dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 27 28 29 30 31 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,821 do 1,885 z 7,946 ]

1,821

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Samej lipa isc na wesele, bo nikogo nie będzie bez pary, juz pytalam.Jakaś jedna dziewczyna ma być w sumie sama, ale będzie krótko, bo gdzieś musi wyjechać. Nie poddaję się i intensywnie myslę, nawet sie zalogowałam na badoo, zobaczymy, może cos wyjdzie z tego.

Dziewczyny i faceci, jeśli czytacie ten wątek, podpowiedzcie mi jeszcze jedno. Bo to nie daje mi spokoju czasem, i jestem mega wkurzona jak o tym sobie przypomnę bo nie rozumiem. Chodzi o smsy od ex, gdy ochłonęłam, zapytałam go czy jest zły. Odpisał, że nie jest. Zapytałam czy mozemy się jeszcze jakoś dogadac? oczywiscie nie odpisywal. więc ponownie poprosiłam o odpowiedz, krótką tak lub nie. odpisał "zawsze mozna sie dogadać, tylko czy tego chcesz?" odpisałam, że "chcę spróbować, a ty?" Napisał, że boi się cokolwiek mówić bo to może obrócić się przeciwko niemu, i: "Jezeli powiem tak chce, to znaczy, że chcę byś mnie osaczała, a tak do konca nie jest. Jesli powiem nie, to powiesz, że zraniłem i wykorzystałem cię jak nikt dotąd. więc kogo mam oszukiwać siebie czy ciebie?" oczywiście poprosilam by konkretnie powiedział, czy to znaczy tak czy nie, bo nie rozumiem. ale on milczy.
Czy wszyscy faceci są tacy, że nie mają odwagi powiedzieć, że nie chcą kontynuować relacji, czy ja za duzo od facetów wymagam? i całe zycie muszę się domyślać i analizować kazdy gest, słowo, by wiedzieć na czym stoję? dziś znów mam doła, bo wydaje mi się, że nie ułożę już sobie życia,  i będę sama jak palec:(


Marta czy ty naprawdę chcesz całe życie zanim latać i prosić go o uwagę ? Jakby cię kochał i chciał być z tobą to poprostu by z tobą był . Jesteś jego kołem na wrazie co przynajmniej ja tak myślę

Zobacz podobne tematy :

1,822

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
zawszecos napisał/a:

Jestem mężatką.2 dorosłych dzieci.Od kilku lat słabo dogaduję się z mężem.bo pije.zapuscil się.Pracuje.zarabia.ale nasze światopoglądy się rozeszły.heh.Trzy lata temu uciekłam śmierci.i wtedy postanowiłam.ze jeszcze cos przeżyje.a co
Jestem mężatką.2 dorosłych dzieci.Z mężem nie dogadujemy się... nasze światopoglądy są skrajne... ale jesteśmy razem.z różnych powodów.
Trzy lata temu uciekłam śmierci.i wtedy postanowiłam.ze zmienię swoje życie.spelnie marzenia itd.No i się zaczęło
Schudłam.zmiana fryzury.stylu ubierania się.kosmetyczka.Ze względu na pracę poznaje dużo ludzi.szybko znalazłam swój ideał.heh
Przystojny.męski.z poczuciem humoru.Przyznam mało skromnie.że ja też mam krnąbrny charakterek.więc było ciekawie
Wtedy łączył nas sex.jakies krótkie spotkania.zadnych planów.Musialam wyjechać na 2 tyg.za granicę.po powrocie ja stęskniona.a tu cisza.zerwal kontakt.Pracujemy w tym samym mieście.ale nie chciałam się narzucać.Trzy miesiące.przykro mi było jak cholera.bo przyznam.to był mój jedyny partner poza moim mężem....
Po 3 m.dzwoni.że rozwodzi się i dlatego milczał.Znow było cudownie.dawal mi wszystko to.czego brakowało mężowi.Zaprzyjaznilismy się bardzo.moglismy razem śmiać się i płakać.

Trochę dziwnie brzmi tekst
.
".Trzy miesiące.przykro mi było jak cholera.bo przyznam.to był mój jedyny partner poza moim mężem...."
To chciałaś mieć ich więcej ?
Jakiej porady oczekujesz ?

1,823

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jedyny.tzn.ze mąż był moim 1. jutro cdn.

1,824

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
zawszecos napisał/a:

Jedyny.tzn.ze mąż był moim 1. jutro cdn.

Myślałam że chcesz jakiejś rady a widzę chyba jakieś odcinki telenoweli robisz :-D

1,825

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Potrzebuję porady.jakiejs podpowiedzi.Piszë cyklicznie.bo jestem w pracy.Wybaczcie.

1,826

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja nie wiem co robisz w tym temacie. Tu są porzuceni i zdradzeni. Nie Zdradzacze, ktorzy maja gdzies swoja rodzine.
Chcesz wiedziec co zrobic? Zlozyc papiery rozwodowe. Tyle. Byc fair wobec siebie i swojego męża.

Chcesz kolejnych rad od kobiet, ktore zostaly zdradzone?

1,827

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Niedawno zadzwoniła do mnie jedna z jego kilku kochanek.

1,828

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
zawszecos napisał/a:

Niedawno zadzwoniła do mnie jedna z jego kilku kochanek.

I dlatego odpowiadasz mu świństwem za świństwo? Masz dorosłe dzieci to chyba powinnaś wykazywać się rozsądkiem. Rozwiedź się i tyle.

1,829

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Trzymam kciuki że jednak kogoś poznasz, czy to przez internet czy na weselu ale bawić będziesz się przednio

1,830

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nie w tym problem.Nie chcecie spokojnie poczekać aż usiądę do kompa.Ja tu obumieranm a Ty jeszcze naskakujesz

1,831

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
zawszecos napisał/a:

Nie w tym problem.Nie chcecie spokojnie poczekać aż usiądę do kompa.Ja tu obumieranm a Ty jeszcze naskakujesz

Nie bede czekac az napiszesz 10 postow pod postem. napisz od razu calosc na komputerze.

Tak czy inaczej zdradzasz męża wiec sorry.

1,832

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Twoim zdaniem jestem suką.bo co ? Bo chciałam być szczęśliwa ? Jeszcze nie wiesz co się stało.Nie oceniaj teraz.prosze

1,833

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
zawszecos napisał/a:

Twoim zdaniem jestem suką.bo co ? Bo chciałam być szczęśliwa ? Jeszcze nie wiesz co się stało.Nie oceniaj teraz.prosze

Może dlatego że piszesz strasznie dziwnie niewiadomo o co ci chodzi . Przede wszystkim się uspokój skończysz pracę znajdziesz czas to napisz konkretnie o co ci chodzi

1,834

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
zawszecos napisał/a:

Twoim zdaniem jestem suką.bo co ? Bo chciałam być szczęśliwa ? Jeszcze nie wiesz co się stało.Nie oceniaj teraz.prosze

A nie mogłaś być szczęśliwa rozstając się najpierw ze swoim męzem?

Obstawiam, ze skoro jesteś jednak w tym temacie, to kochanek kopnął Cię w tyłek.
Mam jeden komentarz - dostajemy to, co dajemy innym.

1,835

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

LadyLoka to na Twoją pomoc liczyłam najbardziej....wierz mi . święta nie jestem.ale tym razem to ja zostałam skrzywdzona.wrecz zniszczona.

1,836

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta, wez sie w garść. Jesli jakis człowiek chce byc obecny w naszym życiu, to po prostu jest. Prosisz sie go o atencję, osaczasz, nie widzisz jakie to żałosne? Odpuść sobie tego faceta. Pójście na wesele bez pary to nie koniec swiata, mozesz sie swietnie bawic, to tylko i wyłącznie Twoj wybór i tego, w jaki sposob podchodzisz do sprawy.

1,837

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta tak naprawdę na własne życzenie cofnęła się do kwietnia.
6 miesięcy Twojej pracy i Twojego życia poszło się paść, bo zdecydowałaś się odnowić kontakt z ex. Nie wiem czy gratulować czy darować sobie, skoro i tak masz gdzieś to, co się tutaj pisze wink

1,838

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Lady Loka napisał/a:

Marta tak naprawdę na własne życzenie cofnęła się do kwietnia.
6 miesięcy Twojej pracy i Twojego życia poszło się paść, bo zdecydowałaś się odnowić kontakt z ex. Nie wiem czy gratulować czy darować sobie, skoro i tak masz gdzieś to, co się tutaj pisze wink

Najpewniej nie zrobi to żadnego „wrażenia”. To chyba cos bardziej na zasadzie „moj drogi pamietniczku..” niz konstruktywna rozmowa, z której mozna wyciągnąć fajne wnioski ;-)

1,839

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

nie osaczam, to jest tylko i wyłącznie jego odczucie co do mojej osoby. Np,bedąc jeszcze z nim, nie odzywałam się 2 dni, ale on i tak czuł, że go osaczam, bo pewnie czekam, aż się odezwie i przyjedzie... mimo, że wcale tak nie było, to jego wymysły... chore. Ale on tak czuł i to jest najważniejsze, i to skreśla nas związek i mu już sie nie chce więcej przez to spotykać - to są jego słowa. On wkurza się, jak ktoś coś od niego chce. Czy ja, czy matka, brat. Zawsze krzyczał "wy wszyscy tylko czegoś ode mnie chcecie..." do mnie, bo ani do matki, ani do brata slowem sie nie odezwał, a na mnie był naburmuszony, mimo, że nic mu nie zrobiłam.
Nie cofnełam się, nie czuje tego tak. Wrecz odwrotnie. Nie żałuję, że odnowiłam z nim na krótko relację, dzięki temu wiecej zrozumiałam jaki jest. keidyś byłam przekonana, że chodzi o inną dziewczynę, że kogoś poznał, bądź do kogoś chce wrócić. Mimo, że mówił, że nie. Bo niczego innego nie mogłam dopasować. Obwiniałam się, bardzo mi spadlo poczucie wlasnej wartości. Ale teraz dopiero widzę, ten jego schemat działania, jego reakcje, brak jaj, by powiedzieć nawet "mysłałem, że cos z tego będzie, ale jednak to nie to" i ok. nie zadzwoniłabym, nie napisałabym już nigdy więcej, i on o tym wie i być może temu nigdy nie chce powiedzieć, konkretnie tak lub nie, tylko jakieś dyplomatyczne pierdolety w stylu "nie wiem" "nie powiedziałem, że nie chce", "ja się nigdzie nie wybieram, będę tu obok", "zawsze mozemy się dogadac". A druga sprawa, że po prostu on mnie nie chce. nie pasuję mu na tyle by stworzyć, ze mną rodzinę. Lubi mnie i tyle. Nic więcej.
I nie żałuję też temu, że wiem, że żałowałabym bardziej, że tej szansy na spróbowanie znów być razem, nie dałam. Bo jestem jednak romantyczką i wyobrazalabym sobie, że moze tym razem po tak dlugiej przerwie byloby wspaniale.
Nie płaczę, nie tęsknie, nie czekam na niego, tak jak gdy mnie zostawił za pierwszym razem. Jestem tylko bardzo zła jak sobie o nim przypomnę, bo mnie wkur...  swoim zachowaniem niesamowicie, nie tym, że nie chce być ze mną, niech idzie w piz... ale tym jak bardzo nie umie się zachować na koniec.
Dawanie drugiej szansy nie uznaję, za coś złego. Ale trzeciej, piątek i dziesiątej już tak.

1,840

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Niby się nie cofnęłaś, a jednak wróciłaś do rozważań sprzed pół roku i jeszcze zastanawiasz się czy nie wziąć go na wesele?
Były tkwi Ci w głowie, a Ty z nim być nie chcesz, ale z głowy też go nie wyrzucasz. Przygotuj w tej głowie miejsce na kogoś innego, on nie zasługuje na to, żeby tam być.

1,841

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

nie osaczam, to jest tylko i wyłącznie jego odczucie co do mojej osoby. Np,bedąc jeszcze z nim, nie odzywałam się 2 dni, ale on i tak czuł, że go osaczam, bo pewnie czekam, aż się odezwie i przyjedzie... mimo, że wcale tak nie było, to jego wymysły... chore. Ale on tak czuł i to jest najważniejsze, i to skreśla nas związek i mu już sie nie chce więcej przez to spotykać - to są jego słowa. On wkurza się, jak ktoś coś od niego chce. Czy ja, czy matka, brat. Zawsze krzyczał "wy wszyscy tylko czegoś ode mnie chcecie..." do mnie, bo ani do matki, ani do brata slowem sie nie odezwał, a na mnie był naburmuszony, mimo, że nic mu nie zrobiłam.
Nie cofnełam się, nie czuje tego tak. Wrecz odwrotnie. Nie żałuję, że odnowiłam z nim na krótko relację, dzięki temu wiecej zrozumiałam jaki jest. keidyś byłam przekonana, że chodzi o inną dziewczynę, że kogoś poznał, bądź do kogoś chce wrócić. Mimo, że mówił, że nie. Bo niczego innego nie mogłam dopasować. Obwiniałam się, bardzo mi spadlo poczucie wlasnej wartości. Ale teraz dopiero widzę, ten jego schemat działania, jego reakcje, brak jaj, by powiedzieć nawet "mysłałem, że cos z tego będzie, ale jednak to nie to" i ok. nie zadzwoniłabym, nie napisałabym już nigdy więcej, i on o tym wie i być może temu nigdy nie chce powiedzieć, konkretnie tak lub nie, tylko jakieś dyplomatyczne pierdolety w stylu "nie wiem" "nie powiedziałem, że nie chce", "ja się nigdzie nie wybieram, będę tu obok", "zawsze mozemy się dogadac". A druga sprawa, że po prostu on mnie nie chce. nie pasuję mu na tyle by stworzyć, ze mną rodzinę. Lubi mnie i tyle. Nic więcej.
I nie żałuję też temu, że wiem, że żałowałabym bardziej, że tej szansy na spróbowanie znów być razem, nie dałam. Bo jestem jednak romantyczką i wyobrazalabym sobie, że moze tym razem po tak dlugiej przerwie byloby wspaniale.
Nie płaczę, nie tęsknie, nie czekam na niego, tak jak gdy mnie zostawił za pierwszym razem. Jestem tylko bardzo zła jak sobie o nim przypomnę, bo mnie wkur...  swoim zachowaniem niesamowicie, nie tym, że nie chce być ze mną, niech idzie w piz... ale tym jak bardzo nie umie się zachować na koniec.
Dawanie drugiej szansy nie uznaję, za coś złego. Ale trzeciej, piątek i dziesiątej już tak.

Marta będąc z nim związku mówisz że potrafiłaś się dwa dni nie odzywać i on i tak miał pretensje że pewnie czekasz że się odezwie ? Nie uważasz że już tu było coś nie tak ? Jakby cię kochał to chciał by z tobą spędzać czas a nie odzywając się dwa dni powinien tensknic i sam się odezwać.
Co teraz zrobisz ? Urwiesz kontakt zablokujesz go?

1,842

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Trudno wyrzucić kogoś z głowy tak by w ogole nie mysleć o kimś, gdy były uczucia. Zrobiłam miejsce na kogoś nowego. I tego własnie się boję, że nikt taki się nie znajdzie. A strach działa na mnie w ten sposób, że w panice mam myśl, by odezwać się do byłego, gdy nikogo nie znajdę. ale to tylko w mojej głowie... bo tego nie zrobię, jeszcze umiem nad sobą panować. Tak działa na mnie strach. I widzę, że się nasilił przed tym weselem.
A z byłm kontaktu juz nie mam. Mam zablokowanego. Ale i tak będę widzieć, że probował dzwonić, bądź napisał, jedynie powiadomien nie dostanę. Mi to wystarczy.

1,843 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-10-24 11:04:24)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:
marta2101 napisał/a:

nie osaczam, to jest tylko i wyłącznie jego odczucie co do mojej osoby. Np,bedąc jeszcze z nim, nie odzywałam się 2 dni, ale on i tak czuł, że go osaczam, bo pewnie czekam, aż się odezwie i przyjedzie... mimo, że wcale tak nie było, to jego wymysły... chore. Ale on tak czuł i to jest najważniejsze, i to skreśla nas związek i mu już sie nie chce więcej przez to spotykać - to są jego słowa. On wkurza się, jak ktoś coś od niego chce. Czy ja, czy matka, brat. Zawsze krzyczał "wy wszyscy tylko czegoś ode mnie chcecie..." do mnie, bo ani do matki, ani do brata slowem sie nie odezwał, a na mnie był naburmuszony, mimo, że nic mu nie zrobiłam.
Nie cofnełam się, nie czuje tego tak. Wrecz odwrotnie. Nie żałuję, że odnowiłam z nim na krótko relację, dzięki temu wiecej zrozumiałam jaki jest. keidyś byłam przekonana, że chodzi o inną dziewczynę, że kogoś poznał, bądź do kogoś chce wrócić. Mimo, że mówił, że nie. Bo niczego innego nie mogłam dopasować. Obwiniałam się, bardzo mi spadlo poczucie wlasnej wartości. Ale teraz dopiero widzę, ten jego schemat działania, jego reakcje, brak jaj, by powiedzieć nawet "mysłałem, że cos z tego będzie, ale jednak to nie to" i ok. nie zadzwoniłabym, nie napisałabym już nigdy więcej, i on o tym wie i być może temu nigdy nie chce powiedzieć, konkretnie tak lub nie, tylko jakieś dyplomatyczne pierdolety w stylu "nie wiem" "nie powiedziałem, że nie chce", "ja się nigdzie nie wybieram, będę tu obok", "zawsze mozemy się dogadac". A druga sprawa, że po prostu on mnie nie chce. nie pasuję mu na tyle by stworzyć, ze mną rodzinę. Lubi mnie i tyle. Nic więcej.
I nie żałuję też temu, że wiem, że żałowałabym bardziej, że tej szansy na spróbowanie znów być razem, nie dałam. Bo jestem jednak romantyczką i wyobrazalabym sobie, że moze tym razem po tak dlugiej przerwie byloby wspaniale.
Nie płaczę, nie tęsknie, nie czekam na niego, tak jak gdy mnie zostawił za pierwszym razem. Jestem tylko bardzo zła jak sobie o nim przypomnę, bo mnie wkur...  swoim zachowaniem niesamowicie, nie tym, że nie chce być ze mną, niech idzie w piz... ale tym jak bardzo nie umie się zachować na koniec.
Dawanie drugiej szansy nie uznaję, za coś złego. Ale trzeciej, piątek i dziesiątej już tak.

Marta będąc z nim związku mówisz że potrafiłaś się dwa dni nie odzywać i on i tak miał pretensje że pewnie czekasz że się odezwie ? Nie uważasz że już tu było coś nie tak ? Jakby cię kochał to chciał by z tobą spędzać czas a nie odzywając się dwa dni powinien tensknic i sam się odezwać.
Co teraz zrobisz ? Urwiesz kontakt zablokujesz go?

po dwóch dniach odzywał się, i chciał się spotkać od razu jak najszybciej. I było mi z tym bardzo ok. Ale przy kłótni wypomniał mi potem, że temu się odezwał i przyjechał, bo czuł, że musi bo będę w końcu zła... No ja prdl....
Kiedyś tłumaczył mi to tym, że on nie tęskni, że z kazdą dziewczyną tak miał, że mu spotkanie raz na tydzień wystarczy, a tak to on lubi pobyć sam... Dlatego ja nigdy za bardzo sama sie nie odzywałam pierwsza, ani nie proponowałam spotkania, a po powrocie to w ogole mialam tak, że jak sie odezwie to sie odezwie, nie to nie. Nie robiłam żadnych jazd itp. I dlatego tak mnie wkurzył tym, że twierdzi, że on czuje, że ja oczekuję by spędzał kazdą wolną chwilę ze mną, i że to moja wina, że on nie chce ze mną się wiecej spotykac ;)Z drugiej strony, dlaczego mamy spędzać czas osobno, bądź z innymi osobami, skoro jestesmy razem i mieszkamy 3 min drogi od siebie. I ja i on mieszkamy sami.  kiedyś pisał i dzownił rano przed pracą, razem gotowalismy, razem na zakupy jezdziliśmy, po powrocie nawet tego nie bylo...jeden telefon wieczorem, jak nie dzownil do 21 to ja zadzownilam z pytaniem jak mu dzien minął. Czułam, że coś jest nie tak. Ale gdy chciałam o tym porozmawiać, o tym, na czym stoimy i co dalej, bo średnio to wygląda, to zostałam obarczona całą winą, że za dużo chce, się czepiam, że on nic nie wie, skoro mi nie pasuje, to mnie nikt na siłę nie trzyma itp. Więc sobie dałam spokoj. Oczywiscie napisałam mu, że poczulam sie wykorzystana itp. To stwierdził, że go obrazam. Chociażby po to warto bylo wrocic do niego by się przekonać jaki jest na prawdę. i co do mnie czuje.

1,844

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Chociażby po to warto bylo wrocic do niego by się przekonać jaki jest na prawdę. i co do mnie czuje.

To ja Ci odpowiem, bo mimo że o tym sama piszesz, to nie dochodzi to do Ciebie. On NIC do Ciebie nie czuje. Koniec, kropka.

Marta, człowiek który kocha, chce spędzać z drugą osobą swoją codzienność. Potrzebuje bliskości, obecności, czułości. To jest to, co odróżnia związek od relacji.
Facet włożył Cię do worka z napisem FwB i bawi się Tobą, Twoimi uczuciami. Zapewne nie jesteś jedna. Irytuje się kiedy chcesz deklaracji, strzelasz fochy i wymagasz atencji. Gdyby Cię kochał, miałabyś to wszystko. On nie chce związku i jego odpowiedź, że wystarcza mu kontakt raz w tygodniu, jest tego dowodem.
Zablokuj go wszędzie i sama się z nim nie kontaktuj. Nic z tego nie będzie.

1,845

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
marta2101 napisał/a:

Chociażby po to warto bylo wrocic do niego by się przekonać jaki jest na prawdę. i co do mnie czuje.

To ja Ci odpowiem, bo mimo że o tym sama piszesz, to nie dochodzi to do Ciebie. On NIC do Ciebie nie czuje. Koniec, kropka.

Marta, człowiek który kocha, chce spędzać z drugą osobą swoją codzienność. Potrzebuje bliskości, obecności, czułości. To jest to, co odróżnia związek od relacji.
Facet włożył Cię do worka z napisem FwB i bawi się Tobą, Twoimi uczuciami. Zapewne nie jesteś jedna. Irytuje się kiedy chcesz deklaracji, strzelasz fochy i wymagasz atencji. Gdyby Cię kochał, miałabyś to wszystko. On nie chce związku i jego odpowiedź, że wystarcza mu kontakt raz w tygodniu, jest tego dowodem.
Zablokuj go wszędzie i sama się z nim nie kontaktuj. Nic z tego nie będzie.

Tak, teraz do mnie to dotarło. Gdy mu mówiłam, że bawi się moimi uczuciami, i nie jestem nikim więcej niż FwB to sie obrażał, że ja wiem lepiej wszystko, że skoro tak myślę to to nie ma sensu... i co? ja czułam się winna, że nie wierzę w jego dobre intencje i go przepraszałam... Teraz gdy znów zaczelismy sie spotykać powiedziałam mu jasno, że jak ma się bawić mną to, żeby sobie darował itp. Oczywiście sie  wkurzył, że jak ja mogę tak myśleć... dlatego gdy potraktował mnie tak teraz, wiem, że już nigdy ale to nigdy nie chce mieć z nim nic wspolnego. Nie kontaktuje sie z nim i już nie będę. A jego rzeczy podrzucę pod drzwi. Bo ma w zwyczaju mówić, ze coś u kogoś zostawił i nie warto bylo się odzywać by to odzyskać, mimo, że to bardzo wartosciowe i dobre było, i mu tak żal...

1,846

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Manipulował Tobą i tyle. A że byłaś blisko, bo np. nie chciało mu się jechać do innej, to korzystał.
Nie złam się w postanowieniu, bo tylko zrobisz sobie krzywdę. Zaręczam Ci, że jak zauważy że milczysz, zacznie pisać, ( w wiadomym celu). Nie pomyl tego z zainteresowaniem bo to tylko jego sex potrzeby, a Ty pogotowiem ratunkowym nie jesteś. Brak atencji z Twojej strony, będzie dla niego obrazą, że on taki zaje***ty, a Ty go nie chcesz. Jego ego chwilowo ucierpi, ale na bank się pocieszy gdzieś indziej. Będzie próbował, więc nie daj się.

1,847 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-10-24 13:14:13)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Manipulował Tobą i tyle. A że byłaś blisko, bo np. nie chciało mu się jechać do innej, to korzystał.
Nie złam się w postanowieniu, bo tylko zrobisz sobie krzywdę. Zaręczam Ci, że jak zauważy że milczysz, zacznie pisać, ( w wiadomym celu). Nie pomyl tego z zainteresowaniem bo to tylko jego sex potrzeby, a Ty pogotowiem ratunkowym nie jesteś. Brak atencji z Twojej strony, będzie dla niego obrazą, że on taki zaje***ty, a Ty go nie chcesz. Jego ego chwilowo ucierpi, ale na bank się pocieszy gdzieś indziej. Będzie próbował, więc nie daj się.

Dobrze. Ostatnio jak przestalam pisać, to dopiero po pół się odezwał, na 2 tyg przed weselem na które nie miał z kim pójść... Czułam, że nie bez powodu się odezwał. A na pewno nie temu, że jak pisał, że mu źle, że tęskni i z nikim się nie spotykał przez ten czas. Choć teraz tak mu siebie obrzydziłam i wkurzylam pisaniem jak to mnie nie zranił, i skrzywdził, że już raczej sie nie odezwie. Bo ma mnie za załosną dziewczynę co to sobie sama nawkręcała, że on z nią chce byc. Tym lepiej dla mnie.

Edit:
Gdy go zapytałam, dlaczego nie odezwał się w ciągu tego pół roku ani razu,to uslyszałam, że czuł, że ja nie chcę z jego strony kontaktu, ze jak do mnie napisal "jak sie czuje po odebraniu wynikow" odpisalam tak sobie i to dla niego był znak, ze nie chce kontaktu. A odpisalam po dwoch dniach, ze lepiej, dzięki. I on na to tez mi już nie odpisał. No i ze mu głupio było, że trudno mu bylo się przelamac i napisac...

1,848

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Manipulował Tobą i tyle. A że byłaś blisko, bo np. nie chciało mu się jechać do innej, to korzystał.
Nie złam się w postanowieniu, bo tylko zrobisz sobie krzywdę. Zaręczam Ci, że jak zauważy że milczysz, zacznie pisać, ( w wiadomym celu). Nie pomyl tego z zainteresowaniem bo to tylko jego sex potrzeby, a Ty pogotowiem ratunkowym nie jesteś. Brak atencji z Twojej strony, będzie dla niego obrazą, że on taki zaje***ty, a Ty go nie chcesz. Jego ego chwilowo ucierpi, ale na bank się pocieszy gdzieś indziej. Będzie próbował, więc nie daj się.

Dobrze. Ostatnio jak przestalam pisać, to dopiero po pół się odezwał, na 2 tyg przed weselem na które nie miał z kim pójść... Czułam, że nie bez powodu się odezwał. A na pewno nie temu, że jak pisał, że mu źle, że tęskni i z nikim się nie spotykał przez ten czas. Choć teraz tak mu siebie obrzydziłam i wkurzylam pisaniem jak to mnie nie zranił, i skrzywdził, że już raczej sie nie odezwie. Bo ma mnie za załosną dziewczynę co to sobie sama nawkręcała, że on z nią chce byc. Tym lepiej dla mnie.

Edit:
Gdy go zapytałam, dlaczego nie odezwał się w ciągu tego pół roku ani razu,to uslyszałam, że czuł, że ja nie chcę z jego strony kontaktu, ze jak do mnie napisal "jak sie czuje po odebraniu wynikow" odpisalam tak sobie i to dla niego był znak, ze nie chce kontaktu. A odpisalam po dwoch dniach, ze lepiej, dzięki. I on na to tez mi już nie odpisał. No i ze mu głupio było, że trudno mu bylo się przelamac i napisac...

Marta on cię nie kocha musisz się z tym pogodzić . Pewnie jeszcze się do ciebie odezwie ale ty już nie odpisuj daruj sobie go .  Tak naprawdę nie zaczęłaś jeszcze leczenia po rozstaniu a uwierz że leczenie też bardzo boli , więc zacznij to robić od teraz nie jutro tylko dziś .
.
Ja już przestałam wierzyć w miłość mija 9miesiecy a ja mam momenty że zanim tęsknię i mam wrażenie że tylko jego byłam wstanie pokochać .
.

1,849

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ostatnie słowa cofam chciałam usunąć ale niemoge :-P

1,850

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Edit:
Gdy go zapytałam, dlaczego nie odezwał się w ciągu tego pół roku ani razu,to uslyszałam, że czuł, że ja nie chcę z jego strony kontaktu, ze jak do mnie napisal "jak sie czuje po odebraniu wynikow" odpisalam tak sobie i to dla niego był znak, ze nie chce kontaktu. A odpisalam po dwoch dniach, ze lepiej, dzięki. I on na to tez mi już nie odpisał. No i ze mu głupio było, że trudno mu bylo się przelamac i napisac...

I Ty w to uwierzyłaś. On Cię sprawdzał, czy jesteś chętna i gotowa. Po tym drugim sms, nie odpisał, bo już znalazł kogoś "na już", więc nie byłaś mu potrzebna.

Marta, przechodziłam przez taką relację. Sprzeczne sygnały, manipulacje, gierki, odwracanie kota ogonem, że to ja nie chcę, że to moja wina, bo się czepiam itp. Przestałam się odzywać z dnia na dzień, bolało jak cholera, ale wytrzymałam. Po miesiącu, dwóch było lżej. On przypomniał sobie o mnie pół roku później, wysyłając o 3 w nocy sms, na którego oczywiście nie odpisałam. Za jakiś czas znów coś wysłał, z mojej strony zero reakcji, za trzecim razem odpisałam, by przestał do mnie pisać. Uwierz mi, dasz radę.

1,851

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dam radę. Zlość i żal mi minie i bedzie wszystko ok. Poradze sobie jakoś z samotnością.

1,852

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta, czytam ciebie i widzę moja ex relacje. Już my takie jesteśmy. My chciaktsmy związku, rodziny, i oni na początku pewnie też, tylko z czasem dotarło do nich że jednak nie jesteśmy kobietami dla nich. I to boli najbardziej. Bo nasze zaangażowanie nie przyniosło zamierzonego efektu a tylko ich odpychalo. Miałam to samo. Wręcz w 90%.
Nie wiem jak udało mi się do tego wszystkiego przejść w normalne życie (takie mam przynajmniej wrażenie) bo mój ex jak wcześniej wspomniałam normalnie się odzywa, ja również, i nie było potrzeby blokowania kontaktow bo tak naprawdę to on krzywdy mi nie zrobił, poprostu podiol decyzję że nie możemy być para, natomiast znajomymi jak najbardziej.
I mnie moja 3 miesiące, wylaszczylam się przez ten czas, spotykam się z facetem którego poznałam przez badoo a okazało się że chodzimy na te sama siłownię. Spędzam niekiedy z nim czas, utrzymuje typowo rozrywkowa relacje, dobrze się przy nim czuje i najśmieszniejsze jest to ze jak tak ho obserwuje to wszystkie jego zachowania są bardzo podobne do zachowań ex. Wiec głową do góry dziewczyny. Jeszcze znajdziecie takiego co wam pomoże zapomnieć tylko się nie ograniczajcie.
Marta głową do góry. Wiem że dasz radę

1,853

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Dam radę. Zlość i żal mi minie i bedzie wszystko ok. Poradze sobie jakoś z samotnością.

Nie skazuj się od razu na samotność, bo z takim podejściem niewiele zdołasz zrobić.
To nie ma być Twoja pokuta, tylko uzmysłowienie sobie, że to co łączyło Cię z nim, nie było związkiem. Nie było tym, czego oczekiwałaś, tylko ciągnęło Cię w dół.
Nie był, nie jest i nigdy nie będzie Ciebie wart. Dookoła jest mnóstwo normalnych facetów, trzeba tylko poukładać swoje myśli, wyjść  tego doła i ruszyć do przodu.

1,854 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-10-25 10:35:10)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tak wiem wiem. Ale ja o to żalu nie mam, ze mnie nie chce, ze nie jestem dla niego tą jedyną. Odkąd go poznałam, prosiłam go o jedno, o to, że gdy będzie czuł, że to nie to, zeby mi powiedział, i normalnie przestaniemy sie spotykać, podejdzmy do tego jak dorosli ludzie. I pytalam go wiele razy, czy na pewno chcesz ze mną byc, czy ci zalezy na mnie, czy chcesz sie spotykac, bo czuję ze nie. Mówil, że chce, i się obrażal, że mu nie wierzę. On mi krzywdy nie zrobil tym, ze ze mną nie chce być. Mam żal i zlość na to jak mnie potraktowal. Ja mu też nic złego przeciez nie zrobiłam. Mógl jak czlowiek powiedziec, ze nic z tego nie będzie. I ja bym wiedziala, ze to koniec, nie wyglupiala się pytaniami, typu co dalej, czy mozemy sie jeszcze dogadac itp... Nie raz się z kimś rozstawalam, i bylo normalnie. Nie to nie, cześć. Dam rade, tylko musze jakoś tą złość w sobie zwalczyć. Musi stać mi się calkiem obojętny.

Teraz gdy podczas kłotni zapytalam go, dlaczego mnie tak traktuje, i gdy go pytam o nas to milczy. Ze zasługuję na szczerość. To mi odpowiedzial, że "chu.... taktykta, ale innej nie mam, nie chce sie wkur...". Gdy zapytalam, znow, to znaczy ze nie chcesz sie ze mna spotykac? on "nigdzie nie powiedzialem, ze nie chce". To były takie "szczere" rozmowy, które doprowadzily do mnie skraju wytrzymalości, i gdyby był obok, to jak nigdy nikogo nie uderzylam, to on by dostał tak w pysk, ze by sie przewrocil.

1,855

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Gdy zapytalam, znow, to znaczy ze nie chcesz sie ze mna spotykac? on "nigdzie nie powiedzialem, ze nie chce"

To jest właśnie odwracanie kota ogonem, sprzeczne sygnały i manipulacja. Miałam to samo, kiedy pytałam, on odpowiadał "ale ja nie mówiłem, że nie chce".
Po czasie nauczyłam się zadawać tak pytania, by odpowiedź musiała być jednoznaczna. Wtedy najczęściej milczał. To są, żeby nie napisać debile, idioci. Potrafią tak prowadzić gierki, że tymi dwuznacznymi odpowiedziami, dają nam nadzieję, że coś z tego będzie, gdy tymczasem wykorzystują nasze uczucie. W rezultacie to my stajemy się idiotkami, bo zamiast zdjąć klapki z oczu i odwrócić się od takiego delikwenta na pięcie, to robimy rzeczy, które nas poniżają. W ich oczach jesteśmy słabe, głupie, bez charakteru i jest to prawda, bo tak się zachowujemy. Niestety. Ale do czasu wink

1,856

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
marta2101 napisał/a:

Gdy zapytalam, znow, to znaczy ze nie chcesz sie ze mna spotykac? on "nigdzie nie powiedzialem, ze nie chce"

To jest właśnie odwracanie kota ogonem, sprzeczne sygnały i manipulacja. Miałam to samo, kiedy pytałam, on odpowiadał "ale ja nie mówiłem, że nie chce".
Po czasie nauczyłam się zadawać tak pytania, by odpowiedź musiała być jednoznaczna. Wtedy najczęściej milczał. To są, żeby nie napisać debile, idioci. Potrafią tak prowadzić gierki, że tymi dwuznacznymi odpowiedziami, dają nam nadzieję, że coś z tego będzie, gdy tymczasem wykorzystują nasze uczucie. W rezultacie to my stajemy się idiotkami, bo zamiast zdjąć klapki z oczu i odwrócić się od takiego delikwenta na pięcie, to robimy rzeczy, które nas poniżają. W ich oczach jesteśmy słabe, głupie, bez charakteru i jest to prawda, bo tak się zachowujemy. Niestety. Ale do czasu wink

dokladnie tak samo bylo. Gdy zadawalam pytania typu tak lub nie, milczenie. Pierwszy raz z kims takim mialam do czynienia i się poniżylam sad bo wierzyłam w to, że jest zupelnie normalny.

1,857

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Mój ex wiedział że wyszłam z bardzo deskrukcyjnego wieloletniego związku. Robiłam wiele głupot, o czym po pewnym czasie, zaczekam też mówić. Zakończyła tamta relacje jednak łączą nas dzieci, które tak naprawdę dla ich taty odeszły w zapomnienie. Wiedział że cała opieka nad nimi spadła na mnie. Początek naszego związku to była przyzazn gdyż wyjechał na pół roku za granicę. I mimo iż mówiłam mu ze nie chce związku to on nalegal by go stworzyć. Przez ponad rok docieral do mnie małymi krokami, a gdy ha mówiłam że nic z tego nie będzie stał murem i udowadnial że się uda. Aż wreszcie mu uwiezylam, i pokochałam szczerze i najmocniej jak potrafiłam. To był mój koniec.
Stwierdził że demony przeszłości nie pozwalają mi stworzyć z nim że związku gdzie ja dawałam z siebie wszystko. Zrzucił cała winę na mnie a sam stwierdził że jest zbyt dorosły by się szarpać i lepiej zostawić to gdy jeszcze Sie nie nienawidzimy.
Tu miał rację. Nie znienawidzilam go, nadal jest mi bliski, nadal w głębi serca wierzyłam że jednak to było cos warte. Niestety.
Jednak uważam że był to jeden z najpiękniejszych okresow w moim życiu. Nigdy nikt nie był tak dobry w stosunku do mnie i moich dzieci. Byłam szczęśliwa i na wspomnienie nadal jestem.
Ale to się skończyło. Kolejny raz przekonałam się że związek nie jest jeszcze dla mnie.
Dziś spotykam się z kimś, czysto towarzysko, spędzam miło czas ale nie dopuszczam fi siebie już uczuć.
Rak powstają przepraszam za wyrażenie "suki". Jestem oschla, bywam arogancka, bardzo atrakcyjna tylko po to by oni mogli jedynie o mnie marzyć, (geh w tym mój ex o czym niejednokrotnie w zartach starał się przekazać), myślę wyłącznie o swoich przyjemnościąch, odkrywam nowe pasję których nie mam zamiaru odstawiac na bok.jesten taka że albo Sue mnie lubi albo nienawidzi. Nie jestem już pośrodku. Wyselekcjonowalam znajomych, zostali tylko ci którzy mnie nie zawiedli choć wrogów też trzymam blisko wiedząc więcej niż wiedzą oni.
I mimo złego że wiem że jestem zła kobieta... Jest mi z tym łatwiej, lżej... Mimo że niekiedy płacze do poduszki.

1,858

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ten moj byly to samo, na początku gdy ja byłam niechętna robił 80 km codziennie by sie ze nmna spotkac, na spacer tylko. Pokazał się ze swojej najlepszej strony wiadomo. Jeszcze zagrał na mojej empatii, gdy podejrzewali, ze ma czerniaka, powiedzial, ze chcialby ze mną ulozyc zycie, bo nie wie ile mu jeszcze zostalo, i ze podchodzi do mnie bardzo powaznie, ze mu bardzo odpowiadam. I co? Łyknęłam to, bylam bardzo spragniona milosci, tego by ktos w koncu po 5 letnim związku bez przyszlosci powiedzial, ze mnie chce tak na prawdę. ALe dziś już jest duzo lepiej. Z każdą godziną mam coraz mniej uczuć do niego. Dziś idę na spotkanie z Tindera, okazuje się z sąsiadem , który mieszka w bloku obok:) Fajnie, bo nikogo tu nie znam na osiedlu.

1,859

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Też się niestety wkopałam w taką relację teraz, tzn. ona trwa już parę lat hmm Kropka w kropkę praktycznie. Jakiś miesiąc temu postanowiłam ją zakończyć, bo okazało się, że jest jeszcze jedna kobieta i on woli nagle ją, a mnie nie kocha i nic to dla niego nie znaczyło. Zabolało jak diabli mimo że nie planowaliśmy wspólnej przyszłości. Zerwałam kontakt, a on nagle zaczął robić szopki przed znajomymi, donosili mi, jaki on załamany, jaki biedny, jak się o mnie pyta hmm Za chwilę miałam lecieć na wakacje do kraju, w którym jest słabe wi-fi, a telefony kosztują fortunę. Przed wylotem z nim porozmawiałam luźno, bo byliśmy wśród znajomych i chyba stwierdził, że już okej. Gdy byłam na wakacjach dawał mi serduszka pod każdym zdjęciem (nigdy tego nie robił), a pod koniec pisał, żebym już wróciła, bo mu mnie brakuje.
Po powrocie jakieś czułe bzdety, ale ciągle stawiam siebie do pionu, żeby nie zwracać na nie uwagi, bo przez te parę lat też chrzanił dwuznaczne teksty, a ostatecznie mi powiedział, że za dużo sobie wyobrażałam, bo on był po prostu dla mnie miły i nigdy mi nadziei nie robił. O tamtej kobiecie nic nie mówi.

Jestem wściekła i rozżalona. Na siebie, bo po 7 latach z psychopatą przemocowcem, który był mistrzem manipulacji, powinnam być mądrzejsza. A ostatecznie dałam się nabrać na jakieś czułe słówka i zapewnienia, jak to nigdy mnie nie skrzywdzi, zaangażowałam się jak popieprzona i znowu się czuję cholernie zagubiona, mimo że wiem, iż przecież na nim świat się nie kończy, przecierpiałabym swoje i by mi w końcu minęło. Nie mam już siły. Do tej relacji, do niego, do siebie.

1,860 Ostatnio edytowany przez Promyczek87 (2018-10-25 22:18:06)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Oj tak, zauważyłam że po tych 10 latach z ojcem dzieci stałam się jeszcze bardziej lasa na czule słówka i zainteresowanie. A to aż dziwne bo pomiędzy nimi dwoma miałam wiele przelotych związków, w tym jeden trwający dwa lata gdzie facet uchylal mi nieba, do tego był nieziemsko przystojny i traktował mnie jak księżniczkę. Jednak od początku wiedziałam że z tego nie będzie nic na przyszłość i się nie zakochałam. I to dla tego ostatniego zostawiłam to wszystko bo uwiezylam że to ten... Jedyny

1,861

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

CD.
Jedyny

1,862

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

CD.
Jedyny, aż mi się śmiać chce z samej siebie. Swojej głupoty.

Dziś dziwny dzień mam. Za chwilę spotykam się z tym dochodzącym przyjacielem, a mimo to czuję że to nie on powinien być tu że mną. 3 miesiące a mnie chyba bierze tęsknota za ex.

Szkoda że oni tego tak nie czują.

Za dwa dni moje urodziny. To bym jeden z najlepszych i najgorszych rokow w moim 31 letnim życiu.

1,863

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Napisałam do ex wczoraj, że przypominam o jego rzeczach. Dodałam,  że niczego nie chce od niego, tylko żeby to odebrał. Oczywiście zero odzewu. Widocznie jest już kim innym bardzo zajęty. Nic mu nie zrobiłam  A nawet głupiego sms mu ciężko napisać. No cóż już uznałam, że to moje skoro tego widocznie nie chce.

1,864

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

Napisałam do ex wczoraj, że przypominam o jego rzeczach. Dodałam,  że niczego nie chce od niego, tylko żeby to odebrał. Oczywiście zero odzewu. Widocznie jest już kim innym bardzo zajęty.

Nieważny jest powód jego milczenia. Być może rzeczywiście jest bardzo zajęty kimś innym.
Ale to w Twojej obecnej sytuacji nie ma najmniejszego znaczenia. Brak odzewu oznacza brak chęci kontaktu.
A komuś, kto nie chce się z nami kontaktować i pokazuje to w tak wyraźny sposób - dajemy spokój. A nie wymyślamy najdrobniejsze preteksty do tego, żeby jednak pisać, dzwonić i kontakt nawiązywać.

marta2101 napisał/a:

Nic mu nie zrobiłam  A nawet głupiego sms mu ciężko napisać.

Nie jest mu ciężko napisać sms, tylko po prostu tego nie chce.
Przecież to dorosły człowiek, i tak samo jak i Ty - ma swoją wolę i możliwość podejmowania własnych decyzji.
On tego kontaktu nie chce. I choćbyś stanęła na głowie w wyszukiwaniu pretekstów, choćbyś znalazła jeszcze tysiąc powodów do małego emocjonalnego szantażu - jak on nie chce, to jesteś w stanie zmusić go do kontaktowania się z Tobą tylko na chwilę.
I jak ta chwila przeminie, to niechęć, złość i pretensje z jego strony wybuchną ze zdwojoną siłą.

marta2101 napisał/a:

No cóż już uznałam, że to moje skoro tego widocznie nie chce.

Nie. Te rzeczy nie są Twoje. Należą do niego.
Masz dwa dobre wyjścia - spakować je wszystkie i schować w miejscu w którym nie będą dla Ciebie widoczne - strych, garaż, piwnica, pawlacz.
Albo spakować je wszystkie i wysłać do niego pocztą. Zawieźć i postawić mu pod drzwiami. Możesz dołączyć humorystyczną kartkę i napisać, że przesyłka na Twój koszt.
Ale nie przywłaszczaj sobie jego rzeczy, bo to po pierwsze nieetyczne, a po drugie - w ten sposób uczynisz z tych przedmiotów kolejną emocjonalną kotwicę, haczyk - który nie pozwoli się od niego oderwać.
Wiem, że tego chcesz, ale uwierz - próby zdobycia tego faceta i utrzymania go przy sobie - to zwyczajna strata czasu dla Ciebie.

1,865

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Marta, nie wierzę....
Kobieto, weź się w garść. IsaBella ma rację, stosujesz szantaż emocjonalny, manipulację pod pretekstem rzeczy, choć wiesz doskonale, że chcesz sprawdzić, czy odpisze, jaka będzie jego reakcja. Koniec to koniec.
Zapytaj się Ani, jak to było u niej i rzeczami jej ex. Co chwila mu przypominała, pisała, umawiała się, dawała terminy i co?i nic. W końcu odpuściła. To naprawdę w niczym nie pomoże, a tylko pogłębi Twój ból. Odpuść.

Promyczku, jeśli nie przepracujemy traum, demony przeszłości będą nam towarzyszyły na każdym kroku. Będą pojawiać się w najmniej spodziewanym momencie i zniszczą każdą relację. Nowy Partner nie może być lekarstwem, terapeutą, z tym musimy radzić sobie sami.

Była Narzeczona, weź go zablokuj, po co ma widzieć Twoje zdjęcia i znów prowokować? Chyba nie złamiesz się, bo dał Ci serduszko pod zdjęciem?

Dziewczyny, z byłymi trzeba zakończyć kontakt, urwać, zakopać, ma dla Was nie istnieć. Inaczej, czas rekonwalescencji będzie się wydłużał i zamiast być zdrowsze, będziecie popadać w coraz większe bagno. Nie szkoda Wam Waszego zdrowia? Z tymi facetami nic Was nie łączy na stałe, nie macie dzieci, kredytów, czy innych zobowiązań, więc definitywne zakończenie znajomości jest jedynym, najlepszym i sprawdzonym sposobem. I nie ma tłumaczeń, że znajomi, że blisko mieszka, że razem z Wami pracuje. Ma być jak powietrze, przeźroczysty.

Jeśli znów, któraś poczuje że nie wytrzymuje i musi do niego napisać, niech weźmie telefon i zadzwoni, napisze do koleżanki, przyjaciółki, która postawi ją do pionu.

1,866 Ostatnio edytowany przez marta2101 (2018-10-26 08:50:21)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Podrzuce mu pod drzwi te rzeczy, chcialam tak od razu zrobic, ale w klotni powiedzialam mu, że ma sobie je sam odebrac... Ale niech ma. Sama podrzucę.

A co znaczy "jak on nie chce, to jesteś w stanie zmusić go do kontaktowania się z Tobą tylko na chwilę.
I jak ta chwila przeminie, to niechęć, złość i pretensje z jego strony wybuchną ze zdwojoną siłą."?

Ja mam trochę inny charakter, i gdy ja bylam na jego miejscu, staralam sie coś odpisać, gdy mnie ktoś pytal o coś, krotko, zwiezle, przypominajac, ze to nie ma sensu, zeby juz nie pisal, nie dzwonil, ze zycze mu jak najlepiej. Bo wiedzialam, że to jest lepsze niż milczenie.  Od niego czego tak wprost nie uslyszalam. Wiec też tym smsem chcialam sprawdzić czy odpisze czy nie. Na czym stoję, bo wcześniej potrafil się nie odzywać ale mu przechodzilo i bylo ok. Ale teraz już wiem, że to przeszlość.

Wczoraj dodatkowo złapałam doła po spotkaniu z sąsiadem. Poszlam taka pelna nadziei na mile, pozytywne spedzenie czasu, a w zamian sluchalam jak gość cierpi jeszcze po byłej, ktora go zostawila w lipcu. Do 6 pazdziernika mial jeszcze jakąś nadzieje, ze do siebie wrócą, ale gdy rozmawialai w jego urodziny, uslyszal, ze sie z kims spotyka i już nie liczy na powrot, choć widzę, że wierzy, bo przeciez tyle razy do siebie wracali.

1,867

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

To właśnie tak dosłownie znaczy - Wasz model kontaktu dokładnie to pokazuje.

Ty - jęczeniem, wzbudzaniem poczucia winy, fochami, pozornym obrażaniem się - jesteś w stanie wywołać w nim chwilowy zryw, podczas którego napisze do Ciebie - że oj to wcale nie tak jak myślisz, że przecież on chce, bo jakby nie chciał, toby nie pisał do Ciebie, że wcale nie traktuje Cię tak jak inne. Tymczasem Ty jęczysz dalej - a czemu mi nie powiesz, a możesz mi szczerze powiedzieć, a dlaczego nie powiedziałeś.
I wtedy on wybucha, sypnie Ci też czasem jakiś epitet, że wcale tego kontaktu nie chce, że masz mu dać spokój. Że przecież dawno mówił Ci, że tego nie chce.

I tak z razu na raz narasta w nim frustracja i zwyczajna niechęć, która przy kolejnej okazji dodatkowo się intensyfikuje - sama z resztą to zauważyłaś, bo pisałaś o tym w swoich postach.

1,868 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2018-10-26 09:25:19)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nie wiem,czy podrzucenie rzeczy byłego pod jego drzwi to dobry pomysł. Ja bym je wysłała pocztą i dodała tą karteczkę,że wysyłka na mój koszt. Marta jest teraz w takim jakimś amoku,że podrzucenie rzeczy pod dom exa,może być pretekstem do spotkania.
     Marta,nie pisz już więcej do niego. Ty byś na taką wiadomość odpisała,ale on nie jest Tobą. Jemu się nie chce odpisywać,woli Cię olać. Ja sama też zrobiłam teb błąd i kilka dni po rozstaniu,może tak do dwóch tygodni po,nie pamiętam już dokładnie,też do byłego napisałam,tak zwyczajnie, niby po koleżeńsku. Na pierwszą wiadomość jeszcze odpisał,na moje drugie pytanie już nie. Dostałam za to mały opr tu na forum. Dla mnie to jego milczenie było bardzo wymowne,bo to znaczyło,że on nie chce ze mną gadać,że był w końcu szczęśliwy,że się mnie pozbył,a ja mu zakłócam spokój. Dlatego przestałam pisać. Potem ja dostałam od niego życzenia na urodziny,na które odpisałam tylko dzięki. I na tym ten nasz "kontakt " urwał się na dobre. Nie pisz do niego,nie oczekuj na odpowiedzi na Twoje smsy. Pora zacząć się z niego leczyć,bo to jest koniec Waszego związku. Naprawdę chcesz się ciągle prosić o jego zainteresowanie?
      A co do nieudanego spotkania,to przecież nic się takiego nie stało. To nawet poniekąd zabawne,że facet umawia się na randkę i biadoli o byłej,więc się nie dołuj.

1,869

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

w nastepnym tygodniu podrzuce mu pod drzwi rzeczy o 15, wtedy dopiero wychodzi z pracy. a ma ponad 30 min drogi, jezeli od razu do domu jedzie prosto. wiec nikt tych rzeczy nie zdazy wziac.

1,870

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

napisz, że jak nie odbierze to wyrzucisz na śmietnik i tak zrób

1,871

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
QuQu napisał/a:

napisz, że jak nie odbierze to wyrzucisz na śmietnik i tak zrób

Broń Boże! Nic nie pisz, bo zacznie się znów głupia wymiana wiadomości i wrócisz do puntu wyjścia.
Swoją drogą, Marta, pisałaś że macie wspólnych znajomych. Nie możesz zawieść tych rzeczy do nich i niech on sobie od nich je bierze? Nie jesteś kurierem ani szlachetną paczką wink

1,872

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
QuQu napisał/a:

napisz, że jak nie odbierze to wyrzucisz na śmietnik i tak zrób

nie, juz nie bede do niego nic pisac. czuje, że i tak piszę do jakiejś otchłani, która mi nie odpowie. W ogole mialabym te rzeczy gdzieś tak na prawdę, ale boje się, że za miesiąc, dwa, trzy, on się odezwie wlasnie pod pretekstem odebrania tych rzeczy, by znów mnie sprawdzić i być moze namącic mi znów w głowie. Więc chce się wcześniej przed tym zabezpieczyc jakoś.

1,873

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:

w nastepnym tygodniu podrzuce mu pod drzwi rzeczy o 15, wtedy dopiero wychodzi z pracy. a ma ponad 30 min drogi, jezeli od razu do domu jedzie prosto. wiec nikt tych rzeczy nie zdazy wziac.

Marta ja wiem co ty knujesz to jest szansa na spotkanie się z nim nie jedz tam !
Ja jak nienormalna ,dzikuska chora na umyśle przez pół roku pisałam co tydzień kiedy przyjedzie po rzeczy bo bałam się go zobaczyć i chciałam koniecznie tego uniknąć i co oczywiście tysiące wymówek przyjedzie za tydzień i tak trwało to pół roku .  Ja niestety kurrierm wysłać nie mogę bo koszy jaki obliczyłem z panem to ok 450zl znam adres jego matki jej napewno niestac żeby zapłacić a jak nie zapłaci i kurrier wróci to ja płacę podwójnie . Wkoncu doszłam do wniosku że to ja teraz rządzę mój dom jest wyłącznie moim domem i on niema prawa przyjeżdżać niezapowiedziany . Jak będzie chciał odzyskać rzeczy to najpierw musi napisać a potem powiem mu że może przyjechać jego przyjaciel po te rzeczy . Co do pisania do ex kolejny błąd tylko go zniechcecasz i wkurzasz . Mój ex zaczol sobie pisać raz na jakiś czas co słychać ja przestałam odpisywać i przestał się póki co odzywać . Wiesz co jak on tak domnie pisze to ja wcale nie czuje radości ze napisał że pamięta omnie tylko z każdym dniem coraz bardziej widzę jakim jest dupkiem .

1,874

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
QuQu napisał/a:

napisz, że jak nie odbierze to wyrzucisz na śmietnik i tak zrób

Broń Boże! Nic nie pisz, bo zacznie się znów głupia wymiana wiadomości i wrócisz do puntu wyjścia.
Swoją drogą, Marta, pisałaś że macie wspólnych znajomych. Nie możesz zawieść tych rzeczy do nich i niech on sobie od nich je bierze? Nie jesteś kurierem ani szlachetną paczką wink

Najlepszy pomysł

1,875

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
QuQu napisał/a:

napisz, że jak nie odbierze to wyrzucisz na śmietnik i tak zrób

To zły pomysł.
Ostatnie co jest teraz potrzebne Marcie, to spotkanie z nim, które de facto zostanie znowu przez nią wymuszone.
Rzeczy można odwieźć i zostawić pod drzwiami jeśli jest taka możliwość, albo wysłać pocztą.
To będzie dla niego też taki symboliczny przekaz, że zrozumiała jego chęć zerwania kontaktów.

1,876

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
IsaBella77 napisał/a:

To będzie dla niego też taki symboliczny przekaz, że zrozumiała jego chęć zerwania kontaktów.

O ile zrozumiała i tego chce.

1,877

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:
QuQu napisał/a:

napisz, że jak nie odbierze to wyrzucisz na śmietnik i tak zrób

nie, juz nie bede do niego nic pisac. czuje, że i tak piszę do jakiejś otchłani, która mi nie odpowie. W ogole mialabym te rzeczy gdzieś tak na prawdę, ale boje się, że za miesiąc, dwa, trzy, on się odezwie wlasnie pod pretekstem odebrania tych rzeczy, by znów mnie sprawdzić i być moze namącic mi znów w głowie. Więc chce się wcześniej przed tym zabezpieczyc jakoś.

to po prostu je wyrzuć i się nie zastanawiaj, skoro ich nie odbiera to znaczy nie są mu potrzebne.
Ja męża rzeczy wyrzuciłam pół roku temu , on jeszcze o tym nie wiem bo nie były mu potrzebne dotychczas

1,878

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

To będzie dla niego też taki symboliczny przekaz, że zrozumiała jego chęć zerwania kontaktów.

O ile zrozumiała i tego chce.

Moim zdaniem jadąc do niego pokazuje chęć spotkania się z nim , jest ryzyko że się zobaczą i to bardzo duże może wyjść wcześniej z pracy itp .  Ja jak już bym miała jechać koniecznie to zadzwoniła bym do sąsiadów i poprosiła czy mogli by przekazać rzeczy

1,879

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Smutnania napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:
IsaBella77 napisał/a:

To będzie dla niego też taki symboliczny przekaz, że zrozumiała jego chęć zerwania kontaktów.

O ile zrozumiała i tego chce.

Moim zdaniem jadąc do niego pokazuje chęć spotkania się z nim , jest ryzyko że się zobaczą i to bardzo duże może wyjść wcześniej z pracy itp .  Ja jak już bym miała jechać koniecznie to zadzwoniła bym do sąsiadów i poprosiła czy mogli by przekazać rzeczy


Nie chce się z nim spotkac. On nie wyjdzie wczesniej z pracy. Nawet telefonu nie moze miec przy sobie w pracy, a wyjsc nawet minuty wczesniej nie moze bo na bramce to sprawdzają i od tego zalezna jest jego premia potem. Więc wiem, że go nie bedzie.
Do niego mam 3 min drogi, i to po drodze z pracy. Wiecej zachodu dla mnie jest jechanie na pocztę, pakowanie, adresowanie itp, tak samo jechanie i umawianie się ze znajomymi i im zawracanie gitary.

I tak chce wlasnie by wiedzial, ze na niego nie czekam, i ze już nie ma po co ze mną się kontaktować.

1,880

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Owieczka te serduszka mało mnie obchodzą, za stara jestem, żeby się podniecać takimi rzeczami. Zresztą widzę, w co on gra, grunt, żeby się przemóc i go wywalić w końcu z życia - wiem z doświadczenia już, że to jedyny sposób hmm
Szczerze mówiąc dziewczyny, to aż strach, na jakich różnej maści manipulantów można trafić w życiu. Człowiek myśli, że przeżył już wszystko, a się pojawia coś nowego i nagle zdziwko hmm Mi się osobiście w pale nie mieści, jak np. można zwodzić kogoś, kto jest zakochany, tylko po to, żeby mieć wygodnie. I jeszcze twierdzić, że przy tym wszystkim tę osobę się bardzo lubi i szanuje, a ostatecznie zwalać na nią, że "przecież sama chciała, gdyby nie chciała, to by sobie poszła" (jak już dochodzi do sytuacji, że chce sobie pójść, to tylko czyha, żeby z powrotem zbałamucić). Obrzydlistwo hmm

1,881

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:

Owieczka te serduszka mało mnie obchodzą, za stara jestem, żeby się podniecać takimi rzeczami. Zresztą widzę, w co on gra, grunt, żeby się przemóc i go wywalić w końcu z życia - wiem z doświadczenia już, że to jedyny sposób hmm
Szczerze mówiąc dziewczyny, to aż strach, na jakich różnej maści manipulantów można trafić w życiu. Człowiek myśli, że przeżył już wszystko, a się pojawia coś nowego i nagle zdziwko hmm Mi się osobiście w pale nie mieści, jak np. można zwodzić kogoś, kto jest zakochany, tylko po to, żeby mieć wygodnie. I jeszcze twierdzić, że przy tym wszystkim tę osobę się bardzo lubi i szanuje, a ostatecznie zwalać na nią, że "przecież sama chciała, gdyby nie chciała, to by sobie poszła" (jak już dochodzi do sytuacji, że chce sobie pójść, to tylko czyha, żeby z powrotem zbałamucić). Obrzydlistwo hmm

Dokładnie... ja też slyszałam zawsze od ex "przeciez nie trzymam nikogo na siłę, skoro ci nie odpowiada to wiesz...". I odwracanie kota ogonem, że to mi nic nie pasuje, się czepiam, a on mi przeciez nic zlego mi nie robi... bo np "mnie nie bije".Teraz to mnie już smieszyć wszystko zaczęło, bo widzę, że on probował mnie "wychować" bym łykała wszystkie jego tłumaczenia, była posłuszna, na kazde zawolanie, nie drążyła, nie pytała o nic. Ale teraz to widzę. Było masę dziwnych tekstów, niby w żartach, ale pokazujące, ze do "bab" szacunku nie ma i uważa nas za coś gorszego.

1,882

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Owieczka te serduszka mało mnie obchodzą, za stara jestem, żeby się podniecać takimi rzeczami. Zresztą widzę, w co on gra, grunt, żeby się przemóc i go wywalić w końcu z życia - wiem z doświadczenia już, że to jedyny sposób hmm
Szczerze mówiąc dziewczyny, to aż strach, na jakich różnej maści manipulantów można trafić w życiu. Człowiek myśli, że przeżył już wszystko, a się pojawia coś nowego i nagle zdziwko hmm Mi się osobiście w pale nie mieści, jak np. można zwodzić kogoś, kto jest zakochany, tylko po to, żeby mieć wygodnie. I jeszcze twierdzić, że przy tym wszystkim tę osobę się bardzo lubi i szanuje, a ostatecznie zwalać na nią, że "przecież sama chciała, gdyby nie chciała, to by sobie poszła" (jak już dochodzi do sytuacji, że chce sobie pójść, to tylko czyha, żeby z powrotem zbałamucić). Obrzydlistwo hmm

Dokładnie... ja też slyszałam zawsze od ex "przeciez nie trzymam nikogo na siłę, skoro ci nie odpowiada to wiesz...". I odwracanie kota ogonem, że to mi nic nie pasuje, się czepiam, a on mi przeciez nic zlego mi nie robi... bo np "mnie nie bije".Teraz to mnie już smieszyć wszystko zaczęło, bo widzę, że on probował mnie "wychować" bym łykała wszystkie jego tłumaczenia, była posłuszna, na kazde zawolanie, nie drążyła, nie pytała o nic. Ale teraz to widzę. Było masę dziwnych tekstów, niby w żartach, ale pokazujące, ze do "bab" szacunku nie ma i uważa nas za coś gorszego.

A to widzę trafiłaś na takiego mini mizogina hmm "Mój" szacunek do kobiet niby ma, tylko jakoś dziwnie mi go okazuje wink I nie da się z niego wyciągnąć, na cholerę to ze mną ciągnie, co nim powoduje. Ten miesiąc temu na spokojnie wyraziłam opinię, że czuję się wykorzystana, że trzymał mnie jako wygodny plan zapasowy. Zawsze na coś takiego odpowiada: "Cóż, przykro mi, że za takiego mnie masz", opcjonalnie dodaje to dobrze znane "Jak ci się nie podoba...". I nic więcej tongue

1,883

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Byla_Narzeczona napisał/a:
marta2101 napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:

Owieczka te serduszka mało mnie obchodzą, za stara jestem, żeby się podniecać takimi rzeczami. Zresztą widzę, w co on gra, grunt, żeby się przemóc i go wywalić w końcu z życia - wiem z doświadczenia już, że to jedyny sposób hmm
Szczerze mówiąc dziewczyny, to aż strach, na jakich różnej maści manipulantów można trafić w życiu. Człowiek myśli, że przeżył już wszystko, a się pojawia coś nowego i nagle zdziwko hmm Mi się osobiście w pale nie mieści, jak np. można zwodzić kogoś, kto jest zakochany, tylko po to, żeby mieć wygodnie. I jeszcze twierdzić, że przy tym wszystkim tę osobę się bardzo lubi i szanuje, a ostatecznie zwalać na nią, że "przecież sama chciała, gdyby nie chciała, to by sobie poszła" (jak już dochodzi do sytuacji, że chce sobie pójść, to tylko czyha, żeby z powrotem zbałamucić). Obrzydlistwo hmm

Dokładnie... ja też slyszałam zawsze od ex "przeciez nie trzymam nikogo na siłę, skoro ci nie odpowiada to wiesz...". I odwracanie kota ogonem, że to mi nic nie pasuje, się czepiam, a on mi przeciez nic zlego mi nie robi... bo np "mnie nie bije".Teraz to mnie już smieszyć wszystko zaczęło, bo widzę, że on probował mnie "wychować" bym łykała wszystkie jego tłumaczenia, była posłuszna, na kazde zawolanie, nie drążyła, nie pytała o nic. Ale teraz to widzę. Było masę dziwnych tekstów, niby w żartach, ale pokazujące, ze do "bab" szacunku nie ma i uważa nas za coś gorszego.

A to widzę trafiłaś na takiego mini mizogina hmm "Mój" szacunek do kobiet niby ma, tylko jakoś dziwnie mi go okazuje wink I nie da się z niego wyciągnąć, na cholerę to ze mną ciągnie, co nim powoduje. Ten miesiąc temu na spokojnie wyraziłam opinię, że czuję się wykorzystana, że trzymał mnie jako wygodny plan zapasowy. Zawsze na coś takiego odpowiada: "Cóż, przykro mi, że za takiego mnie masz", opcjonalnie dodaje to dobrze znane "Jak ci się nie podoba...". I nic więcej tongue

Haha smile identycznie i w moim przypadku było, do tego jeszcze "skoro wiesz lepiej ode mnie..." (czego on chce, i jak mnie traktuje).

1,884

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
marta2101 napisał/a:
Byla_Narzeczona napisał/a:
marta2101 napisał/a:

Dokładnie... ja też slyszałam zawsze od ex "przeciez nie trzymam nikogo na siłę, skoro ci nie odpowiada to wiesz...". I odwracanie kota ogonem, że to mi nic nie pasuje, się czepiam, a on mi przeciez nic zlego mi nie robi... bo np "mnie nie bije".Teraz to mnie już smieszyć wszystko zaczęło, bo widzę, że on probował mnie "wychować" bym łykała wszystkie jego tłumaczenia, była posłuszna, na kazde zawolanie, nie drążyła, nie pytała o nic. Ale teraz to widzę. Było masę dziwnych tekstów, niby w żartach, ale pokazujące, ze do "bab" szacunku nie ma i uważa nas za coś gorszego.

A to widzę trafiłaś na takiego mini mizogina hmm "Mój" szacunek do kobiet niby ma, tylko jakoś dziwnie mi go okazuje wink I nie da się z niego wyciągnąć, na cholerę to ze mną ciągnie, co nim powoduje. Ten miesiąc temu na spokojnie wyraziłam opinię, że czuję się wykorzystana, że trzymał mnie jako wygodny plan zapasowy. Zawsze na coś takiego odpowiada: "Cóż, przykro mi, że za takiego mnie masz", opcjonalnie dodaje to dobrze znane "Jak ci się nie podoba...". I nic więcej tongue

Haha smile identycznie i w moim przypadku było, do tego jeszcze "skoro wiesz lepiej ode mnie..." (czego on chce, i jak mnie traktuje).

Noooo! To jest to! big_smile Boże big_smile

1,885

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Oj dużo takich tekstów było. Najbardziej niezrozumiałe było to, że gdy pytałam "czy probujemy się dogadać" "to chcesz ze mną być czy nie" "czy naprawiamy to jeszcze, czy każdy idzie w swoją stronę" odpowiadał : "a ty chcesz?" ja oczywiscie, że tak, ale musimy sie zmienic itp, potem już mówiłam tylko "tak" by nie mógł odwrócić kota ogonem, a on "ale zastanów się jeszcze, pomyśl", "na pewno chcesz?". Na to ja: czy ty probujesz teraz mi przez te pytania powiedzieć, że jednak nie ma sensu bym, i to ja powiedziała, że jednak nie chce?" on "nie, nic takiego nie chce ci powiedzieć i nic nie sugeruje".
Pociesza mnie fakt, że za długo nie pozwoliłam siebie tak traktować. Wcześniej pół roku (ale w tym połowa jednak to sielanka i było na prawde wspaniale) teraz miesiąc. Choć jestem zła, że i tak za duzo, bo jednak się zaangażowałam. Po pięcioletnim ciężkim związku z facetem z problemamy psychicznymi nie miałam takiej sieczki w głowie jak po tej realcji.

Posty [ 1,821 do 1,885 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 27 28 29 30 31 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024