W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 449 ]

261

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:
mallwusia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Pracownicy kwiaciarni i stacji paliw nie są pracownikami handlu i słabo się starali, z tego wynika big_smile

napisałam z wytłuszczeniem "tak aby nie wylać dziecka z kąpielą". Czy muszę tłumaczyć dokładnie o co chodzi w poszczególnych branżach?
Bo o kwiaciarniach już zdaje się tutaj było.

edit - literówki

No, było o kwiaciarniach, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie można w sobotę kupić kwiatów albo zatankować samochodu do pełna? Na urodziny czy imieniny zaprasza Cię ktoś w niedzielę rano czy jakoś wcześniej? Niezapowiedziane pogrzeby ni stąd ni zowąd też raczej się w niedzielę nie odbywają.


Jeśli chodzi o kwiaciarnie, to najczęściej prowadzą sprzedaż właściciele. W czym więc widzisz problem Santapietruszka?
Właściciel sam sobie może dać wolne, ale nie chce, bo widocznie straciłby na takim posunięciu.

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-26 09:14:46)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
mallwusia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
mallwusia napisał/a:

napisałam z wytłuszczeniem "tak aby nie wylać dziecka z kąpielą". Czy muszę tłumaczyć dokładnie o co chodzi w poszczególnych branżach?
Bo o kwiaciarniach już zdaje się tutaj było.

edit - literówki

No, było o kwiaciarniach, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie można w sobotę kupić kwiatów albo zatankować samochodu do pełna? Na urodziny czy imieniny zaprasza Cię ktoś w niedzielę rano czy jakoś wcześniej? Niezapowiedziane pogrzeby ni stąd ni zowąd też raczej się w niedzielę nie odbywają.


Jeśli chodzi o kwiaciarnie, to najczęściej prowadzą sprzedaż właściciele. W czym więc widzisz problem Santapietruszka?
Właściciel sam sobie może dać wolne, ale nie chce, bo widocznie straciłby na takim posunięciu.

Bo znam kwiaciarnie, w której w niedzielę pracują pracownicy. Wyobraź sobie, że takie też istnieją. Nawet więcej - te, w których pracuje sam właściciel w większości w niedzielę są nieczynne, ale co komu szkodzi wysłać do pracy pracownika, jak się go ma?
Stacje paliw też w Twoim mniemaniu obsługują właściciele? No, właśnie te małe prywatne z reguły są w niedzielę zamknięte, i to bez zakazów czy nakazów. Pracują sieciówki, a w nich pracownicy. W czym oni są gorsi od pracowników sklepów?

263

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

No widzisz, Ty kupisz kwiaty dzień wcześniej, Lady Loka była na przyjęciu "raz we wtorek" (WOW), a ktoś inny nie potrafi zorganizować sobie tonera na zapas i ma wielki życiowy problem wink I weź tu ustawodawco znajdź złoty środek lol

264

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Mallwusiu schowaj sarkazm do kieszeni. Da się zrobić imprezę we wtorek jak się chce. I w środę, czwartek, piątek, poniedziałek i (uwaga) sobotę.

Chodzi o to, że zakaz nie jest znalezieniem rozwiązania na problem. Handlowcy odpoczną, problem przejdzie na restauratorów (przykładowo). I co, będziemy tak zakazywać, aż nie będzie niczego w niedziele?

265

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
mallwusia napisał/a:

No widzisz, Ty kupisz kwiaty dzień wcześniej, Lady Loka była na przyjęciu "raz we wtorek" (WOW), a ktoś inny nie potrafi zorganizować sobie tonera na zapas i ma wielki życiowy problem wink I weź tu ustawodawco znajdź złoty środek lol

Widzisz mallwusia sama, że w dalszej dyskusji chodzi już nie o to, żeby ludzie mieli wolną niedzielę, ale o to, żeby wyśmiać tych, którzy robią zakupy w niedzielę, z jakiegokolwiek powodu.
Słabe to sad

266 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-26 09:20:30)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
mallwusia napisał/a:

No widzisz, Ty kupisz kwiaty dzień wcześniej, Lady Loka była na przyjęciu "raz we wtorek" (WOW), a ktoś inny nie potrafi zorganizować sobie tonera na zapas i ma wielki życiowy problem wink I weź tu ustawodawco znajdź złoty środek lol

Już tu pisaliśmy, jaki byłby złoty środek, który nie dyskryminowałby żadnej branży... ale przecież to nie chodzi o to, żeby pracownicy wypoczęli i zacieśniali więzy z rodziną...

267

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
summerka88 napisał/a:
mallwusia napisał/a:

No widzisz, Ty kupisz kwiaty dzień wcześniej, Lady Loka była na przyjęciu "raz we wtorek" (WOW), a ktoś inny nie potrafi zorganizować sobie tonera na zapas i ma wielki życiowy problem wink I weź tu ustawodawco znajdź złoty środek lol

Widzisz mallwusia sama, że w dalszej dyskusji chodzi już nie o to, żeby ludzie mieli wolną niedzielę, ale o to, żeby wyśmiać tych, którzy robią zakupy w niedzielę, z jakiegokolwiek powodu.
Słabe to sad


słabe jest przytaczanie właśnie takich argumentów, przez pryzmat czubka własnego nosa.
A jak czytam coś takiego:

"jak ktoś nie chce pracować w handlu to zawsze może się przebranżowić"

to się zastanawiam, czy aby w tym samym kraju żyjemy.

268

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Mallwusia, z całym szacunkiem, ale ja mam wrażenie, że to Ty przez pryzmat czubka własnego nosa patrzysz... sama napisałaś wcześniej, że potrzeba Ci było aż ustawowego zakazu, żeby w niedzielę zamknąć sklep... gdyby Ci tak leżało na sercu to dobro pracowników, o których piszesz, to byś ustawy do tego nie potrzebowała... teraz w ten sam sposób traktujesz pracowników innych branż - nie wyprosili sobie ustawy, to ich problem, nie Twój, ważne, że Ty w niedzielę możesz iść na basen.

269

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
mallwusia napisał/a:
summerka88 napisał/a:
mallwusia napisał/a:

No widzisz, Ty kupisz kwiaty dzień wcześniej, Lady Loka była na przyjęciu "raz we wtorek" (WOW), a ktoś inny nie potrafi zorganizować sobie tonera na zapas i ma wielki życiowy problem wink I weź tu ustawodawco znajdź złoty środek lol

Widzisz mallwusia sama, że w dalszej dyskusji chodzi już nie o to, żeby ludzie mieli wolną niedzielę, ale o to, żeby wyśmiać tych, którzy robią zakupy w niedzielę, z jakiegokolwiek powodu.
Słabe to sad


słabe jest przytaczanie właśnie takich argumentów, przez pryzmat czubka własnego nosa.
A jak czytam coś takiego:

"jak ktoś nie chce pracować w handlu to zawsze może się przebranżowić"

to się zastanawiam, czy aby w tym samym kraju żyjemy.

Ja takich argumentów nie używam, a ty masz wybór, na jakie argumenty będziesz reagować smile
Nie wiem, ale ja już chyba zbyt długo jestem na tym forum i zaczynają mnie męczyć albo personalne wycieczki, albo sarkazm, pojawiający się w postach o kierunku ja-do-wszystkich. Zaczyna coraz mocniej do mnie docierać, dlaczego internet jest namiastką relacji międzyludzkich.

270

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Pomijając to, że wyciągnęłaś to zdanie z kontekstu, to będę stać za nim murem.
Jak ktoś wie, w co wchodzi, a potem jęczy, że nie ma wolnych niedziel, to zawsze może się przebranżowić i wolne niedziele mieć.

271 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-26 11:27:23)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:
mallwusia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Pracownicy kwiaciarni i stacji paliw nie są pracownikami handlu i słabo się starali, z tego wynika big_smile

napisałam z wytłuszczeniem "tak aby nie wylać dziecka z kąpielą". Czy muszę tłumaczyć dokładnie o co chodzi w poszczególnych branżach?
Bo o kwiaciarniach już zdaje się tutaj było.

edit - literówki

No, było o kwiaciarniach, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie można w sobotę kupić kwiatów albo zatankować samochodu do pełna? Na urodziny czy imieniny zaprasza Cię ktoś w niedzielę rano czy jakoś wcześniej? Niezapowiedziane pogrzeby ni stąd ni zowąd też raczej się w niedzielę nie odbywają.

Poczytaj o logistyce i transporcie oraz innych branżach, które z nich korzystają. Będziesz wiedziała czemu stację paliw muszą funkcjonować 24h

272 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-26 11:30:08)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Miłycham napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
mallwusia napisał/a:

napisałam z wytłuszczeniem "tak aby nie wylać dziecka z kąpielą". Czy muszę tłumaczyć dokładnie o co chodzi w poszczególnych branżach?
Bo o kwiaciarniach już zdaje się tutaj było.

edit - literówki

No, było o kwiaciarniach, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie można w sobotę kupić kwiatów albo zatankować samochodu do pełna? Na urodziny czy imieniny zaprasza Cię ktoś w niedzielę rano czy jakoś wcześniej? Niezapowiedziane pogrzeby ni stąd ni zowąd też raczej się w niedzielę nie odbywają.

Poczytaj o logistyce i transporcie. Będziesz wiedziała czemu stację paliw muszą funkcjonować 24h.

Ale mogą sprzedawać tylko paliwo. Nie fajki i alkohol. Niech Orlen handluje tym, do czego został stworzony, a nie korzysta z ustawy o zakazie handlu w sklepach. Jeszcze jakieś pytania?
I nie, nie muszą, kiedyś całodobowe stacje były wyjątkami na mapie kraju, a transport jakoś funkcjonował. Tak samo jak i sklepy były zamknięte w niedziele smile

273 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-26 11:34:17)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:
Miłycham napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

No, było o kwiaciarniach, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie można w sobotę kupić kwiatów albo zatankować samochodu do pełna? Na urodziny czy imieniny zaprasza Cię ktoś w niedzielę rano czy jakoś wcześniej? Niezapowiedziane pogrzeby ni stąd ni zowąd też raczej się w niedzielę nie odbywają.

Poczytaj o logistyce i transporcie. Będziesz wiedziała czemu stację paliw muszą funkcjonować 24h.

Ale mogą sprzedawać tylko paliwo. Nie fajki i alkohol. Niech Orlen handluje tym, do czego został stworzony, a nie korzysta z ustawy o zakazie handlu w sklepach. Jeszcze jakieś pytania?
I nie, nie muszą, kiedyś całodobowe stacje były wyjątkami na mapie kraju, a transport jakoś funkcjonował. Tak samo jak i sklepy były zamknięte w niedziele smile

Wtedy na pewno zarobki pracowników się utrzymają. Branża może dzięki temu zmaksymalizować zysk i też nie widzę powodu, dlaczego by nie miała sprzedawać papierosów? Natomiast wobec ogólnego zakazu handlu, mogą skorzystać ludzie w pilnych potrzebach. Nie wiem gdzie stację i kiedy były zamykane w niedzielę. Obecnie wobec tego jak wygląda logistyka, transport krajowy, międzynarodowy, praca różnych służb, potrzeb indywidualnych, nie jest to możliwe. Tego typu rozwiązania nie mogą zaburzać funkcjonowania państwa.

274

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Miłycham napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Poczytaj o logistyce i transporcie. Będziesz wiedziała czemu stację paliw muszą funkcjonować 24h.

Ale mogą sprzedawać tylko paliwo. Nie fajki i alkohol. Niech Orlen handluje tym, do czego został stworzony, a nie korzysta z ustawy o zakazie handlu w sklepach. Jeszcze jakieś pytania?
I nie, nie muszą, kiedyś całodobowe stacje były wyjątkami na mapie kraju, a transport jakoś funkcjonował. Tak samo jak i sklepy były zamknięte w niedziele smile

Wtedy na pewno zarobki pracowników się utrzymają. Branża może dzięki temu zmaksymalizować zysk i też nie widzę powodu, dlaczego by nie miała sprzedawać papierosów? Natomiast wobec ogólnego zakazu handlu, mogą skorzystać ludzie w pilnych potrzebach. Nie wiem gdzie stację i kiedy były zamykane w niedzielę. Obecnie wobec tego jak wygląda logistyka, transport krajowy, międzynarodowy, praca różnych służb, potrzeb indywidualnych, nie jest to możliwe. Tego typu rozwiązania nie mogą zaburzać funkcjonowania państwa.

A skąd pewność, że w handlu zarobki się utrzymają? Ja pamiętam czasy, kiedy stacje były w niedzielę zamykane, a nawet czasy, kiedy w ogóle nie było paliwa big_smile Ale to insza inszość i tak, jak wspomniałam, dyskutuję sobie czysto teoretycznie, ponieważ w niedziele często pracuję i nie chodzę po sklepach, więc zakaz handlu generalnie mi zwisa - a wszystkie małe sklepy na moim osiedlu i tak są czynne, więc papierosy sobie ewentualnie kupię big_smile

275

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Lady Loka napisał/a:

Jak ktoś wie, w co wchodzi, a potem jęczy, że nie ma wolnych niedziel, to zawsze może się przebranżowić i wolne niedziele mieć.

Otóż to. Wspominałam gdzieś wcześniej, że mój mąż pracuje w soboty, niedziele, święta, łącznie z Wielkanocą, Bożym Narodzeniem i Sylwestrem, jeśli tak trzeba i NIE ma za to dnia wolnego, ale wiedział na co się pisze, bo to taka branża. I choć z tego powodu szczęścia w oczach nie widać, to nie narzekamy. Coś za coś. Więzi rodzinne jednak na tym nie cierpią, bo jeśli się chce, to wszystko się da.

276 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-03-27 00:22:05)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Lady Loka napisał/a:

Tu nie chodzi o to, żeby branże cokolwiek zrobiły. Tutaj chodzi o to, żeby ludzie pomyśleli zanim wprowadzą zakazy. Wystarczyłaby ta jedna pracująca niedziela w ciągu miesiąca dla każdego pracownika. Albo zakaz ciągnięcia dwóch niedzieli pracujących pod rząd.

Nie byłoby to korzystne, gdyż odbierałoby możliwość całkowicie, dorobienia ludziom gdziekolwiek. Ty bardziej wobec nowego kodeksu pracy. Poza tym jedna niedziela, nie na osobę, byłaby fatalną zmianą dla gospodarki. Są branżę, gdzie nie jest zwyczajnie możliwe takie rozwiązanie.

santapietruszka napisał/a:

A skąd pewność, że w handlu zarobki się utrzymają?

Niskie bezrobocie, wzrost konsumpcji. Obecnie, częściowo wzrosty płac hamują pracownicy z Ukrainy. Jednocześnie wobec wolnych niedziel, wzrost konsumpcji dóbr w branży usługowej.

santapietruszka napisał/a:

Ja pamiętam czasy, kiedy stacje były w niedzielę zamykane, a nawet czasy, kiedy w ogóle nie było paliwa big_smile

Ja tam pamiętam, jak jedynie w "PEWEKSIE", można było coś kupić poza alko i jakimś jedzeniem. Szczególnie klocki lego smile

277

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

I mamy kwiecień z zamkniętymi drzwiami w handlu w niedzielę. Na bazarach ruch od czwartej rano, a w marketach tłok od czwartku. Przyzwyczajam się do nowego trybu pracy handlu jak do zmiany czasu.

278 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-13 11:58:01)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

dla mnie zadnej odczuwalnej, w sensie dolegliwosci, różnicy nie ma. Jakiegoś wielkiego tłoku tez nie widzę, ale może to zależy od lokalizacji i typu sklepu. Są pewnie  miejsca gdzie duży ruch  jest każdego dnia.  U mnie jest bez wiekszych zmian. Tak wiec mogą byc wszystkie niedziele wolne. Zakupy w sumie robie i tak 2-3 razy w tygodniu w osiedlowyvh lidlu czy biedronce, tudziez bazarku, wracajac z pracy, wiec wielkie supermarkety omijam. I jestem przekonana, ze kazdy moze się tak zorganizować, zeby ogarnac przez 6 dni w tygodniu te zakupy. To nie jest zadna mission impossible.  Nie zyjemy w czasach PRLu, gdzie sklepow było malo i  byly do 19 a w sobote do 13 ii zadnych supermarketow. Wszelkie wiec tlumaczenia i narzekania, ze czasu sie nie ma, ze nie idzie znalezc tych dwóch godzin w tygodniu, od pn do soboty,  gdzie sklepow po kokarde i duzo czynnych niemal do nocy, to zwykła sciema smile

279

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Dziś w Lidlu już od rana ogromne kolejki.  W osiedlowym sklepiku, gdzie nie ma większego wyboru pusto. Jest więcej sklepów, ale i więcej klienteli.  Ja muszę tylko się pilnować, żeby nie robić zakupów w piątek i sobotę.  Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Powstał nawet spot "Nie kupuj, kochaj" mający pokazać, jak pracownicy Biedronki spędzają wolne niedziele: https://www.youtube.com/watch?time_cont … vfS1H81E4g Aby mieć wolną niedziele pracownicy Biedronki będą pracować w dużo większym składzie w godzinach szczytu, a więc w piątek i w sobotę (SIGNS.PL).

280

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Dla mnie niestety różnica jest i to wcale nie dlatego, że jestem źle zorganizowana, bo akurat sklepów i marketów mam pod nosem na tyle dużo, że tzw. codzienne artykuły spokojnie dam radę kupić i to z nawiązką. Są jednak takie rzeczy, na których zakup i wybranie potrzebuję dużo czasu, a do tego towarzystwa męża, dlatego niedziela w naszym domu była najlepszym na to dniem i to wcale nie dlatego, że nie znamy ciekawszego sposobu spędzania czasu. Niestety wolne popołudnie obojga i mąż w pakiecie, to u mnie towar deficytowy, dlatego nie dość, że dziś te same zakupy, które niegdyś mogłabym zrobić w niedzielę, a do których przydałby mi się doradca, dziś musiałam zrobić sama, w dodatku w pośpiechu, a ten naprawdę nie służy trafnym, przemyślanym wyborom.

Summerko, być może tego spotu nie rozumiem, ale moim zdaniem on przeczy temu, do czego tak wiele osób usiłowało przekonywać, także tutaj, że niedziele wolne od handlu mają być 'dobrą zmianą' przede wszystkim dla pracowników sklepów. Nawiasem mówiąc widziałam gdzieś fotkę wykonaną w poprzednią niedzielę wieczorem, a na niej ogonek długi jak za komuny do marketu znajdującego się przy stacji Orlen. Moim zdaniem ten obrazek mówi wyraźnie, że ludzie tego jednak potrzebują, niech więc inni nie wciskają farmazonów, że to dla ich dobra big_smile.

281

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

O, to to, Olinko.
Ja właśnie dziś na szybko podczas pobytu dzieci w przedszkolu kupiłam buty i spodnie - i już wiem, że zadowolona nie będę, a i pracę, którą z tej okazji odpuściłam, będę musiała nadrobić w niedzielę, w związku z czym nie pójdę rodzinnie z dziećmi do cyrku big_smile

282 Ostatnio edytowany przez Summerka (2018-04-13 23:54:07)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Olinka napisał/a:

Summerko, być może tego spotu nie rozumiem, ale moim zdaniem on przeczy temu, do czego tak wiele osób usiłowało przekonywać, także tutaj, że niedziele wolne od handlu mają być 'dobrą zmianą' przede wszystkim dla pracowników sklepów. Nawiasem mówiąc widziałam gdzieś fotkę wykonaną w poprzednią niedzielę wieczorem, a na niej ogonek długi jak za komuny do marketu znajdującego się przy stacji Orlen. Moim zdaniem ten obrazek mówi wyraźnie, że ludzie tego jednak potrzebują, niech więc inni nie wciskają farmazonów, że to dla ich dobra big_smile.

Spot ma wzruszać, a chyba nie trzeba go rozumieć:)Jak dla mnie nie brzmi przekonująco.Przecież  nie można nikomu nakazać, żeby kochał tylko w niedzielę, a może można?
Zamieszanie  dopóki ludzie nie nauczą się wyzyskiwać istniejące zmiany.

283 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-14 21:42:13)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

co do spotu -  jest bez sensu i w ogole to jakieś dorabianie ideologii do prostych rzeczy. Zamknięte sklepy w niedzielę to zamknięte sklepy w niedzielę, nic wielkiego ani oszalamiajacego, że niedziela jest dniem wolnym i w ten dzień nie zrobisz zakupów. Nie tylko w biedronce, ale w większości sklepów nie zrobisz też zakupów o 12 w nocy przez wszystkie dni tygodnia i nikt z tego powodu nie rwie wlosów z glowy a pracownicy sklepów nie robią spotów -  śpij zamiast kupować, bo lepiej nie dojeść niż niedospać czy śpij słodko z bliskimi zamiast zawracać nam gitarę o pólnocy big_smile
Zamieszanie będzie przez chwilę, zanim ludzie nie tyle przyzwyczają się do zmian co nie odzwyczają od swoich nawyków. Jak ktoś glownie w niedzielę robił jakieś zakupy to teraz kręci nosem, wiadomo. Kwestia jakiejś jego wygody. Teraz będzie musiał się przestawić i przyzwyczaić, że w niedzielę nie będzie shoppingu. Ja głownie do Ikei jeżdziłam w niedzielę, bo było mi tak wygodniej.
Poza tym wiadomo, że zawsze, na jakiekolwiek ograniczenia, choćby najmniejsze, kręci się nosem, dla zasady. Ludzie już tak mają, że odbierają to jako zamach na ich wolność. Gdyby wprowadzili, że wszystkie sklepy są czynne 24 godz na dobę a potem z powrotem wrocili do starych zasad to też by był rwetes i narodowa dyskusja, że jak to? że gdzie wybór? że może ja wolę w nocy jeść czy kupować buty a nie spać? ... i sto podobnych argumentów big_smile  Tak więc brak mozliwości zakupow w niedzielę, za jakiś czas tak będzie zajmować ludzi jak dzisiaj brak możliwości zakupów w nocy. Czyli w ogole nie będzie tematu.

p.s wyskoczylam po godz. 18 do biedry na zakupy. Przy kasach straszny tlok, 1-2 osoby, w porywach do 3 wink

284

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
adiaphora napisał/a:

co do spotu -  jest bez sensu i w ogole to jakieś dorabianie ideologii do prostych rzeczy. Zamknięte sklepy w niedzielę to zamknięte sklepy w niedzielę, nic wielkiego ani oszalamiajacego, że niedziela jest dniem wolnym i w ten dzień nie zrobisz zakupów. Nie tylko w biedronce, ale w większości sklepów nie zrobisz też zakupów o 12 w nocy przez wszystkie dni tygodnia i nikt z tego powodu nie rwie wlosów z glowy a pracownicy sklepów nie robią spotów -  śpij zamiast kupować, bo lepiej nie dojeść niż niedospać czy śpij słodko z bliskimi zamiast zawracać nam gitarę o pólnocy big_smile
Zamieszanie będzie przez chwilę, zanim ludzie nie tyle przyzwyczają się do zmian co nie odzwyczają od swoich nawyków. Jak ktoś glownie w niedzielę robił jakieś zakupy to teraz kręci nosem, wiadomo. Kwestia jakiejś jego wygody. Teraz będzie musiał się przestawić i przyzwyczaić, że w niedzielę nie będzie shoppingu. Ja głownie do Ikei jeżdziłam w niedzielę, bo było mi tak wygodniej.
Poza tym wiadomo, że zawsze, na jakiekolwiek ograniczenia, choćby najmniejsze, kręci się nosem, dla zasady. Ludzie już tak mają, że odbierają to jako zamach na ich wolność. Gdyby wprowadzili, że wszystkie sklepy są czynne 24 godz na dobę a potem z powrotem wrocili do starych zasad to też by był rwetes i narodowa dyskusja, że jak to? że gdzie wybór? że może ja wolę w nocy jeść czy kupować buty a nie spać? ... i sto podobnych argumentów big_smile  Tak więc brak mozliwości zakupow w niedzielę, za jakiś czas tak będzie zajmować ludzi jak dzisiaj brak możliwości zakupów w nocy. Czyli w ogole nie będzie tematu.

p.s wyskoczylam po godz. 18 do biedry na zakupy. Przy kasach straszny tlok, 1-2 osoby, w porywach do 3 wink

Zamykanie sklepów w niedzielę, samo to, nie jest tu problemem, raczej narzucanie z góry, a kto będzie chciał kupować w niedziele i tak sobie znajdzie wyjście, bardziej absorbujące i kosztowne, ale znajdzie. Cisza w niedzielę przed marketami byłaby dobra, gdyby nie te straszne kolejki w przeddzień. Lidl ogłosił niższe ceny w sobotę, co jeszcze kumuluje liczbę klientów.

285

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Summerka napisał/a:

Cisza w niedzielę przed marketami byłaby dobra, gdyby nie te straszne kolejki w przeddzień.

Syndrom długiego weekendu. Jeszcze przed zmianą przepisów wystarczały 2 wolne od pracy świąteczne dni i ludzie wpadali w jakiś amok. Tak jakby sklepy już nigdy miały nie pracować albo miała wybuchnąć wojna. Ja i tak ze względu na obowiązki jestem w soboty w mieście więc zakupy robię spokojnie i nie ma żadnego ścisku. Inna sprawa, że pytam z tydzień temu kasjerki - a jutro pracujecie czy nie? Jutro nie pracujemy ale w nagrodę w poniedziałek do roboty na 4 czy 5 rano... Szczęśliwej miny nie miała. Taki to zysk pracowników. W soboty do 23 plus zamknięcie czyli północ bije. Dojechać do domu, do łózka o pierwszej. Pół niedzieli odeśpi, drugie pół będzie się szykować żeby po północy wstać do roboty...

286

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Snake napisał/a:
Summerka napisał/a:

Cisza w niedzielę przed marketami byłaby dobra, gdyby nie te straszne kolejki w przeddzień.

Inna sprawa, że pytam z tydzień temu kasjerki - a jutro pracujecie czy nie? Jutro nie pracujemy ale w nagrodę w poniedziałek do roboty na 4 czy 5 rano... Szczęśliwej miny nie miała. Taki to zysk pracowników. W soboty do 23 plus zamknięcie czyli północ bije. Dojechać do domu, do łózka o pierwszej. Pół niedzieli odeśpi, drugie pół będzie się szykować żeby po północy wstać do roboty...

Wychodzi na to, że dla pracowników też niedobrze. Przydałaby się liczniejsza obsługa.

287

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

No niestety, ale wychodzi na to, że wszystkich uszczęśliwili na siłę hmm.

Summerka napisał/a:

Cisza w niedzielę przed marketami byłaby dobra, gdyby nie te straszne kolejki w przeddzień. Lidl ogłosił niższe ceny w sobotę, co jeszcze kumuluje liczbę klientów.

Biedronka ogłosiła weekend (piątek i sobota) z setkami artykułów tańszymi o VAT. Pewnie też wiele osób głównie z tego powodu popędziło na zakupy, ale nie wiem czy były tłumy, bo ja sobie takich atrakcji oszczędzam.

Z nieco innej beczki - dziś przeczytałam, że biuro podróży z Białegostoku w niedziele niehandlowe organizuje wyjazdy do Grodna na Białorusi. Jednym z punktów wycieczki jest wizyta w tamtejszym centrum handlowym, co znaczy tyle, że wystarczy przejechać 80 kilometrów, przekroczyć granicę i już bez przeszkód można zrobić zakupy w niedzielę. Białostockie biuro wyraźnie zachęca klientów hasłem: "Hit! Do Grodna w dni wolne od handlu! Tylko 120 zł". Co prawda w programie oprócz wizyty w CH jest też zwiedzanie z przewodnikiem zabytków i muzeów, obiad z potrawami kuchni białoruskiej, ale jednak to właśnie zakupy wybrano na hasło przewodnie big_smile.

288

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Olinka napisał/a:

No niestety, ale wychodzi na to, że wszystkich uszczęśliwili na siłę hmm.

Summerka napisał/a:

Cisza w niedzielę przed marketami byłaby dobra, gdyby nie te straszne kolejki w przeddzień. Lidl ogłosił niższe ceny w sobotę, co jeszcze kumuluje liczbę klientów.

Z nieco innej beczki - dziś przeczytałam, że biuro podróży z Białegostoku w niedziele niehandlowe organizuje wyjazdy do Grodna na Białorusi. Jednym z punktów wycieczki jest wizyta w tamtejszym centrum handlowym, co znaczy tyle, że wystarczy przejechać 80 kilometrów, przekroczyć granicę i już bez przeszkód można zrobić zakupy w niedzielę. Białostockie biuro wyraźnie zachęca klientów hasłem: "Hit! Do Grodna w dni wolne od handlu! Tylko 120 zł". Co prawda w programie oprócz wizyty w CH jest też zwiedzanie z przewodnikiem zabytków i muzeów, obiad z potrawami kuchni białoruskiej, ale jednak to właśnie zakupy wybrano na hasło przewodnie big_smile.

No, właśnie, ludzie sobie jakoś poradzą.:)  Kiedyś Niemcy przygraniczni jeździli do nas w niedzielę na zakupy.


Są furtki obwarowane przepisami, które pewnie właściciele sklepów wykorzystają

289

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Jakim prawem handel dewocjonaliami jest wyłączony z zakazu

290

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
authority napisał/a:

Jakim prawem handel dewocjonaliami jest wyłączony z zakazu

Pierwsze słyszę,a to jest jakiś sklep specjalistyczny czy  stoisko na zewnątrz?

291

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Summerka napisał/a:
authority napisał/a:

Jakim prawem handel dewocjonaliami jest wyłączony z zakazu

Pierwsze słyszę,a to jest jakiś sklep specjalistyczny czy  stoisko na zewnątrz?

Nieważne big_smile sklepu z dewocjonaliami ustawowo są wyłączone i mogą pracować.

292

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Lady Loka napisał/a:
Summerka napisał/a:
authority napisał/a:

Jakim prawem handel dewocjonaliami jest wyłączony z zakazu

Pierwsze słyszę,a to jest jakiś sklep specjalistyczny czy  stoisko na zewnątrz?

Nieważne big_smile sklepu z dewocjonaliami ustawowo są wyłączone i mogą pracować.

A, faktycznie. Mogą pracować:
     apteki,
   - piekarnie i lodziarnie,
   - kwiaciarnie,
    - lokale gastronomiczne,
    - placówki sprzedające pamiątki i dewocjonalia,
    - lecznice zwierząt,
-    placówki handlowe, w których przeważająca działalność polega na sprzedaży prasy, biletów komunikacji miejskiej, wyrobów tytoniowych, kuponów gier losowych i zakładów wzajemnych,
  -  poczty,
   -  placówki handlowe w szpitalach. Czyli głównie chodzi o wyłączenie dużych marketów.

293

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

jakby lecznice zwierząt zamkneli,to bym nie reczyla za siebie

294

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
_v_ napisał/a:

jakby lecznice zwierząt zamkneli,to bym nie reczyla za siebie

Ja tez.

295 Ostatnio edytowany przez Bland44 (2018-04-15 23:53:21)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Dzisiaj a "Macu" była tak długa kolejka, że nie stanęłyśmy (szkoda było tak ładnego dnia). W lodziarni ze świderkami też kilometrowa kolejka. Ostatecznie lody kupiłyśmy w osiedlowym sklepie spożywczym. Czy o takie zacieśnianie więzów rodzinnych chodzi tongue big_smile

296

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Lou71.71 napisał/a:

Dzisiaj a "Macu" była tak długa kolejka, że nie stanęłyśmy (szkoda było tak ładnego dnia). W lodziarni ze świderkami też kilometrowa kolejka. Ostatecznie lody kupiłyśmy w osiedlowym sklepie spożywczym. Czy o takie zacieśnianie więzów rodzinnych chodzi tongue big_smile

Mnie nawet przeszło dziś przez myśl, żeby zrobić zdjęcie gigantycznej, przynajmniej jak na nasze warunki, kolejki do budki z lodami, którą mam pod oknami i widzę z góry. Widok jak za komuny big_smile

_v_ napisał/a:

jakby lecznice zwierząt zamkneli,to bym nie reczyla za siebie

Pamiętam, że na początku był taki pomysł wynikający z faktu, że w lecznicach prowadzi się także sprzedaż leków, odżywek czy specjalistycznej karmy. Dla mnie chore jest już to, że ktoś w ogóle brał taką możliwość pod uwagę.

297

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Jest taka interpretacja ze w niedziele wolno leczyc ale nie sprzedawac. Czyli np. mozna zrobic operacje, ale juz fartuszka ochronnego sprzedac nie mozna. Na razie wszystko jest w zawieszeniu, tj. lecznic sie nie czepiaja. Ale wszystko przed nami.
Slask sobie radzi. Autobusy z Katowic i wszystkich miast, czesto czeskiego przewoznika zawoza pod supermarkety. Zreszta coraz wiecej ludzi zaopatruje sie w Czechach. Sa tam tansze leki i nawet lecznice je kupuja hurtowo - ale nie wiem czy maja pozwolenie naa wprowadzenie do obrotu. Chyba nie.

298

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Zbliża się sezon wczasowy,wakacje i tak się zastanawiam co zrobią nad morzem (mieszkam) lub w innych miejscowościach turystycznych. Przecież takie Biedronki okupowane że hej,co z innymi sklepami?
Nikt nie pomyślał o ludziach mieszkających na wsi.Głowa rodziny pracuje w mieście,skończy pracę o 17 godzina dojazdu do domu to już 18 spakuje swoją rodzinę do auta i do miasta na zakupy już prawie 20. Nie mówię tu o zakupach spożywczych bo takowe kupi w swoim sklepiku.
W weekendy w centrach handlowych pracują studenci,ktoś o nich pomyślał? Że pracują na swoje utrzymanie,odciążając rodziców?
Pracuje również w niedzielę,nie każdą i wcale mi to nie przeszkadza.Wiem że w tygodniu będę mieć dzień wolny i zrobię pranie big_smile lub pozałatwiam urzędowe sprawy.

299

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Marika0 napisał/a:

Nikt nie pomyślał o ludziach mieszkających na wsi.Głowa rodziny pracuje w mieście,skończy pracę o 17 godzina dojazdu do domu to już 18 spakuje swoją rodzinę do auta i do miasta na zakupy już prawie 20. Nie mówię tu o zakupach spożywczych bo takowe kupi w swoim sklepiku.
W weekendy w centrach handlowych pracują studenci,ktoś o nich pomyślał? Że pracują na swoje utrzymanie,odciążając rodziców?
Pracuje również w niedzielę,nie każdą i wcale mi to nie przeszkadza.Wiem że w tygodniu będę mieć dzień wolny i zrobię pranie big_smile lub pozałatwiam urzędowe sprawy.

Współczuję. Mam nadzieję, że ten stan nie utrzyma się długo,bo ludzie jakoś muszą sobie radzić.

300

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Marika0 napisał/a:

Nikt nie pomyślał o ludziach mieszkających na wsi.Głowa rodziny pracuje w mieście,skończy pracę o 17 godzina dojazdu do domu to już 18 spakuje swoją rodzinę do auta i do miasta na zakupy już prawie 20. Nie mówię tu o zakupach spożywczych bo takowe kupi w swoim sklepiku.
W weekendy w centrach handlowych pracują studenci,ktoś o nich pomyślał? Że pracują na swoje utrzymanie,odciążając rodziców?
Pracuje również w niedzielę,nie każdą i wcale mi to nie przeszkadza.Wiem że w tygodniu będę mieć dzień wolny i zrobię pranie big_smile lub pozałatwiam urzędowe sprawy.


A czy głowa rodziny nie może zrobić zakupów od razu po pracy? I z zakupami dopiero wrócić do domu? Ewentualnie, z rana po drodze zabrać od razu ze sobą żonę czy tam też resztę rodziny?
Akurat mam w rodzinie rolników, co ciekawe, bardzo obrotnych. Na większe zakupy są robione tam od zawsze w soboty. W niedziele odpoczywają lub przyjmują gości.

A co do studentów - czy ty pomyślałaś o stałych pracownikach branży handlowej? jak oni sami się na tę ustawę zapatrują, czy już nie?

301

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Konia z rzędem temu, kto jest zawsze zadowolony z zakupów robionych przez faceta...

Bo w mojej rodzinie na większe zakupy zawsze jeździ też mama tongue inaczej albo musiałaby robić mega szczegółową listę, albo połowy produktów by nie było.

302 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-04-19 06:25:46)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
marakujka napisał/a:
Marika0 napisał/a:

Głowa rodziny pracuje w mieście,skończy pracę o 17 godzina dojazdu do domu to już 18 spakuje swoją rodzinę do auta i do miasta na zakupy już prawie 20. Nie mówię tu o zakupach spożywczych bo takowe kupi w swoim sklepiku.

A czy głowa rodziny nie może zrobić zakupów od razu po pracy? I z zakupami dopiero wrócić do domu?

Wyobraziłam sobie, jak głowa rodziny kupuje reszcie rodziny kiecki albo buty... czy choćby szampon... big_smile big_smile big_smile

303

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:

Wyobraziłam sobie, jak głowa rodziny kupuje reszcie rodziny kiecki albo buty... czy choćby szampon... big_smile big_smile big_smile

Ależ szampon kupuje, jak najbardziej kupuje, kiedy dostanie do ręki karteczkę z dokładną nazwą marki i rodzaju, a najlepiej jeszcze zdjęcie owej butelki czy opakowania big_smile big_smile big_smile.
Generalnie jednak na zakupy robione przez mojego męża nie mogę narzekać, lata praktyki w końcu robią swoje - już wie co i jakie powinien kupić, żeby z powrotem do tego sklepu nie musieć wracać big_smile.

304

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:

Wyobraziłam sobie, jak głowa rodziny kupuje reszcie rodziny kiecki albo buty... czy choćby szampon... big_smile big_smile big_smile

Pomijając kiecki i buty, to całą resztę kupuję ja. Łącznie z szamponami, lakierami do włosów, tamponami, podpaskami, proszkami i płynami do prania, płukania. A w temacie kiecek, to też bym dał radę, bo zdarzało się, że zachodziłem do butiku i się przymierzałem do kupienia. Rezygnowałem głównie ze względu, że ostatecznie uznawałem, że może się nie spodoba, a nie że nie będzie pasować.

305 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-04-19 12:46:21)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Snake napisał/a:

Rezygnowałem głównie ze względu, że ostatecznie uznawałem, że może się nie spodoba, a nie że nie będzie pasować.

Ja nie twierdzę, że głowa rodziny nie może znać rozmiarów i nie umie kupić... ale może bez przesady, żeby facet chodził po sklepach i kupował babie kiecki? Co innego w prezencie od czasu do czasu, a co innego stałe zaopatrzenie... A może tylko ja tak mam, że wściekłabym się, jakbym musiała cały czas chodzić w tym, co właściwie "facet kazał"? I - żeby nie było - nienawidzę kupować ciuchów, tu nie o same zakupy chodzi...

Szampon - ok, zgoda, to taki przykład tylko był. Gorzej może z kremem, jak mąż wiek pomyli i kupi 50+ zamiast 40+ big_smile

306

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:
Snake napisał/a:

Rezygnowałem głównie ze względu, że ostatecznie uznawałem, że może się nie spodoba, a nie że nie będzie pasować.

Ja nie twierdzę, że głowa rodziny nie może znać rozmiarów i nie umie kupić... ale może bez przesady, żeby facet chodził po sklepach i kupował babie kiecki? Co innego w prezencie od czasu do czasu, a co innego stałe zaopatrzenie... A może tylko ja tak mam, że wściekłabym się, jakbym musiała cały czas chodzić w tym, co właściwie "facet kazał"? I - żeby nie było - nienawidzę kupować ciuchów, tu nie o same zakupy chodzi...

Szampon - ok, zgoda, to taki przykład tylko był. Gorzej może z kremem, jak mąż wiek pomyli i kupi 50+ zamiast 40+ big_smile


Mój mąż od lat kupuje mi sportowe rzeczy:buty,nawet narciarskie,kurtki,bluzy,bieliznę a czasem też i krótkie spodenki czy spódniczki.
Zawsze mam wybór jak mi się nie podoba-wymieniam albo w tym nie chodzę.Ale w kwestii butów jest bezkonkurencyjny smile

307

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
gojka102 napisał/a:

Mój mąż od lat kupuje mi sportowe rzeczy:buty,nawet narciarskie,kurtki,bluzy,bieliznę a czasem też i krótkie spodenki czy spódniczki.
Zawsze mam wybór jak mi się nie podoba-wymieniam albo w tym nie chodzę.Ale w kwestii butów jest bezkonkurencyjny smile

To może tylko ja mam niemiłe doświadczenia z tym, co facet potrafi kupić tongue Inna rzecz, że ja niewymiarowa jestem i sama sobie też np. w internecie nie kupię big_smile

Wiem, że można wymienić, ale kwestia była taka, że to gość ma chodzić po sklepach w tygodniu i kupować babie kiecki. To co, ma jeszcze latać i wymieniać do skutku? Może i ja jestem dziwna, ale mnie się to wydaje śmieszne big_smile Rozumiem pojedyncze zakupy, ale bez przesady...

308

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
santapietruszka napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Mój mąż od lat kupuje mi sportowe rzeczy:buty,nawet narciarskie,kurtki,bluzy,bieliznę a czasem też i krótkie spodenki czy spódniczki.
Zawsze mam wybór jak mi się nie podoba-wymieniam albo w tym nie chodzę.Ale w kwestii butów jest bezkonkurencyjny smile

To może tylko ja mam niemiłe doświadczenia z tym, co facet potrafi kupić tongue Inna rzecz, że ja niewymiarowa jestem i sama sobie też np. w internecie nie kupię big_smile

Wiem, że można wymienić, ale kwestia była taka, że to gość ma chodzić po sklepach w tygodniu i kupować babie kiecki. To co, ma jeszcze latać i wymieniać do skutku? Może i ja jestem dziwna, ale mnie się to wydaje śmieszne big_smile Rozumiem pojedyncze zakupy, ale bez przesady...

No nie,on nie chodzi specjalnie za moimi rzeczami, może prócz bielizny:) Zazwyczaj idzie kupić coś sobie i kupuje też mi no i córce.Nie wymienia moich ciuchów smile

309

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
gojka102 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Mój mąż od lat kupuje mi sportowe rzeczy:buty,nawet narciarskie,kurtki,bluzy,bieliznę a czasem też i krótkie spodenki czy spódniczki.
Zawsze mam wybór jak mi się nie podoba-wymieniam albo w tym nie chodzę.Ale w kwestii butów jest bezkonkurencyjny smile

To może tylko ja mam niemiłe doświadczenia z tym, co facet potrafi kupić tongue Inna rzecz, że ja niewymiarowa jestem i sama sobie też np. w internecie nie kupię big_smile

Wiem, że można wymienić, ale kwestia była taka, że to gość ma chodzić po sklepach w tygodniu i kupować babie kiecki. To co, ma jeszcze latać i wymieniać do skutku? Może i ja jestem dziwna, ale mnie się to wydaje śmieszne big_smile Rozumiem pojedyncze zakupy, ale bez przesady...

No nie,on nie chodzi specjalnie za moimi rzeczami, może prócz bielizny:) Zazwyczaj idzie kupić coś sobie i kupuje też mi no i córce.Nie wymienia moich ciuchów smile

Czyli zacieśnianie więzów jest.:)

310

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Lady Loka napisał/a:

Konia z rzędem temu, kto jest zawsze zadowolony z zakupów robionych przez faceta....
Bo w mojej rodzinie na większe zakupy zawsze jeździ też mama tongue inaczej albo musiałaby robić mega szczegółową listę, albo połowy produktów by nie było.

A to już różnie u różnych człowieków. No w mojej też, to mama była od tego.  Ale już u wyżej wspomnianych moich teściów, to tak właśnie wygląda - teść w każdą sobotę jeździ 60 km do dużego miasta z wioski po większe zakupy. przy okazji załatwiania jakichś swoich różnych spraw. Oczywiście z karteczką. Tam jest i żywność i chemia i wszystko inne, co akurat potrzeba. Teściowa w sumie wiele się nie rusza z domu, mimo że by mogła.

santapietruszka napisał/a:

Wyobraziłam sobie, jak głowa rodziny kupuje reszcie rodziny kiecki albo buty... czy choćby szampon... big_smile big_smile big_smile

Nie no, moze nie przesadzajmy. Jakaś nie byle jaka odzież do szkła czy kościoła, to jasne, że osobiście. Ale razcej chyba nie ma takiej potrzeby, by co tydzień jeździć po nowe ciuchy/buty. To to chyba jest raz na jakiś czas, takie uzupełnianie garderoby? wink A co do szamponu - no po takich wioskach i towarzyszących im małych mieścinach, to i sklepiki różne są, więc taką drobnicę jak szampon można zawsze podjechać autem. A raczej ludzie na wsiach nie mają potrzeby kupowania jakichś francuskich cudownych szamponów w jakichś douglasach czy innych sephorach. Zresztą większość z miast też nie.


Ja po prostu nie lubię (delikatnie mówiąc), gdy na siłę zaczyna się trzepać goopimi argumentami "bo tak", takimi jak studenci; jacyś ludzie z wiosek, potrzeby "castoramowania się/ikeowania się", mimo że - no przynajmniej jak na mój gust - potrzeba wizyt w tego typu sklepach nie jest na tyle częsta, aby w perspektywie dłuższego czasu te wolne niedziele były aż tak bardzo uciążliwe; praca do późnych godzin, mimo iż soboty są wolne. Nie lubię po prostu uogólniania. Jasne, że na pewno jest trochę ludzi, dla który to będzie uciążliwość, jednak takich osób to chyba jest ułamek. Aha, i co do uogólniania - nie zaobserwowałam natłoku w sklepach. Fakt, w biedronce się większy zrobił, ale to przez weekendy czy tam piątki bez vat, coś mi się zdaje.
A tak w ogóle, zakaz handlu to i tak tylko przykrywką dla większych problemów, z którymi rząd nie umie sobie poradzić, jak słyszałam, takich jak choćby zabranie się za podatki dla tych właśnie ch-ów.  A że dalej wyciągane są przez ludzi jakieś dziwne opinie "bo oni mi teraz zabraniają, jak śmią!" i wprowadzana jest znowu jakaś atmosfera totalnej schizy w niektórych antyrządowych środowiskach, to to... coś mi się zdaje, że dla pisiaków takie krzyki są i tak lepsze, niż merytoryczne czepianie się rządu o rzeczy dużo bardziej ważne, niż jakieś tam "puste jak z horroru galerie handlowe". wink

311

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Nie podoba mi się ta ustawa. Można to było rozwiązać inaczej, np. w niedzielę sklepy od 10 do do 14tej. A tak, to jeśli akurat braknie chleba, czy czegoś innego, to nie ma gdzie kupić przez cały dzień. A nie zawsze to zabraknięcie wynika z czystej bezmyślności, bo są różne przypadki, np. chleb może zapleśnieć, czego dzien wcześniej nie było jeszcze widać. Chyba by się nic wielkiego nie stało, jakby choć te parę godzin sklepy spożywcze działaly.
Poza tym, jeśli akurat w sobotę lub poniedziałek wypadnie święto, to już robią się 2 dni bez możliwości zakupów, a to jest już trochę niefajne.

312

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Koczek napisał/a:

Nie podoba mi się ta ustawa. Można to było rozwiązać inaczej, np. w niedzielę sklepy od 10 do do 14tej. A tak, to jeśli akurat braknie chleba, czy czegoś innego, to nie ma gdzie kupić przez cały dzień. A nie zawsze to zabraknięcie wynika z czystej bezmyślności, bo są różne przypadki, np. chleb może zapleśnieć, czego dzien wcześniej nie było jeszcze widać. Chyba by się nic wielkiego nie stało, jakby choć te parę godzin sklepy spożywcze działaly.
Poza tym, jeśli akurat w sobotę lub poniedziałek wypadnie święto, to już robią się 2 dni bez możliwości zakupów, a to jest już trochę niefajne.

Na pewno nie zabraknie takich,którzy będą chcieli zarobić  na tym zakazie. Oprócz wycieczek do sąsiednich krajów, pewnie będzie można zrobić zakupy w inny sposób. Kwestia czasu.

313 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-04-22 09:48:58)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Pięknie sprawę załatwił sklep monopolowy u mnie na zadupiu. Wstawili kwiatki w wazonie i stojak z breloczkami, a na drzwiach dorobili szyld "Kwiaty, pamiątki". Hulaj dusza, piekła nie ma.

I mają otwarte przez cały tydzień i całodobowo.

314

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Cyngli napisał/a:

Pięknie sprawę załatwił sklep monopolowy u mnie na zadupiu. Wstawili kwiatki w wazonie i stojak z breloczkami, a na drzwiach dorobili szyld "Kwiaty, pamiątki". Hulaj dusza, piekła nie ma.

I mają otwarte przez cały tydzień i całodobowo.

Dobre:) Z drugiej strony patrząc, alkohole zawsze można nabyć, choćby na stacji benzynowej.

315 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-22 10:57:35)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

patrząc na ilość monopolowych na metr kwadratowy, to alkohol, wiadomo, artykul pierwszej potrzeby wink

316

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Cyngli napisał/a:

Pięknie sprawę załatwił sklep monopolowy u mnie na zadupiu. Wstawili kwiatki w wazonie i stojak z breloczkami, a na drzwiach dorobili szyld "Kwiaty, pamiątki". Hulaj dusza, piekła nie ma.

Ha, ha, to mi się podoba big_smile Taka nasza polska obrotność wink Mamy to wyćwiczone chyba jeszcze z czasów komuny, kiedy trzeba było obchodzić różne odgórne zakazy i nakazy, żeby jakoś żyć. Na przykład jak pięknie ludzie potrafili cenzurę obchodzić, można rzec nawet, że była to sztuka sama w sobie wink I to jest dobre potwierdzenie tezy, że w trudnych warunkach rozkwita ludzka kreatywność big_smile

317

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

No, i mamy - Żabka przeskoczyła zakaz handlu, będą placówki pocztowe:) Tylko patrzeć jak Biedronka przefrunie:)

318

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Koczek napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Pięknie sprawę załatwił sklep monopolowy u mnie na zadupiu. Wstawili kwiatki w wazonie i stojak z breloczkami, a na drzwiach dorobili szyld "Kwiaty, pamiątki". Hulaj dusza, piekła nie ma.

Ha, ha, to mi się podoba big_smile Taka nasza polska obrotność wink Mamy to wyćwiczone chyba jeszcze z czasów komuny, kiedy trzeba było obchodzić różne odgórne zakazy i nakazy, żeby jakoś żyć. Na przykład jak pięknie ludzie potrafili cenzurę obchodzić, można rzec nawet, że była to sztuka sama w sobie wink I to jest dobre potwierdzenie tezy, że w trudnych warunkach rozkwita ludzka kreatywność big_smile

Oczywiście. Kreatywność w kradzieżach, oszustwach, wyłudzeniach oraz wszelkim łamaniu i omijaniu prawa :-)
Mój kraj. Taki piękny! :-)

319 Ostatnio edytowany przez Koczek (2018-04-26 20:57:16)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

cwany_gapa, nie bądź takim pesymistą wink Nie tylko w kradzieżach ludzie są kreatywni wink A akurat omijanie prawa, to nie zawsze jest takie złe, bo zależy jakie to prawo. Jak prawo dobre i mądre, no to fakt, nie ma co omijać, bo wtedy to źle świadczy o człowieku. Ale jeśli prawo jest bez sensu, np. większość ludzi jest przeciwna jakiejś ustawie, albo za bardzo takie prawo zaczyna ingerować w nasze życie (pomyśl, co będzie jak wymyślą jakieś prawo typu limit dziennego korzystania z wc wink ) to nie ma się co dziwic, że ludzie chcą je omijać. Albo np. na wojnie dostajesz rozkaz strzelić kilku ludziom w głowę (rozkaz prawem wojennym usankcjonowany). A Ty może nie chcesz mordować bezbronnych? A tu ci ktoś z góry nakazuje. Różne są podejścia do przepisów i rozkazów, no a moje jest akurat takie, że tam, gdzie to nikogo nie krzywdzi, a prawo jest bezsensowne, to ja jestem za oporem, choćby biernym smile (taki to ze mnie wywrotowiec i "świadomie uszczuplający dochody państwa bezideowiec" smile )

320

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

niedobre prawo sie zmienia a nie go nie stosuje bo nam sie nie podoba.
wyjątkiem moze byc gdy jakies prawo celowo ma krzywdzic ludzi

321 Ostatnio edytowany przez Koczek (2018-04-26 21:24:45)

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Może i tak, tylko jak to prawo można zmienić? Jak sie jest szarym Kowalskim i sie nie ma "pleców" żadnych? Zresztą, ja nie uważam, że te osoby od sklepów to prawo łamią, po prostu korzystają z możliwości jak je obejść bez łamania. I właśnie to mi sie podoba. Samego łamania bym nie pochwaliła, bo to rzeczywiście - każdy sobie będzie jakiś przepis łamał, bo sie nie zgadza z nim, to też niedobrze. Ale zauważ, sprzedawcy właśnie prawa nie łamią, tylko korzystają z furtki, jaką jest sprzedaż np. pamiątek i otwierają sobie pamiątki w sklepie. Więc wg prawa, sprzedają pamiątki (bo na prawdę sprzedają), a żywność jest tam dodatkowo (a jak jest w rzeczywistości, tzn. że ludzie walą tam po jedzenie, a nie po pamiątki, to już inna rzecz smile ) Właściwie, to jakbyś miała sklep z xxx rzeczami, a ludzie tam przychodzili tylko po jedną - to kogo to jest wina? Tak że trudno tu się będzie doczepić do takiego sklepu. Działają pod osłoną przepisów, a że przepisy takie, a nie inne - to tym lepiej, jak dla mnie smile Tzn. dla mnie, jako konsumenta. Sklepy też sobie zarobią. Kto nie chce, nie pracuje. W sumie, nikt nie traci, rozwiązanie idealne wink

edit
Jeszcze chciałam tu zwrocić uwagę, że własnie to określenie "omijać prawo" nie musi wcale znaczyć: łamać prawo. Omijanie się odbywa zwykle po jakichś kruczkach prawnych itp. Samo prawo takie omijanie umożliwia i sankcjonuje. Może tylko ten mój przykład z wojną był z d*py, bo własnie sie odnosił już do złamania przepisu (rozkazu), a nie sprytnego ominięcia. No chyba, że ten ktoś by potrafił tak ominąć, żeby nie wykonać, ale poruszając się w ramach innych przepisów (w czasie wojny ludzie tak omijali na przykład, że Żydzi wynajdywali jakąś tam swoją pra-pra babkę Polkę czy nawet Niemkę i na tej podstawie z Zyda nagle sie stawal Polak/Niemiec. A z kolei łamali wtedy prawo ci, którzy Zydów ukrywali.) Jakkolwiek często też ludzie prawo omijają dla zrobienia jakiegoś oszustwa, temu się te pojęcia trochę mieszają i zamazują. No, ja w każdym razie nie o takim "omijaniu" pisałam.

322

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Widzieliście już 'katastroficzny' film, którego inspiracją są niehandlowe niedziele? big_smile Filmik ma już ponad 390 tysięcy odsłon, a został stworzony przez Kabaret Czwarta Fala. Jak oceniacie jego fabułę w zderzeniu z polską rzeczywistością? wink


                         


Szczerze rozbawił mnie jeden z komentarzy pod nim:
Oto naród co bez celu się błąka,
Zamknięty Lidl, zamknięta Biedronka...

smile

323

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Olinka napisał/a:

Widzieliście już 'katastroficzny' film, którego inspiracją są niehandlowe niedziele? big_smile Filmik ma już ponad 390 tysięcy odsłon, a został stworzony przez Kabaret Czwarta Fala. Jak oceniacie jego fabułę w zderzeniu z polską rzeczywistością? wink


                         


Szczerze rozbawił mnie jeden z komentarzy pod nim:
Oto naród co bez celu się błąka,
Zamknięty Lidl, zamknięta Biedronka...

smile

Nie, nie widziałam, niezłe.  Chyba trochę nietrafiony, bo ludzie wiedzą o zakazie handlu w niedzielę i chyba nikt nie jest zaskoczony.  W sklepach zawsze jest przypomnienie.

324

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach
Summerka napisał/a:

Nie, nie widziałam, niezłe.  Chyba trochę nietrafiony, bo ludzie wiedzą o zakazie handlu w niedzielę i chyba nikt nie jest zaskoczony.  W sklepach zawsze jest przypomnienie.

za marketingdlaludz

Firma Selectivv – zajmująca się profilowaniu danych o użytkownikach urządzeń przenośnych –  wyodrębniła z grupy 14 mln Polaków korzystających ze smartfonów grupę “511 221 osób, które w ciągu ostatniego roku przynajmniej jedną niedzielę w miesiącu spędzały w obiektach handlowych”. Na podstawie analizy odwiedzanych miejsc ustalono że:

– pięciokrotnie wzrosła liczba osób które wybrały się na spacery,
– ponad trzykrotnie wzrósł ruch na stacjach paliw,
– dwukrotnie wzrosła ogólna aktywność na smartfonach.
(...)
- jednym z cichych zwycięzców jest “niespodziewanie” rynek zamówień jedzenia online.
- W ostatnią niedzielę – drugą w tym roku wolną od handlu – obrót e-sklepów wzrósł o niemal 15 proc. w porównaniu do poprzedniej niedzieli. O podobny odsetek wzrosła liczba transakcji.
- “Według wyliczeń QuarticON, nowe zmiany w prawie (20 kolejnych niedzieli niehandlowych), mogą przełożyć się na wzrost sprzedaży e-commerce o 300 mln zł jeszcze w tym roku.”

Sprzedaż jedzenia też wzrosła, bo ludzie zaczęli "kupować więcej", zgodnie z reklamą jednej z sieci, na zapas/z rozpędu. Może się opanują jak zauważą, że na jeden dzień to nie trzeba robić takich zapasów. big_smile

325

Odp: W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Smutne to. Iles tam zwierzat straci zycie, ktos kupi "na zapas" a potem wyrzuci...

Posty [ 261 do 325 z 449 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » W niedzielę zacieśnianie więzów rodzinnych a nie bieganie po sklepach

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024