Narzeczony chce intercyzy. Co robic? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 241 ]

131

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
feniks35 napisał/a:
Makigigi napisał/a:

Trochę odeszliśmy od tematu, który pierwotnie dotyczył tego, czy autorka ma się zgodzić na intercyzę, a my tutaj dzielimy skórę na niedźwiedziu, kto będzie ich dzieci wychowywał po rozwodzie :-)
Chciałam jeszcze jedną rzecz zaznaczyć - naprawdę, małżeństwo to może być współdziałanie na rzecz wspólnego dobra, a nie dokładanie się fifty-fifty lub {x/n+(n-x)/n , gdzie x<n} do jednego kubełka. Nie da się wyliczyć wkładu w małżeństwo wyłącznie finansowo. Tak samo nietrafione są argumenty, że jak kobieta godzi się na wychowywanie dzieci, to jej wybór i jej problem, jak potem zostanie sama na lodzie, bo to jest obustronna decyzja rodziców. Chwilowo jestem z dzieckiem w domu (choć mam też własny dochód). Mój rozwój zawodowy jest odłożony na przyszłość. Dzięki temu, że ogarniam wszystko w domu, mąż skupia się na swojej karierze. Wolny czas poświęca na hobby, z którego ma kasę, a nie na obowiązki domowe, które wykonywaliśmy wspólnie, gdy chodziłam do pracy.  Mam świadomość, że on pracuje dla nas, a nie tylko dla siebie samego i dlatego bez problemu akceptuję konieczność odroczenia moich własnych planów zawodowych na rzecz zapewnienia mężowi zaplecza do realizacji jego planów. Gdybyśmy myśleli tak, że ja muszę dbać wyłącznie o swoje dochody i się zabezpieczyć finansowo, a mąż robiłby tak samo, to o jakim wzajemnym wsparciu byśmy mogli mówić? Gdybym miała jakąś minimalną część udziału zapisaną w intercyzie, to zamiast wspierać męża, gromadziłabym własny majątek. Jedziemy na jednym wózku, doceniamy wkład drugiej osoby w związek, dajemy z siebie, ile możemy. Nie zakładamy, co by było gdybyśmy mieli się rozwieść. Nie po to przysięgaliśmy sobie, żeby traktować nasz związek asekurancko i zostawiać sobie wyjście ewakuacyjne.
Nie mówię, że nasz model jest jedyny słuszny. Jest on zgodny z naszymi wartościami i nam się sprawdza. A widzę, że jest raczej niepopularny :-)

Magiki ja rozumiem wszystko i tez jestem za zaufaniem w zwiazku ale zabezpieczenie finansowe (i nie mam tu wcale na mysli intercyzy) tylko zwyczajne zapewnienie sobie pracy i zrodla dochodu z niej uwazam za kluczowe. Nie musi nastapic rozwod zeby sie zle zadzialo. Wystarczy ciezka choroba meza/ wypadek czy nie daj boze jego smierc zeby okazalo sie ze nagle ze nie ma co do garka wlozyc bo to on byl zywicielem rodziny a zona nie pracowala bo x lat poswiecala 100 procentowemu zaangazowaniu w wychowanie Krysi czy czy Wojtusia i teraz jej powrot do pracy (konieczny z uwagi na trudna sytuacje materialna rodziny) moze okazac sie baardzo trudny i dlugotrwaly.
Co do tego ze wychowanie dzieci a nie praca jest wyborem zony i ewentualne konsekwencje tej decyzji powinna poniesc tylko ona podobnie jak Ty uwazam za nietrafione. Oczywiscie ze to powinna byc decyzja i konsekwencje obojga partnerow ale niejednoktornie bylam swiadkiem tego jak maz obstawal przy tym ze naprawde juz czas poslac malca do przedszkola a zona twardo obstawala ze nikt tak nie podciagnie rajtuzek jak mama i ze ona  musi jeszcze posiedziec w domu, najlepiej do zerowki dziecka. W takiej sytaucji sorry ale to jest w tym momencie jej wybor i jej ewentualne ryzyko.

No to się z Tobą zgadzam, feniks :-). Można też wziąć pod rozwagę opcję wykupienia polisy ubezpieczeniowej dla tego z małżonków, bez którego dochodu nie jesteśmy w stanie przetrwać lub dla obojga. Wiadomo, że nie wszystko da się przewidzieć, trzeba mieć plan B. We mnie się tylko budzi niezgoda na traktowanie małżeństwa  czy nawet związku niedormalnego jako układu bez wartości dodanej. Mam wrażenie, że obecnie jest tak dużo rozwodów właśnie dlatego, że ludzie są osobno samowystarczalni, żyją w jednym gospodarstwie domowym, ale każde trochę na własny rachunek, organizują sobie życie tak, że łatwo się rozejść. To się dzieje na poziomie myślenia o małżeństwie, a nie faktycznie uregulowanych kwestii własności.   Dla mnie magia miłości dzieje się wtedy, kiedy pozwalam sobie być w granicach rozsądku zależną od mężczyzny a on ode mnie :-)

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-11-21 00:09:11)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Swanen napisał/a:

Dziwi mnie takie hurra doradzanie autorce, żeby podpisać intercyzę. Tłumaczenie narzeczonego, że to nic osobistego, że w trakcie małżeństwa pieniądze będą wspólne, ze tylko na wypadek rozwody, etc. trzeba traktować bardzo ostrożnie.

Bez intercyzy pieniądze są wspólne. Z intercyzą to, czy będą wspólne będzie zależeć tylko od jego dobrej woli i widzimisię. Jak jest dobrze w małżeństwie to jest dobrze a co jak przyjdą trudniejsze momenty? Będą żyli tak, że on będzie jeździł na wakacje na Bali a ona na wczasy pod gruszą?

Proponowałabym autorce poważnie potraktować swoje odczucia, a widać, że ma wątpliwości. Jeśli jednak zechce podpisać, to wziąć prawnika i zabezpieczyć się na wszystkie strony i zapewnić sobie wynagrodzenie od niego za pracę w domu, za wychowanie dzieci, etc.

Swanen, a nie sądzisz, że obowiązki domowe i opieką nad dzieckiem można się po prostu podzielić? Skąd założenie, że autorka przejmie gro pozazawodowych obowiązków?
Mi się układ z intercyzą (chociaż przyznaje, że w swoim małżeństwie takiego dokumentu nie mam) podoba właśnie dlatego, że wiele aspektów wspólnego życia trzeba podczas małżeństwa na bieżąco ustalać szczególnie wtedy, gdy ma się świadomość, że odpuszczając rozwój zawodowy przy jednoczesnych zaniedbaniach w związku ryzykuje się, że zostanie się z niczym.
Na tym forum spotkałam się z wieloma kobietami, które uznały, że małżeństwo daje im swoistą gwarancję bezpieczeństwa, odpuszczały własny rozwój zawodowy, odciążały mężów w domu i w opiece nad dziećmi po to, żeby w finale zostać wystawioną do wiatru. Świadomość istnienia intercyzy mogłaby w wielu przypadkach pomóc myśleć bardziej perspektywicznie.

133 Ostatnio edytowany przez Swanen (2017-11-21 00:11:20)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Wakacje to jeden z możliwych przykładów. Co będzie jak pojawia się problemy w małżeństwie? Albo po prostu włączy mu się przycisk pana  i władcy z tytułu po okresie wielkiej ściemy kiedy już nie będzie musiał się starać?

Znam takich. Pamiętam, jak żona dzwoniła do kolegi z pracy i pytała go dlaczego on zostawił jej 20 zł na dzień. Ona siedziała z noworodkiem w domu  a on odpowiadał, że akurat więcej nie miał przy sobie. To były u niego stale powtarzające się sytuacje. Więcej wydawał na lunch jak wychodziliśmy. Żaden cebulak, wielkia bardzo prestiżowa firma, świetna uczelnia. Myślisz, ze ona wyszłaby za niego i urodziła dziecko, gdyby chociaż podejrzewała, że tak będzie jej życie wyglądać? Oczywiście dostępu do konta nie miała. Miała tyle ile on jej wydzielił.

134

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:

Swanen, a nie sądzisz, że obowiązki domowe i opieką nad dzieckiem można się po prostu podzielić? Skąd założenie, że autorka przejmie gro pozazawodowych obowiązków?
Mi się układ z intercyzą (chociaż przyznaje, że w swoim małżeństwie takiego dokumentu nie mam) podoba właśnie dlatego, że wiele aspektów wspólnego życia trzeba podczas małżeństwa na bieżąco ustalać szczególnie wtedy, gdy ma się świadomość, że odpuszczając rozwój zawodowy przy jednoczesnych zaniedbaniach w związku ryzykuje się, że zostanie się z niczym.
Na tym forum spotkałam się z wieloma kobietami, które uznały, że małżeństwo daje im swoistą gwarancję bezpieczeństwa, odpuszczały własny rozwój zawodowy, odciążały mężów w domu i w opiece nad dziećmi po to, żeby w finale zostać wystawioną do wiatru. Świadomość istnienia intercyzy mogłaby w wielu przypadkach pomóc myśleć bardziej perspektywicznie.

W pewnych przypadkach nie da się równo podzielić, choćby macierzyńskiego i wychowawczego, jeśliby się na niego zdecydowała. Poza tym nadal jednak gros kobiet robi więcej w domu niż ich partnerzy.

Jeślibym się zdecydowała na taki układ, to poczekałabym trochę z dziećmi, żeby się przekonać jak to działa ale przede wszystkim, zabezpieczyć się w intercyzie i ewentualnie wiać jak nie będzie działać.

135 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-11-21 00:25:03)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Swanen napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Swanen, a nie sądzisz, że obowiązki domowe i opieką nad dzieckiem można się po prostu podzielić? Skąd założenie, że autorka przejmie gro pozazawodowych obowiązków?
Mi się układ z intercyzą (chociaż przyznaje, że w swoim małżeństwie takiego dokumentu nie mam) podoba właśnie dlatego, że wiele aspektów wspólnego życia trzeba podczas małżeństwa na bieżąco ustalać szczególnie wtedy, gdy ma się świadomość, że odpuszczając rozwój zawodowy przy jednoczesnych zaniedbaniach w związku ryzykuje się, że zostanie się z niczym.
Na tym forum spotkałam się z wieloma kobietami, które uznały, że małżeństwo daje im swoistą gwarancję bezpieczeństwa, odpuszczały własny rozwój zawodowy, odciążały mężów w domu i w opiece nad dziećmi po to, żeby w finale zostać wystawioną do wiatru. Świadomość istnienia intercyzy mogłaby w wielu przypadkach pomóc myśleć bardziej perspektywicznie.

W pewnych przypadkach nie da się równo podzielić, choćby macierzyńskiego i wychowawczego, jeśliby się na niego zdecydowała. Poza tym nadal jednak gros kobiet robi więcej w domu niż ich partnerzy.

Jeślibym się zdecydowała na taki układ, to poczekałabym trochę z dziećmi, żeby się przekonać jak to działa ale przede wszystkim, zabezpieczyć się w intercyzie i ewentualnie wiać jak nie będzie działać.

Sama widzisz, że włączyła ci się ostrożność big_smile Mi właśnie o to chodzi.
Wszystko można ustalić, uzgodnić. Szczególnie z własnym małżonkiem. Ludzie zbyt często kierują się własnymi założeniami i oczekiwaniami zamiast ustalać i uzgadniać wspólnie różnorakie aspekty wspólnego życia.

136

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Swanen napisał/a:

Wakacje to jeden z możliwych przykładów. Co będzie jak pojawia się problemy w małżeństwie? Albo po prostu włączy mu się przycisk pana  i władcy z tytułu po okresie wielkiej ściemy kiedy już nie będzie musiał się starać?

Znam takich. Pamiętam, jak żona dzwoniła do kolegi z pracy i pytała go dlaczego on zostawił jej 20 zł na dzień. Ona siedziała z noworodkiem w domu  a on odpowiadał, że akurat więcej nie miał przy sobie. To były u niego stale powtarzające się sytuacje. Więcej wydawał na lunch jak wychodziliśmy. Żaden cebulak, wielkia bardzo prestiżowa firma, świetna uczelnia. Myślisz, ze ona wyszłaby za niego i urodziła dziecko, gdyby chociaż podejrzewała, że tak będzie jej życie wyglądać? Oczywiście dostępu do konta nie miała. Miała tyle ile on jej wydzielił.


Tak masz racje dlatego intercyza nie bylaby dla mnie. Mimo przytaczanych zalet nie czulabym sie komfortowo. No ale moze oni sie dogadaja i wybiora taka dobra dla ich dwojga.

137 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-11-21 00:42:03)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

W sumie to trochę dziwne ,że bogaty facet żeni się z biedną dziewczyna.
Może po roku spodoba mu się inna , niezbyt bogata ale za to bogatymi walorami zewnętrznymi.
Autorka raczej prędko się o tym nie dowie.
Wiadomo , że każdy ceni rożne rzeczy w drugim człowieku, niekoniecznie te same.

138

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:

Sama widzisz, że włączyła ci się ostrożność big_smile Mi właśnie o to chodzi.
Wszystko można ustalić, uzgodnić. Szczególnie z własnym małżonkiem. Ludzie zbyt często kierują się własnymi założeniami i oczekiwaniami zamiast ustalać i uzgadniać wspólnie różnorakie aspekty wspólnego życia.

No mi tak, bo ja z boku oceniam, poza tym mało emocjonalna jestem ale wiesz jak to działa u zakochanych kobiet, które właśnie układają sobie życie.... Jak tu konkretnie o pieniądzach negocjacje handlowe kiedy takie piękne uczucie, przecież się kochamy wink a potem bolesna pobudka.

139

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
truskaweczka19 napisał/a:

Tak masz racje dlatego intercyza nie bylaby dla mnie. Mimo przytaczanych zalet nie czulabym sie komfortowo. No ale moze oni sie dogadaja i wybiora taka dobra dla ich dwojga.

Sama mam mieszane uczucia co do intercyzy, przyznaję.

140

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Swanen napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Sama widzisz, że włączyła ci się ostrożność big_smile Mi właśnie o to chodzi.
Wszystko można ustalić, uzgodnić. Szczególnie z własnym małżonkiem. Ludzie zbyt często kierują się własnymi założeniami i oczekiwaniami zamiast ustalać i uzgadniać wspólnie różnorakie aspekty wspólnego życia.

No mi tak, bo ja z boku oceniam, poza tym mało emocjonalna jestem ale wiesz jak to działa u zakochanych kobiet, które właśnie układają sobie życie.... Jak tu konkretnie o pieniądzach negocjacje handlowe kiedy takie piękne uczucie, przecież się kochamy wink a potem bolesna pobudka.

Nie na darmo mówi się, że osobom zakochanym „poszło czoło”, „straciły głowę” big_smile Bo dosłownie przestają wówczas myśleć i wykorzystywać najmłodszą ewolucyjnie część mózgu, która odpowiada za racjonalne myślenie.

141

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Mam przyjaciółkę, która zrezygnowała z pracy zawodowej na rzecz zajmowania się domem i dziećmi, co z kolei mężowi umożliwiło robienie kariery. Ona czuje się spełniona, on także, ona się w tym świetnie odnajduje, a on uwielbia wracać do czyściutkiego domu z ciepłym obiadem na stole i móc w nim po wielogodzinnej pracy głównie odpoczywać. Relatywnie niedawno on poważnie zachorował, ale w całym tym nieszczęściu nagle okazało się, że gdyby zdarzyło się najgorsze, a była taka możliwość, to ona, pomimo że w zasadzie nie osiąga żadnych dochodów, jest dobrze zabezpieczona finansowo. Nie będę wnikać w szczegóły, ale to nawet nie chodzi o to, że mają miliony na koncie, bo ich nie mają, jednak posiadając świadomość, że życie potrafi nas zaskoczyć, czego właśnie doświadczyli, mąż zadbał, by ona i dzieci nie tylko otrzymali niemałe kwoty z polis, ale też przez co najmniej kilka lat mieli źródło stałych, całkiem niemałych dochodów. Dążę do tego, że gdyby reprezentował postawę dzielenia na "moje" i "twoje", to zapewne wyglądałoby to zgoła inaczej.

Generalnie nie ma reguły, ale przecież związki sami tworzymy i sami wybieramy partnera, za którego wychodzimy/partnerkę, z którą się żenimy, dlatego warto być wyczulonym na wszelkie sygnały, a te niemal zawsze się pojawiają. To tylko my, patrząc przez różowe okulary, zwykle je bagatelizujemy.

142

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Temat tego wątku, czyli rozdzielność majątkowa, zainteresował mnie - laika - na tyle, że zaczęłam szukać na jego temat informacji. Okazuje się, że ustanowienie rozdzielności majątkowej w przypadku śmierci jednego z małżonków nie ma wpływu na dziedziczenia.
Oraz:

(...) Mimo wprowadzenia ustroju rozdzielności majątkowej, małżonków obowiązują przepisy dotyczące przyczyniania się do zaspokajania potrzeb rodziny, uprawnienia do korzystania z mieszkania i przedmiotów urządzenia domowego przez oboje małżonków i solidarnej odpowiedzialności za zobowiązania zaciągnięte na potrzeby rodziny. (...)

źródło: notarialnie.com

143

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Olinka napisał/a:

Dążę do tego, że gdyby reprezentował postawę dzielenia na "moje" i "twoje", to zapewne wyglądałoby to zgoła inaczej.

Na jakiej podstawie sądzisz, że wyglądałoby to zgoła inaczej?
Przecież intercyza nie oznacza, że jeden małżonek nie troszczy się i nie dba o drugiego. Intercyza uświadamia, że nie można i nie warto całkowicie zdać się na dobrą wolę drugiego, nie należy pozostawiać swoich założeń i oczekiwań w sferze niedopowiedzeń.
Myślę, że gdyby twoja przyjaciółka, Olinko, miała intercyzę, to nie dowiedziałaby się dopiero niedawno i w „nieciekawych” okolicznościach, że mąż zadbał o jej i dzieci przyszłość na „w razie czego”, ale dawno miałaby to z nim ustalone, bo musiałaby zadbać o swój interes.

144

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Dążę do tego, że gdyby reprezentował postawę dzielenia na "moje" i "twoje", to zapewne wyglądałoby to zgoła inaczej.

Na jakiej podstawie sądzisz, że wyglądałoby to zgoła inaczej?
Przecież intercyza nie oznacza, że jeden małżonek nie troszczy się i nie dba o drugiego. Intercyza uświadamia, że nie można i nie warto całkowicie zdać się na dobrą wolę drugiego, nie należy pozostawiać swoich założeń i oczekiwań w sferze niedopowiedzeń.
Myślę, że gdyby twoja przyjaciółka, Olinko, miała intercyzę, to nie dowiedziałaby się dopiero niedawno i w „nieciekawych” okolicznościach, że mąż zadbał o jej i dzieci przyszłość na „w razie czego”, ale dawno miałaby to z nim ustalone, bo musiałaby zadbać o swój interes.

Taki z tego płynie wniosek, że intercyza może być pomocą lub przeszkodą w związku, w zależności od tego, jaki stosunek do pieniędzy i własności mają małżonkowie oraz jak traktują partnera/kę :-)

Summerka, oczywiście że intercyza nie wyklucza wzajemnej troski i dzielenia się. Tak samo, jak wspólność majątkowa nie gwarantuje obojgu równego dostępu do finansów. Kwestia intercyzy staje się dopiero wtedy problematyczna, kiedy dwie osoby mają różne stanowiska na jej temat, albo kiedy jedno z partnerów czuje się oszukiwane lub wykorzystywane. Albo kiedy, jak tutaj, ludzie się nie do końca dogadali i temat intercyzy wypływa tuż przed ślubem.
Mam przekonanie, że Autorka nie zakładałaby tematu, gdyby nie miała wątpliwości co do uczciwych zamiarów przyszłego męża. No i też nie odpowiedziała na pytanie, jaką formę podziału majątku zaproponował narzeczony smile

145

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Makigigi napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Olinka napisał/a:

Dążę do tego, że gdyby reprezentował postawę dzielenia na "moje" i "twoje", to zapewne wyglądałoby to zgoła inaczej.

Na jakiej podstawie sądzisz, że wyglądałoby to zgoła inaczej?
Przecież intercyza nie oznacza, że jeden małżonek nie troszczy się i nie dba o drugiego. Intercyza uświadamia, że nie można i nie warto całkowicie zdać się na dobrą wolę drugiego, nie należy pozostawiać swoich założeń i oczekiwań w sferze niedopowiedzeń.
Myślę, że gdyby twoja przyjaciółka, Olinko, miała intercyzę, to nie dowiedziałaby się dopiero niedawno i w „nieciekawych” okolicznościach, że mąż zadbał o jej i dzieci przyszłość na „w razie czego”, ale dawno miałaby to z nim ustalone, bo musiałaby zadbać o swój interes.

Taki z tego płynie wniosek, że intercyza może być pomocą lub przeszkodą w związku, w zależności od tego, jaki stosunek do pieniędzy i własności mają małżonkowie oraz jak traktują partnera/kę :-)

Summerka, oczywiście że intercyza nie wyklucza wzajemnej troski i dzielenia się. Tak samo, jak wspólność majątkowa nie gwarantuje obojgu równego dostępu do finansów. Kwestia intercyzy staje się dopiero wtedy problematyczna, kiedy dwie osoby mają różne stanowiska na jej temat, albo kiedy jedno z partnerów czuje się oszukiwane lub wykorzystywane. Albo kiedy, jak tutaj, ludzie się nie do końca dogadali i temat intercyzy wypływa tuż przed ślubem.
Mam przekonanie, że Autorka nie zakładałaby tematu, gdyby nie miała wątpliwości co do uczciwych zamiarów przyszłego męża. No i też nie odpowiedziała na pytanie, jaką formę podziału majątku zaproponował narzeczony smile

Makigigi,
Mam wysypkę na wyuczoną bezradność. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn big_smile Stąd moje oburzenie, gdy uważa się, że intercyza jest krzywdząca dla którejkolwiek ze stron.

Autorka napisała w pierwszym poście, że ją zabolała propozycja narzeczonego, bo oznacza ona, że małżeństwo MOŻE zakończyć się rozwodem i trudnościami w podziale majątku.
A moim zdaniem świadczy to tylko o tym, że jej narzeczony jest nie tyle przezorny i przebiegły, co rozsądny.

146 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-21 14:00:50)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Summerka, właśnie to, jak propozycja rozdzielności będzie odebrana, jest kwestią interpretacji intencji. Tu Autorka ma pełny wgląd w sytuację, a my gdybamy tylko. Bo może też i tak być, że to ona jego chce ocyganić i dlatego nie w smak jest jej ta rozdzielność :-)

Dla mnie byłaby istotna argumentacja: czy chcemy zawrzeć intercyzę na wypadek ewentualnego rozwodu, czy chcemy uregulować kwestie własności, aby uniknąć nieporozumień na tle finansowym i tym samym wzmocnić trwałość naszego małżeństwa. Niby efekt ten sam, ale intencje mogą być różne.

147

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Makigigi napisał/a:

Summerka, właśnie to, jak propozycja rozdzielności będzie odebrana, jest kwestią interpretacji intencji. Tu Autorka ma pełny wgląd w sytuację, a my gdybamy tylko. Bo może też i tak być, że to ona jego chce ocyganić i dlatego nie w smak jest jej ta rozdzielność :-)

Dla mnie byłaby istotna argumentacja: czy chcemy zawrzeć intercyzę na wypadek ewentualnego rozwodu, czy chcemy uregulować kwestie własności, aby uniknąć nieporozumień na tle finansowym i tym samym wzmocnić trwałość naszego małżeństwa. Niby efekt ten sam, ale intencje mogą być różne.

Czyli INFORMACJA od narzeczonego autorki natrafiła na jej INTERPRETACJĘ, która zakłada, że narzeczony jeszcze przed ślubem PLANUJE rozwód.
To kto ma tu tak naprawdę problem? wink
Ktoś, kto widzi jak małżeństwo może się skończyć, czy ktoś, kto udaje, że rozwodów nie ma?
Statystyki mówią o rosnącej liczbie rozwodów, więc może lepiej nie udawać, że ich nie ma?

148 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-11-21 14:21:17)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Myślę, że autorka została po prostu zaskoczona, stąd uruchomiły się w jej głowie takie interpretacje. Na drugie spojrzenie będzie to wyglądać lepiej.
Kocha, lubi, szanuje i PRZEWIDUJE nic w tym złego.

149

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Dokładnie intercyza to nic złego, jeśli planujecie być razem to nie ma to żadnego wpływu.

150

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:

Czyli INFORMACJA od narzeczonego autorki natrafiła na jej INTERPRETACJĘ, która zakłada, że narzeczony jeszcze przed ślubem PLANUJE rozwód.

Dokładnie tak. Z tym że ta interpretacja może być błędna lub trafna.
Jeśli błędna, to autorka ma problem z zaufaniem. A jeśli trafna, to ma problem z narzeczonym smile

151 Ostatnio edytowany przez jjbp (2017-11-21 15:19:14)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Czy osoby, które wypowiadały się tu że wychowanie dzieci nie jest ciężką pracą myślą że ogarnięcie domu z np 3 małych dzieciaków to wakacje? W końcu wystarczy tylko wrzucić ciuchy do pralki i po robocie jak ktoś tu napisał. Zabawne to dość. W takim razie o pracy męża też możnaby napisać że co on tam robi, wypełni parę papierków w firmie i raz na jakiś czas pójdzie na spotkanko służbowe, e tam, no big deal.

152

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Makigigi napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Czyli INFORMACJA od narzeczonego autorki natrafiła na jej INTERPRETACJĘ, która zakłada, że narzeczony jeszcze przed ślubem PLANUJE rozwód.

Dokładnie tak. Z tym że ta interpretacja może być błędna lub trafna.
Jeśli błędna, to autorka ma problem z zaufaniem. A jeśli trafna, to ma problem z narzeczonym smile

Same problemy z tą intercyzą big_smile

Zawsze fajnie o problemach pogadać z kimś bliskim, dlatego Autorko, jeśli tu jeszcze zaglądasz, radzę ci, abyś porozmawiała z partnerem o tym, co cię niepokoi, martwi i obrusza. Twohe odczucia na pewno są ważne dla twojego partnera.

153

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:

Na jakiej podstawie sądzisz, że wyglądałoby to zgoła inaczej?
Przecież intercyza nie oznacza, że jeden małżonek nie troszczy się i nie dba o drugiego. Intercyza uświadamia, że nie można i nie warto całkowicie zdać się na dobrą wolę drugiego, nie należy pozostawiać swoich założeń i oczekiwań w sferze niedopowiedzeń.
Myślę, że gdyby twoja przyjaciółka, Olinko, miała intercyzę, to nie dowiedziałaby się dopiero niedawno i w „nieciekawych” okolicznościach, że mąż zadbał o jej i dzieci przyszłość na „w razie czego”, ale dawno miałaby to z nim ustalone, bo musiałaby zadbać o swój interes.

Chyba nie rozumiemy się, choć przyznaję po ponownym przeczytaniu swojego posta, że można to było tak odczytać.
Nie odniosłam się stricte do intercyzy, bo nie uważam, że intercyza - nawet jeśli tak bywa - to tylko "moje" i "twoje", bo istnieje też możliwość sporządzenia umowy małżeńskiej zabezpieczającej interesy obu stron - kwestia dogadania się. Jeśli jednak ktoś ciągnie głównie we własną stronę, egoistycznie pomijając bezpieczeństwo drugiej osoby, to nie musi domagać się intercyzy, aby w sytuacjach, kiedy życie małżeńskie się komplikuje, pozostawić małżonka z niczym. Reasumując - można mieć intercyzę i czuć się bezpiecznie, pomimo braku własnych dochodów, a można jej nie mieć i mieć absolutny brak poczucia bezpieczeństwa.
To zresztą dlatego dodałam dwa ostatnie zdania smile.

154

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Olinka napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Na jakiej podstawie sądzisz, że wyglądałoby to zgoła inaczej?
Przecież intercyza nie oznacza, że jeden małżonek nie troszczy się i nie dba o drugiego. Intercyza uświadamia, że nie można i nie warto całkowicie zdać się na dobrą wolę drugiego, nie należy pozostawiać swoich założeń i oczekiwań w sferze niedopowiedzeń.
Myślę, że gdyby twoja przyjaciółka, Olinko, miała intercyzę, to nie dowiedziałaby się dopiero niedawno i w „nieciekawych” okolicznościach, że mąż zadbał o jej i dzieci przyszłość na „w razie czego”, ale dawno miałaby to z nim ustalone, bo musiałaby zadbać o swój interes.

Chyba nie rozumiemy się, choć przyznaję po ponownym przeczytaniu swojego posta, że można to było tak odczytać.
Nie odniosłam się stricte do intercyzy, bo nie uważam, że intercyza - nawet jeśli tak bywa - to tylko "moje" i "twoje", bo istnieje też możliwość sporządzenia umowy małżeńskiej zabezpieczającej interesy obu stron - kwestia dogadania się. Jeśli jednak ktoś ciągnie głównie we własną stronę, egoistycznie pomijając bezpieczeństwo drugiej osoby, to nie musi domagać się intercyzy, aby w sytuacjach, kiedy życie małżeńskie się komplikuje, pozostawić małżonka z niczym. Reasumując - można mieć intercyzę i czuć się bezpiecznie, pomimo braku własnych dochodów, a można jej nie mieć i mieć absolutny brak poczucia bezpieczeństwa.
To zresztą dlatego dodałam dwa ostatnie zdania smile.

Rozumiem.
Dziękuję za wyjaśnienie smile

155

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
jjbp napisał/a:

Czy osoby, które wypowiadały się tu że wychowanie dzieci nie jest ciężką pracą myślą że ogarnięcie domu z np 3 małych dzieciaków to wakacje? W końcu wystarczy tylko wrzucić ciuchy do pralki i po robocie jak ktoś tu napisał. Zabawne to dość. W takim razie o pracy męża też możnaby napisać że co on tam robi, wypełni parę papierków w firmie i raz na jakiś czas pójdzie na spotkanko służbowe, e tam, no big deal.

No tak, ale on za to dostaje "piniondze". Rozumiesz? Piniondze! A Ty robisz za darmoszkę, więc co tam, żadna robota smile

156

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Ja mimo iż jestem kobietą, również w wieku "rozrodczym" i prawdopodobnie mogę spotkać się z podobną kwestią w niedalekiej przyszłości - nie widzę powodów, abyś czuła się zraniona. Propozycja jest raczej dowodem, że Twój partner ma "łeb na karku" i jak o swoje biznesy, pomoże zatroszczyć się w życiu też Tobie. Wierząc że Wasz związek zawsze będzie bezproblemowy - jesteś optymistką i to bardzo, bardzo dobrze! Ale musisz też widzieć drugą stronę medalu - ok.50% małżeństw konczy sie rozwodem i chcac miec wszystko pod kontrola nie mozesz takiej sytuacji wykluczac. W razie najgorszego zaoszczedzi Ci ta intercyza wiele stresu i gdybania. W naszym kraju to juz regula ze co na pismie - ma wartosc. Pozniej nei bedziesz czula sie zawiedziona, tylko z miejsca wiedziala na czym stoisz. Nie warto sie oburzac, ale docenić że jest obok Ciebie osoba która twardo stąpa po ziemi, co moze Wam wiele w zyciu pomoc smile Wcale nie oznacza ze sie rozwiedziecie!

157

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Autorko - zanim zdecydujesz się podpisać intercyzę, koniecznie skonsultuj się ze swoim prawnikiem. Póki co możesz też np. podpytać na forum prawnym, tutaj w temacie jest niestety wiele przekłamań.

Mnie osobiście zapaliłaby się czerwona lampka, co do intencji narzeczonego  - "natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu" oraz w związku z faktem, iż stawia Cię w takiej sytuacji dopiero  teraz, kiedy już ślub zaplanowany i zamówiona sala - znacie się przecież 4 lata!

Piszesz także:
"Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon."
Czy to jego słowa?


A propos okresów sprawowania opieki nad dziećmi to jest to bardzo ważne także chociażby w kwestii stażu potrzebnego do nabycia praw do emerytury. Przeczytajcie przepisy, żeby potem nie było zdziwienia.

158

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

No on, owszem, ma łeb na karku, ale to akurat niekoniecznie musi być korzystne dla autorki.

159 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-11-21 23:18:39)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Olinka napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Na jakiej podstawie sądzisz, że wyglądałoby to zgoła inaczej?
Przecież intercyza nie oznacza, że jeden małżonek nie troszczy się i nie dba o drugiego. Intercyza uświadamia, że nie można i nie warto całkowicie zdać się na dobrą wolę drugiego, nie należy pozostawiać swoich założeń i oczekiwań w sferze niedopowiedzeń.
Myślę, że gdyby twoja przyjaciółka, Olinko, miała intercyzę, to nie dowiedziałaby się dopiero niedawno i w „nieciekawych” okolicznościach, że mąż zadbał o jej i dzieci przyszłość na „w razie czego”, ale dawno miałaby to z nim ustalone, bo musiałaby zadbać o swój interes.

Chyba nie rozumiemy się, choć przyznaję po ponownym przeczytaniu swojego posta, że można to było tak odczytać.
Nie odniosłam się stricte do intercyzy, bo nie uważam, że intercyza - nawet jeśli tak bywa - to tylko "moje" i "twoje", bo istnieje też możliwość sporządzenia umowy małżeńskiej zabezpieczającej interesy obu stron - kwestia dogadania się. Jeśli jednak ktoś ciągnie głównie we własną stronę, egoistycznie pomijając bezpieczeństwo drugiej osoby, to nie musi domagać się intercyzy, aby w sytuacjach, kiedy życie małżeńskie się komplikuje, pozostawić małżonka z niczym. Reasumując - można mieć intercyzę i czuć się bezpiecznie, pomimo braku własnych dochodów, a można jej nie mieć i mieć absolutny brak poczucia bezpieczeństwa.
To zresztą dlatego dodałam dwa ostatnie zdania smile.

Ja natomiast zgodzę się z Olinką. Jeśli w małżeństwie wystąpi prawdziwe równouprawnienie i obie strony w równym czasie będą mogły się rozwijać, pracować itp. to ok intercyza jak najbardziej. Jednakże kto odda staż pracy/rozwój takiej kobiecie co urodzi bliźnięta, bądź w krótkim czasie 3-jkę dzieci? Co więcej co z kobietą/mężczyzną, którzy mniej zarabiają (wnoszą mniej dóbr materialnych w małżeństwo), ale są uczciwszy i to ta druga strona zdradzi i zostawi na lodzie? Również sprawiedliwe.
Kto tam woli dla mnie małżeństwo to niestety (dla wielu) również wspólnota finansowa. Jeśli para nie potrafi dogadać się w tej sferze to nie wiem po co wchodzą w związek małżeński, a nie partnerski. Nie trzeba podpisywać intercyzy i dodatkowo zawsze można odejść bez zbędnych formalności w razie rozejścia. Jeśli ktoś nie jest gotowy zaufać to bez sensu jest się pakować w coś takiego.

160 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-11-22 00:20:04)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Niech autorka zacznie zarabiać pieniądze wtedy intercyza będzie jej niestraszna.

A kto wie, może nawet wtedy zweryfikuje swoje wymagania wobec mężczyzn i ten obecny wyda się jej nieodpowiedni.
Taki żarcik na osłodę ..

161

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Zgadzam się z powyższym poza tym zdaniem:
"Jeśli para nie potrafi dogadać się w tej sferze to nie wiem po co wchodzą w związek małżeński, a nie partnerski. Nie trzeba podpisywać intercyzy i dodatkowo zawsze można odejść bez zbędnych formalności w razie rozejścia".

Podział majątku w związku nieformalnym może także przysporzyć wielu problemów, dlatego też  osoby żyjące w nieformalnych związkach partnerskich powinny regulować  kwestie majątkowe w drodze umów cywilnoprawnych (problem jest np. wtedy, gdy partnerzy nabywają coś wspólnie, ale w umowach kupna widnieje tylko jeden z partnerów).

162

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
kwadrad napisał/a:

Niech autorka zacznie zarabiać pieniądze wtedy intercyza będzie jej niestraszna.

A kto wie, może nawet wtedy zweryfikuje swoje wymagania wobec mężczyzn i ten obecny wyda się jej nieodpowiedni.
Taki żarcik na osłodę ..


sugerujesz, że powinni się wiązać tylko ludzie o zbliżonym statusie majątkowym?

163

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Swanen napisał/a:

No on, owszem, ma łeb na karku, ale to akurat niekoniecznie musi być korzystne dla autorki.


Swanen smile  smile    To jest cytat miesiąca na forum big_smile

164

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:
kwadrad napisał/a:

Niech autorka zacznie zarabiać pieniądze wtedy intercyza będzie jej niestraszna.

A kto wie, może nawet wtedy zweryfikuje swoje wymagania wobec mężczyzn i ten obecny wyda się jej nieodpowiedni.
Taki żarcik na osłodę ..


sugerujesz, że powinni się wiązać tylko ludzie o zbliżonym statusie majątkowym?

Może po prostu ludzie o wyższym statusie majątkowym mają prawo zabezpieczać się na wypadek taki, że ktoś wiąże się z nimi głównie po to aby polepszyć swój status finansowy?
Jak jest intercyza, to wiadomo, że reszta jest czystą miłością ha, ha...

165

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Snake napisał/a:

Jak jest intercyza, to wiadomo, że reszta jest czystą miłością ha, ha...

Tak, tylko że to działa w dwie strony i teraz zależy na którą z nich spojrzymy wink.

166

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Ela210 napisał/a:
Swanen napisał/a:

No on, owszem, ma łeb na karku, ale to akurat niekoniecznie musi być korzystne dla autorki.


Swanen smile  smile    To jest cytat miesiąca na forum big_smile

Hahaha big_smile
Fakt, to dobre
I trafnie ujmuje to, o co tak naprawdę chodzi przeciwnikom intercyzy

167

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Umowa majątkowa małżeńska to nic innego jak intercyza. Ta nazwa nie brzmi już tak strasznie, prawda?

Może zamiast oburzać się na narzeczonego spróbujcie wypracować taką intercyzę [nie ma jednego odgórnego wzoru], która działa na korzyść twoją jak i jego.
Naprawde intercyza dużo rzeczy potrafi ułatwić w trakcie rozwodu.

168

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Snake napisał/a:
mallwusia napisał/a:
kwadrad napisał/a:

Niech autorka zacznie zarabiać pieniądze wtedy intercyza będzie jej niestraszna.

A kto wie, może nawet wtedy zweryfikuje swoje wymagania wobec mężczyzn i ten obecny wyda się jej nieodpowiedni.
Taki żarcik na osłodę ..


sugerujesz, że powinni się wiązać tylko ludzie o zbliżonym statusie majątkowym?

Może po prostu ludzie o wyższym statusie majątkowym mają prawo zabezpieczać się na wypadek taki, że ktoś wiąże się z nimi głównie po to aby polepszyć swój status finansowy?
Jak jest intercyza, to wiadomo, że reszta jest czystą miłością ha, ha...


Ależ to, co miałeś przed ślubem stanowi twój majątek osobisty.

169

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:

Ależ to, co miałeś przed ślubem stanowi twój majątek osobisty.

Jeśli się czegoś dorobiłem przed ślubem, to zapewne dalej mi przybywa. Nie widzę przeszkód w codziennym dzieleniu się tym z towarzyszką życia ale może niekoniecznie chciałbym jej oddawać połowę kiedy jednak przestanie być moją towarzyszką?

170

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:
kwadrad napisał/a:

Niech autorka zacznie zarabiać pieniądze wtedy intercyza będzie jej niestraszna.

A kto wie, może nawet wtedy zweryfikuje swoje wymagania wobec mężczyzn i ten obecny wyda się jej nieodpowiedni.
Taki żarcik na osłodę ..


sugerujesz, że powinni się wiązać tylko ludzie o zbliżonym statusie majątkowym?

To by było optymalne, aczkolwiek wiele osób byłoby wtedy bez szans żeby wybić się z biedy albo znaleźć partnera/partnerkę.

171

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:

Zgadzam się z powyższym poza tym zdaniem:
"Jeśli para nie potrafi dogadać się w tej sferze to nie wiem po co wchodzą w związek małżeński, a nie partnerski. Nie trzeba podpisywać intercyzy i dodatkowo zawsze można odejść bez zbędnych formalności w razie rozejścia".

Podział majątku w związku nieformalnym może także przysporzyć wielu problemów, dlatego też  osoby żyjące w nieformalnych związkach partnerskich powinny regulować  kwestie majątkowe w drodze umów cywilnoprawnych (problem jest np. wtedy, gdy partnerzy nabywają coś wspólnie, ale w umowach kupna widnieje tylko jeden z partnerów).

Moim zdaniem właśnie formalne kwestie finansowe są już załatwione - kto co zarobi to w praktyce i teorii jest jego. Tak samo z kupnem. Jeśli obie strony podpisują się na umowie tzn. że jest to ich wspólna własność, gdy tylko jedna strona to tylko jego/jej. Partner/partnerka się znudzi to wystarczy wyprosić z domu i ukazać faktury/paragoniki. Właśnie nieformalnie to może stworzyć wiele problemów, gdy dodatkowo mają dziecko. Wówczas tutaj kwestie prawne rozbijają się o dobrego prawnika.
Jeśli ktoś boi się przyszłości i obowiązków to lepiej niech będzie singlem, bądź wchodzi w związki partnerskie. Właśnie przez tego typu podejście mamy sporo nieprzemyślanych rozwodów. Traktowanie ślubu na równi ze związkiem partnerskim.
Przepraszam, że to napiszę jednakże osoba wołająca o intercyzę formalnie daje sygnał, że jest niepewnym czego chce i oskarżającym już na starcie drugą stronę o rzekomą zdradę. Bo przepraszam - druga strona, która z jakiś powodów nie będzie zdolna do podjęcia pracy np. wypadek, ciężka choroba, opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem, bądź przy mniejszych zarobkach będzie bardziej angażować się w związek nie ma zabezpieczenia w razie zdrady/znudzenia/ucieczki przed obowiązkami drugiej strony. Dla mnie to dość nieuczciwe i nazbyt chronienie swoich pleców kosztem osoby z którą rzekomo planuje się być na dobre i złe. Niestety nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Jeśli ktoś ufa i kocha to po co mu/jej intercyza smile? Przecież to, aż nadto logiczne. To wszystko przepięknie ubiera się w słowa, ale koniec końców wiadomo o co chodzi: "póki będziemy razem ok to jest wspólne, ale po rozejściu gó*no obchodzi mnie co wnosiłaś do związku/co będzie z tobą dalej ja zabieram swoje zabawki i zwiewam". Po co podpisywać "papierek", aby bawić się w dom?

172

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

No ale tak to zazwyczaj wygląda, że po rozejściu ludzi guzik obchodzi los tej drugiej strony, co wnosiła i co się jej należy. Ludzie latami się potem żrą o majątek. Czyż nie lepiej ustalić to na początku, kiedy się jeszcze kochają?

173 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-11-23 00:13:32)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Snake napisał/a:

No ale tak to zazwyczaj wygląda, że po rozejściu ludzi guzik obchodzi los tej drugiej strony, co wnosiła i co się jej należy. Ludzie latami się potem żrą o majątek. Czyż nie lepiej ustalić to na początku, kiedy się jeszcze kochają?

To po co brać ślub? Chyba lepiej nie ryzykować i po prostu być ze sobą na kocią łapę? No właśnie... tutaj wychodzi hipokryzja wielu osób. Nie są gotowi na poważny związek, ale jednocześnie płaczą, że nie mogą nikogo znaleźć. Tak to jest, gdy z mentalnością singla chce się ślubu.
Są kwestie, których nie da się wycenić poprzez pieniądz. Moim zdaniem czasami jest tak, że osoba która "dorobiła się" majątku właśnie go zniszczyła poprzez zaniedbanie i nie chce ponieść choćby finansowej odpowiedzialności za to.

174

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Leśny_owoc napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Zgadzam się z powyższym poza tym zdaniem:
"Jeśli para nie potrafi dogadać się w tej sferze to nie wiem po co wchodzą w związek małżeński, a nie partnerski. Nie trzeba podpisywać intercyzy i dodatkowo zawsze można odejść bez zbędnych formalności w razie rozejścia".

Podział majątku w związku nieformalnym może także przysporzyć wielu problemów, dlatego też  osoby żyjące w nieformalnych związkach partnerskich powinny regulować  kwestie majątkowe w drodze umów cywilnoprawnych (problem jest np. wtedy, gdy partnerzy nabywają coś wspólnie, ale w umowach kupna widnieje tylko jeden z partnerów).

Moim zdaniem właśnie formalne kwestie finansowe są już załatwione - kto co zarobi to w praktyce i teorii jest jego. Tak samo z kupnem. Jeśli obie strony podpisują się na umowie tzn. że jest to ich wspólna własność, gdy tylko jedna strona to tylko jego/jej. Partner/partnerka się znudzi to wystarczy wyprosić z domu i ukazać faktury/paragoniki. Właśnie nieformalnie to może stworzyć wiele problemów, gdy dodatkowo mają dziecko. Wówczas tutaj kwestie prawne rozbijają się o dobrego prawnika.
Jeśli ktoś boi się przyszłości i obowiązków to lepiej niech będzie singlem, bądź wchodzi w związki partnerskie. Właśnie przez tego typu podejście mamy sporo nieprzemyślanych rozwodów. Traktowanie ślubu na równi ze związkiem partnerskim.
Przepraszam, że to napiszę jednakże osoba wołająca o intercyzę formalnie daje sygnał, że jest niepewnym czego chce i oskarżającym już na starcie drugą stronę o rzekomą zdradę. Bo przepraszam - druga strona, która z jakiś powodów nie będzie zdolna do podjęcia pracy np. wypadek, ciężka choroba, opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem, bądź przy mniejszych zarobkach będzie bardziej angażować się w związek nie ma zabezpieczenia w razie zdrady/znudzenia/ucieczki przed obowiązkami drugiej strony. Dla mnie to dość nieuczciwe i nazbyt chronienie swoich pleców kosztem osoby z którą rzekomo planuje się być na dobre i złe. Niestety nie można mieć ciastka i zjeść ciastka. Jeśli ktoś ufa i kocha to po co mu/jej intercyza smile? Przecież to, aż nadto logiczne. To wszystko przepięknie ubiera się w słowa, ale koniec końców wiadomo o co chodzi: "póki będziemy razem ok to jest wspólne, ale po rozejściu gó*no obchodzi mnie co wnosiłaś do związku/co będzie z tobą dalej ja zabieram swoje zabawki i zwiewam". Po co podpisywać "papierek", aby bawić się w dom?

To nie jest takie proste Leśny owocu smile Nie na wszystko posiadamy faktury - np. dokładamy się w gotówce na remont mieszkania partnera, wkładamy pracę własną. Zbieranie na wszystko "podkładek" byłoby strasznie upierdliwe,  a często nie jest wcale możliwe.  W takiej sytuacji, wiele zależy od tego,  co uda nam się wykazać w postępowaniu dowodowym.

Tak naprawdę, jeśli ktoś będzie się chciał żreć o każdą  rzecz, to będzie się żarł, intercyza czy jej brak tego nie zmienią, to zależy od ludzi.

175 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-11-23 01:08:41)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:

To nie jest takie proste Leśny owocu smile Nie na wszystko posiadamy faktury - np. dokładamy się w gotówce na remont mieszkania partnera, wkładamy pracę własną. Zbieranie na wszystko "podkładek" byłoby strasznie upierdliwe,  a często nie jest wcale możliwe.  W takiej sytuacji, wiele zależy od tego,  co uda nam się wykazać w postępowaniu dowodowym.

Tak naprawdę, jeśli ktoś będzie się chciał żreć o każdą  rzecz, to będzie się żarł, intercyza czy jej brak tego nie zmienią, to zależy od ludzi.

Czy ja wiem wystarczy segregator i kserowanie faktur itp. Oczywiście sądzenie się o 50 zł za jedzenie uważam za czystą głupotę. Raczej chodzi mi o przedmioty o wysokiej wartości nominalnej.

Nikt nie twierdzi, że jest to proste wink. Tylko, że ślub czemuś służy i naturalne, że powinny wiązać się z nim pewne zobowiązania. Według mnie intercyza jest idealną drogą do coraz większych ustępstw i tym samym izolowania swojego życia od drugiej strony w stopniu, który nam odpowiada. Życie obok siebie. Przecież można umówić się na sub-konta i wspólne konto. A jednak tutaj nie chodzi o dzielenie się tym czego dorobimy się. To co nasze to nasze, ale druga strona dla związku powinna pójść na ustępstwa i zaryzykować, bo jaką możemy dać gwarancję o naszej uczciwości? To ukazuje mentalność już na starcie - jak strona podchodzi do kwestii wspólnego życia. Jeśli ktoś zanim przystąpi do egzaminu na prawo jazdy szykuje sobie pieniądze na poprawkę to oznacza, iż nie wierzy w to co robi. Jeśli ktoś nie wierzy w słuszność własnego ślubu to po co to robi? To już lepiej mieć sponsora/układ - nie robi się za dużych nadziei i naprawdę wiadomo o co chodzi. Jeśli ktoś bierze ślub z samotności to już jego sprawa. Aktualnie to właśnie pieniądze najbardziej niszczą związki, bo nikt nie chce mieć czegokolwiek wspólnego. Chcą być kochani, ale oceniają związek przez pryzmat wkładu materialnego. Cóż jak innych traktujemy to powinniśmy być przygotowani na to samo.
Jeśli ktoś już na starcie stawia siebie w lepszej sytuacji to własną głupotą jest iść na ustępstwa "z miłości" jeśli ta druga strona o miłości w pewnych kwestiach jakoś potrafi zapomnieć i to jest niby "posiadanie głowy na karku". Po co ryzykować? Lepiej przeboleć i szukać kogoś innego - oczywiście z logicznego punktu widzenia.

176

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:

Tak naprawdę, jeśli ktoś będzie się chciał żreć o każdą  rzecz, to będzie się żarł, intercyza czy jej brak tego nie zmienią, to zależy od ludzi.

Prawda jest taka, że mało osób potrafi rozstawać się z klasą. Moje obserwacje pokazują, że w takich sytuacjach wychodzą z ludzi najgorsze cechy i idą po trupach, byleby osiągnąć zamierzony efekt, a często też zwykłą satysfakcję pod hasłem "najważniejsze, żeby moje było na wierzchu". Ogromnie to smutne, że niektórzy potrafią tak szybko zapomnieć, że przecież kiedyś pobrali się z jakiegoś powodu, zwykle ten powód nazywając miłością.

177

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Myślę, że jesli w gre wchodzą uczucia i oboje potraficie sie dogadac (on chce sie zabezpieczyc, ty tez napewno mozesz zadbac o swoje interesy-jak ktos wyzej wspomniał poradz sie prawnika) to slub wezcie. To w koncu marzenie kazdej kobiety. Sytuacja jest jasna, nie byloby niedomowien. Ale tez nie ma co o rozwodach myslec i zakładac najgorsze. A ty, autorko, zadbaj tez o to by nie dac sie mezowi podporzadkowac, idz do pracy by miec wlasna przestrzen finansową.

178 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-23 11:36:36)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Leśny_owoc napisał/a:

To ukazuje mentalność już na starcie - jak strona podchodzi do kwestii wspólnego życia. Jeśli ktoś zanim przystąpi do egzaminu na prawo jazdy szykuje sobie pieniądze na poprawkę to oznacza, iż nie wierzy w to co robi.
Jeśli ktoś nie wierzy w słuszność własnego ślubu to po co to robi?

Nie, to znaczy, że jest inteligentnym, dorosłym człowiekiem, który wie, że w życiu różnie może być. Po to też wykupuje się ubezpieczenia. Czy sportowcy, mistrzowie w swoim fachu wykupując ubezpieczenie, nie wierzą we własne możliwości? Czy zawodowi kierowcy myślą wchodząc do samochodu, że jedyne co ich może spotkać to wypadek? I lepiej nie uzyskiwać nawet uprawnień? Nie sądzę. A jednak się ubezpieczają, bo wiedzą, że wypadek może się zdarzyć z różnych przyczyn. Czasami zależnych, czasami nie. Człowiekowi bardzo trudno wyciągać tego typu wnioski. Sam umysł ludzki skonstruowany jest tak, by wierzyć, że "to mi" nigdy nic się nie stanie, wszystko się uda. Reszta źle prowadzi, nie uważa, źle się dobrała ect. Gdy ktoś ma za sobą licealne miłości na wieczność, rodem z harlekina, wie że życie różnie się układa. Uczucia mogą wygasnąć, ludzie się zdradzają, związki rozpadają. Czasami się udaje, czasami nie. A życie trwa dalej i nie kończy się wyłącznie na sobie samym. Tak jest to zabezpieczenie siebie, jak i rodziny np. rodziców co by też nie ciągnąć ich w dziurę bez dna, gdyby komuś odwaliło, przez co i bliskich pomocy byłoby trzeba. Ludzie tracą majątki, zostają z niczym. A finalnie nikt nie chce trafić na ulicę czy wracać do mieszkania z rodzicami, bądź wynajętego pokoju.

179

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Wiedziałam, że temat o pieniądzach nie umrze szybko smile
Leśny Owocu- często się z Tobą zgadzam, ale tym razem to Miłycham ma rację. Sytuacje są różne w życiu, trzeba przewidywać.

180 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-23 12:07:14)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Ela210 napisał/a:

Wiedziałam, że temat o pieniądzach nie umrze szybko smile
Leśny Owocu- często się z Tobą zgadzam, ale tym razem to Miłycham ma rację. Sytuacje są różne w życiu, trzeba przewidywać.

Ela, ale jest różnica, czy rozdzielność majątkową para zawiera na wypadek rozwodu, czy po to, aby uniknąć niezgody na tle finansowym i zawczasu uregulować kwestię pieniędzy w związku.
Ja się zgadzam z Leśnym Owocem ( jak zawsze z resztą :-) ). Skoro przed ślubem planujemy, co w przypadku rozwodu, to po co komu ślub. Bardziej trafia do mnie analogia wspinaczy. Zawsze jedna osoba się wspina a druga asekuruje ją z dołu. Przy takim sporcie na ogół ma się wykupione adekwatne ubezpieczenie i jest to analogia do intercyzy. Po co w ogóle zaczynać wspinaczkę z osobą, której nie ufam, że ona tej liny nie puści? Chodzi o to, że ubezpieczasz się, mimo że głęboko wierzysz, że ta polisa się nie przyda. Argumentacja, że kupujesz polisę, bo masz partnera do wspinaczki, który może Cię upuścić i spadniesz: Puściła mnie jędza na skały, mam połamane gnaty, ale to nic, bo dostanę odszkodowanie. To nic, że moje życie legło w gruzach. Grunt, że mam swój majątek :-)

181

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mariola8394 napisał/a:

Znamy sie 4 lata, 3 miesiace temu mi sie oswiadczyl. Planujemy slub, juz zamowilismy sale. Ostatnio narzeczony zaproponowal, zebysmy jeszcze przed slubem podpisali intercyze. Nie wiem co o tym sadzic. On zarabia kilka razy wiecej niz ja, wiec pewnie chce zadbac o swoje interesy. Jednak troche mnie to zabolalo, bo mam wrazenie, ze z gory zaklada rozwod i ze mi nie ufa. Czy powinnam odmowic a moze sie zgodzic? Prosze o pomoc.

Nie tyle zakłada rozwód, co jest nieuczciwy, skoro stawia Cię przed faktem dokonanym (przecież za niedługo już bierzecie ślub, a przez taką drobnostkę się nie wycofasz).
Takie rzeczy ustala się na początku znajomości, a nie tuż przed ślubem, bo przy różnicy zdań rozstajecie się dość wcześnie i nie ma tego całego zaangażowania emocjonalnego, jakie pewnie jest teraz.


Olinka napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Tak naprawdę, jeśli ktoś będzie się chciał żreć o każdą  rzecz, to będzie się żarł, intercyza czy jej brak tego nie zmienią, to zależy od ludzi.

Prawda jest taka, że mało osób potrafi rozstawać się z klasą. Moje obserwacje pokazują, że w takich sytuacjach wychodzą z ludzi najgorsze cechy i idą po trupach, byleby osiągnąć zamierzony efekt, a często też zwykłą satysfakcję pod hasłem "najważniejsze, żeby moje było na wierzchu". Ogromnie to smutne, że niektórzy potrafią tak szybko zapomnieć, że przecież kiedyś pobrali się z jakiegoś powodu, zwykle ten powód nazywając miłością.

Bo mało osób tak naprawdę obdarzało drugą stronę czymś, co się nazywa miłością lub zwyczajnie się oszukiwali, może też nie mieli lepszego wyboru przy wyborze partnera. Najpopularniejsze są związki z rozsądku (u inteligentnych ludzi przecież rozsądek musi wygrywać z emocjami). W takich układach ludzie potrafią się rozwodzić nawet przez sms, a główną przyczyną dla których te układy się nie rozlatują (i to nie zawsze) jest kredyt na kilkadziesiąt lat na dom czy mieszkanie.

182

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Miłycham napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

To ukazuje mentalność już na starcie - jak strona podchodzi do kwestii wspólnego życia. Jeśli ktoś zanim przystąpi do egzaminu na prawo jazdy szykuje sobie pieniądze na poprawkę to oznacza, iż nie wierzy w to co robi.
Jeśli ktoś nie wierzy w słuszność własnego ślubu to po co to robi?

Nie, to znaczy, że jest inteligentnym, dorosłym człowiekiem, który wie, że w życiu różnie może być. Po to też wykupuje się ubezpieczenia. Czy sportowcy, mistrzowie w swoim fachu wykupując ubezpieczenie, nie wierzą we własne możliwości? Czy zawodowi kierowcy myślą wchodząc do samochodu, że jedyne co ich może spotkać to wypadek? I lepiej nie uzyskiwać nawet uprawnień? Nie sądzę. A jednak się ubezpieczają, bo wiedzą, że wypadek może się zdarzyć z różnych przyczyn. Czasami zależnych, czasami nie. Człowiekowi bardzo trudno wyciągać tego typu wnioski. Sam umysł ludzki skonstruowany jest tak, by wierzyć, że "to mi" nigdy nic się nie stanie, wszystko się uda. Reszta źle prowadzi, nie uważa, źle się dobrała ect. Gdy ktoś ma za sobą licealne miłości na wieczność, rodem z harlekina, wie że życie różnie się układa. Uczucia mogą wygasnąć, ludzie się zdradzają, związki rozpadają. Czasami się udaje, czasami nie. A życie trwa dalej i nie kończy się wyłącznie na sobie samym. Tak jest to zabezpieczenie siebie, jak i rodziny np. rodziców co by też nie ciągnąć ich w dziurę bez dna, gdyby komuś odwaliło, przez co i bliskich pomocy byłoby trzeba. Ludzie tracą majątki, zostają z niczym. A finalnie nikt nie chce trafić na ulicę czy wracać do mieszkania z rodzicami, bądź wynajętego pokoju.


Ale to działa także w drugą stronę. Ona także jest inteligentna i przewidująca i wie, że w życiu różnie może być. Dlatego powinna mieć w takiej sytuacji dość czasu, aby się do tej umowy przygotować z prawnikiem, a nie dowiadywać się o intercyzie tuż przed ślubem.

183

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Bardzo dobre rozwiązanie zważając na ilość rozwodów w dzisiejszych czasach. Pomyśl o tym z drugiej strony big_smile , że kiedyś to Ty będziesz więcej zarabiać i przy rozwodzie sąd uzna, że Ty musisz płacić (byłemu?;) mężowi alimenty. Intercyza to zabezpieczenie własnej przyszłości!

184

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:

Dlatego powinna mieć w takiej sytuacji dość czasu, aby się do tej umowy przygotować z prawnikiem, a nie dowiadywać się o intercyzie tuż przed ślubem.

A dowiedziała się tuż przed ślubem? To kiedy ten ślub? Bo ja widzę, że dopiero zaręczyny były...

185

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:
Miłycham napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

To ukazuje mentalność już na starcie - jak strona podchodzi do kwestii wspólnego życia. Jeśli ktoś zanim przystąpi do egzaminu na prawo jazdy szykuje sobie pieniądze na poprawkę to oznacza, iż nie wierzy w to co robi.
Jeśli ktoś nie wierzy w słuszność własnego ślubu to po co to robi?

Nie, to znaczy, że jest inteligentnym, dorosłym człowiekiem, który wie, że w życiu różnie może być. Po to też wykupuje się ubezpieczenia. Czy sportowcy, mistrzowie w swoim fachu wykupując ubezpieczenie, nie wierzą we własne możliwości? Czy zawodowi kierowcy myślą wchodząc do samochodu, że jedyne co ich może spotkać to wypadek? I lepiej nie uzyskiwać nawet uprawnień? Nie sądzę. A jednak się ubezpieczają, bo wiedzą, że wypadek może się zdarzyć z różnych przyczyn. Czasami zależnych, czasami nie. Człowiekowi bardzo trudno wyciągać tego typu wnioski. Sam umysł ludzki skonstruowany jest tak, by wierzyć, że "to mi" nigdy nic się nie stanie, wszystko się uda. Reszta źle prowadzi, nie uważa, źle się dobrała ect. Gdy ktoś ma za sobą licealne miłości na wieczność, rodem z harlekina, wie że życie różnie się układa. Uczucia mogą wygasnąć, ludzie się zdradzają, związki rozpadają. Czasami się udaje, czasami nie. A życie trwa dalej i nie kończy się wyłącznie na sobie samym. Tak jest to zabezpieczenie siebie, jak i rodziny np. rodziców co by też nie ciągnąć ich w dziurę bez dna, gdyby komuś odwaliło, przez co i bliskich pomocy byłoby trzeba. Ludzie tracą majątki, zostają z niczym. A finalnie nikt nie chce trafić na ulicę czy wracać do mieszkania z rodzicami, bądź wynajętego pokoju.


Ale to działa także w drugą stronę. Ona także jest inteligentna i przewidująca i wie, że w życiu różnie może być. Dlatego powinna mieć w takiej sytuacji dość czasu, aby się do tej umowy przygotować z prawnikiem, a nie dowiadywać się o intercyzie tuż przed ślubem.

A gdzie przeczytałaś, że narzeczony nie dał autorce czasu na przemyślenia i konsultacje z prawnikiem?
Oświadczyny nastąpiły 3 m-ce temu, są pierwsze przymiarki do ślubu, więc i pojawił się temat intercyzy. Wg ciebie powinien ten temat poruszyć zaraz po tym jak wręczył ukochanej pierścionek zaręczynowy?
Więcej dystansu, mallwusia wink

186

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Moim zdaniem temat powinien byc poruszony wczesniej jak inne wazne tematy. Inaczej to moze wygladac tak, ze dziewczyna sie zaangazowala, przyjela pierscionek i ze ciezej bedzie jej sie wycofac nawet jezeli nie chce intercyzy.

187 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-11-23 23:54:47)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
truskaweczka19 napisał/a:

Moim zdaniem temat powinien byc poruszony wczesniej jak inne wazne tematy. Inaczej to moze wygladac tak, ze dziewczyna sie zaangazowala, przyjela pierscionek i ze ciezej bedzie jej sie wycofac nawet jezeli nie chce intercyzy.

Hahaha big_smile
Czyli jeszcze nie wiadomo czy obie strony chcą ślubu, czy w ogóle myślą o ślubie a już temat intercyzy mają poruszać? Może podasz truskaweczki informację, na której randce trzeba zacząć o tym planowanym niecnym i wyrachowanym występku uprzedzać ewentualnego życiowego partnera?

188

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Nie od razu na pierwszych randkach ale nie raz pewnie czytalas porade ze wazne sprawy np czy chcemy miec dzieci czy nie poruszac szybciej zeby sie nie okazalo np ze Ty chcesz a on nie. Podobnie ze slubem i tym jak chcemy by wygladaly finanse po slubie to jest wazne i warto to poruszyc juz wtedy gdy zwiazek zmieeza ku czemus powaznemu a nie po zareczynach. To indywidualny czas ale np wiele osob juz po pol roku lub roku wiedza ze chca spedzic razem zycie i np wtedy porozmawiac.

189

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Moim zdaniem temat powinien byc poruszony wczesniej jak inne wazne tematy. Inaczej to moze wygladac tak, ze dziewczyna sie zaangazowala, przyjela pierscionek i ze ciezej bedzie jej sie wycofac nawet jezeli nie chce intercyzy.

Hahaha big_smile
Czyli jeszcze nie wiadomo czy obie strony chcą ślubu, czy w ogóle myślą o ślubie a już temat intercyzy mają poruszać? Może podasz truskaweczki informację, na której randce trzeba zacząć o tym planowanym niecnym i wyrachowanym występku uprzedzać ewentualnego życiowego partnera?

Podejrzewam, że większość par ma takie rozkminy na etapie tzw. chodzenia: czy chcielibyśmy dom w górach, czy nad morzem, czy chcemy kota czy dzieci, czy rozliczamy się z kasy czy traktujemy wszystko jako wspólne. To są takie całkiem niezobowiązujące rozmowy bardziej o marzeniach niż realnych planach, ale może wtedy wyjść, jako kto ma stosunek do podziału majątku. Już nie mówiąc, że w trakcie związku ujawnia się stosunek partnerów do finansów. Tutaj albo się nie dogadali, albo jedna strona udawała coś przed drugą.

190 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-11-24 00:03:59)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
truskaweczka19 napisał/a:

Nie od razu na pierwszych randkach ale nie raz pewnie czytalas porade ze wazne sprawy np czy chcemy miec dzieci czy nie poruszac szybciej zeby sie nie okazalo np ze Ty chcesz a on nie. Podobnie ze slubem i tym jak chcemy by wygladaly finanse po slubie to jest wazne i warto to poruszyc juz wtedy gdy zwiazek zmieeza ku czemus powaznemu a nie po zareczynach. To indywidualny czas ale np wiele osob juz po pol roku lub roku wiedza ze chca spedzic razem zycie i np wtedy porozmawiac.

Truskaweczko, nie czujesz różnicy między planami związanymi z dziećmi a małżeńską umową majątkową?
Chyba jestem skończona romantyczka, bo nie wyobrażam sobie rozmów o małżeńskiej umowie majątkowej zanim nie zdecyduję się, czy chcę właśnie z tym mężczyzną spędzić resztę życia. A o tym, czy chcę mieć dzieci mogłabym rozmawiać nawet na pierwszej randce big_smile



EDIT: Makigigi, dokładnie. Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości smile

191

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

W razie intercyzy proponuję surowsze zapisy ale dodatkowo zapis iż w razie jego zdrady intercyza nie będzie obowiązywała.

192 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-11-24 00:54:45)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Nie od razu na pierwszych randkach ale nie raz pewnie czytalas porade ze wazne sprawy np czy chcemy miec dzieci czy nie poruszac szybciej zeby sie nie okazalo np ze Ty chcesz a on nie. Podobnie ze slubem i tym jak chcemy by wygladaly finanse po slubie to jest wazne i warto to poruszyc juz wtedy gdy zwiazek zmieeza ku czemus powaznemu a nie po zareczynach. To indywidualny czas ale np wiele osob juz po pol roku lub roku wiedza ze chca spedzic razem zycie i np wtedy porozmawiac.

Truskaweczko, nie czujesz różnicy między planami związanymi z dziećmi a małżeńską umową majątkową?
Chyba jestem skończona romantyczka, bo nie wyobrażam sobie rozmów o małżeńskiej umowie majątkowej zanim nie zdecyduję się, czy chcę właśnie z tym mężczyzną spędzić resztę życia. A o tym, czy chcę mieć dzieci mogłabym rozmawiać nawet na pierwszej randce big_smile



EDIT: Makigigi, dokładnie. Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości smile

No tak ale rozmawiasz o dzieciach, a tez moze jeszcze nie jestes pewna czy chcesz miec je z tym mezczyzna. Mozna porozmawiac luzno jak ktos widzi finanse w zwiazku. Ja po pol roku juz to mialam z moim facetem na przyszlosc obgadane. Jezeli cos sie zmieni to wtedy oczywiscie tez wypada sobie powiedziec.

193

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
EeeTam napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Dlatego powinna mieć w takiej sytuacji dość czasu, aby się do tej umowy przygotować z prawnikiem, a nie dowiadywać się o intercyzie tuż przed ślubem.

A dowiedziała się tuż przed ślubem? To kiedy ten ślub? Bo ja widzę, że dopiero zaręczyny były...


Znają się 4 lata, więc było dość czasu, by obadać temat ogólnie, ta jak się obgaduje wiele innych istotnych tematów, a nie zaskakiwać wtedy, kiedy jest już zamówiona  sala.
Przecież nawet po tym wątku widać, iż mało kto ma pojęcie, czym tak naprawdę jest intercyza i jakie są jej formy. Może akurat dla autorki intercyza jest dobrym rozwiązaniem i obecny stres jest niepotrzebny?

194

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
summerka88 napisał/a:
mallwusia napisał/a:
Miłycham napisał/a:

Nie, to znaczy, że jest inteligentnym, dorosłym człowiekiem, który wie, że w życiu różnie może być. Po to też wykupuje się ubezpieczenia. Czy sportowcy, mistrzowie w swoim fachu wykupując ubezpieczenie, nie wierzą we własne możliwości? Czy zawodowi kierowcy myślą wchodząc do samochodu, że jedyne co ich może spotkać to wypadek? I lepiej nie uzyskiwać nawet uprawnień? Nie sądzę. A jednak się ubezpieczają, bo wiedzą, że wypadek może się zdarzyć z różnych przyczyn. Czasami zależnych, czasami nie. Człowiekowi bardzo trudno wyciągać tego typu wnioski. Sam umysł ludzki skonstruowany jest tak, by wierzyć, że "to mi" nigdy nic się nie stanie, wszystko się uda. Reszta źle prowadzi, nie uważa, źle się dobrała ect. Gdy ktoś ma za sobą licealne miłości na wieczność, rodem z harlekina, wie że życie różnie się układa. Uczucia mogą wygasnąć, ludzie się zdradzają, związki rozpadają. Czasami się udaje, czasami nie. A życie trwa dalej i nie kończy się wyłącznie na sobie samym. Tak jest to zabezpieczenie siebie, jak i rodziny np. rodziców co by też nie ciągnąć ich w dziurę bez dna, gdyby komuś odwaliło, przez co i bliskich pomocy byłoby trzeba. Ludzie tracą majątki, zostają z niczym. A finalnie nikt nie chce trafić na ulicę czy wracać do mieszkania z rodzicami, bądź wynajętego pokoju.


Ale to działa także w drugą stronę. Ona także jest inteligentna i przewidująca i wie, że w życiu różnie może być. Dlatego powinna mieć w takiej sytuacji dość czasu, aby się do tej umowy przygotować z prawnikiem, a nie dowiadywać się o intercyzie tuż przed ślubem.

A gdzie przeczytałaś, że narzeczony nie dał autorce czasu na przemyślenia i konsultacje z prawnikiem?
Oświadczyny nastąpiły 3 m-ce temu, są pierwsze przymiarki do ślubu, więc i pojawił się temat intercyzy. Wg ciebie powinien ten temat poruszyć zaraz po tym jak wręczył ukochanej pierścionek zaręczynowy?
Więcej dystansu, mallwusia wink


Gdyby jej dał czas na przemyślenia, to nie byłoby tego wątku, proste smile

Na drugą część odpowiedziałam powyżej.

195 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-24 01:58:24)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mallwusia napisał/a:
Miłycham napisał/a:
Leśny_owoc napisał/a:

To ukazuje mentalność już na starcie - jak strona podchodzi do kwestii wspólnego życia. Jeśli ktoś zanim przystąpi do egzaminu na prawo jazdy szykuje sobie pieniądze na poprawkę to oznacza, iż nie wierzy w to co robi.
Jeśli ktoś nie wierzy w słuszność własnego ślubu to po co to robi?

Nie, to znaczy, że jest inteligentnym, dorosłym człowiekiem, który wie, że w życiu różnie może być. Po to też wykupuje się ubezpieczenia. Czy sportowcy, mistrzowie w swoim fachu wykupując ubezpieczenie, nie wierzą we własne możliwości? Czy zawodowi kierowcy myślą wchodząc do samochodu, że jedyne co ich może spotkać to wypadek? I lepiej nie uzyskiwać nawet uprawnień? Nie sądzę. A jednak się ubezpieczają, bo wiedzą, że wypadek może się zdarzyć z różnych przyczyn. Czasami zależnych, czasami nie. Człowiekowi bardzo trudno wyciągać tego typu wnioski. Sam umysł ludzki skonstruowany jest tak, by wierzyć, że "to mi" nigdy nic się nie stanie, wszystko się uda. Reszta źle prowadzi, nie uważa, źle się dobrała ect. Gdy ktoś ma za sobą licealne miłości na wieczność, rodem z harlekina, wie że życie różnie się układa. Uczucia mogą wygasnąć, ludzie się zdradzają, związki rozpadają. Czasami się udaje, czasami nie. A życie trwa dalej i nie kończy się wyłącznie na sobie samym. Tak jest to zabezpieczenie siebie, jak i rodziny np. rodziców co by też nie ciągnąć ich w dziurę bez dna, gdyby komuś odwaliło, przez co i bliskich pomocy byłoby trzeba. Ludzie tracą majątki, zostają z niczym. A finalnie nikt nie chce trafić na ulicę czy wracać do mieszkania z rodzicami, bądź wynajętego pokoju.


Ale to działa także w drugą stronę. Ona także jest inteligentna i przewidująca i wie, że w życiu różnie może być. Dlatego powinna mieć w takiej sytuacji dość czasu, aby się do tej umowy przygotować z prawnikiem, a nie dowiadywać się o intercyzie tuż przed ślubem.

Komentujesz jak dziecko, które na siłę szuka czegoś na nie. Skąd odpowiedź tego typu skierowana do mnie, skoro nigdzie nie poruszyłem tematu zwizązanego z czasem przekazu takich informacji? wink Nie wypowiadałem się o tym w żadnym momencie , a jedynie o słuszności intercyzy, wobec informacji na temat rozwodów, biologii ludzkiej i jakiegoś tam doświadczenia.
A co do całości wątku. Z tematu słuszności, bądź nie, nagle pojawiają się tematy typu zbyt szybko, za późno powiedział, działa to drugą stronę również, przecież kobieta może być bogatsza, co z dziećmi ect. Jakiś jad wobec mężczyzn, solidarność jajników? Przecież płeć nie ma tutaj znaczenia. wink Zaraz po liceum, widać niewiele wie się o życiu. Ludzie tracą większe majątki niż zawartość torby podróżnej, często po kilka lat spędzają w sądach. A cały temat z tym szukaniem kolejnych powodów na nie, przypomina tezy z bibli, wobec rozwoju nauki. I te infantylne stwierdzenia o braku zaufania.

Posty [ 131 do 195 z 241 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024