Poprostu jesteś jakaś masochistką? Skoro widzisz, ze Cię to meczy, przestań to robić. „Uśmiechnie jak kiedyś” - yyy.. mam wrażenie, ze płyniesz za bardzo. Na Twoim miejscu nie wdawalabym się w jakieś ckliwe pożegnania na zasadzie „łamiesz mi serce, chlip” - tylko napisałabym krótko „spotkania z ex to raczej nie jest najlepszy pomysł, z mojej strony koniec kumpelskich stosunków” i tyle. Krótko, zwięzle i na temat. Prawda jest tez taka, ze gdyby chciał to by się odezwał i fakt, ze tego nie robi powinien być dla Ciebie jednoznaczna odpowiedzią, ze nie ma na to ochoty. Nie zaczynaj na sile kolejnych rozmów o was, o tym jak to on się boi zaangażować itp. Powiedzieliście sobie już chyba wszystko, przestań w to brnąc głębiej i głębiej, bo marnujesz czas, który mogłabyś spożytkować na „leczenie”. Nadzieja umiera ostatnia, wiec może zamiast ja regularnie podsycać, pora dobić ja laczkiem.
Jazz lubię twoje rady, przypisuje je nawet sobie jesteś taka konkretna.
W pewnym momencie zamiast głaskania po główce i uzalania się nad sobą trzeba się ogarnąć i dostać od kogoś miłego kopa w tylek aby sobie uświadomić że trzeba się leczyć, nie marnować czasu na eksa. Ja tak właśnie teraz mam jest to mega trudne ale gdyby tak naprawdę mu na mnie zależało to by że mną był nie pisałby na portalach randkowych itp.
Teraz jak będzie okazja (nie wiem do konca czy będzie, ale zazwyczaj po coś wraca)
Mam zamiar powiedzieć że Ja i On to nie ma już sensu pod postacią rzadnej relacji
Nie jest tak, że tego do końca chce albo, że go nie kocham, po prostu czasem już trzeba odpuścić bo ile można czekać.
Trzeba ruszyć do przodu.
Bardzo boję się tego momentu
Trzymajcie kciuki
Buziaki