Dorosły facet i pozwala na zabranie telefonu, pokazywanie kontaktów, rozstawianie się po kątach... Autorko, serio w to wierzysz?
Przeczytałam. Ale przynieść pozew, a złożyć pozew do sądu i się rozwieść to dwie różne rzeczy. Żonie może pokazać co chce. Czekaj, aż faktycznie sądowo dostanie rozwód.
Swoją drogą ten Twój kochanek jest strasznie głupi. Przecież skoro jego żona tylko będzie miała cień podejrzenia o romansie, to puści go z torbami. Mógłby mieć rozwód za porozumieniem stron, a tak to będzie z jego winy jak ona się postara.
..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
santapietruszka napisał/a:woman 88 napisał/a:Tak przyniosl jej pozew,przed naszym spotkaniem
A nie bardzo rozumiem, po co on jej przyniósł pozew zamiast złożyć go do sądu?
Bo to byl blef myslal ze tym ja skloni do zmiany,do zastanowienia sie
Aha, czyli właściwie to on nie chce się rozwieść, tylko tak blefował sobie beztrosko?
Rozumiem, że Ty się zblefowana nie czujesz, skoro nadal go bronisz?
134 2018-03-09 19:45:11 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-09 19:45:36)
Lady Loka napisał/a:Przeczytałam. Ale przynieść pozew, a złożyć pozew do sądu i się rozwieść to dwie różne rzeczy. Żonie może pokazać co chce. Czekaj, aż faktycznie sądowo dostanie rozwód.
Swoją drogą ten Twój kochanek jest strasznie głupi. Przecież skoro jego żona tylko będzie miała cień podejrzenia o romansie, to puści go z torbami. Mógłby mieć rozwód za porozumieniem stron, a tak to będzie z jego winy jak ona się postara.
..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
Aha, no to już Cię wyobraźnia poniosła, ja dziękuję za uwagę w tym wątku
Dorosły facet i pozwala na zabranie telefonu, pokazywanie kontaktów, rozstawianie się po kątach... Autorko, serio w to wierzysz?
Kobiety sa rozne a ja wiem ze ona jest wyrahowana i zdolna do wszystkiego jak dziecko bylo malutkie to go szantazowala ze mu je zabierze on mial problemy z alkocholem,a cala jego rodzina jest za nia wiec tak naprawde jest sam...a obie wiemy ze sa rozne Kobiety i to nie naiwnosc
136 2018-03-09 19:47:29 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-03-09 19:48:57)
Jakiś matrix z tego wychodzi to nara
Ps. Jeśli nie naiwność, to co?
Lady Loka napisał/a:Przeczytałam. Ale przynieść pozew, a złożyć pozew do sądu i się rozwieść to dwie różne rzeczy. Żonie może pokazać co chce. Czekaj, aż faktycznie sądowo dostanie rozwód.
Swoją drogą ten Twój kochanek jest strasznie głupi. Przecież skoro jego żona tylko będzie miała cień podejrzenia o romansie, to puści go z torbami. Mógłby mieć rozwód za porozumieniem stron, a tak to będzie z jego winy jak ona się postara.
..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
no fajnego masz tego faceta, nie ma co.
Życzę gorąco żonie, żeby udowodniła Wasz romans i puściła go w samych skarpetkach.
woman 88 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Przeczytałam. Ale przynieść pozew, a złożyć pozew do sądu i się rozwieść to dwie różne rzeczy. Żonie może pokazać co chce. Czekaj, aż faktycznie sądowo dostanie rozwód.
Swoją drogą ten Twój kochanek jest strasznie głupi. Przecież skoro jego żona tylko będzie miała cień podejrzenia o romansie, to puści go z torbami. Mógłby mieć rozwód za porozumieniem stron, a tak to będzie z jego winy jak ona się postara.
..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
Aha, no to już Cię wyobraźnia poniosła, ja dziękuję za uwagę w tym wątku
![]()
![]()
on tak powiedzial,to nie moja wyobrazniea,chociaz on mysli ze ona juz kogos ma jak woli ogladac seriale niz spedzac razem czas,zabiera mu pasje,po 3 latach malzenstwa nawet buziaka nie da,haruje od rana do nocy a ona tylko dajjj co na to powiesz to tez zmyslil??
santapietruszka napisał/a:woman 88 napisał/a:Tak przyniosl jej pozew,przed naszym spotkaniem
A nie bardzo rozumiem, po co on jej przyniósł pozew zamiast złożyć go do sądu?
Bo to byl blef myslal ze tym ja skloni do zmiany,do zastanowienia sie
Tylko pomysł i Ty sie zadajesz z kimś takim?blefowy pozew rozwodowy?Tego jeszcze nie słyszałam.
Nie chciało by mi się bawić na Twoim miejscu w taką znajomość.
Dorosły facet i pozwala na zabranie telefonu, pokazywanie kontaktów, rozstawianie się po kątach... Autorko, serio w to wierzysz?
nie wiem juz w co wierzyc a w co nie
Matko, on cały czas zmyśla, a to, że żona niedobra, nieczuła to już klasyka gatunku.
woman 88 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Przeczytałam. Ale przynieść pozew, a złożyć pozew do sądu i się rozwieść to dwie różne rzeczy. Żonie może pokazać co chce. Czekaj, aż faktycznie sądowo dostanie rozwód.
Swoją drogą ten Twój kochanek jest strasznie głupi. Przecież skoro jego żona tylko będzie miała cień podejrzenia o romansie, to puści go z torbami. Mógłby mieć rozwód za porozumieniem stron, a tak to będzie z jego winy jak ona się postara.
..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
no fajnego masz tego faceta, nie ma co.
Życzę gorąco żonie, żeby udowodniła Wasz romans i puściła go w samych skarpetkach.
on jest pewny ze ona juz go ma,moze tak powiedzial,ale nie zastanowilas sie jak ona musi go niszczyc psychicznie skoro z desperacji moglby tak zrobic?
santapietruszka napisał/a:woman 88 napisał/a:..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
Aha, no to już Cię wyobraźnia poniosła, ja dziękuję za uwagę w tym wątku
![]()
![]()
on tak powiedzial,to nie moja wyobrazniea,chociaz on mysli ze ona juz kogos ma jak woli ogladac seriale niz spedzac razem czas,zabiera mu pasje,po 3 latach malzenstwa nawet buziaka nie da,haruje od rana do nocy a ona tylko dajjj co na to powiesz to tez zmyslil??
Ja myślę, że jakby mu była rzeczywiście tak źle w tym małżeństwie, a z tobą taj dobrze, to już byście planowali teraz swój własny ślub.
Matko, on cały czas zmyśla, a to, że żona niedobra, nieczuła to już klasyka gatunku.
I tak by mi mowil przez 2 lata po slubie po co? jaki mialby w tym cel? przespac sie ze mna w imie naszej przyjazni to jest logiczne??
woman 88 napisał/a:santapietruszka napisał/a:Aha, no to już Cię wyobraźnia poniosła, ja dziękuję za uwagę w tym wątku
![]()
![]()
on tak powiedzial,to nie moja wyobrazniea,chociaz on mysli ze ona juz kogos ma jak woli ogladac seriale niz spedzac razem czas,zabiera mu pasje,po 3 latach malzenstwa nawet buziaka nie da,haruje od rana do nocy a ona tylko dajjj co na to powiesz to tez zmyslil??
Ja myślę, że jakby mu była rzeczywiście tak źle w tym małżeństwie, a z tobą taj dobrze, to już byście planowali teraz swój własny ślub.
nie mozna wziac slubu po rozwodzie chyba ze koscielny to tak abstrahujac od tematu
Lady Loka napisał/a:woman 88 napisał/a:..tak bedzie na pewno dlatego myslal zeby jej podsunac kochanka...
no fajnego masz tego faceta, nie ma co.
Życzę gorąco żonie, żeby udowodniła Wasz romans i puściła go w samych skarpetkach.on jest pewny ze ona juz go ma,moze tak powiedzial,ale nie zastanowilas sie jak ona musi go niszczyc psychicznie skoro z desperacji moglby tak zrobic?
Nie. Zastanawiam się, jakim draniem i psycholem trzeba być, żeby coś takiego zrobić. To nie jest desperacja tylko świństwo. Gdyby chciał się rozwieść, to za porozumieniem stron zajęłoby im to jedną rozprawę.
147 2018-03-09 19:54:43 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-09 19:55:50)
evalougo napisał/a:Matko, on cały czas zmyśla, a to, że żona niedobra, nieczuła to już klasyka gatunku.
I tak by mi mowil przez 2 lata po slubie po co? jaki mialby w tym cel? przespac sie ze mna w imie naszej przyjazni to jest logiczne??
No, po to, żeby się z Tobą przespać właśnie A żeby nie było z tego problemów i żebyś nie chciała, żeby się z Tobą ożenił, to "żona mu skasowała kontakty, dziecko go nienawidzi..."
nie mozna wziac slubu po rozwodzie chyba ze koscielny to tak abstrahujac od tematu
A to chyba dowodzi, że tu świetnie się bawi jakiś gimnazjalista
rossanka napisał/a:woman 88 napisał/a:on tak powiedzial,to nie moja wyobrazniea,chociaz on mysli ze ona juz kogos ma jak woli ogladac seriale niz spedzac razem czas,zabiera mu pasje,po 3 latach malzenstwa nawet buziaka nie da,haruje od rana do nocy a ona tylko dajjj co na to powiesz to tez zmyslil??
Ja myślę, że jakby mu była rzeczywiście tak źle w tym małżeństwie, a z tobą taj dobrze, to już byście planowali teraz swój własny ślub.
nie mozna wziac slubu po rozwodzie chyba ze koscielny to tak abstrahujac od tematu
To wezmiecie cywilny. Po co wam kościelny.
woman 88 napisał/a:santapietruszka napisał/a:A nie bardzo rozumiem, po co on jej przyniósł pozew zamiast złożyć go do sądu?
Bo to byl blef myslal ze tym ja skloni do zmiany,do zastanowienia sie
Aha, czyli właściwie to on nie chce się rozwieść, tylko tak blefował sobie beztrosko?
Rozumiem, że Ty się zblefowana nie czujesz, skoro nadal go bronisz?
Czytalam ostatnio artykul ze facet inteligentny choc chce sie rozwiesc,2 razy sie zastanowi przed tym kiedy wchodzi w gre dziecko,ona zna go 16 lat we jak mu grac na emocjach,i to tez tam bylo to nie moj wymysl
evalougo napisał/a:Matko, on cały czas zmyśla, a to, że żona niedobra, nieczuła to już klasyka gatunku.
I tak by mi mowil przez 2 lata po slubie po co? jaki mialby w tym cel? przespac sie ze mna w imie naszej przyjazni to jest logiczne??
Moim zdaniem tak. Jakby ci mówi, że ma dobre małżeństwo, układa mu się z żoną, jest zadowolony, to przecież nie zgodziła byś się na seks.
Można wziąć ślub po rozwodzie.
Cywilny tylko. Chyba, że nie mieli ślubu kościelnego, to wtedy kościelny też można.
152 2018-03-09 19:57:55 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-03-09 20:00:51)
Autorko, takich jak Twój wątków jest pełno i wszystko się sprowadza właśnie do przespania się z kobietą, której wciska się taką ciemnotę.
Jakiś matrix z tego wychodzi
to nara
Ps. Jeśli nie naiwność, to co?
chyba matrixa nie widzialas
woman 88 napisał/a:evalougo napisał/a:Matko, on cały czas zmyśla, a to, że żona niedobra, nieczuła to już klasyka gatunku.
I tak by mi mowil przez 2 lata po slubie po co? jaki mialby w tym cel? przespac sie ze mna w imie naszej przyjazni to jest logiczne??
No, po to, żeby się z Tobą przespać właśnie
A żeby nie było z tego problemów i żebyś nie chciała, żeby się z Tobą ożenił, to "żona mu skasowała kontakty, dziecko go nienawidzi..."
woman 88 napisał/a:nie mozna wziac slubu po rozwodzie chyba ze koscielny to tak abstrahujac od tematu
A to chyba dowodzi, że tu świetnie się bawi jakiś gimnazjalista
![]()
![]()
ja prosilam o rade skoro tak uwazasz Twoja sprawa krec beke dalej,na takim poziomie nie bede rozmawiac
ALEŻ OTRZYMAŁAŚ MNÓSTWO RAD.
woman 88 napisał/a:Lady Loka napisał/a:no fajnego masz tego faceta, nie ma co.
Życzę gorąco żonie, żeby udowodniła Wasz romans i puściła go w samych skarpetkach.on jest pewny ze ona juz go ma,moze tak powiedzial,ale nie zastanowilas sie jak ona musi go niszczyc psychicznie skoro z desperacji moglby tak zrobic?
Nie. Zastanawiam się, jakim draniem i psycholem trzeba być, żeby coś takiego zrobić. To nie jest desperacja tylko świństwo. Gdyby chciał się rozwieść, to za porozumieniem stron zajęłoby im to jedną rozprawę.
A JAKA PSYCHOLKA TRZEBA BYC zeby niszczyc czlowieka?? gdybys go poznala to za nim to bys napisala to 2 razy bys sie zastanowila uwierz mi
ALEŻ OTRZYMAŁAŚ MNÓSTWO RAD.
Z Twojej strony tylko jad
158 2018-03-09 20:09:06 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-03-09 20:13:15)
Bo wszystkie rady nie po Twojej myśli traktujesz jak jad. Wróć do mojego pierwszego posta.
Tego, który umknął Twojej uwadze.
I nikt Cię nie niszczy, a logując się na forum musisz się liczyć z faktem, że spotkasz się z przeróżnymi opiniami.
A, sorry, nie ten kontekst, bo tu mowa o jego żonie.
Lady Loka napisał/a:woman 88 napisał/a:on jest pewny ze ona juz go ma,moze tak powiedzial,ale nie zastanowilas sie jak ona musi go niszczyc psychicznie skoro z desperacji moglby tak zrobic?
Nie. Zastanawiam się, jakim draniem i psycholem trzeba być, żeby coś takiego zrobić. To nie jest desperacja tylko świństwo. Gdyby chciał się rozwieść, to za porozumieniem stron zajęłoby im to jedną rozprawę.
A JAKA PSYCHOLKA TRZEBA BYC zeby niszczyc czlowieka?? gdybys go poznala to za nim to bys napisala to 2 razy bys sie zastanowila uwierz mi
Ona go niszczyła niby już wcześniej, a on w zamian za to się z nią ożenił. To co, on mózgu nie ma? Instynktu samozachowawczego? Nie masz żadnych dowodów na połowę rzeczy, o których tutaj piszesz. Co z tego, że ją znasz? Masz jego relację i jego kolegi. Tak naprawdę nic nie wiesz. Ani nie wiesz czy dał jej ten papier, ani nie wiesz czy skasowała mu te kontakty, ani nie wiesz czy dziecko go nienawidzi. Wiesz tyle, ile on Ci mówi, a on Ci to mówi po to, żebyś myślała o jego biednym losie i nie cisnęła go o rozwód, bo przecież on już jest taki biedny.
A JAKA PSYCHOLKA TRZEBA BYC zeby niszczyc czlowieka?? gdybys go poznala to za nim to bys napisala to 2 razy bys sie zastanowila uwierz mi
Jednak cały czas wybiera życie z nią, a nie z Tobą. Widać mu to pasuje.
Zakończ tą znajomość, bo będzie tylko gorzej.
On ma żonę.
woman 88 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie. Zastanawiam się, jakim draniem i psycholem trzeba być, żeby coś takiego zrobić. To nie jest desperacja tylko świństwo. Gdyby chciał się rozwieść, to za porozumieniem stron zajęłoby im to jedną rozprawę.
A JAKA PSYCHOLKA TRZEBA BYC zeby niszczyc czlowieka?? gdybys go poznala to za nim to bys napisala to 2 razy bys sie zastanowila uwierz mi
Ona go niszczyła niby już wcześniej, a on w zamian za to się z nią ożenił. To co, on mózgu nie ma? Instynktu samozachowawczego? Nie masz żadnych dowodów na połowę rzeczy, o których tutaj piszesz. Co z tego, że ją znasz? Masz jego relację i jego kolegi. Tak naprawdę nic nie wiesz. Ani nie wiesz czy dał jej ten papier, ani nie wiesz czy skasowała mu te kontakty, ani nie wiesz czy dziecko go nienawidzi. Wiesz tyle, ile on Ci mówi, a on Ci to mówi po to, żebyś myślała o jego biednym losie i nie cisnęła go o rozwód, bo przecież on już jest taki biedny.
widzialam od niej smsy jak go wyzywa,poniza itd
Ja też mogę wysłać sobie z drugiego telefonu smsy i podpisać nazwiskiem mojego faceta.
Pojęcia nie masz, które z nich jest bardziej psychiczne. Może to on zaczął a ona się odgryza? Pojęcia nie masz. Przy Tobie zgrywa biednego misia, ale skąd wiesz, czy tam u nich nie ma przemocy psychicznej z jego strony?
163 2018-03-09 20:19:58 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-03-09 20:22:13)
widzialam od niej smsy jak go wyzywa,poniza itd
Myślę, że większość żon w emocjach wysłałaby niestety smsa z bluzgami w sytuacji, kiedy mąż zamiast być w domu z nią i z dzieckiem, siedzi u jakiejś innej baby 200km stamtąd... i do tego pierdoły pisze pewnie jakieś, że jest u kolegi albo w pracy się przedłużyło... zwłaszcza, jeśli to gość z przeszłością alkoholową i zapewne niejeden raz siedział w knajpie zamiast zrobić to, co do niego należy... naprawdę na słabych dowodach się opierasz, a smsy pewnie widziałaś i tak tylko te, które chciał ci pokazać.
Normalny człowiek by w trybie natychmiastowym wymiksował się z takiego małżeństwa, a on nadal w nim tkwi.
Więc chyba nie jest mu tak źle, jak to maluje.
Ja też mogę wysłać sobie z drugiego telefonu smsy i podpisać nazwiskiem mojego faceta.
Pojęcia nie masz, które z nich jest bardziej psychiczne. Może to on zaczął a ona się odgryza? Pojęcia nie masz. Przy Tobie zgrywa biednego misia, ale skąd wiesz, czy tam u nich nie ma przemocy psychicznej z jego strony?
o nie co to to nie on jest cierpliwym,zrownowazonym facetem,jak ja jestem nerwowa to mnie uspokaja nie popadajmy w jakas dziwna skrajnosc,chyba bardzo nienawidzisz facetow...tak sadze i wszystkich do jednego wora bierzesz. Wiadomosci byly z fb z mssangara, po co mialby zgrywac biednego misia wytlumacz mi skoro kiedy tak pisal ja mu kazalam przestac sie uzalac i walczyc takze wiedzial ze to na mnie nie dziala..pisze tak teraz o jiej zeby przedstawic mniej wecej pelny obraz sytuacji... bc moze jest tak jak piszesz jest duzo znakow zapytania ale i faktow nie sa to urojenia..a czy klamstwa nie wiem co mam detektywa wynajac zeby zweryfikowal no pomysl
Ja nienawidzę facetów? ja nienawidzę zdradzaczy, bo dla mnie to pójście na łatwiznę.
Ty nie masz pełnego obrazu sytuacji.
Ja tak jak mówię, niech się rozwiedzie skoro mu tak źle. Danie jej pozwu niczego nie zmienia.
woman 88 napisał/a:widzialam od niej smsy jak go wyzywa,poniza itd
Myślę, że większość żon w emocjach wysłałaby niestety smsa z bluzgami w sytuacji, kiedy mąż zamiast być w domu z nią i z dzieckiem, siedzi u jakiejś innej baby 200km stamtąd... i do tego pierdoły pisze pewnie jakieś, że jest u kolegi albo w pracy się przedłużyło... zwłaszcza, jeśli to gość z przeszłością alkoholową i zapewne niejeden raz siedział w knajpie zamiast zrobić to, co do niego należy... naprawdę na słabych dowodach się opierasz, a smsy pewnie widziałaś i tak tylko te, które chciał ci pokazać.
Napisal jej i powiedzial ze jej nie kocha i nie chce z nia byc stad ta reakcja,przeszlosc alkocholowa ale po co to wyciagac powinna go szanowac ze przestal pic a nie przez pryzmat tego co bylo go wyzywac
Ja nienawidzę facetów?
ja nienawidzę zdradzaczy, bo dla mnie to pójście na łatwiznę.
Ty nie masz pełnego obrazu sytuacji.Ja tak jak mówię, niech się rozwiedzie skoro mu tak źle. Danie jej pozwu niczego nie zmienia.
Tez nie nawidze zradzaczy ale t przerazajace jest z jaka nienawiscia piszesz,czytalalm Twoje inne posty...
Lady Loka napisał/a:Ja nienawidzę facetów?
ja nienawidzę zdradzaczy, bo dla mnie to pójście na łatwiznę.
Ty nie masz pełnego obrazu sytuacji.Ja tak jak mówię, niech się rozwiedzie skoro mu tak źle. Danie jej pozwu niczego nie zmienia.
Tez nie nawidze zradzaczy ale t przerazajace jest z jaka nienawiscia piszesz,czytalalm Twoje inne posty...
Czytaj ile chcesz.
Dopóki nie siedzisz obok mnie i oceniasz tylko na podstawie tekstu, nie masz pojęcia jakie mam w sobie emocje.
Nienawidzisz zdradzaczy, a bierzesz sobie zdradzacza i jesteś kochanką. Hipokryzja znowu?
Normalny człowiek by w trybie natychmiastowym wymiksował się z takiego małżeństwa, a on nadal w nim tkwi.
Więc chyba nie jest mu tak źle, jak to maluje.
moze..
171 2018-03-09 20:30:14 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 20:31:26)
woman 88 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Ja nienawidzę facetów?
ja nienawidzę zdradzaczy, bo dla mnie to pójście na łatwiznę.
Ty nie masz pełnego obrazu sytuacji.Ja tak jak mówię, niech się rozwiedzie skoro mu tak źle. Danie jej pozwu niczego nie zmienia.
Tez nie nawidze zradzaczy ale t przerazajace jest z jaka nienawiscia piszesz,czytalalm Twoje inne posty...
Czytaj ile chcesz.
Dopóki nie siedzisz obok mnie i oceniasz tylko na podstawie tekstu, nie masz pojęcia jakie mam w sobie emocje.Nienawidzisz zdradzaczy, a bierzesz sobie zdradzacza i jesteś kochanką. Hipokryzja znowu?
Nie jestem Hipokrytka,kochanka ta co potajemnie sypia a nie ta ktora raz zbladzila do cholery moze przestan mnie obrazac co i wiesz co tez mnie nie znasz i nie znasz moich emocji a oceniasz
przeszlosc alkocholowa ale po co to wyciagac powinna go szanowac ze przestal pic a nie przez pryzmat tego co bylo go wyzywac
Jak przestał pić, skoro u Ciebie piliście wino?
Czy określenie Cię kochanką Cię obraża?
Ale właśnie takie masz w tym momencie miejsce koło niego. Jesteś ogromnie zaangażowana w to emocjonalnie. Jak zadzwoni do Ciebie to prawdopodobnie polecisz jak piesek do swojego pana. Skoro sama twierdzisz, że nie wiesz, czy zdołasz się oprzeć pokusie jak Cię znowu zaskoczy.
Na każdą uwagę, która nie jest po Twojej myśli reagujesz złością. Mogę napisać to samo pięć razy dłużej, żeby zawoalować sens, ale po co? Ja wolę pisać wprost.
woman 88 napisał/a:przeszlosc alkocholowa ale po co to wyciagac powinna go szanowac ze przestal pic a nie przez pryzmat tego co bylo go wyzywac
Jak przestał pić, skoro u Ciebie piliście wino?
a to uszczypliwosc czy co,a wg Ciebie mielismy siedziec o suchym pysku nagle ma sie stac abstynentem czy co?!
Co to znaczy dla Ciebie przeszłość alkoholowa? Jeżeli był uzależniony to nie wolno pić, bo każda kropla alkoholu jest prostą drogą do nałogu.
Czy określenie Cię kochanką Cię obraża?
Ale właśnie takie masz w tym momencie miejsce koło niego. Jesteś ogromnie zaangażowana w to emocjonalnie. Jak zadzwoni do Ciebie to prawdopodobnie polecisz jak piesek do swojego pana. Skoro sama twierdzisz, że nie wiesz, czy zdołasz się oprzeć pokusie jak Cię znowu zaskoczy.
Na każdą uwagę, która nie jest po Twojej myśli reagujesz złością. Mogę napisać to samo pięć razy dłużej, żeby zawoalować sens, ale po co? Ja wolę pisać wprost.
Tak obraza,w zadnym zdaniu nie napisalam ze nie zdolam sie opzec pokusie,znajdz te moje niby slowa... nie na wszystko reaguje zloscia tylko na atak,bo nie wiem czeemu mnie atakujesz
Co to znaczy dla Ciebie przeszłość alkoholowa? Jeżeli był uzależniony to nie wolno pić, bo każda kropla alkoholu jest prostą drogą do nałogu.
Nie wieem,nie mam i nigdy nie mialam probleemu z alkocholem,nawet nie pale wiec nie znam takiego nalogu.
No to ja Ci wytłumaczę, bo siedziałam swojego czasu mocno w temacie.
Jak ktoś ma problemy z alkoholem to mu nie wolno pić, bo każda, nawet najmniejsza ilość alkoholu może skończyć się wpadnięciem w ciąg.
To co piszesz się kupy nie trzyma.
Dopóki jesteś w relację z nim zaangażowana emocjonalnie, twierdzisz, że kochasz, a on próbuje się z Tobą kontaktować to jesteś kochanką. To nie jest obraza, to jest fakt. Jeżeli Cię obraża takie stwierdzenie, to przestań być kochanką. Odetnij się od niego i już. To takie proste.
Czy Ty w ogóle rozumiesz, co czytasz, piszesz?
Najpierw piszesz że on był alkoholikiem, miał przeszłość alkoholową. To znaczy, że nigdy nie powinien już pić. Nie rozumiesz tego?
Lady Loka napisał/a:Co to znaczy dla Ciebie przeszłość alkoholowa? Jeżeli był uzależniony to nie wolno pić, bo każda kropla alkoholu jest prostą drogą do nałogu.
Nie wieem,nie mam i nigdy nie mialam probleemu z alkocholem,nawet nie pale wiec nie znam takiego nalogu.
No, ale taka prawda, że jeśli on jest uzależniony, to nie powinien alkoholu tykać. Jeśli tyka, to znaczy, że wcale nie przestał pić i żona wcale nie ma go za co szanować.
A tak przy okazji - jeśli on jest pijącym alkoholikiem, to spokojnie większość z tego, co opowiada, można włożyć między bajki...
Jeśli Twoja opowieść jest faktycznie prawdziwa, to jedna jedyna moja rada dla Ciebie nadal brzmi - wymiksuj się z tego układu jak najszybciej, bo tylko zmarnujesz kawał życia.
Chwilę mnie tu nie było.
Nie dość, ze żonaty, to jeszcze alkoholik.
Po co Ty się właściwie jeszcze z nim zadajesz? Co on ci daje takiego, że się tak kurczowo jego trzymasz i nie chodzi mi o seks.
Moja Droga widze ze sie tutaj troszke wojenka porobila ale moje zdanie jest takie ze jak by mu bylo naprawde zle to zrobilby jakis krok wiedzac ze ma Ciebie to raz. Po drugie bedac w zwiazku z kimś nie jest tak latwo odejsc bo czlowiek ma watpliwosci czy dobrze robi czy zle. Po czasie jak emocje opadaja dochodzi do nas czy byl to dobry wybor. Jak sa jeszcze dzieci to sprawa jest bardziej zagmatwana. Napewno nie mysl sobie ze zle zrobilas urywajac kontakt bo On nie dal Ci nawet konkretnego znaku na jakies zmiany takze nie mozesz miec do siebie zalu. Zrobilas Co moglas a ze On wymiekl to juz inna sprawa. Nie zaluj niczego tylko wyciagnij wnioski na przyszlosc by w takie relacje juz sie nie pakowac bo nie warto. Glowa do gory i powodzenia Ci zycze
183 2018-03-09 21:01:09 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 21:05:02)
Chwilę mnie tu nie było.
Nie dość, ze żonaty, to jeszcze alkoholik.
Po co Ty się właściwie jeszcze z nim zadajesz? Co on ci daje takiego, że się tak kurczowo jego trzymasz i nie chodzi mi o seks.
poczucie bezpieczenstwa
przyjazn
czulosc
rozmowe
wsparcie
zainteresowanie
z nim moge rozmawiac o wszystkim
Moja Droga widze ze sie tutaj troszke wojenka porobila ale moje zdanie jest takie ze jak by mu bylo naprawde zle to zrobilby jakis krok wiedzac ze ma Ciebie to raz. Po drugie bedac w zwiazku z kimś nie jest tak latwo odejsc bo czlowiek ma watpliwosci czy dobrze robi czy zle. Po czasie jak emocje opadaja dochodzi do nas czy byl to dobry wybor. Jak sa jeszcze dzieci to sprawa jest bardziej zagmatwana. Napewno nie mysl sobie ze zle zrobilas urywajac kontakt bo On nie dal Ci nawet konkretnego znaku na jakies zmiany takze nie mozesz miec do siebie zalu. Zrobilas Co moglas a ze On wymiekl to juz inna sprawa. Nie zaluj niczego tylko wyciagnij wnioski na przyszlosc by w takie relacje juz sie nie pakowac bo nie warto. Glowa do gory i powodzenia Ci zycze
no widze ze pozywke niezla tu dalam ;( dzieki choc za tyle
rossanka napisał/a:Chwilę mnie tu nie było.
Nie dość, ze żonaty, to jeszcze alkoholik.
Po co Ty się właściwie jeszcze z nim zadajesz? Co on ci daje takiego, że się tak kurczowo jego trzymasz i nie chodzi mi o seks.poczucie bezpieczenstwa
przyjazn
czulosc
rozmowe
wsparcie
zainteresowanie
z nim moge rozmawiac o wszystkim
Szczerze, nie zauważyłam abyś miała poczucie bezpieczeństwa. Wręcz odwrotnie, siedzisz jak na dynamicie.
Przyjaźń - może jest to jakać przyjaźń, on Cię na pewno lubi, jasne inaczej wcale by się nie kontaktował, tylko że w tym wypadku to trochę mało. Od samej przyjaźni to
mozesz mieć koleżanki.
Czułość - nie widzę tej czułości. Taki czuły, że wybiera życie z żoną, a nie z Tobą. Nie dba o Ciebie.
Rozmowa - fajnie, jasne, ale sama rozmowa - możesz to robić z koleżankami, ale koleżanki nigdy nie będą Twoim mężem - rozumiesz?
Wsparcie - Widzę. Tak Cię wspiera, że ma żonę i Ciebie jako - no właśnie. Jako kolezankę
Z nim możesz rozmawiac o wszystkim - i co z tego jak macie różne wizje życia o przyszłości. Co Ty będziesz miała z tych rozmów o wszystkim,
jak on mieszka ze swoją rodziną i nie zamierza póki co tego zmieniać.
W sumie to nic z nim nie masz. Tzn wydaje Ci się, ze masz, że to dużo, a to tyle co nic. Tak to wygląda.
Trochę nabiło wpisów i znów się pogubiłam
Autorko, jak to jest? Kochasz go czy nie? Chcesz z nim być czy nie? Skoro tak, to wytłumacz mi, po co namawiałaś go do ratowania małżeństwa, skoro wiedziałaś jak podła jest jego żona? Skoro jest bezwzględna, złośliwa, chce go zniszczyć, ma na niego haki? Strzelasz sobie w kolano.
Póki co czekasz aż się odezwie, by mu postawić ultimatum, tak? Bo już nie wiem.
187 2018-03-09 21:41:12 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 21:42:41)
Trochę nabiło wpisów i znów się pogubiłam
Autorko, jak to jest? Kochasz go czy nie? Chcesz z nim być czy nie? Skoro tak, to wytłumacz mi, po co namawiałaś go do ratowania małżeństwa, skoro wiedziałaś jak podła jest jego żona? Skoro jest bezwzględna, złośliwa, chce go zniszczyć, ma na niego haki? Strzelasz sobie w kolano.
Póki co czekasz aż się odezwie, by mu postawić ultimatum, tak? Bo już nie wiem.
Bo nie chcialabym gdyby juz byl ze mna robil sobie wyrzut ze moze jednak ze co by bylo kiedy itd.. chce zeby byl pewny ze chce byc tylko ze mna i tez pragne jego szczescia,to ze wiem jaka jest swoja droga ale jesli jest choc cien szansy ze to posklejaja ja odpuszcze...chce zeby zobaczyl ze ja nie chce rozbijac ich malzenstwa,to musi byc jego swiadoma i przemyslana decyzja..
tak jak sie odezwie postawie sprawe jasno
Pokręcona Owieczka napisał/a:Trochę nabiło wpisów i znów się pogubiłam
Autorko, jak to jest? Kochasz go czy nie? Chcesz z nim być czy nie? Skoro tak, to wytłumacz mi, po co namawiałaś go do ratowania małżeństwa, skoro wiedziałaś jak podła jest jego żona? Skoro jest bezwzględna, złośliwa, chce go zniszczyć, ma na niego haki? Strzelasz sobie w kolano.
Póki co czekasz aż się odezwie, by mu postawić ultimatum, tak? Bo już nie wiem.
Bo nie chcialabym gdyby juz byl ze mna robil sobie wyrzut ze moze jednak ze co by bylo kiedy itd.. chce zeby byl pewny ze chce byc tylko ze mna i tez pragne jego szczescia,to ze wiem jaka jest swoja droga ale jesli jest choc cien szansy ze to posklejaja ja odpuszcze...chce zeby zobaczyl ze ja nie chce rozbijac ich malzenstwa,to musi byc jego swiadoma i przemyslana decyzja..
tak jak sie odezwie postawie sprawe jasno
Ciekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.
woman 88 napisał/a:Pokręcona Owieczka napisał/a:Trochę nabiło wpisów i znów się pogubiłam
Autorko, jak to jest? Kochasz go czy nie? Chcesz z nim być czy nie? Skoro tak, to wytłumacz mi, po co namawiałaś go do ratowania małżeństwa, skoro wiedziałaś jak podła jest jego żona? Skoro jest bezwzględna, złośliwa, chce go zniszczyć, ma na niego haki? Strzelasz sobie w kolano.
Póki co czekasz aż się odezwie, by mu postawić ultimatum, tak? Bo już nie wiem.
Bo nie chcialabym gdyby juz byl ze mna robil sobie wyrzut ze moze jednak ze co by bylo kiedy itd.. chce zeby byl pewny ze chce byc tylko ze mna i tez pragne jego szczescia,to ze wiem jaka jest swoja droga ale jesli jest choc cien szansy ze to posklejaja ja odpuszcze...chce zeby zobaczyl ze ja nie chce rozbijac ich malzenstwa,to musi byc jego swiadoma i przemyslana decyzja..
tak jak sie odezwie postawie sprawe jasnoCiekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.
Tez jestem ciekawa ale sie nie zlamie..
190 2018-03-09 21:48:38 Ostatnio edytowany przez rossanka (2018-03-09 21:49:25)
rossanka napisał/a:woman 88 napisał/a:Bo nie chcialabym gdyby juz byl ze mna robil sobie wyrzut ze moze jednak ze co by bylo kiedy itd.. chce zeby byl pewny ze chce byc tylko ze mna i tez pragne jego szczescia,to ze wiem jaka jest swoja droga ale jesli jest choc cien szansy ze to posklejaja ja odpuszcze...chce zeby zobaczyl ze ja nie chce rozbijac ich malzenstwa,to musi byc jego swiadoma i przemyslana decyzja..
tak jak sie odezwie postawie sprawe jasnoCiekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.Tez jestem ciekawa ale sie nie zlamie..
Żeby nie wiem co, nie daj się urobić.
I szukaj wolnego. Żadnych żonatych, choćby nie wiem jak płakali, ze są nieszczęśliwi.
woman 88 napisał/a:rossanka napisał/a:Ciekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.Tez jestem ciekawa ale sie nie zlamie..
Żeby nie wiem co, nie daj się urobić.
I szukaj wolnego. Żadnych żonatych, choćby nie wiem jak płakali, ze są nieszczęśliwi.
To nie pierwszy zonaty takie moje szczescie ale raz sie zlamalam chyba wole byc sama jednak..nadal
woman 88 napisał/a:Pokręcona Owieczka napisał/a:Trochę nabiło wpisów i znów się pogubiłam
Autorko, jak to jest? Kochasz go czy nie? Chcesz z nim być czy nie? Skoro tak, to wytłumacz mi, po co namawiałaś go do ratowania małżeństwa, skoro wiedziałaś jak podła jest jego żona? Skoro jest bezwzględna, złośliwa, chce go zniszczyć, ma na niego haki? Strzelasz sobie w kolano.
Póki co czekasz aż się odezwie, by mu postawić ultimatum, tak? Bo już nie wiem.
Bo nie chcialabym gdyby juz byl ze mna robil sobie wyrzut ze moze jednak ze co by bylo kiedy itd.. chce zeby byl pewny ze chce byc tylko ze mna i tez pragne jego szczescia,to ze wiem jaka jest swoja droga ale jesli jest choc cien szansy ze to posklejaja ja odpuszcze...chce zeby zobaczyl ze ja nie chce rozbijac ich malzenstwa,to musi byc jego swiadoma i przemyslana decyzja..
tak jak sie odezwie postawie sprawe jasnoCiekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.
A ja jestem pewny ze tak sie stanie by dalej bylo tak jak kiedyś. Zona ktora jest niby be i niedobra no i kochanka na boku jako czasoumilacz. Taka opcja pasuje mu najbardziej. Dlatego niech autorka postawi sprawe jasno Co do swoich uczuc wzgledem niego a reszta nalezy do niego. Woz albo przewoz.
rossanka napisał/a:woman 88 napisał/a:Bo nie chcialabym gdyby juz byl ze mna robil sobie wyrzut ze moze jednak ze co by bylo kiedy itd.. chce zeby byl pewny ze chce byc tylko ze mna i tez pragne jego szczescia,to ze wiem jaka jest swoja droga ale jesli jest choc cien szansy ze to posklejaja ja odpuszcze...chce zeby zobaczyl ze ja nie chce rozbijac ich malzenstwa,to musi byc jego swiadoma i przemyslana decyzja..
tak jak sie odezwie postawie sprawe jasnoCiekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.A ja jestem pewny ze tak sie stanie by dalej bylo tak jak kiedyś. Zona ktora jest niby be i niedobra no i kochanka na boku jako czasoumilacz. Taka opcja pasuje mu najbardziej. Dlatego niech autorka postawi sprawe jasno Co do swoich uczuc wzgledem niego a reszta nalezy do niego. Woz albo przewoz.
Też mi się tak zdaje.
A u Ciebie Szary jak tam, pamiętam jak się zapisałeś na forum. Trochę rozmawialiśmy.
Szary80 napisał/a:rossanka napisał/a:Ciekawam co Ci powie.
Obstawiam, że będzie się starał załagodzic sytuację, aby było po staremu.A ja jestem pewny ze tak sie stanie by dalej bylo tak jak kiedyś. Zona ktora jest niby be i niedobra no i kochanka na boku jako czasoumilacz. Taka opcja pasuje mu najbardziej. Dlatego niech autorka postawi sprawe jasno Co do swoich uczuc wzgledem niego a reszta nalezy do niego. Woz albo przewoz.
Też mi się tak zdaje.
A u Ciebie Szary jak tam, pamiętam jak się zapisałeś na forum. Trochę rozmawialiśmy.
Dochodze do siebie i wkoncu wyladowalem w Irlandii
195 2018-03-10 09:57:00 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-10 10:02:23)
Tak sobie teraz myślę, przeanalizowałem wszystkie wypowiedzi i to nie prawda, że ja mu się wpieprzałam do łóżka, sam chciał zostać pozwolim mu ale mial spać na kanapie, zastanawia mnie to czemu do mnie przyjechał jak większość twierdzi że na sex, on nie ma problemu z Kobietami jedno jego kiwniecie i sznurek by się ustawił, wiem bo nawet moja koleżanka do niego startowała ładna jak laleczka Om stwierdził że jest przeciętna.. Ja nie jestem brzydka, szczupła ale za piękność się nie uważam choć on mówił że ja sama nie zdaje sobie sprawy jaka jestem, ale do rzeczy po co ukrywał się z pracy, męczył kumpla żeby przyjechać 200km na sex w imię przyjaźni, bo wiedząc jaki ja mam stosunek do małżeństwa, wychodzi na to że ten czas kiedy pisaliśmy o wszystkim jako przyjaciele też nic dla iego nie znaczy... Dążenie dotego że ta sytuacja zniszczył też nasza przyjaźń bo jeśli się okaże że chciał mnie jako odskocznie to dla mnie będzie pozamiatane nacalym polu.
A tak odrębnie faceci to jednak hipokryci nie z tej ziemi poczytałem niektóre posty min ten co dziewczyna 2 lata zdradza z innym i pyta czy on traktuje ich poważnie i tak pomyślałam o mojej historii bo jak doszło do spotkania on kilkakrotnie pytał czy kogoś mam to co gdybym miała miałby awersje, ale on jest w malzenstwie i dla niego to nie jest problem żeby pójść z inną.. Ja dla siebie nie szukam wytłumaczenia absolutnie złamałam się, powiedział że rozwodzi się z nią, że nic między nimi nie ma, a obrączka nic nie znaczy, napisał jej ze jej nie kocha za nim poszliśmy do łóżka może za szybko uwierzyłam... Może powiedział to pod wpływem chwili, ale on tak mówił od dluzszego czasu jak pisaliśmy ze sobą.. Linczujcie mnie ile chcecie...