Iceni napisał/a:I w ten oto sposób zademonstrowano nam dobitnie, że każdy temat można sprowadzić do tematu prawiczków...
Ano, Makigigi doskonale to zrobiła i to jako pierwsza w tym wątku, co dowodzi jej wypowiedź, którą zacytowałem w poprzednim poście.
Najlepsze jest to, że teraz nawet ona nie wie o co chodzi....
Makigigi napisał/a: kobieta po 30tce=stara
To zależy od tego, jaka konkretnie jest to kobieta.... Żeby było jasne.
Np. typowa bezduszna hipergamistka która cechuje się pogarda dla "słabszych", nieatrakcyjnych osób co często okazuje to wyśmiewaniem, kpiną, wpędzaniem w kompleksy, która takich używa do poprawiania sobie humoru czyimś kosztem, dla której facet zaczyna się od 170/180cm, od doświadczeń seksualnych itp. - taka kobieta, owszem, kończy się po 30sce. A już na pewno dla mnie.
A kobiet, które swoją postawą udowadniają powiedzenie "że uroda to nie wszystko" wcale nie brakuje również na tym forum.
Muszę jednak dodać, że od kilku lat, w realu znam taką kobietę która nie pasuje do tego określenia, a tym bardziej nie mógłbym powiedzieć ze "jest do niczego". Mimo że teraz ma 40(!!) lat to wygląda o wiele młodziej przy czym jak na taką 40tkę jest wciąż na tyle atrakcyjna że wielu młodszych od niej się za nią ogląda. Przy czym jest dość sympatyczna... oraz, rzekłbym - normalna.
Najdziwniejsze jest to, że nie ma swojej rodziny i jest panną bez dziecka. Więc istnieją nie-stare kobiety po 30sce.
Makigigi napisał/a: samotna kobieta z dzieckiem= sama sobie winna
Sama nie, bo do zrobienia dziecka potrzeba obojga. Ale bez winy nie jest na pewno - wyłączając oczywiście sytuacje gdzie ojciec dziecka zginął w wypadku czy zmarł na jakąś chorobę.
Jakby nie patrzeć, to kobieta ostatecznie decyduje o tym czy pójdzie z facetem do łóżka oraz czy to odbędzie się z zabezpieczeniem. Nikt siłą ani z pistoletem przystawionym do skroni ją do tego nie zmuszał(inaczej to już jest gwałt).
Sęk z tym, że sporo kobiet idąc z facetem do łóżka tak naprawdę nie zastanawia się czy w razie czego ten będzie wiernym partnerem/mężem, czy będzie dobrym i odpowiedzialnym ojcem dla dziecka, czy w ogóle takim będzie chciał być...
Bo skoro facet powoduje że ta ma mokro w majtkach i motyle w brzuchu to już takie rzeczy u niego jak wierność, odpowiedzialność itp. przestają mieć jakiekolwiek znaczenie, albo po prostu takie cechy są takiemu przez kobietę automatycznie dopisywane. W końcu po co komu rozum? Emocje górą!
A potem jest zdziwienie, liczne pretensje, że jakiś inny facet z otoczenia nie chce podejmować odpowiedzialności oraz poświęcać kawał swojego życia na kogoś kogo nie zrobił.
Makigigi napisał/a: jest domeną takich mentalnych prawiczków, którzy snują ciekawe Teorie na temat życia.
No wasze z kolei teorie na temat życia to wręcz powalają:
- facet, który powyżej XX roku życia jest prawiczkiem=facet z którym coś jest nie tak, od którego trzeba uciekać. Co ciekawsze, identyczne teorie nt "starszych dziewic", przeczytałem więcej od kobiet niż od facetów.
- facet, który nie chce być ojczymem=facet, który nie nadaje się na ojca i w ogóle do jakiegokolwiek związku. Na takich spada najwięcej szykanowań, oskarżeń, więcej niż nawet na faceta który porzucił kobietę z jego własnym dzieckiem!
- facet który jest zakochany=facet który jest słaby psychicznie/emocjonalnie, frajer, do wykorzystania itp. I choć tutaj te tezy nie są bezpośrednio głoszone wprost, to po opisie takich facetów przez kobiety oraz ich rzeczywistym podejściu do takich, całkiem dobrze widać znaczenie tej teorii.
To takie uzupełnienie odnośnie etykietowania świata.
Leśny_owoc napisał/a: I to jest najlepsze smile. Często mi się wydaje, że ludzie nazbyt przejmują się opinią jakiś tam obcych ludzi, bądź opiniujący nie wiadomo dlaczego podnoszą rangę własnego zdania do czegoś istotnego smile.
Wiesz, tu możesz mieć rację. Ż tym, że to działa w obie strony.