dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 31 32 33 34 35 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2,081 do 2,145 z 7,946 ]

2,081

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

widziałam smile
jej, ja nie umiem się malować tak jak Wy big_smile
jakoś nie mam zupełnie do tego zdolności. Ograniczam się do czerwonej szminki, zrobienie sobie jakichś ładnych oczu u mnie graniczy z cudem. Nawet jak tusz nakładam to nie wychodzi mi taki efekt wow jak bym chciała big_smile

teraz mniej ochrzaniam, bo niezbyt mam na to czas tongue nie zawsze mam czas przeczytać wszystkie posty tutaj, ale spokojnie, kiedyś to nadrobię big_smile

Zobacz podobne tematy :

2,082

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:
Jazzmine napisał/a:
Smutnania napisał/a:

Mnie przez tą pogodę chyba znowu dół łapie .


Ja weszłam wlasnie do domu, poszłam jeszcze do kościoła po pracy i na wybory. Padam na twarz i nawet nie mysle juz o niczym innym jak kolacja i wyro

Lubisz kreskówki? Polecam rick i morty;)

Wiesz co ja jak kiedyś się kluciłam z ex wł Madagaskar i mi poprawiał sie humor do kina chodziłam na kreskówki ale teraz to ja chyba już nic nie lubię .  Ale obejrzę ;-)

Od razu uprzedzam, ze to ma głupkowaty humor smile

2,083

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

widziałam smile
jej, ja nie umiem się malować tak jak Wy big_smile
jakoś nie mam zupełnie do tego zdolności. Ograniczam się do czerwonej szminki, zrobienie sobie jakichś ładnych oczu u mnie graniczy z cudem. Nawet jak tusz nakładam to nie wychodzi mi taki efekt wow jak bym chciała big_smile

teraz mniej ochrzaniam, bo niezbyt mam na to czas tongue nie zawsze mam czas przeczytać wszystkie posty tutaj, ale spokojnie, kiedyś to nadrobię big_smile


No to mamy troche luzu i laby, Hahaha :-) ja mam permanentny, a co napackam cieniami to moje. Raz lepiej wyjdzie, raz gorzej. Ponoc najlepiej wyglądam jako nieogar, wiec co mi tam. Jutro chyba zetnę włosy na krótko, bunt:D

2,084

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

widziałam smile
jej, ja nie umiem się malować tak jak Wy big_smile
jakoś nie mam zupełnie do tego zdolności. Ograniczam się do czerwonej szminki, zrobienie sobie jakichś ładnych oczu u mnie graniczy z cudem. Nawet jak tusz nakładam to nie wychodzi mi taki efekt wow jak bym chciała big_smile

teraz mniej ochrzaniam, bo niezbyt mam na to czas tongue nie zawsze mam czas przeczytać wszystkie posty tutaj, ale spokojnie, kiedyś to nadrobię big_smile


No to mamy troche luzu i laby, Hahaha :-) ja mam permanentny, a co napackam cieniami to moje. Raz lepiej wyjdzie, raz gorzej. Ponoc najlepiej wyglądam jako nieogar, wiec co mi tam. Jutro chyba zetnę włosy na krótko, bunt:D

A ja codziennie się tak maluje bo się boję igieł :-P. Jakie nam tu się babskie konto robi ale to chyba dobrze bo nie JOJCZYMY :-P.

2,085

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:
Jazzmine napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

widziałam smile
jej, ja nie umiem się malować tak jak Wy big_smile
jakoś nie mam zupełnie do tego zdolności. Ograniczam się do czerwonej szminki, zrobienie sobie jakichś ładnych oczu u mnie graniczy z cudem. Nawet jak tusz nakładam to nie wychodzi mi taki efekt wow jak bym chciała big_smile

teraz mniej ochrzaniam, bo niezbyt mam na to czas tongue nie zawsze mam czas przeczytać wszystkie posty tutaj, ale spokojnie, kiedyś to nadrobię big_smile


No to mamy troche luzu i laby, Hahaha :-) ja mam permanentny, a co napackam cieniami to moje. Raz lepiej wyjdzie, raz gorzej. Ponoc najlepiej wyglądam jako nieogar, wiec co mi tam. Jutro chyba zetnę włosy na krótko, bunt:D

A ja codziennie się tak maluje bo się boję igieł :-P. Jakie nam tu się babskie konto robi ale to chyba dobrze bo nie JOJCZYMY :-P.

Matko i córko.. puder i brąz to ja szybko nawale, ale malowanie oczu codziennie? Chyba spedzalabym przed lustrem godzine big_smile Hah! A tak to moze z 10 min i jestem ready;)

Wszystkie jakie uradowane jak sie pooglądały wzajemnie. Od razu inaczej sie rozmawia smile

2,086

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:
Smutnania napisał/a:
Jazzmine napisał/a:

No to mamy troche luzu i laby, Hahaha :-) ja mam permanentny, a co napackam cieniami to moje. Raz lepiej wyjdzie, raz gorzej. Ponoc najlepiej wyglądam jako nieogar, wiec co mi tam. Jutro chyba zetnę włosy na krótko, bunt:D

A ja codziennie się tak maluje bo się boję igieł :-P. Jakie nam tu się babskie konto robi ale to chyba dobrze bo nie JOJCZYMY :-P.

Matko i córko.. puder i brąz to ja szybko nawale, ale malowanie oczu codziennie? Chyba spedzalabym przed lustrem godzine big_smile Hah! A tak to moze z 10 min i jestem ready;)

Wszystkie jakie uradowane jak sie pooglądały wzajemnie. Od razu inaczej sie rozmawia smile

Ja cienie kreski podkład robię 20min kwestia wprawy . Też o tym pomyślałam że zobaczyłyśmy się i odrazu uchachane .
Doszłam do wniosku że piękne kobiety też są porzucane i to że nas ktoś zostawia nie oznacza że znami jest coś nie tak

2,087

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:
Jazzmine napisał/a:
Smutnania napisał/a:

A ja codziennie się tak maluje bo się boję igieł :-P. Jakie nam tu się babskie konto robi ale to chyba dobrze bo nie JOJCZYMY :-P.

Matko i córko.. puder i brąz to ja szybko nawale, ale malowanie oczu codziennie? Chyba spedzalabym przed lustrem godzine big_smile Hah! A tak to moze z 10 min i jestem ready;)

Wszystkie jakie uradowane jak sie pooglądały wzajemnie. Od razu inaczej sie rozmawia smile

Ja cienie kreski podkład robię 20min kwestia wprawy . Też o tym pomyślałam że zobaczyłyśmy się i odrazu uchachane .
Doszłam do wniosku że piękne kobiety też są porzucane i to że nas ktoś zostawia nie oznacza że znami jest coś nie tak

Szacun! Musisz miec do tego niezła rękę, powinnaś zrobic nam szkolenie smile

Wszystkie jesteśmy przykładem na to, ze piękne i dobre kobiety tez miewają złamane serca i to niekoniecznie z nami jest cos nie halo!

2,088

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:
Smutnania napisał/a:
Jazzmine napisał/a:

Matko i córko.. puder i brąz to ja szybko nawale, ale malowanie oczu codziennie? Chyba spedzalabym przed lustrem godzine big_smile Hah! A tak to moze z 10 min i jestem ready;)

Wszystkie jakie uradowane jak sie pooglądały wzajemnie. Od razu inaczej sie rozmawia smile

Ja cienie kreski podkład robię 20min kwestia wprawy . Też o tym pomyślałam że zobaczyłyśmy się i odrazu uchachane .
Doszłam do wniosku że piękne kobiety też są porzucane i to że nas ktoś zostawia nie oznacza że znami jest coś nie tak

Szacun! Musisz miec do tego niezła rękę, powinnaś zrobic nam szkolenie smile

Wszystkie jesteśmy przykładem na to, ze piękne i dobre kobiety tez miewają złamane serca i to niekoniecznie z nami jest cos nie halo!

Dlatego musimy się wziasc w garść i nawzajem motywować ;-).
Dziękuje ale same też nieźle się malujecie ;-).  Też tak macie że boicie sie świat bez tych drugich połówek . Ja się strasznie boję poraz pierwszy od 10lat bez niego . Boję się tego jak to zniose . Mnie chyba już ta handra dopada przed świętami

2,089

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja dziewczyny wiem w czym zawinilam, pozatym Ania doskonale rozszyfrowala naszych akurat facetów. Bo oboje pracują w mundurowce. Oni nie wytrzymują z silnymi kobietami, oni potrzebują słabych bab które da się ustawić. Na początku w cholerne ich fascynuje y, mogą się nami chwalić, ale gdy tylko coś idzie nie tak, a przy okazji pojawia się jakaś mameja na choryzincie to zawineli wrotki.
Tylko jak mówiłam, mój ex dziś traktuje mnie jak dobra koleżankę a jako że jestem złośliwa i wiem że młoda gwiazda wie o naszym pisaniu jestem tą jego dobra koleżanka. Trochę mnie to rozbija ale bardziej właśnie fakt na co zamienił, choć tu przynajmniej wiem że długo to to nie potrwa. No i sama mam swój plaster na zlamane serce więc wszystkie smutki wyrzucam przytulająć się do plasterka.

Nie zmienia to jednak faktu że my kobiety to facetów nigdy nie zrozumiemy i mógłby tu wrzucić nibyokej lub właśnie życzliwy by nam może wyjaśnili dlaczego to tacy durni pajace z tych exow.

2,090

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Ja dziewczyny wiem w czym zawinilam, pozatym Ania doskonale rozszyfrowala naszych akurat facetów. Bo oboje pracują w mundurowce. Oni nie wytrzymują z silnymi kobietami, oni potrzebują słabych bab które da się ustawić. Na początku w cholerne ich fascynuje y, mogą się nami chwalić, ale gdy tylko coś idzie nie tak, a przy okazji pojawia się jakaś mameja na choryzincie to zawineli wrotki.
Tylko jak mówiłam, mój ex dziś traktuje mnie jak dobra koleżankę a jako że jestem złośliwa i wiem że młoda gwiazda wie o naszym pisaniu jestem tą jego dobra koleżanka. Trochę mnie to rozbija ale bardziej właśnie fakt na co zamienił, choć tu przynajmniej wiem że długo to to nie potrwa. No i sama mam swój plaster na zlamane serce więc wszystkie smutki wyrzucam przytulająć się do plasterka.

Nie zmienia to jednak faktu że my kobiety to facetów nigdy nie zrozumiemy i mógłby tu wrzucić nibyokej lub właśnie życzliwy by nam może wyjaśnili dlaczego to tacy durni pajace z tych exow.

Hahaha ja się stała teraz taka bezbronna mameja :-P. Może mam szanse u takich a tak serio to naprawdę brakuje tu punktu widzenia faceta chyba tylko oni są wstanie nam wyjaśnić takie sprawy . Widocznie ułożyli sobie życie i juz są szczęśliwi ;-)

2,091

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Aniu bylebys na mojego ex nie trafiła. Bo kto go teraz wie jak on taki bohater ratujący pokrzywdzone dziewczyny.
Mnie tylko śmieszy to że on mi zarzucił kończąc że mną, że ha nie nadaje się do związku bo odbiło się na mojej psychice piętno bycia z ojcem dzieci. Tam była przemoc i jakiś nie umiałam odejść w czas, tylko poświęciła mu 10lat, odeszła gdy rzucił się do dzieci, niby to przeżyłam, nawet z nim w miarę normalnie rozmawiam, poprostu oboje się wykanczalismy, ale będąc już z tym obecnym już ex miewalam koszmary w nocy, jakieś ataki paniki po alkoholu, stres że mnie zdradzi o czym z nim rozmawialam (co śmieszne zazdrosna byłam o te aktualna malolat bo od razu intuicja mi cis mówiła) i że demony przeszłości nie pozwolą nam stworzyć normalnej relacji i najlepiej bedzue jak skorzystam z pomocy specjalisty, bo on nie na już siły walczyć ze mną i udowadniać mi że wszystko może być dobrze.
I po tym wszystkim zwiazal się z dupa która trafiła do psychiatryka po tym jak jej partner wziął ślub... Kurde byka kochanką, dostała na głowę, miała próby samobójcze, do dziś pewnie jest na psychotropach, jest pasierbica jego ojca i on Mi miał czelność mowic że to ja się nie nadawałam.

P A E A N O J A

2,092

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Aniu bylebys na mojego ex nie trafiła. Bo kto go teraz wie jak on taki bohater ratujący pokrzywdzone dziewczyny.
Mnie tylko śmieszy to że on mi zarzucił kończąc że mną, że ha nie nadaje się do związku bo odbiło się na mojej psychice piętno bycia z ojcem dzieci. Tam była przemoc i jakiś nie umiałam odejść w czas, tylko poświęciła mu 10lat, odeszła gdy rzucił się do dzieci, niby to przeżyłam, nawet z nim w miarę normalnie rozmawiam, poprostu oboje się wykanczalismy, ale będąc już z tym obecnym już ex miewalam koszmary w nocy, jakieś ataki paniki po alkoholu, stres że mnie zdradzi o czym z nim rozmawialam (co śmieszne zazdrosna byłam o te aktualna malolat bo od razu intuicja mi cis mówiła) i że demony przeszłości nie pozwolą nam stworzyć normalnej relacji i najlepiej bedzue jak skorzystam z pomocy specjalisty, bo on nie na już siły walczyć ze mną i udowadniać mi że wszystko może być dobrze.
I po tym wszystkim zwiazal się z dupa która trafiła do psychiatryka po tym jak jej partner wziął ślub... Kurde byka kochanką, dostała na głowę, miała próby samobójcze, do dziś pewnie jest na psychotropach, jest pasierbica jego ojca i on Mi miał czelność mowic że to ja się nie nadawałam.

P A E A N O J A

Spokojnie omijam mundurowych pierwsze co będę pytać gdzie pracuje :-P.
Ja myślę że on bardziej się bał że to ty go zostawisz bo będzie niewystarczająco dobry dla ciebie i chciał cię uprzedzić . On jest sporo starszy od niej myślę że ona jest tym zafascynowana i że jest silny poczekaj motylki im minom i wszystko sie rozsypie jak domek z kart . Tym bardziej że jemu tą różnica wieku zacznie wkoncu przeszkadzać

2,093

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

https://youtu.be/0srJ9m6WeUs
Na refleksje smile

2,094

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja w zeszłym roku w Święta odnowilam kontakt z eksem i Sylwestra spędziliśmy we 2, wiec juz w ogole nie nastrajam sie pozytywnie. Ale tez nie nakręcam, bedzie co bedzie smile

Moj eks, choc nie mundurowy, tez chciał w pewien sposob dominować, a przy mnie totalnie mu nie szło, bo mam silny charakter. To wrócił do znanych, ciepłych kapci, przy których nie musi wykonywać żadnej pracy nad sobą. Niech sobie żyją, byle z dala ode mnie;)

2,095

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Trzy dni mnie nie było, a tu proszę...i motywacja i podglądanie wink I bardzo dobrze!
Loka, Aniu, zaczęłam Was właśnie obserwować wink - Chyba że to nie Wy i ktoś inny skradł moją uwagę big_smile
Promyczka nie mogę znaleźć.

Dziewczyny, po każdej burzy wychodzi słońce i wie o tym ten, który promienie słońca miał na twarzy.

2,096

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Trzy dni mnie nie było, a tu proszę...i motywacja i podglądanie wink I bardzo dobrze!
Loka, Aniu, zaczęłam Was właśnie obserwować wink - Chyba że to nie Wy i ktoś inny skradł moją uwagę big_smile
Promyczka nie mogę znaleźć.

Dziewczyny, po każdej burzy wychodzi słońce i wie o tym ten, który promienie słońca miał na twarzy.

Niewiem czy mnie wyślij wiadomość to odp niewiem np smutnania:-D:-P

2,097

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:

Niewiem czy mnie wyślij wiadomość to odp niewiem np smutnania:-D:-P

Poszło! chyba że to nie Ty  big_smile

2,098 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2018-11-05 11:48:28)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Owieczko masz na imię Sylwia?:)

2,099 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2018-11-08 15:18:55)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Owieczko masz na imię Sylwia?:)

Nie, Katarzyna smile
Na insta nie mam nic związanego z netkobietowym nickiem. Tam jestem ciap smile smile

2,100

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Jazzmine napisał/a:

Owieczko masz na imię Sylwia?:)

Nie, Katarzyna smile
Na insta nie mam nic związanego z netkobietowym nickiem. Tam jestem ciapsmile


Mam Cie!:-)

2,101

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Jazzmine napisał/a:

Owieczko masz na imię Sylwia?:)

Nie, Katarzyna smile
Na insta nie mam nic związanego z netkobietowym nickiem. Tam jestem ciap smile


Mam Cie!:-)

big_smile

Miło Was zobaczyć smile

2,102

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ze wzajemnością! Zupełnie inaczej sie rozmawia wiedząc jak ta osoba po drugiej stronie wyglada smile

2,103

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Kurcze fajnie tak Was tam mieć:)

2,104

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

I od razu mi się uśmiech na twarzy pojawił smile A w poniedziałki to ciężko z tym bywa smile

2,105

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Hah, ja tez sie szczerze od rana smile stałyście sie dla mnie bardziej realne smile No i mozna popitolic jak z dobrymi koleżankami:)

2,106

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pokrecona niech któraś z dziewczyn da ci namiar na mnie smile

2,107

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Pokrecona niech któraś z dziewczyn da ci namiar na mnie smile

Zrobione smile

2,108

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

No i gdzie ta anonimowość ja się pytam ?! :-D. Oh ten Promyczek tylko hasło puścił odrazu każda jaka chętna .  Fajnie was widzieć dziewczyny ;-)

2,109

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A ja myślę o Marcie, co u niej. Dostała od nas po głowie i się nie odzywa sad

2,110

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

A ja myślę o Marcie, co u niej. Dostała od nas po głowie i się nie odzywa sad

Też o niej myślę zniknęły z forum Marta i wydajemisie

2,111

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

No... Marta, gdzie jestes? Wróc do nas!

2,112

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta wróci, mam nadzieję że szczęśliwsza niż ta która uciekła. Ja tam ja rozumiem bo sama jestem troszkę naiwna, choć jak mówiłam trzymam się w miarę ok.

Dziś jestem mega pociągająca. Smarki po same cycki. Uf skończyłam pracę. I nic przez długi weekend nie odpocznę łam. Ale na koniec dnia leżę na solarium. I myślę o was smile

PS. Ktora widziała nowa Jazzmine? Jesteś petarda!!!!!!!

2,113

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Marta wróci, mam nadzieję że szczęśliwsza niż ta która uciekła. Ja tam ja rozumiem bo sama jestem troszkę naiwna, choć jak mówiłam trzymam się w miarę ok.

Dziś jestem mega pociągająca. Smarki po same cycki. Uf skończyłam pracę. I nic przez długi weekend nie odpocznę łam. Ale na koniec dnia leżę na solarium. I myślę o was smile

PS. Ktora widziała nowa Jazzmine? Jesteś petarda!!!!!!!

Widziałam dlamnie ona jest  kobieta kameleon zmienia się niesamowicie .:-D.
Marta cierpi i nawet niema się komu wygadać przez nas zaostrzone wszystkie poszłyśmy a może tak prywatna wiadomość do niej napisać na forum

2,114

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Kurczę az głupio, ze sobie poszła stad... sad


Promyczek - to niezle musisz miec te gluty jak po same cycki, ktore masz takie... BIG!!! <3


Ania - kameleon :*


Haha dziekuje Wam Dziewczyny:-))) ja jestem mega zadowolona:)

2,115 Ostatnio edytowany przez GwiezdnyPył (2018-11-05 21:32:45)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Kurczę az głupio, ze sobie poszła stad... sad


Promyczek - to niezle musisz miec te gluty jak po same cycki, ktore masz takie... BIG!!! <3


Ania - kameleon :*


Haha dziekuje Wam Dziewczyny:-))) ja jestem mega zadowolona:)

Jeśli chodzi o promyczka i gluty o tym samym pomyślałam :-P

Ewa Marta wydajemisie czy ktoś je widuję aktywne ? Coś zniknęły

2,116

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wbrew pozorom cycki duże nie są ale glitt już tak... Hihihih
Dostałam dziś piękna bluzę jaki opóźniony prezent od moich dziewczyn z napisem milo(ść) od zurnslisty.pl (możecie poszukać sobie na instagramie lub Facebooku).

Ostatnio wytatuowalam sobie jego cytat które skradł moje serce "bez ść miłość to tylko miło i nic więcej". Idealnie pasuje do mojego życia.

2,117

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zniknęły, moze im tak lepiej. Oby smile

Hah, masz duże cycuchy, nie gadaj:-) tez bym takie chciała.

Moje życie moze byc bez „sc” tongue No.. na razie wink

2,118

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

375 ml. Mogły być większe, nieraz żałuję że nie zaszalalam. Ale ja tam lubię prowokować.
Koleżanki nie chcą że mną rozmawiać bo zawsze mam sterczace sutki i je rozpraszam. A że staniki odeszły w zapomnienie to prowokuje codziennie.
I faceci oni się śmiesznie pesza. No ale wiecie to nie natura, więc w zasadzie tu nie ma co się chwalić, bo to pamiątka po ojcu dzieci. 10 lat się prosiłam, aż kasę dał i 3 miesiące potem odeszłam.

2,119

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Zniknęły, moze im tak lepiej. Oby smile

Hah, masz duże cycuchy, nie gadaj:-) tez bym takie chciała.

Moje życie moze byc bez „sc” tongue No.. na razie wink

Dziewczyny przywołuje do porządku temat cycków to nie te forum :-P.

2,120

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

U kogo robiłaś? I ile placilas? Masz anatomiczne czy okrągłe?

2,121

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Anatomiczne, mam na miejscu świetna klinikę. 3 lata temu. Teraz tylko pytanie co dalej... Boję się iść do lekarza, wiem że zwlekanie nic nie da ale wolałabym mieć to już za sobą. Kto wie czy nie będzie trzeba wyciągać.

2,122

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Anatomiczne, mam na miejscu świetna klinikę. 3 lata temu. Teraz tylko pytanie co dalej... Boję się iść do lekarza, wiem że zwlekanie nic nie da ale wolałabym mieć to już za sobą. Kto wie czy nie będzie trzeba wyciągać.

Promyczek idź im szybciej tym lepiej dla twojej psychiki bo będziesz się tylko niepotrzebnie nakręcać a to napewno nic takiego będzie dobrze.

2,123

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Promyczek, to Ty jeszcze wizyty nie masz umówionej?! Bez jaj! Bo Ci nakopie do tylkajakbeyonce!

2,124

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jak tam u was dziś nastroje ?
Umnie dziś masakra jakiś zły humor źle się czuje i ogólnie źle

2,125

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nastrój taki sobie, nie wyspałam się, jestem osłabiona, i cały dzień pracy przedemna. Do tego wyrzuty sumienia że na siłownię nie poszłam, gdzie wiem że dziś pewnie też nie dam rady. Ale pociesza się że już wtorek smile

2,126

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zły humor, to ja mam codziennie w godzinach 7-9 wink

Myślę, że Marta potrzebuje spokoju i dystansu. Może nas podczytuje, ale nie ma nam nic do napisania. Ja to rozumiem. Radziłyśmy jej odcięcie i blokadę, więc to że jej tu nie ma, też jest swego rodzaju sposobem na zapomnienie. Bo przecież o niczym innym nie pisałyśmy, tylko rozkładałyśmy jej związek na łopatki. Takie analizy, gadanie cały czas o tym samym w niczym nie pomaga.
Wydajemisię zniknęła nagle, mam nadzieję, że wrócą po jakimś czasie i napiszą co u nich.

Miłego dnia Dziewczyny smile

2,127

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

U mnie jest rozwalone lozko big_smile wiec sie srednio wyspalam.

2,128

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

U mnie jest rozwalone lozko big_smile wiec sie srednio wyspalam.

Ah ta młodość :-D

2,129

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A propos młodości. Zazdroszczę Wam, że jeszcze wszystkie ( prawie wszystkie) ważne decyzje, macie przed sobą. Kończycie nieudane związki i macie możliwość zbudowania swojego życia od nowa, tak jak chcecie.
Ja jestem w miejscu, w którym jestem szczęśliwa, ale nie mogę cofnąć czasu, błędnych decyzji i rozpoczęcia wszystkiego od nowa.
Mam bagaż doświadczeń, który często mnie ogranicza, wiek, który nieustannie pędzi do przodu i brak czasu na realizację wszystkich planów.
Wy macie młodość, szanse, więcej możliwości smile Korzystajcie i bierzcie z życia wszystko co najlepsze!

2,130

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

A propos młodości. Zazdroszczę Wam, że jeszcze wszystkie ( prawie wszystkie) ważne decyzje, macie przed sobą. Kończycie nieudane związki i macie możliwość zbudowania swojego życia od nowa, tak jak chcecie.
Ja jestem w miejscu, w którym jestem szczęśliwa, ale nie mogę cofnąć czasu, błędnych decyzji i rozpoczęcia wszystkiego od nowa.
Mam bagaż doświadczeń, który często mnie ogranicza, wiek, który nieustannie pędzi do przodu i brak czasu na realizację wszystkich planów.
Wy macie młodość, szanse, więcej możliwości smile Korzystajcie i bierzcie z życia wszystko co najlepsze!

Ja już taka młoda nie jestem i też mi czas pędzi szybko. Chyba wolała bym być już szczęśliwa i w miejscu:-).
Pozatym tak piszesz jakby stara była a jesteś w tym samym wieku co my :-P

2,131

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

U mnie jest rozwalone lozko big_smile wiec sie srednio wyspalam.

Ah ta młodość :-D

Pfff!
Uzywamy go tylko do spania bo strasznie trzeszczy i wypadają mu deski (albo się łamią). I właśnie przedwczoraj wypadło nam 80% desek z jednej strony i materac byl tak z 10cm nizej niz po drugiej stronie. Smiesznie sie wpadalo do srodka lozka razem z materacem ale na dluzsza mete zle sie tak spi. Poki co wsadzilismy deski ale to jest rozwiazanie bardzo tymczasowe. Lozkl jest jeszcze po poprzednich lokatorach. Wiec zostanie nam albo zrobienie nowych desek albo ogarniecie nowego lozka.

2,132

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziewczyny, bardzo Was proszę o powrót do tematyki wątku ... jeśli chcecie porozmawiać swobodnie, to załóżcie sobie kafejkę, gdzie będziecie mogły pogadać o wszystkim smile  Dziękuję/ IsaBella77

2,133

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A ja dzisiaj nastrój mam całkiem spoko, nakupowalam żelków w Niemczech, byłam na przepysznym obiedzie z Przyjaciółka, a teraz zakopie sie ze słodyczami i bede oglądała serial :-)

Wybacz nam Isabelo, to tylko chwilowy offtop! Nie samymi byłymi człowiek żyje wink

Mnie sie on ciagle śni. Jak juz nie mysle za wiele o nim za dnia, to w snach do mnie wraca. Bumerang. Przyjaciółka jego kobiety ciagle mnie obserwuje na insta, jakieś fake konta. Ciekawa jestem za którym z nich kryje sie on :-D

W sumie to nie, go*wno mnie to interesuje. Czasem tylko cos mi tam w głowie zaszumi wink

Dennis Lloyd - Playa. Posłuchajcie!

2,134

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Mu się nachwile oderwaliśmy od wątku ratujemy się jak możemy a prawda jest taka że wiele z nas jeszcze cierpi przynajmniej ja co prawda nie daje się ale jednak wspomnienia same wracają

2,135

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

toż wybaczam smile

2,136

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Trzeci dzień bez kontaktu.
Chce mi się wyć do księżyca, a to przecież dopiero początek. Jest o wiele gorzej niż poprzednio. Z jednej strony mam nadzieję, że już nigdy się nie odezwie i wiem, że tak będzie najlepiej, a z drugiej... sad sad sad

2,137

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:

Trzeci dzień bez kontaktu.
Chce mi się wyć do księżyca, a to przecież dopiero początek. Jest o wiele gorzej niż poprzednio. Z jednej strony mam nadzieję, że już nigdy się nie odezwie i wiem, że tak będzie najlepiej, a z drugiej... sad sad sad


Z kazdym dniem bedzie coraz lżej, zobaczysz. Pozniej juz beda tylko takie zrywy. Moj przyjaciel, „zaprawiony w boju” (wszak serce miał złamane i porzucone juz 3 razy) powiedział mi (gdy ja byłam na początku) tak:
Początek jest ciężki i trwa to z tydzien. Po dwóch juz jest w miarę stabilnie, po trzech z górki. Mija miesiąc i wtedy dopiero uderza tęsknota, ale i ona mija po pewnym czasie. Taki szok dla mozgu, ze juz za długo „bez”.

Troche racji w tym miał, nie powiem. Do mnie po miesiacu tak w pełni dotarło i sie przetrawilo, emocje opadły, złośc, zaczela sie tylko czysta tęsknota. Minęły dwa miesiące i jest naprawdę spoko, myśli coraz mniej, przychodzą falami i krótko zostają w głowie. Łatwiej człowiekowi skupić sie na czymś innym. Ja, mimo wszystko, nie przestałam czerpać radości z zycia ani na moment, nawet gdy było zle, trzymałam sie kurczowo tego, ze mam wokol siebie cudownych ludzi, mam wspaniała rodzine, wracam do zdrowia po operacji i ciężkiej chorobie. Szukałam plusów i daleko szukac nie musiałam, dookoła mam duzo szczęścia. Jedyne, co mnie naprawdę druzgotało w tym wszystkim, była obawa o zdrowie i to, ze w najcięższym momencie, on mnie zostawił. Gdy usłyszałam pozytywna dla mnie diagnozę, kamień spadł mi z serca i poczułam sie tak, jak gdybym dostała druga szanse od zycia. Nie chce jej marnować na nieodpowiednich ludzi. Na przyjaciół i znajomych wybieram naprawdę „perełki”, nie wiem dlaczego z facetami zawsze tak kiepsko trafiałam;-)

Narzeczona - trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem jak Ci cieżko. Mnie tez jeszcze serce zakłuje. Jednak skup sie na tym, ze całe życie przed Tobą, wiele cudownych chwil i jeszcze znajdzie sie taki facet u Twojego boku, ze były to mógłby mu co najwyżej buty pucowac:)

2,138

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Trzeci dzień bez kontaktu.
Chce mi się wyć do księżyca, a to przecież dopiero początek. Jest o wiele gorzej niż poprzednio. Z jednej strony mam nadzieję, że już nigdy się nie odezwie i wiem, że tak będzie najlepiej, a z drugiej... sad sad sad


Z kazdym dniem bedzie coraz lżej, zobaczysz. Pozniej juz beda tylko takie zrywy. Moj przyjaciel, „zaprawiony w boju” (wszak serce miał złamane i porzucone juz 3 razy) powiedział mi (gdy ja byłam na początku) tak:
Początek jest ciężki i trwa to z tydzien. Po dwóch juz jest w miarę stabilnie, po trzech z górki. Mija miesiąc i wtedy dopiero uderza tęsknota, ale i ona mija po pewnym czasie. Taki szok dla mozgu, ze juz za długo „bez”.

Troche racji w tym miał, nie powiem. Do mnie po miesiacu tak w pełni dotarło i sie przetrawilo, emocje opadły, złośc, zaczela sie tylko czysta tęsknota. Minęły dwa miesiące i jest naprawdę spoko, myśli coraz mniej, przychodzą falami i krótko zostają w głowie. Łatwiej człowiekowi skupić sie na czymś innym. Ja, mimo wszystko, nie przestałam czerpać radości z zycia ani na moment, nawet gdy było zle, trzymałam sie kurczowo tego, ze mam wokol siebie cudownych ludzi, mam wspaniała rodzine, wracam do zdrowia po operacji i ciężkiej chorobie. Szukałam plusów i daleko szukac nie musiałam, dookoła mam duzo szczęścia. Jedyne, co mnie naprawdę druzgotało w tym wszystkim, była obawa o zdrowie i to, ze w najcięższym momencie, on mnie zostawił. Gdy usłyszałam pozytywna dla mnie diagnozę, kamień spadł mi z serca i poczułam sie tak, jak gdybym dostała druga szanse od zycia. Nie chce jej marnować na nieodpowiednich ludzi. Na przyjaciół i znajomych wybieram naprawdę „perełki”, nie wiem dlaczego z facetami zawsze tak kiepsko trafiałam;-)

Narzeczona - trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem jak Ci cieżko. Mnie tez jeszcze serce zakłuje. Jednak skup sie na tym, ze całe życie przed Tobą, wiele cudownych chwil i jeszcze znajdzie sie taki facet u Twojego boku, ze były to mógłby mu co najwyżej buty pucowac:)

Dziękuję za słowa otuchy. Wiem, że teraz trzeba po prostu to przetrwać. Staram się pocieszać tym, że przeżyłam kilka lat temu o wiele, wiele większy zawód z narzeczonym. Myślałam wtedy, że umrę z bólu, a jednak jestem i już nic od dawna do tamtego człowieka nie czuję. Do niego też przestanę, zresztą nie uważam go za jakąś miłość życia, przede wszystkim nie wkręcam tego sobie. Tylko niech w końcu przestanie boleć sad To, że prawie dwuletnie starania poszły na marne. Że starałam się ze wszystkich sił, a i tak się nie udało. Do uczucia straty dochodzi jeszcze duszące poczucie porażki.

Też mam cudownych przyjaciół, rodzinę i ogólnie ludzi wokół siebie. Raczej nie trafiam na mendy - gorzej właśnie z facetami. Podświadomie może wybieramy takich, nie wiem. W moim przypadku to aż dziwne, już się przyjaciele śmieją, że kolekcjonuję jakichś niedorobieńców, co jeden to lepszy. Jak kogoś poznaję, to pytanie brzmi "Jak ma na imię, ile ma lat i co z nim nie tak?" hmm

2,139

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja zawsze myślałam, że ten wątek tak samo jak inny o porzuconych jest bardziej traktowany jak kafejka wink po to, żeby ludzie mogli się podnieść po rozstaniu.

2,140

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:
Jazzmine napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Trzeci dzień bez kontaktu.
Chce mi się wyć do księżyca, a to przecież dopiero początek. Jest o wiele gorzej niż poprzednio. Z jednej strony mam nadzieję, że już nigdy się nie odezwie i wiem, że tak będzie najlepiej, a z drugiej... sad sad sad


Z kazdym dniem bedzie coraz lżej, zobaczysz. Pozniej juz beda tylko takie zrywy. Moj przyjaciel, „zaprawiony w boju” (wszak serce miał złamane i porzucone juz 3 razy) powiedział mi (gdy ja byłam na początku) tak:
Początek jest ciężki i trwa to z tydzien. Po dwóch juz jest w miarę stabilnie, po trzech z górki. Mija miesiąc i wtedy dopiero uderza tęsknota, ale i ona mija po pewnym czasie. Taki szok dla mozgu, ze juz za długo „bez”.

Troche racji w tym miał, nie powiem. Do mnie po miesiacu tak w pełni dotarło i sie przetrawilo, emocje opadły, złośc, zaczela sie tylko czysta tęsknota. Minęły dwa miesiące i jest naprawdę spoko, myśli coraz mniej, przychodzą falami i krótko zostają w głowie. Łatwiej człowiekowi skupić sie na czymś innym. Ja, mimo wszystko, nie przestałam czerpać radości z zycia ani na moment, nawet gdy było zle, trzymałam sie kurczowo tego, ze mam wokol siebie cudownych ludzi, mam wspaniała rodzine, wracam do zdrowia po operacji i ciężkiej chorobie. Szukałam plusów i daleko szukac nie musiałam, dookoła mam duzo szczęścia. Jedyne, co mnie naprawdę druzgotało w tym wszystkim, była obawa o zdrowie i to, ze w najcięższym momencie, on mnie zostawił. Gdy usłyszałam pozytywna dla mnie diagnozę, kamień spadł mi z serca i poczułam sie tak, jak gdybym dostała druga szanse od zycia. Nie chce jej marnować na nieodpowiednich ludzi. Na przyjaciół i znajomych wybieram naprawdę „perełki”, nie wiem dlaczego z facetami zawsze tak kiepsko trafiałam;-)

Narzeczona - trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem jak Ci cieżko. Mnie tez jeszcze serce zakłuje. Jednak skup sie na tym, ze całe życie przed Tobą, wiele cudownych chwil i jeszcze znajdzie sie taki facet u Twojego boku, ze były to mógłby mu co najwyżej buty pucowac:)

Dziękuję za słowa otuchy. Wiem, że teraz trzeba po prostu to przetrwać. Staram się pocieszać tym, że przeżyłam kilka lat temu o wiele, wiele większy zawód z narzeczonym. Myślałam wtedy, że umrę z bólu, a jednak jestem i już nic od dawna do tamtego człowieka nie czuję. Do niego też przestanę, zresztą nie uważam go za jakąś miłość życia, przede wszystkim nie wkręcam tego sobie. Tylko niech w końcu przestanie boleć sad To, że prawie dwuletnie starania poszły na marne. Że starałam się ze wszystkich sił, a i tak się nie udało. Do uczucia straty dochodzi jeszcze duszące poczucie porażki.

Też mam cudownych przyjaciół, rodzinę i ogólnie ludzi wokół siebie. Raczej nie trafiam na mendy - gorzej właśnie z facetami. Podświadomie może wybieramy takich, nie wiem. W moim przypadku to aż dziwne, już się przyjaciele śmieją, że kolekcjonuję jakichś niedorobieńców, co jeden to lepszy. Jak kogoś poznaję, to pytanie brzmi "Jak ma na imię, ile ma lat i co z nim nie tak?" hmm


Co nas nie zabije, to wzmocni. Banał, ale jakże prawdziwy.. grunt to przerobić to świadomie i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Boli... wiem, ze boli. Mnie tez boli, wierz mi, ale coraz mniej. Niebawem będziesz sie czuła lepiej, daj czasowi zrobic swoje.
Ja zawsze trafiam na typków spod ciemnej gwiazdy. Najgorsze mendy, lecę do nich jak ćma do ognia. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze sama jestem „grzeczna”, mam silny kręgosłup moralny i jestem ciepła osoba. Nie wiem skad we mnie tendencje do wybierania sobie takich partnerów. W rodzinie nigdy tacy ludzie sie nie pojawiali, model rodziny mam normalny, rodzicow kochających siebie nawzajem i swoje dzieci. Normalny, zdrowy dom. Tylko ja jakas taka popieprzona jestem, ze ciagle czortów wybieram. No i sie w koncu doigrałam, nie?;) nawet nie spojrzę w strone faceta, dopóki nie poukładam sobie w głowie, ze normalny, stateczny facet tez moze byc dla mnie interesujący.

Loka, tez sie zdziwiłam. W większości wątków o rozstaniach sa offtopy i ludzie opowiadają jak im sie żyje i jak funkcjonują „po”. Nawet w kultowych juz „chłodnych rozstaniach” duzo pisali o innych pierdołach wink

2,141

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:
Jazzmine napisał/a:

Z kazdym dniem bedzie coraz lżej, zobaczysz. Pozniej juz beda tylko takie zrywy. Moj przyjaciel, „zaprawiony w boju” (wszak serce miał złamane i porzucone juz 3 razy) powiedział mi (gdy ja byłam na początku) tak:
Początek jest ciężki i trwa to z tydzien. Po dwóch juz jest w miarę stabilnie, po trzech z górki. Mija miesiąc i wtedy dopiero uderza tęsknota, ale i ona mija po pewnym czasie. Taki szok dla mozgu, ze juz za długo „bez”.

Troche racji w tym miał, nie powiem. Do mnie po miesiacu tak w pełni dotarło i sie przetrawilo, emocje opadły, złośc, zaczela sie tylko czysta tęsknota. Minęły dwa miesiące i jest naprawdę spoko, myśli coraz mniej, przychodzą falami i krótko zostają w głowie. Łatwiej człowiekowi skupić sie na czymś innym. Ja, mimo wszystko, nie przestałam czerpać radości z zycia ani na moment, nawet gdy było zle, trzymałam sie kurczowo tego, ze mam wokol siebie cudownych ludzi, mam wspaniała rodzine, wracam do zdrowia po operacji i ciężkiej chorobie. Szukałam plusów i daleko szukac nie musiałam, dookoła mam duzo szczęścia. Jedyne, co mnie naprawdę druzgotało w tym wszystkim, była obawa o zdrowie i to, ze w najcięższym momencie, on mnie zostawił. Gdy usłyszałam pozytywna dla mnie diagnozę, kamień spadł mi z serca i poczułam sie tak, jak gdybym dostała druga szanse od zycia. Nie chce jej marnować na nieodpowiednich ludzi. Na przyjaciół i znajomych wybieram naprawdę „perełki”, nie wiem dlaczego z facetami zawsze tak kiepsko trafiałam;-)

Narzeczona - trzymam za Ciebie kciuki, bo wiem jak Ci cieżko. Mnie tez jeszcze serce zakłuje. Jednak skup sie na tym, ze całe życie przed Tobą, wiele cudownych chwil i jeszcze znajdzie sie taki facet u Twojego boku, ze były to mógłby mu co najwyżej buty pucowac:)

Dziękuję za słowa otuchy. Wiem, że teraz trzeba po prostu to przetrwać. Staram się pocieszać tym, że przeżyłam kilka lat temu o wiele, wiele większy zawód z narzeczonym. Myślałam wtedy, że umrę z bólu, a jednak jestem i już nic od dawna do tamtego człowieka nie czuję. Do niego też przestanę, zresztą nie uważam go za jakąś miłość życia, przede wszystkim nie wkręcam tego sobie. Tylko niech w końcu przestanie boleć sad To, że prawie dwuletnie starania poszły na marne. Że starałam się ze wszystkich sił, a i tak się nie udało. Do uczucia straty dochodzi jeszcze duszące poczucie porażki.

Też mam cudownych przyjaciół, rodzinę i ogólnie ludzi wokół siebie. Raczej nie trafiam na mendy - gorzej właśnie z facetami. Podświadomie może wybieramy takich, nie wiem. W moim przypadku to aż dziwne, już się przyjaciele śmieją, że kolekcjonuję jakichś niedorobieńców, co jeden to lepszy. Jak kogoś poznaję, to pytanie brzmi "Jak ma na imię, ile ma lat i co z nim nie tak?" hmm


Co nas nie zabije, to wzmocni. Banał, ale jakże prawdziwy.. grunt to przerobić to świadomie i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Boli... wiem, ze boli. Mnie tez boli, wierz mi, ale coraz mniej. Niebawem będziesz sie czuła lepiej, daj czasowi zrobic swoje.
Ja zawsze trafiam na typków spod ciemnej gwiazdy. Najgorsze mendy, lecę do nich jak ćma do ognia. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze sama jestem „grzeczna”, mam silny kręgosłup moralny i jestem ciepła osoba. Nie wiem skad we mnie tendencje do wybierania sobie takich partnerów. W rodzinie nigdy tacy ludzie sie nie pojawiali, model rodziny mam normalny, rodzicow kochających siebie nawzajem i swoje dzieci. Normalny, zdrowy dom. Tylko ja jakas taka popieprzona jestem, ze ciagle czortów wybieram. No i sie w koncu doigrałam, nie?;) nawet nie spojrzę w strone faceta, dopóki nie poukładam sobie w głowie, ze normalny, stateczny facet tez moze byc dla mnie interesujący.

Loka, tez sie zdziwiłam. W większości wątków o rozstaniach sa offtopy i ludzie opowiadają jak im sie żyje i jak funkcjonują „po”. Nawet w kultowych juz „chłodnych rozstaniach” duzo pisali o innych pierdołach wink

Same here, jak to się mówi tongue Jak miałam jednego "normalnego", to go prowokowałam, żeby tylko adrenalinę dostać (nigdy nie dostałam). Może i dobra babka ze mnie, ale czasami tak głupia... tongue

2,142 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2018-11-06 20:31:51)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:
Jazzmine napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Dziękuję za słowa otuchy. Wiem, że teraz trzeba po prostu to przetrwać. Staram się pocieszać tym, że przeżyłam kilka lat temu o wiele, wiele większy zawód z narzeczonym. Myślałam wtedy, że umrę z bólu, a jednak jestem i już nic od dawna do tamtego człowieka nie czuję. Do niego też przestanę, zresztą nie uważam go za jakąś miłość życia, przede wszystkim nie wkręcam tego sobie. Tylko niech w końcu przestanie boleć sad To, że prawie dwuletnie starania poszły na marne. Że starałam się ze wszystkich sił, a i tak się nie udało. Do uczucia straty dochodzi jeszcze duszące poczucie porażki.

Też mam cudownych przyjaciół, rodzinę i ogólnie ludzi wokół siebie. Raczej nie trafiam na mendy - gorzej właśnie z facetami. Podświadomie może wybieramy takich, nie wiem. W moim przypadku to aż dziwne, już się przyjaciele śmieją, że kolekcjonuję jakichś niedorobieńców, co jeden to lepszy. Jak kogoś poznaję, to pytanie brzmi "Jak ma na imię, ile ma lat i co z nim nie tak?" hmm


Co nas nie zabije, to wzmocni. Banał, ale jakże prawdziwy.. grunt to przerobić to świadomie i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Boli... wiem, ze boli. Mnie tez boli, wierz mi, ale coraz mniej. Niebawem będziesz sie czuła lepiej, daj czasowi zrobic swoje.
Ja zawsze trafiam na typków spod ciemnej gwiazdy. Najgorsze mendy, lecę do nich jak ćma do ognia. A najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, ze sama jestem „grzeczna”, mam silny kręgosłup moralny i jestem ciepła osoba. Nie wiem skad we mnie tendencje do wybierania sobie takich partnerów. W rodzinie nigdy tacy ludzie sie nie pojawiali, model rodziny mam normalny, rodzicow kochających siebie nawzajem i swoje dzieci. Normalny, zdrowy dom. Tylko ja jakas taka popieprzona jestem, ze ciagle czortów wybieram. No i sie w koncu doigrałam, nie?;) nawet nie spojrzę w strone faceta, dopóki nie poukładam sobie w głowie, ze normalny, stateczny facet tez moze byc dla mnie interesujący.

Loka, tez sie zdziwiłam. W większości wątków o rozstaniach sa offtopy i ludzie opowiadają jak im sie żyje i jak funkcjonują „po”. Nawet w kultowych juz „chłodnych rozstaniach” duzo pisali o innych pierdołach wink

Same here, jak to się mówi tongue Jak miałam jednego "normalnego", to go prowokowałam, żeby tylko adrenalinę dostać (nigdy nie dostałam). Może i dobra babka ze mnie, ale czasami tak głupia... tongue

Ja spotykałam sie z jednym „normalnym”. Wytrzymałam 2 miesiące, zostawiłam go, a on tak cierpiał.. rany, jakie ja miałam wyrzuty sumienia. Miałam 20 lat i jeszcze pstro w głowie, zupełnie czegoś innego szukałam niz on mi dawał. Niedługo pozniej związałam sie z chłopakiem, z którym spotykałam sie przed nim. No. Badboy w 100%, 5 lat związku i uciekałam gdzie pieprz rośnie. Dzisiaj, wybrałabym tego grzecznego, poukładanego chłopaka. No ale cóż.. człowiek uczy sie na błędach, nie? A ze raz to za mało i jeszcze pewna nie byłam, to popełniłam drugi raz ten sam. Mając do wyboru „grzecznego” i „łobuza” - znów wybrałam tego 2. Mam nadzieje, ze trzeci raz podobnej głupoty nie popełnie tongue

2,143

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja wybierałam grzecznych i porządnych na partnerów, niegrzecznych miałam albo na boku albo na przygody, a trochę ich w życiu miałam. To ja byłam ta niegrzeczna i właśnie tych w porządku po jakimś czasie psulam. Stawali się nie do zniesienia. A ci mniej ułożeni zawsze zostawili w mojej głowie najlepsze wspomnienia i po dziś dzień jesteśmy dobrymi znajomymi. Wiec to dziwna reguła u mnie. Sama nie wiem. Może to naprawdę ja jestem tym zapłonem u nich że tak się zmieniają?

2,144

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Już nie jestem smutna :-)

2,145

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Gwiezdny opowiadaj, daj motywację jakąś nam

Posty [ 2,081 do 2,145 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 31 32 33 34 35 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024