Ja właśnie jestem u kresu załamania zawału i tym podobne. Klient właśnie mi powiedział że w niedzielę wrócił z za granicy w niedzielę i udało mu się ominąć kwarantanne. Po prostu wulgaryzm masakra .
Jestem zła i wściekła jacy debile chodzą po tym świecie ..:'(.
Mało tego wracał z siata zakupów czyli łazi i rozsiewa zarazki
7,541 2020-03-17 15:59:23 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-17 16:22:35)
7,542 2020-03-17 16:21:28
Pyłku, jak masz dane tego Klienta, zgłoś to! Nie wolno tak robić! To karalne!
Koniecznie dbaj o siebie, zostań w domu i obserwuj.
7,543 2020-03-17 16:23:09
Ja właśnie jestem u kresu załamania zawału i tym podobne. Klient właśnie mi powiedział że w niedzielę wrócił z za granicy w niedzielę i udało mu się ominąć kwarantanne. Po prostu wulgaryzm masakra .
Jestem zła i wściekła jacy debile chodzą po tym świecie ..:'(.
Mało tego wracał z siata zakupów czyli łazi i rozsiewa zarazki
Hah. Czemu mnie to nie dziwi. Zrób sobie kwarantannę Pyłku. A jego możesz, a nawet powinnaś zgłosić (tylko szczerze to ja nie wiem gdzie). Poza tym jak wrócił w niedzielę to już się załapał na obowiązkową kwarantannę i jeżeli go złapią to może mieć nawet 5 tysięcy kary.
7,544 2020-03-17 16:26:49 Ostatnio edytowany przez GwiezdnyPył (2020-03-17 16:27:47)
GwiezdnyPył napisał/a:Ja właśnie jestem u kresu załamania zawału i tym podobne. Klient właśnie mi powiedział że w niedzielę wrócił z za granicy w niedzielę i udało mu się ominąć kwarantanne. Po prostu wulgaryzm masakra .
Jestem zła i wściekła jacy debile chodzą po tym świecie ..:'(.
Mało tego wracał z siata zakupów czyli łazi i rozsiewa zarazkiHah. Czemu mnie to nie dziwi. Zrób sobie kwarantannę Pyłku. A jego możesz, a nawet powinnaś zgłosić (tylko szczerze to ja nie wiem gdzie). Poza tym jak wrócił w niedzielę to już się załapał na obowiązkową kwarantannę i jeżeli go złapią to może mieć nawet 5 tysięcy kary.
Nie mam szans bo to nieznana mi osoba z drugiej osoby nie wiem czy to nie żart bo jak mówicie kwarantana jest już wcześniej obowiązkowa
7,545 2020-03-17 16:31:24
A wy jak tam w domu siedzicie loka pracujesz ?
7,546 2020-03-17 16:34:23
Mam L4, bo pod koniec zeszłego tygodnia coś mnie zaczęło łapać. Ale tak szczerze to nie mogę się doczekać aż będę mogła wyjść z domu choćby na spacer z dala od ludzi
i brakuje mi picia kawy na mieście. To jest chyba jedyna rzecz, od której tak serio jestem uzależniona, że jak przez dłuższy czas nie zaliczę spaceru z papierowym kubkiem z kawą i nie będę sobie tej kawy pić na świeżym powietrzu, to zaczynam być niespokojna, rozdrażniona i ciężko mi znaleźć sobie miejsce.
7,547 2020-03-17 16:39:03
Mam L4, bo pod koniec zeszłego tygodnia coś mnie zaczęło łapać. Ale tak szczerze to nie mogę się doczekać aż będę mogła wyjść z domu choćby na spacer z dala od ludzi
i brakuje mi picia kawy na mieście. To jest chyba jedyna rzecz, od której tak serio jestem uzależniona, że jak przez dłuższy czas nie zaliczę spaceru z papierowym kubkiem z kawą i nie będę sobie tej kawy pić na świeżym powietrzu, to zaczynam być niespokojna, rozdrażniona i ciężko mi znaleźć sobie miejsce.
kurde co do kawy wiecie co Ja już nie piję 3 tygodnie kawy bo źle się strasznie czułammam brzuch mnie bolał i jakoś tak przestalam . Dziś się napiłam i znowu mi było nie dobrze. Zastanawiam się czy można się uczulić na mleko jak się wcześniej piło ?
7,548 2020-03-17 16:39:51
Owieczko dzwoń do przychodni z uporem maniaka,ewentualnie dowiedz się jak jest z refundowaniem tego leku ( co prawda marne szanse ale....)
Pyłu to nie przelewki czy to jest stały klient czy pierwszy raz był u was w sklepie?
7,549 2020-03-17 16:41:28 Ostatnio edytowany przez GwiezdnyPył (2020-03-17 16:42:28)
Owieczko dzwoń do przychodni z uporem maniaka,ewentualnie dowiedz się jak jest z refundowaniem tego leku ( co prawda marne szanse ale....)
Pyłu to nie przelewki czy to jest stały klient czy pierwszy raz był u was w sklepie?
pierwszy raz myślę że ściemniał bo zobaczył że ja panikuję bo ja mam szalik że tylko twarz widać .
Poza tym widzę że ludzie mają ubaw z tego jak widzą że ktoś się boi
7,550 2020-03-17 16:46:31
Lady Loka napisał/a:Mam L4, bo pod koniec zeszłego tygodnia coś mnie zaczęło łapać. Ale tak szczerze to nie mogę się doczekać aż będę mogła wyjść z domu choćby na spacer z dala od ludzi
i brakuje mi picia kawy na mieście. To jest chyba jedyna rzecz, od której tak serio jestem uzależniona, że jak przez dłuższy czas nie zaliczę spaceru z papierowym kubkiem z kawą i nie będę sobie tej kawy pić na świeżym powietrzu, to zaczynam być niespokojna, rozdrażniona i ciężko mi znaleźć sobie miejsce.
kurde co do kawy wiecie co Ja już nie piję 3 tygodnie kawy bo źle się strasznie czułammam brzuch mnie bolał i jakoś tak przestalam . Dziś się napiłam i znowu mi było nie dobrze. Zastanawiam się czy można się uczulić na mleko jak się wcześniej piło ?
Ja tak miałam. I jak zaczęłam analizować to zorientowałam się, że to zależy od miejsca, w którym piję kawę. Więc to nie jest kwestia mleka. Ja bardziej obstawiam, że to kwestia ilości tłuszczu w mleku. Ja najbardziej lubię mleko 0 - 0,5%, więc jak gdzieś leją 3,2% to umieram. No i sojowe na mnie źle działa, chociaż ze wszystkich roślinnych najbardziej mi smakuje.
7,551 2020-03-17 16:49:30
GwiezdnyPył napisał/a:Lady Loka napisał/a:Mam L4, bo pod koniec zeszłego tygodnia coś mnie zaczęło łapać. Ale tak szczerze to nie mogę się doczekać aż będę mogła wyjść z domu choćby na spacer z dala od ludzi
i brakuje mi picia kawy na mieście. To jest chyba jedyna rzecz, od której tak serio jestem uzależniona, że jak przez dłuższy czas nie zaliczę spaceru z papierowym kubkiem z kawą i nie będę sobie tej kawy pić na świeżym powietrzu, to zaczynam być niespokojna, rozdrażniona i ciężko mi znaleźć sobie miejsce.
kurde co do kawy wiecie co Ja już nie piję 3 tygodnie kawy bo źle się strasznie czułammam brzuch mnie bolał i jakoś tak przestalam . Dziś się napiłam i znowu mi było nie dobrze. Zastanawiam się czy można się uczulić na mleko jak się wcześniej piło ?
Ja tak miałam. I jak zaczęłam analizować to zorientowałam się, że to zależy od miejsca, w którym piję kawę. Więc to nie jest kwestia mleka. Ja bardziej obstawiam, że to kwestia ilości tłuszczu w mleku. Ja najbardziej lubię mleko 0 - 0,5%, więc jak gdzieś leją 3,2% to umieram. No i sojowe na mnie źle działa, chociaż ze wszystkich roślinnych najbardziej mi smakuje.
Ja piję tam gdzie zawsze czyli dom praca i u mamy. Ja piłam i 0.5 i 3.2 i taki sam efekt ale np jak kupię 3w1 tak wiem że to świństwo to nic mi nie jest . Ale nie lubię takich bo dla mnie to nie kawa . A z kawą nie chodzę po mieście no chyba że to wyjście jakieś spacer ale to rzadko . A jak tam u ciebie sercowo dalej razem mieszkacie wszystko ok?
7,552 2020-03-17 16:58:43
Lady Loka napisał/a:GwiezdnyPył napisał/a:kurde co do kawy wiecie co Ja już nie piję 3 tygodnie kawy bo źle się strasznie czułammam brzuch mnie bolał i jakoś tak przestalam . Dziś się napiłam i znowu mi było nie dobrze. Zastanawiam się czy można się uczulić na mleko jak się wcześniej piło ?
Ja tak miałam. I jak zaczęłam analizować to zorientowałam się, że to zależy od miejsca, w którym piję kawę. Więc to nie jest kwestia mleka. Ja bardziej obstawiam, że to kwestia ilości tłuszczu w mleku. Ja najbardziej lubię mleko 0 - 0,5%, więc jak gdzieś leją 3,2% to umieram. No i sojowe na mnie źle działa, chociaż ze wszystkich roślinnych najbardziej mi smakuje.
Ja piję tam gdzie zawsze czyli dom praca i u mamy. Ja piłam i 0.5 i 3.2 i taki sam efekt ale np jak kupię 3w1 tak wiem że to świństwo to nic mi nie jest . Ale nie lubię takich bo dla mnie to nie kawa . A z kawą nie chodzę po mieście no chyba że to wyjście jakieś spacer ale to rzadko . A jak tam u ciebie sercowo dalej razem mieszkacie wszystko ok?
Tak, nie zabijamy się i jest ok
to nie wiem od czego zależy ten problem z mlekiem. A jak zjesz płatki z mlekiem to też potem Cię boli brzuch?
7,553 2020-03-17 16:59:11
Mnie brzuch bolał jak zmieniłam kawę.
Wróciłam do starej i po problemie.
Pasławku, problem w tym , że ja na tą wizytę miałam iść pierwszy raz po dłuższej przerwie, i nie mam napisane w karcie, że powinnam mieć leki - te przepisał mi lekarz na prywatnej wizycie. Więc aby je znów dostać, powinnam się umówić na wizytę, a te są odwołane
Nie stać mnie na wideowizytę za 300 zł, po to, by dostać leki za 40 zł.
Nie wiem co zrobię, serio.
7,554 2020-03-17 17:07:10
Ja dostałam jakaś arabska kawę z zagranicy i od niej się zaczęło teraz piłam swoją i to samo . Loka to super oby tak dalej jak się nie zabijacie to już sukcesu hahaha żarcik .
Owieczko szczerze to ja nie wiem czy lekarze mogą tak zapomnieć o swoich pacjentach przecież oni dając taki lek komuś mają świadomość że nie można przerwać . 300zl to bardzo dużo idź może do innego ja prywatnie fakt byłam raz zapłaciłam 200 zł może jest jakiś gdzieś inny . Szukaj w internecie . A jak nie ma to może zmniejszaj dawki pomału żebyś szoku nie dostała po raptownym odstawieniu . A jakie to leki ? Może ja je mam te co nie biorę ? Jak chcesz możesz napisać na FB albo zrobić fotkę
7,555 2020-03-17 17:08:01 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-17 17:09:15)
No sporo rzeczy staje na głowie, ale czy możemy coś zrobić? Póki się sytuacja nie zmieni, jesteśmy skazani na czekanie
Owieczko Nie możesz uzyskać recepty on-line? Jakbyś się skontaktowała z lekarzem, to może byłby w stanie takową wystawić..? Mi odwołali wizytę u dentysty a niektóre moje zęby wymagają znaczącej poprawy..
Ten klient to jakieś kuriozum..Tacy ludzie niestety nie są w stanie zaakceptować żadnych odgórnych zasad, a potem pretensje mają do wszystkich, tylko nie so siebie. Tak mi się nasunęło w kwestii nauczycieli i szkół, niektórzy na pewno prowadzą zajęcia on-line z uczniami, wysyłają materiały na jakąś wspólną platformę i w sieci można normalnie rozwiązywać zadania czy wypracowania. Moja znajoma z roku, ucząca w liceum tak właśnie robi..
Nie lubię kawy na wynos, jeśli tylko mogę, to zawsze wolę spokojnie usiąść i wypić w spokoju gdzieś w przytulnej kawiarni
7,556 2020-03-17 17:11:27
byl jakiś klient u mnie i powiedział że se jaja robią ludzie i wymyślają że byli za granicą i żeby w panikę chyba ludzi wprowadzić Ja teraz wychodziłam na papierosa i spytałam się czy do mnie A jakieś chłopak powiedział nie Ja właśnie uciekłem z kwarantanny i nie mam co robić ze sobą ludzie to debile . Fakt że może prowokuje do głupich żartów bo jestem opatulona po oczy i w rękawiczkach no ale bez przesady .
7,557 2020-03-17 17:12:29
Udało mi się dodzwonić.
Pani doktor ma do mnie dzwonić w terminie wizyty, więc powiem jej co i jak i poproszę o e-receptę.
Bagienniku, gdybym miała zaświadczenie, że powinnam te leki przyjmować, to lekarz pierwszego kontaktu by mi je przepisał. Tu, jak pisałam, byłam na cito prywatnie i nikt mi nie dał żadnego papierka, tylko wystawili receptę. Dziś jak do nich dzwoniłam, to mi powiedzieli, że niezbędna jest wizyta ( 300 zł).
Zatem mam nadzieję, że ta moja już Pani doktor do mnie zadzwoni i będę mieć problem z głowy.
Gorzej, jak zachowa się tak jak mój endokrynolog, który miał do mnie dzisiaj dzwonić ( dziś miałam mieć wizytę ) i ani widu, ani słychu.
Jak nie zadzwoni, to będę wisieć na słuchawce i jęczeć
7,558 2020-03-17 17:14:11
Bagiennik, jeżeli w papierach nie ma, że leki bierze, to nikt recepty na piękne oczy nie wystawi.
Owieczko, jedyna opcja to jeszcze z tej prywatnej przychodni możesz wyciągnąć dane dotyczące wizyty i zapisane leki i z taką informacją podbić do jakiejś poradni na NFZ i poprosić o same leki. Wiedzą jaka jest sytuacja, podzwoń gdzie się da, może wypiszą i się uda.
7,559 2020-03-17 17:15:35
Bagiennik, jeżeli w papierach nie ma, że leki bierze, to nikt recepty na piękne oczy nie wystawi.
Owieczko, jedyna opcja to jeszcze z tej prywatnej przychodni możesz wyciągnąć dane dotyczące wizyty i zapisane leki i z taką informacją podbić do jakiejś poradni na NFZ i poprosić o same leki. Wiedzą jaka jest sytuacja, podzwoń gdzie się da, może wypiszą i się uda.
na piękne oczy nie da no ale chyba owieczka masz opakowanie po proszkach może uda ci się przepisać
7,560 2020-03-17 17:18:58
Bagiennik, jeżeli w papierach nie ma, że leki bierze, to nikt recepty na piękne oczy nie wystawi.
Owieczko, jedyna opcja to jeszcze z tej prywatnej przychodni możesz wyciągnąć dane dotyczące wizyty i zapisane leki i z taką informacją podbić do jakiejś poradni na NFZ i poprosić o same leki. Wiedzą jaka jest sytuacja, podzwoń gdzie się da, może wypiszą i się uda.
Coś Ty, dzwoniłam i powiedzieli mi, że owszem, mogą mi wystawić że byłam na wizycie,ale bez info o lekach. I to zaświadczenie kosztuje 50 zł i odbiór własny. Śmiech na sali. Podziękowałam.
Każdy lekarz, jak wejdzie w mój profil, zobaczy jakie biorę leki, więc mam nadzieję, że moja doktor przepisze kolejne opakowania.
Przecież ich sobie nie wymyśliłam.
7,561 2020-03-17 17:30:54 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-17 17:34:28)
Lady Loka napisał/a:Bagiennik, jeżeli w papierach nie ma, że leki bierze, to nikt recepty na piękne oczy nie wystawi.
Owieczko, jedyna opcja to jeszcze z tej prywatnej przychodni możesz wyciągnąć dane dotyczące wizyty i zapisane leki i z taką informacją podbić do jakiejś poradni na NFZ i poprosić o same leki. Wiedzą jaka jest sytuacja, podzwoń gdzie się da, może wypiszą i się uda.Coś Ty, dzwoniłam i powiedzieli mi, że owszem, mogą mi wystawić że byłam na wizycie,ale bez info o lekach. I to zaświadczenie kosztuje 50 zł i odbiór własny. Śmiech na sali. Podziękowałam.
Każdy lekarz, jak wejdzie w mój profil, zobaczy jakie biorę leki, więc mam nadzieję, że moja doktor przepisze kolejne opakowania.
Przecież ich sobie nie wymyśliłam.
Otóż to Jeśli po pierwszej wizycie jakikolwiek lekarz przepisuje choć raz jakiekolwiek leki, to powinno to być w papierowej kartotece, jak i w danych elektronicznych, dotyczących pacjenta. Zlecona dawka może zależeć od tego, czego się lekarz dowie na kolejnej wizycie a tak przepisze Ci przynajmniej w poprzedniej dawce. Ja np. mam skserowaną swoją kartotekę z okresu choroby i operacji i tam na większości dokumentów jest wpisane jakie leki były mi podawane w trakcie całego leczenia, w tym rodzaje i dawki cytostatyków. Poza tym teraz chyba wszystkie dane znajdują się w elektronicznej bazie danych, więc lekarz powinien wiedzieć wszystko o danym pacjencie, jeżeli tylko te dane będą się tam znajdować
Inaczej mówiąc, nie da się pominąć umieszczenia informacji o przepisanych lekach, w danych pacjenta. Co innego leki bez recepty..
7,562 2020-03-17 22:44:51
Dziwne czasy nas nadeszły, ale może jakoś przetrwamy. Też pracuję w sklepie, ale nie spożywczym więc teoretycznie nas zamknęli, jednak mamy chodzić na dyżury i siedzieć po 2 osoby, obsłużyć dostawę, zamówienia internetowe itp. Jutro idę do pracy własnie na ten dyżur pierwszy raz od piątku i szczerze się cieszę, bo siedzenie w domu mi chyba nie służy. Myślałem, że jestem typem introwertyka i dobrze mi kiedy siedzę sam w domu, jednak teraz widzę jak bardzo potrzebuję ludzi w swoim otoczeniu. Mimo, że teoretycznie nie mieszkam sam to jednak brak mi kontaktu z innymi. Do tego bliskość mojej ex tym bardziej dołuje, takie siedzenie w domu nie służy wyjściu na prostą, za dużo czasu na przemyślenia.. Mimo, że staram się zabijać czas, ostatnio znajomy polecił ciekawy serial "13 powodów" może ktoś oglądał? Choć może to też nie jest zbyt dobry przykład dla kogoś kto się zmaga z ciężkimi myślami, jednak wciągnęło mnie więc muszę dokończyć. Poza tym wkurza mnie już ten wirus, dziś czytałem, że przełożyli euro2020 na przyszły rok, a tak się na to cieszyłem bo udało mi się kupić bilet na mecz polaków i liczyłem na fajną wycieczkę. Do tego akurat teraz się wziąłem za siebie i postanowiłem, że zmienię pracę zaczynając od kursu na prawo jazdy nowej kategorii. Porobiłem badania i miałem się zapisywac na kurs, a tu nagle sytuacja sie pogorszyła i wszystko pozamykane. Wiem, że to błachostki w porównaniu ze skalą problemu i każdy przeżywa takie swoje małe kryzysy, jednak mimo wszystko dodatkowo to człowieka dołuje. Pozdrawiam wszystkich
7,563 2020-03-17 23:22:18
Niktinny, a ja przeżywam, że sezon serie A skończy się na tej kolejce, po której "Rubentus" wślizgnął się na 1 miejsce ( Forza Inter
)
Wszystko w swoim czasie, wszystko wróci do normy.
Ważne, by nie panikować, choć łatwo się mówi.
Ja jestem introwertykiem, nie potrzebuję ludzi. Ale siedzenie w domu, z natłokiem obowiązków ( praca zdalna, nauka dziecka) sprawiają, że chcę stąd uciec jak najdalej.
Przeraża mnie myśl o nadchodzących wakacjach. Dotarło do mnie, że bardzo trudno będzie znaleźć cokolwiek, w dogodnym dla mnie miejscu i terminie.
Myśl o byłej...Niktinny, ile to już? Przestań pielęgnować te wspomnienia, bo nigdy nie uda Ci się z tego wyjść.
Czas iść dalej. Bez niej.
7,564 2020-03-17 23:24:59
Niktinny, a ja przeżywam, że sezon serie A skończy się na tej kolejce, po której "Rubentus" wślizgnął się na 1 miejsce
( Forza Inter
)
Wszystko w swoim czasie, wszystko wróci do normy.
Ważne, by nie panikować, choć łatwo się mówi.
Ja jestem introwertykiem, nie potrzebuję ludzi. Ale siedzenie w domu, z natłokiem obowiązków ( praca zdalna, nauka dziecka) sprawiają, że chcę stąd uciec jak najdalej.
Przeraża mnie myśl o nadchodzących wakacjach. Dotarło do mnie, że bardzo trudno będzie znaleźć cokolwiek, w dogodnym dla mnie miejscu i terminie.Myśl o byłej...Niktinny, ile to już? Przestań pielęgnować te wspomnienia, bo nigdy nie uda Ci się z tego wyjść.
Czas iść dalej. Bez niej.
Wakacje ? Ja myślę że do wakacji nic się nie zmieni i będzie tak jak jest dziś obym się myliła ......
7,565 2020-03-17 23:30:52
Nie strasz Pyłku, nie strasz...
W Krakowie jest tylko jedno zachorowanie ciągle, ja bardzo liczę na to, że jeżeli nie pojawi się więcej to przynajmniej w obrębie miasta pozwolą się normalnie poruszać jeżeli ograniczą napływ ludzi spoza Małopolski. Ale ogólnie badacze mówią, że max 3 miesiące, bo tyle w Chinach minęło od początku do momentu, w którym zaczęła im spadać ilość chorych.
Natomiast moja koleżanka jest przekonana, że taka teraz będzie rzeczywistość przez długi czas, bo wirusa całkowicie nie damy rady wyeliminować.
Nie wiem, boję się takiej rzeczywistości. Nie znoszę zmian, a teraz za dużo mi się zmieniło. Jeszcze mnie to bardzo nie dotyka, bo nie wychodzę z domu, ale jak już wyjdę i zobaczę kolejki i pozamykane sklepy, to wyczuwam panikę. Nie wyobrażam sobie takiego życia na dłuższą metę.
Niktinny, a gdzie Ty masz bliskość ex? Przecież z nią nie mieszkasz. To o co chodzi?
7,566 2020-03-17 23:47:41 Ostatnio edytowany przez niktinny (2020-03-17 23:50:46)
Niktinny, a ja przeżywam, że sezon serie A skończy się na tej kolejce, po której "Rubentus" wślizgnął się na 1 miejsce
( Forza Inter
)
Wszystko w swoim czasie, wszystko wróci do normy.
Ważne, by nie panikować, choć łatwo się mówi.
Ja jestem introwertykiem, nie potrzebuję ludzi. Ale siedzenie w domu, z natłokiem obowiązków ( praca zdalna, nauka dziecka) sprawiają, że chcę stąd uciec jak najdalej.
Przeraża mnie myśl o nadchodzących wakacjach. Dotarło do mnie, że bardzo trudno będzie znaleźć cokolwiek, w dogodnym dla mnie miejscu i terminie.Myśl o byłej...Niktinny, ile to już? Przestań pielęgnować te wspomnienia, bo nigdy nie uda Ci się z tego wyjść.
Czas iść dalej. Bez niej.
Haha właśnie o takie problemy dnia codziennego mi chodziło W "mojej" lidze mogą kończyć kiedy chcą (C`mon Chelsea) i tak nikt nie dogoni Liverpoolu ;/
Jeśli chodzi o ex to w zasadzie mija już rok i 3 miesiace. Nie chcę tego pielęgnować, staram się robić wszystko aby zapomnieć, jednak chyba nie ma dnia abym choć na chwilę o niej nie pomyślał. Trochę się boję, że będzie tak jak piszesz, że nigdy już nie uda mi się z tego wyjść. Nigdy się tak nie czułem, ale też nigdy nie byłem w takim związku. Nie pomaga również fakt, że przez ten czas, co prawda spotkałem się z kilkoma kobietami, jednak przeważnie były to jednorazowe spotkania i na tym się kończyło. Więc co raz bardziej dobija samotność i myśl, że to co dobre już się skończyło.
Lady Loka z nią nie mieszkam, ale po sąsiedzku, wystarczy aby każdego dnia przywoływało wspomnienia.
Poza tym też mi się średnio podoba obecna nowa rzeczywistość. Wiem, że za dwa tygodnie świat nie wróci do normy jednak mam nadzieję, że nie będzie to trwało cały rok, albo i dłużej. Choć na razie wstrzymuje się z jakimikolwiek planami, bardziej zaczynam się martwić o gospodarkę i sytuację zawodową, jak długo firmy pociągną w takiej sytuacji. Osobiście jednak mam zdanie, że to część czegoś większego o czym jeszcze nie wiemy. Fakt sytuacja jest poważna i daleko mi do żartów, ale umówmy się gdyby nie media i rządy nawet byśmy nie wiedzieli, że jest jakikolwiek wirus. Nawet jeśli ktoś obok by kaszlnął lub kichnął uznalibyśmy to za zwykłą grypę.
7,567 2020-03-17 23:49:53
No dobra, a jak przychodzi Ci do głowy jakieś jej wspomnienie to co robisz? Jaki masz w głowie mechanizm? Jakie uczucia?
Ja mieszkam teraz 4 przystanki autobusem od mojego ex i codziennie jadąc do i z pracy omijam jego blok. Nie rusza mnie to ani trochę.
7,568 2020-03-17 23:55:38
No dobra, a jak przychodzi Ci do głowy jakieś jej wspomnienie to co robisz? Jaki masz w głowie mechanizm? Jakie uczucia?
Ja mieszkam teraz 4 przystanki autobusem od mojego ex i codziennie jadąc do i z pracy omijam jego blok. Nie rusza mnie to ani trochę.
Będąc szczerym, uczucia jakie mi towarzyszą to przeważnie złość, żal. Jak nachodzą mnie te myśli, staram się po prostu zacząć myśleć o czymś innym, lub wytłumaczyć sobie, że nie była taka idealna jak sobie wmawiam skoro skończyło się tak jak się skończyło. Czasem gdy jestem sam mówię sobie na głos lub nawet krzyczę na siebie aby przestać o tym myśleć, ale za chwilę się ganię bo to i tak nic nie daje.
Zazdroszczę Ci tego spokoju. Ja też codziennie przejeżdżam obok jej domu, wystarczy, że wyjdę od siebie i też już widzę jej dom, a wzrok automatycznie mi tam leci mimo że staram się powstrzymywać. Nie umiem być obojętny
7,569 2020-03-18 00:16:33
Podziwiam, że ktoś już myśli o wakacjach, jeśli oczywiście mówimy o planowaniu wolnego w okresie czerwiec - sierpień O ile to nie wyprawa do Amazonii
Siłą rzeczy musimy się nauczyć reagować na takie nagłe sytuacje i móc się przystosować do zmian. Jeśli nawet epidemia się cofnie i załagodzi po tych kilku miesiącach, to jest duża szansa, że będzie podobnie jak z grypą: krąży to corocznie, zbiera swoje żniwo, ale niby wszyscy żyją swoim życiem. Zresztą niektóre choroby mają to do siebie, że lubią powracać. A jak to było z gruźlicą? Przez całe wieki był to praktycznie wyrok śmierci. Po opanowaniu ludzie byli przekonani, że już mają ją z głowy a tymczasem od ładnych paru lat powraca, choć nie jest już tak groźna jak kiedyś. Cała niewiadoma tkwi w tym, że to nowy rodzaj patogenu i nie wiemy, jak się zachowa dalej i jak my na niego zareagujemy w dłuższej perspektywie.
7,570 2020-03-18 00:24:02
Lady Loka napisał/a:No dobra, a jak przychodzi Ci do głowy jakieś jej wspomnienie to co robisz? Jaki masz w głowie mechanizm? Jakie uczucia?
Ja mieszkam teraz 4 przystanki autobusem od mojego ex i codziennie jadąc do i z pracy omijam jego blok. Nie rusza mnie to ani trochę.
Będąc szczerym, uczucia jakie mi towarzyszą to przeważnie złość, żal. Jak nachodzą mnie te myśli, staram się po prostu zacząć myśleć o czymś innym, lub wytłumaczyć sobie, że nie była taka idealna jak sobie wmawiam skoro skończyło się tak jak się skończyło. Czasem gdy jestem sam mówię sobie na głos lub nawet krzyczę na siebie aby przestać o tym myśleć, ale za chwilę się ganię bo to i tak nic nie daje.
Zazdroszczę Ci tego spokoju. Ja też codziennie przejeżdżam obok jej domu, wystarczy, że wyjdę od siebie i też już widzę jej dom, a wzrok automatycznie mi tam leci mimo że staram się powstrzymywać. Nie umiem być obojętny
Moze pora pozbyc sie zlosci i zalu? Moze pora wybaczyc i zapomniec?
Daj myslon po prostu przez Ciebie przeplywac. Nie zatrzymuj ich ani nie wyrzucaj.
Co innego poza spokojem zostaje? Ja nie mam jeszcze 30tki, to co, mam przez 60 lat myslec o tym, ze ex mnie zranil? Bez jaj, on nie jest wart tego, zebym ja o nim myslala.
7,571 2020-03-18 11:23:40
Podziwiam, że ktoś już myśli o wakacjach, jeśli oczywiście mówimy o planowaniu wolnego w okresie czerwiec - sierpień
O ile to nie wyprawa do Amazonii
.
Chodzi mi o wakacje dla dziecka. Ja mogłabym siedzieć w domu, ale dzieci czekają na jakikolwiek wyjazd. Mało tego, ja mam przecież sądownie narzucony termin wakacji z dzieckiem, więc jestem tak jakby w doopie.
Niktinny, nakręcasz się. Musisz przez to przejść. Wydaje mi się, że żal i złość, są ostatnimi emocjami, po nich przyjdzie obojętność.
7,572 2020-03-18 11:37:57
Dokładnie. Żal i złość są ostatnim elementem tej układanki. Kiedy one mina, przychodzi spokój. Nie rób z tego kotwicy, nie nakręcaj się z tym, niech emocje przechodzą przez Ciebie falami. Nie zatrzymuj ich, ale tez nie blokuj.
Powiem Wam jedno. W życiu bym nie przypuszczała, ze absolutne nicniemusze może być tak męczące. Wczoraj zrobiłam 12km na spacerze, wypiłam wino z przyjaciółka, wyluzowalam się. Dziś powtórka. Popadnę w alkoholizm :-P
7,573 2020-03-18 11:56:41
A ja w nerwicę
Nauczyciele oszaleli. Jest masa lekcji i każdy stosuje metodę spychologii. I oczywiście, każdego przedmiot jest najważniejszy. Zróbcie to i tamto ( często po dwa rozdziały + kilka stron ćwiczeń), wyślijcie, termin "na jutro".
Cieszę się, że dzieci nie zostały zostawione, ale kurka, wszystko spadło na rodziców. Młodsze dzieci potrzebują pomocy rodziców, nie wszystko same zrozumieją.
Jazz, wieczorami rozkoszuję się wiśniówką z colą
7,574 2020-03-18 12:30:01
A ja w nerwicę
Nauczyciele oszaleli. Jest masa lekcji i każdy stosuje metodę spychologii. I oczywiście, każdego przedmiot jest najważniejszy. Zróbcie to i tamto ( często po dwa rozdziały + kilka stron ćwiczeń), wyślijcie, termin "na jutro".
Cieszę się, że dzieci nie zostały zostawione, ale kurka, wszystko spadło na rodziców. Młodsze dzieci potrzebują pomocy rodziców, nie wszystko same zrozumieją.
Jazz, wieczorami rozkoszuję się wiśniówką z colą
Próbowaliście pytać nauczycieli o lekcje online? Przecież to jest wykonalne... To jest ich obowiązek wytłumaczyć dzieciakom o co chodzi, a nie tak, że dziecko robi wszystko samo.
7,575 2020-03-18 12:48:18
Osoby towarzyskie, o ekstrawertycznej osobowości mają przerąbane
Jeśli się nie pracuje zdalnie w domu, to tylko inwencja może ograniczyć możliwości zajęcia się sobą, książki, Internet, filmy, robótki domowe - każdy znajdzie coś dla siebie A lekcje on-line są chyba teraz dużo łatwiej dostępne i możliwe do przeprowadzenia, więc można tak to rozwiązać..
7,576 2020-03-18 13:23:13
Powiem Wam jedno. W życiu bym nie przypuszczała, ze absolutne nicniemusze może być tak męczące. Wczoraj zrobiłam 12km na spacerze, wypiłam wino z przyjaciółka, wyluzowalam się. Dziś powtórka. Popadnę w alkoholizm :-P
!2km nieźle .
Co do ostatniego zdania to powiem tylko że to trza się trochę napracować i mieć farta
7,577 2020-03-18 13:32:24
Szkoła się przygotowuje do lekcji online.
Jakże było dziś zdziwienie mojej córki, gdy obudziłam ją przed 9 i mówię, że Pani od niemieckiego czeka na nich online na platformie
Ale wiecie jak to wyglądało?
To jeden wielki czat. Wszystkie dzieciaki piszą na raz Szału można dostać. Pani prosi o odpowiedź i każde powtarza po sobie
Jutro może będzie coś na kamerce.
Póki co, nadrabiam z nią to, czego nie zrobiła u ojca. Godzinka przerwy i dalej z tematem.
Dobrze, że moi Klienci nie atakują mnie mailami, chyba sporo firm nie pracuje.
Mój M. pracuje zdalnie w drugim pokoju i ma zapieprz.
7,578 2020-03-18 20:51:08
Dziękuje wam za te słowa, mam nadzieję, że tak właśnie jest i wchodzę na ostatni etap przed prostą obojętności. Postaram się zastosować do waszych rad i przepuszczać te uczucia przez siebie. Nie wiem czy wiecie jak bardzo to pomaga, ale w moim przypadku bardzo budujące jest to co piszecie, że w ogóle piszecie, jeszcze raz dziękuję.
Ja dziś byłem w pracy pierwszy raz od czwartku. Dziwnie tak, sklep zamknięty ale dyżurujemy. Odebrałem parę telefonów, 2 paczki od kurierów, w końcu z nudów obejrzeliśmy film, ale nikomu nie mówcie Od czwartku również pierwszy raz byłem w sklepie po zakupy i też sporo się od tego czasu zmieniło. Duuużo mniej ludzi, za to dużo więcej towaru.
7,579 2020-03-18 22:50:44
Tak, ekstrawertycy tacy jak ja, maja naprawdę problem. Ciężko jest mi się odnaleźć w całej tej sytuacji. Spotkam się ze znajomymi, najbliższymi mi osobami, którym ufam i wiem, ze dbają o własne bezpieczeństwo. A później mam wyrzuty sumienia, czy nic do domu nie „przyniosę”. Błędne koło, w ciężkich czasach przyszło nam żyć.
Wypiłam dziś 2 wina i kilka piw. Jak tak dalej pójdzie, to niezła formę sobie wyrobie. O mamusiu
7,580 2020-03-18 23:58:56
Jazzmine, nie rozpędzaj się Może jakiś soczek, yerba, mleczko
A poza tym, pić tak samemu to już w ogóle średnio..
7,581 2020-03-19 09:54:11
Jezz podobno lekarstwo na te czasy to 70% walnij sobie kielicha jednego i spokój hahahaha . I nie chodź po mieście nawet z bliskimi znajomymi bo tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo . Mnie wkurza np że nad Wisłą znowu jakieś zgromadzenia są ludzi pija i nic sobie z tego nie robią jedna wielka porażka .
P.s jezz jak ci włosy odrosły pięknie wyglądasz . Po twoich włosach widać ile to już czasu się znamy na tym forum .
Miłego i spokojnego dnia wam życzę .
7,582 2020-03-19 12:16:50 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2020-03-19 12:17:58)
Bagienni a ja nie pije sama, czyś Ty oszalał?:p
Pyłku ja się wczoraj spotkałam z 3 znajomych na działce. Na łeb każde z nas dostaje z tym siedzeniem w domu. W większe skupiska się nie pcham, właściwie to moje pierwsze spotkanie w gronie większym niż ja + 1os. i faktycznie miałam później rozkmine, czy to był dobry pomysł. Dziękuje, w końcu jakoś wyglądam :** Fakt, szybko ten czas leci, jestem tu już półtorej roku... achhhh!
7,583 2020-03-19 12:46:07
Rzeczywiście czas leci szybko, jak patrzę na datę swojej rejestracji na forum to wczoraj mi minęło 2 lata.
Pyłku racja ,to fajna fotka Jazz jedna z ładniejszych
Pozdrowienia
7,584 2020-03-19 13:19:39
Ee, jak nie sama to się nie przejmuj w towarzystwie się nie liczy
Jeśli mam obchodzić jakieś rocznice, to akurat w kwietniu minie 15 lat, jak rozprawiłem się z pewną zdrowotną przykrą niespodzianką..A łatwo nie było..
7,585 2020-03-19 14:58:28
Bagienniku, super, gratuluję!
Jak patrzę na swoją datę przyłączenia do forum, to stwierdzam, że chyba tu zamieszkałam
Jazz, wyglądasz zjawiskowo :*
7,586 2020-03-19 15:18:06
Bagienni zdrówka!!!!
Owieczko dziękuje :**!
7,587 2020-03-26 20:00:36
Hejo :-)
Jak tam u was taka tu cisza że jesteśmy prawie na dole listy :-P.
Hallo żyjecie ?!
7,588 2020-03-26 20:06:11 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-03-26 20:07:19)
Hejo :-)
Jak tam u was taka tu cisza że jesteśmy prawie na dole listy :-P.
Hallo żyjecie ?!
Jestem na posterunku to znaczy teraz w domu byłem dziś nad Wisłą ale w odludnym miejscu długo się zbierałem na ten spacer
bo dużo ostatnio znowu siedzę na forum
Ten wątek ma już 2 lata i 302,835 wyświetleń
Po za tym wszystko w porządku wszyscy cali i zdrowi
Pozdrowienia .
7,589 2020-03-26 20:08:38
GwiezdnyPył napisał/a:Hejo :-)
Jak tam u was taka tu cisza że jesteśmy prawie na dole listy :-P.
Hallo żyjecie ?!Jestem na posterunku to znaczy teraz w domu byłem dziś nad Wisłą ale w odludnym miejscu długo się zbierałem na ten spacer
bo dużo ostatnio znowu siedzę na forum
Ten wątek ma już 2 lata i 302,835 wyświetleń
Po za tym wszystko w porządku wszyscy cali i zdrowiPozdrowienia .
Przepraszam a jak pan widzi te wyświetlenia ?
7,590 2020-03-26 20:12:24
Wchodzisz Pyłku w dział forum ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD i tam każdy wątek ma ile odpowiedzi i ile wyświetleń.
7,591 2020-03-26 20:28:11
Żyję i mam się dobrze póki co
Kiszę się tylko w domu, żyję z oszczędności i staram się nie zwariować. Czasami się gdzieś wyjdzie, ale niezbyt daleko, żeby trochę powietrza zaczerpnąć. Myśli się tylko o tym, kiedy to wróci do normalności..
Dużo siły z zdrówka!
7,592 2020-03-26 20:30:53
Żyję i mam się dobrze póki co
Kiszę się tylko w domu, żyję z oszczędności i staram się nie zwariować. Czasami się gdzieś wyjdzie, ale niezbyt daleko, żeby trochę powietrza zaczerpnąć. Myśli się tylko o tym, kiedy to wróci do normalności..
Dużo siły z zdrówka!
Ja chodze do pracy teraz co drugi dzień więc siłą i zdrówka się przyda również życzę zdrowia i siły .
Ja jestem dziś cały dzień w domu i już warjuje z nudów .
Oj tak ja też maże za normalności i spacerami saska Kępa ehhh.
7,593 2020-03-26 21:35:35 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2020-03-26 21:36:50)
Ja to się zastanawiam: skończę na odwyku czy w psychiatryku? Oczywiście z przymróżeniem oka
Sprzątam, uczę się z materiałów które udostępnia nam firma, oprócz tego dziewczyny z pracy organizują różne aktywności, co tez mnie odrywa od tego wszystkiego Chodzę tez na dluuuugie spacery po lesie, w towarzystwie przyjaciółki albo kolegi, bo ograniczyłam kontakty do minimum. Oni siedzą w domach tak samo jak ja, spotykają się tylko ze mną, wiec czuje się z nimi bezpiecznie. Przyznam szczerze, ze meczy mnie ta cała sytuacja i nie mogę się doczekać dnia, w którym wszystko wróci do normy...
Jak tak dłużej to potrwa to będę musiała wymienić ciuchy na rozmiar większe
7,594 2020-03-26 21:39:24
Kiedyś wróci ale nic nie będzie już takie samo.Wszystko będzie takie inne i nowe.
7,595 2020-03-26 22:26:41
Jako, że nieznośny wirusek miał czelność się pojawić w takim trudnym momencie, kiedy człowiek zakończył przygodę z jedną pracą a właśnie miał zacząć następną, to w tym momencie nadrabiam zaległości we wszystkim, na co nie miałem czasu do tej pory. Zapewne przez ten czas( co najmniej do świąt ) zdążę gruntownie przejrzeć swój księgozbiór, zacznę trochę więcej ćwiczyć i wyżyję się kulinarnie
7,596 2020-03-30 22:21:44
Kulinarnie - nam się piekarnik zepsuł "termopara siadła " BRRRY WRRY nie lubię .
ciasteczek i pieczeni nie będzie przez jakiś czas.
Co tam u załogi ?
7,597 2020-03-30 22:34:16
Powiedzmy bez specjalnych zmian. Poza ciągłym uskutecznianiem sposobów na kreatywne spędzanie czasu Jak nie da się wychodzić z domu, to można chociaż pobiegać po klatce schodowej
Zepsuty piekarnik przed świętami - upsss...
7,598 2020-03-31 10:18:24
A ja kolejny raz czuje sie jakbym była w czepku urodzona. Pamietacie ze w styczniu styczniu sprzedalam salon, i zaczelam pracę za granicą. Otoz dziś dziękuję Tej Pipie co mnie do tego zmusiła (donos od nowej mojego ex) bo w chwili obecnej siedzę sobie na l4 a nowa firma wypłaca mi normalna pensję przez najbliższe 6 tyg. Pptem będzie to chyba 60% ale biorac pod uwagę najniższą krajową w de jest to bardzo dobra suma. Mieszkam na dwa domu, w dzień u rodziców na wiosce , lekcje z chłopakami , spacery do lasu, ploteczki z mama, wieczory w domku z kotami przy konsoli.
Z plastrem nie eidzialam się już od miesiąca i co wam powiem to chłopak w tej sytuacji tez daje się lubić. Bez zbędnych spin, w zasadzie moglibysmy byc razem bo ma pracę zdalną ale ja nie chce. Nareszcie wiem ze odpoczywam .
Tydzien bylam tez tak naprawdę chora, trochę się balam bo jednak moglam to świństwo z pracy przynieść bo wyszło po około tygodniu ale kiwi jedzone rano i wieczorem (polecam) zdzialalo cuda.
Boję się o bliskich, ale teraz po zamknięciu granic jestesmy juz wszyscy razem.
7,599 2020-03-31 10:40:41
Powiedzmy bez specjalnych zmian. Poza ciągłym uskutecznianiem sposobów na kreatywne spędzanie czasu
Jak nie da się wychodzić z domu, to można chociaż pobiegać po klatce schodowej
Zepsuty piekarnik przed świętami - upsss...
Zwycięstwo Bagienniku - zostałem bohaterem we własnym domu (nie pierwszy raz z resztą "nie" chwaląc się )
naprawiłem termoparę trzeba było ją przeczyścić przeszlifować papierem ściernym i trochę dokręcić przetkać parę otworów w palniku Ufff
7,600 2020-03-31 10:46:28
No to rzeczywiście pogratulować
Ja co najwyżej próbowałbym z pralką, ale spraw gazowych czy elektrycznych wolę się nie tykać. Wolę już bardziej mechaniczne sprawunki, typu coś tam przykręcić, coś złożyć itp. Mieszkając w bloku ciężko z tym jest, więc się człowiek na obozach wyżywał rąbiąc drewno i nosząc wodę ze studni
promyczku brawo! Nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło Teraz potrzebny jest spokój, wyciszenie i jakoś może to przetrwamy. Grunt, że środki do życia są, można się czymś zająć i rodzina blisko
7,601 2020-03-31 13:47:49
Staram się nie zwariować
Mija 3 tydzień, odkąd oboje z M. pracujemy zdalnie. Ja nie mam dużo pracy, bo większość firm, z którymi współpracuję jest zamknięta, ale M. ma jej sporo.
Mi za to szefowa umila czas wyciąganiem trupów z szafy i pytaniami co się dzieje z zapytaniem sprzed pół roku...do tego spychologia typu, znajdź coś i zrób za mnie ( sprawy prywatne, nie służbowe). Odechciewa mi się wszystkiego, doopa i plecy mnie bolą od siedzenia. Wczoraj by trochę odpocząć od 4 ścian, pojechałam na 2 godziny do biura, błoga cisza i spokój W domu jest nas 3 i czasem można dostać kota. Ale jeszcze się nie pozabijaliśmy, humory raczej dopisują. Po nowych lekach jestem bardziej senna, ale w nocy śpię kiepsko. Dziś wyrwałam się na godzinę do biura i przeprowadziłam z moim psychologiem konsultację telefoniczną. Kolejna za jakieś 3 tygodnie.
Jest dobrze.
W międzyczasie dostałam propozycję pracy, z której skorzystam, więc od maja zacznę robić coś zupełnie dla mnie nowego. Miałam wielki stres z powiedzeniem o tym mojej szefowej, bo w aktualnej sytuacji spowodowanej koronawirusem, przyszłość naszej firmy jest poważnie zagrożona. Była już wcześniej, ale ten wirus to gwóźdź do trumny. Bałam się, że będzie mieć mi za złe, że w tym momencie ją zostawiam, ale okazało się, że przyjęła to z entuzjazmem. Powiedziała, że bardzo się cieszy i mam skorzystać. Zatem nie ma tego złego.
Trzymajcie się
7,602 2020-03-31 14:24:25
Promyczka nareszcie coś usadziło i uziemiło na czterech literach i nie może się wiercić no cóż że potrzeba było do tego aż pandemii, ale dobrze, że nie jakiegoś huraganu lub uderzenia meteorytu dobre i to, myślę że dobrze wykorzystasz ten czas Promyku i nie będziesz wierzgać zbytnio a jak to w życiu bywa "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło."
Owieczko to że się u Ciebie tak porobi to jakoś tam wiedziałem już wcześniej,ale ulubionym,obowiązkowym zajęciem widzę to jest zadręczanie,męczenie samego siebie przejmowaniem się i zamartwianiem na zapas i rzeczami na które nie ma się za bardzo wpływu zamiast zabrać się za to na co ma się ma wpływ.Kiedyś miałem to samo, a czasem miewam krótkie tego napady,ale to przechodzi jak człowiek się obserwuje i robi bardziej świadomym bez dowalania i dołowania się.
Dobrze się dzieje wbrew pozorom i masz okazję na odchodne potrenować na szefowej asertywność.Słowo NIE jest bardzo proste w wymowie i krótkie.
Pozdrowienia .
7,603 2020-03-31 15:11:20
Owieczko naprawdę więcej optymizmu Ci się przyda
Masz mimo wszystko pracę, i to jeszcze teraz masz zamiar podjąć nową, rozwijasz się. Blisko Ciebie jest ukochana osoba, poza tym coś w tym domu można jednak robić, nie jest tak źle
Każdy powoli dostaje kręćka i tylko możemy się pocieszyć, że kiedyś się to musi skończyć.
Przekazuję zatem optymistycznie:
7,604 2020-03-31 15:43:36
Optymizmu mam tyle co obaw
Serio, cieszę się. Tym bardziej, że znam wszystkich, z którymi będę współpracować. Miejsce pracy też się nie zmieni, bo to w tym samym budynku, tylko piętro wyżej Czasem będą zdarzać się jednodniowe wyjazdy do innych miast, ale rozpatruje je pozytywnie. No i, co najważniejsze, nie będę obarczona poczuciem odpowiedzialności, stresu, i gadaniem, że na siebie nie zarabiam. Co miesiąc kasa na koncie, niewiele większa, ale zawsze na czas, co tu było zawsze problemem i zero załatwiania za kogoś spraw prywatnych w godzinach pracy.
Miałam poczucie lojalności i wdzięczności, nadal mam. Bardzo mi pomogła przez te wszystkie lata, ale z czasem zaczęłam czuć się wykorzystywana i obarczona zbyt dużą ilością obowiązków. Od A do Z a jestem tylko jedna. Nie daję rady się wszystkim zająć na już, nie rozerwę się. Czasem miałam wrażenie, że to ja prowadzę tą firmę, ja trzymam wszystko w kupie. Czy to się rozleci jak odejdę? Nie wiem, nie ma ludzi niezastąpionych, ale wiem, bo mi już to powiedziała, że charakter firmy się zmieni. Więc będzie robić tylko to, co da jej możliwość utrzymania się. Chociaż też wspominała, że ma nadzieję, że w zaistniałej sytuacji, łatwiej będzie ogłosić bankructwo. Spędziłam tu 8 lat, znam tą firmę od podszewki, przeżyłyśmy kilka kryzysów, obie się rozwiodłyśmy, wspierałyśmy, czas by każda poszła swoją drogą.
7,605 2020-04-01 12:24:15
Miałam poczucie lojalności i wdzięczności, nadal mam. Bardzo mi pomogła przez te wszystkie lata, ale z czasem zaczęłam czuć się wykorzystywana i obarczona zbyt dużą ilością obowiązków. Od A do Z a jestem tylko jedna. Nie daję rady się wszystkim zająć na już, nie rozerwę się. Czasem miałam wrażenie, że to ja prowadzę tą firmę, ja trzymam wszystko w kupie. Czy to się rozleci jak odejdę? Nie wiem, nie ma ludzi niezastąpionych, ale wiem, bo mi już to powiedziała, że charakter firmy się zmieni.
Jak świetnie to rozumiem. Też w obecnej firmie dostałem kilka lat temu szansę i staram się ją wykorzystywać. Jednak im dłużej pracuję w obecnym miejscu tym bardziej czuję się wykorzystywany. Wiele obowiązków jest zrzucanych na mnie, gdzie teoretycznie cała załoga powinna się tym samym zajmować. Cieszę się, że zdecydowałaś się na zmianę, w takiej sytuacji może wyjść tylko na plus Ja również w końcu podjąłem decyzję o zmianie, jednak chwilowo przez sytuację wirusową muszę czekać, zostałem lekko uziemiony w obecnej pracy, dopóki się to nie unormuje. Mimo wszystko myślę, ze najwyższy czas na jakieś kroki i zmiany, muszę się wam przyznać, wczoraj miałem 30 urodziny. Nie robiłem żadnych podsumowań bo tylko bym się pogrążył
Jednak czas ucieka zdecydowanie za szybko i coś trzeba zrobić z życiem abym za kolejne 10 czy 20 lat mógł już zrobic jakieś sensowne podsumowanie. Oczywiście o ile dożyję
Pochwalę się jednak, że pierwszy raz w życiu upiekłem sobie tort i nawet był zjadliwy i mi smakował
(Choć wiem, że to brzmi trochę żałośnie) jednak chciałem spróbować swoich sił w czymś nowym, poza tym kto mnie będzie rozpieszczał jak nie ja sam
Paslawek dzięki za odpowiedź w moim temacie i gratuluję sukcesu. Nie ma to jak satysfakcja z własnej dobrze wykonanej roboty
Pozdrawiam wszystkich.