dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 95 96 97 98 99 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6,241 do 6,305 z 7,946 ]

6,241

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

."........ale bardzo długo mi to zajęło."



To wcale nie było długo zresztą czy jest na to norma i jakiś wzorzec na dochodzenie do wniosków i akceptacje tego co się stało.

Zobacz podobne tematy :

6,242 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-04-26 22:18:50)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Grunt, ze do tych wniosków doszlyscie.
Ja nie wierze powroty pomimo tego, ze znam jeden przypadek, gdzie po półtorej roku para do siebie wróciła, są razem przeszło 17 lat i są ze sobą szczęśliwi. Znajoma tez wróciła do faceta po roku/dwóch, maja teraz dziecko i są ze sobą następne 2 lata. Czy im się uda? Czas pokaże, życzę im dobrze. Jednak dużo więcej znam przypadków, gdzie te powroty się nie udały i nawet te 2 wymienione wyżej, nie są w stanie mnie przekonać do tego, ze powrót do eks może mieć sens.

6,243

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

To dużo zależy od dojrzałości tych osób i dlaczego i w jaki sposób się rozstali.
Czasem, można coś sobie przemyśleć i uświadomić że to było to, chce się naprawić relacje, że się coś wyciągnęlo z rozstania. Ale sądzę, to wyjątkowe przypadki.
Zazwyczaj ludzie się rozstaja, ponieważ się nie mogą dogadać, różne charaktery, a charakteru człowiek nie zmieni..

6,244

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:

To wcale nie było długo zresztą czy jest na to norma i jakiś wzorzec na dochodzenie do wniosków i akceptacje tego co się stało.

Chodziło mi raczej o to, że bardzo długi czas się łudziłam. Żyłam złudną nadzieją i było to długo, o wiele za długo jak dla mnie, bo wykańczało mnie to psychicznie.

6,245

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Martwa męczyłas się na pewno, ale widocznie trwało to tyle, ile trwać miało. Każdy ma swój czas na dojście do pewnych rzeczy. Najważniejsze, ze masz to za sobą. Każda z nas przez pewien okres żyła nadzieja na powrót, moment, w którym zdasz sobie sprawę, ze to nie nastąpi - jest przełomowy. Dopiero wtedy zaczyna się „leczenie” i przerabianie rozstania.

6,246

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dokładnie Jazzmine

6,247

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Witam serdecznie Ekipę
Jak plany na majówkę moi drodzy że nieśmiało spytam wychylając się pierwszy przed front kompani.

6,248

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Hej smile

Co do powrotów to ja nie wierzę. Znam takie związki, które utrzymują ze sobą kontakt po rozstaniu, ale to były pary, które długo znały się na stopie koleżeńskiej zanim zaczęły być razem. Jednak każde rozstanie ma jakiś powód i on się nie zmienia, nawet jak się wróci to i tak prędzej czy później wraca ze zdwojoną siłą. Z perspektywy strony porzuconej chce się powrotu, ale czy potem człowiek nie zastanawiałby się w każdej chwili czy on znowu nie odejdzie?
Skoro czasami ciężko wejść w nowy związek bo szuka się oznak, że druga osoba nie jest zainteresowana itd, to jak ciężko byłoby wejść w związek z tym samym człowiekiem, którego schematy działania się zna i przesłanki można odczytywać dużo wcześniej?

Szczerze najchętniej bym w majówkę pracowała tongue ale ostatnio uciekam w pracę, w domu dostaję szału.

6,249

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja dziś się zryczałam jak głupia ale już mi przeszło . W majówkę będę biegać aż do utraty tchu :-P

6,250

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Loka popieram.

Pyłku why?!

A ja spędzę czas z PsiapsiGejem (bo przyjeżdża), idę na imprezę z ekipa z pracy, Kuzynka z
Dzieciakami ma wpaść, chce iść na imprezę z pokazami różnych piwek, wiec nudzić się nie będę :-D Mam niebawem wesele i z coraz większa panika poszukuje kreacji tongue

6,251

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pyłku uściski dobrze że już trochę przeszło - nawrót ?
Jazz też uściski "Don't Panic! We're from Poland" dasz radę z kreacją

6,252

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

No miałam taki mały nawrót jedno dniowej załamki ale najważniejsze że już minęło . Tęsknota robi swoje .....

6,253

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzień dobry smile
Ja w majówkę zamierzam się byczyć, obczaić zasady nowej planszówki, tzn. liczyć na to, że mój Misiek ogarnie zasady, a potem mi je przetłumaczy na język ludzki smile

Loka, zbliża się deadline? Znów się wahasz?

Powroty nie mają żadnego sensu i trzeba się z tym pogodzić.

6,254

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku kreacje znalazłam, teraz czekam czy uszyją i zdąży dojść smile jeśli się uda, będę miała boska kiecke *_*

6,255

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatko trzyma kciuki oczywiście.Czerwona ? wink
Siedzę w pracy akurat dziś wyjątkowo dobrze mi tu.
Jeśli chodzi o gry wszelkiego rodzaju i jakiś tam hazard to ja jestem dysfunkcjonalny od dłuższego czasu
całkowicie mi wszystko jedno czy wygram czy przegram nawet czasem się ciesze jak żona wygrywa ze mną bo się cieszy jak dziecko
poza tym większość osób z którymi grywam rzadko co prawda uważa że mam specyficzne poczucie humoru podczas gier
a ja po prostu jestem strasznym matołkiem i nie specjalnie ogarniam o co biega może jak by mi zależało ale cieszy mnie determinacja grających w tłumaczeniu mi rzeczy oczywistych.Dopóki się nie zirytują.
Na parę dni na wioskę wyruszamy ale to pojutrze - mamę zabieramy oczywiście.

6,256

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku ( jak wszyscy to wszyscy tongue ), właśnie mi coś uświadomiłeś. Ja nie gram dla wyniku, dla mnie samą przyjemnością jest to usadzenie tyłka do planszy i móżdżenie, rozkminianie smile Gramy, póki co, w takie gry, które nie są jakoś bardzo wymagające jeśli chodzi o bezpośrednią rywalizację. Każde z nas ma swoją drogę do zwycięstwa, której się trzyma, a potem podliczamy punkty. Nie gramy złośliwie, aczkolwiek zdarza się, że oboje idziemy taką samą ścieżką, lub wpadamy na ten sam pomysł, to wtedy słychać epitety jak np. małpa, i mój tekst "ale Ty jesteś świnia" big_smile Ale bawimy się super!

ps.
Niektórzy wiedzą, inny nie, otóż nie udało mi się ominąć Rossmana i jego promąszon. Chociaż, gdyby nie fakt, że kończył mi się podkład, pewnie bym sobie odpuściła. Jestem zadowolona i biedna. Za każdym razem, gdy kupię kosmetyki, których prawdopodobnie nie uda mi się zużyć w przeciągu roku, lub w ogóle ich nie będę używać, obiecuje sobie, że przez najbliższy rok, nic więcej nie kupię. I takim oto sposobem, mam 6 podkładów, w tym jeden mineralny, 8 pudrów 9 bananowe, ryżowe, transparentne, i huk wie jakie), 2 palety z cienami, w których są identyczne kolory, 4 pomadki, a w ogóle nie maluję ust, i z 15 pędzelków.
Teraz dokupiłam jeszcze jakiś rozświetlacz i bronzer, ale póki co raczkuję w ich stosowaniu.
O winie gruzińskim zapomniałam.

6,257

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Owieczka - po ostatniej promocji w Rossmannie mam w mieszkaniu 25 balsamów do ust tongue nie przebijesz mnie.
Żeli pod prysznic mam z 10, bo najpierw kupiłam kilka sama, potem sporo dostałam, plus mam subskrypcję glossyboxa i tam też co chwile jest żel big_smile podkładów nie używam to chociaż tyle oszczędzam smile

6,258

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku oczywiście! Nosze czerwień tylko na takie okazje, bo ponoć w czerwieni mi do twarzy smile na codzień wybieram bardziej stonowane kolory, najczęściej właściwie wszystkie odcienie czerni big_smile

Owieczko ja tez używam 5 kosmetyków na krzyż, a mam całe szafki nimi zawalone także rozumiem i wspieram w biedowaniu big_smile

6,259 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-04-30 15:47:13)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Witam Ekipę wink

Rossmann, no znany mi temat. Pojechałam po puder do włosów a wyszłam z rozswietlaczem, lakierem i ch* wie czym jeszcze. A no i z nowa, większa kosmetyczka, bo mi się już klamoty nie mieszczą. A obiecałam sobie ze nic niepotrzebnego nie kupię, bo do wypłaty jeszcze daleko a konto prawie puste ;((

Pyłku cieszę się, że już lepiej wink ja w czwartek miałam takie załamanie, straszne, najgorsze z dotychczasowych. Teraz pewnie znowu miesiąc-dwa spokoju i znowu to samo. Widocznie tak trzeba.

U mnie majówka upływa pod znakiem parapetówki. Niestety smuci mnie bo pierwszy raz od wielu lat nie będzie grila, leżakowania. Takie momenty są najgorsze jak sobie uświadamia do ilu „błahych” momentów byłam przywiązana, do tej codzienności.

Co do powrotów mam podobne zdanie jak większość - nie maja sensu. Ludzie rzadko się zmieniają, a jeśli już to na gorsze xd

6,260

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Niestety smuci mnie bo pierwszy raz od wielu lat nie będzie grila, leżakowania. Takie momenty są najgorsze jak sobie uświadamia do ilu „błahych” momentów byłam przywiązana, do tej codzienności.

Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ja też tak miałam, że jak tylko zaczęło się robić ciepło, grilla się odpalało co tydzień. Żyję bez tego już 5 roki i jest mi z tym dobrze. Za żadne skarby świata, nie wróciłabym do swojego dawnego życia.

Wracając do powrotów, zanim wyszłam za mąż, byliśmy w związku 6 lat. I dokładnie 6 razy mnie zostawiał, bez podania konkretnego powodu. A to, że nic z tego nie będzie, a to że nie pasujemy do siebie itp. Ja głupia, zakochana, żebrałam go o miłość. Za każdym razem błagałam o powrót, o szansę. Oczywiście wracał, bo łechtało go jak za nim biegam. Kiedy ostatni, szósty raz mnie zostawił, powiedziałam sobie dość. Zero kontaktu, zero telefonów i dopiero go ruszyło. Sam skulony wrócił, a ja (głupia) postawiłam warunek, albo w tą albo w drugą. Albo zamieszkamy razem, albo się rozstajemy. I tak zamieszkaliśmy razem....a potem poszło.
Jemu imponowało, że ja walczę, zabiegam, poniżam się, czuł się wielkim władcą. Co ja miałam w głowie? nie wiem. Byłam chyba zdesperowana, nie widziałam świata poza nim. Odciął mnie od wszystkich i od wszystkiego. Moim życiem był on. Po rozstaniach nasz związek nie zmieniał się, nadal musiałam mu udowadniać miłość, głaskać po głowie i podziwiać. Po latach wychodziło mi to uszami. Do tej pory żałuję, że nie posłuchałam mądrzejszych i nie kopnęłam go w doopę za pierwszym razem.
Teraz wyznaję zasadę Kaśki Nosowskiej - "Powrotów nie będzie"

6,261

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ja też tak miałam, że jak tylko zaczęło się robić ciepło, grilla się odpalało co tydzień. Żyję bez tego już 5 roki i jest mi z tym dobrze. Za żadne skarby świata, nie wróciłabym do swojego dawnego życia.

Wracając do powrotów, zanim wyszłam za mąż, byliśmy w związku 6 lat. I dokładnie 6 razy mnie zostawiał, bez podania konkretnego powodu. A to, że nic z tego nie będzie, a to że nie pasujemy do siebie itp. Ja głupia, zakochana, żebrałam go o miłość. Za każdym razem błagałam o powrót, o szansę. Oczywiście wracał, bo łechtało go jak za nim biegam. Kiedy ostatni, szósty raz mnie zostawił, powiedziałam sobie dość. Zero kontaktu, zero telefonów i dopiero go ruszyło. Sam skulony wrócił, a ja (głupia) postawiłam warunek, albo w tą albo w drugą. Albo zamieszkamy razem, albo się rozstajemy. I tak zamieszkaliśmy razem....a potem poszło.
Jemu imponowało, że ja walczę, zabiegam, poniżam się, czuł się wielkim władcą. Co ja miałam w głowie? nie wiem. Byłam chyba zdesperowana, nie widziałam świata poza nim. Odciął mnie od wszystkich i od wszystkiego. Moim życiem był on. Po rozstaniach nasz związek nie zmieniał się, nadal musiałam mu udowadniać miłość, głaskać po głowie i podziwiać. Po latach wychodziło mi to uszami. Do tej pory żałuję, że nie posłuchałam mądrzejszych i nie kopnęłam go w doopę za pierwszym razem.
Teraz wyznaję zasadę Kaśki Nosowskiej - "Powrotów nie będzie"

Tak, to prawda, człowiek może się przywyczaić do wszystkiego. Do dobrego jak i do złego. Ja tez zignorowałam swoje „lampki” i choć nigdy się nie rozstawaliśmy to były 2 takie momenty na styku, gdzie brakowało ostatniego słowa, ale ja nie miałam tej odwagi, a on z kolei się kajał, starał, ni generalnie historia stara jak świat. Aż w końcu jemu się odechciało.
Wszystko teraz dla mnie jest pierwsze. Pierwsze święta, pierwsza majówka etc itp minie jeszcze dużo czasu nim przywyknę.
Jedyne z czego jestem dumna to to, ze o nic go nie błagałam, nie prosiłam, nie nawiązywałam kontaktu. Wyszłam stamtąd tak jak tam weszłam-po cichu. I mimo ze mnie czasami skręcało, uważam to za swój największy sukces w tym całym bagnie.

A co do Nosowskiej, prywatnie wróciła do kogoś kto ja zdradził, kto pił i nawet wyszła za niego za mąż.i Sama przyznawała ze nie sadziła iż będzie w stanie wybaczyć zdradę.
Ale to tak w ramach ciekawostki wink Zreszta - tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono.

6,262

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Cześć dziewczyny smile
Widzę, że poruszane sa tematy na czasie big_smile
Ja również wylądowałam w rossmannie..
I kupiłam za dużo nie potrzebnego wink
Ale byłam też w weekend na zakupach i mam kilka ekstra ciuszków, trochę biżuteri i okularki big_smile
Od razu lepiej mi się zrobilo smile

Pyłku takie gorsze dni niestety powracają, ciekawe ile trwają, takie nawroty..
Ja ostatnio tydzień przed swietami beczalam.

A teraz temat powrotów, ostatnio u mnie górujacy
Mój eks bawi się w to aby podtrzymywać we mnie nadzieję, czy co
Jak tylko usłyszał że odpuszczam to się zjawił
Placze się pod nogami i systematycznie co jakiś czas zaburza mój spokoj

Pozdrawiam wszystkich smile

Jazz Czerwona kiecka super wink

6,263

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Mój ex miał urodziny i kapnełam się dopiero w południe i od tamtej pory zaczęłam jakoś myśleć o nim . Przyszedł wieczór wybuchnęłam płaczem sama nie wiem czemu . Płakałam chyba z godzinę ale ulżyło mi.  Trochę byłam na siebie zła że płacze bo minoł ponad rok ,no ale jak uparcie nie potrafi się wywalić z serca to się tak ma . Dziś przebiegłam 5km pomogło mi strasznie uwolniłam się od tych złych emocji. Ja myślę że to dużo zależy od nas samych ile to trwa i jak potrafimy się z tym uporać . Co do tego Rossmana ja już ma taka prywatna galerie w domu kiedyś wysłałam zdjęcie Jezz może potwierdzić hahaha obdarowałam siostry przyjaciółkę mame zostawiłam tylko trochę sobie. Jestem z siebie dumna byłam w Rossmanie z 5 razy i uwaga nic nie kupiłam dumna ja !!! Hahaha

6,264 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-04-30 20:50:59)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja na promo w rosmannie tez nie popłynęłam, bo kosmetyków mam w brud. Mogę obdarować polowe bloku a i tak jeszcze mi zostanie:p za to płynę na wyjścia do restauracji, średnio 3-4/tydz. To już chyba mój nałóg -,-

Pyłek ma takie zbiorowisko kosmetyków, ze szok, potwierdzam tongue

Miałam dziś ciężki dzień. Okres mam i naprawdę od kiedy mam wkładkę, mam takie huśtawki w „te dni” , ze szok hmm mam ochotę usiąść w kacie i płakać:/ czeka na mnie przyjaciółka z alkoholem. Będzie lament, picie i najpewniej ostatecznie śmiech big_smile

6,265

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Ja na promo w rosmannie tez nie popłynęłam, bo kosmetyków mam w brud. Mogę obdarować polowe bloku a i tak jeszcze mi zostanie:p za to płynę na wyjścia do restauracji, średnio 3-4/tydz. To już chyba mój nałóg -,-

Pyłek ma takie zbiorowisko kosmetyków, ze szok, potwierdzam tongue

Miałam dziś ciężki dzień. Okres mam i naprawdę od kiedy mam wkładkę, mam takie huśtawki w „te dni” , ze szok hmm mam ochotę usiąść w kacie i płakać:/ czeka na mnie przyjaciółka z alkoholem. Będzie lament, picie i najpewniej ostatecznie śmiech big_smile

Jezz jednym słowem przejadasz :-D.
Baw się dobrze ;-)

6,266

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Mnie i dwóch kumpli dziś pod wieczór straż miejska spisała za cichy chód po lasku i niewinność chamy konflikt powstał ale spoko jak ja ich "lubię" nie byłem grzeczny wyraziłem co czuje stare punkrockowe nawyki smile  władza co przypieprza się tylko dla mandatów zupełnie niegroźnych spokojnych ludzi.Rodziny w sumie młodzi ludzie na trawie sobie rozpaliły grilla zgroza żeby w lesie to sucho wiadomo ale na trawniku na płytach z betonu bezpieczniej nie można .

6,267

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pyłku, jak Ty to zrobiłaś!? No ten rossmann, no wejść i nic nie wynieść, szok :x hahaha ;D

Paslawku, mandat za „ciche bieganie”? A jak się to mierzy, ze cicho czy głośno? No niestety, zdarzają się i tacy, „służbiści”.

Jazz miłej imprezy wink co do wahań - ja jak odstawiłam hormony po 8 latach to miałam takie huśtawki i bóle ze myślałam ze przegryzę futrynę i komuś wpierdol*** teraz już się stabilizuje śle pierwsze 2 dni to kosmos.

Ja mam imprezę w czwartek, robię najlepsza pizzę w mieście i mnóstwo przekąsek. Nie gotowałam już baaardzo dawno. Alkohol się chłodzi.

6,268

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Pyłku, jak Ty to zrobiłaś!? No ten rossmann, no wejść i nic nie wynieść, szok :x hahaha ;D

Paslawku, mandat za „ciche bieganie”? A jak się to mierzy, ze cicho czy głośno? No niestety, zdarzają się i tacy, „służbiści”.

Jazz miłej imprezy wink co do wahań - ja jak odstawiłam hormony po 8 latach to miałam takie huśtawki i bóle ze myślałam ze przegryzę futrynę i komuś wpierdol*** teraz już się stabilizuje śle pierwsze 2 dni to kosmos.

Ja mam imprezę w czwartek, robię najlepsza pizzę w mieście i mnóstwo przekąsek. Nie gotowałam już baaardzo dawno. Alkohol się chłodzi.

Tzn w koszyku miałam już zestawy ale wszystko grzecznie odłożyłam :-P.
Ta promocja minus 55% trochę mnie obrzydza w takich sklepach kosmetyki są otwierane , używane  mimo że są testery bałagan na tych półkach itp. jeśli chodzi o podkłady często są zbyt nagrzewane tymi pięknymi oświetleniami . Pewnie nie wszędzie tak jest tylko ja mam takiego pecha . Poza tym kapnełam się że kosmetyki są podnoszone do cen gdzie nigdy nie kosztują tyle w sklepach  .  To ja już wolę Douglas i o dziwo można znaleźć perełki w fajnych cenach . Naszczescie daleko mam do tego sklepu :-P.

6,269

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku za niewinność? wink

Wyimaginowana używałam plastrów przez 8 lat i po odstawieniu kompletnie nic się nie działo. Za to z wkładka mam niezły kosmos big_smile

6,270

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tak się mówi raczej za komentowanie działań niekompetentnych funkcjonariuszy no mam nie wyparzoną......
W dodatku było nas trzech kumpli jeszcze z podstawówki i "Załogi" to atmosfera zrobiła się nieco gęsta.

Miłego dnia

6,271

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Witam wszystkich w święto pracy smile Ja od rana sprzątam, no już 3 godzina, ale wszystko lśni.
Piękna pogoda, chyba zaplanuje sobie spacer na łonie natury, najlepiej nad wodą. Czwartek to parapetówka a w piątek będę sama świętować swoją „wolność”. Szkoda ze 9 lat temu nie wprowadziłam własnej konstytucji, tylko ulokowałem środki w jakimś parabanku...

Tatku, „niewyparzona”, znam to, ponoć już na porodówce stwierdzili, ze posiadam coś takiego xd

Jazz, ja używałam plastrów kilka miesięcy i po odstawieniu było ok. Ale pigułki to jednak spustoszenie w organizmie, chociaż myśle ze akurat ból był spowodowany „wyjściowym” problemem, a tabletki go na wiele lat przyklepały.

Pyłku, ty to masz silna wolę smile ja jednego dnia włożyłam do koszyka jakieś bransoletki i inne duperele, potem odniosłam na półkę, a i tak wróciłam po nie następnego dnia hahah big_smile ja podkładów tez nie kupuje w rossmanie, w ostateczności jak potrzebuje na gwałt. Dużo zamawiam internetowo. Douglas jest fajny ale drogi hmm moim największym szaleństwem w Douglasie był bronzer za 80 zł - never again, mam nadzieje ze mi do śmierci wystarczy

6,272 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-05-01 12:53:20)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Douglas jest drogi to fakt, ale ja przeliczam to tez na wydajność i jakość:)

Ja dziś zamierzam spędzić dzień w łóżku. Mam kaca i głowa mi pęka yikes

6,273

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Douglas jest drogi to fakt, ale ja przeliczam to tez na wydajność i jakość:)

Ja dziś zamierzam spędzić dzień w łóżku. Mam kaca i głowa mi pęka yikes

Na kaca, ponoć najlepsza jest praca ;p

6,274

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Właśnie zakończyłem działalność na dziś idę do domu .Potem się zobaczy.
wyimaginowana humorek widzę lepszy - pogadamy w piąteczek
Niestety moje sposoby na kace były dosłownie zabójcze więc ........ lepiej zamilknę.

Miłego spokojnego popołudnia życzę i pozdrawiam

6,275

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Chyba z wiekiem coraz gorzej toleruje alkohol, bo wczoraj nie wypiliśmy dużo, a dziś cały dzień się mecze. Oglądam serial, zasypiam, oglądam znowu i tak w kółko. Najśmieszniejsze, ze jutro idę na imprezę pracownicza i chyba nie będę pila, bo nie chciałabym 2 z 3 dni wolnego w majówkę, cierpieć tongue

6,276

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Chyba z wiekiem coraz gorzej toleruje alkohol, bo wczoraj nie wypiliśmy dużo, a dziś cały dzień się mecze. Oglądam serial, zasypiam, oglądam znowu i tak w kółko. Najśmieszniejsze, ze jutro idę na imprezę pracownicza i chyba nie będę pila, bo nie chciałabym 2 z 3 dni wolnego w majówkę, cierpieć tongue

Spoko Jazz, ja od jutra to codziennie mam imprezę, z alkoholem :x ale idę na disco, ko jeżu, nie wiem jak ja się tam odnajdę yikes ale korzystam z tego co mam. Pewnie będzie kac gigant z odroczeniem hahha

6,277

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie

U mnie to znaczy ze mną jako tako natomiast mama chyba się poddaje i  zegna się gaśnie   ale to smutne nie będę kontynuował.

6,278

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie

U mnie to znaczy ze mną jako tako natomiast mama chyba się poddaje i  zegna się gaśnie   ale to smutne nie będę kontynuował.

Smutne nie wiem co napisać ..... Ściskam mocno i wierzę że wszystko będzie dobrze

6,279

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:

Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie

U mnie to znaczy ze mną jako tako natomiast mama chyba się poddaje i  zegna się gaśnie   ale to smutne nie będę kontynuował.

Przykro mi bardzo ... Trzymaj się mocno, przytulam

6,280 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-05-03 22:20:40)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku bardzo mi przykro sad jestem z Tobą...❤️

6,281

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziękuje dziewczyny wasze słowa są dla mnie naprawdę istotne po prostu będę się przygotowywał wiedząc że nie da się na to przygotować mama widzę że się godzi ale jeszcze nie do końca trudne to.

6,282

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tatku nic nie dadzą słowa ale wiedz że jesteśmy sercem z twoja mama.  Ucałuj ją bardzo mocno od nas i powiedz że bardzo dziękujemy że dala nam i ludziom z Twojego otoczenia ciebie! Stworzyła cudownego człowieka który uratował nie jedna z nas. Spełniła najważniejszy obowiązek matki. Wychowała Ciebie ! Jeśli wie że to już czas pozwól jej , kochaj i szanuj do końca.

Bardzo mi przykro.

6,283 Ostatnio edytowany przez paavloock (2019-05-03 23:18:00)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Trzymaj się Pawle

6,284

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja też bardzo Ci współczuję i całą sobą przesyłam wsparcie... sad

6,285

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Martwa, Promyczku ,paavloock Dziękuje :*
Dziś nieco lepszy humor pogodniej .

Miłego Dnia

6,286

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Paslawku, nie wiem co powiedzieć, mogę tylko przesłać słowa wsparcia i otuchy dla ciebie i mamy.To trudne rzeczy, nigdy nie ma odpowiedniego czasu, słów. Myśle o Was ciepło.

Czym są moje problemy wobec  takich sytuacji.
Ja przynajmniej wczoraj się dowiedziałam i zobaczyłam powód mojego nieszczęścia. Rozpadłam się.
Ale to nie czas żeby o sobie...

Miłego dnia Wszystkim .

6,287 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-05-04 10:56:17)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wyimaginowana dzięki .:*

Tylko to też nie jest tak żeby z jakiegokolwiek powodu się "cenzurować" trudno określić skalę problemów a ja naprawdę daję sobie radę i niepokoją mnie tylko uczucia mojej córki i młodszej bratanicy im chyba trudniej się pogodzić ale mają prawo do swoich emocji miały odkąd pamiętam bardzo dobry kontakt z babcią babcia dla nich była oparciem takim totalnym bezwarunkowym no i pewnym wzorem .
Są sobie bliskie nauczyły się wiele od babci starsza bratanica też - pierwsza wnuczka.

6,288

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Paslawku Ty jesteś starszy, dojrzalszy, przechodzisz przez to zupełnie inaczej. One jeszcze nie potrafią rozróżnić pewnych emocji, ale niech one będą, niech nimi szarpią, targają, poniewierają. Tak wyglada życie, niech przeżyją pełne spektrum emocji, jeśli maja taka potrzebę, niech wyją, krzyczą, płaczą i tupią nogami. Spokój przyjdzie kiedyś, teraz musicie przez to przejść. Strasznie mi przykro i nawet nie wyobrażam sobie, co musicie czuć. Ja na sama myśl o stracie najbliższych panikuje... Śle wirtualne uściski :*

6,289

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dzięki Jazz :*
W tym wszystkim niesamowite jest to jak trzy młode kobiety tulą się i garną do siebie lgną do nas i do babci pocieszają w taki naturalny sposób.

6,290

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Ja przynajmniej wczoraj się dowiedziałam i zobaczyłam powód mojego nieszczęścia. Rozpadłam się.
Ale to nie czas żeby o sobie...

To jest czas, żeby o sobie.
Opowiadaj wyimaginowana jak się czujesz i dlaczego.




pasławku, dużo sił Ci życzę.

6,291

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziękuje MagdaLeno :*

wyimaginowana to akurat ten czas i miejsce nie przejmuj się,mnie nic nie będzie nic się nie stanie złego wszystko jest we właściwym miejscu dokładnie tak jak powinno być .

Miłej niedzieli

6,292

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pasławek - pozwól im przeżywać tak jak potrzebują. Bądź wsparciem, w miarę potrzeby odeślij do specjalisty, jeżeli zauważysz, że jest taka potrzeba. Daj im tyle czasu ile będzie im trzeba. Jeżeli nie mają żadnego wspólnego aktualnego zdjęcia, to zróbcie koniecznie. Teraz o tym nie pomyślą, potem będą tego potrzebować.
I fajnie jest mieć pamiątkę. Więc może babcia im przekaże jakiś drobiazg? Ja mam klucz do domu do babci ten sam, którego zawsze używał zmarły dziadek i pomimo, że się zacina, to nie wymieniłabym go na żaden inny. Warto mieć jakiś taki drobiazg, naprawdę drobiazg, który się z daną osobą kojarzy.

6,293

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Pasławek - pozwól im przeżywać tak jak potrzebują. Bądź wsparciem, w miarę potrzeby odeślij do specjalisty, jeżeli zauważysz, że jest taka potrzeba. Daj im tyle czasu ile będzie im trzeba. Jeżeli nie mają żadnego wspólnego aktualnego zdjęcia, to zróbcie koniecznie. Teraz o tym nie pomyślą, potem będą tego potrzebować.
I fajnie jest mieć pamiątkę. Więc może babcia im przekaże jakiś drobiazg? Ja mam klucz do domu do babci ten sam, którego zawsze używał zmarły dziadek i pomimo, że się zacina, to nie wymieniłabym go na żaden inny. Warto mieć jakiś taki drobiazg, naprawdę drobiazg, który się z daną osobą kojarzy.


Lady dzięki :*
Lady czytasz w myślach zdjęcia zrobione drobiazgi i pamiątki też rozdysponowane przez babcię (głównie lalki moja mama je zbierała ale nie jest to wielka kolekcja nieistotne) .Moja mama jest konkretna a jednocześnie jej intuicyjne przeczucia są i były w przeszłości często takim pewnikiem  myślę i wiem od Niej że podjęła swoją decyzję a jej jeszcze niektóre wątpliwości i wahanie to naturalna sprawa.
Teraz wnuczki nocują u Niej we dwie trzecia jest mamą i mężatką częściej przyjeżdża czasem z jedynym prawnukiem widzę że dają radę tak jak potrafią najlepiej z emocjami,kiedy żegnały się z dziadkiem (moim tatą) były 11 lat młodsze.Nie widziały wszystkiego mój tata umarł przy mnie w szpitalu.
"Ciosy" złości bo mama się złości to też normalne przyjmujemy na siebie z bratem potem mama płacze i przeprasza ale to bardzo sporadycznie jest a  dziś jest znacznie bardziej pogodna i spokojniejsza  to się zmienia dzieje dokładnie tak jak ma być.
Po za tym zalewają nas fale ciepłych wspomnień z dzieciństwa z ogromną siłą spontanicznie dawno nie widziałem jak mój brat płacze.
Powiem wam że to nie jest takie ciężkie choć trudne ale jak się w tym uczestniczy to wszystko jest w właściwie nie wiem nie chce interpretować po prostu jest . Bohatera też nikt widzę nie zgrywa.
Naprawdę Dziękuje Wam za wsparcie to fajne miejsce.
Trzymajcie się

6,294

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pasławku, myślę o tym, czego mnie samej brakuje smile
to jest zawsze trochę inaczej jak się w tej drodze towarzyszy, a inaczej, jak nie masz kiedy się pożegnać, bo wszystko jest nagle.
Pierwsze jest ciężkie i trudne, drugie jest troszeczkę lżejsze, bo zdążysz zrobić wszystko, co chcesz zrobić przed. Zdążysz się nacieszyć obecnością drugiej osoby chociaż już mając w myślach przyszłość. Ale to zawsze trochę lepsze.

6,295

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Paslawku jesteś naprawdę mądrym, ciepłym człowiekiem, świadomym tego co się dzieje w Tobie i na zewnątrz, widzący zawsze więcej i w szerszym kontekście. Niewielu ma taka umiejetność (a może dar?).

No cóż, w obliczu takiej sytuacji koje,nazwijmy to „żale” mogą wtdawać się mało istotne. Czwartek, tak jak zaplanowałam minął pod znakiem parapetówki. Było naprawdę miło. W pt dałam się namówić na to cholerne disco. Ostatni tydzień, może dwa zaczynam czuć się lepiej, widzieć wyjście z tego bagna w którym tkwię. Emocjonalnego bo w życiu jakoś to jest. Tłum ludzi, majówka, i ci się dzieje? Wśród tego tłumu wpadasz pod koła Tego człowieka. Cóż, tak już bywało. Ale tym razem „oficjalnie” z tym swoim 170cm powodem dla którego „jakby były zobowiązania to byłoby trudniej”, tego samego, który powodował, ze znikał na cała noc i tego samego dla którego nie mógł wziąć urlopu w pracy.
Poczułam się tak jak ktoś odciął mi tlen. Napluł, oblał gównem i rzucił kamieniem. I dziś wcale nie jest lepiej. Wróciły wszystkie objawy, które zaczęły zanikać, tez głównie dzięki lekom. Znów jest niepokój, trzęsą mi się ręce, nogi. I myśli, wkoło, natrętne, nie do zniesienia.
Boze. Myśle sobie czym na to zasłużyłam, dlaczego ja, dlaczego ja jestem ma tyle słaba, ze nie umiem tego dźwignąć.
Ten widok był dla mnie porażający - przed oczami przeleciało mi całe życie, w uszach miałam każde słowo. I zobaczylam, ze ktoś siedzi na moim miejscu, dotyka czegoś mojego, żyje moim życiem, realizuje moje marzenia i śmieje się w twarz. I pewnie wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Co zreszta teraz tłumaczy cała aurę ostatnich tygodni przed rozstaniem.
I na tyle szacunku zasłużyłam po tylu latach aby dowiedzieć się przypadkiem. Bo od niego zasluzylam tylko na śmieszne „szybko sobie poukładasz” i te nieśmiertelne słowa, które zapamiętam do końca życia, gdy zapłakana nie mogłam uwierzyć a on powiedział „dotarło do ciebie?”. Tak, dotarło.

Przepraszam, pewnie dla większości z Was jest to nie do końca zrozumiałe, ze można tak mieć, tak czuć i nie umieć człowieka znienawidzić. Uwierzcie, ze bardzo bym chciała nie czuć tego co czuje. Zrobiłam wszystko, co tylko mogłam żeby żyć, żeby było inaczej. Zastanawiam się ile jeszcze jestem w stanie wytrzymać.

6,296

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Paslawku jesteś naprawdę mądrym, ciepłym człowiekiem, świadomym tego co się dzieje w Tobie i na zewnątrz, widzący zawsze więcej i w szerszym kontekście. Niewielu ma taka umiejetność (a może dar?).

No cóż, w obliczu takiej sytuacji koje,nazwijmy to „żale” mogą wtdawać się mało istotne. Czwartek, tak jak zaplanowałam minął pod znakiem parapetówki. Było naprawdę miło. W pt dałam się namówić na to cholerne disco. Ostatni tydzień, może dwa zaczynam czuć się lepiej, widzieć wyjście z tego bagna w którym tkwię. Emocjonalnego bo w życiu jakoś to jest. Tłum ludzi, majówka, i ci się dzieje? Wśród tego tłumu wpadasz pod koła Tego człowieka. Cóż, tak już bywało. Ale tym razem „oficjalnie” z tym swoim 170cm powodem dla którego „jakby były zobowiązania to byłoby trudniej”, tego samego, który powodował, ze znikał na cała noc i tego samego dla którego nie mógł wziąć urlopu w pracy.
Poczułam się tak jak ktoś odciął mi tlen. Napluł, oblał gównem i rzucił kamieniem. I dziś wcale nie jest lepiej. Wróciły wszystkie objawy, które zaczęły zanikać, tez głównie dzięki lekom. Znów jest niepokój, trzęsą mi się ręce, nogi. I myśli, wkoło, natrętne, nie do zniesienia.
Boze. Myśle sobie czym na to zasłużyłam, dlaczego ja, dlaczego ja jestem ma tyle słaba, ze nie umiem tego dźwignąć.
Ten widok był dla mnie porażający - przed oczami przeleciało mi całe życie, w uszach miałam każde słowo. I zobaczylam, ze ktoś siedzi na moim miejscu, dotyka czegoś mojego, żyje moim życiem, realizuje moje marzenia i śmieje się w twarz. I pewnie wszyscy wiedzieli tylko nie ja. Co zreszta teraz tłumaczy cała aurę ostatnich tygodni przed rozstaniem.
I na tyle szacunku zasłużyłam po tylu latach aby dowiedzieć się przypadkiem. Bo od niego zasluzylam tylko na śmieszne „szybko sobie poukładasz” i te nieśmiertelne słowa, które zapamiętam do końca życia, gdy zapłakana nie mogłam uwierzyć a on powiedział „dotarło do ciebie?”. Tak, dotarło.

Przepraszam, pewnie dla większości z Was jest to nie do końca zrozumiałe, ze można tak mieć, tak czuć i nie umieć człowieka znienawidzić. Uwierzcie, ze bardzo bym chciała nie czuć tego co czuje. Zrobiłam wszystko, co tylko mogłam żeby żyć, żeby było inaczej. Zastanawiam się ile jeszcze jestem w stanie wytrzymać.

Wymig nie masz za co przepraszać, czujesz to co czujesz i masz do tego prawo.
Można zrobić wszytko aby dalej żyć ale serca nie odszukasz.
Można mieć wszytko poukładane w głowie, że to dupek, zachował się jak palant, nie wart ale i tak czuję się co innego.
Kochalas go szczerze i zanim to minie trochę to potrwa.
I tak jesteś bardzo dzielna, przyznajesz się do swoich uczuć i sięgnęłas po pomoc.
Mam podobne odczucia co Ty i chyba też zdecyduje się na psychoterapię..
Mój eks przyjeżdża mówi jak to mu na mnie zależy, a później zmienia front i np. nie wraca na noce do domu.
Jest niedojrzalym, nieszczerym dupkiem, który gra na moich uczuciach, nie liczy się z nimi, a mimo to go kocham.
Jestem na etapie akceptowana tego w sercu że już z nim nigdy nie będę, i jest bardzo ciężko.
Ale damy radę kochana, kiedyś ból musi minąć.. :-* trzymaj się mocno

6,297

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

No cóż, w obliczu takiej sytuacji koje,nazwijmy to „żale” mogą wtdawać się mało istotne.

To nie żale, wyimaginowana. To cierpienie. Nie podjęłabym się misji wartościowania tego, kto bardziej cierpi, kto mocniej przeżywa, kogo boleśniej dotykają trudne wydarzenia w jego życiu.


Przepraszam, pewnie dla większości z Was jest to nie do końca zrozumiałe, ze można tak mieć, tak czuć i nie umieć człowieka znienawidzić. Uwierzcie, ze bardzo bym chciała nie czuć tego co czuje. Zrobiłam wszystko, co tylko mogłam żeby żyć, żeby było inaczej. Zastanawiam się ile jeszcze jestem w stanie wytrzymać.

Może nie nienawidzisz, ale też nie wybaczyłaś. O wybaczeniu już w tym wątku było, więc nie będę powielać, ale żeby wybaczyć i puścić wolno trzeba najpierw odreagować wszystkie przeżywane stany, niczego w sobie nie dusić.

Czytasz czasami wątek cslady? Dużo rad, które się tam pojawiają są także adekwatne w Twojej sytuacji.

6,298

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Współczuje Wyimaginowana. Ze wszystkiego właśnie boje się najbardziej spotkać eks. Może właśnie dlatego, że przeżyłabym to samo co Ty...
I to porównanie, że teraz ktoś inny jest na Twoim miejscu, ktoś żyje Twoim życiem... Jakbym słyszała swoje własne myśli. I tak doskonale wiem, jaki to ból.
Gdyby człowiek mógł wiedzieć zawczasu, z kim będzie mieć do czynienia, czy nie byłoby prościej? Czasem chciałoby się już nie czuć nic...

6,299

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ciężko jest przestać czuć nawet, gdy w głowie wszystko poukładane. Jestem tego dobrym przykładem. W głowie wszystko w odpowiednich szufladkach, ale uczucie nadal gdzieś w środku się tli. Różnica tylko taka, ze ja zaczynam powoli rozumieć, ze muszę w końcu otworzyć się na kogoś nowego i myśle, ze już niebawem przyjdzie na to pora.

6,300

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziękuje Wam, ze mogę to wszystko napisać, powiedzieć głośno. Bardzo mi to pomaga.
Wiem, ze cierpienia nie da się skalowac. Tak jak wrażliwości.

Depresja to choroba, która odbiera najważniejsze - umiejetność cieszenia się, odczuwania zadowolenia nawet z prostych rzeczy. Wszystko jest takie samo. To ze ktoś się śmieje nic nie oznacza. Nikt nie wie co siedzi w środku.
Zawsze byłam postrzegana jako ta przebojowa, zabawna, z ciętym językiem, idąca do przodu. Sama tez ten wizerunek podtrzymywałam, nawet w największym gównie. Teraz kiedy idę do pracy, bo muszę, nikt by się nie domyślił, co się dzieje. Ile razy znikam w ciągu dnia po to, aby opanować łzy i drżenie dłoni. Ale idę bo tam są ludzie. Idę bo muszę pracować aby przeżyć i koc spłacić długi z którymi zostałam.

Po prostu to rozstanie mnie złamało. I może jestem dziwna, może inna, może niedzisiejsza, bo w końcu lidzie się rozstają i poznają innych ludzi. Ale dla mnie on był kimś kto dał mi szczęście, pokazał świat, pozwolił się śmiać, cieszyć, brać z życia garściami. Nauczył mnie tylu rzeczy. Był. Zawsze. Nawet nie sądziłam, ze tak można się do kogoś przywiązać. Oddałam mu wszystko co dla mnie w życiu było najcenniejsze. Otworzyłam sie. Dałam młodość, czas, ciało, a przede wszystkim zaufanie. W pewnym momencie tego związku poczułam ze to jest to, na całe życie. A on to przeświadczenie potwierdzal i podtrzymywał. I teraz czuje się jak sponiewierana prostytutka. Jakby ktoś pogwałcił moja wartości, zdeptał moja wizje świata.
To spotkanie piątkowe to jak powolna egzekucja. Nagle wszytko ułożylo się w całość. Uświadamiasz sobie, ze ktoś Cię oszukiwał. Ze potraktował cię jak rzecz. Z wielka łatwością. Kiedy ja każdego dnia ledwo żyłam, popołudniami leżałam na podłodze bo nie miałam siły wstać, jakaś dziunia siedziała na moim miejscu, dotykała moich szklanek, parzyła w moje oczy i weszła w mój świat. Z premedytacja i celowo.
A ja zbierałam się do kupy wiedząc ze straciłam coś w co w życiu najbardziej wierzyłam i komu najbardziej ufałam. Później straciłam dziecko.
Odchodząc zabrał mi wszystko co było dla mnie w życiu najważniejsze - miłość, marzenia, poczucie bezpieczeństwa, codzienność.

Widzę to dopiero teraz kiedy codziennie wstaje i próbuje złapać oddech, umyć twarz zimna woda, umalować się  i iść udawać do ludzi ze cieszy mnie życie. Nie, nie cieszy mnie. Nie wiem czy kiedyś zacznie.

Nie wybaczyłam, nie pogodziłam się i nie wiem jak to zrobić. Nie wiem. Ale dałam mu te wolność bez słowa ale.
I cierpię. Sama w czterech ścianach. Bo można być samotnym wśród ludzi.

6,301

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
MagdaLena1111 napisał/a:

Czytasz czasami wątek cslady? Dużo rad, które się tam pojawiają są także adekwatne w Twojej sytuacji.

Też ten wątek przyszedł mi do głowy wiele wiele analogii jak to w życiu.
Od nigdy nie wybaczę ,nie mogę wybaczyć do nie potrafię nie umiem a chciałabym po mam nadzieję chcę wybaczyć sobie i jemu. Wszystko to jedno z najtrudniejszych przeżyć tylko że można to zrobić już wiem na pewno odpuszczania się uczymy na nowo każdego dnia najpierw nieco na wyrost nieumiejętnie unikając uczuć nieporadnie potem coraz bardziej skutecznie  każdy ma wybór ciężki ale wart każdego działania nawet czasem błędnego.Potrzebujemy tego wszyscy jak jeden .
Ile się zniesie ?Bardzo wiele .Czy zasłużyłaś sobie na to co Ciebie spotkało ? Nie .Czy jesteś słaba? A musisz cały czas być silna?

6,302

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czytasz czasami wątek cslady? Dużo rad, które się tam pojawiają są także adekwatne w Twojej sytuacji.

Też ten wątek przyszedł mi do głowy wiele wiele analogii jak to w życiu.
Od nigdy nie wybaczę ,nie mogę wybaczyć do nie potrafię nie umiem a chciałabym po mam nadzieję chcę wybaczyć sobie i jemu. Wszystko to jedno z najtrudniejszych przeżyć tylko że można to zrobić już wiem na pewno odpuszczania się uczymy na nowo każdego dnia najpierw nieco na wyrost nieumiejętnie unikając uczuć nieporadnie potem coraz bardziej skutecznie  każdy ma wybór ciężki ale wart każdego działania nawet czasem błędnego.Potrzebujemy tego wszyscy jak jeden .
Ile się zniesie ?Bardzo wiele .Czy zasłużyłaś sobie na to co Ciebie spotkało ? Nie .Czy jesteś słaba? A musisz cały czas być silna?

Nie czytałam. Od dłuższego czasu nie zaglądam do innych wątków. Ale zapoznam się.
Pewnie można wybaczyć. Nie wiem komu bardziej nie umiem - sobie czy jemu.
Nie jestem silna, czasami o tym mówilam, głośniej, ciszej ale dawałam sygnały niektórym osobom. Ale najgorsze co się słyszy „A co ty gadasz, zobaczysz jeszcze trochę i będzie lepiej.” Albo „tego kwiatu to pół światu”. No i obuchem w łeb. Dlatego się wycofywałam, zaczęłam ukrywać, bo czułam się nierozumiana. Sama ze swoim problemem.

6,303

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Witam wszystkich wieczorna porą.
Zapoznałam się wczoraj z wątkiem csLady i rzeczywiście w wielu miejscach jakbym czytała o swoim życiu. Wiele cennych rad. Tylko jak to wcielić w życie...
Na razie muszę doprowadzić swój organizm do użytku. Kolejna noc nieprzespana. Czuje się po prostu bardzo zmęczona, szukam punktu zaczepienia, który pozwoli przetrwać kolejne godziny/dni. Na razie korekta farmakoterapii, ale to tez potrwa zanim przyjdzie efekt.

6,304

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wyimaginowana,przykro mi, że cierpisz.
Chyba wiem, dlaczego ludzie silą się na słowa pocieszenia, bo to się czuje taką bezradność - z jednej strony chce Ci się ulżyć w cierpieniu, ale z drugiej strony nie wiadomo, jak to zrobić.
Wyrzucaj tutaj to, co Ci leźy na sercu i zatruwa myśli. Może to przyniesie odrobinę wytchnienia.

Osobiście polecam aktywność fizyczną i ogólnie zmęczenie na lepszy sen. Dostaniesz przy okazji trochę endorfin. Badania pokazują też, że aktywność fizyczna sprzyja walce ze stresem i z depresją. Może chociaź spacer?

6,305

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig, pozwól sobie na ten rozpieprz.

Żyjemy w czasach, w których oczekuje się od kobiet siły, walki, stania na baczność. Stało się to chyba za sprawą samych kobiet, by przestano uważać je za słabe i bezbronne. I z jednej strony jest to dobre.  Ale wszyscy jesteśmy ludźmi, i nie ważne czy to mężczyzna czy kobieta, każde z nas ma prawo przeżywać żal, smutek, rozpacz i cierpienie. Nie wolno oczekiwać, że osoba cierpiąca po kilku dniach wstanie, otrzepie się z kurzu i ruszy do przodu. Tylko żałoba ma prawo trwać rok, ale bardzo dużo osób łączy ją z fizyczną śmiercią człowieka. Jak większość z nas wie, żałoba to również stan ducha, umysłu, stan który musimy przejść po rozstaniu, odejściu od nas bliskiej nam osoby, rozpadem związku. I masz do tego prawo.

Ludzie nie umieją reagować na czyiś smutek, żal, płacz. Ten, kto nie był w takim stanie, nie potrafi zrozumieć, że słowa "tego kwiatu to pół światu", " nie ten to inny" itp. wcale nie pomagają, bo to nie o to w tym wszystkim chodzi.

Czujesz wqrq, niesprawiedliwość, złość, żal, rozpacz i bezsilność. To są ludzkie uczucia, wyrzuć je z siebie. Pamiętaj tylko, żeby nie taplać się w nich miesiącami.
Myślę, że teraz przechodzisz już ostatni etap. Złość też jest dobra wink

Posty [ 6,241 do 6,305 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 95 96 97 98 99 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024