Narzeczony chce intercyzy. Co robic? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 241 ]

Temat: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Znamy sie 4 lata, 3 miesiace temu mi sie oswiadczyl. Planujemy slub, juz zamowilismy sale. Ostatnio narzeczony zaproponowal, zebysmy jeszcze przed slubem podpisali intercyze. Nie wiem co o tym sadzic. On zarabia kilka razy wiecej niz ja, wiec pewnie chce zadbac o swoje interesy. Jednak troche mnie to zabolalo, bo mam wrazenie, ze z gory zaklada rozwod i ze mi nie ufa. Czy powinnam odmowic a moze sie zgodzic? Prosze o pomoc.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Uważam, że powinnaś się zgodzić, jeśli zależy Ci na nim, a nie na jego kasie.

3

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mariola8394 napisał/a:

Znamy sie 4 lata, 3 miesiace temu mi sie oswiadczyl. Planujemy slub, juz zamowilismy sale. Ostatnio narzeczony zaproponowal, zebysmy jeszcze przed slubem podpisali intercyze. Nie wiem co o tym sadzic. On zarabia kilka razy wiecej niz ja, wiec pewnie chce zadbac o swoje interesy. Jednak troche mnie to zabolalo, bo mam wrazenie, ze z gory zaklada rozwod i ze mi nie ufa. Czy powinnam odmowic a moze sie zgodzic? Prosze o pomoc.

Rozumiem, że nie zapytałaś go o przyczyny propozycji podpisania intercyzy, a przecież jedynie on wie, dlaczego to zrobił.


Co zrobić?
Poznać przyczyny propozycji.

4

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

W zyciu naprawde roznie sie uklada. Sama propozycja jest przykra, ale zrozumiala.
Spytaj dlaczego i sie zgodz, jesli go kochasz.
A jak teraz rozliczacie pieniadze?

5

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.
Wiem, mało romantyczne, ale jeśli on się zabezpiecza, Ty również powinnaś to zrobić.
W ogóle omówcie kwestie intercyzy w miarę szybko, bo znam wiele osób, które podczas jej uzgodnień doszli do wniosku, że jednak się nie pobiorą.

6

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:

W ogóle omówcie kwestie intercyzy w miarę szybko, bo znam wiele osób, które podczas jej uzgodnień doszli do wniosku, że jednak się nie pobiorą.

yikes

7 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-11-19 13:01:26)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Przede wszystkim nie oburzac się. Mają biznes? To zabezpieczy tez ciebie i,dzieci w razie wpadki. Ale 8. ma rację też

8

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.
Wiem, mało romantyczne, ale jeśli on się zabezpiecza, Ty również powinnaś to zrobić.

ciekawa propozycja lol aż o wynagrodzeniu za dzieci,..., za obiady, za pranie, za usługi seksualne (sorry po ślubie to się nazywa obowiązek małżeński big_smile), itd  nie pomyślałam

W niektórych przypadkach intercyza jest dobra, mimo iż facet zarabia dużo, a ty mało, to być może inwestuje i jak straci, to straci wszystko łącznie z waszym wspólnym domem, albo gdy wykonuje wolny zawód - dziś zarabia dużo, a za rok nic przez wiele miesięcy nic.
W przypadku intercyzy będzie jasne, co jest twoje, co jego.
Natomiast, zdecydowanie ustal z nim jak będziecie finansować wasze wspólne życie np. 50% (nie kwotowo) wynagrodzenie idzie na wspólne koszty, jak będziecie decydować o wspólnych wydatkach zwłaszcza tych dużych - zakup mieszkania, czy samochodu. Łatwiej jest wyliczyć ile kosztowały składniki na obiad, ale często zapomina się, że wizyta w sklepie, przygotowanie, ugotowania, a potem posprzątanie - czyli praca kosztuje! ten sam obiad, w restauracji może kosztować kilka razy drożej. Praca, czy czas - poświęcony na wychowanie dzieci, to też jakaś wartość. Co zrobisz, jeśli zdecydujecie się na dzieci i zostaniesz w domu, nie będziesz zarabiać, nie będziesz się dokładać do budżetu, a jednak będziesz wykonywać prace domowe, zajmować się wspólnym dzieckiem - przecież w tym czasie mogłabyś wykonywać dużo lżejszą pracę i jeszcze zarabiać kasę w jakiejś firmie. Dogadaj z nim te kwestię, niezależnie czy podpiszecie intercyzę, czy nie.

9

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Dziekuje za odpowiedzi. Maz uwaza, ze podczas trwania malzenstwa jego pieniadze i tak beda wspolne, natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu. Tlumaczyl mi, ze to nic osobistego i nie jest tak, ze mi nie ufa. Chcialby jednak miec jasna sytuacje w przypadku ewentualnego rozstania. Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon.

10

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

To już wiesz wszystko, do Ciebie należy decyzja, co z tym wszystkim zrobisz. Ustalisz z nim sprawy finansowe, podpiszesz intercyzę czy rozstaniesz się?



Przy okazji, narzeczony czy jednak mąż?

11

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

pobierać pieniądze od męża za wychowywanie swojego dziecka yikes nie wiem dokąd to wszystko zmierza...


myślę, że intercyzę możesz podpisać, bo ona chyba dotyczy tych rzeczy, finansów przed ślubem a to czego się dorobicie po ślubie to chyba już wspólne. chociaż nie jestem pewna.

12

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
filezila napisał/a:
ósemka napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

pobierać pieniądze od męża za wychowywanie swojego dziecka yikes nie wiem dokąd to wszystko zmierza...


myślę, że intercyzę możesz podpisać, bo ona chyba dotyczy tych rzeczy, finansów przed ślubem a to czego się dorobicie po ślubie to chyba już wspólne. chociaż nie jestem pewna.

Tak, dobrze myślisz. Jest też odwrotność intercyzy - można podpisać dokument, w którym stwierdza się, że wszystko co mieliśmy przed ślubem, od teraz jest wspólne.

13 Ostatnio edytowany przez filezila (2017-11-19 14:03:12)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Pokonanis napisał/a:
filezila napisał/a:
ósemka napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

pobierać pieniądze od męża za wychowywanie swojego dziecka yikes nie wiem dokąd to wszystko zmierza...


myślę, że intercyzę możesz podpisać, bo ona chyba dotyczy tych rzeczy, finansów przed ślubem a to czego się dorobicie po ślubie to chyba już wspólne. chociaż nie jestem pewna.

Tak, dobrze myślisz. Jest też odwrotność intercyzy - można podpisać dokument, w którym stwierdza się, że wszystko co mieliśmy przed ślubem, od teraz jest wspólne.

no to w sumie to intercyza to jakiejś wielki wymysł nie jest. bo co nie było moje dalej nie jest, cała filozofia. nie wiem nad czym ta cała dyskusja. jeśli jest duża różnica w dorobku narzeczonych to w sumie nawet zrozumiałe.

14

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Filezila polskie prawo jest pod tym względem zawiłe np. mieszkanie będzie zawsze tej osoby, która zawsze była właścicielem (spadek, zakup przed ślubem itp.). Ale pieniądze na koncie? Już tak jasno nie jest. W razie rozwodu w sądzie jesteś w stanie pokazać dokument własności mieszkania itp. A kasa? Co pokażesz, wyciąg z banku z dnia sprzed ślubu?

15

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Pokonanis napisał/a:

Filezila polskie prawo jest pod tym względem zawiłe np. mieszkanie będzie zawsze tej osoby, która zawsze była właścicielem (spadek, zakup przed ślubem itp.). Ale pieniądze na koncie? Już tak jasno nie jest. W razie rozwodu w sądzie jesteś w stanie pokazać dokument własności mieszkania itp. A kasa? Co pokażesz, wyciąg z banku z dnia sprzed ślubu?

no dlatego napisałam, że czasami intercyza jest zrozumiała.

16

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Załóżmy, że dziewczyna przez 10 lat nie zarabia - wychowuje dzieci. W przypadku ewentualnego rozwodu, zostaje z niczym, dlatego piszę o "wynagrodzeniu" za niepieniężny wkład w małżeństwo. Nie chodzi o pobieranie miesięcznych wypłat od męża, ani zapłat za jakiekolwiek usługi, tylko o zaliczenie tego okresu, jako wkładu własnego w małżeństwo.

17 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-19 14:45:42)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mariola8394 napisał/a:

Znamy sie 4 lata, 3 miesiace temu mi sie oswiadczyl. Planujemy slub, juz zamowilismy sale. Ostatnio narzeczony zaproponowal, zebysmy jeszcze przed slubem podpisali intercyze. Nie wiem co o tym sadzic. On zarabia kilka razy wiecej niz ja, wiec pewnie chce zadbac o swoje interesy. Jednak troche mnie to zabolalo, bo mam wrazenie, ze z gory zaklada rozwod i ze mi nie ufa. Czy powinnam odmowic a moze sie zgodzic? Prosze o pomoc.

Realistycznie podchodzi do życia. Nie ma co boleć. Dla waszego związku nie powinno mieć to znaczenia.

Averyl napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

To nie praca, że trzeba za to wynagradzać. Jeśli ktoś w ten sposób podchodzi do posiadania dzieci, nie powinien ich mieć.  Czasy prania nad rzeką "na tarce" też się skończyły. Wrzucasz, włączasz pralkę i wyciągasz. Wysiłek porównywalny z myciem zębów.

18 Ostatnio edytowany przez Domnieto (2017-11-19 14:49:00)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Pokonanis napisał/a:
filezila napisał/a:
ósemka napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

pobierać pieniądze od męża za wychowywanie swojego dziecka yikes nie wiem dokąd to wszystko zmierza...


myślę, że intercyzę możesz podpisać, bo ona chyba dotyczy tych rzeczy, finansów przed ślubem a to czego się dorobicie po ślubie to chyba już wspólne. chociaż nie jestem pewna.

Tak, dobrze myślisz. Jest też odwrotność intercyzy - można podpisać dokument, w którym stwierdza się, że wszystko co mieliśmy przed ślubem, od teraz jest wspólne.

No raczej źle myśli. Po pobraniu się wszystko co był męża, nadal jest tylko męża. Podpisanie rozdzielności majątkowej (intercyza to tylko określenie szeregu dokumentów dotyczących wspólnoty majątkowej) powoduje,że to co nabył/zarobił/kupił mąż/żona jest tylko męża/zony. Dotyczy to tak samo zarobków jak i długów.  Oczywiście są wyjątki np. długi za najem mieszkania etc czyli długi wynikające ze wspólnego życia są wspólne.
Rozdzielność majątkowa nie wyklucza wpisania współmałżonka jako współwłaściciela ruchomości i nieruchomości.

19

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mariola8394 napisał/a:

Znamy sie 4 lata, 3 miesiace temu mi sie oswiadczyl. Planujemy slub, juz zamowilismy sale. Ostatnio narzeczony zaproponowal, zebysmy jeszcze przed slubem podpisali intercyze. Nie wiem co o tym sadzic. On zarabia kilka razy wiecej niz ja, wiec pewnie chce zadbac o swoje interesy. Jednak troche mnie to zabolalo, bo mam wrazenie, ze z gory zaklada rozwod i ze mi nie ufa. Czy powinnam odmowic a moze sie zgodzic? Prosze o pomoc.


Zarabia kilka razy wiecej niz ty. Byłby nierozsadny gdyby tego nie zrobił.

20

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Iceni napisał/a:

Zarabia kilka razy wiecej niz ty. Byłby nierozsadny gdyby tego nie zrobił.

Niby tak, ale...
jak już wcześniej zauważono, kobieta z racji swojej funkcji biologicznej (rodzenie dzieci), jest z góry na straconej pozycji.
Co z tego, jeśli mąż wspaniałomyślnie weźmie na swoje barki utrzymanie rodziny, gdy dzieci będą małe, jednak żona w tym czasie jest całkowicie uziemiona, nie pracuje zawodowo, nie może się rozwijać (no, chyba, że mąż opłaci opiekunkę i szkolenia żony), nie ma szans na zaoszczędzenie jakichkoliwk pieniędzy, a powinna.
Nawet, jeśli będzie pracowała, to i tak większość obowiązków domowych spadnie na nią, chyba, że bogaty mąż zatrudni pomoc domową.
Wchodząc w taki układ, od początku powinna zabezpieczać sobie "tyły" oszczędzając np. na mieszkanie, bo jeśli on już na wstępie asekuruje się na wypadek rozwodu, ona poiwnna robić to samo.
Może być też tak, że za jakiś czas (gdy powieje nudą), on będzie wyjeżdżał na wakacje na Fidżi, a ona "pod gruszę", on będzie jeździł autem za 100 tyś, a ona za 5 sad , jego będzie stać na firmowe ciuchy, a ona z dyskontu.
Możnaby powiedzieć, nich żona też zarabia , ale nie każdy może i potrafi.
Dlatego warto zrobić aneks do takiej umowy.
Niektórzy bogaci na zachodzie, podpisując intercyzę, godzą się w razie rowodu,  na wypłacenie żonie określonej sumy za każdy rok małżeństwa, a często dodatkowo za urodzenie każdego dziecka smile

21

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
josz napisał/a:
Iceni napisał/a:

Zarabia kilka razy wiecej niz ty. Byłby nierozsadny gdyby tego nie zrobił.

Niby tak, ale...
jak już wcześniej zauważono, kobieta z racji swojej funkcji biologicznej (rodzenie dzieci), jest z góry na straconej pozycji.
Co z tego, jeśli mąż wspaniałomyślnie weźmie na swoje barki utrzymanie rodziny, gdy dzieci będą małe, jednak żona w tym czasie jest całkowicie uziemiona, nie pracuje zawodowo, nie może się rozwijać (no, chyba, że mąż opłaci opiekunkę i szkolenia żony), nie ma szans na zaoszczędzenie jakichkoliwk pieniędzy, a powinna.
Nawet, jeśli będzie pracowała, to i tak większość obowiązków domowych spadnie na nią, chyba, że bogaty mąż zatrudni pomoc domową.
Wchodząc w taki układ, od początku powinna zabezpieczać sobie "tyły" oszczędzając np. na mieszkanie, bo jeśli on już na wstępie asekuruje się na wypadek rozwodu, ona poiwnna robić to samo.
Może być też tak, że za jakiś czas (gdy powieje nudą), on będzie wyjeżdżał na wakacje na Fidżi, a ona "pod gruszę", on będzie jeździł autem za 100 tyś, a ona za 5 sad , jego będzie stać na firmowe ciuchy, a ona z dyskontu.
Możnaby powiedzieć, nich żona też zarabia , ale nie każdy może i potrafi.
Dlatego warto zrobić aneks do takiej umowy.
Niektórzy bogaci na zachodzie, podpisując intercyzę, godzą się w razie rowodu,  na wypłacenie żonie określonej sumy za każdy rok małżeństwa, a często dodatkowo za urodzenie każdego dziecka smile

Całkowicie to popieram. I jeżeli narzeczony ma takie podejscie jak twierdzi ws pieniędzy, to nie powinien się zdziwić.
Ktoś w rodzinie zajmuje się dziećmi zawsze kosztem swojej kariery.
Pamiętacie odcinek Seksu w Wielkim Mieście, gdzie Charlotte negocjuje z teściową?

22

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Ela210 napisał/a:
josz napisał/a:
Iceni napisał/a:

Zarabia kilka razy wiecej niz ty. Byłby nierozsadny gdyby tego nie zrobił.

Niby tak, ale...
jak już wcześniej zauważono, kobieta z racji swojej funkcji biologicznej (rodzenie dzieci), jest z góry na straconej pozycji.
Co z tego, jeśli mąż wspaniałomyślnie weźmie na swoje barki utrzymanie rodziny, gdy dzieci będą małe, jednak żona w tym czasie jest całkowicie uziemiona, nie pracuje zawodowo, nie może się rozwijać (no, chyba, że mąż opłaci opiekunkę i szkolenia żony), nie ma szans na zaoszczędzenie jakichkoliwk pieniędzy, a powinna.
Nawet, jeśli będzie pracowała, to i tak większość obowiązków domowych spadnie na nią, chyba, że bogaty mąż zatrudni pomoc domową.
Wchodząc w taki układ, od początku powinna zabezpieczać sobie "tyły" oszczędzając np. na mieszkanie, bo jeśli on już na wstępie asekuruje się na wypadek rozwodu, ona poiwnna robić to samo.
Może być też tak, że za jakiś czas (gdy powieje nudą), on będzie wyjeżdżał na wakacje na Fidżi, a ona "pod gruszę", on będzie jeździł autem za 100 tyś, a ona za 5 sad , jego będzie stać na firmowe ciuchy, a ona z dyskontu.
Możnaby powiedzieć, nich żona też zarabia , ale nie każdy może i potrafi.
Dlatego warto zrobić aneks do takiej umowy.
Niektórzy bogaci na zachodzie, podpisując intercyzę, godzą się w razie rowodu,  na wypłacenie żonie określonej sumy za każdy rok małżeństwa, a często dodatkowo za urodzenie każdego dziecka smile

Całkowicie to popieram. I jeżeli narzeczony ma takie podejscie jak twierdzi ws pieniędzy, to nie powinien się zdziwić.
Ktoś w rodzinie zajmuje się dziećmi zawsze kosztem swojej kariery.
Pamiętacie odcinek Seksu w Wielkim Mieście, gdzie Charlotte negocjuje z teściową?

ja też popieram. Opieka nad dziećmi i prowadzenie domu to praca za ktorą kobieta nie dostaje wynagrodzenia. Jest wtedy wyłączona z pracy zawodowej, bez własnych pieniędzy,  zdana na męża. W razie rozwodu, kiedy pan mąż postanowi zamienić ją na nowszy model, zostaje z niczym. A przepraszam, z dziećmi. To zazwyczaj cały jej majątek. Skoro więc narzeczony autorki jest taki przezorny to ona też powinna zadbać o kwestie finansowe. I dziwi mnie, że niektórych to dziwi. Choć najczęściej chyba faceci uważają, że zajmowanie się dziećmi i praca w domu to żadna praca tylko obowiązki kobiety i żadne pieniadze z tego tytułu się nie należą. Smutna rzeczywistość.

23 Ostatnio edytowany przez filezila (2017-11-19 16:42:28)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:

Załóżmy, że dziewczyna przez 10 lat nie zarabia - wychowuje dzieci. W przypadku ewentualnego rozwodu, zostaje z niczym, dlatego piszę o "wynagrodzeniu" za niepieniężny wkład w małżeństwo. Nie chodzi o pobieranie miesięcznych wypłat od męża, ani zapłat za jakiekolwiek usługi, tylko o zaliczenie tego okresu, jako wkładu własnego w małżeństwo.


to widocznie się świadomie na to zgadza. przecież jeśli ich stać to mogą zatrudnić opiekunkę, dogadać się z babciami [jeśli one się zgodzą] i można iść do pracy.

"Niektórzy bogaci na zachodzie, podpisując intercyzę, godzą się w razie rozwodu,  na wypłacenie żonie określonej sumy za każdy rok małżeństwa, a często dodatkowo za urodzenie każdego dziecka"

pieniądze za urodzenie dziecka. Boże. przecież to też moje dziecko a nie tylko wykonana usługa.

24

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
josz napisał/a:
Iceni napisał/a:

Zarabia kilka razy wiecej niz ty. Byłby nierozsadny gdyby tego nie zrobił.

Niby tak, ale...
jak już wcześniej zauważono, kobieta z racji swojej funkcji biologicznej (rodzenie dzieci), jest z góry na straconej pozycji.
Co z tego, jeśli mąż wspaniałomyślnie weźmie na swoje barki utrzymanie rodziny, gdy dzieci będą małe, jednak żona w tym czasie jest całkowicie uziemiona, nie pracuje zawodowo, nie może się rozwijać (no, chyba, że mąż opłaci opiekunkę i szkolenia żony), nie ma szans na zaoszczędzenie jakichkoliwk pieniędzy, a powinna.
Nawet, jeśli będzie pracowała, to i tak większość obowiązków domowych spadnie na nią, chyba, że bogaty mąż zatrudni pomoc domową.
Wchodząc w taki układ, od początku powinna zabezpieczać sobie "tyły" oszczędzając np. na mieszkanie, bo jeśli on już na wstępie asekuruje się na wypadek rozwodu, ona poiwnna robić to samo.
Może być też tak, że za jakiś czas (gdy powieje nudą), on będzie wyjeżdżał na wakacje na Fidżi, a ona "pod gruszę", on będzie jeździł autem za 100 tyś, a ona za 5 sad , jego będzie stać na firmowe ciuchy, a ona z dyskontu.
Możnaby powiedzieć, nich żona też zarabia , ale nie każdy może i potrafi.
Dlatego warto zrobić aneks do takiej umowy.
Niektórzy bogaci na zachodzie, podpisując intercyzę, godzą się w razie rowodu,  na wypłacenie żonie określonej sumy za każdy rok małżeństwa, a często dodatkowo za urodzenie każdego dziecka smile

Ta kobieta (Autorka) DO  TEJ PORY nie zadbała jakoś szczegolnie o swoje finanse, nie ma dzieci, nie ma wielkich zobowiazan. Nie ma najmniejszego powodu zakladac, ze malzenstwo i zalozenie rodziny z KILKUKROTNIE bogatszym mężczyzną jakos szczegolnie negatywnie wplynie na jej dalsza karierę....

25

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Autorko, możesz zaproponować rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobku. Wtedy w razie rozwodu mąż będzie zobowiązany do podziału majątku, tak abyś nie była poszkodowana. To rozwiązanie jest dobre, jeśli kobieta rezygnuje z kariery na rzecz zajęcia się domem. Nie mnie oceniać, czy należy wynajmować nianię do dzieci i gosposię do domu; jeśli oboje zdecydują, że wolą tradycyjny model rodziny, to okej. Skoro obecnie kobiety nie wnoszą posagu, jako swoje zabezpieczenie, to warto w inny sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe.
No bo rozumiem, że Tobie, Autorko, chodzi o to, że np. kupicie mieszkanie, które będzie jego, ale rachunkami i ratą kredytu podzielicie się po połowie. Jeśli tak, to w razie rozwodu byłabyś stratna o spłatę części jego mieszkania.

Myślę, że nie warto słuchać rad, żebyś zgodziła się na intercyzę w dowód tego, że zależy Ci na nim, a nie na kasie. W sytuacji, gdy on zabezpiecza swoje interesy jeszcze przed ślubem, Ty powinnaś zrobić dokładnie to samo. Bo potem wyjdzie na to, że 100% dochodu wkładasz w małżeństwo, żeby jak najmniej kasy od niego ciągnąć i wylądujesz bez oszczędności. Widziałam taką sytuację u rodziców mojej licealnej sympatii. Pan miał dobrze prosperującą firmę i wakacje w ciepłych krajach, ale sam. Bo pani pracowała jako sprzątaczka i cały dochód przeznaczała na dom, a ubrania miała z lumpa na wagę. No nie było jej stać na wakacje. Taka to była wielka miłość z jego strony.

26

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
filezila napisał/a:

pieniądze za urodzenie dziecka. Boże. przecież to też moja dziecko a nie tylko wykonana usługa.

W/w okolicznościach, to nie jest głupi pomysł. W końcu to kobieta znosi wszelkie "atrakcje" związane z ciążą, rodzi w bólach, ciąża nierzadko pozostawia trwałe zmiany w wyglądzie zewnętrznym. To przede wszystkim kobieta opiekuje się niemowlęciem i małym dzieckiem, karmi piersią, zrywa się w nocy itd. podczas gdy mąż ciężko pracuje i ma "prawo" odpocząć, bo przecież utrzymuje rodzinę (co często słyszy żona).
Nawet, jeśli angażuje się w opiekę nad swoimi dziećmi, to jest to tylko niewielki % od całości, bo...oczywiście pracuje, ale ma z tego wymierne korzyści. Nawet zakładając, że w tym czasie całkowicie przejmuje utrzymanie rodziny, ale "górka" pozostaje dla niego, a tymczasem ona urobina po łokcie,  pozostaje w roli petenta z wielkim "0" na koncie.
Taki układ jest korzystny dla ludzi o podobnym statusie majątkowym, gdy obydwoje prowadzą własną działalność, a i tak kobieta zachodząc w ciążę, znajduje się w znaczenie gorszym położeniu niż jej mąż, po prostu "traci".

27

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

A jak nie chcesz się sama tym zająć, to eleganckim rozwiązaniem byłoby powiedzenie- Dobrze Kochanie, to daj mi telefon do swojego prawnika, mój prawnik do niego zadzwoni.. I nie będziecie zaśmiecać pięknych narzeczeńskich chwil taką prozą życia...:)

28

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
mariola8394 napisał/a:

Dziekuje za odpowiedzi. Maz uwaza, ze podczas trwania malzenstwa jego pieniadze i tak beda wspolne, natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu. Tlumaczyl mi, ze to nic osobistego i nie jest tak, ze mi nie ufa. Chcialby jednak miec jasna sytuacje w przypadku ewentualnego rozstania. Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon.

Skoro mąż wyznaje zasadę "kochajmy się jak bracia, a liczmy, jak Żydzi" dostosuj się do  niego i postaw warunki, które zostaną zawarte w umowie i koniecznie zapewnij go, że to nic osobistego i nie chodzi  o brak zaufania, ale jako przyszła żona i matka, chcesz mieć zabezpieczenie i nie obudzić się za parę lat z ręką w nocniku, gdy urodzisz i wychowasz mu dzieci, poświęcisz najlepsze lata życia, a potem okaże się, że musisz odejść...ze wspomnieniami i niczym więcej.
Idź do prawnika i poradź się, czego możesz, jako żona i przyszła matka zażądać.
Licz się jednak z tym, że narzeczony się rozmyśli i wycofa ze ślubu.

29

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Miłycham napisał/a:
Averyl napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

To nie praca, że trzeba za to wynagradzać. Jeśli ktoś w ten sposób podchodzi do posiadania dzieci, nie powinien ich mieć.  Czasy prania nad rzeką "na tarce" też się skończyły. Wrzucasz, włączasz pralkę i wyciągasz. Wysiłek porównywalny z myciem zębów.

"Wynagrodzenie" za opiekę nad dziećmi może źle brzmi. Jednak wydaje mi się, że chodzi głównie o fakt pozostawania bez dochodów przez x lat, co samo w sobie nie dość, że jest niekomfortowe, to jeszcze utrudnia późniejszy powrót do pracy.

Moim zdaniem, jeśli facet nie jest w stanie wziąć finansowej odpowiedzialności za kobietę, która ich WSPÓLNĄ decyzją zajmuje się dzieckiem i przez to nie ma dochodu - to on nie powinien mieć dziecka. Sama dość szybko wróciłam do pracy, ale tylko na pół etatu, więc moje zarobki są przynajmniej o 50% mniejsze, niż mogłyby być. Nie wyceniam opieki nad dziećmi, bo nie o to chodzi. Gdybym była nianią albo przedszkolanką, zarabiałbym dużo mniej, więc takie przeliczanie w ogóle mi się nie kalkuluje. Jednak fakt jest taki, że dobrowolnie zrezygnowałam z połowy mojej pensji. Oboje zdecydowaliśmy się mieć dzieci i oboje nie chcemy, aby spędzały one z nianią więcej czasu niż z nami. Konsekwencje takiej decyzji powinny być rozłożone na 2 osoby, a nie zrzucone na jedną. Odpowiedzialny facet powinien postawić się w sytuacji żony i znaleźć rozwiązanie, które zabezpiecza także i ją. A uważanie tego za śmieszne (znałam takie przypadki) jest moim zdaniem idiotyczne i świadczy o niedojrzałości "facetów".

Co do samej intercyzy, to nie widzę problemu. U mnie niczego ona nie zmieniła pod względem codziennego życia i prowadzenia gospodarstwa domowego. Nie ma się czego bać. Polecam jednak wynajęcie własnego prawnika, który najlepiej zadba o to, by nie zrobić sobie krzywdy podpisywaniem złych dokumentów. Jeśli kobiety nie stać na opłacenie go, to rachunek powinien uregulować bogaty narzeczony, w końcu to on nalega na intercyzę. smile

30

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Ale Josz, dlaczego jej to napisałaś? O tym, że może się wycofać.
Każdy w narzeczeństwie może- myslisz że ryzyko u niej jest większe?
A moze doceni jej charakter przez to..
A jak przez to zerwie, to tym lepiej, że teraz..

31

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Ta, a facet zepchnięty na margines, a moze to jest taki stereotyp co? Ja przez ciaze bylem caly czas przy niej, miala praktycznie wszystko, co chciala i kiedy chciala. Przy porodzie tez bylem przy niej. A jak wam powiem, ze w glownej mierze to ja sie pozniej dzieckiem zajmowalem? Ja go ubieralem, przebieralem, zmienialem pieluchy, kapalem. A pozniej, jak juz pilo z butelki (musialobyc dokarmiane) to i takze ja to robilem. A teraz po 10 latach malzentwa, 75% czasu to ja jestem z dzieckiem. Skad od razu wiadomo jak to tu bedzie wygladalo?

32

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Pokonanis napisał/a:

Skad od razu wiadomo jak to tu bedzie wygladalo?

No właśnie nie wiadomo, lecz przyszły małżonek już przewiduje smile

33

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Ela210 napisał/a:

Ale Josz, dlaczego jej to napisałaś? O tym, że może się wycofać.
Każdy w narzeczeństwie może- myslisz że ryzyko u niej jest większe?
A moze doceni jej charakter przez to..
A jak przez to zerwie, to tym lepiej, że teraz..

Może, ale  nie musi, mogą mu nie pasować warunki postawione przez narzeczoną.
Miłość, miłością, ale pan kalkuluje i mówi o pieniądzach, może mu się nieopłacać wink
Faktycznie, jakby teraz się wycofał, sytuacja byłaby jasna.
Uważam, też, że 3 m-ce przed ślubem, to trochę póżno na takie dywagacje, chyba ją zaskoczył, a mógł wcześniej przedstawić swoją wizję małżeństwa.
Zresztą duże dysproporcje w dochodach współmałżonków nie wróżą niczego dobrego na przyszłość, zwłaszcza, gdy lepiej zarabiający mąż jest interesowny, a ten jak widać jest.
Dobrze będzie tak długo, dopóki pan będzie miał gest, a wszysko zależeć będzie od jego dobrej woli.
On będzie rządził i dzielił i na to autorka musi być gotowa.
Niektóre dziewczyny wierzą w bajkę o kopciuszku, a póżniej zderzają się z przykrą rzeczywistością.
Kopciuszki nierzadko lądują z ręką w nocniku.

34 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-19 18:55:58)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:
Pokonanis napisał/a:

Skad od razu wiadomo jak to tu bedzie wygladalo?

No właśnie nie wiadomo, lecz przyszły małżonek już przewiduje smile

Co jest wyrazem dojrzałości. Dzieci w temacie się nie pojawiły. Nie w treści przekazywanej przez autora. Za to ocena mężczyzn, jakże stereotypowa już tak.

cslady napisał/a:

"Wynagrodzenie" za opiekę nad dziećmi może źle brzmi. Jednak wydaje mi się, że chodzi głównie o fakt pozostawania bez dochodów przez x lat, co samo w sobie nie dość, że jest niekomfortowe, to jeszcze utrudnia późniejszy powrót do pracy.

Jeśli ktoś nie idzie do pracy przez X lat to jest wyłącznie jego decyzja. Reszta to zwalanie problemu na kogoś innego. A w dobie danych o rozwodach itp. i ich szerokim dostępie jest po prostu osobą głupią.

cslady napisał/a:

Moim zdaniem, jeśli facet nie jest w stanie wziąć finansowej odpowiedzialności za kobietę, która ich WSPÓLNĄ decyzją zajmuje się dzieckiem i przez to nie ma dochodu - to on nie powinien mieć dziecka.

Dlaczego piszesz facet i kobieta? Może baba i mężczyzna?  Finansową odpowiedzialność to powinna wziąć sama za siebie. Jak każda inna dorosła osoba. On czy ona. Bez różnicy. Żadna osoba nie pracująca, nie powinna zwalać odpowiedzialności na innych. Tym bardziej w czasach, gdzie możliwości jest wiele. Włącznie z pracą zdalną.

cslady napisał/a:

Sama dość szybko wróciłam do pracy, ale tylko na pół etatu, więc moje zarobki są przynajmniej o 50% mniejsze, niż mogłyby być.

Zależy jak ktoś sobie życie ułoży. Mnie wychowano w pracującej rodzinie. Gdzie oboje rodziców pracowało na pełne etaty. Żadnych niań też nie było. I zamiast zwalać odpowiedzialność na drugą osobę. Trzeba po prostu przemyśleć czy dziecko to dobry wybór. I tyle. Moje czy Twoje życie nie ma tutaj znaczenia. Dopóki jakieś idiotce nie strzeli do głowy, by za siedzenie w domu domagać się pensji.

cslady napisał/a:

Nie wyceniam opieki nad dziećmi, bo nie o to chodzi. Gdybym była nianią albo przedszkolanką, zarabiałbym dużo mniej, więc takie przeliczanie w ogóle mi się nie kalkuluje. Jednak fakt jest taki, że dobrowolnie zrezygnowałam z połowy mojej pensji.

Twój wybór, Twoje decyzję. Nikt obcy nie będzie Ci za nie dziękował i pewnie nikogo nie obchodzi. Tak jak i Twoje dziecko. Prywatne sprawy, powinny zostać w prywatnych rękach.

cslady napisał/a:

Oboje zdecydowaliśmy się mieć dzieci i oboje nie chcemy, aby spędzały one z nianią więcej czasu niż z nami. Konsekwencje takiej decyzji powinny być rozłożone na 2 osoby, a nie zrzucone na jedną. Odpowiedzialny facet powinien postawić się w sytuacji żony i znaleźć rozwiązanie, które zabezpiecza także i ją. A uważanie tego za śmieszne (znałam takie przypadki) jest moim zdaniem idiotyczne i świadczy o niedojrzałości "facetów".

Sytuacja w temacie jest taka. Mężczyzna ma majątek i chce go chronić poprzez intercyzę. Co jest logiczne. Nie ma też w zasadzie wpływu na sam przyszły związek. Co się dalej dzieje>? Skąd tutaj obarczanie mężczyzn jakąś odpowiedzialnością za kobiety, dzieci, oskarżanie o należne wynagrodzenie na rzecz kobiet przez partnerów?  To jakiś ukryty uraz do ludzi, którzy mają prącie? Pytam poważnie.

cslady napisał/a:

Jeśli kobiety nie stać na opłacenie go, to rachunek powinien uregulować bogaty narzeczony, w końcu to on nalega na intercyzę. smile

Albo najlepiej dać sobie spokój ze związkiem. Jeśli tam boli. A jeśli kobiety nie stać na jego opłacenie. Pomijam tutaj jej chęci. To nie powinna decydować się na dzieci. Co każda odpowiedzialna osoba wie, że dzieci to też wydatki.

35 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-11-19 18:54:55)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Autorko, to że podpiszecie intercyzę i każde z was bedzie dysponowało własnym oddzielnym majątkiem nie oznacza, że nie możecie w trakcie małżeństwa nabywać wspólnie rzeczy. Porozmawiaj z narzeczonym pod tym kątem.

Na przykład, zaproponuj mu, że kupicie wspólnie mieszkanie, które będzie waszą współwasnością w częściach ułamkowych, ale kupujecie je z myślą o tym, że w przyszłości pozostanie ono np. dla dzieci. Oczywiście Twój finansowy wkład byłby mniejszy niż narzeczonego, ale przecież nie powinien robić z tego problemu, jeśli rzeczywiście chodzi mu także o wspólne dobro waszej przyszłej rodziny, w tym Ciebie jako matki jego dzieci. Spróbuj prozmawiać z nim w ten sposób, i przekonać się jaka będzie jego reakcja. Bo może okazać się, że to jednak pieniądze są dla niego najważniejsze. A to nie wrózy dobrze.

36

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Snujecie tu teorie spiskowe, a może być po prostu tak, że narzeczony prowadzi działalność gospodarczą - stąd dochody - i to jest zwykła praktyka w takim momencie. Działalność jest obarczona ryzykiem, to nie praca na etat - nie tylko, jeśli chodzi o kontrahentów, ale i o fiskusa, nigdy nie wiadomo. To jest wtedy w pewnym sensie zabezpieczenie przed bankructwem całej rodziny. Dopóki Autorka nie zapyta narzeczonego, po co ta intercyza i o jej szczegóły, to możecie sobie wszyscy gdybać smile

37

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
santapietruszka napisał/a:

Snujecie tu teorie spiskowe,

Dosłownie smile

38

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
santapietruszka napisał/a:

Dopóki Autorka nie zapyta narzeczonego, po co ta intercyza i o jej szczegóły, to możecie sobie wszyscy gdybać smile

mariola8394 napisał/a:

Dziekuje za odpowiedzi. Maz uwaza, ze podczas trwania malzenstwa jego pieniadze i tak beda wspolne, natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu. Tlumaczyl mi, ze to nic osobistego i nie jest tak, ze mi nie ufa. Chcialby jednak miec jasna sytuacje w przypadku ewentualnego rozstania. Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon.

39 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-19 19:08:42)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
josz napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Dopóki Autorka nie zapyta narzeczonego, po co ta intercyza i o jej szczegóły, to możecie sobie wszyscy gdybać smile

mariola8394 napisał/a:

Dziekuje za odpowiedzi. Maz uwaza, ze podczas trwania malzenstwa jego pieniadze i tak beda wspolne, natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu. Tlumaczyl mi, ze to nic osobistego i nie jest tak, ze mi nie ufa. Chcialby jednak miec jasna sytuacje w przypadku ewentualnego rozstania. Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon.

Owszem. Po to również jest intercyza, jeśli prowadzi się działalność gospodarczą. Żeby np. żona nie miała pretensji do firmy, którą mąż rozkręcił sobie przed ślubem. Bo majątek tej firmy nabyty w trakcie małżeństwa zaliczy się do wspólnego dorobku... Czyli np. złośliwa żona jest w stanie zabrać maszyny czy samochody w razie rozstania - i nawet dobrze prosperującą firmę zabić. Co w tym dla Was dziwnego, że facet chciałby się zabezpieczyć?
Jeśli nie ma nic złego na myśli, to bez problemu dogadają się, żeby i ona była również zabezpieczona - na wypadek, gdyby np. nie pracowała po urodzeniu dziecka. Tylko muszą ze sobą rozmawiać.
Ja sama kupowałam mieszkanie od kobitki, która miała z mężem rozdzielność majątkową. Ona na etat, mąż działalność. I to z nim załatwiało się wszystkie sprawy, ona tylko przyszła do notariusza... dlaczego od razu twierdzicie, ze jak intercyza, to gość jest nie wiadomo jak zły?

40

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:

Załóżmy, że dziewczyna przez 10 lat nie zarabia - wychowuje dzieci. W przypadku ewentualnego rozwodu, zostaje z niczym, dlatego piszę o "wynagrodzeniu" za niepieniężny wkład w małżeństwo. Nie chodzi o pobieranie miesięcznych wypłat od męża, ani zapłat za jakiekolwiek usługi, tylko o zaliczenie tego okresu, jako wkładu własnego w małżeństwo.

No,w zasadzie można siedzieć w domu i wychowywać dzieci aż do ich ślubu smile
Ile trzeba by mieć tych dzieci by przez 10 lat nie pracować? dziesięcioro?

41 Ostatnio edytowany przez Averyl (2017-11-19 19:31:01)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Miłycham napisał/a:
ósemka napisał/a:

A Ty dbając o swoje interesy zaproponuj zapis, że będziesz otrzymywała wynagrodzenie za niepieniężny wkład w małżeństwo, jakim jest wychowywanie dzieci.

To nie praca, że trzeba za to wynagradzać. Jeśli ktoś w ten sposób podchodzi do posiadania dzieci, nie powinien ich mieć.  Czasy prania nad rzeką "na tarce" też się skończyły. Wrzucasz, włączasz pralkę i wyciągasz. Wysiłek porównywalny z myciem zębów.

To nie są moje słowa, tylko zacytowane przeze mnie!
Poza tym trzeba być dupkiem zupełnie bez jaj, by uważać, że wychowanie to nie praca! Problem polega na tym, że kobietą za tę pracę nikt nie płaci, bo wydaje się, że powinny to robić z powołania, z kulturowego obowiązku. Rzeczy w tym, że jak facet zostawia kobietę, wówczas mści się na kobiecie ta "niepraca", bo nie ma kasy, nie ma doświadczenia, bo swój czas poświęciła wychowywaniu dzieci.
Owszem, zgodzę się z tobą, że decydując się na dzieci, rodzice biorą na siebie odpowiedzialność za dzieci, za ich wychowanie, za utrzymanie, co nie zmienia faktu, że jest to bardzo ciężka praca!

42

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Ciekawe jakie bylyby komentarze gdyby to kobieta zarabiala kilka razy wiecej od przyszlego męża i chciala zabezpieczyc swoj majatek na wypadek gdy po X latach pan postanowi znalezc sobie inną big_smile

Oczywiscie zakladajac, że jakakolwiek kobieta bralaby pod uwage zwiazek z facetem, ktory zarabia 25% tego co ona lol

43

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
santapietruszka napisał/a:
josz napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Dopóki Autorka nie zapyta narzeczonego, po co ta intercyza i o jej szczegóły, to możecie sobie wszyscy gdybać smile

mariola8394 napisał/a:

Dziekuje za odpowiedzi. Maz uwaza, ze podczas trwania malzenstwa jego pieniadze i tak beda wspolne, natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu. Tlumaczyl mi, ze to nic osobistego i nie jest tak, ze mi nie ufa. Chcialby jednak miec jasna sytuacje w przypadku ewentualnego rozstania. Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon.

Owszem. Po to również jest intercyza, jeśli prowadzi się działalność gospodarczą. Żeby np. żona nie miała pretensji do firmy, którą mąż rozkręcił sobie przed ślubem. Bo majątek tej firmy nabyty w trakcie małżeństwa zaliczy się do wspólnego dorobku... Czyli np. złośliwa żona jest w stanie zabrać maszyny czy samochody w razie rozstania - i nawet dobrze prosperującą firmę zabić. Co w tym dla Was dziwnego, że facet chciałby się zabezpieczyć?
Jeśli nie ma nic złego na myśli, to bez problemu dogadają się, żeby i ona była również zabezpieczona - na wypadek, gdyby np. nie pracowała po urodzeniu dziecka. Tylko muszą ze sobą rozmawiać.
Ja sama kupowałam mieszkanie od kobitki, która miała z mężem rozdzielność majątkową. Ona na etat, mąż działalność. I to z nim załatwiało się wszystkie sprawy, ona tylko przyszła do notariusza... dlaczego od razu twierdzicie, ze jak intercyza, to gość jest nie wiadomo jak zły?

Masz rację smile
Chociaż wnioskuję, że gdyby przyszły mąż Marioli uzasadnił tak konkretnie, co im obojgu da ta intercyza, to ona nie przyszłaby tu na forum.

Chciałam zauważyć, ze w tym wątku wiele wypowiedzi ( moja poprzednia też) zdaje się sugerować, że małżeństwo to układ/ umowa dwóch oddzielnych jednostek - ja zarabiam, ty zarabiasz i wspólnie ponosimy koszty życia, które dzielimy zgodnie z podjętymi ustaleniami. Gdzieś zginęło przekonanie, że małżeństwo może być traktowane jako niepodzielna całość, gdzie dwie osoby razem działają dla wspólnego celu, to jest stworzenia kochającej rodziny, czy zbudowania domu, czy rozkręcenia firmy, etc. co tam kto planuje.
Są sytuacje, gdzie intercyza faktycznie jest korzystna i potrzebna, jednak uważam, że zabezpieczanie się jeszcze przed ślubem na wypadek rozwodu może (choć nie musi) źle wróżyć.
Mariola, a jaki podział własności zaproponował Twój narzeczony?

44

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
gojka102 napisał/a:

Ile trzeba by mieć tych dzieci by przez 10 lat nie pracować? dziesięcioro?

wink wystarczy troje.

45

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
ósemka napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Ile trzeba by mieć tych dzieci by przez 10 lat nie pracować? dziesięcioro?

wink wystarczy troje.

Można mieć troje i nie pracować tylko 4 lata smile Wszystko jest względne smile

46

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
gojka102 napisał/a:
ósemka napisał/a:

Załóżmy, że dziewczyna przez 10 lat nie zarabia - wychowuje dzieci. W przypadku ewentualnego rozwodu, zostaje z niczym, dlatego piszę o "wynagrodzeniu" za niepieniężny wkład w małżeństwo. Nie chodzi o pobieranie miesięcznych wypłat od męża, ani zapłat za jakiekolwiek usługi, tylko o zaliczenie tego okresu, jako wkładu własnego w małżeństwo.

No,w zasadzie można siedzieć w domu i wychowywać dzieci aż do ich ślubu smile
Ile trzeba by mieć tych dzieci by przez 10 lat nie pracować? dziesięcioro?

No dokładnie!!! I dlaczego niby to kobieta musi być uziemiona z racji tego, że dziecko jest małe? Ok, napewno parę miesięcy z życia wypada (końcowka ciąży,połog), ale przy braku powiklan wplyw na karierę jest zerowy... jezeli kobieta decyduje sie na dziecko w czasie, kiedy ma juz ugruntowaną pozycje i opinie jako pracownik to przeciez chwila moment i moze pracowac ponownie. Jeżeli facet nie uczestniczy aktywnie w wychowaniu dziecka, to może wcale nie był chętny do jego posiadania i nastąpił błąd w komunikacji albo należy zmienić partnera? Żadna z moich znajomych, ktora urodzila dziecko nie stała sie przez to zalezna finansowo od męża. rozumiem też, że ktoś zwyczajnie może chcieć spędzić 10lat życia wyłącznie bawiąc się z dziećmi - tylko skąd pomysł na to, że ktoś ma za takie widzi mi się płacić:/

47

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Iceni napisał/a:

Ciekawe jakie bylyby komentarze gdyby to kobieta zarabiala kilka razy wiecej od przyszlego męża i chciala zabezpieczyc swoj majatek na wypadek gdy po X latach pan postanowi znalezc sobie inną big_smile

Oczywiscie zakladajac, że jakakolwiek kobieta bralaby pod uwage zwiazek z facetem, ktory zarabia 25% tego co ona lol

myślę, komentarze by były podobne. ma prawo każda ze stron zażądać intercyzy.

w sumie ciekawe czemu narzeczony autorki jest z nią skoro ona zarabia 1/4 tego co on??? równouprawnienie jest. a ono nie działa w jedną stronę.

48

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Mysle, ze nie ma co sie nakrecac i porozmawiac z narzeczonym. Jezeli ta intercyza mialaby polegac na wydzielaniu kazdego grosza jak jest juz dziecko i egoizmie faceta, byle tylko nic nie inwestowac i nie miec zadnych zobowiazan to w zyciu bym nie brala slubu z kims takim. Jezeli jednak Twoj facet po prostu chce zabezpieczyc swoja firme w razie rozwodu, ale bedzie dla Ciebie wsparciem jak beda dzieci i nie wymiguje sie od tego, nie bedzie wyliczal pieniedzy na swoja rodzine to ok. Na pewno intercyza moze byc napisana tak, by zabezpieczyc obie strony. Wiadomo firma jest jego i to ja moze chciec zabezpieczyc, to jest ok. Musicie porozmawiac i wszystko ustalic. Co do opieki nad dziecmi to jest to nadal ciezka praca i to z teraz mamy pralki nie zmienia tego faktu. Glupio tez sie ma ten temat madrzyc bedac facetem i dzieckiem raczej nie zajmowac sie 24 godziny :-D Lepiej wtedy zamilknac lub faktycznie zobaczyc jak to jest, bo wielu mowillo ze to nic takiego, a zmienilo zdanie caly dzien bedac z dziecmi, gotujac, sprzatajac.

49

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Ja też chcę mieć intercyzę, bo prowadzę działalność i to poza moim zabezpieczeniem jest również zabezpieczeniem dla partnera, w razie czego nie będzie musiał spłacać moich długów.

50

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Póki co autorka nie ma żadnych dzieci i nie każda para się na nie decyduje. Uwazam, że bardzo rozsądne podejście ma ten facet.

51 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2017-11-19 23:16:24)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Trudno uzasadnić niechęć do podpisania intercyzy , no przynajmniej tak żeby zabrzmiało to przekonująco.
https://media.tenor.com/images/427f73b3ed0e6f9d27658dfcf8841023/tenor.gif

52

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
truskaweczka19 napisał/a:

Co do opieki nad dziecmi to jest to nadal ciezka praca i to z teraz mamy pralki nie zmienia tego faktu. Glupio tez sie ma ten temat madrzyc bedac facetem i dzieckiem raczej nie zajmowac sie 24 godziny :-D Lepiej wtedy zamilknac lub faktycznie zobaczyc jak to jest, bo wielu mowillo ze to nic takiego, a zmienilo zdanie caly dzien bedac z dziecmi, gotujac, sprzatajac.

Mną i moim bratem opiekował się przede wszystkim ojciec, pracując przy tym 100% zawodowo, nigdy nie narzekał i  do tej pory rodzinnie zastanawiamy się nad czym te biedne umeczone kobiety w tych domach tak pracują "24h" =.='

Wydaje mi się, że niektóre kobiety zwyczajnie czują potrzebę robienia w domu rzeczy, które nikomu innemu nie są do szczęścia potrzebne, ale zajmują mnóstwo czasu i umożliwiają dalsze uprawianie martyrologii człowieka nie pracującego zawodowo.
Gdyby mi facet stwierdził, że przewija pieluchy i nastawia pranie, więc do pracy nie pójdzie to osobiście sama bym poprosiła o intercyzę.

W każdym razie grunt to się tak dogadać, żeby dany układ pasował obu stronom smile

53

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Myślę, że autorka pisząc "intercyza" miała na myśli rozdzielność majątkową. Intercyza obejmuje wiele umów małżeńskich i przedmałżeńskich, a skoro narzeczony chce zabezpieczyć się na wypadek rozwodu, to raczej nie chce ofiarować przyszłej żonie majątku, który już posiada, o ile posiada. Do tego intercyza nie jest potrzebna, bo majątek posiadany przed ślubem jest majątkiem odrębnym.
Zgadzam się natomist z santapietruszka w kwestii zabezpieczenia majątku firmy.

santapietruszka napisał/a:

Po to również jest intercyza, jeśli prowadzi się działalność gospodarczą. Żeby np. żona nie miała pretensji do firmy, którą mąż rozkręcił sobie przed ślubem. Bo majątek tej firmy nabyty w trakcie małżeństwa zaliczy się do wspólnego dorobku... Czyli np. złośliwa żona jest w stanie zabrać maszyny czy samochody w razie rozstania - i nawet dobrze prosperującą firmę zabić. Co w tym dla Was dziwnego, że facet chciałby się zabezpieczyć?

Chodzi mi jednak o sytuację, gdy j.w., są para od 3 lat, znają się, on wie jaki ona ma zawód i ile zarabia (są zawody, w których nigdy nie zarobi sie kroci), być może też zdaje sobie sprawę z tego, że jego dziewczyna nie jest przedsiębiorcza, bo nie wszyscy mają smykałkę do interesów, a mimo to chce założyć z nią rodzinę, ale za 5 dwunasta, oczekuje podpisania przez nią rozdzielności majątkowej sad
Załóżmy, że obydwoje zaczynają od "0" i wszystkie dobra, jakie będą posiadać (dom, wyposażenie,  samochody, daczę nad jeziorem itp), będa jego własnością, a jej skromna pensja wkładem w rodzinny budżet, to w razie rozwodu ona zostanie z niczym, a on będzie zabezpieczony. Dobrze będzie tak długo, dopóki mąż będzie łaskawy i hojny, gorzej, gdy zacznie sie psuć w małżeństwie.
Nie twierdzę, że autorka poleciała na kasę, ale wiele kobiet, niestety szuka księcia z bajki i sądzi, że pana boga za nogi złapała, a potem spadają z wysokiego konia.
A tymczasem:

Makigigi napisał/a:

Gdzieś zginęło przekonanie, że małżeństwo może być traktowane jako niepodzielna całość, gdzie dwie osoby razem działają dla wspólnego celu, to jest stworzenia kochającej rodziny, czy zbudowania domu, czy rozkręcenia firmy, etc. co tam kto planuje.

54

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Ja nie rozumiem dlaczego większosc uważa, że przez intercyzę nie są zabezpieczone interesy autorki. A gdyby autorka wychodziła za mąż za męzczyzne o równych jej dochodach to jakby miała się zabezpieczyć?
Niestety wiele kobiet traktuje małzenstwo jako trampolinę do lepszego życia. Jeśli kochasz jego a nie jego kasę to intercyza nie będzie dla ciebie żadnym problemem.

55 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-11-20 00:03:57)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Skoro on chce intercyzy, to okej -- niech będzie rozdzielność majątkowa.

Ale co zrobisz z dziećmi? Kto będzie się nimi zajmował? Kto będzie w ciąży chodził? Kto zrezygnuje z kariery aby dzieci rodzić?

Zatem skoro on chce intercyzy, to ustal, że Tobie wypłaca alimenty na przyszłe dzieci. Prawnicy Ci pomogą w sporządzeniu dobrej umowy.

Nie masz na prawników? To chrzanić takiego męża-bogacza... Nawet małżeństwem nie jesteście a sknera Ci nie pomoże.

Powinien powiedzieć "Wiesz Kochanie... Daję Ci 10 tys abyś sobie wzięła prawnika i ustalimy jakąś umowę przedślubną. Tak abym i ja i Ty byliśmy zabezpieczeni. ".


Niestety wiele kobiet traktuje małzenstwo jako trampolinę do lepszego życia.

Słusznie. Dobrze wyjdzie za mąż i jest urządzona smile smile


Jeśli kochasz jego a nie jego kasę to intercyza nie będzie dla ciebie żadnym problemem.

Bzudry... chyba że nie będą mieli dzieci. Bo kobieta musi zrezygnować z kariery aby mężuś się rozwijał. Trzeba to jakoś pieniędzmi wtedy wyrównać. Do tego są potrzebni prawnicy.

Albo w takim razie w ogóle niech nie biorą ślubu. Mieszkanie będą kupować na pół, a po urodzeniu dzieci on będzie płacił alimenty.

56

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Tulinka80 napisał/a:

Ja nie rozumiem dlaczego większosc uważa, że przez intercyzę nie są zabezpieczone interesy autorki. A gdyby autorka wychodziła za mąż za męzczyzne o równych jej dochodach to jakby miała się zabezpieczyć?
Niestety wiele kobiet traktuje małzenstwo jako trampolinę do lepszego życia. Jeśli kochasz jego a nie jego kasę to intercyza nie będzie dla ciebie żadnym problemem.

To jest prawda, co piszesz, że jeśli kocha, to intercyza nie powinna być problemem dla niej. Tylko czy on kocha ją czy swój majątek? :-)

No bo jak spojrzeć kwotowo to ona może wkładać 1000zl do budżetu miesięcznego a on 5000zl, ale procentowo już to może wyglądać tak: 100% jej dochodu i 30% jego dochodu. To tylko uproszczony przykład. I teraz on zabezpiecza sobie to, że 5/6 majątku jest jego zgodnie z proporcjonalnym wkładem w gospodarstwo domowe, a 1/6 jej, choć ona daje wszystko, co ma. Można oczywiście powiedzieć, że powinna w takim razie więcej zarabiać, zmienić pracę. Ale również można powiedzieć, że po 3 latach on powinien wiedzieć, jakie są jej zarobki i możliwości zawodowe, i nie pisać się na małżeństwo z jego zdaniem zbyt biedną. Tylko gdzie w takich rozważaniach miejsce na wzajemne wsparcie, uzupełnianie się, wspólne plany, kiedy liczymy się do złotówki?
Chyba że narzeczony ma problem z zaufaniem na poziomie " a nuż ona mi rogi przyprawi, to ja ją puszczę z torbami" smile

57

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Powiem szczerze, że o ile jak najbardziej rozumiem troskę o przyszłe zabezpieczenie ewentualnej rodziny przed potencjalnym ryzykiem utraty stabilizacji finansowej (sytuacje, o których pisaliście związane na przykład z prowadzeniem działalności), o tyle zabezpieczanie się na wypadek rozwodu już dałoby mi do myślenia. Ja wiem, że tak podpowiada rozsądek, ale zimna kalkulacja, kiedy planuje się z kimś życie, od razu budzi mój niepokój i niesmak, bo to tak jakby nie być pewnym swojej decyzji albo nie ufać drugiej stronie. Dla mnie decyzja o małżeństwie powinna zakładać czyste, szczere intencje, pracę na wspólny rachunek i bieg w tym samym kierunku, a takie dzielenie finansów na "moje" i "twoje", wzajemne rozliczanie się, kalkulowanie, wkładanie do własnego, a nie wspólnego worka - z automatu wskazuje na układ z seksem i potencjalnymi dziećmi w tle. To nie lepiej w ogóle nie brać ślubu i wszystkie kwestie formalne ustalić u prawnika?

58 Ostatnio edytowany przez Makigigi (2017-11-20 00:17:24)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Olinka, tak bardzo ładnie napisałaś, to co i ja myślę, a nie potrafiłabym tego tak celnie ubrać w słowa smile

59

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Po urodzeniu dzieci wystarczy, że dzieci będą mieszkać w domu przez niego opłacanym, chodzić w ubraniach na które daje pieniądze i jeść to na co on zarobi. Alimenty są wtedy jak tatuś nie chce na to łożyć.
Czemu on ma jej opłacać prawnika? Jak będzie się chciała rozwieść, to też ma jej dać kasę na prawnika? O czyj interes zadba prawnik, któremu płaci przyszły mąż, ha, ha?

60

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Olinka napisał/a:

(...) takie dzielenie finansów na "moje" i "twoje", wzajemne rozliczanie się, kalkulowanie, wkładanie do własnego, a nie wspólnego worka - z automatu wskazuje na układ z seksem i potencjalnymi dziećmi w tle. (...)

vs

mariola8394 napisał/a:

(...) Maz uwaza, ze podczas trwania malzenstwa jego pieniadze i tak beda wspolne, natomiast chce sie zabezpieczyc w przypadku ewentualnego rozwodu. (...)

To, że chce zabezpieczyć się też jest wyjaśnione:

mariola8394 napisał/a:

(...) Byc moze rozwody jego kolegow wplynely na taka decyzje, poniewaz wyroki sadu zawsze byly na korzysc zon.

To, że narzeczony/mąż autorki rozważa wszelkie, także negatywne, ewentualności świadczy o jego rozsądku.

61 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2017-11-20 00:44:04)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Husky napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Co do opieki nad dziecmi to jest to nadal ciezka praca i to z teraz mamy pralki nie zmienia tego faktu. Glupio tez sie ma ten temat madrzyc bedac facetem i dzieckiem raczej nie zajmowac sie 24 godziny :-D Lepiej wtedy zamilknac lub faktycznie zobaczyc jak to jest, bo wielu mowillo ze to nic takiego, a zmienilo zdanie caly dzien bedac z dziecmi, gotujac, sprzatajac.

Mną i moim bratem opiekował się przede wszystkim ojciec, pracując przy tym 100% zawodowo, nigdy nie narzekał i  do tej pory rodzinnie zastanawiamy się nad czym te biedne umeczone kobiety w tych domach tak pracują "24h" =.='

Wydaje mi się, że niektóre kobiety zwyczajnie czują potrzebę robienia w domu rzeczy, które nikomu innemu nie są do szczęścia potrzebne, ale zajmują mnóstwo czasu i umożliwiają dalsze uprawianie martyrologii człowieka nie pracującego zawodowo.
Gdyby mi facet stwierdził, że przewija pieluchy i nastawia pranie, więc do pracy nie pójdzie to osobiście sama bym poprosiła o intercyzę.

W każdym razie grunt to się tak dogadać, żeby dany układ pasował obu stronom smile

Ok skoro Wami zajmowal sie tata to inna sprawa. Jednak dlaczego uogolniac i mowic ze to nie jest ciezka sprawa tylko ot nic takiego? Dla innej osoby moze byc ciezkie. Zwlaszcza, ze to nie jest tylko wstawienie prania, to sa tez inne czynnosci. Dzieci bywaja tez rozne, jedne spokojnie przespia, a inne caly czas placza i krzycza (ja podobno taka bylam hehe). No wiesz jezeli kobieta nie ma z kim zostawic malego dziecka to wtedy nie pojdzie do pracy. Moze oddac do zlobka, ale to bardziej przechowalnia dzieci, a to wiem z pierwszej reki od przyjaciolki, ktora studiowala pedagogike i wie tez jak to wyglada w zlobkach bo pracuje tam jej kolezanka. No i te pierwsze miesiace to czas, gdzie jednak warto nawiazac wiez z dzieckiem. To jest mu potrzebne. Co innego jak dziecko idzie do przedszkola albo wczesniej nawet w niepelnym wymiarze czasu.

62

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Makigigi napisał/a:

Olinka, tak bardzo ładnie napisałaś, to co i ja myślę, a nie potrafiłabym tego tak celnie ubrać w słowa smile

Ach, bo ja to chyba jakaś niedzisiejsza jestem wink, ale jakby mi na samym początku ktoś dał do podpisania intercyzę, stwierdzając wprost, że to na wypadek rozwodu, to od razu dałoby mi to do myślenia. Kiedy ja wychodziłam za mąż, to każde z nas włożyło do wspólnego worka to, co miało, nikt nie patrzył na proporcje majątku ani zarobki. Po prostu złożyliśmy to i zastanawialiśmy się jak spożytkować - wspólnie.  Do dziś tak jest, że pracujemy na wspólny rachunek o nazwie "rodzina", nikt nikomu niczego nie wylicza ani nie wydziela, a kiedy któremuś trafia się większy zastrzyk dodatkowej gotówki, to po prostu się tym dzielimy - w tym sensie, że razem decydujemy co z tym zrobić. Ponadto przecież w życiu bywa różnie, nie wszystko udaje się przewidzieć, a czy nie po to między innymi wchodzi się w związki małżeńskie, aby czuć się bezpieczniej? I co jeśli jednemu powinie się noga (zdarza się, prawda?) i straci stabilizację finansową? Drugie zamiast szczerego wsparcia okaże mu łaskę? Nie ma chyba nic bardziej upokarzającego.

Edit:
Wielokropku, nie odnosiłam się bezpośrednio do opisanej przez Autorkę sytuacji, moje myśli były dosyć ogólne, zresztą jak wiele w tym wątku.

63

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

A ja przeczytałam różne informacje dotyczące rozdzielności majątkowej (która w wielu krajach Europy jest normą) oraz jej skutków. smile

64 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-20 01:06:52)

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Averyl napisał/a:

To nie są moje słowa, tylko zacytowane przeze mnie!
Poza tym trzeba być dupkiem zupełnie bez jaj, by uważać, że wychowanie to nie praca!

[treść obraźliwa - edycja moderatorska] Takie komentarze do niczego nie prowadzą. I nie jest to praca, nie według słownika. Chyba że rozciągniemy to pojęcie. Ale wtedy można i na jazdę na rowerze.

Averyl napisał/a:

Problem polega na tym, że kobietą za tę pracę nikt nie płaci, bo wydaje się, że powinny to robić z powołania, z kulturowego obowiązku.

Nie jest to problemem.  Tak powinno być. Chęć posiadania dzieci to wyłączenie chęć kobiety i mężczyzny, którzy podejmują związaną z tym decyzję. I na nich spoczywa wychowanie tych dzieci. Nikogo poza nimi nie musi to obchodzić, a tym bardziej nie należy innych obciążać tego typu sprawami. Nikt nie nakłada na kobietę nakazu posiadania dzieci. Obcych ludzi Twoje dzieci też nie muszą obchodzić.

Averyl napisał/a:

Rzeczy w tym, że jak facet zostawia kobietę, wówczas mści się na kobiecie ta "niepraca", bo nie ma kasy, nie ma doświadczenia, bo swój czas poświęciła wychowywaniu dzieci.

To że dana osoba nie ma doświadczenia jest to wyłącznie jej wyborem. Może je łapać dość wcześnie. Nie jest też nigdzie nakazane, że jedynie kobieta musi zajmować się dzieckiem. I tym bardziej, że trzeba przestać pracować na jakiś dłuższy okres.
Równie dobrze można przytaczać sytuację, gdzie mężczyzna, który dowiaduje się po 6 miesiącach od wychowania dziecka, że musi je wychowywać, nawet gdy nie jest jego. Choć palcem nie przysłużył się do jego urodzenia. I opuszczenia mieszkania, które kupił za swoje, bo kobieta owa ma prawa do dziecka, a prawo dziecka jest pierwsze na liście. Koloryzuje, ale oczywiście odnoszę się do jakiś niedorzecznych, roszczeniowych komentarzy.

65

Odp: Narzeczony chce intercyzy. Co robic?
Wielokropek napisał/a:

A ja przeczytałam różne informacje dotyczące rozdzielności majątkowej (która w wielu krajach Europy jest normą) oraz jej skutków. smile

Ależ ja jak najbardziej twierdzę, że w wielu sytuacjach rozdzielność majątkowa nie tylko ma sens, ale jest wręcz wskazana. Zresztą we własnym otoczeniu mam co najmniej kilka przykładów, kiedy była niemal niezbędna dla poczucia bezpieczeństwa całej rodziny. Niemniej nie o to rozbijała się moja myśl. Nikt nie musi się ze mną zgadzać, ale osobiście czułabym się niekomfortowo, gdybym już na wstępie otrzymała do podpisania papier, który miałby regulować finanse na wypadek rozwodu. Jak wspomniałam - zdaję sobie sprawę, że warto być realistą, niemniej zawsze można ślubu nie brać, a wszystkie kwestie formalne ustalić u prawnika. Ja po prostu zakładam, że małżeństwo to jest małżeństwo, a nie układ, bez względu na stan majątkowy każdego z małżonków. Tu chodzi przede wszystkim o tę zimną kalkulację i intencje, jak również wskazanie co do ewentualnego braku pewności odnośnie podjętej przez siebie decyzji i/lub braku zaufania do partnera.

Posty [ 1 do 65 z 241 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Narzeczony chce intercyzy. Co robic?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024