Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

1 Ostatnio edytowany przez miły1984 (2018-05-09 18:35:58)

Temat: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Witam.

Tak w wielkim skrócie...
Po ponad 2 latach związku rozstałem się z dziewczyna.
Powodem naszego rozstania nie była zdrada, a raczej kłótnie o bzdury o rzeczy które można obgadać i naprawić.
I tak też było. Były rozmowy na ten temat. Ja zacząłem nad sobą pracować i to co było dla niej uciążliwe zacząłem zmieniać.
Ona to dostrzegana, mówiła że widzi że się poprawiam że się staram. Nie będę ukrywał że to mnie jeszcze bardziej motywowało by było nam lepiej.
Jednak coś się stało, ona odeszła.
Przez tydzień nie mieliśmy kontaktu wiec postanowiłem do niej pojechać i wyjaśnić całą sytuacje w cztery oczy.
Podczas rozmowy powiedziała że dalej coś do mnie czuje i że tęskniła przez ten tydzień. Na koniec powiedziała że jak będziemy mieli być razem to i tak będziemy. Zauważyłem że dalej ma na reku bransoletkę którą dostała ode mnie na pierwsze walentynki. Mimo to nie wrodziliśmy do siebie.

2 dni po rozmowie napisałem jej sms-a. Chciałem zobaczyć czy coś odpisze. Odpisała...odpisała że potrzebuje spokoju...

Co mam o tym myśleć? Co miała na myśli mówiąc że potrzebuje spokoju? Czy jest szansa żebyśmy byli znowu razem?
Wie o tym że bardzo ją kocham i ona mnie tez (tak przynajmniej mówiła)
Bardzo mi na niej zależy i nie chce by to się tak skończyło...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Ja z doświadczenia wiem że jak ktoś mówi chce spokoju , mam meltlik w głowie, kocham ale muszę odpocząć zróbmy sobie przerwe prowadzą albo do rostania albo kogoś ma na boku .
Brałeś taką opcję ze może się z kimś spotykać ?

3 Ostatnio edytowany przez miły1984 (2018-05-09 18:53:26)

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

hmm...żadnej opcji nie można wykluczyć...
ogólnie to znamy się już dobre 8 lat z czego 2 lata jesteśmy/byliśmy w związku i raczej to nie wchodzi w grę...
Mieszkamy w małej miejscowości niedaleko siebie, widywaliśmy się praktycznie dziennie, nic nie dawało znaków że możne być ktoś inny. Nie było chowania telefony tajemniczych rozmów itp. wiec wątpię w to...

4

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

hmm...żadnej opcji nie można wykluczyć...
ogólnie to znamy się już dobre 8 lat z czego 2 lata jesteśmy/byliśmy w związku i raczej to nie wchodzi w grę...
Mieszkamy w małej miejscowości niedaleko siebie, widywaliśmy się praktycznie dziennie, nic nie dawało znaków że możne być ktoś inny. Nie było chowania telefony tajemniczych rozmów itp. wiec wątpię w to...

Ja byłam w związku 10lat razem mieszkaliśmy 9.zawsze nierozlaczni też żadnych oznak fakt że mój podobno znalazł sobie kogoś właśnie po rostaniu ale po dwóch miesiącach się zaręczyli i tak się zastanawiam czy można się z kimś po dwóch miesiącach zaręczyć ? Czy znali się już wcześniej i dlatego mnie zostawił ....tego się już nie dowiem . Uwierz mi mój wszędzie latał za mną i to on bardziej okazywał miłość byłam pewna zenie nie zostawi dla innej i się pomyliłam . Jedyne czego żałuję to to że dałam się wplątać przez miesiąc jakaś głupią grę że chce wrócić kocha tęskni ze on nie szuka nikogo że ma nadzieję że ja też nie . Po miesiącu napisał że ma już kogoś ze przeprasza tak wyszło i na koniec nara i mnie wszędzie poblokowal . Już nie wspominając że zerwał zemną przez smsa a razem mieszkaliśmy .

5

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Nowa praca, nowe hobby, nowe towarzystwo - wszędzie tam mogła kogoś spotkać. Napisałeś, że coś się wydarzyło ale co?

6

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

głównym problemem było wspólne mieszkanie...
po ok roku pojawił się taki temat by wspólnie zamieszkać ale ja miałem obawy gdyż kiedyś przy takiej konkretnej kłótni ona spakowała mi rzeczy i kazała oddać klucze...myślałem ze już wtedy będzie koniec ale tego samego dnia pogodziliśmy się i wszystko było ok...jednak przy wyjaśnieniu tej całej sytuacji nie wykluczała ze nie powie mi tak znowu i to mnie blokowało....miałem obawy by z nią zamieszkać czy znów nie zostanę tak potraktowany...

drugi problem jaki był to to ze po kłótni potrafiłem tydzień milczeć...zero telefonów spotkań sms itp...ale z czasem zacząłem to zmieniać i to zauważała....
pewnego wieczoru doszło do małego nieporozumienia o głupotę i to chyba była ta kropla która przelała to wszystko bo następnego dnia zakończyła związek...
twierdząc ze już nie daje rady i ma dość...

później była rozmowa i skończyło się jak się skończyło...

7

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Macie jakiś kontakt ze sobą czy już całkowicie zero kontaktu?
Coś robisz w tym kierunku żeby wrócić do siebie ? Ja na twoim miejscu bym sobie odpuściła czekanie nie warto czekać na kogoś kto ma wątpliwości albo chce spokoju. Obym się myliła ale może być tak że ona się z kimś spotyka

8

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

napisała ze potrzebuje spokoju wiec od 3 dni się nie odzywam....
mam zamiar się odezwać i pogadać jeszcze ale co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia....

9

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

napisała ze potrzebuje spokoju wiec od 3 dni się nie odzywam....
mam zamiar się odezwać i pogadać jeszcze ale co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia....

Spokoju od czego od miłości od ciebie od spędzania z tobą czasu ? Jak się kogoś kocha to się z nim jest albo przynajmniej rozmawia uwierz mi im dłużej tym gorzej będzie dla ciebie bo zaczniesz się zadreczac swoją drogą podziwiam cię za cierpliwość bo ja jak bym miała tak czekać to wkoncu zadzwoniła bym i sie spytała  na czym stoję i czy mam przede wszystkim na co czekać . Życzę ci żeby udało się wam po tej ciszy być może nie zawsze tak jest że cisza oznacza koniec.zwiazku

10

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

wydaje mi się ze chce spokoju trochę ode mnie...
zobaczymy czas zweryfikuje...
jeszcze nadzieja jest ze coś z tego będzie...

11

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

wydaje mi się ze chce spokoju trochę ode mnie...
zobaczymy czas zweryfikuje...
jeszcze nadzieja jest ze coś z tego będzie...

Bo robi ci nadzieję to ja masz .
A jak ty wogole się z tym czujesz dajesz radę funkcjonować normalnie w ciągu dnia?

12

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

staram się funkcjonować ale nie jest to takie proste...
miliony myśli co zrobić by to naprawić a nie zepsuć...by się to nie skończyło na zawsze...

13

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

staram się funkcjonować ale nie jest to takie proste...
miliony myśli co zrobić by to naprawić a nie zepsuć...by się to nie skończyło na zawsze...

Bardzo ci współczuję umnie trwało takie czekanie miesiąc po tym miesiącu stałam się wrakiem nie mogłam sobie poradzić musiałam iść do psychologa to.jest bawienie się uczuciami

14

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

puki co wiara w to ze będzie dobrze dodaje mi sił...
ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam...wiem ze będzie to trudne gdy się nie pookłada ale będzie trzeba się pogodzić z losem i zacząć żyć jakoś na nowo...
w nieskończoność człowiek czekał nie będzie...

15

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

puki co wiara w to ze będzie dobrze dodaje mi sił...
ale nie wiem ile jeszcze wytrzymam...wiem ze będzie to trudne gdy się nie pookłada ale będzie trzeba się pogodzić z losem i zacząć żyć jakoś na nowo...
w nieskończoność człowiek czekał nie będzie...

Oby to trwało krótko i po twojej myśli

16

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

oby...
mówią ze nadzieja umiera ostatnia a wiara czyni cuda...

17

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Gdyby facet tydzien sie do mnie nie odzywał po kłótni to byłaby nasza ostatnia kłótnia. Piszesz że sie zmieniasz to dobrze bo takie zachowanie jak powyżej nie jest normalne. Kiedyś musiałeś bardzo pewnie się czuć w tym związku pozwalajac sobie na takie zachowania. Nie bałes sie ze po tygodniu to ona nie odbierze telefonu. Ona za to nie czula sie pewnie akceptujac to. Teraz role sie odwrocily. Wiem ze ktos kto sie zmienia, oczekuje ze druga osoba doceni to i wszystko bedzie dobrze. Czasami jest juz za pozno. Nie chce oceniac bo mało informacji ale czepilam sie akurat tego nie odzywania sie po kloti przez tak dlugi okres czasu.

18 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2018-05-10 08:48:15)

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

Witam.

Tak w wielkim skrócie...
Po ponad 2 latach związku rozstałem się z dziewczyna.
Powodem naszego rozstania nie była zdrada, a raczej kłótnie o bzdury o rzeczy które można obgadać i naprawić.
I tak też było. Były rozmowy na ten temat. Ja zacząłem nad sobą pracować i to co było dla niej uciążliwe zacząłem zmieniać.
Ona to dostrzegana, mówiła że widzi że się poprawiam że się staram. Nie będę ukrywał że to mnie jeszcze bardziej motywowało by było nam lepiej.
Jednak coś się stało, ona odeszła.

Szukała pretekstu do rozstania. Niby widziała, że się zmieniłeś, starałeś się, a i tak odeszła.

miły1984 napisał/a:

Przez tydzień nie mieliśmy kontaktu wiec postanowiłem do niej pojechać i wyjaśnić całą sytuacje w cztery oczy.
Podczas rozmowy powiedziała że dalej coś do mnie czuje i że tęskniła przez ten tydzień. Na koniec powiedziała że jak będziemy mieli być razem to i tak będziemy. Zauważyłem że dalej ma na reku bransoletkę którą dostała ode mnie na pierwsze walentynki. Mimo to nie wrodziliśmy do siebie.

2 dni po rozmowie napisałem jej sms-a. Chciałem zobaczyć czy coś odpisze. Odpisała...odpisała że potrzebuje spokoju...

Bo ma kogoś innego. Nie potrafi Ci tego powiedzieć wprost, więc woli odsuwać Cię słowami "potrzebuję spokoju, jak mamy być razem to będziemy" i inne takie farmazony.

miły1984 napisał/a:

Co mam o tym myśleć? Co miała na myśli mówiąc że potrzebuje spokoju? Czy jest szansa żebyśmy byli znowu razem?
Wie o tym że bardzo ją kocham i ona mnie tez (tak przynajmniej mówiła)
Bardzo mi na niej zależy i nie chce by to się tak skończyło...

No ona to Cię na bank nie kocha.  Co miała na myśli? "nie chce być z Tobą" - to ona myśli.

miły1984 napisał/a:

po ok roku pojawił się taki temat by wspólnie zamieszkać ale ja miałem obawy gdyż kiedyś przy takiej konkretnej kłótni ona spakowała mi rzeczy i kazała oddać klucze...

Co było powodem kłótni?

miły1984 napisał/a:

drugi problem jaki był to to ze po kłótni potrafiłem tydzień milczeć...zero telefonów spotkań sms itp...

no i? Dla mnie to nie jest koniec świata. A ona to księżniczka? Trzeba ją przepraszać na kolanach i z kwiatkiem w zębach? Zapewne nawet wtedy gdy ma się racje.
Powiem Ci tak: dla mnie to ona już układa sobie nową relację. Choćbyś stawał na rzęsach ona nie wróci. I nie chodzi o to czy milczałeś trzy dni po kłótni czy siedem, ona szukała powodów do zerwania i znalazła. Zbywa Cię jakimiś słabymi tekstami i karmi nadzieją, bo może jej nie wyjdzie nowe i postanowić wrócić do Ciebie, wiesz, takie koło zapasowe.
Ludzie w związkach się kłócą. Dyskutują, rozmawiają o problemach, ale czasem są też ciche dni. Nie mówię, że po każdej kłótni następuje milczenie i foch, ale zdarzają się takie sytuacje w wielu związkach. Ważne by później to przedyskutować, dojść do porozumienia i zakończyć konflikt.

Odpuść ją sobie.

19

Odp: Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...
miły1984 napisał/a:

Witam.

Tak w wielkim skrócie...
Po ponad 2 latach związku rozstałem się z dziewczyna.
Powodem naszego rozstania nie była zdrada, a raczej kłótnie o bzdury o rzeczy które można obgadać i naprawić.
I tak też było. Były rozmowy na ten temat. Ja zacząłem nad sobą pracować i to co było dla niej uciążliwe zacząłem zmieniać.
Ona to dostrzegana, mówiła że widzi że się poprawiam że się staram. Nie będę ukrywał że to mnie jeszcze bardziej motywowało by było nam lepiej.
Jednak coś się stało, ona odeszła.
Przez tydzień nie mieliśmy kontaktu wiec postanowiłem do niej pojechać i wyjaśnić całą sytuacje w cztery oczy.
Podczas rozmowy powiedziała że dalej coś do mnie czuje i że tęskniła przez ten tydzień. Na koniec powiedziała że jak będziemy mieli być razem to i tak będziemy. Zauważyłem że dalej ma na reku bransoletkę którą dostała ode mnie na pierwsze walentynki. Mimo to nie wrodziliśmy do siebie.

2 dni po rozmowie napisałem jej sms-a. Chciałem zobaczyć czy coś odpisze. Odpisała...odpisała że potrzebuje spokoju...

Co mam o tym myśleć? Co miała na myśli mówiąc że potrzebuje spokoju? Czy jest szansa żebyśmy byli znowu razem?
Wie o tym że bardzo ją kocham i ona mnie tez (tak przynajmniej mówiła)
Bardzo mi na niej zależy i nie chce by to się tak skończyło...


Co miała na myśli mówiąc o spokoju? w sumie to Ty powineneś to wiedzieć,ostatecznie byliście ze sobą 2 lata,ale jak dziewczyna mówi ,że chce spokoju,to może albo właśnie dokładnie to oznaczać,bo musi wszystko sobie przemyśleć, albo tak jej daleś popalić, że już sama nie wie,co zrobić,ale i tak to musi przemyśleć. Jedynym wyjściem dla Ciebie jest  poczekać,na dalszy rozwój wypadków,dobrze też byłoby gdybyś dał jej ten spokój,nie dzwonił,nie pisał sms-ów zobaczysz wtedy co się stanie.Kryzys najlepiej przeczekać. smile  Bądź cierpliwy.

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Co o tym myślicie? Potrzebna pomoc...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024