santapietruszka napisał/a:imieslow napisał/a:No przecież pisze dziewczyna, że żona to jakaś wariatka
No i właśnie, Autorko, jeśli ta żona taka niezrównoważona i w ogóle be, to dzieci nie powinny z nią przebywać, przyzna to każdy sąd. A więc pierwsze, co Twój miś powinien zrobić to postarać się o przyznanie mu opieki nad nimi - przecież musi zapewnić im bezpieczeństwo. Wtedy nawet nie będziesz już musiała się męczyć i rodzić swoich, po prostu od razu będziecie szczęśliwą rodziną 
I jeszcze to żona Wam będzie płacić alimenty 
Nie podsyłajcie jej pomysłów 
bananacake napisał/a:Averyl napisał/a:bananacake napisał/a:Fajnie że was to bawi. Ciekawe co byście czuli będąc na moim miejscu? Albo na miejscu rodziny mojego faceta? Ta kobieta jest niezrównoważona a jej haki są śmieszne, tyle ze rodzina faceta obawia się smrodu i hałasu który ona narobi a pewnie to zrobi bo nie jest jakaś biedną, poszkodowana istotą. Chodzi między innymi o lewe zwolnienia rzekomo wystawiane przez mamę faceta, o jakieś łapówki i inne fantazje tej pani. Ona w trakcie małżeństwa grzebala w jego rzeczach o robiła zdjęcia, żeby mieć dowody na niego, więc to chyba samo o niej świadczy najlepiej
żartujesz, fakt że teściowa wystawiała lewe zwolnienia miałby być powodem, by gość udawał przykładnego męża?
Słuchaj, ale o co chodzi z tą religijnością? bo sama czujesz, że coraz większy smród rozchodzi się o tego twojego pobożnego kochasia.
Skoro ona straszy że nasle kontrolę nfz to oni się boją że to się rozniesie i zła opinia popłynie chyba każdy chce dbać o dorobek życia. Jego rodzina jest bardzo religijną podobnie jak ja i moja rodzina a fakt że wziął ślub ze zła osobą nie powinien nikogo skreslac
No to ładnie córcię wychowali, nic tylko pozazdrościć.
bananacake napisał/a:imieslow napisał/a:bananacake napisał/a:Wy macie swoje przypuszczenia a ja wiem jakie są fakty. Mój ukochany pokazuje mi smsy od tej wariatki i ona mu pisze ze sie go brzydzi i nim gardzi ale że jest jej tak wygodnie to sobie go wykorzystuje i to kosztem naszego związku. Gdyby chciała naprawić małżeństwo to by inaczej pisała. Ona mu grozi że się nie wysokie żeby sobie nie myślał ze ja zostawi sama z dziećmi o będzie je brał raz na dwa tygodnie bo ona chce opieki naprzemiennej i jej nie obchodzi ze on chce sobie życie ze mną układać,ctaka jest ta biedna żona
Zaraz padnę ze śmiechu
czyli o to się rozchodzi - wy byście chcieli wziąć sobie dzieciaki raz na miesiąc a nie użerać się z nimi częściej? No tak, biedactwa. Trzymam kciuki za żonę twojego misia pysia, kobieta mimo tego, że jej kutafon niszczy życie, ma głowę na karku i się nie da zapędzić w kozi róg.
To obowiazek matki zajmować się dziećmi, mój ukochany i ja chcemy mieć swoje życie a jak ona chce mieszkanie a my będziemy musieli wynajmować a jeszcze będziemy mieli swoje, to będzie nas za dużo. z resztą nieważne, mój ukochany jest prawnikiem i sobie poradzi wbrew zawiści innych
Podczas wycieczki na narty ze swoim misiem musiałaś się chyba walnąć mocno w głowę, bo bredzisz jak potłuczona. 
Skoro jest prawnikiem, to czemu nie bierze sprawy we własne ręce i nie próbuje jakoś rozwiązać sytuacji? Jako prawnik doskonale wie, że prawo stoi po stronie żony, ot co 
bananacake napisał/a:Wierzcie sobie lub nie, mogę wam nawet dac namiar do tej wariatki wtedy zobaczycie że to prawda i jaka ona jest psychiczna. Mój ukochany i ja jesteśmy z dobrych domów a to jakaś prostaczka wdarła się na salony, może i jest bardzo atrakcyjna i tylkiem sobie urobiła naiwnego faceta, ale poniesie za to karę
Nie strasz, nie strasz...
bananacake napisał/a:olaora napisał/a:Autorko, a jakby twój ojciec zdradzał matkę? Ty byś miała powiedzmy 5 lat i malutkiego paromiesięcznego brata. I nagle przychodzi ojciec z jakaś obcą kobietą i mówią, że macie się z matką i braciszkiem wynosić z tego mieszkania. Pakuje ci ubranka, zabawki i wyganiają was za drzwi. Macie sobie iść, obojętnie gdzie. Ma się od teraz wami zajmować matka. Bo tata będzie się żenił z tą obcą kobietą i potrzebne im jest to wasze mieszkanie. Będzie po ciebie i braciszka przyjeżdżał 2 razy w miesiącu i trochę się wtedy z wami pobawi.
Pamiętasz swoje dzieciństwo? Jakie było?
Moja rodzina jest normalna (...)
Widać. 
bananacake napisał/a:żona mojego ukochanego robi z tego teatr zamiast zwyczajnie zacząć żyć od nowa. Poza tym chyba kobiety porzucone mają depresje czy coś podobnego a ta się świetnie bawi, zostawia dzieci ojcu (zawsze wtedy ,kiedy mamy plany, na przykład wyjazd) i idzie sobie z koleżankami lub kochankiem. Czyli nie wydaje się być załamana tą sytuacją. (...)
Wydała na świat 2 dzieci, musi się użerać z niewiernym mężem i jego świrniętą kochanką. Do tego patologiczna rodzina mężusia. Zdecydowanie zasługuje na chwile dla siebie i koleżanek, zasługuje też na bycie z kimś, przy kim czuje dobrze. Oby ten jej kochanek był wartościowym facetem, tego jej teraz trzeba. Twojego misia niech odeśle do lamusa. Nie zasługuje na nią.
santapietruszka napisał/a:Nie wiem, jak inni, ale ja coraz bardziej lubię tę żonę 
Ja również. Dobrze, że nie daje sobą pomiatać. Widocznie okazała się zbyt mądra, więc pan monsz musiał poszukać głupszej, co by mieć przed kim imponować swoją wspaniałością i bohaterstwem.
bananacake napisał/a:I faktem jest to że mama ukochanego lubi się rządzić i wtrącać co mnie czasami też trochę wkurza, ale jak się założyło rodzinę to się robi tak żeby nie było konfliktów a tamta nie chciała słuchać, nie pozwalała ukochanemu słuchać matki bo to ona najmądrzejsza, to się skończyło. Mama ukochanego sama już dawno namawiała go do rozwodu bo tak się nie da żyć przecież, ona najchętniej odcięłaby go od jego rodziny bo twietdziła że skoro mama chce rządzić to ona woli nie mieć kontaktu bo założyła swoją rodzinę a mój ukochany tego nie akceptuje.
Wybacz, że sprowadzę Cię na ziemię - nie ma rodzin, w których nie występują konflikty. Trzeba umieć je rozwiązywać, a nie zamiatać pod dywan czy udawać, że wszystko jest w porządku.
Twoja bezczelność autorko nie zna granic. Ty i Twój misio jesteście siebie warci. Jego żonie zaś życzę, by udało się całkowicie oskubać mężusia, bo po tym, co jej zafundował zwyczajnie się jej to należy.
Nie wiem czy jesteś trollem, czy Twoja historia jest prawdziwa. Tak czy siak moja rada może być tylko jedna - nie rozmnażaj się. 
I idź na jakąś psychoterapię albo do psychologa lub psychiatry.