Witam forumowiczów.
Proszę o obiektywną ocenę sytuacji która tutaj opisze. Niedawno poznałam na żywo pewnego faceta (25l.). Wymieniliśmy się nr telefonów. Chłopak pewny siebie, przystojny, uśmiechnięty. Pomyślałam, ze być może warto się z nim zaprzyjaźnić. Po tym naszym pierwszym spotkaniu często pisaliśmy ze sobą smsy. Dodam tez ze znamy się ponad tydzień dopiero. Wczoraj napisał do mnie wiadomość „co porabiasz?” Napisałam ze piekę w domu pizzę. Napisał mi ze lubi takie domowe wypieki, ja dodałam ze w takim razie zapraszam kiedyś na pizzę . Zjadłam kolacje, wzięłam kąpiel, po 22 położyłam się już do łóżka. W pewnym momencie napisał mi na Facebooku abym podała dokładny adres, ponieważ on jest w mojej miejscowości, przyjechał na pizzę i kupił smaczne wino. Bez wcześniejszej zapowiedzi. Napisałam mu grzecznie ze w tym dniu nie zapraszałam go, ze ledwo co się znamy, poza tym ja nie mieszkam tez sama w domu. Napisał ze wejdzie na chwile a domownikom powiem ze to dawny znajomy, albo możemy na dworze porozmawiać. Gdybym wiedziała, ze będzie chciał przyjechać napewno bym ogarnęła dom i sama się wystroiła. Kobiety wiedzą, ze po kąpieli i idąc spać nie nakłada się makijażu
. Poza tym to nowa znajomość i chciałabym wyglądać ładnie. Zaprosiłam go na inny termin i wtedy się zaczęło.... wkurzył się totalnie. Napisał mi ze jestem mało spontaniczna a on nie lubi takich kobiet, ze inna dziewczyna to mogłaby posiedzieć z nim nawet w aucie pod bramą. On jechał tyle km do mojej miejscowości a ja nie chce nawet wpuścić go aby wypić to wino. Wpadł w szał. Napisał na koniec „dobra ja już wszystko wiem, mogłaś chociaż okłamać ze jesteś poza domem, narazie”
Dziś próbuje coś do mnie pisać, tak jakby nigdy nic i tu moje pytanie, czy kontynuować ta znajomość czy przez ten incydent odpuścić? Przyznam ze jak dotąd byłam pod pozytywnym wrażeniem tego faceta. Może to ja nie jestem spontaniczna?
Witam forumowiczów.
Proszę o obiektywną ocenę sytuacji która tutaj opisze. Niedawno poznałam na żywo pewnego faceta (25l.). Wymieniliśmy się nr telefonów. Chłopak pewny siebie, przystojny, uśmiechnięty. Pomyślałam, ze być może warto się z nim zaprzyjaźnić. Po tym naszym pierwszym spotkaniu często pisaliśmy ze sobą smsy. Dodam tez ze znamy się ponad tydzień dopiero. Wczoraj napisał do mnie wiadomość „co porabiasz?” Napisałam ze piekę w domu pizzę. Napisał mi ze lubi takie domowe wypieki, ja dodałam ze w takim razie zapraszam kiedyś na pizzę. Zjadłam kolacje, wzięłam kąpiel, po 22 położyłam się już do łóżka. W pewnym momencie napisał mi na Facebooku abym podała dokładny adres, ponieważ on jest w mojej miejscowości, przyjechał na pizzę i kupił smaczne wino. Bez wcześniejszej zapowiedzi. Napisałam mu grzecznie ze w tym dniu nie zapraszałam go, ze ledwo co się znamy, poza tym ja nie mieszkam tez sama w domu. Napisał ze wejdzie na chwile a domownikom powiem ze to dawny znajomy, albo możemy na dworze porozmawiać. Gdybym wiedziała, ze będzie chciał przyjechać napewno bym ogarnęła dom i sama się wystroiła. Kobiety wiedzą, ze po kąpieli i idąc spać nie nakłada się makijażu
. Poza tym to nowa znajomość i chciałabym wyglądać ładnie. Zaprosiłam go na inny termin i wtedy się zaczęło.... wkurzył się totalnie. Napisał mi ze jestem mało spontaniczna a on nie lubi takich kobiet, ze inna dziewczyna to mogłaby posiedzieć z nim nawet w aucie pod bramą. On jechał tyle km do mojej miejscowości a ja nie chce nawet wpuścić go aby wypić to wino. Wpadł w szał. Napisał na koniec „dobra ja już wszystko wiem, mogłaś chociaż okłamać ze jesteś poza domem, narazie”
Dziś próbuje coś do mnie pisać, tak jakby nigdy nic i tu moje pytanie, czy kontynuować ta znajomość czy przez ten incydent odpuścić? Przyznam ze jak dotąd byłam pod pozytywnym wrażeniem tego faceta. Może to ja nie jestem spontaniczna?
Ty masz jeszcze jakieś wątpliwości? Znasz faceta LEDWIE TYDZIEŃ, a on chce Ci się wprosić późnym wieczorem i bez zapowiedzi na chatę - a Ty nie wiesz, czy nie jesteś "za mało spontaniczna"? Po pierwsze: to nie kwestia spontaniczności tylko głupoty (nie znasz go wcale, wiesz z kim tak naprawdę masz do czynienia?), po drugie - takie wproszenie sie na chatę późnym wieczorem i bez zapowiedzi PO TYGODNIU "znajomości" jest albo zwykłym chamstwem i brakiem kultury albo desperacją by mieć kolejną ofiarę (np. gwałtu, morderstwa), po trzecie: jego reakcja po Twojej odmowie ("wpadł w szał" i był mało uprzejmy - eufemizm) powinna Ci jasno pokazać kto zacz, znaczy, że to człowiek niestabilny emocjonalnie, narwany i - być może - nieobliczalny i niebezpieczny.
Ja na Twoim miejscu odpuściłbym sobie takiego (mimo, że "przystojny") ...
serio się zastanawiasz, czy kontynuować znajomość?
serio się zastanawiasz, czy kontynuować znajomość?
Wlasnie chyba dzisiaj zdałam sobie sprawę z powagi sytuacji. Facet niby tez z uczelni, dużo mi o sobie powiedział, wiem skąd jest. Z tym morderstwem to może lekka przesada ale tak bez zapowiedzi się zjawić to brak taktu
Chłopak narwany i bardzo pewny siebie, zapewne jesteś jedną z nielicznych, która mu czegoś odmówiła. Teraz będzie zagadywał, bo stałaś się dla niego wyzwaniem - jeśli Cię zdobędzie, możliwe, że zrekompensuje sobie to upokorzenie.
Bądź ostrożna!
Facet przyjechal samochodem i chcial pic wino ? I co potem? Pewnie przekonywalby Cie , ze powinnas go przenocowac , bo jak w takim stanie wracac?! Nieodpowiedzialny gowniarz! Co z tego , ze uroczy. Nawet nie zastanawialabym sie nad nim na Twoim miejscu.
7 2017-11-19 12:15:51 Ostatnio edytowany przez Blink (2017-11-19 12:18:01)
No wlasnie zaraz zaraz faktycznie napisał mi ze ma dobre wino, to jak on by miał wrócic do domu? Może to ja miałabym sama je pić? Dziś odzywa się do mnie jakby nic się nie stało, jest miły. Napisał ze on do znajomej przyjechał po 23 i razem pili herbatę, po czym normalnie pojechał do domu i on jest lekko zdziwiony moja wczorajsza reakcją. Twierdzi ze mogłabym nawet pogadać z nim 5 minut na zewnątrz koło domu. Ja mam swoje zdanie na ten temat i koniec.
to będzie typ przychlasta, możliwe, że niebezpiecznego skoro tak łatwo mu przyszło okazać złość.
lepiej wyraźnie każ mu spadać bo inaczej może cię nagabywać, najlepiej zablokuj.
Zgadzam się z ósemką i Taanką, facet jest tak pewny siebie i być może sądził, że wywarł na Tobie aż taaakie wrażenie, że bez oporów postanowił wbić się na bzykanko. Nawet nie ukrywał, że nie zamierzał wracać do domu. Pretensjami i atakiem na Ciebie tylko udowodnił, że jest palantem...i cóż z tego, że przystojny?
Chyba faktycznie należy do tych, którzy są przekonani, że im się nie odmawia. Na Twoim miejscu odpuściłabym tę znajomość, bo rzeczywiście, może będzie chciał się odegrać ze tę "zniewagę".
Zgadzam się z ósemką i Taanką, facet jest tak pewny siebie i być może sądził, że wywarł na Tobie aż taaakie wrażenie, że bez oporów postanowił wbić się na bzykanko. Nawet nie ukrywał, że nie zamierzał wracać do domu. Pretensjami i atakiem na Ciebie tylko udowodnił, że jest palantem...i cóż z tego, że przystojny?
Chyba faktycznie należy do tych, którzy są przekonani, że im się nie odmawia. Na Twoim miejscu odpuściłabym tę znajomość, bo rzeczywiście, może będzie chciał się odegrać ze tę "zniewagę".
W jednej z rozmów napisał mi ze nigdy nie spał z kobieta i o seks mu nie chodzi, bo miał dużo okazji do tego aby przespać się z kimś. On chciał sprawdzić mnie pod względem spontaniczności. Chyba to pozer?
W jednej z rozmów napisał mi ze nigdy nie spał z kobieta i o seks mu nie chodzi, bo miał dużo okazji do tego aby przespać się z kimś. On chciał sprawdzić mnie pod względem spontaniczności. Chyba to pozer?
Beznadzieja pod każdym względem. Nie wiem, czy pozer, ale z pewnością pozbawiony wyczucia i taktu.
Ledwo sie poznaliście, a on Cię sprawdza? ...i te jego wywody o seksie, żenujące.
Nie daj się złapać na jego powierzchowność, bo dość szybko (na szczęście) przekonałś się, że trafiłaś na jakieś indywiduum.
12 2017-11-19 14:07:02 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-11-19 14:09:07)
Uświadom go, że podryw "na prawiczka" przynosi efekty tylko do pewnego wieku, później działa odstraszająco
Czy chciał seksu, czy nie chciał, wtrynianie się komuś na noc do domu po tygodniu znajomości jest żenujące. A jeśli nie zamierzał zostać na noc, tylko wracać samochodem z promilami w czubie, to tym bardziej odpuść takiego gościa...
jadłam kolacje, wzięłam kąpiel, po 22 położyłam się już do łóżka. W pewnym momencie napisał mi na Facebooku abym podała dokładny adres, ponieważ on jest w mojej miejscowości, przyjechał na pizzę i kupił smaczne wino. Bez wcześniejszej zapowiedzi
Zaprosiłam go na inny termin i wtedy się zaczęło.... wkurzył się totalnie. Napisał mi ze jestem mało spontaniczna a on nie lubi takich kobiet, ze inna dziewczyna to mogłaby posiedzieć z nim nawet w aucie pod bramą. On jechał tyle km do mojej miejscowości a ja nie chce nawet wpuścić go aby wypić to wino. Wpadł w szał. Napisał na koniec „dobra ja już wszystko wiem, mogłaś chociaż okłamać ze jesteś poza domem, narazie”
Dziś próbuje coś do mnie pisać, tak jakby nigdy nic i tu moje pytanie, czy kontynuować ta znajomość czy przez ten incydent odpuścić? Przyznam ze jak dotąd byłam pod pozytywnym wrażeniem tego faceta. Może to ja nie jestem spontaniczna?
Może i nie jesteś spontaniczna, ale takie Twoje prawo. Nie musisz być spontaniczna - to nie jest ani zbrodnia ani wada. To on się zachował jak gbur. Po pierwsze to bardzo niegrzeczne wpraszać sie do kogoś bez zaproszenia, zwłaszcza o tej porze - 22!!!! Nikt go nie zapraszał, więc to, że przyjechał to jego problem, nie Twój. Jak lubi kobiety spontaniczne, to niech sobie taką znajdzie.
JEgo reakcja na Twoją odmowę wiele mówi. Wpadł w szał, zwyzywał Cię... Co to w ogóle znaczy, że lepiej by było jakbyś go okłamała? Bezsens jakiś... Ja bym go już chyba nie chciała widzieć po takiej akcji. Zwłaszcza, że facet udaje, że nic się nie stało, ani przepraszam ani pocałuj mnie w tyłek. Beznadziejny typ.
Może i nie jesteś spontaniczna, ale takie Twoje prawo. Nie musisz być spontaniczna - to nie jest ani zbrodnia ani wada. To on się zachował jak gbur.
Rozsądek, nie oznacza braku spontaniczności. To, co spontaniczne dla niego, niekoniecznie musi być dla niej i odwrotnie.
Zgadza się, że gbur, który nie dość, że dał plamę, to jeszcze nie wyciągnął żadnych wniosków, a winą za swoją gafę obarczył autorkę.
15 2017-11-19 19:08:52 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-11-19 19:15:57)
[...] wkurzył się totalnie. Napisał mi ze jestem mało spontaniczna a on nie lubi takich kobiet, ze inna dziewczyna to mogłaby posiedzieć z nim nawet w aucie pod bramą. On jechał tyle km do mojej miejscowości a ja nie chce nawet wpuścić go aby wypić to wino. Wpadł w szał. Napisał na koniec „dobra ja już wszystko wiem, mogłaś chociaż okłamać ze jesteś poza domem, narazie”
Dziś próbuje coś do mnie pisać, tak jakby nigdy nic i tu moje pytanie, czy kontynuować ta znajomość czy przez ten incydent odpuścić? [...]?
Ja Ci nie napiszę, co masz zrobić Ty, ale napiszę Ci, co ja bym zrobiła. Nie, nie kontynuowałabym tej znajomości. To nie o brak Twojej spontaniczności chodzi, ale o jego zwyczajny tupet i bezczelność.
O manipulacji nawet nie wspomnę. Mogł się nie wybierać w podróz kilka kilometrów jeśli nie był pewny czy zostanie wpuszczony do domu. Wszak mogłaś w międzyczasie gdzieś wyjść. Ale to chyba jakiś kosmos rozstrząsanie takich kwestii przy tygodniowej znajomości.
Na pocieszenie Ci napiszę, że mogło być gorzej i mógł stanąć u Twoich drzwi bez uprzedzenia z alkoholem w ręku..:(
17 2017-11-19 19:33:46 Ostatnio edytowany przez kao_makao (2017-11-19 19:34:47)
Na pocieszenie Ci napiszę, że mogło być gorzej i mógł stanąć u Twoich drzwi bez uprzedzenia z alkoholem w ręku..:(
Żeby tak było to albo autorka sama musiałaby mu podać adres, albo musiałby być jakimś stalkerem, żeby zdobył go z internetu po adresach IP, bazach danych itp. Z tego co rozumiem, to autorka nie podała mu dokładnego adresu.
Generalnie on tłumaczy się tym ze ja w rozmowie napisałam ze jego na ta pizzę zapraszam, napisałam to żartobliwie. On jednak wziął to całkiem serio i był pewny ze ja jego wlasnie zaprosiłam tego samego dnia. Myślicie ze to co napisałam miało duży udział w tum zdarzeniu? Ale racjonalnie myśląca osoba chyba nigdy by tak późno nie przyjechała do kogoś. Szczególnie ze u mnie w domu mieszkają rodzice i młodszy brat. To nie moje własne mieszkanie gdzie jestem sama.
Generalnie on tłumaczy się tym ze ja w rozmowie napisałam ze jego na ta pizzę zapraszam, napisałam to żartobliwie. On jednak wziął to całkiem serio i był pewny ze ja jego wlasnie zaprosiłam tego samego dnia. Myślicie ze to co napisałam miało duży udział w tum zdarzeniu? Ale racjonalnie myśląca osoba chyba nigdy by tak późno nie przyjechała do kogoś. Szczególnie ze u mnie w domu mieszkają rodzice i młodszy brat. To nie moje własne mieszkanie gdzie jestem sama.
Ja ogólnie bym zrozumiała, że ten tekst to żart i raczej kurtuazja niż formalne zaproszenie. Nawet gdybyś mieszkała sama, to nic to nie zmienia, chyba że chciałabyś go zaprosić.
Moim zdaniem nie ma sensu tego wszystkiego roztrząsać, wszelkie powody jego zachowania, jego tok myślenia itd. są kompletnie NIEWAŻNE w obliczu faktów. Dyskwalifikujących faktów...
Generalnie on tłumaczy się tym ze ja w rozmowie napisałam ze jego na ta pizzę zapraszam, napisałam to żartobliwie. On jednak wziął to całkiem serio i był pewny ze ja jego wlasnie zaprosiłam tego samego dnia. Myślicie ze to co napisałam miało duży udział w tum zdarzeniu? Ale racjonalnie myśląca osoba chyba nigdy by tak późno nie przyjechała do kogoś. Szczególnie ze u mnie w domu mieszkają rodzice i młodszy brat. To nie moje własne mieszkanie gdzie jestem sama.
W pierwszym poście napisałaś, że "zapraszasz kiedyś". Jeśli tak napisałaś, to faktycznie nie oznacza to "dzisiaj", ale kiedyś tam w blizej niesprecyzowanej przyszłości. To, że on uznał, że to na-ten-tychmiast, to jest jego interpretacja. Dodatkowo ze względu na porę, powinien się upewnić.
Moim zdaniem jednak tu nie chodzi o jego pomyłkę, czy złe zrozumienie czegoś, ale o jego tupet i bezczelność. Gdyby faktycznie się pomylił w odczytywaniu wiadomości, to po Twojej odmowie by Cię przeprosił za kłopot i zamieszanie, a nie wyskakiwał z pyskiem i próbował obrażać, że nie jesteś spontaniczna. Zresztą, sama pisałaś, że chciał sprawdzić, czy jesteś spontaniczna. Czyli wszystko celowa robota.
Chciał sprawdzić Twoją spontaniczność, przy okazji pojeść, a może i pociupciać. Plan spalił na panewce, więc facet sie wściekł i wyszła jego prawdziwa twarz.
Co zamierzasz? Będziesz kontynuować znajomość?
Blink napisał/a:Generalnie on tłumaczy się tym ze ja w rozmowie napisałam ze jego na ta pizzę zapraszam, napisałam to żartobliwie. On jednak wziął to całkiem serio i był pewny ze ja jego wlasnie zaprosiłam tego samego dnia. Myślicie ze to co napisałam miało duży udział w tum zdarzeniu? Ale racjonalnie myśląca osoba chyba nigdy by tak późno nie przyjechała do kogoś. Szczególnie ze u mnie w domu mieszkają rodzice i młodszy brat. To nie moje własne mieszkanie gdzie jestem sama.
W pierwszym poście napisałaś, że "zapraszasz kiedyś". Jeśli tak napisałaś, to faktycznie nie oznacza to "dzisiaj", ale kiedyś tam w blizej niesprecyzowanej przyszłości. To, że on uznał, że to na-ten-tychmiast, to jest jego interpretacja. Dodatkowo ze względu na porę, powinien się upewnić.
Moim zdaniem jednak tu nie chodzi o jego pomyłkę, czy złe zrozumienie czegoś, ale o jego tupet i bezczelność. Gdyby faktycznie się pomylił w odczytywaniu wiadomości, to po Twojej odmowie by Cię przeprosił za kłopot i zamieszanie, a nie wyskakiwał z pyskiem i próbował obrażać, że nie jesteś spontaniczna. Zresztą, sama pisałaś, że chciał sprawdzić, czy jesteś spontaniczna. Czyli wszystko celowa robota.
Chciał sprawdzić Twoją spontaniczność, przy okazji pojeść, a może i pociupciać. Plan spalił na panewce, więc facet sie wściekł i wyszła jego prawdziwa twarz.
Co zamierzasz? Będziesz kontynuować znajomość?
Gdyby on po tej całej farsie wykazał skruchę, przeprosił lub napisał ze coś nie doczytał albo coś się jemu pomyliło to myśle ze kontynuowałabym znajomość. Jednak ja widzę ze gosc sobie nic z tego nie robi, nie przeprosił a wręcz obwinia mnie ze zero spontaniczności, ze inne dziewczyny to by nawet bez makijażu wyszły a ja muszę mieć pod linijkę wszystko, jest za bardzo pewny siebie i arogancki.
Myśle ze zakończę na tym etapie ta znajomość. Jak widać uroda modela to nie wszystko...
CatLady, santapietruszka - myslę tak samo. Zastanawia mnie jednak, że pani autorka tematu jest tak bardzo, bardzo niepewna siebie, że pyta, czy to ona przypadkiem nie zachowała sie zle.
Dziewczyno - nawet, gdybys taka byla, o co pan Cię oskarża, to hola! MASZ PRAWO BYĆ ZDYSTANSOWANA. Masz prawo byc chłodna. Masz prawo nie zgadzać się na gwałtowne NARUSZANIA twojej osobistej przestrzeni. Ba, nawet wcale NIE MUSISZ byc spontaniczna, - jesli tego nie chcesz? co cie obchodzą jego poprzednie spontaniczne dziewczyny? to skoro one byly takie super, niech do nich wraca?
Znasz go tydzień, a on już cię obwinia, że cos nie poszło po jego mysli. Hola!
To , że jemu się to nie podoba i usłuje Ciebie za własne swoje chamstwo skarcić, swiadczy o JEGO - nie Twojej bezczelności i hucpie. Manipulant, bezczelny cham i prostak. Nikt normalny nie usiłuje się do nowo poznanej osoby wpraszac NA NOC( jechałby po winie autem? nie, więc pewnie zalozył, że go przenocujesz... taaa) Zero spontaniczności? Jest róznica między spontanicznościa a naruszaniem cudzej przestrzeni, czego pan albo nie rozumie, albo - udaje,że nie rozumie. Zapewne dotychczas jego bezczelność uchodziła mu, z racji jego bużki, na sucho...
Zgadzam sie z dziewczynami wyzej. Nie masz sie o co obwiniac. Nawet jak napisals w zarcie, ze zapraszasz i pewnie dodalas cos by bylo widac ze to zart, to normalny czlowiek by rozumial ze to zart. No a jakby nie byl pewny to by zapytal czy moze przyjechac. W koncu ma do Ciebie dluga droge i jakby byl choc troche rozsadny i kulturalny to by zapytal czy moze. Zwlaszcza ze tu raczej by chodzilo o zostanie na noc, a nie mieszkasz sama. Najwidoczniej liczyl, ze on tu rzadzi i ze zrobisz wszystko, bo on tak chce. Teraz jest obrazony i jeszcze mowi, ze to Twoja wina i ja po tym tez nie kontynuowalabym znajomosci. Ktos kto sie wprasza i jeszczw uwaza ze musze go zaprosic mimo ze ledwo go znam jest bezczelny. Ja nawet z zaproszeniem do domu zwyklym dluzej czekalam, bo nie problem kogos szybko zaprosic, a mozna trafic na morderce lub gwalciciela. Ostroznosc nie zaszkodzi, a nie od razu do domu nic prawie o kims nie wiedzac.
25 2017-11-20 18:06:33 Ostatnio edytowany przez niesia631 (2017-11-20 18:07:29)
Autorko, nie daj się wpędzić w poczucie winy. Ja byłam (na szczęście) z podobnym facetem zreszta poczytaj sobie moje posty, on ciagle mnie obwiniał za wszystko, to ja byłam dziwna i tez była mało spontaniczna a nawet uslyszlam, ze jestem mało ogarnięta.
Skoro inne były takie super to dlaczego on jest sam? A No dlatego ze inne kopnęły go w tyłek! Tacy ludzie szukają wrażliwych osób, gdzie będą mogli grać na emocjach i sterować.
Jechać po nocy, do świeżo poznanej osoby, bez umówienia się, z winem = z domyślnym śniadaniem i robić aferę, że "one nie uznała tego za genialny pomysł"? Bezcenne
.
wkurzył się totalnie. Napisał mi ze jestem mało spontaniczna a on nie lubi takich kobiet, ze inna dziewczyna to mogłaby posiedzieć z nim nawet w aucie pod bramą. On jechał tyle km do mojej miejscowości a ja nie chce nawet wpuścić go aby wypić to wino. Wpadł w szał.
Tyle w sumie wystarczy żeby stwierdzić: pa pa. Jak wpada w szał po 2 tyg znajomości, to co będzie później... pomijając to, że pewnie zniknie po konsumpcji.
Swoją drogą to " ze inna dziewczyna to mogłaby posiedzieć z nim nawet w aucie " też jest niezłe. Widzisz autorko... rzucaj się na niego i łap póki możesz, bo on ma masę chętnych, co to nawet będą z nim w samochodach siedzieć. Taka okazja przeleci Ci przed nosem, bo jesteś mało spontaniczna.
Nie ma się czym przejmować. Nie ten, to inny.
Dziewczyno, ciesz się , że szydło tak szybko wyszło z przysłowiowego worka w wypadku tego chłopaka. Totalny palant to delikatne określenie, jakie się nasuwa. Ja zerwałabym w takiej sytuacji z nim wszelkie kontakty i poblokowała. Zero kontaktu. On może być namolny a nawet niebezpieczny, jak już napisano. Szybko bym o nim zaomniała i żyła dalej własnym życiem. Na przyszłość unikając podobych typków.