Stara miłość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 242 ]

66

Odp: Stara miłość
Szary80 napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Ja nie pisze sobie tego z nudow tak samo jak wielu tutaj.Kazdy z nas to przeszedl i jak mozemy to dajemy Ci rade ktorej nam nikt nie dal.
To Cie moze uratowac od niepotrzebnego bolu i cierpienia bo uwierz mi ze lekko nie jest gdy sie okazuje ze tylko ty chcialas  wink
Glowa do gory a jak chcesz jeszcze zawalczyc o was to teraz jego kolej ale czynami a nie paplaniem ktore w niczym nie pomoze.

Właśnie zauważyłam dlatego zależało mi na konstruktywnej wypowiedzi,a nie azby dowalic,nie znajac,kto byl zakochany tak naprawde zrozumie,ludzie sa rozni.. Boli cholernie zwlaszcza ze moge sie mylic co do niego,mimo moich przeczuc,intuicji,poczekam na rozwoj wydarzen nie bede sie nastawiac,a jak przyjedzie adres zna to bez owijania powiem ze jesli chce cokolwiek budowac to papierek ma przyniesc ze zakonczyl.. On mi powiedzial ze jeszcze podswiadomie ma nadzieje ze sie ulozy i ja mu kazalam ratowc to malzenstwo ale to juz trwa bardzo dlugo i to tylko on sie stara,sa dla siebie jak obcy ludzie tylko wlasnie to jest jego stanwisko a jak jest naprawde...nie wiem,jego kumpel dzwonil i pytal jakie mam w stosunku do niego plany,czy go kocham powiedzialam pawde ze tak ale to od niego zalezy czy bedziemy razem...



Wiem ze uczucie zawsze wygrywa i czesto emocje nas ponosza.On napewno ma te swiadomosc ze jestes ale ze nie bedziesz czekala wiecznosc.Napewno nic juz nie rob bo to jemu powinno bardziej zalezec jak Tobie i w tej sprawie On nie ma nic Tobie do zarzucenia.Dobrze ze jestes szczera w swoich uczuciach ale daj sobie czas ktory chcesz jeszcze tej sprawie poswiecic choc na moje za jakis czas to sie wypali i bedziesz juz obojetna w stosunku do Niego.Z jednej strony Ci tego nie zycze bo wiem ze Ci zalezy ale z drugiej jezeli juz calkiem ochloniesz i bedzie Ci to latalo i dyndalo to niech On poczuje smak porazki ze w zyciu nie mamy nikogo na wlasnosc i lyczy sie tu i teraz a nie ''zobaczymy''.


Wiesz,co wlasnie myslalam ze przed spotkaniem mi jest obojetny,naprawde na nic nie liczylam i co po 6 latach wszystko odzylo jeszce mocniej gdzie tu sens gdzie logika??  Czy nie ma mi nic do zarzucenia nie wiem,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc nie jest tylko w mojej glowie takie rzeczy sie czuje...ale masz racje nie bede czekala kolejne 4 lata a tymbardziej nie bede sie spotykala z nim za plecami zony...wyrzutow jakos nie mam ze sie zblizylismy,wiem ze wiekszosc mnie za te slowa zlinczuje ale tak jest

Zobacz podobne tematy :
Odp: Stara miłość

Zaraz zaraz, bo coś tu się kupy nie trzyma.

Na poprzedniej stronie wyraźnie napisałaś:

woman 88 napisał/a:

...Ja piszac z nim to dawalam mu odczuc ze mi nie zalezy ze dl mnie jest kumplem,ale jak sie spotkalismy mimo mojego dystansu juz nie umialam udawac....choc nie powiedzialam ze go kocham po gestach pewnie wie...

a teraz:

woman 88 napisał/a:

,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc ...

To może zastanów się nad jedna wersją, bo zaczynam wątpić w autentyczność tej historii

68

Odp: Stara miłość

Nie tykasz cudzego, ale tknelas.

On sie ozenil bo chcial.
Moze faktycznie cos nie tak sie podzialo w malzenstwie. Moze potrzebowal pogadac. Moze potrzebowal od Ciebie kopa a nie seksu? Ale Ty wlazlas mu do lozka wiec juz sie nie dowiesz.

Tak czy inaczej zona moze na spokojnie ogarnac rozwod z calkowitej jego winy. I puscic go z torbami.

Wez tylko pod uwage, ze jak z Toba bedzie mial problemy to nie bedzie mial oporow w pojsciu do innej. W koncu juz raz to zrobil.

69

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Szary80 napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Właśnie zauważyłam dlatego zależało mi na konstruktywnej wypowiedzi,a nie azby dowalic,nie znajac,kto byl zakochany tak naprawde zrozumie,ludzie sa rozni.. Boli cholernie zwlaszcza ze moge sie mylic co do niego,mimo moich przeczuc,intuicji,poczekam na rozwoj wydarzen nie bede sie nastawiac,a jak przyjedzie adres zna to bez owijania powiem ze jesli chce cokolwiek budowac to papierek ma przyniesc ze zakonczyl.. On mi powiedzial ze jeszcze podswiadomie ma nadzieje ze sie ulozy i ja mu kazalam ratowc to malzenstwo ale to juz trwa bardzo dlugo i to tylko on sie stara,sa dla siebie jak obcy ludzie tylko wlasnie to jest jego stanwisko a jak jest naprawde...nie wiem,jego kumpel dzwonil i pytal jakie mam w stosunku do niego plany,czy go kocham powiedzialam pawde ze tak ale to od niego zalezy czy bedziemy razem...



Wiem ze uczucie zawsze wygrywa i czesto emocje nas ponosza.On napewno ma te swiadomosc ze jestes ale ze nie bedziesz czekala wiecznosc.Napewno nic juz nie rob bo to jemu powinno bardziej zalezec jak Tobie i w tej sprawie On nie ma nic Tobie do zarzucenia.Dobrze ze jestes szczera w swoich uczuciach ale daj sobie czas ktory chcesz jeszcze tej sprawie poswiecic choc na moje za jakis czas to sie wypali i bedziesz juz obojetna w stosunku do Niego.Z jednej strony Ci tego nie zycze bo wiem ze Ci zalezy ale z drugiej jezeli juz calkiem ochloniesz i bedzie Ci to latalo i dyndalo to niech On poczuje smak porazki ze w zyciu nie mamy nikogo na wlasnosc i lyczy sie tu i teraz a nie ''zobaczymy''.


Wiesz,co wlasnie myslalam ze przed spotkaniem mi jest obojetny,naprawde na nic nie liczylam i co po 6 latach wszystko odzylo jeszce mocniej gdzie tu sens gdzie logika??  Czy nie ma mi nic do zarzucenia nie wiem,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc nie jest tylko w mojej glowie takie rzeczy sie czuje...ale masz racje nie bede czekala kolejne 4 lata a tymbardziej nie bede sie spotykala z nim za plecami zony...wyrzutow jakos nie mam ze sie zblizylismy,wiem ze wiekszosc mnie za te slowa zlinczuje ale tak jest



Ty juz swoje zrobilas a teraz jego kolej  wink

70 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-03-09 16:11:18)

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Teraz takie czasy ze ludzie lubia gadac i gadac a z gadania g... wychodzi.
Najwazniejszy pierwszy krok a kto sie go podejmie skoro facetowi brakuje jaj  big_smile
I chyba mu dobrze skoro na gadaniu tylko sie konczy  wink

E tam takie czasy. Zawsze pewnie istnieli tacy "gadacze". Nagada, nagada, ona uwierzy, że mu tak źle, ze niefajnie - i już jest ugotowana.  A jak jeszcze nie ma samoświadomosci i nie widzi pewnych rzeczy, to popłynie z tym jego gadaniem. A lata lecą. Szkoda czasu po prostu na coś takiego.

Pytanie: dlaczego popłynie? Przecież nie każda/y złapie się na gadkę, jak widać po rozwinięciu dyskusji w wątku (BTW: idę o zakład, że właśnie na takim rozwinięciu dyskusji autorce zależało wink )
Czy w ogóle widziałaś tu na forum jakikolwiek wątek z kochankiem/kochanką w tle, gdzie nie chodziło o dowartościowanie się? Nie ma przy tym znaczenia, czy kochanek odszedł w siną dał, czy nie.
Bo w każdym tym wątku mowa jest o tym jak to kochanek obdarza uwagą i zainteresowaniem, zasypuje komplementami i podziwia, czasami nawet jak np. tutaj ubolewa nad koniecznością życia żonatego/mężatki w warunkach które uwłaczają jego/jej godności (czyli w dotychczasowym związku) albo dostrzega prawdziwe bogactwo osobowości i charakteru, na którym nikt się wcześniej nie poznał.
Innymi słowy kochanka/kochanek podnosi poczucie własnej wartości.
To tylko,pokazuje jak ważne jest poczucie własnej wartości, wtedy raczej trudno się wpakować w coś wątpliwego.
Ale jak ktoś jak kania dżdżu pragnie dowartościowania, to je dostaje. Zresztą czym niższa jest samoocena, tym gorszego rodzaju jej „poprawiacze” człowiek akceptuje, co widać na załączonym obrazku wink

71

Odp: Stara miłość
Szary80 napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Szary80 napisał/a:


Wiem ze uczucie zawsze wygrywa i czesto emocje nas ponosza.On napewno ma te swiadomosc ze jestes ale ze nie bedziesz czekala wiecznosc.Napewno nic juz nie rob bo to jemu powinno bardziej zalezec jak Tobie i w tej sprawie On nie ma nic Tobie do zarzucenia.Dobrze ze jestes szczera w swoich uczuciach ale daj sobie czas ktory chcesz jeszcze tej sprawie poswiecic choc na moje za jakis czas to sie wypali i bedziesz juz obojetna w stosunku do Niego.Z jednej strony Ci tego nie zycze bo wiem ze Ci zalezy ale z drugiej jezeli juz calkiem ochloniesz i bedzie Ci to latalo i dyndalo to niech On poczuje smak porazki ze w zyciu nie mamy nikogo na wlasnosc i lyczy sie tu i teraz a nie ''zobaczymy''.


Wiesz,co wlasnie myslalam ze przed spotkaniem mi jest obojetny,naprawde na nic nie liczylam i co po 6 latach wszystko odzylo jeszce mocniej gdzie tu sens gdzie logika??  Czy nie ma mi nic do zarzucenia nie wiem,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc nie jest tylko w mojej glowie takie rzeczy sie czuje...ale masz racje nie bede czekala kolejne 4 lata a tymbardziej nie bede sie spotykala z nim za plecami zony...wyrzutow jakos nie mam ze sie zblizylismy,wiem ze wiekszosc mnie za te slowa zlinczuje ale tak jest



Ty juz swoje zrobilas a teraz jego kolej  wink

smile

72 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 17:29:30)

Odp: Stara miłość
summerka88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Szary80 napisał/a:

Teraz takie czasy ze ludzie lubia gadac i gadac a z gadania g... wychodzi.
Najwazniejszy pierwszy krok a kto sie go podejmie skoro facetowi brakuje jaj  big_smile
I chyba mu dobrze skoro na gadaniu tylko sie konczy  wink

E tam takie czasy. Zawsze pewnie istnieli tacy "gadacze". Nagada, nagada, ona uwierzy, że mu tak źle, ze niefajnie - i już jest ugotowana.  A jak jeszcze nie ma samoświadomosci i nie widzi pewnych rzeczy, to popłynie z tym jego gadaniem. A lata lecą. Szkoda czasu po prostu na coś takiego.

Pytanie: dlaczego popłynie? Przecież nie każda/y złapie się na gadkę, jak widać po rozwinięciu dyskusji w wątku (BTW: idę o zakład, że właśnie na takim rozwinięciu dyskusji autorce zależało wink )
Czy w ogóle widziałaś tu na forum jakikolwiek wątek z kochankiem/kochanką w tle, gdzie nie chodziło o dowartościowanie się? Nie ma przy tym znaczenia, czy kochanek odszedł w siną dał, czy nie.
Bo w każdym tym wątku mowa jest o tym jak to kochanek obdarza uwagą i zainteresowaniem, zasypuje komplementami i podziwia, czasami nawet jak np. tutaj ubolewa nad koniecznością życia żonatego/mężatki w warunkach które uwłaczają jego/jej godności (czyli w dotychczasowym związku) albo dostrzega prawdziwe bogactwo osobowości i charakteru, na którym nikt się wcześniej nie poznał.
Innymi słowy kochanka/kochanek podnosi poczucie własnej wartości.
To tylko,pokazuje jak ważne jest poczucie własnej wartości, wtedy raczej trudno się wpakować w coś wątpliwego.
Ale jak ktoś jak kania dżdżu pragnie dowartościowania, to je dostaje. Zresztą czym niższa jest samoocena, tym gorszego rodzaju jej „poprawiacze” człowiek akceptuje, co widać na załączonym obrazku wink

No nie wierzę w to co czytam, dowartosciowac się może facet stary a nie 30latek... Który na adoracje nie narzeka, jedno słowo i miałby babkę do łóżka, nawet moja koleżanka próbowała do niego startować, ale on chce mnie, ja też na brak powodzenia nie narzekam ale mam pewne zasady i są rzeczy których nie umiem i nie chce akceptować, jak mam być z byle kim wolę być sama, nie jestem gowniara co na każdego poleci.. Tylko dlatego żeby się dowartosciowac, a faceci chyba tymbardziej tak do tego podchodzą

73

Odp: Stara miłość

Nie masz zasad. Jakbyś miała, żonatego zostawiłabyś żonie przymajmniej do czasu rozwodu

74

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

Nie masz zasad. Jakbyś miała, żonatego zostawiłabyś żonie przymajmniej do czasu rozwodu

Lady Loka , wejdź na maila

75 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 18:12:51)

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

Nie masz zasad. Jakbyś miała, żonatego zostawiłabyś żonie przymajmniej do czasu rozwodu

0
Widze że to pisanie z Tobą jest bezsensu już pisałam jaki mam do tego stosunek nie sypialam z nim w trakcie małżeństwa to był jedyny raz, impuls, jak rozmawialiśmy przez te lata to czysto przyjacielsko żadnych podtekstow nawet sama mu doradzał żeby ratował małżeństwo żeby się nie poddawal mam wrażenie że większość myśli że ja mu się pchają do łóżka a tak nie byli,   chciał się spotkać ale się nie zgadzalam dłuższy czas, zgodziła się bo naprawdę myślałam że to tylko kawa starych, dobryc znajomych czuję się jakbym wcześniej pisała do ściany naprawde

76

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie masz zasad. Jakbyś miała, żonatego zostawiłabyś żonie przymajmniej do czasu rozwodu

0
Widze że to pisanie z Tobą jest bezsensu już pisałam jaki mam do tego stosunek nie sypialam z nim w trakcie małżeństwa to był jedyny raz, jak rozmawialiśmy przez te lata to czysto przyjacielsko żadnych podtekstow chciał się spotkać ale się nie zgadzalam dłuższy czas, czuję się jakbym wcześniej pisała do ściany naprawde

No to tak jak z Tobą wink jakbyś miała zasady to byś się z nim nie przespała ten jeden raz. Nie pozwoliłabyś mu na spędzenie z Tobą całej nocy, ale wykopała do działania i do zrobienia czegoś z jego małżeństwem.

Nie mów więc, że masz zasady, bo ich nie masz.

77

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie masz zasad. Jakbyś miała, żonatego zostawiłabyś żonie przymajmniej do czasu rozwodu

0
Widze że to pisanie z Tobą jest bezsensu już pisałam jaki mam do tego stosunek nie sypialam z nim w trakcie małżeństwa to był jedyny raz, jak rozmawialiśmy przez te lata to czysto przyjacielsko żadnych podtekstow chciał się spotkać ale się nie zgadzalam dłuższy czas, czuję się jakbym wcześniej pisała do ściany naprawde

No to tak jak z Tobą wink jakbyś miała zasady to byś się z nim nie przespała ten jeden raz. Nie pozwoliłabyś mu na spędzenie z Tobą całej nocy, ale wykopała do działania i do zrobienia czegoś z jego małżeństwem.

Nie mów więc, że masz zasady, bo ich nie masz.

To był impuls chyba nigdy nie byłaś naprawdę zakochana skoro tak piszesz...

78

Odp: Stara miłość
Rising_Sun napisał/a:

Skoro ona wie, on cierpi, to na prawdę rozwieść się nie trudno.

Piszesz to z autopsji?

79

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

0
Widze że to pisanie z Tobą jest bezsensu już pisałam jaki mam do tego stosunek nie sypialam z nim w trakcie małżeństwa to był jedyny raz, jak rozmawialiśmy przez te lata to czysto przyjacielsko żadnych podtekstow chciał się spotkać ale się nie zgadzalam dłuższy czas, czuję się jakbym wcześniej pisała do ściany naprawde

No to tak jak z Tobą wink jakbyś miała zasady to byś się z nim nie przespała ten jeden raz. Nie pozwoliłabyś mu na spędzenie z Tobą całej nocy, ale wykopała do działania i do zrobienia czegoś z jego małżeństwem.

Nie mów więc, że masz zasady, bo ich nie masz.

To był impuls chyba nigdy nie byłaś naprawdę zakochana skoro tak piszesz...

A mi sie wydaje, że ty nie jesteś zakochana ale zauroczona po prostu. Miłość nie na tym polega.
Ale jak uważasz,  jak chcesz takiego układu dalej, to przecież Ty decydujesz się sama na to.
Tylko jak ci tu pisali, szkoda czasu, kiedyś się ockiesz i powiesz, po co mi to było?
Szkoda czasu na bycie kochanką i nerwów szkoda. Zupełnie nic nie masz z tej znajomości. Nic a nic.

80

Odp: Stara miłość
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Zaraz zaraz, bo coś tu się kupy nie trzyma.

Na poprzedniej stronie wyraźnie napisałaś:

woman 88 napisał/a:

...Ja piszac z nim to dawalam mu odczuc ze mi nie zalezy ze dl mnie jest kumplem,ale jak sie spotkalismy mimo mojego dystansu juz nie umialam udawac....choc nie powiedzialam ze go kocham po gestach pewnie wie...

a teraz:

woman 88 napisał/a:

,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc ...

To może zastanów się nad jedna wersją, bo zaczynam wątpić w autentyczność tej historii

Kiedy pisaliśmy  wcześniej za nim wziął ślub  mi wyznał milosc i ja jemu też,ale kiedy już wziął ślub stałam się obojetna i wma2ialam sobie ze nic nie czuje ze się zmieniliśmy na spotkaniu jednak okazało się inaczej już nie umiałam udawać.. Zawsze bałam się okazywać uczucia chodziło o innych facetów z nim jest inaczej jasne już?

81

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

0
Widze że to pisanie z Tobą jest bezsensu już pisałam jaki mam do tego stosunek nie sypialam z nim w trakcie małżeństwa to był jedyny raz, jak rozmawialiśmy przez te lata to czysto przyjacielsko żadnych podtekstow chciał się spotkać ale się nie zgadzalam dłuższy czas, czuję się jakbym wcześniej pisała do ściany naprawde

No to tak jak z Tobą wink jakbyś miała zasady to byś się z nim nie przespała ten jeden raz. Nie pozwoliłabyś mu na spędzenie z Tobą całej nocy, ale wykopała do działania i do zrobienia czegoś z jego małżeństwem.

Nie mów więc, że masz zasady, bo ich nie masz.

To był impuls chyba nigdy nie byłaś naprawdę zakochana skoro tak piszesz...

Jestem w szczęśliwym związku. Zakochana w moim facecie po uszy.
W życiu nie pozwoliłabym sobie na zainteresowanie się kimś, kto jest zajęty. Wiem jak to jest być zdradzoną i nie życzę tego najgorszemu wrogowi. Dla mnie zajęty to zajęty. Choćby mnie nie wiem jak ciągnęło to wiem, że mam na tyle mocny kręgosłup moralny, że prędzej zerwę kontakt niż się złamię i pozwolę na coś wykraczającego poza koleżeństwo.

82

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No to tak jak z Tobą wink jakbyś miała zasady to byś się z nim nie przespała ten jeden raz. Nie pozwoliłabyś mu na spędzenie z Tobą całej nocy, ale wykopała do działania i do zrobienia czegoś z jego małżeństwem.

Nie mów więc, że masz zasady, bo ich nie masz.

To był impuls chyba nigdy nie byłaś naprawdę zakochana skoro tak piszesz...

A mi sie wydaje, że ty nie jesteś zakochana ale zauroczona po prostu. Miłość nie na tym polega.
Ale jak uważasz,  jak chcesz takiego układu dalej, to przecież Ty decydujesz się sama na to.
Tylko jak ci tu pisali, szkoda czasu, kiedyś się ockiesz i powiesz, po co mi to było?
Szkoda czasu na bycie kochanką i nerwów szkoda. Zupełnie nic nie masz z tej znajomości. Nic a nic.

Zauroczonym to można być na wczesnym etapie znajomości a nie po kilku latach, zauroczenie ludzie nie widzą wad tylko uważają sympatię za ideał a ja tak nie mam...

83

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Zaraz zaraz, bo coś tu się kupy nie trzyma.

Na poprzedniej stronie wyraźnie napisałaś:

woman 88 napisał/a:

...Ja piszac z nim to dawalam mu odczuc ze mi nie zalezy ze dl mnie jest kumplem,ale jak sie spotkalismy mimo mojego dystansu juz nie umialam udawac....choc nie powiedzialam ze go kocham po gestach pewnie wie...

a teraz:

woman 88 napisał/a:

,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc ...

To może zastanów się nad jedna wersją, bo zaczynam wątpić w autentyczność tej historii

Kiedy pisaliśmy  wcześniej za nim wziął ślub  mi wyznał milosc i ja jemu też,ale kiedy już wziął ślub stałam się obojetna i wma2ialam sobie ze nic nie czuje ze się zmieniliśmy na spotkaniu jednak okazało się inaczej już nie umiałam udawać.. Zawsze bałam się okazywać uczucia chodziło o innych facetów z nim jest inaczej jasne już?

Teraz ja nie rozumiem, skoro on wziął ślub z inną czasie, jak już się dobrze znałyście, ,to znaczy, źe ciebie nie kocha, czyli właściwie dlaczego się spotykasz z kimś, kto to cie nie kocha?To dziwne..

84

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

To był impuls chyba nigdy nie byłaś naprawdę zakochana skoro tak piszesz...

A mi sie wydaje, że ty nie jesteś zakochana ale zauroczona po prostu. Miłość nie na tym polega.
Ale jak uważasz,  jak chcesz takiego układu dalej, to przecież Ty decydujesz się sama na to.
Tylko jak ci tu pisali, szkoda czasu, kiedyś się ockiesz i powiesz, po co mi to było?
Szkoda czasu na bycie kochanką i nerwów szkoda. Zupełnie nic nie masz z tej znajomości. Nic a nic.

Zauroczonym to można być na wczesnym etapie znajomości a nie po kilku latach, zauroczenie ludzie nie widzą wad tylko uważają sympatię za ideał a ja tak nie mam...

Masz, masz go za ideał.  Inaczej ju byś go dawno zostawiła.
A czym jest dokladnie dla ciebie zauroczenie a czym miłość?
To co opisujesz, to jest ciągle zauroczenie.

85

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Zaraz zaraz, bo coś tu się kupy nie trzyma.

Na poprzedniej stronie wyraźnie napisałaś:



a teraz:



To może zastanów się nad jedna wersją, bo zaczynam wątpić w autentyczność tej historii

Kiedy pisaliśmy  wcześniej za nim wziął ślub  mi wyznał milosc i ja jemu też,ale kiedy już wziął ślub stałam się obojetna i wma2ialam sobie ze nic nie czuje ze się zmieniliśmy na spotkaniu jednak okazało się inaczej już nie umiałam udawać.. Zawsze bałam się okazywać uczucia chodziło o innych facetów z nim jest inaczej jasne już?

Teraz ja nie rozumiem, skoro on wziął ślub z inną czasie, jak już się dobrze znałyście, ,to znaczy, źe ciebie nie kocha, czyli właściwie dlaczego się spotykasz z kimś, kto to cie nie kocha?To dziwne..

Nigdy mi nie powiedział dlaczego wziął ślub, tylko tyle że życie jest pogmatwane i niesprawiedliwe, no fakt później już mi nie wyznał miłości bezpośrednio, ale ja czułam że mnie Kocha, i ostatnio ponad my spotkaniu jego kumpel zadzwonił i zapytał c jakie mam plany co do niego i czy go kocham bo on mnie bardzo kocha..

86

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Kiedy pisaliśmy  wcześniej za nim wziął ślub  mi wyznał milosc i ja jemu też,ale kiedy już wziął ślub stałam się obojetna i wma2ialam sobie ze nic nie czuje ze się zmieniliśmy na spotkaniu jednak okazało się inaczej już nie umiałam udawać.. Zawsze bałam się okazywać uczucia chodziło o innych facetów z nim jest inaczej jasne już?

Teraz ja nie rozumiem, skoro on wziął ślub z inną czasie, jak już się dobrze znałyście, ,to znaczy, źe ciebie nie kocha, czyli właściwie dlaczego się spotykasz z kimś, kto to cie nie kocha?To dziwne..

Nigdy mi nie powiedział dlaczego wziął ślub, tylko tyle że życie jest pogmatwane i niesprawiedliwe, no fakt później już mi nie wyznał miłości bezpośrednio, ale ja czułam że mnie Kocha, i ostatnio ponad my spotkaniu jego kumpel zadzwonił i zapytał c jakie mam plany co do niego i czy go kocham bo on mnie bardzo kocha..

A co tujest pogwatmanego?chciał się ozenic z inną to się ożenił.
I jego kumpel Ci powiedział,  że on cie kocha? To jakieś żarty?

87

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Teraz ja nie rozumiem, skoro on wziął ślub z inną czasie, jak już się dobrze znałyście, ,to znaczy, źe ciebie nie kocha, czyli właściwie dlaczego się spotykasz z kimś, kto to cie nie kocha?To dziwne..

Nigdy mi nie powiedział dlaczego wziął ślub, tylko tyle że życie jest pogmatwane i niesprawiedliwe, no fakt później już mi nie wyznał miłości bezpośrednio, ale ja czułam że mnie Kocha, i ostatnio ponad my spotkaniu jego kumpel zadzwonił i zapytał c jakie mam plany co do niego i czy go kocham bo on mnie bardzo kocha..

A co tujest pogwatmanego?chciał się ozenic z inną to się ożenił.
I jego kumpel Ci powiedział,  że on cie kocha? To jakieś żarty?

Powiedział, ale właściwie nie musiał mówić bo ja to czułam w każdym geście i nie pisze tu o sexie

88

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Nigdy mi nie powiedział dlaczego wziął ślub, tylko tyle że życie jest pogmatwane i niesprawiedliwe, no fakt później już mi nie wyznał miłości bezpośrednio, ale ja czułam że mnie Kocha, i ostatnio ponad my spotkaniu jego kumpel zadzwonił i zapytał c jakie mam plany co do niego i czy go kocham bo on mnie bardzo kocha..

A co tujest pogwatmanego?chciał się ozenic z inną to się ożenił.
I jego kumpel Ci powiedział,  że on cie kocha? To jakieś żarty?

Powiedział, ale właściwie nie musiał mówić bo ja to czułam w każdym geście i nie pisze tu o sexie

Bez obrazy, ale to się  kupy nie trzyma.
Czułaś to w każdym jego geście a on się wziął  i oźenił  z inną kobietą.

89

Odp: Stara miłość

To czemu nie ożenił się z Tobą tylko ze swoją żoną?

90

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A mi sie wydaje, że ty nie jesteś zakochana ale zauroczona po prostu. Miłość nie na tym polega.
Ale jak uważasz,  jak chcesz takiego układu dalej, to przecież Ty decydujesz się sama na to.
Tylko jak ci tu pisali, szkoda czasu, kiedyś się ockiesz i powiesz, po co mi to było?
Szkoda czasu na bycie kochanką i nerwów szkoda. Zupełnie nic nie masz z tej znajomości. Nic a nic.

Zauroczonym to można być na wczesnym etapie znajomości a nie po kilku latach, zauroczenie ludzie nie widzą wad tylko uważają sympatię za ideał a ja tak nie mam...

Masz, masz go za ideał.  Inaczej ju byś go dawno zostawiła.
A czym jest dokladnie dla ciebie zauroczenie a czym miłość?
To co opisujesz, to jest ciągle zauroczenie.

Nie będę się powtarzać już pisałam dlaczego uważam to za miłość a nie za zauroczenie

91

Odp: Stara miłość

To, co Ty uważasz niekoniecznie może pokrywać się z prawdą.
Skoro nie pasuje Ci to, jak doradzamy to idź tam do niego.

92

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Zauroczonym to można być na wczesnym etapie znajomości a nie po kilku latach, zauroczenie ludzie nie widzą wad tylko uważają sympatię za ideał a ja tak nie mam...

Masz, masz go za ideał.  Inaczej ju byś go dawno zostawiła.
A czym jest dokladnie dla ciebie zauroczenie a czym miłość?
To co opisujesz, to jest ciągle zauroczenie.

Nie będę się powtarzać już pisałam dlaczego uważam to za miłość a nie za zauroczenie

To niech się rozwiedzie skoro cie kocha i się pobierzcie. Przecież są rozwody. Ludzie się rozwodzą,  mają dziecko, kilkoro dzieci,  kredyty, wspólne mieszkania . Jak ktoś chce to go siłą nie powstrzymasz od rozwodu.

93

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

To czemu nie ożenił się z Tobą tylko ze swoją żoną?

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub, wydaje mi się że próbujesz mnie prowokować i masz satysfakcję więc jeśli tak jest odpuść sobie te bezsensowna konwersacje.

94

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To czemu nie ożenił się z Tobą tylko ze swoją żoną?

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub, wydaje mi się że próbujesz mnie prowokować i masz satysfakcję więc jeśli tak jest odpuść sobie te bezsensowna konwersacje.

Nie. Mam lepsze zajęcia, ale chyba rusza Cię mniej lub bardziej to, co piszę, więc mam zamiar podrążyć.

Niech się rozwiedzie i żeni z Tobą. Bo wiesz, dzieckiem to on może się wymawiać jeszcze przez dobrych kilka lat.

95

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub

No, ale skoro się teraz już na tyle znacie, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby on się rozwiódł i wziął ślub z Tobą, i żyli długo i szczęśliwie...

96

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To czemu nie ożenił się z Tobą tylko ze swoją żoną?

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub, wydaje mi się że próbujesz mnie prowokować i masz satysfakcję więc jeśli tak jest odpuść sobie te bezsensowna konwersacje.

Że się wtrące, wobec tego pozostaje konfrontacja z nim i jego żoną. Bo to co piszesz, to nie może się długo jeszcze ciągnąć.  Jesteście dorośli.  Ty chcesz z nim być,  to niech on się okresli. A jak powie coś w stylu, to skomplikowane i nadal będzie unikal odpowiedzi,  to już twój kolej na kolejny ruch, czy tkwic z w tym nadal czy odcinasz się od niego.

97

Odp: Stara miłość
Pokręcona Owieczka napisał/a:

Zaraz zaraz, bo coś tu się kupy nie trzyma.

Na poprzedniej stronie wyraźnie napisałaś:

woman 88 napisał/a:

...Ja piszac z nim to dawalam mu odczuc ze mi nie zalezy ze dl mnie jest kumplem,ale jak sie spotkalismy mimo mojego dystansu juz nie umialam udawac....choc nie powiedzialam ze go kocham po gestach pewnie wie...

a teraz:

woman 88 napisał/a:

,ja wlasciwie nigdy o nas nie walczylam,raz jak powiedzial mi ze mnie kocha to mu tez wyznalam milosc,ja sie zawsze balam okazywac uczucia z obawy na wysmianie,odrzucenie... z nim to jest tak ze czulam sie przy nim bezpiecznie,zadnej krepacji mimo ze tak dlugo sie nie widzielismy,rozmawialismy na kazdy temat stad wiem ze ta milosc ...

To może zastanów się nad jedna wersją, bo zaczynam wątpić w autentyczność tej historii


Wg mnie dobry trop, dobrze kombinujesz, ale jak się ludziom podoba, to niech się toczy wink

98

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To czemu nie ożenił się z Tobą tylko ze swoją żoną?

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub, wydaje mi się że próbujesz mnie prowokować i masz satysfakcję więc jeśli tak jest odpuść sobie te bezsensowna konwersacje.

Nie. Mam lepsze zajęcia, ale chyba rusza Cię mniej lub bardziej to, co piszę, więc mam zamiar podrążyć.

Niech się rozwiedzie i żeni z Tobą. Bo wiesz, dzieckiem to on może się wymawiać jeszcze przez dobrych kilka lat.

To ja nie bede czekać kilka dobrych lat, mam nadzieję że zakończy tamto czas pokaże

99

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub, wydaje mi się że próbujesz mnie prowokować i masz satysfakcję więc jeśli tak jest odpuść sobie te bezsensowna konwersacje.

Nie. Mam lepsze zajęcia, ale chyba rusza Cię mniej lub bardziej to, co piszę, więc mam zamiar podrążyć.

Niech się rozwiedzie i żeni z Tobą. Bo wiesz, dzieckiem to on może się wymawiać jeszcze przez dobrych kilka lat.

To ja nie bede czekać kilka dobrych lat, mam nadzieję że zakończy tamto czas pokaże

Nie chcę krakac, ale w ten sposób możesz mieć jeszcze nadzieję i 10 lat,
Postaw mu sprawę jasno i tyle. Albo się rozwodzi i ozeni w najbliższym czasie z tobą,  albo do widzenia.

100

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To czemu nie ożenił się z Tobą tylko ze swoją żoną?

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub, wydaje mi się że próbujesz mnie prowokować i masz satysfakcję więc jeśli tak jest odpuść sobie te bezsensowna konwersacje.

Że się wtrące, wobec tego pozostaje konfrontacja z nim i jego żoną. Bo to co piszesz, to nie może się długo jeszcze ciągnąć.  Jesteście dorośli.  Ty chcesz z nim być,  to niech on się okresli. A jak powie coś w stylu, to skomplikowane i nadal będzie unikal odpowiedzi,  to już twój kolej na kolejny ruch, czy tkwic z w tym nadal czy odcinasz się od niego.

Tak bym chciała żeby się odciął w innym wypadku ja się odetne

101

Odp: Stara miłość

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

102

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Nie. Mam lepsze zajęcia, ale chyba rusza Cię mniej lub bardziej to, co piszę, więc mam zamiar podrążyć.

Niech się rozwiedzie i żeni z Tobą. Bo wiesz, dzieckiem to on może się wymawiać jeszcze przez dobrych kilka lat.

To ja nie bede czekać kilka dobrych lat, mam nadzieję że zakończy tamto czas pokaże

Nie chcę krakac, ale w ten sposób możesz mieć jeszcze nadzieję i 10 lat,
Postaw mu sprawę jasno i tyle. Albo się rozwodzi i ozeni w najbliższym czasie z tobą,  albo do widzenia.

Jak się odezwie to tak mam zamiar zrobic

103

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

To ja nie bede czekać kilka dobrych lat, mam nadzieję że zakończy tamto czas pokaże

Nie chcę krakac, ale w ten sposób możesz mieć jeszcze nadzieję i 10 lat,
Postaw mu sprawę jasno i tyle. Albo się rozwodzi i ozeni w najbliższym czasie z tobą,  albo do widzenia.

Jak się odezwie to tak mam zamiar zrobic

Na pewno się odezwie. Tylko aby cie znowu nie urobił.

104

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

OK ale zlinczowalas mnie ze się przespalam z nim ten jeden raz jak on jest w malzenstwie

105

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie chcę krakac, ale w ten sposób możesz mieć jeszcze nadzieję i 10 lat,
Postaw mu sprawę jasno i tyle. Albo się rozwodzi i ozeni w najbliższym czasie z tobą,  albo do widzenia.

Jak się odezwie to tak mam zamiar zrobic

Na pewno się odezwie. Tylko aby cie znowu nie urobił.

Nie, teraz będę przygotowana on o spotkaniu mi napisami na 3 godz przed przyjazdem nie było czasu na chłodna kalkulacje

106

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

OK ale zlinczowalas mnie ze się przespalam z nim ten jeden raz jak on jest w malzenstwie

Bo to było niemadre.  Musisz się sama szanować aby facet cie też szanowal.

107

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

OK ale zlinczowalas mnie ze się przespalam z nim ten jeden raz jak on jest w malzenstwie

Bo to było niemadre.  Musisz się sama szanować aby facet cie też szanowal.

Zaskoczył mnie

108 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2018-03-09 19:00:48)

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

OK ale zlinczowalas mnie ze się przespalam z nim ten jeden raz jak on jest w malzenstwie

Nikt nie powinien włazić z butami w związek dwóch innych osób. Nawet jeżeli jedna z nich bardzo usilnie o to prosi. Najpierw zamyka się jedno, potem zaczyna się drugie. Mnie jest wszystko jedno czy to jeden raz czy długotrwały romans.
Hipokryzją jest mówienie, że masz jakiekolwiek zasady, ale przespałaś się raz z żonatym facetem.

edit. zaskoczyć to można 18latkę. Ty jesteś dorosłą kobietą, matką. Jak ktokolwiek może Cię zaskoczyć.
No sorry. Jakby mnie dawna miłość napisała, że jest po ślubie ale wpada za 3h to powiedziałabym "ok, mnie nie ma".

109

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

Jak go zmotywować?

110

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

OK ale zlinczowalas mnie ze się przespalam z nim ten jeden raz jak on jest w malzenstwie

Bo to było niemadre.  Musisz się sama szanować aby facet cie też szanowal.

Zaskoczył mnie

Czym? Było powiedziec:facet co ty robisz, przecież ty masz żonę w domu?

111

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

Jak go zmotywować?

Ja bym powiedziała wprost.
Nie angażowałabym się, nie dałabym się wciągać w żadne gierki. Byłabym grzeczna, nie pozwalałabym na wizyty z noclegiem, na seks.
Jeżeli chce się zaangażować, niech najpierw zakończy swoje małżeństwo.

112

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To go zmotywuj do zakończenia.
Przecież ja to ciągle mówię. Skoro nie chcesz być kochanką to mu zasadź kopa w tyłek i niech wróci po rozwodzie.

OK ale zlinczowalas mnie ze się przespalam z nim ten jeden raz jak on jest w malzenstwie

Nikt nie powinien włazić z butami w związek dwóch innych osób. Nawet jeżeli jedna z nich bardzo usilnie o to prosi. Najpierw zamyka się jedno, potem zaczyna się drugie. Mnie jest wszystko jedno czy to jeden raz czy długotrwały romans.
Hipokryzją jest mówienie, że masz jakiekolwiek zasady, ale przespałaś się raz z żonatym facetem.

edit. zaskoczyć to można 18latkę. Ty jesteś dorosłą kobietą, matką. Jak ktokolwiek może Cię zaskoczyć.
No sorry. Jakby mnie dawna miłość napisała, że jest po ślubie ale wpada za 3h to powiedziałabym "ok, mnie nie ma".

4 lata bez faceta może on to wykorzystał że byłam spragniona czułości nie wiem, a Ty jesteś takim ideałem? Nigdy nic nie zrobiłaś wbrew zasadom?

113

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bo to było niemadre.  Musisz się sama szanować aby facet cie też szanowal.

Zaskoczył mnie

Czym? Było powiedziec:facet co ty robisz, przecież ty masz żonę w domu?

No trzeba było ale co to teraz da takie pisanie jak ja to wiem

114

Odp: Stara miłość

Wykorzystał, a Ty się dałaś wykorzystać. Tylko teraz nie rób z siebie ofiary, bo nie zrobiłaś nic, żeby temu zapobiec.

Ideałem nie, ale w życiu nie spotkałabym się z zajętym facetem na coś więcej niż zwykłą rozmowę przy kawie/herbacie, przy czym obie strony wiedziałyby, że jest to 100% koleżeńskie.
Mam kilku zajętych kolegów, ale poznałam ich zanim zostali zajęci, więc kawy się zdarzają. Jednocześnie zdarzają się też kawy z ich partnerkami, więc jesteśmy bardziej grupą znajomych. W życiu żadnej z nich nie odbiłabym faceta, chociaż w jednym kiedyś się podkochiwałam i mieliśmy intensywny kontakt ze sobą. Wyszła z tego fajna przyjaźń po prostu. Teraz nawet jakby mi coś proponował, to nie byłabym zainteresowana.

115

Odp: Stara miłość
santapietruszka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Bo kiedyś owszem się spotykaliśmy ale nie umielismy  rozmawiać, dopiero doświadczenia, sprawiły że sie super rozumiemy kiedyś ja miałam inne wartości.. Nie znaliśmy się na te by brać ślub

No, ale skoro się teraz już na tyle znacie, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby on się rozwiódł i wziął ślub z Tobą, i żyli długo i szczęśliwie...

No niby nie on był zdecydowany się rozwieść, a po rozmowie z żoną zerwał kontakt sad

116

Odp: Stara miłość

No to jak się teraz odezwie to wystarczy, że mu powiesz jasno i wyraźnie, że jak chce się angażować w relację z Tobą to wcześniej ma uporządkować swoje sprawy małżeńskie.

Ale tak jak mówiłam, w moim odczuciu on się wtedy już więcej nie odezwie. Ani nie rozwiedzie.

117

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

Wykorzystał, a Ty się dałaś wykorzystać. Tylko teraz nie rób z siebie ofiary, bo nie zrobiłaś nic, żeby temu zapobiec.

Ideałem nie, ale w życiu nie spotkałabym się z zajętym facetem na coś więcej niż zwykłą rozmowę przy kawie/herbacie, przy czym obie strony wiedziałyby, że jest to 100% koleżeńskie.
Mam kilku zajętych kolegów, ale poznałam ich zanim zostali zajęci, więc kawy się zdarzają. Jednocześnie zdarzają się też kawy z ich partnerkami, więc jesteśmy bardziej grupą znajomych. W życiu żadnej z nich nie odbiłabym faceta, chociaż w jednym kiedyś się podkochiwałam i mieliśmy intensywny kontakt ze sobą. Wyszła z tego fajna przyjaźń po prostu. Teraz nawet jakby mi coś proponował, to nie byłabym zainteresowana.

Nie mam zamiaru robić z siebie ofiary.

118

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

No to jak się teraz odezwie to wystarczy, że mu powiesz jasno i wyraźnie, że jak chce się angażować w relację z Tobą to wcześniej ma uporządkować swoje sprawy małżeńskie.

Ale tak jak mówiłam, w moim odczuciu on się wtedy już więcej nie odezwie. Ani nie rozwiedzie.

Acha...

119

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No to jak się teraz odezwie to wystarczy, że mu powiesz jasno i wyraźnie, że jak chce się angażować w relację z Tobą to wcześniej ma uporządkować swoje sprawy małżeńskie.

Ale tak jak mówiłam, w moim odczuciu on się wtedy już więcej nie odezwie. Ani nie rozwiedzie.

Acha...

Jestem na forum już ponad rok.
Dużo takich jak Ty tutaj było. Nie kojarzę przypadku, w którym facet faktycznie rozwiódłby się z żoną po to, żeby związać się z kochanką.
Patrz realnie.

120 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-03-09 19:22:56)

Odp: Stara miłość

A mnie trochę autorki żal. Dała się omotać i urobić, okazjonalnie marnując swój czas dla kogoś, kto ma żonę i nie zamierza się rozwieść.
W pierwszym poście prosisz o radę. Dostałaś ich mnóstwo. I nadal tłumaczysz, bronisz tego gościa, a jak ktoś coś ostrzej napisze, to się oburzasz.
Jak ktoś kocha, nie zrywa kontaktu i nie robi z kumpla pośrednika.

121

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No to jak się teraz odezwie to wystarczy, że mu powiesz jasno i wyraźnie, że jak chce się angażować w relację z Tobą to wcześniej ma uporządkować swoje sprawy małżeńskie.

Ale tak jak mówiłam, w moim odczuciu on się wtedy już więcej nie odezwie. Ani nie rozwiedzie.

Acha...

Jestem na forum już ponad rok.
Dużo takich jak Ty tutaj było. Nie kojarzę przypadku, w którym facet faktycznie rozwiódłby się z żoną po to, żeby związać się z kochanką.
Patrz realnie.

Też nie spotkałam się z czymś takim.
Może jakiś procent się rozwodzi, ale oni rzeczywiście do tego dążą,  składają lakiery rozwodowe itd.
Większość niestety czaruje tak latami. A kobiety wierzą,  siedzą,  czekają,  usprawiedliwiają.

122 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 19:28:04)

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Acha...

Jestem na forum już ponad rok.
Dużo takich jak Ty tutaj było. Nie kojarzę przypadku, w którym facet faktycznie rozwiódłby się z żoną po to, żeby związać się z kochanką.
Patrz realnie.

Też nie spotkałam się z czymś takim.
Może jakiś procent się rozwodzi, ale oni rzeczywiście do tego dążą,  składają lakiery rozwodowe itd.
Większość niestety czaruje tak latami. A kobiety wierzą,  siedzą,  czekają,  usprawiedliwiają.

On dopiero przed naszym spotkaniem napisal ze chce sie roozwiesc,mowilam zeby to przemyslal,namawialam zeby nie rezygnowal,probowal sklejac ale on powiedzial ze to juz trwa bardzo dlugo i nie chce walczyc o to wiec tak naprawde nie mamil mnie wczesniej ze sie rozwiedzie.. pisal ze mu zle to go pocieszalam jak przyjaciolka tyle i myslalam ze jestesmy przyjaciolmi do spotkania..

123

Odp: Stara miłość
evalougo napisał/a:

A mnie trochę autorki żal. Dała się omotać i urobić, okazjonalnie marnując swój czas dla kogoś, kto ma żonę i nie zamierza się rozwieść.
W pierwszym poście prosisz o radę. Dostałaś ich mnóstwo. I nadal tłumaczysz, bronisz tego gościa, a jak ktoś coś ostrzej napisze, to się oburzasz.
Jak ktoś kocha, nie zrywa kontaktu i nie robi z kumpla pośrednika.

to fakt

124

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jestem na forum już ponad rok.
Dużo takich jak Ty tutaj było. Nie kojarzę przypadku, w którym facet faktycznie rozwiódłby się z żoną po to, żeby związać się z kochanką.
Patrz realnie.

Też nie spotkałam się z czymś takim.
Może jakiś procent się rozwodzi, ale oni rzeczywiście do tego dążą,  składają lakiery rozwodowe itd.
Większość niestety czaruje tak latami. A kobiety wierzą,  siedzą,  czekają,  usprawiedliwiają.

On dopiero przed naszym spotkaniem napisal ze chce sie roozwiesc,mowilam zeby to przemyslal,namawialam zeby nie rezygnowal,probowal sklejac ale on powiedzial ze to juz trwa bardzo dlugo i nie chce walczyc o to wiec tak naprawde nie mamil mnie wczesniej ze sie rozwiedzie.. pisal ze mu zle to go pocieszalam jak przyjaciolka tyle i myslalam ze jestesmy przyjaciolmi do spotkania..

MÓWIŁ o rozwodzie, ale czy zlozyl papiery rozwodowe, bo to różnica.
Chyba podświadomie wiesz, że nic z tego nie będzie.  Nie wiem na co liczysz.
Rozmów się z nim jak najszybciej,

125

Odp: Stara miłość

No to niech się teraz rozwiedzie zanim zaangażuje się w znajomość z Tobą bardziej.

126 Ostatnio edytowany przez woman 88 (2018-03-09 19:41:45)

Odp: Stara miłość
rossanka napisał/a:
woman 88 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Też nie spotkałam się z czymś takim.
Może jakiś procent się rozwodzi, ale oni rzeczywiście do tego dążą,  składają lakiery rozwodowe itd.
Większość niestety czaruje tak latami. A kobiety wierzą,  siedzą,  czekają,  usprawiedliwiają.

On dopiero przed naszym spotkaniem napisal ze chce sie roozwiesc,mowilam zeby to przemyslal,namawialam zeby nie rezygnowal,probowal sklejac ale on powiedzial ze to juz trwa bardzo dlugo i nie chce walczyc o to wiec tak naprawde nie mamil mnie wczesniej ze sie rozwiedzie.. pisal ze mu zle to go pocieszalam jak przyjaciolka tyle i myslalam ze jestesmy przyjaciolmi do spotkania..

MÓWIŁ o rozwodzie, ale czy zlozyl papiery rozwodowe, bo to różnica.
Chyba podświadomie wiesz, że nic z tego nie będzie.  Nie wiem na co liczysz.
Rozmów się z nim jak najszybciej,

Tak przyniosl jej pozew,zeby ja sklonic do zmiany to nie byl pozew sadowy taki blef przed naszym spotkaniem ona na to zeby szedl ona da sobie rade i nic go nie obchodzi,le jak juz do mnie przyjechal wydzwaniala jak opetana,to jej powiedzial ze jej nie kocha przy mnie... po spotkaniu pisalismy jeszcze przez 2 dni po tym czasie napisal ze ma ostra awanture,duzo lez i jego syn go nie nawidzi nie rozumie tego... nastepnie ze musi skasowac fb(jedyna forme kontaktu) i ze przeprasz i tyle potem od kumpla dzwonil ze ona mu zabrala tel i pokasowala wszystkie kontakty,cala zawartosc i nie moze rozmawiac i to wszystko ;(

127

Odp: Stara miłość
Lady Loka napisał/a:

No to niech się teraz rozwiedzie zanim zaangażuje się w znajomość z Tobą bardziej.

Tak by bylo najlepiej przeczytaj co napisalam rossance na temat pozwu...

128

Odp: Stara miłość
woman 88 napisał/a:

Tak przyniosl jej pozew,przed naszym spotkaniem

A nie bardzo rozumiem, po co on jej przyniósł pozew zamiast złożyć go do sądu?

129

Odp: Stara miłość

Przeczytałam. Ale przynieść pozew, a złożyć pozew do sądu i się rozwieść to dwie różne rzeczy. Żonie może pokazać co chce. Czekaj, aż faktycznie sądowo dostanie rozwód.

Swoją drogą ten Twój kochanek jest strasznie głupi. Przecież skoro jego żona tylko będzie miała cień podejrzenia o romansie, to puści go z torbami. Mógłby mieć rozwód za porozumieniem stron, a tak to będzie z jego winy jak ona się postara.

130

Odp: Stara miłość
santapietruszka napisał/a:
woman 88 napisał/a:

Tak przyniosl jej pozew,przed naszym spotkaniem

A nie bardzo rozumiem, po co on jej przyniósł pozew zamiast złożyć go do sądu?

Bo to byl blef myslal ze tym ja skloni do zmiany,do zastanowienia sie

Posty [ 66 do 130 z 242 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024