Wydajemisię, kiedyś myślałam tak jak Ty. A nawet wydawało mi się to bardzo dziecinne -takie usuwanie z portali, przecież nie da się człowieka który był ważny ot tak wymazać. I próbowałam być taka dzielna... Udawałam przed sobą, że wcale nie zwracam uwagi czy jest dostępny, albo ile czasu go nie ma... Co dodał, kogo dodał... Nie zdawałam sobie sprawy, że sama się z tym pogrążam i robię sobie krzywdę... Tak naprawdę naiwnie wierzyłam w to, że on po jakimś czasie znowu się odezwie albo chociaż przeprosi... I pewnie tak by to trwało w nieskończoność, gdyby nie przypadek, a raczej moja nie znajomość do końca fb 
Ostatnio znowu minie zranił, a jego słowa jak zawsze nic nie znaczyły - strasznie się męczyłam psychicznie i w jakiejś strasznej złości kliknęłam w "usuń znajomego". Naiwnie wierząc, że fb zapyta czy jestem tego pewna
Portal nie zapytał i Pan pofrunął w kosmos hhe
I wiesz sama jestem zdziwiona, ale lepiej mi psychicznie ... tzn. jeszcze myślę, bo czas jednak musi upłynąć. Ale już tylko jak sobie przypomnę... Nie sprawdzam fb w nadziei, że napisał i by zobaczyć co robi... I się nie stresuję. Jak siedzę na portalu to dla przyjemności, albo żeby pogadać ze znajomymi... Co z oczu, to z serca... Przede mną jeszcze długa droga, ale ten pozornie "dziecinny" krok przywrócił mi trochę spokoju... A przede wszystkim to on ze mnie zrezygnował, ja się z niego jeszcze leczę i wiem, że jak zobaczyłabym, że jest z kimś to bardzo, bardzo by mnie to zabolało... Poczułabym się gorsza... Niestety wiem, że to u niego nastąpi szybko, bo do tej pory tak robił. Przechodził z jednej relacji w drugą... A na to nie byłam gotowa...
Więc mimo tego, że początkowo czułam się trochę głupio, że go usunęłam. To teraz wiem, że była to dobra decyzja... Teraz już zostały mi tylko moje emocje do uporządkowania, a nic nie będzie mi go przypominać i przede wszystkim wiem, że on już się nie skontaktuję ze mną...
3mam za Was w kciuki Dziewczyny! Jeszcze się ułoży!