dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 7,946 ]

521

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Karka - po cholerę pozwalasz jej się odzywać jak będzie miała chwilę? Zablokuj wszędzie. Nie baw się w głupie snapy tylko blokuj i już.

Nie wiem co to za zagrywki, może się z Ciebie śmieją, co jest bardzo prawdopodobne.

Najlepiej nie liczyć na żadne odzywanie się i uciąć kontakt.
Ona Cię nie kocha. Cokolwiek by mówiła, żeby Ci rozstanie osłodzić, to nie kocha i już.

Zobacz podobne tematy :

522

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tylko ze ja wrzucam to na "my story" czyli kazdy to może sobie obejrzeć z grona moich znajomych. Ona wybiera to, czy chce zobaczyc co robię czy nie tongue

523

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

To ją wykop ze znajomych, co za problem?
Nie wiem czy snapchat działa podobnie, ale ja na instagramie mogę zablokować kogoś tak, że nie będzie widział, że istnieję wink

Co z tego, że ona wybiera, jak Ty to widzisz i już Cię skręca, że ona to ogląda i po co ona to ogląda i blabla, może się odezwie.

524

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Też tak zrobię, ale wcześniej myslalem zeby wrzucić zdjęcie na my story na snapie jak siedze z koleżanką na plaży np zdj nóg .. wiem że to dziecinna zagrywka. Lecz mi po tym będzie lepiej, a chyba o to chodzi żeby się dowartościowac tongue

525

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
karka22 napisał/a:

Też tak zrobię, ale wcześniej myslalem zeby wrzucić zdjęcie na my story na snapie jak siedze z koleżanką na plaży np zdj nóg .. wiem że to dziecinna zagrywka. Lecz mi po tym będzie lepiej, a chyba o to chodzi żeby się dowartościowac tongue

No to jest mega dojrzała postawa tongue
lepiej zajmij się wywalaniem jej z głowy zamiast szukaniem sposobów na dowalenie jej.

526

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ile macie lat ?

12?

Snapy srapy ...
Pozegnianie na fb ..

To juz nie mozna rozmowa ? Z klasa ? Jak facet ?

Ja chyba stary juz jestem - nie nadaje sie wink

527

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Nibyokej napisał/a:

Ile macie lat ?

12?

Snapy srapy ...
Pozegnianie na fb ..

To juz nie mozna rozmowa ? Z klasa ? Jak facet ?

Ja chyba stary juz jestem - nie nadaje sie wink

Takie pokolenie wyrosło.
Mój ex rzucił mnie na fb, a jak chciałam w tym samym momencie zadzwonić i porozmawiać, to nie odbierał, bo "on nie jest gotowy na rozmowę". Na rzucenie mnie osobiście też nie był gotowy, chociaż miałam go po drodze i mogłam podejść do niego.

Z obecnym praktycznie nie piszę ani na fb ani nigdzie. Jak coś potrzebujemy, to do siebie dzwonimy. Różnica kolosalna.

528

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wbrew pozorom nie jestem za Social mediami lecz ona w tym siedzi non stop. Na spotkanie nie ma szans nawet i nie było po rozstaniu. Chcialem sie spotkać i porozmawiać. Nie dało się z nią bo nerwicy dostawała..

529

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Takie czasy wink

Sama korzystam ze snapa i wiem, że on mnie tam obserwuje, no ale ja nie wrzucam tam dowalaczy dla ex wink

Życie jest krótkie, lepiej skupić się na korzystaniu z niego i dobrej zabawie i to pokazywać światu, skoro już musimy pokazywać - niż na siłę wstawiać "patrz jaki jestem, tak się bawię, wszystkie moje!" bo prawie zawsze takie zagrywki wypadają żałośnie.

530

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
karka22 napisał/a:

Wbrew pozorom nie jestem za Social mediami lecz ona w tym siedzi non stop. Na spotkanie nie ma szans nawet i nie było po rozstaniu. Chcialem sie spotkać i porozmawiać. Nie dało się z nią bo nerwicy dostawała..


Dobra to sobie sam droga dedukcji strzele ze macie po 20kilka latek .

Nerwica - przykre w takim wieku ..

Ehhh .
Chcialbym miec te nascie lat i „doswiadczenie „ na dzien dzisiejszy wink

A tak serio - odezwala sie do mnie ex ex .

Podobno mnie widziala na motocyklu - niby argument jest .

A no i spotkalem sie ze wspolnymi znajomymi bylej pieknej - nie wiem co za bajer leci ale dziwnie duzo o Niej mowili - tylko przytakiwalem bo mialem trening zaraz i spieszyłem się ( dzieki bogu )

Takze ledwo zyje - ale to i lepiej smile

Trzymam kciuki za Was

531

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Nibyokej napisał/a:
karka22 napisał/a:

Wbrew pozorom nie jestem za Social mediami lecz ona w tym siedzi non stop. Na spotkanie nie ma szans nawet i nie było po rozstaniu. Chcialem sie spotkać i porozmawiać. Nie dało się z nią bo nerwicy dostawała..


Dobra to sobie sam droga dedukcji strzele ze macie po 20kilka latek .

Nerwica - przykre w takim wieku ..

Ehhh .
Chcialbym miec te nascie lat i „doswiadczenie „ na dzien dzisiejszy wink

A tak serio - odezwala sie do mnie ex ex .

Podobno mnie widziala na motocyklu - niby argument jest .

A no i spotkalem sie ze wspolnymi znajomymi bylej pieknej - nie wiem co za bajer leci ale dziwnie duzo o Niej mowili - tylko przytakiwalem bo mialem trening zaraz i spieszyłem się ( dzieki bogu )

Takze ledwo zyje - ale to i lepiej smile

Trzymam kciuki za Was

Odpisałeś jej ?

532

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tak - jest mi juz kompletnie obojetna osoba wiec zadnych „ wmocji „ mi to nie dostarczyło .

Wlasnie do tego momentu dążycie

533

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Umnie dziś rano była załamka tzn jeszcze trochę jest . Odblokował mnie na FB ktoś dał komentarz pod jego zdjęciem z dziewczyną i mnie ruszylo . Poblokowalam go.na czym się da i teraz czekam aż mi przejdzie ból i znowu zacznę żyć z radością .

534

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:

Umnie dziś rano była załamka tzn jeszcze trochę jest . Odblokował mnie na FB ktoś dał komentarz pod jego zdjęciem z dziewczyną i mnie ruszylo . Poblokowalam go.na czym się da i teraz czekam aż mi przejdzie ból i znowu zacznę żyć z radością .

alez to jest burak, dla mnie to jest przemyślana stragedia z jego strony. Widocznie w jego odczuciu za mało Cię zranił.

Ja dziś tez mam straszny humor, wczoraj bylo juz tak pieknie, bylam radosna, spokojna, usmiechnieta itp. A po spotkaniu z pania psycholog, ktora ostentacyjnie ziewała gdy ja miałam pełno łez i empcji opowiadajac o samobóstwach najblizszych mi osób....wszystko runęło. Powiedziała, że to w jaki sposób Adam sie zachowywał... to znaczylo, ze ani troche mnie nie kochał, i kombinował już cos (z inną) od prawie samego początku. Że jej wygląda na to, ze mam nerwice lękową, bo boję sie sama zostać w domu, i nie mieć zadnych planów (tu się z nią zgadzam). Ale tak popsula mi humor. Poczułam się znów niechciana, zlana, nudna, beznadziejna. Tak to była wizyta na nfz....

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Ja dziś tez mam straszny humor, wczoraj bylo juz tak pieknie, bylam radosna, spokojna, usmiechnieta itp. A po spotkaniu z pania psycholog, ktora ostentacyjnie ziewała gdy ja miałam pełno łez i empcji opowiadajac o samobóstwach najblizszych mi osób....wszystko runęło. Powiedziała, że to w jaki sposób Adam sie zachowywał... to znaczylo, ze ani troche mnie nie kochał, i kombinował już cos (z inną) od prawie samego początku. Że jej wygląda na to, ze mam nerwice lękową, bo boję sie sama zostać w domu, i nie mieć zadnych planów (tu się z nią zgadzam). Ale tak popsula mi humor. Poczułam się znów niechciana, zlana, nudna, beznadziejna. Tak to była wizyta na nfz....

Ja też chodziłam na nfz i nie przeszkadzała mi szorstkość w zachowaniu. W tamtym momencie nie potrzebowałam głaskania i empatii bo miałam ją od przyjaciół. Tu potrzebowałam kogoś, kto postawi mnie na nogi. Podczas pierwszej wizyty, kiedy lekarz się mnie zapytał z czym przychodzę, ja wybuchnęłam płaczem. Łkałam i mówiłam przez łzy. On tylko słuchał i notował. Bez pytań, bez oceniania, bez rad. Dał skierowanie na cito do psychiatry i zapisał na kolejną wizytę. Chodziłam półtora roku na terapię, nie dawał mi recept jak postępować i co myśleć. To ja miałam ułożyć sobie wszystko w głowie, a żeby było to prawidłowe, otwierał mi oczy. Zadawał znaczące pytania, podsuwał mi książki i muzykę. Nie oceniał. Natomiast Pani Psychiatra na pierwszej wizycie, kiedy znów szlochałam i twierdziłam, że nadal kocham swojego męża,  mimo piekła jakie mi urządzał, od razu powiedziała, że zrobi wszystko by mnie z tego wyciągnąć. To był nfz i nie żałuję.

536 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-04-10 09:22:36)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

nie potrzebywalam głaskania. Nie pierwszy raz bylam u psychologa. Ale ona tym ziewaniem co 5 min, ostentacyjnie, wręcz pokazywaniem całą sobą jak bardzo jej czas zajmuję, dała mi odczuć, że ja pomocy żadnej od niej nie uzyskam. Bylam umowiona na 19. W budynku jest domofon. Bylam za 5 19. Kazała mi czekać przed drzwiami, na podworku. siedzialam na schodach do prawie 19.20 ... wchodzę a tam normalna poczekalnia, i nastepne drzwi tez zamknięte (nie weszlabym dalej). Na szczescie bylo cieplo i nie padalo. Mi takie rzeczy nie przeszkadzają, nie jestem księżną, ale po calej tej wizycie poczulam się na prawdę jak wyrzutek jakiś. Zapytałam na koniec o poradę, co mam robić dalej, czy isć na psychoterapię, czy może do psychiatry najpierw? czy odwrotnie, zeby mną troche pokierowała. Czy może kogoś polecic. To uslyszałam "nie wiem, no widać, że Pani ma problem z emocjami, więc dobrze by bylo się tym zająć, ale ja nie wiem (i tu mina "idz i daj mi spokoj)". Nie wiem dlaczego mnie tak potraktowała. Jestem spokojną osobą, powoli mówilam z czym mam problem, co sie ze mną dzieje. Nie narzucałam się jej w żaden sposob. Znów jestem w punkcie 0. Bo nie wiem nic, nie wiem co się ze mną dzieje, co mam z tym zrobić. Nie chce tak zyc, bo jest mi bardzo cięzko i źle.

537

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ehhh

Zapraszam do mnie na trening samoobrony smile

Juz ja Wam zapewnie taka psyhologie ze ostatnia rzecza o ktorej pomyslicie bedzie Wasz ex .

Glowa do gory !!

Co to kurw* za humorki ?!
Macie zakaz czucia sie gorsza przez jakiegos pajaca jasne ?!

Macie lubic siebie i swoje zycie w wersji sam na sam

Uhhh jak złapie to nakopie do dupy

538

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

nie potrzebywalam głaskania. Nie pierwszy raz bylam u psychologa. Ale ona tym ziewaniem co 5 min, ostentacyjnie, wręcz pokazywaniem całą sobą jak bardzo jej czas zajmuję, dała mi odczuć, że ja pomocy żadnej od niej nie uzyskam. Bylam umowiona na 19. W budynku jest domofon. Bylam za 5 19. Kazała mi czekać przed drzwiami, na podworku. siedzialam na schodach do prawie 19.20 ... wchodzę a tam normalna poczekalnia, i nastepne drzwi tez zamknięte (nie weszlabym dalej). Na szczescie bylo cieplo i nie padalo. Mi takie rzeczy nie przeszkadzają, nie jestem księżną, ale po calej tej wizycie poczulam się na prawdę jak wyrzutek jakiś. Zapytałam na koniec o poradę, co mam robić dalej, czy isć na psychoterapię, czy może do psychiatry najpierw? czy odwrotnie, zeby mną troche pokierowała. Czy może kogoś polecic. To uslyszałam "nie wiem, no widać, że Pani ma problem z emocjami, więc dobrze by bylo się tym zająć, ale ja nie wiem (i tu mina "idz i daj mi spokoj)". Nie wiem dlaczego mnie tak potraktowała. Jestem spokojną osobą, powoli mówilam z czym mam problem, co sie ze mną dzieje. Nie narzucałam się jej w żaden sposob. Znów jestem w punkcie 0. Bo nie wiem nic, nie wiem co się ze mną dzieje, co mam z tym zrobić. Nie chce tak zyc, bo jest mi bardzo cięzko i źle.

Ja byłam u psychologa prywatnie ale też mnie irytowała ale chyba tak jest na pierwszym spotkaniu niewiem bo na kolejne już nie poszłam i chyba żałuję .

Niewiem czy zrobił to specialnie fakt zdjęcia niema ich razem obok siebie tylko krajobraz i opis że są razem widnieje jako wolny . Ale zabolało i tak .zablokowqlam go tak że już nic nie widzę jeszcze tylko zabierze swoje rzeczy niewiem kiedy ale mam nadzieję że potym ruszę z miejsca a raczej z dna w którym jestem.

539

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ania - też uważam, że to było celowe. Na zasadzie "nie odzywasz się, nie prosisz, nie błagasz? to sobie teraz popatrz i pocierp". Dobrze zrobiłaś, że go poblokowałaś. Nie wchodź na jego profile, tam nic dla Ciebie nie ma.

Marta - tak, jak Owieczka mówi, szorstkość, postawienie na nogi, wyciągnięcie z problemów - to wszystko jest okej i jak najbardziej tak powinien postępować specjalista. Natomiast z Tobą postąpiono chamsko, nieelegancko, no ja bym opisała taką osobę w necie, żeby kolejne biedne duszyczki nie poszły sobie nawbijać szpilek w serce.

Nibyokej - OBOJĘTNA? Szok! Bo odezwała się ta, po której rozpaczałeś? Nie jakaś poprzednia? Dobrze rozumiem? A znajomi... Gadanie żebyś nie zapomniał smile

U mnie etap dodawania się do wydarzeń na fejsie, patrzenia na snapie co ja robię, obawiam się, że wchodzi w moment pokazywania mi, jak mu się wybitnie beze mnie żyje - nigdy się do wydarzeń nie dodawał, a tu raptem postanowił pokazać światu, jaki jest zajęty w wolnym czasie w środku tygodnia, którego to wolnego czasu nigdy nie miał smile a moje propozycje wyjść wieczorem we wtorek ograniczały się do "nieeeeeeee, bo praca" a tu raptem smile

540

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

Ania - też uważam, że to było celowe. Na zasadzie "nie odzywasz się, nie prosisz, nie błagasz? to sobie teraz popatrz i pocierp". Dobrze zrobiłaś, że go poblokowałaś. Nie wchodź na jego profile, tam nic dla Ciebie nie ma.

Marta - tak, jak Owieczka mówi, szorstkość, postawienie na nogi, wyciągnięcie z problemów - to wszystko jest okej i jak najbardziej tak powinien postępować specjalista. Natomiast z Tobą postąpiono chamsko, nieelegancko, no ja bym opisała taką osobę w necie, żeby kolejne biedne duszyczki nie poszły sobie nawbijać szpilek w serce.

Nibyokej - OBOJĘTNA? Szok! Bo odezwała się ta, po której rozpaczałeś? Nie jakaś poprzednia? Dobrze rozumiem? A znajomi... Gadanie żebyś nie zapomniał smile

U mnie etap dodawania się do wydarzeń na fejsie, patrzenia na snapie co ja robię, obawiam się, że wchodzi w moment pokazywania mi, jak mu się wybitnie beze mnie żyje - nigdy się do wydarzeń nie dodawał, a tu raptem postanowił pokazać światu, jaki jest zajęty w wolnym czasie w środku tygodnia, którego to wolnego czasu nigdy nie miał smile a moje propozycje wyjść wieczorem we wtorek ograniczały się do "nieeeeeeee, bo praca" a tu raptem smile

Jest fajna opcja na FB zablokuj ja to zrobiłam nawet w wyszukiwarce już nie mogę go znaleźć

541

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

ta Pani pracuje tylko w szkole i w tym ośrodku, nie przyjmuje nigdzie prywatnie, nie ma o niej żadnych opinii w internecie. i do niej byłam najkrótsza kolejka w tym ośrodku. Nastepnym razem nie pojde do takiej osoby.

542

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja nie mam ochoty go blokować, nie gadamy, nic nie wstawia, ukryłam sobie jego wyświetlanie i niech sobie tam siedzi.

Niemniej wydarzenie mi wyskoczyło i śmiać mi się zachciało, jak to się wszystko zmienia wink ze mną to spać i siedzieć w domu, a teraz raptem się dodaje do wydarzeń i ma siłę we wtorek wieczorem big_smile

543

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Vex - tak chodzilo o ex po ktorej mialem istny cyrk w glowie - obecnie ?

Ciesze sie ze u Niej wszystko dobrze - tyle .

A co do znajomych to wlasnie zaproponowali wyjazd nad jakies jeziorko na weekend - oczywiscie pojade bo lubie takie tripy - zwlaszcza motocyklem .

Gorzej ze pewnie byla piekna tez bedzie - no ale to juz mnie ani grzeje ani ziebi wink

544

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

Ja nie mam ochoty go blokować, nie gadamy, nic nie wstawia, ukryłam sobie jego wyświetlanie i niech sobie tam siedzi.

Niemniej wydarzenie mi wyskoczyło i śmiać mi się zachciało, jak to się wszystko zmienia wink ze mną to spać i siedzieć w domu, a teraz raptem się dodaje do wydarzeń i ma siłę we wtorek wieczorem big_smile


No no bezjajecznego zaczyna ego bolec smile

Ale spoo Vex - jeszcze moment i do Ciebie przyleci smile

Spław go szybko .
A jak nie bedziesz wiedziec co robic to jak to mawia moj trener :
„ nie wiesz co zrobic ? Wal lewy prawy „ tongue

545

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

W ogóle to mój ex sprzed kilku ex (to brzmi jakbym przerobiła pół miasta tongue) wyczuł temat i się do mnie wczoraj odezwał. Lubimy się od lat, mamy jakiś tam kontakt, związek się rozpadł bo po prostu nie mieliśmy sobie nic do powiedzenia. Żadnych powrotów w tej sprawie nie przewiduję.

I ten człowiek pyta co u mnie. Mówię co się dzieje ogólnie, mówię że 3 tygodnie już nie jesteśmy razem, ale właśnie wyświetliło mi się to wydarzenie, zapytałam co tam u niego.

A ten od razu że "nie, on do ciebie nie wróci, to za długo, nie czekaj, a w ogóle to ja się chciałbym rozstać ze swoją dziewczyną". Dopóki byłam w związku to on też wieeeeeeeeelka miłość do swojej dziewczyny, ledwo ja się rozstałam, to on też musi big_smile

obrzydliwe.

I tylko się upewnia, czy tamtego mojego spławię jak się odezwie. Powiedziałam zgodnie z prawdą - NIE WIEM. Nie wiem czy się odezwie, co będzie jak się odezwie, nie jestem jasnowidzem i zwyczajnie nie wiem. A ten dalej mnie ciśnie żebym się nie odzywała.

Obrzydliwe zachowanie, spławiłam go już.

Nibyokej - ja też myślę, że on się odezwie. Albo już go ego boli, albo ma wszystko gdzieś i postanowił zmienić swoje życie. Ale myślę, że się odezwie.

546

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

Ja nie mam ochoty go blokować, nie gadamy, nic nie wstawia, ukryłam sobie jego wyświetlanie i niech sobie tam siedzi.

Niemniej wydarzenie mi wyskoczyło i śmiać mi się zachciało, jak to się wszystko zmienia wink ze mną to spać i siedzieć w domu, a teraz raptem się dodaje do wydarzeń i ma siłę we wtorek wieczorem big_smile

heh, u mnie to samo, tylko dom, spac i nic wiecej mu sie nie chcialo. A teraz pewnie kino, rowery wszystko inne , bo kupił z pracy mase biletow do kina przed rozstaniem, patrzyl loty, wycieczki, ale to juz z mysla nie o mnie ...

547

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta a chcesz kopa w dupe ?

Po co sobie rozdrapujesz rany ?
Daj spokoj - chcial leciec z inna - wsio .

Przejmujesz sie ze Ci chwast na ogrodzie wyrósł i zamiast go wyrwac to analizujesz jak wyglada w pełni ksiezyca .

548

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Vex - na pewno sie odezwie smile

Ale co Ci to interere wink

Szkoda zycia na bezjajecznego ktorego obecnie atakuje ego „ no bo jak to tak nie lata za mna ?”

„ za mna ?! Boskim pierwiastkiem „ ?

A goń go .

549

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Nibyokej napisał/a:

Marta a chcesz kopa w dupe ?

Po co sobie rozdrapujesz rany ?
Daj spokoj - chcial leciec z inna - wsio .

Przejmujesz sie ze Ci chwast na ogrodzie wyrósł i zamiast go wyrwac to analizujesz jak wyglada w pełni ksiezyca .

wiem wiem, jestem po prostu od wczoraj zla.... nie potrzebnie poszlam do tej psycholog. Spotkanie z kolegą po tej wizycie tez nie nalezalo do udanych przez to. Wrocila mi zlosc na ex. Jak jeszcze mi ta babka powiedziala, ze duzo duzo wczesniej juz kombinował, to ja zaczelam znow analizować... i byc zla na siebie, ze tego w ogole w ten sposob nie widzialam. A przeciez mialam byc taka uwazna w w zwiazku, mmialam nie dac sie zranic i oszukac... a wyszlo odwrtonie.

550

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta slonce to sa sytuacje nie zalezne od Nas .

Trafilas jak trafilas - no nic mniej nic wiecej .

Nie ma co wchodzic w te mysli i analizowac wszystkiego .

Ja tez jestem na siebie zly bo moglem kilka spraw inaczej zalatwic ale wyszlo jak wyszlo .

Glowa do gory smile

551

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Coś ucichło co tam u was jak samopoczucia?

552

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

zrobilam wielki błąd. Przed wczoraj bylam na usg takim zwyklym, lekarz powiedzial, ze cos mam na jajniku, pewnie torbiel. Wczoraj bylam u dermatologa i powiedzial mi, ze mam nowotwor skory, ktory naszczescie nie daje przerzutów, jednak sie bardzo zdenerwowalam, wystraszylam, napisalam do ex smsa, ze wyszlam od lekarza wlasnie,przepraszam, ze przeszkadzam, ale od razu pomysalalm o tobie bo wyszlo, ze mam to samo co ty. prosze podpowiedz mi do jakiego najlepiej jeszcze isc lekarza, bo mam za miesiac dopiero zabieg. Odpisał. Czy moge gadac, i ze bedzie dzis pozniej w miescie (bo byl u matki na wsi) to mozemy sie spotkac. Zadzownilam, opowiedzialam co lekarz mowil, on mu duzo radzil co zrobić. Zapytal, jeszcze, zebym pomyslala czy nie chce sie dzis spotkac bo i tak nic nie ma do roboty. Powiedzialam, ze raczej nie bo juz wszystko mi powedziales o tym, poradze sobię a o innych rzeczach to wiesz... On na to : nie, nie , ja nic od ciebie nie chce. ja tam nie unioslem się honorem... Pwoeidzialam, ze moge dziś, albo w niedziele. On w niedziele nie może. To podziekowalam za checi i sie pozegnalismy. Jednak ja wrocilam do domu, zadzwonilam do mamy, mama poradzila bym sie z nim spotkala, bo moze to jedyna szansa by z nim porozmawiac, moze dowiesz się czegos wiecej... nie chcialam ale pęklam, napisalam mu, ze bede na dwrocu czekala na bus do rodzicow.bo nie usiedzie dzis sama w domu. Jechal juz do miasta wiec byl za 5 min (mial po drodze) i godzine siedzielismy i rozmawialismy, tzn on duzo opowiadal jak swieta spedzil, jak w pracy, jak mu sie rowerem jezdzi. Nikt z nas nie poruszyl tematu "nas". Probowal mnie pocieszac, duzo mowil, jak nigdy, widac, ze byl szczesliwy, wesoly, spokojny. Ja tez mimo wszystko staralam sie usmiechac. odprowadzil mnie na przystanek powiedzial, zebym sie odzywala jesli bede potrzebowala pomocy w czyms to on zalatwi, i ze jak bede znow gdzies czekac to tez zebym dala znac.
Przy nim czulam sie spokojnie, jakby wszystkie troski mi zniknely. Bylo mi dobrze, ze byl obok. Nasze spotkanie wygladalo identycznie jak nasze pierwsze spotkania, gdzie w ogole nie bylo zalozenia, ze bedziemy parą. Tak jak dobrzy znajomi. Dostal od kogos smsa i sie usmiechnal do komorki.
W domu plakalam, bo bylo i jest mi tak bardzo żal, że go nie ma przy mnie, jest mi smutno, ze on nie chce byc ze mną. Jest mi tylko lepiej, z tym faktem, ze jak sie spotkamy teraz gdzies na ulicy to bedzie zupelnie normalnie. Nikt od nikogo ne bedzie uciekal, i nie jestesmy na siebie "obrazeni".
Ale jestem w punkcie poczatkowym znow. Nie dam rady nic zrobić. Mam tak złamane serce. Liczyłam po cichu, ze moze mi po spotkaniu coś napisze, może bedzie chcial wrocic. Moze cokolwiek. Wiem, ze moze za miesiac, dwa sie odezwie z pytaniem o moje zdrowie. Wiem, że  to koniec. On zyje juz wlasnym zyciem. O mnie nie mysli.

Mialam chwile slabosci. i sie jej poddalam.

553

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta wszystko będzie dobrze zobaczysz . Popełniłeś duży błąd spotykają się z nim ale zrozumiałe jest to że się z nim spotkałaś. Mysle że już się z nim nie powinnaś spotykać na przyjazn i spotkanie jest za wcześnie widać że go jeszcze kochasz . Każde twoje spodkanie z nim spowoduje że się będziesz rozsypywać na kawałki które ciężko będzie pozbierać .

554

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

kocham go, tesknie, i nie wiem jak sie z tego wyleczyc. Nie bede sie z nim juz wiecej spotykac, bo teraz bardzo cierpię. Miło, że chciał posiedzieć ze mną, ale dlatego, ze nie mial nic innego w planach, gdyby miał to raczej by mnie zlał. Widzę, że nie ciągnie go w żaden sposób do mnie. Nie odzywa się, odkąd pożegnaliśmy się na przystanku. Najgorsze jest to, że teraz na prawdę chciałabym żeby był przy mnie.

555

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

No i błąd.
Te same informacje co do lekarzy i badań mogłaś uzyskać w innych miejscach.

Wróciłaś do punktu wyjścia, ten cały czas po rozstaniu wyrzuciłaś do kosza. I nie wciskaj bajek, że teraz przynajmniej nie jesteście na siebie obrażeni. Teraz za każdym razem jak on się odezwie, to Ty będziesz wracać do tego punktu. I nie ruszysz się z niego. On ze swoim życiem ruszy, a Ty nie.

556

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

On już ruszył z życiem. Uśmiecha się do telefonu. Spotkał się z Tobą na stopie koleżeńskiej. A Ty płaczesz, jest Ci źle, przykro.

Marta, nie możesz więcej do niego pisać, dzwonić, informować, że czekasz. Po prostu nie możesz, kochana. Zobacz jak teraz się czujesz - jest Ci milion razy gorzej. Dziewczyny mają rację - to, że jednak się złamałaś i z nim spotkałaś, jest zrozumiałe, ale tym samym wyrzuciłaś swoją pracę nad sobą do kosza.

Nie szukaj z nim więcej kontaktu, proszę Cię.

U mnie bez zmian - cisza.

Ja natomiast tak się zaangażowałam w to zajmowanie swoim życiem i sobą, że leżę w łóżku z katarem i gorączką wink dzisiaj jako tako kontaktuję, ale wczoraj myślałam, że się wykończę.

A w tych naszych exów to mogę co najwyżej rzucić chusteczką. Zużytą!

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

kocham go, tesknie, i nie wiem jak sie z tego wyleczyc. Nie bede sie z nim juz wiecej spotykac, bo teraz bardzo cierpię. Miło, że chciał posiedzieć ze mną, ale dlatego, ze nie mial nic innego w planach, gdyby miał to raczej by mnie zlał. Widzę, że nie ciągnie go w żaden sposób do mnie. Nie odzywa się, odkąd pożegnaliśmy się na przystanku. Najgorsze jest to, że teraz na prawdę chciałabym żeby był przy mnie.

Marta, pomijając fakt o wynikach badań, zachowałaś się jak manipulantka, która chce go wziąć na litość. Tak się nie robi. Szukasz pretekstów, by z nim porozmawiać, napisać, spotkać.
On nie ma Ci nic do zaoferowania, zrozum to. Nie użalaj się nad sobą,  tylko zbieraj siły, by wyzdrowieć. Nie wiem, czemu Twoja mama poradziła Ci to spotkanie,bo więcej wyszło z tego cierpienia niż wsparcia.

558

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

kocham go, tesknie, i nie wiem jak sie z tego wyleczyc. Nie bede sie z nim juz wiecej spotykac, bo teraz bardzo cierpię. Miło, że chciał posiedzieć ze mną, ale dlatego, ze nie mial nic innego w planach, gdyby miał to raczej by mnie zlał. Widzę, że nie ciągnie go w żaden sposób do mnie. Nie odzywa się, odkąd pożegnaliśmy się na przystanku. Najgorsze jest to, że teraz na prawdę chciałabym żeby był przy mnie.

Marta jest tylko jedna metoda na wyleczenie i ja ja stosuje i zaczyna być dobrze. Musisz ale to musisz go całkowicie wywalić ze swojego życia nie pisz nie odzywaj się nie spotykaj. I nie licz na spotkania z nim bo nigdy Ci nie będzie dobrze po nich Lady ma rację na własne życzenie wróciłaś do początku. Mam nadzieję że uda Ci się znowu zacząć wychodzić z tego. Ja też bardzo tesknie i jest mi źle bez niego ,ale wiem jedno z nim teraz było by jeszcze gorzej . Trzymaj się Marta będzie dobrze zacznij od początku ale już bez niego jak ci nawet napiszę że chce się spotkać nie odpisuje wcale

559

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

tak, on ryszyl. a ja nie moge. Nie daje mu jakis znakow, ze chce by wrocil. i ze cierpie z jego powodu. On w ogole nie zapytal co u mnie slychac. Co robię, jak swięta, co w pracy, nic. Stopa bardzo kolezenska, jestem mu obojętna. Sama powiedzialam ze spotykam sie ze znajomymi, ze mam sporo zajec i brak czasu. JAk powiedzialam, ze są u mnie w pracy 3 nowe osoby, i tylko z chlopakiem mialam czas chwile pogadac, to on "no tak oczywiscie, chlopak to z nim pogadalas (niiby zart, ale troche pretensji czuc bylo). On mial mi za zle, ze nie mam kolezanek, tylko kolegow i to mu w zwiazku nie odpowiadalo. Mimo, ze mowil, juz mi ufa. Bo na poczatku byl zazdrosny, wiec nie spotykalam sie ze znajomymi. I znow przez chwilę poczulam się, jakby rozpad związku to przeze mnie, bo to ja taka jestem beznadziejna, ze to ja zawalilam.
żałuję spotkania, mimo, ze bylo mi przy nim dobrze, wiecej tego nie zrobię. Musze zaczynać od początku. Nie wiem czy nie w wiekszym bólu. Bo wcześniej mysłalam przez chwilę, ze jest na mnie tak zly, i temu nie ma ochoty w ogole sie odzywac do mnie. Ale widac, ze jest bardzo szczesliw i sie cieszy kazdą chwilą. Na codzien ze mną marudzil, byl spiący, małomowny. Się meczyl ze mną. teraz to widzę. A to boli jeszcze bardziej, bo ja go na prawdę kochalam.A teraz on jest zakochany w kim innym.

560

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dlatego po rozstaniu blokuje się wszystkie możliwości kontaktu.
Zawsze będę to powtarzać.

561

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

nie bedzie widzial we mnie kobiety takiej normalnej, tylko bede dla niego od tej pory byłą, której jest mu szkoda i żal. Wyrządziłam sobie teraz krzywdę.

562

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta już dla niego zawsze będziesz była nawet jak byś się z nim nie spotkała . Teraz masz nauczkę i już tego nie zrobisz mam taka nadzieję . Nie myśl wogole o tym co on sobie myśli o tobie jego już nie powinno być w twoim życiu .

563

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

nie bedzie widzial we mnie kobiety takiej normalnej, tylko bede dla niego od tej pory byłą, której jest mu szkoda i żal. Wyrządziłam sobie teraz krzywdę.

Na własne życzenie, chwyciłaś się pierwszego lepszego pretekstu, żeby tylko wrócić do kontaktu z nim.
Ale zamiast uczuć, na które liczyłaś - masz tylko politowanie ...

564 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-04-12 11:45:32)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

bo on przechodzil to samo, duzo po podpowiedzial. Mi zaproponowali zabieg dopiero za miesiac, on mial od razu od reki nastepnego dnia. Bo ma znajomą dobrą która pracuje w tym spzitalu. Sie okazalo, ze w moim miescie nie ma dobrego laboratorium od skory i wyniki są niedokładne. Go skierowali do warszawy. Pamietam, to w tym okresie go poznalam. I nie wiem czemu, ale w tym strachu tylko o nim wtedy pomyslalam. A bylam w tamtym roku u lekarza i ten problem zbagatelizowano twierdzac, ze jestem na to za mloda...a mu sie udalo i jest calkowicie zdrowy. Z niczym innym do niego nie szlam a nie mialam kolorowego okresu teraz. Muszę jakoś to przeżyć. Staralam sie panowac nad sobą, nie marudzić, nie plakac. By nie pokazac, ze jestem zalosna.


nie wiem jak pozbyc sie tej glupiej nadziei. Wczoraj chcialam zapytac czy kogos ma, i sie z kims spotyka. ale nie mialam odwagi. a moglam bo bylabym pozbawiona juz tej nadziei. No nic. pierwsze dwa dni beda ciezkie. Ale jesli nie bedzie sie odzywac to znow rusze do przodu.

565

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Bardzo dobrze że nie miałaś odwagi. Jak by powiedział że niema zrobiła byś sobie niepotrzebnie nadzieję jakby powiedział że ma jeszcze gorzej byś się poczuła . Po rostaniu chyba najgorsza jest nadzieja ,cieszę się że ja się z niej już urwałam . Tobie też się uda tylko nie kontaktuj się z nim nie myśl co robi czy ma kogoś itp. minie ci ta tęsknota z czasem bo tylko czas pomaga

566

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

wlasnie rozmawialam z kolegą, powiedzial, ze jego zachowanie, pokazuje tylko, ze ma mnie głeboko gdzieś i traktuje mnie jak koleżankę. 2 tyg a on taki wyluzowany przy mnie i wesoly. Chciałabym by tak samo cierpiał jak ja.

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

wlasnie rozmawialam z kolegą, powiedzial, ze jego zachowanie, pokazuje tylko, ze ma mnie głeboko gdzieś i traktuje mnie jak koleżankę. 2 tyg a on taki wyluzowany przy mnie i wesoly. Chciałabym by tak samo cierpiał jak ja.

Ale dlaczego on ma cierpieć, skoro to chyba on zdecydował o rozstaniu? Więc zrobił to co chciał. Nie ma powodu do cierpienia.
Wchodzisz chyba w jakiś etap gniewu, zawiści.
Musimy uszanować decyzję drugiego człowieka,nie zmusisz nikogo do kochania, do bycia z Tobą w związku. Byłabyś z osobą, której nie kochasz? Nie. Zdarza się, że się odkochujemy i nic na to ne poradzimy.
Przestań myśleć, bierz się w garść.

568 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-04-12 14:20:35)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

poprzednio jak sie ze mną rozstał to cierpiał. Ale chcial wrocic po 3 dniach. a tu faktycznie juz koniec. a myslalam gleboko w sobie, ze jeszcze moze on troche czasu potrzebuje, by pewne rzeczy zrozumiec, przemyslec, bo przeciez mowil, ze mu zalezy, ze chce byc ze mną nawet w trakcie rozstania. Brakowalo mi z jego strony szczerosci. By powiedzial mi prosto o co tak na prawde chodzi. Ale on wychodzil z takiego zalozenia, ze na koniec nie ma po co mowic sobie takich rzeczy. Bolalo by mocniej, ale krocej i bez  tej glupiej nadzei. Czy wszyscy faceci są tacy? Że nie mówią raniących rzeczy by potem moc miec kolezankę, jak w moim przypadku. Jak ja sie rozstawalam to mowilam jasno, dlaczego itp.

ja się chyba po prostu pierwszy raz tak się mocno zakochałam w kims w dorosłym zyciu. Takich związków miala parę. Roczne, dwuletnie, polroczne. Ale nigdy aż tak nei cierpiałam jak teraz.

569

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja zostałam pierwszy raz w życiu porzucona może dlatego mnie tak to boli chciałam żeby to był związek na zawsze . Marta pogódź się z tym że to już koniec i on cię nie kocha to straszne ale taka jest prawda. Ciężko ale każda z nas musi się z tym pogodzic

570

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta Ty jednak lubisz sprawiac sobie ból smile

Nic wiecej nie napisze bo nie ma sensu .

Ps - „chcialabym zeby cierpiał jak ja „ .... ehhh .

A szkoda gadac .

Vex - zdrówka

571

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

wiem, wiem. czuję się żałośnie. Pierwszy raz z czymś nie potrafię sobie poradzić. A dużo gorsze rzeczy mi się w życiu przydarzyły. Pierwszy raz w ogole zaczęłam szukać jakiś porad na forum. Czytać artykuły książki. Zapisałam się do psychiatry, jeszcze na psychoterapię muszę.  Pierwszy raz jestem w takim stanie, że nie mogę pracować. Na szczęście śpie. Ale mam taką nerwicę, uciśk zołądka, klatki piersiowej, że bez leków uspakających dziś nie dałam rady wyjść z domu. Wariuje. Boję się wychodzić na miasto, jezdzić na rolkach, bo on mieszka obok i w końcu go spotkam. I znów wszystko wróci jak bumerang. Nerwice zaczęłam mieć jak jeszcze z nim bylam, ale przechodzilo mi gdy byl obok. A lęk tłumaczyłam przemęczeniem w pracy i to, że mieszkam sama od krótkiego czasu.

572

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nerwice bo ?

Bo jakis gosciu z Toba nie jest ?

Wlasnie teraz masz wstac i isc biegac , jezdzic na tych rolkach .

Nie kuzwa za rok - „jak zapomnisz „ .

Udowodnij sobie cos .
Udowodnij sobie ze nie bedziesz jak zbity pies .

Walcz o siebie - nikt za Ciebie tego nie zrobi .

Forum ?
Ja tez jestem pierwszy raz tutaj - nie czuje sie „dziwnie „ czy „ zalosnie „ .

Masz mi napisac wieczorem ile przebiegłaś / przejechałaś na rolkach .

I nic wiecej nie pisz - zbieraj sie , czas Ci ucieka .

573

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta, proszę Cię zajmij sie sobą, swoim zdrowiem, swoimi marzeniami i celami. Ty sie przejmujesz bardziej tym ex, niz samą sobą,niz swoim zdrowiem, ktore powinno byc u Ciebie na pierwszym miejscu. Masz wspanialych ludzi wokół siebie, rodzinę na którą mozesz liczyć. Docen tych ktorzy zostali, a zapomij o tych ktorzy odeszli. Twoja nerwica, lęki pogłębiają się, doprowadzą Cię na dno psychiczne. Walcz dziewczyno o siebie.

574 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2018-04-12 17:09:00)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Liczyłam po cichu, ze moze mi po spotkaniu coś napisze, może bedzie chcial wrocic. Moze cokolwiek. Wiem, ze moze za miesiac, dwa sie odezwie z pytaniem o moje zdrowie. Wiem, że  to koniec. On zyje juz wlasnym zyciem. O mnie nie mysli.

Marto, jest wśród porzuconych spora grupa "niedowiarków". To ci, którzy muszą "dotknąć" własnego bólu jeszcze raz lub wiele razy, by się przekonać, by w końcu przyjąć fakt rozstania, by przejrzeć na oczy, by zrozumieć, że nie pojawi się już napis: "ciąg dalszy nastąpi"...

Zdaje się, że to Twój przypadek, prawda?

W przeciwieństwie do moich przedmówców, uważam, że spotkanie z nim było Ci widocznie potrzebne. Dopiero osobiste doświadczenie jego obojętności wobec Ciebie, odczucie nic nie znaczącej kurtuazji, z jaką zostałaś potraktowana w związku z Twoimi kłopotami zdrowotnymi, jego emocjonalny chłód i dystans mogą pozwolić Ci na przejście na inny poziom rozumienia, że idziecie już teraz innymi drogami i próżno jest szukać ich skrzyżowania...

Nie wiem, ile razy jeszcze będziesz musiała powtórzyć takie zachowania, aby osiągnąć pełnię świadomości końca tej historii, ile razy doświadczyć bólu, ile czasu zmarnować wpatrując się w martwy ekran smartfona z nadzieją na "cud powrotu", by ostatecznie uzyskać pewność, że on nie chce niczego z Tobą już budować, ale wiem na własnym przykładzie, że takie zejście do "dna tęsknoty" czasem jest jedynym, choć bardzo bolesnym sposobem na odbicie się od dna...
Ja zaś, życzę Ci "wybicia się" w takim stylu: https://youtu.be/uQITWbAaDx0

575

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zatęskniłam za jego rodzina, za tymi dzieciakami wszystkimi. Wiem, że8 miesięcy to mało. Ja je polubiłam bardzo. W swojej rodzinie która liczy tylko 6 osób nie ma dzieci. Przypomniał mi też o jego koledze, którego bardzo lubiłam, i zawsze mogłam na niego liczyć. Mega poprawiał mi humor. Takie drobiazgi sprawiły, że zatęskniłam za tym okresem, gdzie było na prawdę super i wiele radości było. Z jednej strony dobrze, że się z nim widziałam. Muszę tylko przecierpieć i wziąć się za siebie.

576 Ostatnio edytowany przez Roxann (2018-04-12 19:03:11)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

wiem, wiem. czuję się żałośnie. Pierwszy raz z czymś nie potrafię sobie poradzić. A dużo gorsze rzeczy mi się w życiu przydarzyły. Pierwszy raz w ogole zaczęłam szukać jakiś porad na forum. Czytać artykuły książki. Zapisałam się do psychiatry, jeszcze na psychoterapię muszę.  Pierwszy raz jestem w takim stanie, że nie mogę pracować. Na szczęście śpie. Ale mam taką nerwicę, uciśk zołądka, klatki piersiowej, że bez leków uspakających dziś nie dałam rady wyjść z domu. Wariuje. Boję się wychodzić na miasto, jezdzić na rolkach, bo on mieszka obok i w końcu go spotkam. I znów wszystko wróci jak bumerang. Nerwice zaczęłam mieć jak jeszcze z nim bylam, ale przechodzilo mi gdy byl obok. A lęk tłumaczyłam przemęczeniem w pracy i to, że mieszkam sama od krótkiego czasu.

Marta, szkoda mi Ciebie, bo nie ważne w jakich okolicznościach 'tracimy' bliską osobę, z którą jesteśmy emocjonalnie związani, którą kochamy, jest podobnie. Ale zgodzić się muszę z Aurorą, dobrze, że z nim spotkałaś, że już nie zostawił Ci złudzeń. Odchorujesz raz a porządnie bez "wydaje mi się", "mam nadzieję". Bez (nad) interpretacji jak w sąsiednim wątku "przechodząc spojrzał na mnie, mi w oczy parę sekund, widzę, że cierpi". Pamiętam bardzo dobrze ten ucisk w klatce piersiowej, nie wiem w jaki sposób u Ciebie przejawia nerwica, ja miałam mega wysokie tętno, przez które nie mogłam spać. Ale uwierz mi to mija. Ja w tym najgorszym czasie brałam ziołowe tabletki uspakajające i witaminy z grupy B. Naprawdę pomogły. Najważniejsze odciąć totalnie, przejść 'detox', a potem jak nawet go spotkasz to traktować jak drzewo czy słup telegraficzny. Każda osoba innego czasu potrzebuje, ale jeśli przyjmiesz te wskazówki, to gwarantuję Ci, że za max 3 msc będziesz 'zdrowa' od niego. Niby wydaje długo ale mówię o totalnym wyzdrowieniu kiedy nie będzie Cię on już obchodził. Jak będziesz mieć złudne nadzieje, to z tych 3 msc powstanie pół roku, rok...itd..  po co?

577

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja biorę 5mg hydroksyzyny na noc i 5 mg rano. Bo wtedy jest najgorzej. Ale tylko dziś i wczoraj. I jakoś odrazu po rozstaniu pare razy wzięłam. Muszę kupić witaminę d3 , b i jakiś syrop uspokojajacy. I dam radę. Bo  najwieksza mam słabość właśnie gdy mam tę ataki. Że jestem mega niespokojna.
Dam radę. Tylko.musze być twarda. I już w trudnych momentach nie byc sama by znów nie popełnić tego samego błędu.

578

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta - słuham ile przebiegłas / przejechalas na rolkach

579

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta - im bardziej będziesz teraz topić się w tym, jaki on był wspaniały i jak tęsknisz, tym gorzej dla Ciebie.
Utnij kontakt.
Jak masz myśli o nim to idź pobiegaj, zmywaj naczynia, odkurzaj, śpiewaj, cokolwiek.

Nie pisz nam tutaj o tym, jaki on był wspaniały i jak bardzo się zżyłaś z jego rodziną. Bo to Ci nie pomoże.

580

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Nibyokej napisał/a:

Marta - słuham ile przebiegłas / przejechalas na rolkach

Dwa długie spacery zrobiłam i poszłam spać o 21. Dziś jest mi lepiej. Wczoraj on napisał mi około 22 smsa, (dobrze,że spałam już) :Hej jak samopoczucie?lepiej ciut? " Nie odpisałam.  Bo i nie wiem co. Mama mi radzi odpisz "że różnie". Ale po co...

581

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:
Nibyokej napisał/a:

Marta - słuham ile przebiegłas / przejechalas na rolkach

Dwa długie spacery zrobiłam i poszłam spać o 21. Dziś jest mi lepiej. Wczoraj on napisał mi około 22 smsa, (dobrze,że spałam już) :Hej jak samopoczucie?lepiej ciut? " Nie odpisałam.  Bo i nie wiem co. Mama mi radzi odpisz "że różnie". Ale po co...

Marta dobrze ci radzę nie odpisuj. Dla niego to nic a ty tylko rany rozdrapiesz. Mój ex domnie też pisał ja nie odpisałam i dało mi to bardzo dużo siły . Naprawdę uwierz. Bądź silna !

582

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

nie bede odpisywac bo nie wiem co.Myślałam, by napisac "dzieki, tak, juz sie uspokoilam i jest dobrze." Wiem, że dla niego to nic, wiec to zadnej nadziei we mnie nie wzbudzilo na nowo. Ja akurat bylam przy nim wtedy jak i on dostał złą diagnoznę. Akurat w drugim tygodniu od poznania się. Wspierałam go, odwiedzalam w szpitalu. Tak po koleżensku. Proponowałam rozmowy gdyby bylo mu zle. Codziennie spacerowalismy wieczorami i gadalismy. Więc jego sms teraz jest spowodowany tym. że chce pozbyc sie wyrzutów sumienia, i odwzajemnić się tym samym wsparciem, ktore ja mu dalam. By poczuć się, ze jest taki super fair. Ten sms nie zrobil na mnie wiekszego wrazenia.

583

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

nie bede odpisywac bo nie wiem co.Myślałam, by napisac "dzieki, tak, juz sie uspokoilam i jest dobrze." Wiem, że dla niego to nic, wiec to zadnej nadziei we mnie nie wzbudzilo na nowo. Ja akurat bylam przy nim wtedy jak i on dostał złą diagnoznę. Akurat w drugim tygodniu od poznania się. Wspierałam go, odwiedzalam w szpitalu. Tak po koleżensku. Proponowałam rozmowy gdyby bylo mu zle. Codziennie spacerowalismy wieczorami i gadalismy. Więc jego sms teraz jest spowodowany tym. że chce pozbyc sie wyrzutów sumienia, i odwzajemnić się tym samym wsparciem, ktore ja mu dalam. By poczuć się, ze jest taki super fair. Ten sms nie zrobil na mnie wiekszego wrazenia.

Tak ci się wydaje że nie zrobił jak byście zaczeli pisać zmieniło by się to. Widzisz różnica jest teraz taka że on jest już twoim ex przyjacielem raczej nie będzie przynajmniej dopuki on tak działa na ciebie. Martuś po spotkaniu też się nie spodziewalas że cię tak ruszy a jednak wróciłaś do początku. Najlepiej pokaż mu że jest ci obojętny że nic nie znaczy i nie odpisuj nawet że jest ok.

584

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta weź Ty stań na nogi i zablokuj jego numer. Najlepiej jak najszybciej.

585

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta nie stanie na nogi smile

Marta nie chce stawać na nogi smile

Marta lubi jak sie nia wyciera buty .

Marta lubi adrenaline i emocje zwiazane z gosciem smile

Marta wybacz ale ja juz nawet nie bede probował nic pisac bo to nie ma sensu smile

Ps1

Napisz Nam jeszcze ze 45 razy jak to milo spacerowaliscie , jaki byl swietny , mily i wgl boze ideał .
Opisz Nam go , idealizuj ! Smialo drap sobie rany !
A co - lecimy po calosci dawaj .
Albo ten albo zaden przeciez smile


Ps
Dostałem zaproszenie na grilla od byłej pieknej - fajnie nie ?

Ale ja w przeciwienstwie do Ciebie mam  wyjeban* na tą cała sytuacje wiec grzecznie odmowilem i podziekowalem .

Bo po co ?
Po cholere mi sie z Nia spotykac ?
Wytłumacz po co ?

Wroć !!

Przeciez powinienem poleciec !

Oh ah eh !

Posty [ 521 do 585 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024