Witam wszystkich w piękne, słoneczne, niedzielne przedpołudnie
U mnie wyścig trwa. To jest po prostu jakiś tani film sensacyjny. Wczoraj godzina 3 w nocy a jegomość po 5 miesiącach milczenia osobiście do mnie napisał, ze wie ze nie było żadnego kontaktu, no ale widział ze jestem dostępna i tak chciał zapytać co u mnie. Jeśli nie odpisze to on zrozumie”. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Co to w ogóle jest. Bo na pewno nie przypadek ...
6,371 2019-05-19 10:04:55
6,372 2019-05-19 11:55:30
Witam wszystkich w piękne, słoneczne, niedzielne przedpołudnie
U mnie wyścig trwa. To jest po prostu jakiś tani film sensacyjny. Wczoraj godzina 3 w nocy a jegomość po 5 miesiącach milczenia osobiście do mnie napisał, ze wie ze nie było żadnego kontaktu, no ale widział ze jestem dostępna i tak chciał zapytać co u mnie. Jeśli nie odpisze to on zrozumie”. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Co to w ogóle jest. Bo na pewno nie przypadek ...
Witajcie dziewczyny
Wymig jak o 3 nad ranem ktoś pisze to spać nie może albo jeszcze nie ma zamiaru bo dopiero wrócił skądś tam.
Śmiej się z tego eks może mieć fazę wyrzutów i nie bardzo daje sobie z tym radę szuka ulgi od Ciebie lub chce poprawić swoją samoocenę
albo strasznie ciekawy się zrobił.
Mało kto jest takim 100% draniem bez uczuć można udawać twardziela tylko to teraz jego problem Ty nic nie musisz możesz ale nic nie musisz.
Pozdrowienia miłej niedzieli
6,373 2019-05-19 12:07:26 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-05-19 12:11:36)
Witajcie dziewczyny
Wymig jak o 3 nad ranem ktoś pisze to spać nie może albo jeszcze nie ma zamiaru bo dopiero wrócił skądś tam.
Śmiej się z tego eks może mieć fazę wyrzutów i nie bardzo daje sobie z tym radę szuka ulgi od Ciebie lub chce poprawić swoją samoocenę
albo strasznie ciekawy się zrobił.
Mało kto jest takim 100% draniem bez uczuć można udawać twardziela tylko to teraz jego problem Ty nic nie musisz możesz ale nic nie musisz.
Pozdrowienia miłej niedzieli
Dziwnym trafem wszystko zaczęło się wydarzać od czasu kiedy mnie zobaczył na tej imprezie w towarzystwie znajomych i płci przeciwnej. Nagle ma odwagę szukać kontaktu, najpierw pośrednio a teraz bezpośrednio. Pies ogrodnika. Przecież ja od wielu miesięcy nie śpię w nocy i jestem dostępna na fb, a on pisze akurat teraz, bo teraz mnie zauważył. No śmieszno-żałosne. I ten patetyczny ton na koniec, ze jak mu nie odpisze to on to zrozumie. Jaki troskliwy. Przerzucanie poczucia winy. Ciekawi go, gryzie go sumienie, myśle ze on jest emocjonalnie 100 lat za mną. Nie przywykł do tego abym milczała. Nie sadził, ze mam znajomych i życie poza nim. Teraz nie wie co zrobić, kręci się wokół własnej osi. Zaczęło mu się życie sypać i pomyślał o „bezpiecznej przystani”. Albo dopiero wyszedł z fazy wyparcia i po „wyszumieniu się” dotarło do niego, co się wydarzyło.
Dziwi mnie tylko to, ze po takich słowach, które usłyszał ostatnio od mojego brata, po takim „olaniu”, znowu zbiera się na odwagę, żeby pisać.
Oczywiście ruszyło mnie to. Nie będę ukrywać ze nie. Różne emocje odczułam, od radości, nadziei, po złość i politowanie. Ale milczę. Konsekwentnie od 165 dni.
6,374 2019-05-19 12:18:43
Witam wszystkich w piękne, słoneczne, niedzielne przedpołudnie
U mnie wyścig trwa. To jest po prostu jakiś tani film sensacyjny. Wczoraj godzina 3 w nocy a jegomość po 5 miesiącach milczenia osobiście do mnie napisał, ze wie ze nie było żadnego kontaktu, no ale widział ze jestem dostępna i tak chciał zapytać co u mnie. Jeśli nie odpisze to on zrozumie”. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Co to w ogóle jest. Bo na pewno nie przypadek ...
Kochana klasyk... do mnie też ex napisał po niecalym pół roku, niemalże identycznego smsa... to nic innego jak jego "zły dzień" i sobie o Tobie przypomniał, by poczuć się lepiej. Sprawdza też, czy w razie czego będzie mógł jeszcze coś od Ciebie uzyskać. Bądź silna i najlepiej nie wdawaj się z nim w dyskusję. Ja akurat po pół roku odzyskałam harmonię po rozstaniu, gdy się ex odezwał na początku byłam twarda, był mi obojętny, ale wystarczyło, że powiedział i zrobił to co zawsze chciałam usłyszeć i wszystko co wypracowałam w sobie po rozstaniu poszło w p.... dało mi to tylko dodatkowy niepotrzebny miesiąc smutku i przygnębienia.
Powodzenia i wytrwałości
6,375 2019-05-19 12:38:41
Faceci... Zaczęło do niego docierać, co zrobił? Przepraszam, nie chce uogólniać i wrzucać wszystkich mężczyzn do jednego wora, ale z moich obserwacji, z otoczenia widzę to co widzę i jeszcze ten przykład wyimaginowanej...
Bądź silna kochana
6,376 2019-05-19 13:21:40
Jest pewien schemat podobny w postępowaniu mężczyzn po rozstaniu
Nadal nie wdawaj się z nim w dyskusję bądź silna
6,377 2019-05-19 14:27:52
A jak na mój gust to on wcale nie tęskni ani nic z tych rzeczy. Sprawdza grunt, chce się pozbyć wyrzutów sumienia albo po prostu ma gorszy dzień i tak o sobie o Tobie przypomniał. Nie spodziewałabym się po nim nawrotu uczuć do Ciebie Wymig bądź jakiegoś żalu, ze się rozstaliście. Swoją droga.. czemu Ty go nie zablokowałas, żeby oszczędzić sobie takich beznadziejnych momentów?
6,378 2019-05-19 16:05:40
A jak na mój gust to on wcale nie tęskni ani nic z tych rzeczy. Sprawdza grunt, chce się pozbyć wyrzutów sumienia albo po prostu ma gorszy dzień i tak o sobie o Tobie przypomniał. Nie spodziewałabym się po nim nawrotu uczuć do Ciebie Wymig bądź jakiegoś żalu, ze się rozstaliście. Swoją droga.. czemu Ty go nie zablokowałas, żeby oszczędzić sobie takich beznadziejnych momentów?
Tak, ja to wiem. Wiem ze napisał tylko po to, żeby zaspokoić swoją ciekawość i dowartościować się. Tak sądzę. Już nie jestem na etapie doszukiwania się tutaj jakiś ukrytych motywów i celów. Telefon miałam zablokowany. Fb swego czasu tez. Potem odblokowałem, bo on i tak nigdy nic nie wstawiał, nie miałam obaw ze to się wydarzy. Nie śledziłam jego poczynań, nawet nie wyświetlał mi się w kontaktach, miałam inne wiec „spadł w hierarchii”. No ale się przeliczyłam jak widać, mój błąd. W każdym razie, zareagowałam teraz nadzwyczaj spokojnie w porównaniu do wcześniejszych „spotkań” i informacji. Jestem już dużo dalej pod tym względem niż jeszcze 2 miesiące temu.
6,379 2019-05-19 17:28:56
Wymig dobrze czytać ja fb mam zablokowany po dziś dzień, ale po wymianie telefonu w marcu - usunęłam go z listy zablokowanych, żeby po prostu nie mieć żadnego jego nr.
6,380 2019-05-19 19:18:55
Wymig dobrze czytać
ja fb mam zablokowany po dziś dzień, ale po wymianie telefonu w marcu - usunęłam go z listy zablokowanych, żeby po prostu nie mieć żadnego jego nr.
Zazdroszczę wam, tak jest o wiele łatwiej przez to przejść.
Ja muszę cały czas mies kontakt i widuje go. Ale już ograniczyłam tylko do służbowych rozmów i 2 razy jak bierze dziecko na weekendy i w tygodniu czasem go widuje.
Przyjaźnie się też z jego mama.
Trudne to ale z czasem będzie pewnie łatwiej
6,381 2019-05-19 20:02:46
A właśnie miałam Was pytać, czy kiedykolwiek zdecydujecie/zdecydowałybyście się odblokować ex... Czasami myślę, że ja osobiście chyba nigdy go nie odblokuje, bo nie będę w stanie.
6,382 2019-05-19 22:12:29 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-05-19 22:14:07)
A właśnie miałam Was pytać, czy kiedykolwiek zdecydujecie/zdecydowałybyście się odblokować ex... Czasami myślę, że ja osobiście chyba nigdy go nie odblokuje, bo nie będę w stanie.
I nie rób tego. Ja długo go nie blokowałam, bo nie byłam w stanie. W końcu zrobiłam porządek, jego zablokowałam, jego znajomych powyrzucałam i żyłam. Później, nie wiem czemu, odblokowałem bo uznałam ze jesteśmy dorosłymi ludźmi i nie róbmy cyrku i tak w tym mieście będziemy się widzieć/słyszeć o sobie. Zreszta uważałam ze nie miał by wstydu gdyby się odezwał. Zawsze był tchórzem a wiec nie spodziewałam się tutaj sensacji, tym bardziej ze wstawia coś raz na 5 lat. A tu się można zaskoczyć... ale lepiej teraz niż 3 miesiące temu co wtedy nie miałabym tyle siły w sobie, żeby to olać. Resztkami sił olałam go za pierwszym razem, chyba napędzana radami forum i jakimś przeświadczeniem ze coś się zmieni. Nie, nic się nie zmieniło. I nie mam złudzeń. Jego zachowanie obecne jest tylko potwierdzeniem tego wszystkiego, co tutaj przeczytałam. Jednak nie różni się niczym od innych. Jest taki sam. Żaden wyjątkowy. Uczuć do niego nie umiem się pozbyć. Ale pozbyłam się złudzeń.
6,383 2019-05-19 23:03:12
Wyimaginowana, a czy wróciłabyś do niego, gdyby Cię przeprosił i chciał drugiej szansy?
Wiem, że może to głupie pytanie... Ale ja czasami mam jeszcze takie myśli, typu "mógłby zadzwonić, powiedzieć, że tylko mnie kochał naprawdę" a za chwilę strzelam sobie w twarz w myślach i mówię "a co by to zmieniło?" ...
6,384 2019-05-19 23:03:20 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-05-19 23:06:14)
Oczywiście, ze kiedyś będziesz w stanie go odblokować, ale po prostu będzie Ci to na tyle obojętne, ze temat olejesz lub w ogóle o tym nie pomyślisz ja odblokowałam nr po ponad 7mc, bo uznałam, ze nie chce jego numerów w swoim telefonie pod zadna „postacią”, ale fejsbuka odblokowywać nie planuje
raz, ze nie czuje potrzeby; dwa - mógłby to zauważyć i uznać, ze jeszcze coś czuje, a tego pod żadnym pozorem bym nie chciała
pisać i dzwonić nie będzie, wiec z tym jestem spokojna.
6,385 2019-05-19 23:18:15
Wyimaginowana, a czy wróciłabyś do niego, gdyby Cię przeprosił i chciał drugiej szansy?
Wiem, że może to głupie pytanie... Ale ja czasami mam jeszcze takie myśli, typu "mógłby zadzwonić, powiedzieć, że tylko mnie kochał naprawdę" a za chwilę strzelam sobie w twarz w myślach i mówię "a co by to zmieniło?" ...
To trudne pytanie. Nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony, jakaś część mnie bardzo by tego chciała i potrzebuje tego jak tlenu do życia. Z drugiej strony wiem, że nie umiałabym już o niczym z nim rozmawiać. Nie byłoby tematu, przede wszystkim zaufania. To walka serca z rozumem. Nie umiem powiedzieć jednoznacznie bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem jakbym się zachowała. Mogę tylko gdybać. Wiem jedno. Był dla mnie jedną, jedyną osobą. Akceptowałam go z całym inwentarzem. Znałam lepiej niż siebie. Miał być jeden na całe życie. I ja taka jestem. Dla mnie słowo jest ważne. Nie ma półśrodków. I nie wyobrażam sobie nikogo innego w swoim życiu. Nie potrafię nazwać tego co do niego czułam i jak był ważny w moim życiu. Nie umiem ubrać tego w słowa. Uczę się żyć sama, bez niego, ale na pewno nie z kimś. Nic bardziej wartościowego w życiu nie miałam. Bo cel miałam jeden.
I nie wiem, co bym zrobiła, gdyby do wymienionej sytuacji doszło. Teraz jestem na nie. Rozumem ogarniam to inaczej, trzeźwo. Ale jakby to było w realnym życiu, pod wpływem emocji, to szczerze nie wiem. Ale przyznaje się do tego. Taki jest obecny etap. Tak to jest, tak to czuje. Nic nie przeskoczę. Jestem szczera sama ze sobą.
6,386 2019-05-22 17:37:59
Kilka postów wcześniej pisałam o facecie, który chciał się ze mną umówić na kawę. Nie zgodziłam się i podałam mu powody, że nie jestem gotowa i mam wewnętrzną blokadę... Myślałam, ze wyraziłam się jasno, ale dziś moja przyjaciółka powiedziała, że pisał do niej i prosił ją poradę, bo nie wie dlaczego nie chce się z nim spotkać. Ręce mi opadły. Tak na pewno nie zachowuje się 31-letni mężczyzna. Co z tymi ludźmi, co oni mają w głowach...
6,387 2019-05-22 17:55:15 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-22 19:26:48)
Nie przesadzaj facet nie pogodził się z odmową ikombinuje dlaczego jak to tak jak można itp z moich obserwacji wynika że wielu ludzi bardziej lub mniej ma z tym problem da się nad tym zapanować trzeba tylko trochę pracy w to włożyć a Ty się tym nie przejmuj tak odmówiłaś jak potrafiłaś masz prawo i tyle zbyt gęsto nie ma co się tłumaczyć każde zdanie może być punktem zaczepienia do rozkminiania i spekulacji ale to nie Twoje zmartwienie
PS. Przepiękne chmury nad moim miastem
Dziś nieco kryzysowo ale już dużo lepiej
Pozdrowienia dla wszystkich
6,388 2019-05-22 19:45:07
Paslawku, po prostu wydało mi się to dziwne, że nagabuje moją przyjaciółkę, z którą de facto wcale się nie zna... Może masz rację, że trudno mu się pogodzić, ale nie będę robić czegoś wbrew sobie niestety...
Dlaczego kryzysowo?
6,389 2019-05-22 19:52:10 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-22 19:55:31)
Z mamą było nieco gorzej się dziś czuła z rana tak do południa teraz ok
Jestem u niej dziś ja i moja córka
Jest już dobrze.Dużo śpi a ja gadam z córką i zaglądam na forum forum mnie odpręża w jakiś sposób.
Nie rób wbrew sobie nic na siłę banalne ale prawdziwe.Zamotać się nie raz łatwo trudniej odmotać
6,390 2019-05-22 22:12:17 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-05-22 22:13:29)
Martwa niektórym ludziom ciężko jest pogodzić się z odmowa i za wszelka cenę draza temat. Nie przejmuj się tym.
Paslawku cieszę się, ze kryzys minął
Ja żyje, mam się świetnie. Znalazłam dziś pieniądz i pomyślałam życzenie, pierwszy raz nie dotyczyło ex, jest progres
Zrobiłam wszystkie badania kontrolne i wyniki mam perfekcyjne. Hormony jednak mi szaleją i widzę to po zachciankach gastrycznych, cerze i włosach. Chodzę tez nieco rozdrażniona, ale panuje nad tym
6,391 2019-05-22 22:19:25
Widać zdrowie po Tobie przynajmniej na zdjęciach
Jazz jest śliczna mówię Wam
6,392 2019-05-22 23:09:10
Dobrze, że już jest lepiej. Kurcze, jakie to zdrowie w życiu jest jednak ważne...bez tego nic nie można.
Jazzmine, badania hormonalne też robiłaś?
6,393 2019-05-22 23:31:15
Tatku dziękuje, to bardzo miłe
Martwa hormonalnych nie, ale lekarka dała mi tez skierowanie na badania tarczycy. Spokojnie, nic mi się nie dzieje, mam wkładkę hormonalna i czasem mam dość mocne huśtawki tuż przed okresem nigdy nie miałam problemów z hormonami, po prostu jestem w takiej fazie cyklu no i chyba wiosenne przesilenie daje mi się tez we znaki. Zdrowie jest najważniejsze, bez niego nic nie cieszy. Pamietam jak obudziłam się po operacji i pierwsza moja myślą było: możesz mieć faceta, prace, znajomych ale bez zdrowia to wszystko ch*j. Wsparcie najbliższych było nieocenione, exowi tez nigdy nie odbiorę tego, ze stanął na wysokości zadania i pomógł mi przebrnąć przez chorobę. Na szczęście teraz jestem już zdrowa
6,394 2019-05-23 22:26:19 Ostatnio edytowany przez Martwa (2019-05-23 22:28:03)
A czy Waszym zdaniem powinnam usunąć też znajomych ex z portalu, w tym jego siostrę? Wegetują na liście znajomych tak naprawdę i nic nie wnoszą, poza zagrożeniem , jakim może być kiedyś zdjęcie, na którym będzie on...Może to dziwne pytanie, ale się zastanawiam po prostu
6,395 2019-05-23 23:10:48
Zagrożenie czai się tylko i wyłącznie w Twojej głowie ale jak masz się dręczyć to możesz usunąć na początku lepiej niektórzy znoszą takie odcinanie się.
Eks to tylko człeczyna marna w cielesnej powłoce no i dużo myśli wspomnień emocji wyzwalanych skojażeniami mijsc obrazów itp nic więcej znaczenie będzie tego wszystkiego z czasem coraz mniejsze
Ciężki dzień
Dobrej nocy
6,396 2019-05-24 01:31:06
Jak zostawiłam wcześniejszego ex to byłam zmuszona usunąć wszystkich jego znajomych, bo donosili mu co się u mnie w życiu dzieje albo on podglądał mnie z ich kont, co mnie irytowało, bo chodził i opowiadał bzdury na mój temat. Kiedy rzucił mnie X - nie usunęłam nikogo z jego rodziny, ani z jego znajomych, zablokowałam tylko jego. Nie czułam takiej potrzeby, akurat to mnie ni parzyło ni ziebilo. Jeśli jednak Ty masz jakieś obawy, ze mogłabyś się zle poczuć na widok jego zdjęcia umieszczonego przez któraś z tych osób - usuń, co Ciebie obchodzi co oni myślą? To Tobie ma być dobrze i to Ty masz się czuć komfortowo.
6,397 2019-05-24 06:38:34
Dzięki za Wasze opinie.
Życzę Wam miłego dnia i jak najmniej zmartwień
6,398 2019-05-24 07:57:55
Cześć wszystkim
Paslawek cieszę się że kryzys z mamą zazegnanyi ściskam
Macie rację zdrowie to podstawa jak ono jest to i wszystko może być..
Martwa każdy jest gotowy na wyjście w swoim
czasie, On powinien to uszanować
Ja cała rodzinę pierwszego meze zablokowałam na Fb bo podgladali itp.
U mnie ostatnio sporo się dzieje, prócz pracy, domu, dzieci, poznałam kogos i wybieram się na kawę. Bez parcia na coś ot tak zwykła kawa na razie
Chce po prostu wyjść do ludzi bardziej
Eks od ostatnich akcji się nie nie odzywa i czuję większy spokój
Oczywiście emocje i uczucia pozostały ale uczę się je akceptować z nimi zyc ale nie stać w miejscu
Pozdrawiam was buziaki :-*
6,399 2019-05-24 10:44:08 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-24 13:59:13)
Aniu myślę że to wyjście świetnie Tobie zrobi dzieciaki praca dom to trochę taki zamknięty krąg dobrze wyrwać sie z niego od czsu do czasu a "młodzieży"nic się nie stanie jak przez ten czas pobędą bez mamy
Moja mama wczoraj po tym kryzysie znowu w szpitalu ale spokojnie może przyspiszą operację.SOR tylko 6 h !
Pyłek się znowu gdzieś zaszył
Miłego Dnia Wszystkim
6,400 2019-05-24 11:34:23
Aniu myślę że to wejście świetnie Tobie zrobi dzieciaki praca dom to trochę taki zamknięty krąg dobrze wyrwać sie z niego od czsu do czasu a "młodzieży"nic się nie stanie jak przez ten czas pobędą bez mamy
Moja mama wczoraj po tym kryzysie znowu w szpitalu ale spokojnie może przyspiszą operację.SOR tylko 6 h !
Pyłek się znowu gdzieś zaszył![]()
Miłego Dnia Wszystkim
Mam nadzieję że masz rację.. Trochę się stresuję chociaż to tylko kawa
Ta nasza służba zdrowia to ciężki temat, 6h nie tak źle..
Chciałam Ci powiedzieć że bardzo mi miło czytac jak się jednoczycie i wspieracie jako rodzina w takich chwilach, to bardzo ważne.
Miłego dnia
6,401 2019-05-24 15:57:12
Aniu myślę że to wyjście świetnie Tobie zrobi dzieciaki praca dom to trochę taki zamknięty krąg dobrze wyrwać sie z niego od czsu do czasu a "młodzieży"nic się nie stanie jak przez ten czas pobędą bez mamy
Moja mama wczoraj po tym kryzysie znowu w szpitalu ale spokojnie może przyspiszą operację.SOR tylko 6 h !
Pyłek się znowu gdzieś zaszył![]()
Miłego Dnia Wszystkim
Jestem czytam was czasami sprawdzam co się dzieje u was ;-).
Ja mam problem z umówieniem sie z facetem , który zaprasza mnie od dwóch miesięcy na kawę . Nie wiem czemu ale nie potrafię . Może dla tego że odrazu na wstępie mówi że jestem śliczna i już mnie tym peszy . Ania myślę że takie wyjście na kawę to dobry pomysł to takie ruszenie z miejsca z którego ja np nie potrafię :-\.
Martwa ja usunęłam wszystkich jak leci dla mojego komfortu psychicznego i lepiej się z tym czułam . Życzę wszystkim miłego dnia :-)
6,402 2019-05-24 16:41:32
paslawek napisał/a:Aniu myślę że to wyjście świetnie Tobie zrobi dzieciaki praca dom to trochę taki zamknięty krąg dobrze wyrwać sie z niego od czsu do czasu a "młodzieży"nic się nie stanie jak przez ten czas pobędą bez mamy
Moja mama wczoraj po tym kryzysie znowu w szpitalu ale spokojnie może przyspiszą operację.SOR tylko 6 h !
Pyłek się znowu gdzieś zaszył![]()
Miłego Dnia WszystkimJestem czytam was czasami sprawdzam co się dzieje u was ;-).
Ja mam problem z umówieniem sie z facetem , który zaprasza mnie od dwóch miesięcy na kawę . Nie wiem czemu ale nie potrafię . Może dla tego że odrazu na wstępie mówi że jestem śliczna i już mnie tym peszy . Ania myślę że takie wyjście na kawę to dobry pomysł to takie ruszenie z miejsca z którego ja np nie potrafię :-\.
Martwa ja usunęłam wszystkich jak leci dla mojego komfortu psychicznego i lepiej się z tym czułam . Życzę wszystkim miłego dnia :-)
Pyłku nic na siłę każdy robi wszystko w swoim tempie :-*
Cieszę się że czuwasz nad nami
6,403 2019-05-24 17:30:35
Aniu, cieszę się, że Twoje sprawy idą w dobrym kierunku myślę, że masz super podejście co do tego spotkania, że nic na siłę
trzymam kciuki, na pewno będzie miło.
Paslawku, dużo zdrowia dla mamy i sił dla Ciebie
6,404 2019-05-24 17:31:41
Pyłku, ja tak samo mam blokadę. Na początku się obwiniałam o to, ale przecież nie o to chodzi, żeby kogoś zadowalać, a siebie zostawiać gdzieś z tyłu
6,405 2019-05-25 10:26:33
A czy Waszym zdaniem powinnam usunąć też znajomych ex z portalu, w tym jego siostrę? Wegetują na liście znajomych tak naprawdę i nic nie wnoszą, poza zagrożeniem , jakim może być kiedyś zdjęcie, na którym będzie on...Może to dziwne pytanie, ale się zastanawiam po prostu
Nie jest to dziwne pytanie. Nawet dobrze, że ono pada. Ja sobie takiego nie zadawałam, bo na samym początku potrzebowałam wszelakiej informacji o nim jak tlenu do życia. Ale dopiero później, pod wpływem forum, zablokowałam same epicentrum, ale też powyrzucałam znajomych, których nigdy specjalnie nie lubiłam, ale którzy byli mu bliscy, z obawy właśnie przed tym o czym piszesz, że coś się pojawi. I dobrze mi z tym, że ich nie mam, nie widuję, nie śledzę. Chociaż ostatnio miałam "przyjemność" spotkać jego najlepszego kolegę, początkowo zareagowałam lękowo, zrobiło mi się duszno, chowałam się w sklepowych alejkach. Ale wzięłam się w garść, ustawiłam się w kolejce do kasy, wyprostowana, umalowana, w (zewnętrznej) świetnej formie. I widziałam, że się przyglądał, chociaż nie powiedział nawet cześć. Powiedziałam sobie, że to nie ja mam się chować, to oni niech się ze wstydu chowają pod ziemię. Relacja dalej na pewno poszła, ale mam tylko satysfakcję, bo dzielnie się trzymam odnośnie odcięcia się, braku kontaktu, nie odpisałam nic na tą jego nocną wiadomość.
U mnie ostatnio sporo się dzieje, prócz pracy, domu, dzieci, poznałam kogos i wybieram się na kawę. Bez parcia na coś ot tak zwykła kawa na razie big_smile
Chce po prostu wyjść do ludzi bardziej
Cieszy mnie to, co czytam Aniu. Sama wiesz, co dla Ciebie na dany moment najlepsze. Osobiście zazdroszczę, bo ja się na taki krok gotowa nie czuję, ale wychodzę do ludzi, raczej na zasadzie spotkań grupowych, czasami jakaś impreza, rozmawiam z ważnymi osobami. Ale zbywam wszelakie formy kontaktu na linii damsko-męskiej, bo to nie mój czas, nie czuję tego jeszcze.
Jestem czytam was czasami sprawdzam co się dzieje u was ;-).
Ja mam problem z umówieniem sie z facetem , który zaprasza mnie od dwóch miesięcy na kawę . Nie wiem czemu ale nie potrafię . Może dla tego że odrazu na wstępie mówi że jestem śliczna i już mnie tym peszy . Ania myślę że takie wyjście na kawę to dobry pomysł to takie ruszenie z miejsca z którego ja np nie potrafię :-\.
Pyłku jak się cieszę, że się ujawniłaś, że zaglądasz i jesteś. Tak jak wyżej pisałam - mam ten sam problem, chociaż, akurat w moim przypadku nie o peszenie się chodzi.
Moja mama wczoraj po tym kryzysie znowu w szpitalu ale spokojnie może przyspiszą operację.SOR tylko 6 h !
Trzymam kciuki, aby wszystko się udało. Sama wiem jak wygląda strach o zdrowie najbliższych, w ostanim czasie przeszłam podobne doświadczenie, walka o zdrowie, później życie a potem akceptacja, niestety, procesu odchodzenia. Rodzina jest siłą, w takich sytuacjach nagle wszystkie animozje czy inne problemy schodzą na dalszy plan, jest moblizacja i wzajemne wsparcie. Do takiej rodziny zawsze dążyłam, tak sobie ją wyobrażałam.
Ja aktualnie cieszę się, bo korekta leczenia przynosi rezultaty, w końcu się wysypiam, jestem mniej drażliwa, mniej labilna, mam więcej energii chociaż podstawowa istota rzeczy pozostaje bez zmian. Ale już nie chodzę cały dzień w niepokoju. Teraz to są tylko godziny, czasami krótkie chwile. Oczywiście myślenie jest na etapie powolnej zmiany, ale już nie ciągnie mnie aż tak w dół. Czasami wracają mnie jakieś zewnętrzne wydarzenia, jak właśnie wysyłane przez niego wiadomości. Ale radzę sobie z tym.
Pozdrowienia i uściski dla Was wszystkich :*
6,406 2019-05-25 10:48:01
Wymig świetnie było przeczytać Twój post
Pozdrowienia
Miłego Dnia i buziaki :-* uściski dla wszystkich
6,407 2019-05-25 14:37:38
Wymig świetnie było przeczytać Twój post
Pozdrowienia
Miłego Dnia i buziaki :-* uściski dla wszystkich
Paslawku, taki zwykły post, może trochę przydługi
6,408 2019-05-25 14:40:46
Można wyczytać zmianę w nastawieniu u Ciebie ,a w sytuacjach takich jak opisujesz tzn spotkań dobrze jest wyrobić sobie odruch uspokajania oddechu żadna filozofia raczej fizjologia.
6,409 2019-05-25 15:46:08 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-05-25 15:47:30)
Można wyczytać zmianę w nastawieniu u Ciebie ,a w sytuacjach takich jak opisujesz tzn spotkań dobrze jest wyrobić sobie odruch uspokajania oddechu żadna filozofia raczej fizjologia.
Nie wiem czy to kwestia leków, które mnie „zobojętnily”, czy upływającego czasu i ulatniających się oczekiwań. Ale tez dostrzegam u siebie zmianę, jakiś dystans, wyciszenie. Ostatnio dużo rozmawiałam na temat związku, rozstania, obecnej sytuacji, wracając do wspomnień i słów, które wcześniej mnie bardzo raniły. Mówiłam i mówiłam, tak jakbym wyrzucała w końcu z siebie to co naprawdę myśle i czuje. I co zaskakujace dla mnie, mówiłam o tym z jakimś spokojem, jakbym przeglądała album ze zdjęciami. Analizowałam motywy, składałam wszystko do kupy w łańcuch przyczynowo-skutkowy. I jakby pomogło. Dziwna sprawa. Ale te rozmowy tez mnie trochę uwolniły.
Co do reakcji fizjologicznych - do tej pory unikałam bodźców stresogennych konsekwentnie, same się raczej pojawiały wbrew mojej woli. Już powoli panuje nad tym, chociaż pierwsza reakcja jest właśnie taka jak opisałam wcześniej. Zadziwiające ze tak wiele z pozoru błahych spraw/widoków/słów może wywołać taką odpowiedź organizmu. Ale łapie oddech, i idę przed siebie, bo to nie ja straciłam, to on stracił mnie.
6,410 2019-05-25 17:47:57
bo to nie ja straciłam, to on stracił mnie.
Dokładnie tak!
6,411 2019-05-26 17:32:29
Cześć wszystkim!
Jestem miesiąc po rozstaniu i miesiąc czytałam ten wątek, aż dotarłam wreszcie do samego końca. Choć nadal jest ciężko i wszystko boli, dzięki Waszym wpisom mam siłę, wierzę w lepsze jutro i nie poddaję się. Gdyby nie ten wątek na pewno byłabym nadal w fazie wyparcia i nie mogłabym uwierzyć, że ktoś mnie odrzucił, żebrałabym o miłość i traciła godność nadal. Cieszę się, że jesteście, dziękuję
6,412 2019-05-26 17:51:19
Przeczytałaś cały wątek od początku ? 169 stron? Szacun jesteś niesamowita jak tak.
Pozdrowienia i witaj
6,413 2019-05-26 18:39:16
Mój ex chyba głupota pobił waszych wszystkich exow . Tak jak kiedyś pisałam że mój ex widząc mnie podszedł by bez problemu przywitał się bez skrupułów . Wiecie co zrobił po prawie półtora roku nie widzenia i nie odzywania sie z moją mamą spotkał ja na mieście i uwaga powiedział CZEŚĆ TEŚCIOWO co słychać . Uświadomiłam sobie że ten człowiek jest psychiczny już prawie półtora roku z inna i takie teksty . Często się zastanawiam czy ja go jeszcze kocham czy to nie tylko przyzwyczajenie do takiego uczucia. Mama powiedziała że miała mi tego nie mówić ale jej się wymknęło że widuje go często .
Obecnie póki co nic mnie już nie rusza co kolwiek związane z nim . Cieszę się że niemam uczucia tęsknoty bólu i checi powrotu . Jedyne co mnie martwi to moja dzikość . Miłego wieczoru wam życzę :-)
6,414 2019-05-26 19:28:39
Mój ex chyba głupota pobił waszych wszystkich exow . Tak jak kiedyś pisałam że mój ex widząc mnie podszedł by bez problemu przywitał się bez skrupułów . Wiecie co zrobił po prawie półtora roku nie widzenia i nie odzywania sie z moją mamą spotkał ja na mieście i uwaga powiedział CZEŚĆ TEŚCIOWO co słychać . Uświadomiłam sobie że ten człowiek jest psychiczny już prawie półtora roku z inna i takie teksty . Często się zastanawiam czy ja go jeszcze kocham czy to nie tylko przyzwyczajenie do takiego uczucia. Mama powiedziała że miała mi tego nie mówić ale jej się wymknęło że widuje go często .
Obecnie póki co nic mnie już nie rusza co kolwiek związane z nim . Cieszę się że niemam uczucia tęsknoty bólu i checi powrotu . Jedyne co mnie martwi to moja dzikość . Miłego wieczoru wam życzę :-)
No cóż, podobno są ludzie, małpy i taborety. W tym wypadku występuje chyba podzbiór taboretów czyli kołki. Trzeba mieć tupet warunkowany chyba wyłącznie zanikami w niektórych obszarach kory mózgowej, szczególnie okolicy czołowej.
A myślałam ze mój ex bije swoim brakiem wstydu wszystkich, a tu widzę ze jednak ma konkurencję.
U mnie w domu jeśli się pojawia temat ex to jest nazywany były zięciem, ale nie wyobrażam sobie aby przy osobistym spotkaniu ktoś go tak nazwał, raczej byłoby spieprzaj dziadu...
Ale dobrze, ze tak jak piszesz, nie masz bólu i tęsknoty. Z tym ruszaniem to chyba nie tak do końca, bo Cię ta wiadomość jakoś ruszyła. Olej dziada, niech się idzie bujać na drzewie i zrywać banany, jesteś ponad to ;*
6,415 2019-05-26 19:35:13
GwiezdnyPył napisał/a:Mój ex chyba głupota pobił waszych wszystkich exow . Tak jak kiedyś pisałam że mój ex widząc mnie podszedł by bez problemu przywitał się bez skrupułów . Wiecie co zrobił po prawie półtora roku nie widzenia i nie odzywania sie z moją mamą spotkał ja na mieście i uwaga powiedział CZEŚĆ TEŚCIOWO co słychać . Uświadomiłam sobie że ten człowiek jest psychiczny już prawie półtora roku z inna i takie teksty . Często się zastanawiam czy ja go jeszcze kocham czy to nie tylko przyzwyczajenie do takiego uczucia. Mama powiedziała że miała mi tego nie mówić ale jej się wymknęło że widuje go często .
Obecnie póki co nic mnie już nie rusza co kolwiek związane z nim . Cieszę się że niemam uczucia tęsknoty bólu i checi powrotu . Jedyne co mnie martwi to moja dzikość . Miłego wieczoru wam życzę :-)No cóż, podobno są ludzie, małpy i taborety. W tym wypadku występuje chyba podzbiór taboretów czyli kołki. Trzeba mieć tupet warunkowany chyba wyłącznie zanikami w niektórych obszarach kory mózgowej, szczególnie okolicy czołowej.
A myślałam ze mój ex bije swoim brakiem wstydu wszystkich, a tu widzę ze jednak ma konkurencję.
U mnie w domu jeśli się pojawia temat ex to jest nazywany były zięciem, ale nie wyobrażam sobie aby przy osobistym spotkaniu ktoś go tak nazwał, raczej byłoby spieprzaj dziadu...
Ale dobrze, ze tak jak piszesz, nie masz bólu i tęsknoty. Z tym ruszaniem to chyba nie tak do końca, bo Cię ta wiadomość jakoś ruszyła. Olej dziada, niech się idzie bujać na drzewie i zrywać banany, jesteś ponad to;*
Nie nieruszylo mnie jak to ja bym go zobaczyła myślę że w tedy napewno by mnie to zabolało . A tak czego oczy nie widzą .... I mam nadzieję że tak zostanie . Mam o tyle to szczęście że od rozstania ani razu go nie widziałam . Biedronka a jak u ciebie ?
6,416 2019-05-26 19:54:17
Nie nieruszylo mnie jak to ja bym go zobaczyła myślę że w tedy napewno by mnie to zabolało . A tak czego oczy nie widzą .... I mam nadzieję że tak zostanie . Mam o tyle to szczęście że od rozstania ani razu go nie widziałam . Biedronka a jak u ciebie ?
Myślę, że jest w miarę stabilnie, może nie emanuję szczęściem, ale cierpienie się zmniejszyło. W końcu uspokoiła się cała fizjologia, głównie kwestia wysypiania się. Powoli coś mi zaczyna sprawiać przyjemność, na razie to tylko fragmenty ale doceniam ze są. Nie spędzam tez już dni rozmyślając o swojej sytuacji, o nim, czasami cos się sami nasunie i przewinie, ale odchodzi i już. Umiem już w rozmowach na wszelakie tematy, nawiazując do jakichś swoich doświadczeń/wspomnień, wymieniać go tam bez poczucia żalu, jako osobę, która w tamtym momencie w czymś tam ze mną uczestniczyła. Nie zaprzątam sobie głowy co u niego, nie śledzę, nie dopytuje. Mam to w dupie na ten moment. Teraz skupiłam się na swoim zdrowiu, rodzinie, na pracy, rozmawiam z ludźmi, gdzieś tam wychodzę, staram się organizować sobie czas. W kwestii uczucia podstawowego wobec niego nic się nie zmieniło. Ale już tak bardzo nie tęsknię, nie mam żadnych oczekiwań, nabrałam dystansu. Niestety mam to nieszczęście ze ten człowiek co rusz pojawia się w moim życiu, ostatnio napisał osobiście po 6 miesiącach ciszy. Wiadomość była tak głupia, ze aż śmieszna. Chwilowo mnie to zrekompensowało, ale przeszło. I milczę konsekwentnie od 5 grudnia i nie zamierzam zmieniać tego stanu.
Niedawno miałam nieprzyjemność spotkać panią typowaną przeze mnie na „nową towarzyszkę”. I wiecie co? Po prostu się uśmiechnęłam, bo zamienił sobie stryjek siekierkę na kijek, w dosłownym rozumieniu. Ja się tylko bardziej wyprostowałam i dumna minęłam ją bez słowa, z uśmiechem na twarzy.
I mam tylko nadzieje ze nie będę musiała spotkać jego. Bo wtedy nie wiem co będzie. Ale teraz jest dobrze tak jak jest. Jest to stan dla mnie akceptowalny, wszystko jest w procesie zmian.
6,417 2019-05-26 20:18:45
GwiezdnyPył napisał/a:Nie nieruszylo mnie jak to ja bym go zobaczyła myślę że w tedy napewno by mnie to zabolało . A tak czego oczy nie widzą .... I mam nadzieję że tak zostanie . Mam o tyle to szczęście że od rozstania ani razu go nie widziałam . Biedronka a jak u ciebie ?
Myślę, że jest w miarę stabilnie, może nie emanuję szczęściem, ale cierpienie się zmniejszyło. W końcu uspokoiła się cała fizjologia, głównie kwestia wysypiania się. Powoli coś mi zaczyna sprawiać przyjemność, na razie to tylko fragmenty ale doceniam ze są. Nie spędzam tez już dni rozmyślając o swojej sytuacji, o nim, czasami cos się sami nasunie i przewinie, ale odchodzi i już. Umiem już w rozmowach na wszelakie tematy, nawiazując do jakichś swoich doświadczeń/wspomnień, wymieniać go tam bez poczucia żalu, jako osobę, która w tamtym momencie w czymś tam ze mną uczestniczyła. Nie zaprzątam sobie głowy co u niego, nie śledzę, nie dopytuje. Mam to w dupie na ten moment. Teraz skupiłam się na swoim zdrowiu, rodzinie, na pracy, rozmawiam z ludźmi, gdzieś tam wychodzę, staram się organizować sobie czas. W kwestii uczucia podstawowego wobec niego nic się nie zmieniło. Ale już tak bardzo nie tęsknię, nie mam żadnych oczekiwań, nabrałam dystansu. Niestety mam to nieszczęście ze ten człowiek co rusz pojawia się w moim życiu, ostatnio napisał osobiście po 6 miesiącach ciszy. Wiadomość była tak głupia, ze aż śmieszna. Chwilowo mnie to zrekompensowało, ale przeszło. I milczę konsekwentnie od 5 grudnia i nie zamierzam zmieniać tego stanu.
Niedawno miałam nieprzyjemność spotkać panią typowaną przeze mnie na „nową towarzyszkę”. I wiecie co? Po prostu się uśmiechnęłam, bo zamienił sobie stryjek siekierkę na kijek, w dosłownym rozumieniu. Ja się tylko bardziej wyprostowałam i dumna minęłam ją bez słowa, z uśmiechem na twarzy.
I mam tylko nadzieje ze nie będę musiała spotkać jego. Bo wtedy nie wiem co będzie. Ale teraz jest dobrze tak jak jest. Jest to stan dla mnie akceptowalny, wszystko jest w procesie zmian.
Mój ex odzywał się co jakiś czas pisał smsy jakby nic się nie wydarzyło złego więc zablokowalam go wszędzie gdzie się da i od października się nie odzywa bo nie ma jak a ja mam święty spokój .
Bardzo dobrze że się uśmiechnęłas ja mam takie motto życiowe od rozstania BROŃ SIĘ USNIECHEM , ATAKUJ CISZĄ ZABIJAJ OBOJĘTNOŚCIĄ
6,418 2019-05-26 20:21:48
Zapach_Bzu witaj. Ten post to źródło cennych wskazówek i porad, ogrom przemyśleń i wewnętrznych bojów. Czerp z niego śmiało
Pyłku co za beznadziejny typ, aż brak mi słów. Cieszę się, ze Ciebie to nie rusza.
Wymig jestem z Ciebie dumna.
6,419 2019-05-26 20:33:15
Natura czasem bywa okrutna wobec przedstawicieli mojego gatunku chodzi o byłych eks mojej córki też nie lepszy raz spotkałem go w markecie budowlanym na C to zniknął jak iluzjonista magik między regałami w mgnieniu oka a ze mnie jest dość łagodny człowiek nie trzeba się mnie bać no chyba że........
6,420 2019-05-26 21:40:51 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-05-26 21:43:13)
Jazz mimo ze te „spotkania” wzbudzają we mnie jakieś emocje, to jednak widzę teraz tak naprawdę, ze wszyscy tutaj mieli rację - milczenie jest złotem i jak widać dla drugiej strony bardzo wkurwiające, gorsze niż zjechanie z ziemią.
Teraz dopiero widzę, ze dzieje się to wszystko o czym czytałam 6 miesięcy temu i w co nie wierzyłam. A to tak bardzo stereotypowo jednak. Poza tym każde kolejne takie „wyzwanie” i trzymanie się planu bardzo podbudowuje. Mam satysfakcję. A zreszta coraz mniej mnie to obchodzi. Ja wiem co czuje, wiem co zrobiłam, nikogo nie skrzywdziłam, to mnie potraktowano jak śmiecia, a ja nie będę się chować pod ziemie bo jemu tak byłoby wygodniej. Może sobie pisać, pytać mojego brata, mamę, babcie i papieża i nie dowie się nic. I już. Nie chciał mnie w swoim życiu, to mnie nie ma i koniec. I nie będę tam w żadnej innej formie, a już na pewno nie jako jego wyrzut sumienia czy koło zapasowe. Jest tchórzem i tyle. I niech go tam gniecie, skręca czy cokolwiek innego. Mam to w dupie, tak głęboko jak on miał moje uczucia wobec niego i moja wrażliwość, kiedy odchodził bez słowa.
Pyłku, trafne motto, na pewno cytat zostanie przeze mnie dobrze zapamiętany.
Paslawku, może się zle się oceniasz, może jednak wzbudzasz lęk ) widzę ze ten ex to tez tak jak mój, minąć bez słowa a potem miesiące później wypisywać z zapytaniami co u mnie bo WIDZIAŁ ze jestem dostępna hahah, chyba zakupił nowe okulary. No ale cóż, to świadczy o nim. Jak to powiedział mu mój brat „a weź ty spierdalaj”
6,421 2019-05-26 21:52:20
BROŃ SIĘ USNIECHEM , ATAKUJ CISZĄ ZABIJAJ OBOJĘTNOŚCIĄ
Naprawdę dobre motto.
Tak czytam Wasze posty i czasami naprawdę żałuję, że nie wstrzymałam swoich emocji, kiedy dowiedziałam się i miałam pewność, że mój ex spotyka się już z inną. Dałam mu satysfakcję, wiedział, że mnie to boli. Szkoda, że nie dałam rady i do niego napisałam, ale czasu już nie cofnę.
6,422 2019-05-26 22:09:41
GwiezdnyPył napisał/a:BROŃ SIĘ USNIECHEM , ATAKUJ CISZĄ ZABIJAJ OBOJĘTNOŚCIĄ
Naprawdę dobre motto.
Tak czytam Wasze posty i czasami naprawdę żałuję, że nie wstrzymałam swoich emocji, kiedy dowiedziałam się i miałam pewność, że mój ex spotyka się już z inną. Dałam mu satysfakcję, wiedział, że mnie to boli. Szkoda, że nie dałam rady i do niego napisałam, ale czasu już nie cofnę.
Nie patrz tak na to, nie obwiniaj się. Na tamten moment było Ci to potrzebne do rozładowania emocji, złości, żalu, napięcia. Było i już i było to po coś potrzebne. Nie wiesz czy dałaś mu satysfakcję czy uderzyłaś w ego. To już nieważne. Każdy robi to, co uważa i co mu potrzebne, zgodne z jego osobowością, nie zawsze uniwersalna rada pasuje do konkretnego człowieka.
Ile ja miałam wiadomosci napisanych, esejów, brakowało tylko wyślij, ale mnie powstrzymywało nie to, ze dam mu satysfakcję ale reakcja zwrotna albo jej brak. To by mnie zabiło. Dlatego nigdy nic nie wysłałam. A teraz to już nie mam potrzeby, miko ze do dziś nie wiem nic na pewno, żadnego pewnego punktu czy informacji, ale to nieważne, tonują nic nie zmieni. To dla mnie największy sprawdzian w życiu, jeśli go zdam to będę wygrana.
6,423 2019-05-26 22:59:18 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-05-26 23:00:21)
Wymig to Cię będzie ruszało jeszcze przez jakiś czas najpewniej i nie ma w tym zupełnie nic złego. Takie są uczucia, emocje, one nas poruszają. Jednym przechodzi szybciej, innym wolniej, każdy powinien dać sobie tyle czasu, ile potrzebuje, bez zbędnego poganiania ale tez bez natrętnego powracania do tematu.
Pyłku genialne motto.
Martwa ja po rozstaniu tydzień smsowo „boksowałam się” z ex. Raz on napisał, raz ja. Później przestałam odpisywać i odbierać telefon. Zadzwonił z zastrzeżonego po miesiącu i na to się dałam nabrać. Nie poznałam go z początku, jak się okazało - płakał i nieco inaczej brzmiał. Wyznałam mu miłość po dłuższej rozmowie i on znowu zaczął się wycofywać. Wtedy obiecałam sobie, ze NIGDY KU*WA WIĘCEJ nie dam się na coś takiego nabrać. Kilka tyg. później znowu mnie osaczył (specjalnie zorganizował nowy nr, bo byłam na etapie blokowania) tym razem z dziwnymi wyrzutami (był i żył od samego początku z była/aktualna dla której mnie zostawił). Byłam mądrzejsza, zachowałam zimna krew, choć bez sensu dałam się wciągnąć w rozmowę. Tamten nr również zablokowałam i od tamtej pory cisza, to było w październiku. Tez sobie jakiś czas wyrzucałam, ze złamałam się z tym wyznaniem miłości, ze jak małolata się dałam zrobić. Ale widocznie na tamta chwile tak czułam i nie potrafiłam inaczej, wiec siebie rozgrzerzylam, nauczka na przyszłość. Nie gan siebie za to, widocznie wtedy nie umiałas zrobić inaczej i tyle.
6,424 2019-05-26 23:12:31
Tak jest z wieloma sprawami w życiu i nie ma co żałować że jak by się mogło to by się zrobiło pytanie czy rzeczywiście ale i tak się nie zrobiło koniec wyżej d...y się czasem nie podskoczy najwyżej zostaje trochę wątpliwości że się mogło ale to przeszłość i tak nic tam się już nie zmieni wstecz.Tak się wybrało lub zaniechało i już.
6,425 2019-05-26 23:45:53
Dzięki wielkie... macie rację, może tak miało wtedy być, bo tego potrzebowałam i już. Nie ma co roztrząsać.
Jak Wam mija wieczór? Mi trochę nostalgicznie
6,426 2019-05-27 00:10:01
Też myślałam, że byłam plastrem. Ale tylko na początku.
Ale czy plaster chce się mieć we własnym domu rodzinnym? To były rozmowy z rodzicami, nie gdybanie.Nie wiem sama, co robić. Czy poczekać? Czy dążyć do rozmowy?
Wolałabym nie. Tydzień temu przez ponad godzinę zapłakana się poniżałam przed nim, na zasadzie żeby naprawić co mamy. Wczorajsza cisza po smsie z wyciągniętą ręką też nie nastraja mnie do walki.
A mimo to... chciałabym z nim być.
Normalnie
było normalnie, nikt nikogo nie obrażał ani nie niszczył psychicznie, zdarzało się na siebie warczeć i milczeć kilka dni, ale nie było nazwijmy to dramatów i patologii. Byłam w patozwiązku, mam porównanie, to była idylla.
Nie skupiajmy się na tych kłótniach, bo to było normalne, nie często, nie na śmierć. Spokojnie, to nie była burza.
Poza tym okej - ma mnie dość, zmęczony. To po diabła mu moja twarz na telefonie i związek na fejsie?
Kochana, po co twarz ? Bo on nie zamierza wcale wycinać Ciebie ze swojego życia. On chce tylko odsapnąć, porozmyślać, rozważyć. Głowa do góry
6,427 2019-05-27 09:26:26 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-05-27 09:26:53)
Ja padłam, spałam 10 godzin. Tego mi było trzeba :-)
Wiaterek serio? ^^ wątek ma 170 stron
6,428 2019-05-28 08:26:55
Hej wszystkim
Wow cały wątek jak dobra lektura
Obwieszczam że kawa bardzo udana, widzieliśmy się już 2 razy.
Mamy o czym pisać i rozmawiać, począwszy od polityki po życie i pierdoly. Dużo się śmiałam
Ale... Jest miło fajnie że aż mnie to przeraża
Az mam ochotę zawinąć się i uciec z nadmiaru emocji.
Mam trochę wyrzuty sumienia co do eks a przeciez nie powinnam on żyje swoim życiem.
No i tak... To wygląda
6,429 2019-05-28 08:44:27
Hej wszystkim
Wow cały wątek jak dobra lektura
Obwieszczam że kawa bardzo udana, widzieliśmy się już 2 razy.
Mamy o czym pisać i rozmawiać, począwszy od polityki po życie i pierdoly. Dużo się śmiałam![]()
Ale... Jest miło fajnie że aż mnie to przeraża
Az mam ochotę zawinąć się i uciec z nadmiaru emocji.
Mam trochę wyrzuty sumienia co do eks a przeciez nie powinnam on żyje swoim życiem.
No i tak... To wygląda
Aniu super że spotkanie się udało :-).
Exem się nie przejmuj i nie miej wyrzutów żadnych zresztą jakie przecież nie jesteście razem !
Pamiętaj masz prawo ułożyć sobie życie i być szczęśliwa .
6,430 2019-05-28 09:32:27
Annkaa napisał/a:Hej wszystkim
Wow cały wątek jak dobra lektura
Obwieszczam że kawa bardzo udana, widzieliśmy się już 2 razy.
Mamy o czym pisać i rozmawiać, począwszy od polityki po życie i pierdoly. Dużo się śmiałam![]()
Ale... Jest miło fajnie że aż mnie to przeraża
Az mam ochotę zawinąć się i uciec z nadmiaru emocji.
Mam trochę wyrzuty sumienia co do eks a przeciez nie powinnam on żyje swoim życiem.
No i tak... To wyglądaAniu super że spotkanie się udało :-).
Exem się nie przejmuj i nie miej wyrzutów żadnych zresztą jakie przecież nie jesteście razem !
Pamiętaj masz prawo ułożyć sobie życie i być szczęśliwa .
Dziękuje pyłku ale za wcześnie na układanie sobie życia chyba.. Raczej miło jest z kimś porozmawiać, jak napisze rano dzień dobry itp.
Raczej na poważna relacje za wcześnie ale mogę wyjść do ludzi a co będzie to będzie.. .
6,431 2019-05-28 09:41:57
GwiezdnyPył napisał/a:Annkaa napisał/a:Hej wszystkim
Wow cały wątek jak dobra lektura
Obwieszczam że kawa bardzo udana, widzieliśmy się już 2 razy.
Mamy o czym pisać i rozmawiać, począwszy od polityki po życie i pierdoly. Dużo się śmiałam![]()
Ale... Jest miło fajnie że aż mnie to przeraża
Az mam ochotę zawinąć się i uciec z nadmiaru emocji.
Mam trochę wyrzuty sumienia co do eks a przeciez nie powinnam on żyje swoim życiem.
No i tak... To wyglądaAniu super że spotkanie się udało :-).
Exem się nie przejmuj i nie miej wyrzutów żadnych zresztą jakie przecież nie jesteście razem !
Pamiętaj masz prawo ułożyć sobie życie i być szczęśliwa .Dziękuje pyłku ale za wcześnie na układanie sobie życia chyba.. Raczej miło jest z kimś porozmawiać, jak napisze rano dzień dobry itp.
Raczej na poważna relacje za wcześnie ale mogę wyjść do ludzi a co będzie to będzie.. .
Raczej chodziło mi że układasz sobie w stylu spotykania się i poznawania ludzi . Jak dlamnie to duży wyczyn no ale ja jestem dzik :-P
6,432 2019-05-28 11:11:43
Hej wszystkim
Wow cały wątek jak dobra lektura
Obwieszczam że kawa bardzo udana, widzieliśmy się już 2 razy.
Mamy o czym pisać i rozmawiać, począwszy od polityki po życie i pierdoly. Dużo się śmiałam![]()
Ale... Jest miło fajnie że aż mnie to przeraża
Az mam ochotę zawinąć się i uciec z nadmiaru emocji.
Mam trochę wyrzuty sumienia co do eks a przeciez nie powinnam on żyje swoim życiem.
No i tak... To wygląda
Po prostu fajnie śmiech niezłe lekarstwo nawet ból brzucha ze śmiechu jest super.
Wyrzuty - Aniu nie kombinuj i nigdzie nie uciekaj wrócisz do siebie takie emocje nie zrobią Tobie krzywdy a są nowe lub zapomniałaś jak to jest .
6,433 2019-05-28 11:58:46
Annkaa napisał/a:GwiezdnyPył napisał/a:Aniu super że spotkanie się udało :-).
Exem się nie przejmuj i nie miej wyrzutów żadnych zresztą jakie przecież nie jesteście razem !
Pamiętaj masz prawo ułożyć sobie życie i być szczęśliwa .Dziękuje pyłku ale za wcześnie na układanie sobie życia chyba.. Raczej miło jest z kimś porozmawiać, jak napisze rano dzień dobry itp.
Raczej na poważna relacje za wcześnie ale mogę wyjść do ludzi a co będzie to będzie.. .Raczej chodziło mi że układasz sobie w stylu spotykania się i poznawania ludzi . Jak dlamnie to duży wyczyn no ale ja jestem dzik :-P
Pyłku ja również dałam sobie trochę czasu na pobycie sama ze sobą ale jak przychodzi moment kiedy mam więcej czasu bo dzieci są u taty, wolę wyjść pobyć z kimś.
Każdy jest inny i najlepiej robić to co się uważa dla nas najlepsze
Dzik czy nie jesteśmy mądrymi, silnymi kobietami
6,434 2019-05-28 12:01:57
Annkaa napisał/a:Hej wszystkim
Wow cały wątek jak dobra lektura
Obwieszczam że kawa bardzo udana, widzieliśmy się już 2 razy.
Mamy o czym pisać i rozmawiać, począwszy od polityki po życie i pierdoly. Dużo się śmiałam![]()
Ale... Jest miło fajnie że aż mnie to przeraża
Az mam ochotę zawinąć się i uciec z nadmiaru emocji.
Mam trochę wyrzuty sumienia co do eks a przeciez nie powinnam on żyje swoim życiem.
No i tak... To wyglądaPo prostu fajnie śmiech niezłe lekarstwo nawet ból brzucha ze śmiechu jest super.
Wyrzuty - Aniu nie kombinuj i nigdzie nie uciekaj wrócisz do siebie takie emocje nie zrobią Tobie krzywdy a są nowe lub zapomniałaś jak to jest .
Hahaha tak ból brzucha że śmiechu fajna sprawa
Staram się nie uciekać i nie blokować ale za dużo analizuje i myślę..
Te życie tak leci co rok, miesiąc, tydzień jest inaczej inne przeżycia, emocje..
Ciekawe co wam napisze za rok
6,435 2019-05-28 14:13:12 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-28 19:51:32)
"Co rano, kiedy się budzimy, czekają na nas dwadzieścia cztery nowiutkie, jeszcze nie napoczęte godziny. To bardzo cenny dar! Mamy szansę przeżyć je w taki sposób, by przyniosły nam i naszym bliskim pokój, szczęście i radość.
Pokój obecny jest tu i teraz, w nas samych i we wszystkim, co robimy i postrzegamy – ważne jest jedynie, by umieć go odnaleźć. Nie trzeba jechać aż na koniec świata, żeby podziwiać błękit nieba. Nie trzeba zmieniać miasta ani nawet dzielnicy, żeby zachwycić się pięknymi oczami dziecka. Samo powietrze, którym oddychamy, może być źródłem radości."
Mojej mamie dziś odstawiono kroplówki dostała kaszkę/kleik od piątku dostawała "maślankę" w kroplówkach potwierdza to co w tym cytacie nawet kaszka może być źródłem radości pomimo homeopatycznej ilości a na deser było półgodziny gimnastyki i rowerek.Na jutro zażyczyła sobie rosołek z kluseczkami i marchewką zrobi się.
Miłego Popołudnia w Warszawie pada ale co tam .