dziwne rozstanie, sprzeczności. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Strony Poprzednia 1 100 101 102 103 104 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6,566 do 6,630 z 7,946 ]

6,566 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-06-26 21:45:31)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Intuicja podpowiada mi, ze mogę fajnie spędzić czas, a jednocześnie rozum krzyczy: daj spokój, koleś ma niedomknięty rozdział, już raz w coś podobnego nieświadomie weszłas i marnie skończyłaś tongue

Myślę że wniosek spoko.
Mało prawdopodobne żeby chłopak po takim rozstaniu tak szybko zamknął historię swojego małżeństwa,chyba jednak jeszcze tęskni i się trochę łudzi bo z tą przyjaźnią po rozstaniu to różnie jest.Jak zacznie szaleć z fotkami z Tobą - czerwona lampka coś może chcieć pokazać jż.Uwikłany jeszcze jest emocjonalnie wygląda na to nie zamknął dopiero powoli zamyka różnych rzeczy próbuje .
Nie znaczy   że to  z gruntu zły człowiek  - człowiek po rozstaniu jak Ty i Wy każdy ma trochę inaczej.
Policjanci fakt przeszkoleni są nawet selekcjonowani według kilku profili psychologicznych mają zresztą elementy psychologi.
Jazz też jest przeszkolona smile Nie da się .

Zobacz podobne tematy :

6,567 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-06-26 22:05:12)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pyłku m.in Twoja historia jest dla mnie przestroga. Byli razem 5 lat, 2,5 roku po ślubie. Wiec nie był to jakiś strasznie długi związek, a z drugiej strony, właśnie.. to on został porzucony, a wiemy wszyscy doskonale jak człowiek się czuje, kiedy ktoś go zostawia. Już jednego porzuconego miałam, sądziłam, ze po takim czasie miał już poukładane wszystko, a jednak po 2 latach (w tym rok związku ze mną) wrócił do ex jak za dotknięciem magicznej różdżki. Tym bardziej ciężko mi uwierzyć, ze on poukładał to sobie w ciągu raptem 3/4 mc, choć uważa, ze tak, ze w życiu by do niej nie wrócił. Mówić jednak można wszystko, szczególnie, ze jego była nie wspomina przy nim nic oficjalnie o aktualnym partnerze, dowiedział się z innych źródeł.

Tatku ja się dużo nauczyłam, ale trochę się boje, ze jednak gdzieś popełnię ten sam błąd i znowu będę cierpiała. Ciężko jest mi się przed kimś otworzyć i martwię się, ze jak już to zrobię, to się zaangażuje a później będą z tego tylko problemy. Zastanawiałam się tez, czy może nie chce sam sobie bądź tez jej czegos udowodnić. Wiesz.. zobaczy go ze mną, albo cokolwiek i jej się zazdrość załączy, a wtedy ja pójdę na bok. Już przez coś podobnego przeszłam i nie chce powtórki z rozrywki..

Zastanawiałam się tez czy może od początku nie ustalić granicy, ze nasz kontakt ze względu na jego niepodomykane sprawy może być tylko koleżeński.

6,568

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Mój b. mąż, po 16 latach związku, kiedy zdecydowałam się na odejście, groził samobójstwem, leczył się psychiatrycznie, jednym słowem - oszalał. Trwało to jakiś czas, ja się wyprowadziłam w kwietniu, on nie dawał spokoju. Złożyłam w czerwcu pozew o rozwód, ten załamany a we wrześniu był już szczęśliwie zakochany big_smile
Tak mnie mocno kochał wink Są już ze sobą prawie 4 lata, a mnie dziw bierze jak ona może z nim być...niejednokrotnie, nawet po rozwodzie potrafił przyjechać i wyznawać mi miłość, mówiąc że do niej nic nie czuje, jest bo jest. I tak są ze sobą, on ją teraz, kiedy zobaczył że ja sobie układam życie, kocha nad życie, ale moje mi zatruwa...podziwiam ją, bo znam go jak własną kieszeń, wiem że jest chorym człowiekiem  i powinien się leczyć, serio, bez złośliwości.
Zatem te wchodzenie w kolejny związek, zaraz po rozstaniu, jest wg mnie mało odpowiedzialne. Ja sama trzymałam się na odległość od związków, wpadłam w beznadziejną relację, która dzięki Bogu, skończyła się bez dramatu.

Jazzmine napisał/a:

Zastanawiałam się tez czy może od początku nie ustalić granicy, ze nasz kontakt ze względu na jego niepodomykane sprawy może być tylko koleżeński.

A po co? Ustalenie granic jest ograniczeniem. Wystarczy szczera rozmowa i powiedzenie o swoich obawach. To, że ustalicie zasady, nie wyłączy emocji, uczuć. To iluzja, z którą może będziecie się męczyć oboje.
Uważam, że powinnaś na spokojnie, bez spinki go poznawać. Niech idzie to w swoim tempie, w zgodzie z samą sobą. Będzie co ma być wink

6,569

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Owieczko mimo wszystko wczoraj napisałam mu, ze dla mnie spotkanie jest na stopie czysto koleżeńskiej, nie jest to randka, bo on wciąż jednak jest czyimś mężem i nie wierze, ze tak szybko otrząsnął się po tamtej relacji. Przystał na to bez problemu, potwierdzając, ze na obiad pójdziemy po prostu jako znajomi. Spodobało mi się to nawet, choć z drugiej strony nieco zdziwiło, ze nie pociągnął w żaden sposób tematu. Niemniej, to nie pora na to, by drążyć. Zasady znajomosci póki co mamy jasne, co z tego wyniknie, nie wie nikt. Mnie to pasuje na ta chwile smile Ty to zawsze tak w punkt :*

6,570

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jazz, pewnie że tak smile
Chodziło mi o to, by też nie popadać w skrajności.
Dopiero co się poznaliście, więc nie ma pośpiechu, jest mnóstwo czasu na wszystko, ważne byś czuła się dobrze, swobodnie i bezpiecznie smile

6,571

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jazz ja również uważam że narazie spotykajcie się bez spiny i zobaczysz co wyniknie, narzuca nie sobie na początku reguł i za dużo rozmów o uczuciach na samym początku znajomości też nie dobre, wiem po sobie big_smile
Baw się dobrze, ciesz się z tego co jest skoro dobrze wam się rozmawia a zjedzenie obiadu w miłym towarzystwie fajna sprawa smile

6,572

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nie no, nie ma mowy o żadnych uczuciach, żadne z nas w ogóle nie porusza takiego tematu. Chciałam jedynie, żeby jasne było na jakiej płaszczyźnie się spotykamy tongue na ta chwile jedynie go lubię, a w realu może okazać się, ze zupełnie się ze sobą nie potrafimy porozumieć wink chciałam mieć czyste kapcie i tyle big_smile

6,573

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

wink chciałam mieć czyste kapcie i tyle big_smile

Dobre hahaha smile

6,574

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:
Jazzmine napisał/a:

wink chciałam mieć czyste kapcie i tyle big_smile

Dobre hahaha smile

Rzeczywiscie:D

6,575

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

big_smile big_smile big_smile

6,576

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wczoraj spędziłem część dnia z moją jedynaczką między innymi na zakupach .
Na to konto zakupiłem 3 pary spodni jak na mnie to kompulsja totalna zabawne bo kompletnie nie kojarzę nazw/marek  sklepów w których to zrobiłem zero koncentracji w tym sensie.
Fajna sprawa taka dorosła córka mówię wam.
Miłego dnia jadę na wieś zakupiłem sucharki dla źrebaka już chodzi za nami jak psiak .

6,577

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Córka zawsze dobrze ojcu doradzi. Ja swojego tez ubieram, strojniś z niego jak nie wiem. Ostatnio w pracy zapytali mojego ojca „kto Cię tak ubiera?” A mój Ojciec z duma „córka” big_smile

6,578

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Nie odkryję Ameryki ale fajne córki są fajne a duma z nich też jest super smile

6,579

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Milego i udanego tygodnia wam życzę

6,580

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziękuje Promyczku, również życzę wszystkim miłego tygodnia smile

6,581

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Ja również życzę wszystkim udanego tygodnia :-). Co tam w ogóle u was ?

6,582

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pozdrowienia dla Was i przyłączam się do życzeń wink
Ja nadal na dłuuuugim urlopie smile jeszcze 9 dni, 18 za mną. Nie wyjeżdżam nigdzie, ale misze przyznać, że po całym ostatnim półroczu, było mi to naprawdę bardzo potrzebne, odpoczywam od pracy, znajduje sobie jakieś zajęcia i jest dobrze.
W ogóle widzę, ze od jakiegoś miesiąca jest zmiana, funkcjonuję normalnie, żyje, śmieje się, mam jakieś przyjemności, a naprawdę bardzo mało myślę o Ex, nie ma wspomnień. Czuje się taka jakaś hmmm..... obojętna?Spokojna? Nie wiem jak to nazwać ale jakby pojawił się dystans.
Najbardziej się cieszę z tego ze w końcu się wysypiam, po tyyylu miesiącach.
Pozdrowienia i miłego wieczoru wink

6,583

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wróciłem do pracy po urlopie (takim z przerwami) i trochę hmm dziwnie jest .
Wymig cieszy taki postęp u Ciebie.

Pozdrowienia uściski trzymajcie się

6,584 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-07-02 08:30:01)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A ja właśnie zaczelam urlop. Kilkudniowy bo kilkudniowy, ale jednak smile

Wymig dobrze czytać!

Kiedy już poukładałam sobie w głowie, ze widocznie tak miało być, nie mam żalu, bo widocznie za głosem serca szedł i nawet trochę rozumiem.. ex zaczął mi się śnić, czego od dawna nie było i takie tam. Dziwne to takie powiem Wam:D ale humor mam dobry, serce nie boli, wiec jest luzzzz:)))

6,585

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

A nasz drogi Pyłek to ma mieć jakiś urlop czy ma zamiar zostać "stachanowcem" że nieśmiało spytam smile

W moim rejonie energetycznym zniszczenia minimalne ,ale to się może zmienić tyle że od wczoraj mam wrażenie że pracuje w fabryce makulatury papierologia manie wk....wia i to się słabo u mnie zmienia a zastępca na urlopie jak wróci dostanie czadu za spychologię smile

Miłego Dnia
Jazz miłego urlopu

6,586

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Pozdrowienia dla Was i przyłączam się do życzeń wink
Ja nadal na dłuuuugim urlopie smile jeszcze 9 dni, 18 za mną. Nie wyjeżdżam nigdzie, ale misze przyznać, że po całym ostatnim półroczu, było mi to naprawdę bardzo potrzebne, odpoczywam od pracy, znajduje sobie jakieś zajęcia i jest dobrze.
W ogóle widzę, ze od jakiegoś miesiąca jest zmiana, funkcjonuję normalnie, żyje, śmieje się, mam jakieś przyjemności, a naprawdę bardzo mało myślę o Ex, nie ma wspomnień. Czuje się taka jakaś hmmm..... obojętna?Spokojna? Nie wiem jak to nazwać ale jakby pojawił się dystans.
Najbardziej się cieszę z tego ze w końcu się wysypiam, po tyyylu miesiącach.
Pozdrowienia i miłego wieczoru wink

Zazdroszczę i takiego urlopu i tego spokoju. U mnie ostatnio coś się pogorszyło. Od kilku dni mam taki dół jakiego chyba od początku rozstania nie miałem. Ciągle o niej myślę.. I ciągle mam problemy ze snem, nie pamiętam już kiedy się normalnie wyspałem przez całą noc. Ale cieszy, że u was lepiej. Pozdrawiam

6,587

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
paslawek napisał/a:

A nasz drogi Pyłek to ma mieć jakiś urlop czy ma zamiar zostać "stachanowcem" że nieśmiało spytam smile

W moim rejonie energetycznym zniszczenia minimalne ,ale to się może zmienić tyle że od wczoraj mam wrażenie że pracuje w fabryce makulatury papierologia manie wk....wia i to się słabo u mnie zmienia a zastępca na urlopie jak wróci dostanie czadu za spychologię smile

Miłego Dnia
Jazz miłego urlopu

Pyłek nie wie co to urlop od roku czasu .... Jestem nie do zdarcia :-P.  Ostatnio często mnie każdy pyta kiedy na ten urlop a ja planów brak . A tak serio czuje że się wypalam o psychicznie fizycznie i w pracy . Do tego jakiś facet się mnie uczepił że mogę mieć piękne przygodny z nim . Wyjazdy ostatnio jakis rejs mi zaproponował . Idiota myśli że mnie na kasę wezmnie porażka . Usłyszał że kocham motory i motorem podjeżdża i pokazuje że 300km można nim jechać . Oczywiście ja jako kochanka chyba bo ma żonę . Drugi to strazka wypisuje do mnie ale ten to w ogóle nie ma taktu odrazu wali słoneczko skarbie itp. ja nie wiem dlaczego takich przyciągam i co zemną nie tak . Zrażam sie strasznie do facetów .

6,588

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
niktinny napisał/a:
wyimaginowana napisał/a:

Pozdrowienia dla Was i przyłączam się do życzeń wink
Ja nadal na dłuuuugim urlopie smile jeszcze 9 dni, 18 za mną. Nie wyjeżdżam nigdzie, ale misze przyznać, że po całym ostatnim półroczu, było mi to naprawdę bardzo potrzebne, odpoczywam od pracy, znajduje sobie jakieś zajęcia i jest dobrze.
W ogóle widzę, ze od jakiegoś miesiąca jest zmiana, funkcjonuję normalnie, żyje, śmieje się, mam jakieś przyjemności, a naprawdę bardzo mało myślę o Ex, nie ma wspomnień. Czuje się taka jakaś hmmm..... obojętna?Spokojna? Nie wiem jak to nazwać ale jakby pojawił się dystans.
Najbardziej się cieszę z tego ze w końcu się wysypiam, po tyyylu miesiącach.
Pozdrowienia i miłego wieczoru wink

Zazdroszczę i takiego urlopu i tego spokoju. U mnie ostatnio coś się pogorszyło. Od kilku dni mam taki dół jakiego chyba od początku rozstania nie miałem. Ciągle o niej myślę.. I ciągle mam problemy ze snem, nie pamiętam już kiedy się normalnie wyspałem przez całą noc. Ale cieszy, że u was lepiej. Pozdrawiam

Ja się nauczyłam już tych uczuć powrotu tęsknoty i tak jak paslawek mi powiedział tak teraz z nim się zgadzam trzeba sobie pozwolić na te uczucia i się za nie ganiać. Im bardziej będziemy chcieli zapomnieć tym bardziej będziemy o tym myślęc ...

6,589 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-07-02 21:38:49)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dokładnie. Im bardziej chcesz się tego pozbyć, tym częściej i mocniej wraca. Później już tylko przepływa i zajmuje mniej niż chwile, nie wywołując emocjonalnego rozchwiania smile

Podchodzi dzis do mnie Córka Kuzynki, przytula i: kocham Cię Ciociu. Radość nie do opisania smile)))

6,590

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Jazzmine napisał/a:

Dokładnie. Im bardziej chcesz się tego pozbyć, tym częściej i mocniej wraca. Później już tylko przepływa i zajmuje mniej niż chwile, nie wywołując emocjonalnego rozchwiania smile

Podchodzi dzis do mnie Córka Kuzynki, przytula i: kocham Cię Ciociu. Radość nie do opisania smile)))

Przepięknie zachowaj to wspomnienie z resztą ono pozostanie i tak.

6,591

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Paslawku oczywiście, takie chwile pokazują, ze naprawdę warto być z Dzieciakami blisko, warto mieć dla nich czas i serce smile

Dzisiaj Bratanki tez mnie wyściskali, ale oni za prezenty, chłopaki nie są wylewne big_smile

6,592 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-07-04 11:46:13)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Śniło mi się dzisiaj dwóch ex. Jeden sprzed 9 lat, szlam z nim gdzieś i w międzyczasie dzwoniłam zdenerwowana do X. Jedyne co pamietam, to jak X mówił „ale przecież ja Ci niczego nie obiecywałem, spotykamy się luźno, kiedy jest czas i chęć”. Obudziłam się w jakimś dziwnym nastroju. Jestem zaskoczona obrotem spraw, bo nie śnił mi się praktycznie w ogóle przez ostatnie miesiące, a od tygodnia śni mi się non stop hmm Bleee.


Z pozytywów, urlop przebiega mega fajnie, jutro idę na obiad z Policjantem i ciekawa jestem jak będzie big_smile humor mi dopisuje mimo wszystko :-)

Aaaa! I zrobiłam kolczyka wczoraj spontanicznie! Tragusa, wpiszcie w google to zobaczycie jaki to big_smile

6,593

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Jazz takie słowa są piękne, sama ich ostatnio doświadczyłam, wzrusza i chwyta za serce, taka dziecięca niewinność i szczerość, której tak mało w dorosłym świecie wink
Wczoraj odezwał się Ex, po raz 3. Bardzo prosił żebym się odezwała a jeśli nie mam ochoty to żebym mu to napisała i naprawdę to zrozumie. Poczułam się gotowa aby zabrać głos, wiec napisałam ze wszystko u mnie dobrze, czuje się świetnie wiec możemy porozmawiać. Cieszył się. Zasypywał mnie gradem pytań, o mnie, o rodzine, o to co robię. Kolka razy powtórzył ze jest mu miło ze odpisałam. Zachowywałam dystans, odpisywałam krotko i rzeczowo. Napisałam mu ze wiele się o sobie dowiedziałam, o tym jak jestem silna. Ze kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez niego a teraz ono jest. Odpisał ze wie ze jestem silna chociaż kiedyś tak nie myślał. Ze słaby jest on w tek sytuacji. Ze widzi ze sobie poradziłam. Wspomniał ze sam „nadal jest w rozsypce ale całkiem dobrze się zbiera w porównaniu do tego co było”. Lilka razy powtarzal ze jest mi wstyd, ze to wszystko jego wina, ze „wyszło jak wyszło”. Tym mnie rozsierdził ale nie dałam się sprowokować. Zapytał o dziadka wiec odpowiedziałam. Chciał go odwiedzić, żebym z nim poszła. Zaproponował spotkanie.
Widzieliśmy się dziś, zjedliśmy razem obiad. Przywitał się ze mną tak jak się pożegnał - podaniem ręki. Na początku było dziwnie, później rozmowa toczyła się bardzo swobodnie. Jednak mówił głównie o rodzinie, o naszych znajomych, pytał co u mnie, co robię, jak żyje. Mówił tak jakby się nigdy nic nie stało i właśnie opowiadamy sobie swój dzień przy obiedzie. To było dla mnie dziwne. Wyglądał na zmęczonego, bardzo. Ja wyglądałam świetnie (:p). W rozmowie wprost próbował podpytać o ciąże. Powiedziała mu mama ale późno. Jednak nie było reakcji, żadnych rozmów na temat związku i rozstania, żadnego przepraszam.
Byłam spokojna, czułam się tam swobodnie. Nie było żadnej reakcji z mojej strony, co aż mnie dziwi ze tak do tego podeszłam. Ale jakiś niedosyt jest, brakiem poważnej rozmowy. Nie wiem co o tył sądzić. Na pewno pod wieloma względami poczułam ulgę, mimo wszystko.

6,594

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Cześć wszystkim smile
Wymig cieszę się że tak dobrze się trzymasz, mamy podobny okres po rozstaniowy big_smile
Mój eks zachowuje się jak gdyby nigdy nic,
Ostatnio coś bardziej się udziela jakieś zaczepki...
Wczoraj mi powiedział że spełnił swoją fantazje a mianowicie trojkaciki i że to że mną coś nie tak że nie chciałam, zacofana.. , a on myślał że w imię miłości się zgodzę i minus jest taki że chciał to zrobić z kobietą która kocha.
Serio czasami zastanawiam się czy on mówi poważnie czy żartuję.
Troszkę zabolało że chyba tak naprawdę nie mógł mnie kochać a w każdym razie wolność i fantazje były ważniejsze niż miłość do mnie i rodzina hmm
Powiedzialam mu ze jak dla mnie jest niedojrzaly, duży dzieciak.
A co z o urlopów ja niestety nie mam, ale wam życzę udanych wypoczynkow :*

6,595

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig "takie rozmowy" to chyba zawsze pozostawiają po sobie niedosyt zwłaszcza że czekało się na nią parę miesięcy masz z głowy a on pewnie coś sobie załatwia coś go dręczy znaczy posiada sumienie co z tym zrobi jego wybór Ty masz swoje wybory może dobrze może nie zobaczysz co będzie dalej.
Za parę dni daj znać jak Ci z tym twardzielka z Ciebie.

Annkaa jeśli to wszystko prawda co Tobie naopowiadał bo mógł to zmyślić wcale bym się nie zdziwił chociaż jak wiadomo wszystko możliwe to strasznie słabe z jego strony nie masz kim się przejmować bo jak się kogoś kocha to jego potrzeby się uwzględnia bardzo uważnie tak jak swoje również gotowość nic na siłę wiele związków na skutek nieprzemyślanych lekkomyślnych  decyzji się rozpadło po takich trójkątach nowoczesność nie ma tu zastosowania priorytety jak piszesz rodzina i wzajemne potrzeby są najistotniejsze fantazje to dodatek dla pewnych siebie partnerów a nie chłopca około 40 co mieszka u mamusi i siedzie w necie .
Gada takie rzeczy bo widzi że się denerwujesz i przejmujesz tymi głupotami jeszcze to wywoływanie poczucia winy w Tobie to dalej jakiś szantaż manipulacja zmiękczanie Ciebie zwracanie uwagi odwet i zabawa Twoim kosztem nie daj się wciągać w takie akcje.
Rozejrzyj się może za prawnikiem i psychologiem dziecięcym  żeby jakoś inaczej załatwić widzenia, jego z dzieckiem bo na razie te jego wizyty nie działają dobrze na Ciebie .
Trudniej Ci się odciąć chyba że wreszcie osiągniesz punkt krytyczny przesilenie w przywiązaniu i zaczniesz na to patrzeć inaczej właśnie jak na opowieści dzieciaka albo świra co sam nie wie czego chce od Ciebie to znaczy on może myśli o haremie albo co .
Jazz sny to sny ale cholera wie moja mama dużą wagę do nich przykłada ja odwrotnie sam nie wiem pewnie znając jej interpretacje snów powiedziała by Ci że któregoś spotkasz ale jak sobie przypomnę to czasem marna była z niej "wieszczka" z czego czasem sama się śmieje smile
Mnie tam się niewiele śni albo nic nie pamiętam to się nie znam.

Dobrej nocy.

6,596

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig mam tylko nadzieje, ze za kilka dni ten kontakt nie odbije Ci się czkawka. Teraz jeszcze szarpią Tobą emocje, za kilka dni może to być uczuciowy dramat. Obym się myliła.

Aniu ten Twój ex to straszny palant. Słow mi na niego brakuje neutral

Tatku nie widziałam go od roku i mi to pasuje big_smile wolałabym żeby taki stan rzeczy się utrzymał i nie ulegał zmianie tongue

6,597

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Macie rację zachowuje się jak palant i musze patrzeć na  niego jak na dzieciaka..
Już rusza mnie to coraz mniej ale te głupie zachowania są już niepotrzebne z jego strony.
Pozostaje mi się przyzwyczaić że taki jest i tak będzie hmm
Ale żeby nie być taka nie fer powiem że ostatnio mogę na niego liczyć aby zajął się małym jak pracuje..
Niestety jego mama gorzej się ostatnio czuje

6,598 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-07-04 22:53:54)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Właśnie jakoś to bez większych emocji, spodziewałam się po sobie jakiś dramatów, a tymczasem byłam wyluzowana, uśmiechnięta, słuchałam a o sobie mówiłam mało ale konkretnie. Po prostu pojawił się rozdźwięk miedzy rozmowa pisana z wczoraj a rozmowa na żywo dziś. Noe wiem co będzie, wiem ze jestem już emocjonalnie w innym miejscu niż byłam. Zgodziłam się na spotkanie bo spędziłam z nim 10 lat i nie będę, tak jak on wcześniej, udawać ze go nie ma, nie było i w ogóle tabula rasa. Myśle ze jestem dorosła i dojrzała na tyle aby gal ja to patrzeć. Szlam tam bez oczekiwań, poza moze tym ze usłyszę przepraszam, jednak jedna rzecz się nie zmieniła - nadal nie umie rozmawiać o emocjach i rzeczach trudnych wprost. Wiem jednak ze bez względu na wszystko, czy się jeszcze odezwie czy nie, ja i tak mu powiem co myśle i uważam. To już ostateczny etap. Teraz nie robię nic w tej sprawie bo to nie mój cyrk i nie moje małpy.
Na razie czuje się dobrze. Potraktowałam to tak jakby widziała się z kolejnym znajomym, nie zalała mnie wielka fala emocji. 2 miesiące temu to by było nie do pomyślenia....

6,599

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Właśnie jakoś to bez większych emocji, spodziewałam się po sobie jakiś dramatów, a tymczasem byłam wyluzowana, uśmiechnięta, słuchałam a o sobie mówiłam mało ale konkretnie. Po prostu pojawił się rozdźwięk miedzy rozmowa pisana z wczoraj a rozmowa na żywo dziś. Noe wiem co będzie, wiem ze jestem już emocjonalnie w innym miejscu niż byłam. Zgodziłam się na spotkanie bo spędziłam z nim 10 lat i nie będę, tak jak on wcześniej, udawać ze go nie ma, nie było i w ogóle tabula rasa. Myśle ze jestem dorosła i dojrzała na tyle aby gal ja to patrzeć. Szlam tam bez oczekiwań, poza moze tym ze usłyszę przepraszam, jednak jedna rzecz się nie zmieniła - nadal nie umie rozmawiać o emocjach i rzeczach trudnych wprost. Wiem jednak ze bez względu na wszystko, czy się jeszcze odezwie czy nie, ja i tak mu powiem co myśle i uważam. To już ostateczny etap. Teraz nie robię nic w tej sprawie bo to nie mój cyrk i nie moje małpy.
Na razie czuje się dobrze. Potraktowałam to tak jakby widziała się z kolejnym znajomym, nie zalała mnie wielka fala emocji. 2 miesiące temu to by było nie do pomyślenia....

Hmmm i co z tego że 10 lat ? Ja też byłam 10 lat i nie uważam że takie spotkania są potrzebne ;-) . Każdy jest inny .....
Nie rusza cię bo zaspokoiłas swoją potrzebę , na razie jest za wcześnie żebyś mówiła że nie ruszyło ale to tylko moje zdanie . 10lat to kupa czasu bardzo go kochałaś dlatego jak dla mnie takie spotkania tylko moga zaszkodzić obym się myliła .

6,600

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
GwiezdnyPył napisał/a:

Hmmm i co z tego że 10 lat ? Ja też byłam 10 lat i nie uważam że takie spotkania są potrzebne ;-) . Każdy jest inny .....
Nie rusza cię bo zaspokoiłas swoją potrzebę , na razie jest za wcześnie żebyś mówiła że nie ruszyło ale to tylko moje zdanie . 10lat to kupa czasu bardzo go kochałaś dlatego jak dla mnie takie spotkania tylko moga zaszkodzić obym się myliła .

No właśnie, każdy jest inny Pyłku.  Ja pisałam tutaj już wielokrotnie, ze moja wiadomość powstanie, bo taką miałam potrzebę. Ona była od początku do końca. Czekałam jednak bardzo długo po to, aby czuć się na to gotowa. I tak się czułam. Gotowa w sensie zrównoważona emocjonalnie, trzeźwo patrząca na sytuacje, z nowym życiem, na innym etapie, bo takie teraz mam. Wiadomość była właściwie gotowa, uprzedził mnie tylko kilka dni. Czy zaspokoiłam ciekawość? Poniekąd tak, bo był ważnym człowiekiem w moim życiu, wiec byłam ciekawa co u niego. Nie bede udawać ze nie. Czy niepotrzebne to było? Pewnie dla jednych tak, dla drugich nie. Ja nie umiem trzaskać drzwiami i moje podejście do ludzi jest takie a nie inne. Skoro spędziłam z nim tyle czasu, to nie widzę powodów dla których nie mogłabym z nim już nigdy w życiu porozmawiać.  Ale musiałam do tego dorosnac. Widocznie taka moja natura. Był ważnym człowiekiem w moim życiu, w tym mieście to normalne ze będziemy na siebie wpadać, słyszeć o sobie, bo do tej pory tez tak było. Co nie oznacza ze teraz będziemy znajomymi i będziemy utrzymać jakiś kontakt bezpośredni, pisać czy cokolwiek. Na pewno nie.
Czy to się na mnie odbije? Nie umiem tego powiedzieć. Wcześniej reagowałam na to zle, teraz czuje inaczej. Wiem, co przepracowałam w głowie, sama i z ludźmi dookoła. To jest etap zamknięty. W zasadzie to było mi go wczoraj zal, wyglądał złe, jak styrany życiem człowiek. Zobaczymy. Zaczął się nowy dzień i nie różni się niczym od poprzednich, zajmuje się sobą. Ale wiem o czym piszecie do mnie, każdy patrzy przez pryzmat siebie i swoich doświadczeń.

6,601

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Jednak nie było reakcji, żadnych rozmów na temat związku i rozstania, żadnego przepraszam.
Byłam spokojna, czułam się tam swobodnie. Nie było żadnej reakcji z mojej strony, co aż mnie dziwi ze tak do tego podeszłam. Ale jakiś niedosyt jest, brakiem poważnej rozmowy.

Dlaczego sama nie podjęłaś tematu? Koleś badał może grunt i skoro Ty nie podjęłaś rozmowy, to może uważał że to temat zamknięty i nie ma do czego wracać.
Ja bym już teraz całkowicie go zablokowała i nie wracała do rozmów. To nie ma sensu. Po co rozdrapywać rany?
Miałaś szansę, ale jej nie wykorzystałaś. Teraz zamknij temat milczeniem.  Jeśli zaczniesz się z nim spotykać i drążyć, to gwarantuję, że nic dobrego z tego nie wyniknie.

Wykonałaś już kawał dobrej roboty, wychodzisz na prostą, po co znów wracać do bagna?

Jazz jesteś niesamowita big_smile Ten kolczyk to czad! Nie boli?

6,602

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:
GwiezdnyPył napisał/a:

Hmmm i co z tego że 10 lat ? Ja też byłam 10 lat i nie uważam że takie spotkania są potrzebne ;-) . Każdy jest inny .....
Nie rusza cię bo zaspokoiłas swoją potrzebę , na razie jest za wcześnie żebyś mówiła że nie ruszyło ale to tylko moje zdanie . 10lat to kupa czasu bardzo go kochałaś dlatego jak dla mnie takie spotkania tylko moga zaszkodzić obym się myliła .

No właśnie, każdy jest inny Pyłku.  Ja pisałam tutaj już wielokrotnie, ze moja wiadomość powstanie, bo taką miałam potrzebę. Ona była od początku do końca. Czekałam jednak bardzo długo po to, aby czuć się na to gotowa. I tak się czułam. Gotowa w sensie zrównoważona emocjonalnie, trzeźwo patrząca na sytuacje, z nowym życiem, na innym etapie, bo takie teraz mam. Wiadomość była właściwie gotowa, uprzedził mnie tylko kilka dni. Czy zaspokoiłam ciekawość? Poniekąd tak, bo był ważnym człowiekiem w moim życiu, wiec byłam ciekawa co u niego. Nie bede udawać ze nie. Czy niepotrzebne to było? Pewnie dla jednych tak, dla drugich nie. Ja nie umiem trzaskać drzwiami i moje podejście do ludzi jest takie a nie inne. Skoro spędziłam z nim tyle czasu, to nie widzę powodów dla których nie mogłabym z nim już nigdy w życiu porozmawiać.  Ale musiałam do tego dorosnac. Widocznie taka moja natura. Był ważnym człowiekiem w moim życiu, w tym mieście to normalne ze będziemy na siebie wpadać, słyszeć o sobie, bo do tej pory tez tak było. Co nie oznacza ze teraz będziemy znajomymi i będziemy utrzymać jakiś kontakt bezpośredni, pisać czy cokolwiek. Na pewno nie.
Czy to się na mnie odbije? Nie umiem tego powiedzieć. Wcześniej reagowałam na to zle, teraz czuje inaczej. Wiem, co przepracowałam w głowie, sama i z ludźmi dookoła. To jest etap zamknięty. W zasadzie to było mi go wczoraj zal, wyglądał złe, jak styrany życiem człowiek. Zobaczymy. Zaczął się nowy dzień i nie różni się niczym od poprzednich, zajmuje się sobą. Ale wiem o czym piszecie do mnie, każdy patrzy przez pryzmat siebie i swoich doświadczeń.

Faktycznie ja patrzę na to inaczej może bym poparła jakbyście rozstali sie w zgodzie obydwoje z szacunkiem . Poprostu uważam że on nie zasługuje na spotkanie z tobą po tym jak bardzo cierpiałas .a tak on dostał to co chciał sumienie ma czyste . Życzę ci jak najlepiej i mam nadzieję że to nie odbije się na tobie .

6,603

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
GwiezdnyPył napisał/a:

Poprostu uważam że on nie zasługuje na spotkanie z tobą po tym jak bardzo cierpiałas .a tak on dostał to co chciał sumienie ma czyste .

Tu się zgodzę z Pyłkiem.

6,604

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Dziś dostałam od jednego klienta propozycje wyjechania w góry ubrał by mnie w szorty i w zwiewna bluzkę żebym polatala po górach i odpoczęła bo zasługuje na solidny wypoczynek . Podkreślił że jestem za młoda dla niego i mielibyśmy oddzielny pokój . Ja nie wiem co zemną nie tak że przyciągam starszych panów . Zaczynam się zastanawiać czy moim przeznaczeniem nie jest być kochanka albo mieć sponsora oczywiście żartuje ale nie wiem czemu tak jest . Kurde trochę to przykre ... Że normalnie mnie nie chcą

6,605

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Pyłku, bo młodzi nie mają odwagi do Ciebie podejść. Jesteś piękna, młoda, atrakcyjna, wiesz jak to odstrasza? big_smile Ci młodzi od razu myślą, że nie mają szans, a starzy uważają, że nie mają już nic do stracenia wink

Powiem Ci, że ja też najczęściej jestem adorowana przez Panów 50+ i zazwyczaj są to bardzo dowcipni Panowie, nie żadni zboczeńcy wink Trochę z nimi pożartuję, pośmiejemy się i tyle. Z młodszymi nie ma tego czegoś. Oni od razu biorą wszystko na poważnie, jakby połknęli kij od szczotki.

6,606

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Pyłku, bo młodzi nie mają odwagi do Ciebie podejść. Jesteś piękna, młoda, atrakcyjna, wiesz jak to odstrasza? big_smile Ci młodzi od razu myślą, że nie mają szans, a starzy uważają, że nie mają już nic do stracenia wink

Powiem Ci, że ja też najczęściej jestem adorowana przez Panów 50+ i zazwyczaj są to bardzo dowcipni Panowie, nie żadni zboczeńcy wink Trochę z nimi pożartuję, pośmiejemy się i tyle. Z młodszymi nie ma tego czegoś. Oni od razu biorą wszystko na poważnie, jakby połknęli kij od szczotki.

Kochana ja mam takich nawet 70plus :-P.

6,607

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig do mnie, osobiście, takie tłumaczenia niespecjalnie trafiają i ani trochę mnie nie przekonują. Jak na mój gust, dostałaś jakaś dawkę emocji by zaspokoić Twój głód, a co będzie za kilka dni? Czas pokaze. Trzymam kciuki, żebyś nie odczuła tego spotkania jako kroku w tył i znowu nie zaczęła czuć się podle.

Owieczko bolał tylko przez 1 dzień. Nie położę się fakt faktem na tej stronie, wiec śpię ciagle na jednym boku, ale w ciągu dnia przypominam sobie o nim tylko wtedy, gdy muszę przemyć go octaniseptem. Jest świetny! smile

6,608 Ostatnio edytowany przez wyimaginowana (2019-07-05 13:24:31)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Przygody Pyłka vol.123 big_smile kurde, nie chciałaś „polatać po górach?” Niewdzięczna ;p Oczywiście żartuję. Ja tez spotykam przeważnie takich, którzy jak zaczynają zdanie od „cześć księżniczko” albo „hej piękna, co u Ciebie” wtedy z automatu lądują w koszu. Nie wiem co jest z facetami, naprawdę.... Załamuje ręce w tym temacie.

Pokręcona Owieczko, ja nie zamierzam wracać do żadnego bagna. Już jakiś czas z niego wyszłam i maseczki błotne tez mnie nie interesują. Chyba, ze te z glinki z Rossmanna wink
Czemu ja nie zaczęłam rozmowy? Bo uważałam, ze to nie ja mam cokolwiek do tłumaczenia i wyjaśnienia. To nie ja zainicjowałma to spotkanie i nie ja miałam w tym jakiś cel. A to ze jestem w bardzo dobrej formie, i zewnętrznej i wewnętrznej, patrząc na niego, jest dla niego bardziej wkurwiające niż to gdyby zobaczył jakieś cierpienie. Bo on już je widział, on to wie. Wtedy go to nie ruszało i teraz tez by nie miało to znaczenia. Jeśli ma sumienie to ok, to dobrze. Jeśli nie ma to jego sprawa. Ja patrzyłam przez pryzmat siebie, a nie tego czy to spotkanie coś mu da czy nie. Zresztą sam z siebie przyznał, ze nie sądził, ze jestem tak silna kobieta i widzi ze się zmieniłam. Myśle że nie spodziewał się takiej odsłony jaką zobaczył. Ale mnie to już nie interesuje, wróciłam do swoich obowiązków, nie zamierzam w żaden sposób dalej z nim rozmawiać ani się spotykać.

EDIT: wiem Jazz o czym mówisz. Na razie nic się nie dzieje, na pewno jeśli się pogorszy to o tym napiszę. Robiłam wszystko w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem. Swojej decyzji bym nie zmieniła. Kończę urlop, wracam doborach, w zasadzie wszystko co chciałam, to przez ten ostatni miesiąc zrobiłam. Wracam „świeża”, z pozytywnym nastawieniem, nawet już brakuje mi pracy, ale bardziej ludzi niż obowiązków xD

6,609

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Pokręcona Owieczko, ja nie zamierzam wracać do żadnego bagna. Już jakiś czas z niego wyszłam i maseczki błotne tez mnie nie interesują. Chyba, ze te z glinki z Rossmanna wink

I bardzo dobrze!
A maseczki z glinki z Rossmana również polecam smile Wczoraj chodziłam "zielona" big_smile

6,610

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Przygody Pyłka vol.123 big_smile kurde, nie chciałaś „polatać po górach?” Niewdzięczna ;p Oczywiście żartuję. Ja tez spotykam przeważnie takich, którzy jak zaczynają zdanie od „cześć księżniczko” albo „hej piękna, co u Ciebie” wtedy z automatu lądują w koszu. Nie wiem co jest z facetami, naprawdę.... Załamuje ręce w tym temacie.

Pokręcona Owieczko, ja nie zamierzam wracać do żadnego bagna. Już jakiś czas z niego wyszłam i maseczki błotne tez mnie nie interesują. Chyba, ze te z glinki z Rossmanna wink
Czemu ja nie zaczęłam rozmowy? Bo uważałam, ze to nie ja mam cokolwiek do tłumaczenia i wyjaśnienia. To nie ja zainicjowałma to spotkanie i nie ja miałam w tym jakiś cel. A to ze jestem w bardzo dobrej formie, i zewnętrznej i wewnętrznej, patrząc na niego, jest dla niego bardziej wkurwiające niż to gdyby zobaczył jakieś cierpienie. Bo on już je widział, on to wie. Wtedy go to nie ruszało i teraz tez by nie miało to znaczenia. Jeśli ma sumienie to ok, to dobrze. Jeśli nie ma to jego sprawa. Ja patrzyłam przez pryzmat siebie, a nie tego czy to spotkanie coś mu da czy nie. Zresztą sam z siebie przyznał, ze nie sądził, ze jestem tak silna kobieta i widzi ze się zmieniłam. Myśle że nie spodziewał się takiej odsłony jaką zobaczył. Ale mnie to już nie interesuje, wróciłam do swoich obowiązków, nie zamierzam w żaden sposób dalej z nim rozmawiać ani się spotykać.

EDIT: wiem Jazz o czym mówisz. Na razie nic się nie dzieje, na pewno jeśli się pogorszy to o tym napiszę. Robiłam wszystko w zgodzie ze sobą i swoim sumieniem. Swojej decyzji bym nie zmieniła. Kończę urlop, wracam doborach, w zasadzie wszystko co chciałam, to przez ten ostatni miesiąc zrobiłam. Wracam „świeża”, z pozytywnym nastawieniem, nawet już brakuje mi pracy, ale bardziej ludzi niż obowiązków xD

No od rozstania czyli półtora roku (matko jak ten czas leci ) mam jakieś dziwne propozycje , teksty itp. nie wiem albo wcześniej nie zauważyłam albo pierścionek odstraszał . Co do maseczek też lubię tylko Loreala

6,611

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig a ja tam wierzę że to spotkanie pozwoliło Ci zamknąć kilka kolejnych drzwi. Od początku bylam częściowo z Tobą bo bardzo podobne odczucia mam co ty. I bardzo podobnie układają bam się koleje losu. Mój ex tez nadal stara się utrzymac jako taki kontakt. I gdy okazało się ze jednak sentyment do mnie mi pozostał to ja pokierowalam swój los w druga stronę. Spotkalam się z kimś. Spontaniczna akcja u Ciebie Jazz w mieście. Wsiadlam w auto i pojechałam. Co więcej do znajomego z gry w która suma sumara gralam by pocieszyc się po zerwaniu. I wiecie co? Nie była to randka ale przerodziła się najlepsza przygodę życia. Nie sposób opisać co robiłam przez 8 godzin. Adrenalina i emocje nastąpiły mnie tak pozytywnie ze w niedzielę jedziemy razem nad jezioro gdzieś w Polskę zakończyć jego urlop. Nie było nawet całowania bo tu chyba chodzi o coś innego. Nie wiem jeszcze co ale daje mi to lipa by brać pełnymi garsciami to co ta znajomość mi oferuje i przekonac się ze są na tym świecie fajni faceci którzy mogą mi zaoferowac coś więcej jak wieczna tęsknotę.

Czuje jakby to było moje koło ratunkowe na przestrzeni tych 2/3 tyg. Gdy ex wróci z misji. I czuje ze to będzie to co pozwoli mi wyleczyc się raz a dobrze.

I nigdy bym sobie na to nie pozwoliła gdyby nie przeprowadzona kiedyś rozmowa z ex która wybiła mi z głowy głupie myśli. Mi to pomogło. Wierzę że tobie wymig tez pomoże.

Miłego weekendu kochani.

Ps. Ania twoj ex facet to ćwągel - poszukaj na Google i napewno się zgodzisz. Utluklabym

6,612 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-05 21:17:11)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Utluklabym

Nie mam co do tego wątpliwości Promyczku.

Uważaj jednak na to przekonanie że ktoś lub coś za Ciebie zrobi przeżyje,wyzwoli, uleczy ,najlepiej zrobisz to sama dla siebie i ze sobą to jest najskuteczniejsze mówię Ci sam sprawdziłem na sobie metodą prób i błędów to znaczy ile prób tyle błędów tak 3-4 razy dla pewności co nie znaczy żebyś żyła w celibacie tylko pracą i ćwiczeniami doświadczenia z oczekiwaniami odsiewanie ich i filtrowanie ważne w życiu jak cholera a faceci to faceci takie coś z takim czymś korzystaj z dystansem do swoich emocji obędzie się bez rozczarowania.Chodzi też o to że to Ty decydujesz o tym kto ma i jaki wpływ na Ciebie i Twoje życie.Twój temperament to zaleta nie wada .

Miłego wieczoru

6,613

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Promyczku mogłaś się odezwać :c

6,614

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Myślę ze będę częściej smile zobaczymy jak jutrzejszy wyjazd się potoczy.

6,615

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

To jak coś kiedyś, odzywaj się!

6,616

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Cześć Wszystkim, co słychać u Was wieczorową porą? wink
Przede mną jutro ostatni dzień urlopu. Cieszę się na powrót do pracy, brakuje mi już zajęcia bardziej konstruktywnego big_smile czuje się świeższa, wypoczęta, z innym nastawieniem.
Co do mojego samopoczucia po rozmowie i spotkaniu to obserwowałam siebie uważnie. Miałam moment spadku formy, ale krótki i nie pociągający za sobą większych szkód. W zasadzie funkcjonuje tak samo jak w ostatnich tygodniach. To spotkanie, tak czuję obecnie, pomogło mi. Pomogło w takim sensie aby zburzyć mur iluzji i zaprzeczeń, pozbyć się niedopowiedzeń i domysłów. Mimo ze i tak nie usłyszałam żadnych powodów ani przeprosin, dowiedziałam się ze ludzie się nie zmieniają, popatrzyłam, przeanalizowałam, co pisał, co mówił, jak się zachowywał i wniosek wyszedł taki, ze Bogu powinnam dziękować ze te 7 miesięcy temu poszedł sobie w pizdu. Poczułam się jakaś wolna, wolna w głowie. Widocznie musiałam to sprawdzić w taki a nie inny sposób, aby się utwierdzić w tym, co podejrzewałam. Ja nie kocham jego, nie takiego jakim jest, ale wyobrażenie o nim. I ta konfrontacja bardzo mi w tył pomogła, aby zobaczyć, ze ten człowiek, który siedział przede mną nie wzbudza we mnie pozytywnych emocji. W zasadzie to jest mi go nawet zal, bo z takim nastawieniem do ludzi i podejściem do życia to nie wróżę mu sukcesów, przynajmniej nie długotrwałych. Mam nadzieje, ze ten etap za mną. Możliwości kontaktu zablokowane.
Teraz czas pracować nad czymś zupełnie innym, nad odbudowaniem zaufania do ludzi, bo to będzie zdecydowanie trudniejsze, o ile w ogóle możliwe.
Pozdrowienia wink

6,617

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Cześć Wszystkim, co słychać u Was wieczorową porą? wink
Przede mną jutro ostatni dzień urlopu. Cieszę się na powrót do pracy, brakuje mi już zajęcia bardziej konstruktywnego big_smile czuje się świeższa, wypoczęta, z innym nastawieniem.
Co do mojego samopoczucia po rozmowie i spotkaniu to obserwowałam siebie uważnie. Miałam moment spadku formy, ale krótki i nie pociągający za sobą większych szkód. W zasadzie funkcjonuje tak samo jak w ostatnich tygodniach. To spotkanie, tak czuję obecnie, pomogło mi. Pomogło w takim sensie aby zburzyć mur iluzji i zaprzeczeń, pozbyć się niedopowiedzeń i domysłów. Mimo ze i tak nie usłyszałam żadnych powodów ani przeprosin, dowiedziałam się ze ludzie się nie zmieniają, popatrzyłam, przeanalizowałam, co pisał, co mówił, jak się zachowywał i wniosek wyszedł taki, ze Bogu powinnam dziękować ze te 7 miesięcy temu poszedł sobie w pizdu. Poczułam się jakaś wolna, wolna w głowie. Widocznie musiałam to sprawdzić w taki a nie inny sposób, aby się utwierdzić w tym, co podejrzewałam. Ja nie kocham jego, nie takiego jakim jest, ale wyobrażenie o nim. I ta konfrontacja bardzo mi w tył pomogła, aby zobaczyć, ze ten człowiek, który siedział przede mną nie wzbudza we mnie pozytywnych emocji. W zasadzie to jest mi go nawet zal, bo z takim nastawieniem do ludzi i podejściem do życia to nie wróżę mu sukcesów, przynajmniej nie długotrwałych. Mam nadzieje, ze ten etap za mną. Możliwości kontaktu zablokowane.
Teraz czas pracować nad czymś zupełnie innym, nad odbudowaniem zaufania do ludzi, bo to będzie zdecydowanie trudniejsze, o ile w ogóle możliwe.
Pozdrowienia wink

Możliwość kontaktów zablokowana ?! No brawo może faktycznie było Ci to potrzebne to dobrze że czujesz się lepiej oby tak dalej . Ja też mam problem zaufaniem do ludzi i myślę że to bardzo trudne do odbudowania ale możliwe :-).
Jaciagle pracuje na rano plus nadgodziny przychodzę do domu i idę spać . Dziś przyjaciółka mnie wyciąga na spacer z synkiem mam nadzieję że będzie ładna pogoda . Miłego dnia wszystkim.

6,618

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Promyczek87 napisał/a:

Wymig a ja tam wierzę że to spotkanie pozwoliło Ci zamknąć kilka kolejnych drzwi. Od początku bylam częściowo z Tobą bo bardzo podobne odczucia mam co ty. I bardzo podobnie układają bam się koleje losu. Mój ex tez nadal stara się utrzymac jako taki kontakt. I gdy okazało się ze jednak sentyment do mnie mi pozostał to ja pokierowalam swój los w druga stronę. Spotkalam się z kimś. Spontaniczna akcja u Ciebie Jazz w mieście. Wsiadlam w auto i pojechałam. Co więcej do znajomego z gry w która suma sumara gralam by pocieszyc się po zerwaniu. I wiecie co? Nie była to randka ale przerodziła się najlepsza przygodę życia. Nie sposób opisać co robiłam przez 8 godzin. Adrenalina i emocje nastąpiły mnie tak pozytywnie ze w niedzielę jedziemy razem nad jezioro gdzieś w Polskę zakończyć jego urlop. Nie było nawet całowania bo tu chyba chodzi o coś innego. Nie wiem jeszcze co ale daje mi to lipa by brać pełnymi garsciami to co ta znajomość mi oferuje i przekonac się ze są na tym świecie fajni faceci którzy mogą mi zaoferowac coś więcej jak wieczna tęsknotę.

Czuje jakby to było moje koło ratunkowe na przestrzeni tych 2/3 tyg. Gdy ex wróci z misji. I czuje ze to będzie to co pozwoli mi wyleczyc się raz a dobrze.

I nigdy bym sobie na to nie pozwoliła gdyby nie przeprowadzona kiedyś rozmowa z ex która wybiła mi z głowy głupie myśli. Mi to pomogło. Wierzę że tobie wymig tez pomoże.

Miłego weekendu kochani.

Ps. Ania twoj ex facet to ćwągel - poszukaj na Google i napewno się zgodzisz. Utluklabym

Masz rację to ćwągel big_smile
Po dzisiejszym dniu ewidentnie hmm
Nie wiem dlaczego jeszcze się nim przejmuje, pewnie przez te jego zachowania miesza mi w głowie

6,619

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
wyimaginowana napisał/a:

Cześć Wszystkim, co słychać u Was wieczorową porą? wink
Przede mną jutro ostatni dzień urlopu. Cieszę się na powrót do pracy, brakuje mi już zajęcia bardziej konstruktywnego big_smile czuje się świeższa, wypoczęta, z innym nastawieniem.
Co do mojego samopoczucia po rozmowie i spotkaniu to obserwowałam siebie uważnie. Miałam moment spadku formy, ale krótki i nie pociągający za sobą większych szkód. W zasadzie funkcjonuje tak samo jak w ostatnich tygodniach. To spotkanie, tak czuję obecnie, pomogło mi. Pomogło w takim sensie aby zburzyć mur iluzji i zaprzeczeń, pozbyć się niedopowiedzeń i domysłów. Mimo ze i tak nie usłyszałam żadnych powodów ani przeprosin, dowiedziałam się ze ludzie się nie zmieniają, popatrzyłam, przeanalizowałam, co pisał, co mówił, jak się zachowywał i wniosek wyszedł taki, ze Bogu powinnam dziękować ze te 7 miesięcy temu poszedł sobie w pizdu. Poczułam się jakaś wolna, wolna w głowie. Widocznie musiałam to sprawdzić w taki a nie inny sposób, aby się utwierdzić w tym, co podejrzewałam. Ja nie kocham jego, nie takiego jakim jest, ale wyobrażenie o nim. I ta konfrontacja bardzo mi w tył pomogła, aby zobaczyć, ze ten człowiek, który siedział przede mną nie wzbudza we mnie pozytywnych emocji. W zasadzie to jest mi go nawet zal, bo z takim nastawieniem do ludzi i podejściem do życia to nie wróżę mu sukcesów, przynajmniej nie długotrwałych. Mam nadzieje, ze ten etap za mną. Możliwości kontaktu zablokowane.
Teraz czas pracować nad czymś zupełnie innym, nad odbudowaniem zaufania do ludzi, bo to będzie zdecydowanie trudniejsze, o ile w ogóle możliwe.
Pozdrowienia wink

Uważam że dobrze zrobiłaś spotykając się z nim.
I cieszę się że takie a nie inne wnioski z tego wyciągnęłas smile
Zazdroszczę Ci tego, ja chyba mam podobnie ale niestety wszytko co robi mój eks i te wszystkie sytuację odbijają mi się czkawka sad
Co do zaufania masz rację, najlepiej nad tym teraz pracować i skupić się na sobie.
Też nie wiem czy będę w stanie jeszcze komuś tak bardzo zaufać, staram się nie patrzeć przez pryzmat eksa ale coz
Zastanawiam się też czy skoro podjęłam takie 2 fatalne wybory co do związków w życiu to mogę zaufać sobie co do przyszłości i kolejnych kiedyś relacji sad

Buziaki dla was :*

6,620

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Annkaa napisał/a:

Zastanawiam się też czy skoro podjęłam takie 2 fatalne wybory co do związków w życiu to mogę zaufać sobie co do przyszłości i kolejnych kiedyś relacji sad

To wymaga sporej ilości ciężkiej pracy i czasu. Ale warto smile

6,621

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:
Annkaa napisał/a:

Zastanawiam się też czy skoro podjęłam takie 2 fatalne wybory co do związków w życiu to mogę zaufać sobie co do przyszłości i kolejnych kiedyś relacji sad

To wymaga sporej ilości ciężkiej pracy i czasu. Ale warto smile

Mam nadzieję owieczko, że tak będzie.
Teraz bardzo trudno mi w to uwierzyć i niestety jeszcze obwiniam siebie hmm

6,622

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Na dzień dzisiejszy uważam, że za długo żyłam w ciszy i niejasności sytuacji. Po tym spotkaniu dowiedziałam się, że on w życiu nie kieruje się niczym więcej niż własnym ego. Pisząc ze mną dzień wcześniej wykorzystywał, jak uważam teraz, moje czule punkty tzn. pisał, że jeździł pod moim domem, pod pracą, wiem ze wypytywał o mnie, próbował pisać, no generalnie szukał kontaktu, prawił komplementy. W rozmowie pisał ze jestem silna a wcześniej tego nie wiedział, ze widzi ze się zmieniłam, a jak ma być szczery to on jest słaby w tej sytuacji, ze jest nadal w rozsypce aby za chwilę dodać, że „ale już lepiej się zbiera na tle tego co było”. Wiedział, ze to będą moje czule punkty. Na tyle mnie znał. Nie bez powodu zaraz napisał, że to tylko jego wina, ze mu wstyd przed moimi rodzicami. I może nadal żyłabym w iluzji i odkopała jakąś nadzieję, ale po przeczytaniu ze mu wstyd, że „w takim a nie innym momencie” to zrobił, ze „ma nadzieje ze od czasu do czasu porozmawiamy” no i ze „wyszło jak wyszło”, pozbyłam się większości złudzeń, a potwierdziłam to tylko spotkaniem dnia następnego, kiedy opowiadał mi o wszystkim i wszystkich, trochę o sobie, ale nie zdobył się nawet na odwagę, aby przeprosić bezpośrednio i w cztery oczy. Bo jemu zalegali wyłącznie to, ze nie mógł mi tego powiedzieć, „zachować twarzy”. Na spotkaniu zachowywał się właśnie tak jakby nigdy nic się nie stało. Prosił o wizytę u dziadka, wręcz pisał jak to się biedny rozpłakał na wieśc o jego śmierci, ze ma taka potrzebę aby zapalić znicz i żebym z nim poszła, po czym na spotkaniu nawet raz o tył nie wspomniał.To tylko świadczyło o tym gdzie jest i co ma głowie. Bo o sumieniu nie ma tutaj mowy. To psychopatyczne zagrywki.
Osobiście uważam, ze w całej tej sytuacji zaskoczyła go moja zupełna cisza przez tyle miesięcy, to było coś czego wcześniej nie znał. Nie miał wyrzutów sumienia, ale dyskomfort osłabionego ego, bo on wiedział doskonale co zrobił, wina była bezdyskusyjna i nie musiał mi o tym pisać, ale to powodowało ze zwłaszcza w oczach innych nie był już taki fajny, taki cool, a se jest podatny na ocenę innych, no wiec potrzebował to uciszyć i podnieść sobie ego uzyskując rozgrzeszenie. Tymczasem nic takiego werbalnie nie uzyskał, nie usluszal fochów, pretensji, wyrzutów itd wszystkiego czego zapewne się spodziewał. Sam przyznał, ze zaskoczyła go reakcja mojego brata na siłowni, ze kiedy go zagadał to nie dostał w pysk. Pewnie „rozgrzeszenie” uzyskał pośrednio bo udało mu się sprowokować mnie do kontaktu, zobaczył mnie w zupełnie innym miejscu życia i z innym nastawieniem, samodzielną, zaradną wiec się utwierdził w tym, ze zrobił dobrze, ze dałam radę to dźwignąć. A z cała pewnością coś mu w życiu dodatkowo nie wyszło i szukał bezpiecznej przystani. Jak go skonfrontowałam z kim i gdzie go widywałam to początkowo się wypierał a dnia następnego pamięć mu się odświeżyła. Wypytywał czy gdzieś wychodzę, jak mi się mieszka. Ale odpowiadałam wyłącznie rzeczowo, ze dużo wychodzę, mam nowych znajomych, dodatkowe prace, rzadko bywam w mieszkaniu itd. Wiec już nie drążył.
To było testowanie mnie i długości „emocjonalnej smyczy”. Tyle ze ja za dużo przepracowałam w głowie, a on nie zrobił nic. Jedzie na starych schematach, nadal jest w tym miejscu w którym był kiedy odchodziłam i dłuższa chwile przed. No ale to już jego sprawa. Na pewno historia mu się powtórzy nie raz i nie dwa, bo nie ma „zbrodni bez kary”, a karma wraca prędzej czy później.
Ja poczułam ulgę, taką wewnętrzna ulgę i nie mam już potrzeby żadnego kontaktu z nim. Został zablokowany. Oczywiście przemyślenia jakie miałam pociągnęły za sobą tez negatywne emocje, bo nikomu nie jest przyjemnie uświadomić sobie jak mało znaczył dla kogoś i jak był manipulowany. Pojawiły się wewnętrzne wyrzuty ale doszłam do wniosku, ze nie mogłam nic zrobić aby to zmienić. Może mogłam kiedyś, dawniej zareagować inaczej, ale nie mam już na to wpływu. Teraz mogę tylko inaczej reagować w przyszłości. Zawsze będę tęsknić za tym co było. Ale już nie za nim i nie za takim człowiekiem jakim jest. I nie jestem kundelkiem aby ktoś mnie trzymał na smyczy. Nie będzie dowartościowywał się mną już w żaden inny sposób. Nie zasługuje na nic więcej niż uśmiech politowania.
A ja wiem ze nie zmarnowałam tego okresu po rozstaniu, ze mimo powolnego, okupionego wielkim bólem i chorobą, ale jednak procesu zmiany, jestem tu gdzie jestem i nie złamał mnie jego widok, nie odświeżył sentymentów. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez niego. A teraz ono jest, może inne, może gorsze, może będzie lepsze kiedyś. Ale na pewno nie byłoby dobre z nim. I tego się trzymam.

6,623

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zacytuję tylko jedno Twoje zdanie:

wyimaginowana napisał/a:

Osobiście uważam, ze w całej tej sytuacji zaskoczyła go moja zupełna cisza przez tyle miesięcy, to było coś czego wcześniej nie znał.

Otóż to, wystarczy zrobić coś innego, niż się po nas spodziewano, a od razu zbija się tego kogoś z tropu.

On znał Twój schemat postępowania, spodziewał się, że będziesz zachowywać się tak, jak zawsze zachowywałaś. Przejrzał Cię przez lata i przez myśl mu nie przeszło, że mogłabyś się zachować inaczej.
Wiadomo, ile kosztowało Cię czasu by wykazać się taką postawą, ale najlepsze w tym wszystkim jest to, że on nie ma o tym bladego pojęcia wink

Otrzymał gonga, nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, założę się, że teraz siedzi i myśli, co Ci się stało, dlaczego jesteś taka, inna.
I dobrze mu tak! wink

Jesteś silna, twarda, warta wiele więcej niż on mógłby Ci kiedykolwiek dać.
Zawsze wszystko co nowe jest inna i chwała za to.
Uczymy się nowych rzeczy, stawiamy granice, dajemy szanse innym, bo tak trzeba. Nowe nie znaczy gorsze, jest po prostu inne wink

Jestem z Ciebie dumna!

6,624

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig świetne puenta :-)
Właśnie mnie olsnilo
Nie muszę się przed eksem już z niczego tłumaczyć to on zakończył związek i zachowuje się jak dupek
Muszę nabrać skorupki
Dziękuję

6,625 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2019-07-09 14:56:29)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Aniu, powinnaś się nauczyć jednego. NIC NIE MUSISZ. Ani nic związanego z exem ani z następnym, ani z nikim innym.

Słowo "muszę" powoduje u mnie ciarki wink

Tłumaczyć się też nie lubię, bo zazwyczaj nie widzę powodów z tłumaczenia się z rzeczy, które tego nie wymagają.

Zostaje jeszcze skorupka...to jest ryzykowne. Bo czasem z tej skorupki robi się pancerz, którego nie jest tak łatwo zrzucić.
Wystarczy chwilowa "samotnia" i wysuwanie nosa od czasu do czasu wink

Będzie dobrze smile

edit: sama na początku napisałam "musisz" wink Zmieniłam na "powinnaś" aczkolwiek, też ma negatywny wydźwięk. Może po prostu Naucz się tego, że nic nie musisz smile

6,626 Ostatnio edytowany przez paslawek (2019-07-09 18:31:53)

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Miałem coś podobnego napisać ,ale "ciocia " smile Owieczka to zrobiła wcześniej - tak jedyne co człowiek musi to wyciągnąć kopyta .
Trzeba,powinno ,musi brrrrr okropne słowa
Wymig mała jesteś Wielka smile

6,627

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Wymig czytalam Cię jednym tchem. Jesteś tak mądra kobieta ze aż mnie zatkało (nie żebym myslala do tej pory inaczej ) ale twoje wnioski po spotkaniu, ktore od samego początku uwazlam było potrzebne, trafily nawet do mnie.
Zauwazylam ze większość z nas, od kiedy tu sie pojawilam czyli prawie rok temu pomału staje na nogi. Zobaczcie ,chyba żadna z nas nie weszła w jakieś bezsensowne relacje z kimkolwiek swierzo po "stracie/zbawieniu" , każda z nas spokojnie przeżywała zalobe, placz, tęsknotę i teraz zauważmy gdzie jesteśmy.
Dorastamy do pierwszych spotkań, wyjść ,otwarcia się na otaczający nas świat. Wspominalam ze pracuje głównie z kobietami i obserwuje je. Wielokrotnie klientki rozstawaly się z chłopakami/partnerami/mezami i potrafiły za miesiąc przy kolejnej wizycie opowiadać o nowych związkach. Dziwilo mnie to zawsze  i przez to czułam się trochę wyobcowana, ze ja nadal nie umiem życia sobie ułożyć. Ale to chyba nie o to chodziło. Ja chyba naprawdę mocno go pokochalam i jak nas czytam mam wrażenie że na tym temacie, właśnie na tym forum zebrały się tak wyjątkowe osobowości jak my - potrafiące kochać i być dla kogoś najlepsza wersja siebie- nie doceniona cecha niestety.
Kolejny raz cieszę się ze tu trafiłam. Jest to miejsce w którym odzyskalam dawna siebie, i wiarę ze w moin życiu może być jeszcze dobrze. 
Dziekuje Wam za Was . uwazam was za prawdziwych przyjaciół mimo ze nawet się osobiście nie znamy.

6,628

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Promyczku, najważniejsze to słuchać.
Nikt z nas nie chce nikomu zrobić krzywdy. Nawet te mocne komentarze nie służą temu, by komuś dokopać, ulżyć sobie, ale są po to, bo inne, te łagodne i racjonalne są pomijane lub niesłyszalne wink

Bywało ostro, były fochy i obrażalstwo, ale to też jest pewien etap wydostawania się z żałoby. Lepiej jest tu gryźć, niż się poddać, złamać i np. w chwili słabości napisać do ex...

Ponadto, ja też zauważyłam, że spotkały się tu bardzo dojrzałe jednostki, które potrafią wysnuwać wnioski, które mimo bólu, cierpienia i złości, chcą iść dalej.
Każde z nas coś przeżyło, każde dokłada swoją cegiełkę, nawet jeśli różnią się nasze historie i doświadczenia, potrafimy wczuć się w sytuację innego.
Może się czasem wydawać, że ktoś nie pojmie naszych uczuć czy rozumowania, ale myślę, że żadne z nas celowo nie zadaje innemu bólu.

Cieszę się, że dla wielu wychodzi słońce smile

6,629

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.

Tak jest to wyjątkowe miejsce i wy jesteście wyjątkowi, pewnie nie bez powodu tu trafiłam smile
Każda znas kochała mocno, utraciła coś cennego, cząstkę siebie i wiare, ale każda powoli staje na nogi, poznaje lepiej sama siebie.
Pracujemy nad sobą i przepracowujemy swoje emocje.
Potrafimy przyznać się do gorszych momentów. I rzeczywiście nie pakowalysmy się od razu w nowe związki big_smile
Widocznie jesteśmy dojrzałe i właśnie w tej chwili możemy sobie pogratulować że z nas takie świetne i silne kobiety :-*
Buziaki

6,630

Odp: dziwne rozstanie, sprzeczności.
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Aniu, powinnaś się nauczyć jednego. NIC NIE MUSISZ. Ani nic związanego z exem ani z następnym, ani z nikim innym.

Słowo "muszę" powoduje u mnie ciarki wink

Tłumaczyć się też nie lubię, bo zazwyczaj nie widzę powodów z tłumaczenia się z rzeczy, które tego nie wymagają.

Zostaje jeszcze skorupka...to jest ryzykowne. Bo czasem z tej skorupki robi się pancerz, którego nie jest tak łatwo zrzucić.
Wystarczy chwilowa "samotnia" i wysuwanie nosa od czasu do czasu wink

Będzie dobrze smile

edit: sama na początku napisałam "musisz" wink Zmieniłam na "powinnaś" aczkolwiek, też ma negatywny wydźwięk. Może po prostu Naucz się tego, że nic nie musisz smile

Tak nic nie muszę  smile ale dobrze by było jak bym ciut była twardsza w stosunku do kogoś kto ma mnie gdzieś

Posty [ 6,566 do 6,630 z 7,946 ]

Strony Poprzednia 1 100 101 102 103 104 123 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » dziwne rozstanie, sprzeczności.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024