nią spędzić. Sugeruję kino, teatr, kawiarnie neguje.
- walentynki kupuje ja prezent mu, to że mi nic ie kupił chociaż małego, zrzucam na barki jego pracy, na dzień kobiet dostaje kwiaty, potym jak jego tata mu przypomniał
- w międzyczasie poznał ta Białorusinke uczą się, rozmawiają coraz więcej - pisałam o tym wcześniej, jej na dzień kobiet pisze list co męczy się ile może żeby był idealny, papateria piękna listowa itp potrafi pisać też kaligrafią
- mam mało znajomych, przez znajoma poznaje jego, na początku gadamy grupowo a potem z nim na priv, coraz więcej i więcej, w tym momencie są to normlane rozmowy
- on mówi mi ze chcę do niej pojechać, okazyjne wycieczka na Ukrainę, jest mi przykro o czym mu to mówię słyszę, czy się muszę ciągle obrażać, mówię, że nie nie obrażam się jest mi przykro, ze chcesz do niej jechać, nocować w hotelu spędzić z nią cały tydzień, z podróżą było by to około 10 dni (mówił, że taniej bedzie jak wezmą jeden pokój) ale rozmowa na ten temat idzie w dal bo nie dostał by tak szybko paszportu, i urlopu. Mówi że planuja spotkać się na dwa tygodnie na Białorusi w sierpniu.
Potem już to się działo opisałam wcześniej, zaczęłam bliżej pisać z "kochankiem", a potem się z nim spotkałam..


Szukam w sobie, nie potrafię znaleźć, owszem nie jestem w święta, przed tą zdrada, ja w kłótniach też powodziałam mu coś nie miłego, ale nie poznałam tego człowieka który mi wulgarne do mnie powiedział na tak ważne, ze rzeczy dla mnie, tym bardziej, ze około 4 lata temu był przy mnie, chodź nie prosiłam o to.
Dlaczego go okłamywałam, hm nie wiedziałam sensu rozmowy, bo kończyła sie kłótnia, ja wtem to jest juz z premedytacją, ale tak jak pisałam ktoś chciał ze mną rozmowiać i choć trochę czasu mi poświęcić, dla kogoś w końcu byłam ważna, ktoś się pytał co u mnie itp Świetnie się z nim dohadywałam, podobnie jak z partnerem na początku, te same poglądy te samo poczucie humoru. (kochanek nie wiedział o chorobie) ( mam ten tym depresji, ze potrafię zakładać maski w tym wypadku, nie widać tego po mnie dopóki nie powiem, ale powiedziałam to partnerowi)
Nie wiem, najwidoczniej pod tym względem jestem ciemna jak tabaka w rogu, nie widzę analogi.

171

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

Nie wiem, najwidoczniej pod tym względem jestem ciemna jak tabaka w rogu, nie widzę analogi.

Właśnie widzę, że jesteś ciemna jak tabaka w rogu, która nie widzi niczego poza swoją krzywdą i winą innych. Cóż, już tak mam, że omijam ludzi, którzy nie potrafią wyciągać wniosków, mają problemy z rozszerzeniem perspektywy. Jakakolwiek próba wymiany argumentów jest bezcelowa, więc żegnam ozięble.

172

Odp: Zdradziłam
summerka88 napisał/a:
Orszula napisał/a:

Nie wiem, najwidoczniej pod tym względem jestem ciemna jak tabaka w rogu, nie widzę analogi.

Właśnie widzę, że jesteś ciemna jak tabaka w rogu, która nie widzi niczego poza swoją krzywdą i winą innych. Cóż, już tak mam, że omijam ludzi, którzy nie potrafią wyciągać wniosków, mają problemy z rozszerzeniem perspektywy. Jakakolwiek próba wymiany argumentów jest bezcelowa, więc żegnam ozięble.


No cóż, będę tęsknić za tak idealna osoba, jaką jesteś Ty.

173 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-05-31 12:20:05)

Odp: Zdradziłam

Orszula.. wiesz co mnie zaskoczyło w Twoim poście? naprawdę byłaś w stanie przymować tak spokojnie wyjazd faceta jakąś kobietą na wycieczkę, wynajęcie jednego pokoju? 
Mi się  wydawało, że ja daję w związku duuużo swobody- ale tu by była ostra reakcja... a Ty powiedziałaś, że Ci przykro..
Cóż, może tak nie czułaś, ale moglo to być odebrane- mam Cię gdzieś..
I teraz pytanie- czy może jednak naprawdę  ON Ci jednak zobojętniał, chociaż trudno się do tego było przyznać?
Czy może przez chorobę Twoje reakcje  były takie?
Ale choroba jest chyba niewybiórcza, a pojawił  się ktoś, do kogo serce mocniej zabiło- a że okazał się prostakiem,  inna historia- bo mógł okazać się czułym kochankiem i gdzie byś dzisiaj była?
Twój ex to taki typ wymagający adoracji i uwielbienia?  Jak  żyliscie  przed  tym Sylwestrem?

174 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-05-31 12:34:48)

Odp: Zdradziłam
Ela210 napisał/a:

Orszula.. wiesz co mnie zaskoczyło w Twoim poście? naprawdę byłaś w stanie przymować tak spokojnie wyjazd faceta jakąś kobietą na wycieczkę, wynajęcie jednego pokoju? 
Mi się  wydawało, że ja daję w związku duuużo swobody- ale tu by była ostra reakcja... a Ty powiedziałaś, że Ci przykro..
Cóż, może tak nie czułaś, ale moglo to być odebrane- mam Cię gdzieś..
I teraz pytanie- czy może jednak naprawdę  ON Ci jednak zobojętniał, chociaż trudno się do tego było przyznać?
Czy może przez chorobę Twoje reakcje  były takie?
Ale choroba jest chyba niewybiórcza, a pojawił  się ktoś, do kogo serce mocniej zabiło- a że okazał się prostakiem,  inna historia- bo mógł okazać się czułym kochankiem i gdzie byś dzisiaj była?


On często mówił, że się obrażam, wmawiał mi to, a ja jestem kobieca co fochów nie strzela, więc jak poraz setny milionowy raz usłyszałam "ty się wiecznie obrażasz" to ja powodziałam "nie, jest mi porostu przykro z tego powodu" w rzeczywiści czułam zazdrość, i myślałam o czym oni sobie piszą i jak sa blisko. Zapaliła mi się czerwona lampka że mnie nie chce, ale ja zignorowałam. Ale ogólnie miał naprawdę dużo przestrzeni w związku w niczym nie go ograniczałam, chciał iść na piwo szedł, chciał iść z przyjęciem na noc do kina szedł, chciał biegać w nocy biegał. Nigdy nie zaglądałam w jego prywatne wiadomości, chciałam tylko widzieć mnie więcej o której będzie.

Mhm, nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie czy mi zobojętniał, ale myślę, że na chwilę tak, ciągle kłótnie, oddalenie się, w końcu spotkałam się z innym musiał mi jakoś w pewnym stopniu stać obojętny.
Co do choroby, mam ja przepracowaną, potrafię rozróżnić kiedy ja to ja, a kiedy zagłada wilk depresji wątpię czy było by to tym spowodowane.

Gdyby okazał sie czułum kochankiem...wiesz on był przed tym jak się na mnie rzucił był czuły, wydawało mi się, że jest delikatny, pokazał siebie naprawdę gdy zacząłam go odpychac.

Wiesz to jedynak, broń boże nie chce nikogo obrazić. Ale on miał wszystko na zwołanie, nie musiał się z nikim dzielić, bogaci rodzice dawało mu wszystko co chciał na już teraz. Byliśmy z innych światów pod względem wychowania i rodziny ja dziecko dda.

Przed sylwesterem, normalnie, był czuły, mówił, że mnie kocha, a ja to odwajemniałam w każdym stopniu. Dużo rozmowialiśmy, były wspólne posiłki. Jak normlana para, owszem były kłótnie, ale łącznie nie trwało to dużej niż parę godzin, później w zależności od wagi sprawy było "godzenie się" seksem i wszystko wracalo do normy, a albo rozmowa. Było normalnie, dobrze, było pięknie!

175

Odp: Zdradziłam
Ela210 napisał/a:

Orszula.. wiesz co mnie zaskoczyło w Twoim poście? naprawdę byłaś w stanie przymować tak spokojnie wyjazd faceta jakąś kobietą na wycieczkę, wynajęcie jednego pokoju? 
Mi się  wydawało, że ja daję w związku duuużo swobody- ale tu by była ostra reakcja...

Nie wpisujesz się w ideologię tego forum, pt. każdy sobie rzepkę skrobie - nie masz prawa nic zabraniać (rozmowa to zabranianie) - musisz albo odejść albo z milczeniu zacisnąć zęby i nie reagować...

176

Odp: Zdradziłam

no widzisz.. rzecz w tym Orszula, że różne rzeczy w związku uważa się za normalne, ale skądś się ten kryzys i kłótnie wzięły.
Godzenie się seksem tylko pozornie jest fajne..
być może teraz brakuje Ci tych emocji, dlatego idealizujesz jego i wasz związek.
Pewnie z czasem dostrzeżesz, ze On niekoniecznie czuł się tam tak dobrze jak Ty i niekoniecznie z Twojej winy..
Coś nie grało..

177

Odp: Zdradziłam
Ela210 napisał/a:

no widzisz.. rzecz w tym Orszula, że różne rzeczy w związku uważa się za normalne, ale skądś się ten kryzys i kłótnie wzięły.
Godzenie się seksem tylko pozornie jest fajne..
być może teraz brakuje Ci tych emocji, dlatego idealizujesz jego i wasz związek.
Pewnie z czasem dostrzeżesz, ze On niekoniecznie czuł się tam tak dobrze jak Ty i niekoniecznie z Twojej winy..
Coś nie grało..


Zapewnie masz dużo racji w tym co piszesz.
Tylko czemu on mi nic nie mówił, chodź ja zawszę byłam nastawiona na rozmowę.
W końcu coś się musiało stać, że przystał mówić że mnie kocha, takie mogloby się wydawać głupie  to "kocham Cię"  mówione praktycznie codziennie, nagle przestało być

178

Odp: Zdradziłam

Klasyczny etap... Analiza, obwinianie się. Tylko po co?
Orszulka, zrozum. Zdradził Cię. Porzucił dla innej. Zdradził to, na co przysięgał, zdradził to, w co wierzyliście.
Jakoś ciężko pojąc mi, że z dnia na dzień przestał kochać. Nie ma tak. Najwidoczniej poznał tamtą dawno temu. I manipulował Tobą obrzydliwie... by na Ciebie zrzucić poczucie winy, odebrać Tobie "moc" życia.
Nie katuj się, nie warto...

179

Odp: Zdradziłam
Coombs napisał/a:

Klasyczny etap... Analiza, obwinianie się. Tylko po co?
Orszulka, zrozum. Zdradził Cię. Porzucił dla innej. Zdradził to, na co przysięgał, zdradził to, w co wierzyliście.
Jakoś ciężko pojąc mi, że z dnia na dzień przestał kochać. Nie ma tak. Najwidoczniej poznał tamtą dawno temu. I manipulował Tobą obrzydliwie... by na Ciebie zrzucić poczucie winy, odebrać Tobie "moc" życia.
Nie katuj się, nie warto...

Też uważam, że poznał ją dawno temu i w tym czasie stopniowo oddalał się od Ciebie...

180 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-06-05 20:00:23)

Odp: Zdradziłam

Dziękuję Wam za wsparcie
Post można zamknąć, nic tu już nowego nie mam do dopisania, oprócz tego, że sobie radzę. Poprostu w chwilach kiedyś za nim tęsknię, przypominam sobie, jego słowa, które mnie raniły albo jego reakcje. Jest lepiej, już nie patrzę czy jest gdzieś dostępny. Nie myślę czy by się przejść obok jego pracy, coraz mniej tych myśli.
Nie jest łatwo, za chwilę wyskoczy mi niedowaga bo dalej nie mam apetytu dalej czasem zasypiam zalana łzami.

181

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

Dziękuję Wam za wsparcie
Post można zamknąć, nic tu już nowego nie mam do dopisania, oprócz tego, że sobie radzę. Poprostu w chwilach kiedyś za nim tęsknię, przypominam sobie, jego słowa, które mnie raniły albo jego reakcje. Jest lepiej, już nie patrzę czy jest gdzieś dostępny. Nie myślę czy by się przejść obok jego pracy, coraz mniej tych myśli.
Nie jest łatwo, za chwilę wyskoczy mi niedowaga bo dalej nie mam apetytu dalej czasem zasypiam zalana łzami.

Orszula, to naturalne. Kolejne etapy. Przeżyjesz, a on sam stanie się wspomnieniem, nie wartym pamięci.
Będziesz szczęśliwa, z innym;-)
Siły, Kobieto;-)

182

Odp: Zdradziłam

Witam Was wszystkich ponownie. Nie chciałam zakładań nowego wątku i opisywać całego kontekstu sytuacji, mam nadzieję, że ktoś z Was wróci do starych postów i coś sobie o mnie przypomni.
Otóż problem polega na tym, że nie potrafię zapomnieć o moim byłym narzeczonym, niedawno była "nasza" rocznica zaręczyn, traf jeszcze taki był,że akurat w tym czasie była niedaleko tego miejsca, w którym 3 lata temu mi się oświadczył, wszystko wróciło- najwięcej dobrych wspomnień.
Właśnie te dobre wspomnienia są najgorsze bo budzę się z nimi i zasypiam...
Chciałabym się z nim spotkać, i zadać pytanie kiedy przestał mnie kochać, tylko to, tylko to bym chciała wiedzieć.
Pamiętam, że kiedyś brał mnie przed lustro i mówił, patrząc się na moje odbicie, że mnie kocha a po niespełna dwóch latach mówić, że wyglądam obrzydliwie
Za chwilę moje urodziny a ja pamiętam jak pojechałam z tej okazji z nim na wycieczkę, jak by kompletnie nie ważne stały się, że w zeszłym roku doprowadził mnie do łez, tylko i wyłącznie, że prosiłam bo aby nie odkurzał w tym dniu, bo w następnym mamy planowane sprzątanie. Padło wiele przykrych słów w moją stronę, tylko i wyłącznie dlatego, że prosiłam aby jednak nie odkurzał.
Nie ukrywam...tęsknię za tymi dobrymi chwilami
Nie ukrywam też, że bardzo bym się chciała z nim spotkać, ale obawiam się jego reakcji, gdy do niego napisze.

Jak zapomnieć o tych dobrych chwilach?

183

Odp: Zdradziłam
Orszula napisał/a:

Jak zapomnieć o tych dobrych chwilach?

Te Twoje chwile były dawno, przestań żyć przeszłością, żyj tym co jest tu i teraz teraźniejszością, nadejdzie w końcu moment że poznasz kogoś nowego i wtedy tamte chwile nie będą miały żadnego znaczenia. Ale po co Ci to wiedzieć kiedy przestał kochać, chcesz znowu rozdrapywać rany ? Z tego co pamiętam jak pisałaś kiedyś twój związek sie już sypał zanim wdałaś się w romans. Nie roztrząsaj, nie zastanawiaj się, dobre chwile będą zawsze wracać mam podobnie po 7 latach związku tego się nie da od pstryknięcia palcem wymazać. I nie sadzę żeby ze spotkania z nim coś dobrego wyszło, to zada Ci tylko ból i cierpienie, idź do przodu i nie oglądaj się za siebie a z czasem wszystko się ułoży wink

184

Odp: Zdradziłam
Nirvanka87 napisał/a:

Po pierwsze w Waszym związku zaczęło się psuć
Po drugie nie potrafiliście/ nie chcieliście tego naprawić
Po trzecie zdradziłaś partnera
Po czwarte, jak z tamtym nie wyszło tak jak to sobie wyobrażałaś to chcesz wrócić do tego co może nieidealne, ale znajome
Po piąte facet musiałby być szalony, żeby na nowo związać się z kobietą, która go zdradziła, a nie łączą ich żadne wspólne zobowiązania

Jednym słowem zapomnij o tym wszystkim, o partnerze, potencjalnym niedoszłym (dosłownie i w przenośni) kochanku i zacznij nowe życie. Po co masz zawracać gitarę facetowi, którego nie kochasz. JAk się kocha to się nie krzywdzi, a zdrada jest wyrządzeniem krzywdy.

Taki jak szalony big_smile

185 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-08-21 22:00:18)

Odp: Zdradziłam
authority napisał/a:
Nirvanka87 napisał/a:

Po pierwsze w Waszym związku zaczęło się psuć
Po drugie nie potrafiliście/ nie chcieliście tego naprawić
Po trzecie zdradziłaś partnera
Po czwarte, jak z tamtym nie wyszło tak jak to sobie wyobrażałaś to chcesz wrócić do tego co może nieidealne, ale znajome
Po piąte facet musiałby być szalony, żeby na nowo związać się z kobietą, która go zdradziła, a nie łączą ich żadne wspólne zobowiązania

Jednym słowem zapomnij o tym wszystkim, o partnerze, potencjalnym niedoszłym (dosłownie i w przenośni) kochanku i zacznij nowe życie. Po co masz zawracać gitarę facetowi, którego nie kochasz. JAk się kocha to się nie krzywdzi, a zdrada jest wyrządzeniem krzywdy.

Taki jak szalony big_smile

"szalony" Nie rozumiem Twojej wypowiedzi



Mrbonny Dziękuję Ci, za wytłumaczenie, że to jeszcze u mnie normalne i, że z czasem to minie. Co do tego dlaczego bym chciała widzieć, może wtedy nie układała bym w głowie swoich teorii na ten temat, chciałabym to usłyszeć, widzieć...



Ogólnie może życie ruszyło do przodu, cudownym sposobem nie mam trądziku z, którym przez ostanie dwa lata bardzo walczyłam i był odporny na wszelkie antybiotyki. Podjęłam decyzję o drugim kierunku studiów, dostałam się. Myślę jeszcze żeby zrobić prawo jazdy w końcu, bo od niego tylko słyszałam, że "baby nie potrafią jeździć i nie powinny mieć prawa jazdy" na tym etapie jest dobrze, tylko wracam do niego myślami...

186

Odp: Zdradziłam

Orszula to normalne ja też przeżywam rozstanie jestem facetem, może i nie za twardym ale ty masz plus wiesz co się stało. Ja nie dowiedziałem się raczej niby że krytykowalem niby że różne charaktery co chwilę cis innego, ze względu na odległość nie dowiem się prawdy gdyż przypuszczam że to ucieczka do innego. A ja zostałem nawet bez słowa to koniec. Jedynie ze nie chce bo moja wina. Brak chęci do rozmów ale może kiedyś napisze swój wątek zapytać jak to inne kobiety widzą w tej chwili jest 6-0 heh.
A tak to ci powiem to normalne długo będziesz tęsknić gdyż nie masz charakteru do klina klinem. Musisz analizować cierpieć dłużej troszkę może znajdzie się plaster na te rany kiedyś. Pomysl jak ja że nawet jak popełniłas błędy i dobrze ci było z kimś mimo problemów to on nie jest ciebie wart. Najważniejsze uświadomić pomału sobie ze nie jest jedynym mężczyzna na tym świecie inni są wartościowi a on już dla ciebie nie jest. Wiem ty byś chciała jak z książką przeczytaną moc po nią sięgnąć na półkę kiefy zechcesz a tak nie da się.
Mam nadzieję że tobie i mi się ułoży oraz wszystkim którzy są po przejściach. Pamiętaj nie jesteś sama patrz ilu tutaj z tobą jest i trzyma kciuki za ciebie. Pozdrawiam

187 Ostatnio edytowany przez netkobieta88 (2018-08-22 19:16:39)

Odp: Zdradziłam

Zdrada? Mało wartościowa. Egoistka. Materialistka? Sama sobie odpowiedź.

188 Ostatnio edytowany przez Orszula (2018-08-23 18:45:21)

Odp: Zdradziłam
netkobieta88 napisał/a:

Zdrada? Mało wartościowa. Egoistka. Materialistka? Sama sobie odpowiedź.


Zdrada? Faktycznie mało wartościowa.
Egoistka? Poniekąd masz rację, choć mój terapeuta powodział coś w rodzaju "zagłodzony człowiek zje i ze śmietnika", dalej się z Tobą zgadzam.
Ale gdzie ja jestem materialistka?!
W tym związku to on gonił za pieniędzmi, to on chciał być bogaty i nigdy mu nie było dość pieniędzy, od jego wypłaty trzymałam się z daleka, nie kontrolowałam jego pieniędzmi, nie oczekiwałam żadnych pieniędzy ani dóbr materialnych, do życia wspólnego dokładałam się ja (tzn wszytsko pół na pół) ...ja nawet pierścionka nie chciałam ze złota.

189

Odp: Zdradziłam
Krzysiek1922 napisał/a:

Orszula to normalne ja też przeżywam rozstanie jestem facetem, może i nie za twardym ale ty masz plus wiesz co się stało. Ja nie dowiedziałem się raczej niby że krytykowalem niby że różne charaktery co chwilę cis innego, ze względu na odległość nie dowiem się prawdy gdyż przypuszczam że to ucieczka do innego. A ja zostałem nawet bez słowa to koniec. Jedynie ze nie chce bo moja wina. Brak chęci do rozmów ale może kiedyś napisze swój wątek zapytać jak to inne kobiety widzą w tej chwili jest 6-0 heh.
A tak to ci powiem to normalne długo będziesz tęsknić gdyż nie masz charakteru do klina klinem. Musisz analizować cierpieć dłużej troszkę może znajdzie się plaster na te rany kiedyś. Pomysl jak ja że nawet jak popełniłas błędy i dobrze ci było z kimś mimo problemów to on nie jest ciebie wart. Najważniejsze uświadomić pomału sobie ze nie jest jedynym mężczyzna na tym świecie inni są wartościowi a on już dla ciebie nie jest. Wiem ty byś chciała jak z książką przeczytaną moc po nią sięgnąć na półkę kiefy zechcesz a tak nie da się.
Mam nadzieję że tobie i mi się ułoży oraz wszystkim którzy są po przejściach. Pamiętaj nie jesteś sama patrz ilu tutaj z tobą jest i trzyma kciuki za ciebie. Pozdrawiam


Tak, właśnie bym chciała ta książkę, ja też jestem takim człowiekiem, że lubię wiedzieć co ktoś myśli, być może jego to męczyło. W czasie kłótni ja chciałam usiąść na spokojnie i powiedzieć co mi leży na sercu, potem chciałam żeby on powodział (bądź na odwrót) i wyciągnąć wnioski, albo zobaczyć jakąś czyjąś winę w tym, albo cokolwiek zrobić, żeby złagodzić i nie trzymać przysłowiowego trupa w szafie. Ale nie pykło to, bo on nic nie mówił, albo zdawkowo chamsko i na odwal się.
Nie chce plastra na rany...muszą się same zagoić.
Dziękuję smile

190

Odp: Zdradziłam

Zagoic się  zagoi spokojnie.a z książką zauważ masz sentyment ciągle będziesz sięgać i czytać niedokładnie bo nudne momenty pominiesz, przeciez już to czytałaś wybierzesz co chcesz przeczytasz odlozysz. Jak będziesz ja czytać nie kupisz nowej do poczytania. Jest sens czytać przeczytane kiedy nowe dzieła sztuki są. Nie szkoda ci będzie czasu że zabraknie na nowe książki?

191

Odp: Zdradziłam

Metafora w punkt!

Posty [ 131 do 191 z 191 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024