dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 34 35 36 37 38 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,276 do 2,340 z 7,946 ]

2,276

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
GwiezdnyPył napisał/a:
Eszti napisał/a:

Ja znikam na jakiś czas, bo zauważyłam, że zamiast dawać ujścia emocjom, to sama się nakręcam czytają te wszystkie fora i tematy "Czy wróci", "To koniec", "Jak się pogodzić", "Jak odzyskać", "Jak zapomnieć", "Czy jeszcze kogoś pokocham", "Czy zupa była za słona". Głowa mnie od tego zaczyna boleć, taplam się w bajorku rozpaczy, a czas leci dużo wolniej.

Od jutra do pracy, biorę dupę w troki, zajmuję się sobą, czytam książki, oglądam filmy, wracam do ludzi, zaczynam pracę nad swoim trudnym charakterem. Jakkolwiek to się rozwinie, będzie dobrze.

Za Was też trzymam mocno kciuki, w tym nasza siła, że jesteśmy silne. Będzie dobrze.

Uściski!

Bardzo dobrze robisz ja czasami też tak mam że nie czytam bo tylko się nakręcam .
Tak naprawdę te forum pomaga napoczatku  jak jest ciężko potem warto robić sobie przerwy od niego ;-)

Oj ja na ponad porzuciłam to forum, bo mnie zaczęło strasznie dołować...

Zobacz podobne tematy :

2,277

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja tam przeczytałam wszystko i w zasadzie mniej mnie dolowalo, więcej dawało mi motywacji.

2,278

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dokładnie, mnie tez motywowało. I dodawało otuchy, ze skoro innym sie udaje to i mnie sie uda wink

Ja wlasnie siedze w barze ze znajomymi. Wasze zdrowie Dziewczęta :-)

2,279

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Dokładnie, mnie tez motywowało. I dodawało otuchy, ze skoro innym sie udaje to i mnie sie uda wink

Ja wlasnie siedze w barze ze znajomymi. Wasze zdrowie Dziewczęta :-)

Dzięki ;-).
Wypij za nasze lepsze jutro :-P

2,280

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Dokładnie, mnie tez motywowało. I dodawało otuchy, ze skoro innym sie udaje to i mnie sie uda wink

Ja wlasnie siedze w barze ze znajomymi. Wasze zdrowie Dziewczęta :-)

Baw się dobrze i odstresuj smile

2,281

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pyłku wypiłam smile

Narzeczona dzieki smile

Lubie takie dni, kiedy nie ma tłumów na ulicach, wszyscy tak spokojnie sie po nich przechadzają, w lokalach siedzą ludzie i prowadza wesołe rozmowy. Taki fajny luz mozna wyczuć i dobra energię.

Nie wierze, ze te 3 dni wolnego zleciały tak szybko;(

2,282

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jestem!
Przez cały długi weekend nie włączyłam komputera wink
Cieszą mnie Wasze dobre humory, ja z kolei "cierpię" na to samo co Loka - zagonienie faceta do czegokolwiek, kosztuje mnie masę nerwów. Nie domyśli się, że coś trzeba naprawić, więc po jakimś czasie sama biorę się za naprawę. Kiedy mówię mu, że może zrobiłby coś z czymś, to odpowiada z ironią "Kochanie, ale po co? przecież sama jesteś we wszystkim najlepsza i możesz to zrobić sama, bo ja Ci do niczego nie jestem potrzebny" krew mnie zalewa. Nie ma poczucia, żeby coś zrobić na bieżąco, tylko leży coś miesiącami a mi się kończy cierpliwość. Więc wezmę ten młotek, czy klej i naprawię. Jemu koło pióra lata, i jeszcze jest obrażony, że przecież on mówił że to zrobi, a ja to robię sama. Tak jak Loka, czasem mam dość noszenia spodni w związku sad

2,283

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Jestem!
Przez cały długi weekend nie włączyłam komputera wink
Cieszą mnie Wasze dobre humory, ja z kolei "cierpię" na to samo co Loka - zagonienie faceta do czegokolwiek, kosztuje mnie masę nerwów. Nie domyśli się, że coś trzeba naprawić, więc po jakimś czasie sama biorę się za naprawę. Kiedy mówię mu, że może zrobiłby coś z czymś, to odpowiada z ironią "Kochanie, ale po co? przecież sama jesteś we wszystkim najlepsza i możesz to zrobić sama, bo ja Ci do niczego nie jestem potrzebny" krew mnie zalewa. Nie ma poczucia, żeby coś zrobić na bieżąco, tylko leży coś miesiącami a mi się kończy cierpliwość. Więc wezmę ten młotek, czy klej i naprawię. Jemu koło pióra lata, i jeszcze jest obrażony, że przecież on mówił że to zrobi, a ja to robię sama. Tak jak Loka, czasem mam dość noszenia spodni w związku sad

U mnie jest "zrobię". Dzień później "zrobię". Dwa dni później "zrobię".
A ja mam dość stania nad nim i mówienia, że ma coś zrobić. On twierdzi, że mu nie przeszkadza, ale mnie to przeszkadza.

Ale przynajmniej temat zaręczyn chwilowo uciekł, bo tak szczerze to ciągle nie wiem czy to jest człowiek, z którym chcę spędzić resztę życia. Problem polega na tym, ze przeszkadza mi w nim to, co prawdopodobnie będzie mi też przeszkadzać u całej reszty facetów czyli te mityczne skarpetki na podłodze czy talerze w zlewie.
Czasami żałuję, że nie pomieszkałam sobie sama przez pół roku zanim zamieszkaliśmy razem albo wyobrażam sobie jak fajnie by było, gdybym mogła mieć wszystko po swojemu i nie musiałabym 10x mówić, żeby używać papieru do pieczenia, a nie kłaść mrożonej pizzy od razu na blachę big_smile

A z drugiej strony nie lubię siedzieć sama i wracanie do pustego domu codziennie byłoby słabe. Pewnie w efekcie skończyłabym jak koleżanki z pracy, które siedzą do 19/20 i pracują, bo w domu nikt nie czeka.

2,284

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Czasami żałuję, że nie pomieszkałam sobie sama przez pół roku zanim zamieszkaliśmy razem albo wyobrażam sobie jak fajnie by było, gdybym mogła mieć wszystko po swojemu i nie musiałabym 10x mówić, żeby używać papieru do pieczenia, a nie kłaść mrożonej pizzy od razu na blachę big_smile

Uwierz  mi, że byłoby jeszcze gorzej big_smile My zamieszkaliśmy razem po kilku miesiącach bycia razem. Ja mieszkałam wcześniej z córką, same przez rok czasu, a on sam u siebie. Ponadto, przypominam, że byłam mężatką przez ponad 10 lat i mam ogarnięte prowadzenie domu niczym (nie)perfekcyjna Pani Domu wink
Zatem, kiedy zamieszkaliśmy razem starły się żywioły. Każde z nas miało swoje przyzwyczajenia, i przez pierwsze tygodnie chodziłam tak wqrwiona, że prawie się rozstaliśmy big_smile
W końcu przeprowadziliśmy rozmowę, że dajemy sobie szanse, każde daje z siebie maxa i próbujemy, mamy szanować swoje przyzwyczajenia ale i też iść na kompromisy.
Co do prac domowych, "zamieniłam" Pana fizycznego, na raczej "umysłowego", więc tutaj są zauważalne różnice w pracach remontowych, o ile w moim "małżeńskim" życiu miałam w domu tysiąc skrzyneczek z milionem śrubek, gwoździ, 5 wiertarek i sto młotków, tak dzisiaj nie mamy praktycznie nic "bo po co?"
Ręce opadają big_smile

2,285

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Czasami żałuję, że nie pomieszkałam sobie sama przez pół roku zanim zamieszkaliśmy razem albo wyobrażam sobie jak fajnie by było, gdybym mogła mieć wszystko po swojemu i nie musiałabym 10x mówić, żeby używać papieru do pieczenia, a nie kłaść mrożonej pizzy od razu na blachę big_smile

Uwierz  mi, że byłoby jeszcze gorzej big_smile My zamieszkaliśmy razem po kilku miesiącach bycia razem. Ja mieszkałam wcześniej z córką, same przez rok czasu, a on sam u siebie. Ponadto, przypominam, że byłam mężatką przez ponad 10 lat i mam ogarnięte prowadzenie domu niczym (nie)perfekcyjna Pani Domu wink
Zatem, kiedy zamieszkaliśmy razem starły się żywioły. Każde z nas miało swoje przyzwyczajenia, i przez pierwsze tygodnie chodziłam tak wqrwiona, że prawie się rozstaliśmy big_smile
W końcu przeprowadziliśmy rozmowę, że dajemy sobie szanse, każde daje z siebie maxa i próbujemy, mamy szanować swoje przyzwyczajenia ale i też iść na kompromisy.
Co do prac domowych, "zamieniłam" Pana fizycznego, na raczej "umysłowego", więc tutaj są zauważalne różnice w pracach remontowych, o ile w moim "małżeńskim" życiu miałam w domu tysiąc skrzyneczek z milionem śrubek, gwoździ, 5 wiertarek i sto młotków, tak dzisiaj nie mamy praktycznie nic "bo po co?"
Ręce opadają big_smile

To jest w sumie to, co mnie pociesza. Że prawdopodobnie z 90% innych facetów miałabym dokładnie tak samo big_smile
Niemniej nie wiem czy jest to droga, którą ja chcę iść. Z jednej strony chciałabym mieć rodzinę, ale z drugiej chętnie powitałabym chociaż chwilową samotność. Jak mój facet wyjeżdża do rodziny to niby ona jest, ale on chce wtedy codziennie wieczorem rozmawiać na skype, co mnie doprowadza do szału, bo nie da mi zatęsknić albo rąbnąć się z książką w łóżku, tylko ciągle marudzi jak to źle, że on musiał pojechać i że jest daleko i blablabla.
A ja uważam, że takie marudzenie jak wyjeżdża na 3-4 dni jest tam strasznie słabe... Ale też akceptuję to, że mamy inne potrzeby w tej kwestii i staram się jakoś bardzo się nie irytować.

ja bym sobie najchętniej wtedy zrobiła jakiś wypaśny obiad tylko dla mnie, poszła na spacer, a potem zrobiła długą kąpiel i rąbnęła się w łóżku z książką albo serialem i odpoczęła. I niby jestem w stanie to zrobić jak on też jest, ale to już co innego.

2,286

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Cześć dziewczyny, miłego dnia smile właśnie udało mi się przeczytać cały wątek, miałam na to długi weekend (choc zaczęłam wcześniej), nic nie zrobiłam pożytecznego przez te 3 dni  (no ale chociaz wybrałam się do kina na Planete Singli, uśmiałam się nieźle). Nastrój jakoś ostatnio znowu trochę gorszy, ale staram się jak pisali tu na forum dać przepływać emocjom przez siebie a nie je kumulować. Cieszę się że wróćiłam na forum i znalazłam ten wątek smile

2,287

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Niemniej nie wiem czy jest to droga, którą ja chcę iść. Z jednej strony chciałabym mieć rodzinę, ale z drugiej chętnie powitałabym chociaż chwilową samotność. Jak mój facet wyjeżdża do rodziny to niby ona jest, ale on chce wtedy codziennie wieczorem rozmawiać na skype, co mnie doprowadza do szału, bo nie da mi zatęsknić albo rąbnąć się z książką w łóżku, tylko ciągle marudzi jak to źle, że on musiał pojechać i że jest daleko i blablabla.
A ja uważam, że takie marudzenie jak wyjeżdża na 3-4 dni jest tam strasznie słabe... Ale też akceptuję to, że mamy inne potrzeby w tej kwestii i staram się jakoś bardzo się nie irytować.

Wiem o czym mówisz, znam to uczucie. Mi/ Nam trochę pomógł jego wyjazd na 4 miesiące. Wracał tylko na weekendy, więc miałam chwilę dla siebie. Wzmocniło nas do bardzo, a ja sama przekonałam się, że nie chce codzienności bez niego.
Mój też jest typem "czułym", lubi mówić "tęsknię, kocham" ja rzadziej. Wychodzę z założenia, że skoro kocham to kocham i nie mam potrzeby mówienia o tym cały czas. Oczywiście staram się mu okazywać swoje uczucie najlepiej jak potrafię i mówię te magiczne słowa, ale on i tak się śmieje, że chyba topnieję, albo jestem chora wink i oczywiście standardowo mówi w żartach ( przynajmniej póki co), że nie mam serca tongue
Jestem inna, nie mam w sobie pokładów empatii, nie lubię epatować uczuciami, ale wiem, że kocham. On też już o tym wie, ale długo musiał się tego uczyć.

2,288

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Niemniej nie wiem czy jest to droga, którą ja chcę iść. Z jednej strony chciałabym mieć rodzinę, ale z drugiej chętnie powitałabym chociaż chwilową samotność. Jak mój facet wyjeżdża do rodziny to niby ona jest, ale on chce wtedy codziennie wieczorem rozmawiać na skype, co mnie doprowadza do szału, bo nie da mi zatęsknić albo rąbnąć się z książką w łóżku, tylko ciągle marudzi jak to źle, że on musiał pojechać i że jest daleko i blablabla.
A ja uważam, że takie marudzenie jak wyjeżdża na 3-4 dni jest tam strasznie słabe... Ale też akceptuję to, że mamy inne potrzeby w tej kwestii i staram się jakoś bardzo się nie irytować.

Wiem o czym mówisz, znam to uczucie. Mi/ Nam trochę pomógł jego wyjazd na 4 miesiące. Wracał tylko na weekendy, więc miałam chwilę dla siebie. Wzmocniło nas do bardzo, a ja sama przekonałam się, że nie chce codzienności bez niego.
Mój też jest typem "czułym", lubi mówić "tęsknię, kocham" ja rzadziej. Wychodzę z założenia, że skoro kocham to kocham i nie mam potrzeby mówienia o tym cały czas. Oczywiście staram się mu okazywać swoje uczucie najlepiej jak potrafię i mówię te magiczne słowa, ale on i tak się śmieje, że chyba topnieję, albo jestem chora wink i oczywiście standardowo mówi w żartach ( przynajmniej póki co), że nie mam serca tongue
Jestem inna, nie mam w sobie pokładów empatii, nie lubię epatować uczuciami, ale wiem, że kocham. On też już o tym wie, ale długo musiał się tego uczyć.

To może jednak wykopię mojego na Erasmusa big_smile

problem polega na tym, że właściwie to nie wiem czy byłoby co zbierać po jego powrocie.
Właściwie już mieliśmy rozłąkę na ponad miesiąc i od tej rozłąki zaczęło się u mnie psuć. Wcześniej było wszystko super, motylki, wspólne wakacje, płakałam na stacji jak wracał do swojej rodziny na ponad miesiąc.
A potem przyzwyczaiłam się do tego, że go obok nie ma jak potrzebuję. Że jest tylko skype, że skype mi trochę przeszkadza, bo jak gadamy kilka godzin to nie mam czasu dla siebie.
I potem jak wrócił to w sumie cały czas mam tak samo. Kocham go dalej, ale mam wrażenie, jakbym na nowo musiała się uczyć tego, że on jest obok mnie. I tak od września. Ja miałam sporo stresów, bo nowa praca, nowe mieszkanie, ale pomimo tego, że praca już jest, mieszkanie jest, to dalej nie potrafię wrócić do tego rytmu, w którym tęskniłam za nim ogromnie że widzieliśmy się praktycznie codziennie.

2,289

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Hej dziewczyny jak samopoczucia ?

2,290

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zastanawiam się nad pożegnaniem z forum. Powoli taka decyzja we mnie dojrzewa.
Coraz więcej trolli, coraz więcej facetów, którzy potrafią powiedzieć o kobiecie, że jest obrzydliwa, a zgłaszanie ich nic nie daje.
Coraz więcej czytam o tym, jakie bzdury gadam i coraz więcej ludzi mnie zgłasza za to, że potrafię powiedzieć niewygodną prawdę między oczy.

A najbardziej mnie wkurza jak ktoś chce mi dopiec przekręcając mój nick big_smile

2,291

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Zastanawiam się nad pożegnaniem z forum. Powoli taka decyzja we mnie dojrzewa.
Coraz więcej trolli, coraz więcej facetów, którzy potrafią powiedzieć o kobiecie, że jest obrzydliwa, a zgłaszanie ich nic nie daje.
Coraz więcej czytam o tym, jakie bzdury gadam i coraz więcej ludzi mnie zgłasza za to, że potrafię powiedzieć niewygodną prawdę między oczy.

A najbardziej mnie wkurza jak ktoś chce mi dopiec przekręcając mój nick big_smile

Loka ale chyba nie w naszym temacie ?!

2,292

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nie. To jest jedyny temat w ktorym jest fajnie smile

2,293

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Loka, daj spokój wink
Zamiast się żegnać, idź na wakacje.
Ja np. nie wchodzę na forum w weekendy, dni wolne, wakacje. Nie uzależniam się, nie czytam wszystkich tematów, bo nie chcę się denerwować wypowiedziami niektórych użytkowników, trolli omijam.
Daj na luz, jesteś tu potrzebna smile

2,294 Ostatnio edytowany przez Byla_Narzeczona (2018-11-15 00:32:22)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Hej. Mały update, bo się zwyczajnie wygadać chcę. Wczoraj go spotkałam w knajpie (muszę jednak przestać do niej chodzić na jakiś czas). Było bardzo mało ludzi, więc zostaliśmy przy barze sami i mnie zagadnął, co tam u mnie. Oczywiście na taką ewentualność byłam przygotowana i w fantazjach mówiłam dramatycznie "Nie powinno to ciebie interesować", a jak ostatecznie wyszło, to wiadomo. Zaczęliśmy gadać. Najgorszy problem w tym, że go kur... lubię jako człowieka, jest mega zabawny i się genialnie dogadujemy hmm W pewnym momencie coś mi chciał pokazać na komórce. Zauważyłam wtedy, że bardzo mu się trzęsą ręce. Czyli jednak jakieś tam emocje były (nie wyobrażam sobie kij wie czego) tongue Pogadaliśmy, zaktualizowaliśmy informacje i poszedł.

Melodramat zrobiłam za to dzisiaj pisząc do niego "Bardzo za tobą tęsknię, ale broń Boże nie odpisuj na tę wiadomość" xD

Lady Loka szkoda by było, gdybyś odeszła forever, bo mądra kobita z Ciebie smile

2,295

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Miałam dzis ciężki dzien. Nawet mi sie gadać nie chce.

Widzialyscie wywiad z Chylińska? Płakałam jak bobr..

https://youtu.be/qlAa9Ocf1UI

2,296

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:

Hej. Mały update, bo się zwyczajnie wygadać chcę. Wczoraj go spotkałam w knajpie (muszę jednak przestać do niej chodzić na jakiś czas). Było bardzo mało ludzi, więc zostaliśmy przy barze sami i mnie zagadnął, co tam u mnie. Oczywiście na taką ewentualność byłam przygotowana i w fantazjach mówiłam dramatycznie "Nie powinno to ciebie interesować", a jak ostatecznie wyszło, to wiadomo. Zaczęliśmy gadać. Najgorszy problem w tym, że go kur... lubię jako człowieka, jest mega zabawny i się genialnie dogadujemy hmm W pewnym momencie coś mi chciał pokazać na komórce. Zauważyłam wtedy, że bardzo mu się trzęsą ręce. Czyli jednak jakieś tam emocje były (nie wyobrażam sobie kij wie czego) tongue Pogadaliśmy, zaktualizowaliśmy informacje i poszedł.

Melodramat zrobiłam za to dzisiaj pisząc do niego "Bardzo za tobą tęsknię, ale broń Boże nie odpisuj na tę wiadomość" xD

Lady Loka szkoda by było, gdybyś odeszła forever, bo mądra kobita z Ciebie smile

Sama sobie robisz krzywdę:P

2,297

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Miałam dzis ciężki dzien. Nawet mi sie gadać nie chce.

Widzialyscie wywiad z Chylińska? Płakałam jak bobr..

https://youtu.be/qlAa9Ocf1UI

Ja ma od poniedziałku cieższe dni. Było lepiej a mam wrazęnie, że znowu się cofnełam ):  szkoda słów. Wiem, że nie wróci, nie mam potrzeby sie z nim kontaktować, ale i tak tęsknota wróciła. Jeszcze mi się śnił... Ehhhh. Głupia ja. ALe głęboko wierze ze to tylko kwestia czasu... Wywiad widziałam. Smutne to wszystko.

2,298

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

U mnie to samo. Cofne łam się znowu, choć nie do początku. Tęsknota robi swoje.

2,299

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Co powoduje u Was tę cofkę? Tęsknota? Za czym?
Macie chandrę i zwalacie Wasz ponury nastrój na tęsknotę za kimś, kto nie był Was wart. Nie możecie każdego doła zwalać na nich, bo to nie jest prawdą. Życie nie jest kolorowe i spadki nastroju będą nam zawsze towarzyszyć. W chwilach smutku, zamiast szukać wentyla, zakopujecie się pod kołdrę ze wspomnieniami, by jeszcze bardziej się w nim pogrążać.
Life goes on! Głowy do góry, macie za sobą gorsze chwile, wspominki nie są Wam potrzebne.
ps. Celowo nie oglądałam wywiadu z Chylińską, by nie dać się sprowokować do smutnego nastroju.

2,300

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tak ten wywiad robi wrażenie ja obejrzałam 10mi bo reszty  już nie dałam rady miałam oczy zaszklone ....
Dziewczyny spadki nastrojów są normalne też takie miałam. Najważniejsze to znaleźć sposób żeby się uwolnić od nich . Mnie jak zaczyna łapać dół zakładam słuchawki 5km przebiegne i jest lepiej . Znajdziecie coś co pomoże wam w tych stanach napewno coś znajdziecie.  Owieczka też ma rację w tym co pisze nie można zwalać wszystko na rozstanie . Pogoda się zmienia ciśnienie skacze to wszystko też rzutuje na nasze samopoczucia . I to nie jest nic wspólnego z rozstaniem. Czas świąteczny się zbliża też jest dobrym pretekstem do łapania dołów . Głowa do góry dziewczyny będzie dobrze . Odganiać od siebie wspomnienia i będzie ok!!!

2,301

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

To normalne, że się tęskni, że się wraca myślami.
Choćby samo przyzwyczajenie powoduje, że wciąż zauważamy ten brak obok siebie, że nawet już wkurzyć nas nie ma kto wink
To mija, ale niestety nie samo. Nie da się przeżyć rozstania nie dając samej sobie nic od siebie. Trzeba się choć trochę postarać o siebie zawalczyć.

Już to kiedyś tu pisałam - facetów można mieć w życiu setki, ale to sama ze sobą będę w związku do końca życia. I o ten związek należy zadbać przede wszystkim.

A wywiad z Chylińską mocny!

2,302

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

To normalne, że się tęskni, że się wraca myślami.
Choćby samo przyzwyczajenie powoduje, że wciąż zauważamy ten brak obok siebie, że nawet już wkurzyć nas nie ma kto wink
To mija, ale niestety nie samo. Nie da się przeżyć rozstania nie dając samej sobie nic od siebie. Trzeba się choć trochę postarać o siebie zawalczyć.

Już to kiedyś tu pisałam - facetów można mieć w życiu setki, ale to sama ze sobą będę w związku do końca życia. I o ten związek należy zadbać przede wszystkim.

A wywiad z Chylińską mocny!

No własnym oczom nie wierzę kto się odezwał to ja zdążyłam nick zmienić :-D.
Co tam u ciebie ?

2,303

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Moze i jest w tym wszystkim troche racji. Ja miewam spadki formy stosunkowo rzadko i wtedy faktycznie wydaje mi sie, ze tęsknie bardziej. Jednak szybko mi przechodzi :-) Dzis juz jestem pełna energii jak zawsze i gęba mi sie śmieje cały dzien smile
Ja ostatnio żyje bardzo szybko i bywam po prostu zwyczajnie zmęczona, wtedy najczesciej pojawia sie u mnie słaby nastrój. Wyspie sie i wracam do normy :-)
Dziewczyny, polećcie mi jakis fajny serial najlepiej na netflixie (ale nie jest to koniecznością).
Obejrzałam juz: dexter, Orange is The New black, The 100, riverdale, bitten, pamiętniki wampirów, The walking dead, Fear The walking dead, Izombie.
Najlepiej jakis klimat intryg, tajemnic, wampirów, wilkołaków, cos mrocznego, nic słodkiego cukierkowego wink
Zaznaczę, ze shadowhunters kompletnie mi nie podeszło, za bardzo dla nastolatków moim zdaniem :-P

2,304 Ostatnio edytowany przez vex (2018-11-15 21:38:03)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Widzę Aniu, bardzo ładny big_smile

No a u mnie całkiem nieźle. Dużo pracy, więc brak mi czasu na dramaty emocjonalne wink

Prywatnie... hm. Ja mam na sobie chyba jakąś klątwę. Klątwę słabych związków. Tak tak, analizowałam czy problem nie leży we mnie smile

Zacznę od końca: facet idealnie w moim typie urodowym, och i ach, w łóżku też och i ach (poprzedni mnie w tej kwestii morzył głodem) i przede wszystkim zapatrzony we mnie jak w obrazek.

ALE... totalnie nieżyciowy. Zero wykształcenia poza tym do którego goniła mamusia. Mieszka z rodzicami. Dwie byłe, obie toksyczne (jedną znam, idiotka, znam ją niezależnie od niego - świat jest mały). Praca kiepska i zupełnie nierozwojowa. Ambitny nieszczególnie.

Taki... zdolny, ale leń, jak ja w podstawówce.

Dobry chłopak, uczynny, zawsze przy mnie, ledwo kichnę to leci z lekarstwami, miauknę że zjadłabym coś, on już grzeje patelnię, no generalnie cud miód. Trochę irytujący.

Ja wiem, że nie wolno patrzeć tylko na kasę, że dzisiaj ofiara losu, a jutro milioner itd. No wiem. Ale no kurna.

Pogoniłam do pracy dodatkowej, sama też się ruszyłam żeby mu nie było przykro, że sam musi zasuwać. Zasugerowałam zmianę pracy. Działa chłopak, nie siedzi na kanapie.

Ale mnie wciąż jakoś w dupkę kłuje ta jego nieżyciowość. 3 dychy na karku i nic własnego, zero doświadczenia, nawet samochód stary i zdechły. Wiecie, zero odhaczonych takich męskich punktów na liście. I wiecznie na pożyczonej kasie, bo z tych jego zarobków mu nie wystarcza.

Śmiesznie to wygląda w zestawieniu z moją manią wielkości, ambicją, samorozwojem i prawie spaniem w pracy, o ile tylko zdrowie pozwala wink

Ja nie mam kija w tyłku, nie stanowi dla mnie problemu zapłacenie za coś, sfinansowanie wyjazdu itd. Naturalnym też jest dla mnie, że jak mu się kończy żel pod prysznic, a ja idę do drogerii na R, to mu go bez słowa po prostu kupię.

On też jak mu grosz wpadnie, to mnie gdzieś zaprosi, coś kupi, gdzieś pojedziemy. Także nie jest to tak, że nie daje nic od siebie. Ale... to jest rzadko. Na codzień nie ma na paliwo do samochodu i na bułkę do pracy. Gdyby nie rodzice, umarłby z głodu.

On chce ze mną mieszkać. Po pół roku znajomości. Okej, moje koleżanki zamieszkały ze swoimi po kilku tygodniach i są z nimi po 10 lat, spoko. Ale za co on chce ze mną mieszkać? big_smile

Także albo jestem rozwydrzona i chcę buk wie kogo, albo się czepiam, albo... No cóż, jest nieżyciowy.

No. Wyżaliłam się. Ufff.


***
Ja oglądam ostatnio 13 powodów na netflixie! Nastoletni, ale mnie wciągnął smile

2,305

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

Widzę Aniu, bardzo ładny big_smile

No a u mnie całkiem nieźle. Dużo pracy, więc brak mi czasu na dramaty emocjonalne wink

Prywatnie... hm. Ja mam na sobie chyba jakąś klątwę. Klątwę słabych związków. Tak tak, analizowałam czy problem nie leży we mnie smile

Zacznę od końca: facet idealnie w moim typie urodowym, och i ach, w łóżku też och i ach (poprzedni mnie w tej kwestii morzył głodem) i przede wszystkim zapatrzony we mnie jak w obrazek.

ALE... totalnie nieżyciowy. Zero wykształcenia poza tym do którego goniła mamusia. Mieszka z rodzicami. Dwie byłe, obie toksyczne (jedną znam, idiotka, znam ją niezależnie od niego - świat jest mały). Praca kiepska i zupełnie nierozwojowa. Ambitny nieszczególnie.

Taki... zdolny, ale leń, jak ja w podstawówce.

Dobry chłopak, uczynny, zawsze przy mnie, ledwo kichnę to leci z lekarstwami, miauknę że zjadłabym coś, on już grzeje patelnię, no generalnie cud miód. Trochę irytujący.

Ja wiem, że nie wolno patrzeć tylko na kasę, że dzisiaj ofiara losu, a jutro milioner itd. No wiem. Ale no kurna.

Pogoniłam do pracy dodatkowej, sama też się ruszyłam żeby mu nie było przykro, że sam musi zasuwać. Zasugerowałam zmianę pracy. Działa chłopak, nie siedzi na kanapie.

Ale mnie wciąż jakoś w dupkę kłuje ta jego nieżyciowość. 3 dychy na karku i nic własnego, zero doświadczenia, nawet samochód stary i zdechły. Wiecie, zero odhaczonych takich męskich punktów na liście. I wiecznie na pożyczonej kasie, bo z tych jego zarobków mu nie wystarcza.

Śmiesznie to wygląda w zestawieniu z moją manią wielkości, ambicją, samorozwojem i prawie spaniem w pracy, o ile tylko zdrowie pozwala wink

Ja nie mam kija w tyłku, nie stanowi dla mnie problemu zapłacenie za coś, sfinansowanie wyjazdu itd. Naturalnym też jest dla mnie, że jak mu się kończy żel pod prysznic, a ja idę do drogerii na R, to mu go bez słowa po prostu kupię.

On też jak mu grosz wpadnie, to mnie gdzieś zaprosi, coś kupi, gdzieś pojedziemy. Także nie jest to tak, że nie daje nic od siebie. Ale... to jest rzadko. Na codzień nie ma na paliwo do samochodu i na bułkę do pracy. Gdyby nie rodzice, umarłby z głodu.

On chce ze mną mieszkać. Po pół roku znajomości. Okej, moje koleżanki zamieszkały ze swoimi po kilku tygodniach i są z nimi po 10 lat, spoko. Ale za co on chce ze mną mieszkać? big_smile

Także albo jestem rozwydrzona i chcę buk wie kogo, albo się czepiam, albo... No cóż, jest nieżyciowy.

No. Wyżaliłam się. Ufff.


***
Ja oglądam ostatnio 13 powodów na netflixie! Nastoletni, ale mnie wciągnął smile

Fajnie że kogoś sobie już znalazłaś :-).
Porozmawiaj z nim szczerze co cię boli co ci przeszkadza najlepiej to robić na początku związku .  to dlatego tyle czasu cię nie było :-P.
Cieszę się że kogoś poznałaś

2,306

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A ja Ci sie w ogole nie dziwie. Cieżko zdecydować sie na zamieszkanie z kimś, kogo zwyczajnie na to nie stać. Masz miec na głowie opłacenie chaty, rachunki itp. bo on nie bedzie miał? Nie oszukujmy sie, nie masz kasy - nie żyjesz, tak niestety jest.
Moze z nim usiądź i porozmawiaj, ze średnio to widzisz skoro nie jest samodzielny jesli chodzi o finanse?
Nie od razu musi miec stanowisko dyrektora i porsche, ale dobrze by było, zeby miał stabilizację materialna.

2,307 Ostatnio edytowany przez vex (2018-11-15 21:54:28)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Rozmawiam, stąd te zmiany. Gdybym nie widziała, że dąży do zmiany, nie bylibyśmy już razem. Mnie nie stać na utrzymanie 2 osób. Najzwyczajniej na świecie.

Nie, nie było mnie, bo miałam trochę tak, jak tu pisałyście - na początku to forum bardzo pomaga, a później nagle nadszedł moment, kiedy poczułam, że ja ciągle drapię w tej samej ranie. Potrzebowałam przerwy, tak żeby całkowicie wyzdrowieć. Udało się, wpadł nagle nowy związek. Więcej teraz we mnie obiektywnego spojrzenia na temat rozstania (czyli tego, co w marcu wkurzało mnie u Loki i Owieczki, hahaha).

A swoją drogą - ex dzwonił nie dalej niż dzisiaj big_smile karma kwiczy z radości. Żal mi tylko jego nowej dziewczyny. Ale to nie moja sprawa.

2,308

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Cos w tym jest. Mi na początku bardzo pomagało, ba, stwierdziłam nawet, ze wyciągałam tylko wnioski i nic. Jednak wczoraj poczułam, ze jednak człowiek sie troche tapla w tym swoim bagienku;-) Dlatego ja juz o swoim eks nawijać nie zamierzam.
Vex, masz insta?;)
Raaaany, moze zabrzmie strasznie, ale chciałabym zeby i u mnie karma kiedys zatańczyła z radości. Niemniej, nie uwarunkowuje swojego samopoczucia od tego :-)
Ja wrocilam niedawno z pracy. Obiad, wyro, serial. Niekoniecznie w tej kolejności:D

2,309

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Cos w tym jest. Mi na początku bardzo pomagało, ba, stwierdziłam nawet, ze wyciągałam tylko wnioski i nic. Jednak wczoraj poczułam, ze jednak człowiek sie troche tapla w tym swoim bagienku;-) Dlatego ja juz o swoim eks nawijać nie zamierzam.
Vex, masz insta?;)
Raaaany, moze zabrzmie strasznie, ale chciałabym zeby i u mnie karma kiedys zatańczyła z radości. Niemniej, nie uwarunkowuje swojego samopoczucia od tego :-)
Ja wrocilam niedawno z pracy. Obiad, wyro, serial. Niekoniecznie w tej kolejności:D

No bo pomaga. Tłuką Ci do głowy, żeś durna, po czym się obrażasz, bo przecież to była miłość życia! Po czym zaczyna do Ciebie docierać. I w efekcie wcale nie masz ochoty dalej tego przeżywać, pies go drapał, zostawił to niech idzie w cholerę. Więc robisz przerwę. Ale wracasz, bo tu byli fajni ludzie i tak ich podczytujesz po cichu wink tak było u mnie.

Mam insta, chcesz? Ale ja jestem beznadziejną blogerko internetowo big_smile

Karma ma w zwyczaju krążyć. Nie dziś, nie jutro, ale doczekasz się aż zrobi kółko. Tylko nie zawsze może to oznaczać błaganie o powrót smile

Widzę, że nie ja jedna się dzisiaj lenię w łóżku smile

2,310

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A mi moje drogie pomogło, że się przebadałam, wyszło, że mam niedoczynność tarczycy, biorę leki i od pewnego czasu się czuję ogólnie lepiej big_smile Nie biorę ich długo, ale mi widocznie zaczynają coś normować, bo nie mam już takich zjazdów, jakie miałam nawet "będąc" z exem, jak niby było wszystko w porządku. Nawet po tym przedwczorajszym przypadkowym spotkaniu i gadce czuję się tak 7/10 big_smile Żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam, choć zdawałam sobie sprawę i z innych objawów.

2,311

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:

A mi moje drogie pomogło, że się przebadałam, wyszło, że mam niedoczynność tarczycy, biorę leki i od pewnego czasu się czuję ogólnie lepiej big_smile Nie biorę ich długo, ale mi widocznie zaczynają coś normować, bo nie mam już takich zjazdów, jakie miałam nawet "będąc" z exem, jak niby było wszystko w porządku. Nawet po tym przedwczorajszym przypadkowym spotkaniu i gadce czuję się tak 7/10 big_smile Żałuję, że wcześniej tego nie zrobiłam, choć zdawałam sobie sprawę i z innych objawów.

Edit: właśnie otwieram piwko, więc Wasze zdrowie!

2,312

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

tak! mój świrolog też zanim mi dał tableteczki, to wysłał na badania tarczycy. bo ponoć depresja i tarczyca objawiają się podobnie.

no, ale u mnie to był jednak temat dla świrologa big_smile

2,313

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Mnie tutaj nikt nie przywoływał do pionu, bo zanim sie odezwałam, juz miałam całkiem spoko poukładane wszystko w głowie. Drobne błędy popełniam po dzis dzien, ale sama rugam sie za nie skutecznie :-D
Vex, chce smile daj namiar!

Narzeczona: ekstra! Byle do przodu smile

Ja wczoraj otworzyłam oczy i od razu telefon: dzien dobry, ja z onkologii.. No i tego, troche mnie lekarz zrugał za olewanie badań z tytułu poprawy zdrowia. Jutro lecę do szpitala ogarnąć wszystkie wyniki i umówić sie na wizyty. Do tego stopnia mam dosc szpitali, ze mnie czyści na sama mysl -,-

2,314 Ostatnio edytowany przez vex (2018-11-15 22:45:19)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Czy my tu wszystkie mamy jakieś przewlekłe choroby związane z wczasami w szpitalu kilka razy do roku? big_smile

Hahaha, ja swoje też olałam.

//Jazzmine, napisałam do Ciebie na priv w sprawie tegoż insta smile

2,315 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2018-11-15 22:50:45)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja całe życie cieszyłam sie nienagannym zdrowiem, ale na początku tego roku moje jelito dosc mocno sie zbuntowało i troche sobie w tych szpitalach polezalam wink rok mi jak z bicza strzelił, bo od lutego do sierpnia, większość czasu spędzałam albo w szpitalu, albo w poczekalniach do lekarzy. Ostatecznie, wszystko dobrze (kawałek jelita wycieli, wyrostek wycieli i takie tam wycieli) tylko powinnam byc pod stala kontrola, która olałam, bo jestem zdrowa i czuje sie swietnie :-P

Ej.. a gdzie tu sie odczytuje prywatne wiadomości?:-D

2,316

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

na mailu chyba

2,317 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2018-11-15 22:58:08)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Weszłam na meila i nic neutral

Edit: nie tego meila ogarnęłam big_smile Hah!

@vex odpisałam:)

2,318

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Oj, przykro mi, że aż takie jazdy ze zdrowiem macie sad Oby było już tylko dobrze!

2,319

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

złego diabli nie biorą, będzie dobrze wink

2,320 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2018-11-15 23:11:27)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

U mnie podejrzewali lesniowskiego-crohna (najgorszemu wrogowi nie życzę), ale badanie histopatologiczne wykluczyło choroby IBD. Jednak przez incydent z jelitami, muszę byc teraz ciagle pod opieka lekarzy i miec regularne badania. Bede błagała o tomograf, kolejnej kolonoskopii długo nie dam sobie zrobic yikes

Generalnie czuje sie super jesli chodzi o zdrowie, nic mi nie dolega, jem wszystko:-) Juz bedzie tylko dobrze, innej opcji nie biorę pod uwagę big_smile

2,321

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

starsze panie rozmawiające o chorobach, ząb czasu nas nie oszczędza wink komu zająć rano kolejkę w przychodni? big_smile

pozdrawiam z krainy dializ!

2,322

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Hahahaha :-) mi, mi zajmij!:-P co sie odwlecze, to nie uciecze wink

Jutro mam wolne, juz sie cieszę na sama mysl o tym, ze bede spała do bólu i żaden budzik mnie nie obudzi :-) cos pięknego, serio smile

2,323

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ha, mam to od dzisiaj big_smile Tylko potem o 16 zainstalowałam sobie nową grę na komórkę i się ocknęłam o 21 i cały dzień zmarnowany hmm

2,324

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

E tam zmarnowany wink co to za gra?:)

Ja jutro sie wyspie do oporu (znając mnie max 9-10) i jak tylko wstanę to czeka mnie sporo latania. Pocieszam sie tym, ze jak juz wszystko ogarnę, to zalegne z przyjacielem na kanapie, ogarniemy dobre żarcie i bedziemy oglądać cos na netflixie smile

2,325

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Rangers of Oblivion. Wyszła przedwczoraj wersja beta, więc jeszcze nie ma na oficjalnym sklepie - można ściągnąć instalkę z neta. Czas leci niemiłosiernie, dobrze, że mam wolne do niedzieli hmm

2,326

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

spadajcie na drzewo, idę do roboty sad

2,327

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jak to powiedział pewien wkurzony poznaniak w Zielonej Górze: "Tak kończą frajerzy" big_smile

2,328

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A weź sie, Narzeczona!

Ja w sobotę mam na 8:D 10h. To dopiero drama -,-

2,329

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Haha! big_smile Co Ty robisz, że w sobotę pracujesz? [ja z kolei w co drugą niedzielę, więc też jakaś lepsza nie jestem]
(A tak w ogóle, to niedługo przyjdzie mod i nas opieprzy za offtop big_smile)

2,330

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Handel:D pracuje w pewnej mocno pożądanej marce :-P

W kazdym temacie rozstaniowym, były offtopy. I nikt nikogo nie rugał;) moze nas ominie tongue

2,331

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Halo, założyłam wątek, który zebrał 2300 postów i jednoznacznie wyrażam zgodę na wszelkiego rodzaju offtopy na mojej ziemi. W moim wątku, znaczy.

No, chyba, że mi się jakiś offtopy nie spodoba, to będę pyszczyć.

2,332

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A no tak, jesteś kurową... tzn. królową! big_smile :*

2,333

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wiem, że jest późno, ale odczytacie to, gdy będzie wcześnie wink
Siedzę sobie, a w tle leci "Moc magii". Tak sobie słucham. Makabra. Najmłodsza, która zadzwoniła pytać się o radę miała 18 lat. Jedna kobieta zaczęła dyskutować, to ją rozłączyli. Jakie to jest straszne kures...

2,334

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:

Wiem, że jest późno, ale odczytacie to, gdy będzie wcześnie wink
Siedzę sobie, a w tle leci "Moc magii". Tak sobie słucham. Makabra. Najmłodsza, która zadzwoniła pytać się o radę miała 18 lat. Jedna kobieta zaczęła dyskutować, to ją rozłączyli. Jakie to jest straszne kures...

Zmien program :-P.

2,335

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

na mailu chyba

Ja też chcę cię zobaczyć :-P

2,336

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
vex napisał/a:

Halo, założyłam wątek, który zebrał 2300 postów i jednoznacznie wyrażam zgodę na wszelkiego rodzaju offtopy na mojej ziemi. W moim wątku, znaczy.

No, chyba, że mi się jakiś offtopy nie spodoba, to będę pyszczyć.

Dziewczyny, bardzo doceniam fakt, że czujecie się w tym wątku tak swobodnie i dlatego nie interweniowałam już więcej po mojej ostatniej prośbie - uznając argument, że takie luźne, typowo "kafejkowe" rozmowy są dla Was pomocą, wsparciem i dobrym lekarstwem na traumy i ból jakie musiałyście przejść. Nie chciałam również zwracać uwagi na kolejne luźne rozmowy, ploteczki, czy treści niezwiązane z tematem - ponieważ ten ewoluuje i rozwija się razem ze zmianami jakie zachodzą w każdej z Was, oraz wraz z upływem czasu.

Ale taka jawna i prowokacyjna ironia w stosunku do regulaminu forum, jest naprawdę nie na miejscu. Rozmowy rozmowami, żarty żartami. Ale wyśmiewanie zasad naprawdę nie jest ok.
Pozdrawiam Was wszystkie/ IsaBella77

2,337

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zasad nie wyśmiewałam, napisałam to raczej w pozytywnej intencji z zabawnym komentarzem.

Tak czy inaczej, skoro offtopów nam robić nie wolno, to będziemy pisały wyłącznie na temat.

2,338

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jak to mówił papież.. Przez dzień mogą latać talerze ale na wieczór zawsze się godzicie !

2,339

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
franciss napisał/a:

Jak to mówił papież.. Przez dzień mogą latać talerze ale na wieczór zawsze się godzicie !

Ale zadałaś sobie trud, żeby przeczytać choć jedną stronę tego wątku ?
Czy po prostu losowo wybrałaś temat, w którym napiszesz coś na kształt - ni przypiął, ni przyłatał ?

2,340

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jak Was tak czytam to Wam zazdroszczę tego pójścia do przodu. Bo ze mną za to coraz gorzej, mam 26 lat a czuje się jak bym miała 80 i była zajechana przez życie.
Nie wypowiadam się tak jak na początku bo nie chce czuć tej fali hejtu, kiedy wszystkie są 3 kroki do przodu a ja 10 do tyłu. Wiecie na śmieszniejsze w tym jest to, że a zdaje sobie
sprawę  z tego co powinnam robić, jak powinnam robić itd. ale mi to po prostu nie wychodzi. Nie czuje zadowolenia z życia w sumie wstaje codziennie robię to samo, czasami gdzies wyjde
ale nic z tego mnie nie cieszy. Bo czuje się nie kompletna, ze został zabrany kawałek mnie, a ja bez niego nie wiem jak cieszyć się życiem.

Posty [ 2,276 do 2,340 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 34 35 36 37 38 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024