Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Strony Poprzednia 1 75 76 77 78 79 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,941 do 5,005 z 5,371 ]

4,941

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No ja powtarzam od początku, że pierwszym krokiem do wyzdrowienia jest urwanie kontaktu kategorycznie. Wtedy pojawia się większy spokój. Więc Kamis skup się na tym. Młoda jesteś i im szybciej sama się ogarniesz tym lepiej. Poczytaj sobie więcej tematów stąd. Bo ja jak czytam: rozstaliśmy się rok temu i ciągle tęsknię. Co zrobić żeby wrócił?
to mi po prostu żal, że ludzie z własnej woli wolą tkwić w bagnie niż się pozbierać i szukać szczęścia.

Ja jestem obecnie 9 miesięcy po rozstaniu i niecałe 2 miesiące w nowym związku i pomimo tego, że moje lęki przepracowuję na bieżąco i czasami jest trudniej, to ani trochę nie żałuję tego, że sama sobie dałam szansę na szczęście.

Zobacz podobne tematy :

4,942

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dziękuję Loka , napewnow  wolnej chwilii poczytam , skończę tez książkę o kobietach kochających za bardzo , może też jakos mi pomoze. Ja wiem , że powinnam skasować wszystko , ale nie wiem jakos nie umiem jeszcze, kiedyś czytałam tutaj na forum , że komus powiedziała psycholog , że trzeba sobie wyznaczyć jakis  termin załoby i przez ten czas robic wszystko , płakać , wyć , ale potem dosc. Robiłyście tak ? Pomaga to ? Mnie jeszcze czekają urodziny ex w dniu mojego wyjazdu do szpitala i nie wiem czy mam pisac zyczenia czy odpuscic. Nie bede przeceiz udawac ze nie wiem co to za dzien tym bardziej ze obchodizlismy go co roku choc teraz to juz nieaktualne. Nie wiem co mam robic. Nie wiedzialam ze bede to rozstanie tak mocno przezywac ..

4,943

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Odpuścić. Po co chcesz do niego pisać? On już nie jest częścią Twojego życia i już nie będzie.
Musisz naprawdę pogodzić się wreszcie z tym, że już nie jesteście razem, więc nie ma już wspólnych dat. Nie ma rocznic, nie ma urodzin. Nic nie udajesz, po prostu nie macie już ze sobą kontaktu, więc nie masz po co mu tych życzeń pisać.

Przeciętnie na wycie i płakanie wyznacza się max dwa miesiące. Ale to takie totalne wycie z byciem w rozsypce. A potem trzeba się zebrać i więcej już nie rozpaczać. Szczerze mówiąć nie wiem czy cofanie się do etapu wycia i płaczu Ci pomoże, bo jednak wydaje mi się, że jesteś już trochę ponad nim. Chyba że to jest tak, że tak naprawdę nie przeszłaś tego etapu, bo ciągle nie jesteś świadoma tego, że to koniec.

4,944

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Kamis, ja bym mu życzeń nie pisała, bo to jakby nie patrzeć jest jakiś kontakt, a tego musisz unikać. Mój ex ma urodziny w lutym, dwa tygodnie przed moimi i nie zamierzam mu życzeń wysyłać. Od niego też na bank nie dostanę. Nie ma co się bawić w kontakt w ramach składania życzeń, bo można tylko sobie stan pogorszyć.
@Loka, skąd ten pomysł, że na wycie i rozpacz wyznacza się max dwa miesiące, a później trzeba się zbierać i już nie rozpaczać? Ja pierwszych trzech miesięcy po rozstaniu prawie nie pamiętam, bo byłam w takim stanie, że wiem jedynie, że leżałam krzyżem psychicznie, fizycznie i wszystko mnie bolało. W czwartym miesiącu miałam ostry kryzys i wyłam kilka dni. Po czwartym miesiącu zaczęłam się dopiero milimetr po milimetrze podnosić z gleby. Każdy jest indywidualną jednostką i ja bym tu terminów nie wyznaczała. Trzeba iść w swoim tempie. Z tym, że trzeba iść, a nie kręcić kółeczka.

4,945

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No ja z wlasnego doswiadczenia wiem,ze takie zyczenia to nic fajnego,bo przeciez moj byly mi wyslal zyczenia urodzinowe,takze Edyszka,mam nadzieje,ze twojego nie natchnie do czegos takiego. A ty Kamis daj sobie spokoj z wysylaniem zyczen do niego..po co? To troche wyglada tak,jakbys szukala z nim kontaktu. A doradzamy tu,zebys ten kontakt calkowicie z nim urwala.
Tez pierwsze widze,ze na rozpacz po rozstaniu dac sobie dwa miesiace i potem czas sie podniesc..kazdy przez to idzie w swoim indywidualnym tempie..na to nie ma terminow. Ale..trzeba mimo cierpienia powoli isc na przod,nie krecic kółeczek,nie cofac sie,tylko isc..chocby na czworakach ale isc..

4,946

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Juz mi sie mysli czy ty czy ktos inny zerwal z chlopakiem bo juz nie pamietam ale nie o tym chcialem tutaj napisac.Jezeli to ty to nawet nie pisz mu zyczen bo to nic nie da.Jezeli by mu zalezalo na powrocie to cos by kombinowal.Nie wiem jaki byl powod rozstania bo moze przegapilem ale nie bedzie to dobry pomysl.Odkleisz sobie rany ktore powolutku juz sie goja i bedzie cie to bolalo gdy nic nie odpisze.Musisz byc twarda w ten dzien i ulzy ci na drugi dzien.Meczysz sie strasznie z tego co czytam i powiem ci tak.Na twoim miejscu napisalbym teraz do niego o spotkanie jak ci zalezy i dostaniesz odpowiedz albo nie.Bedziesz czekala na odpis w nerwach ale jego odpis da ci odpowiedz na wszystkie twoje pytania.I nie patrz na to co kto tutaj pisz i rowniez Ja bo to twoje zycie i twoj wybor.Glowa do gory i powodzenia ci zycze.

4,947

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dziekuje za rady. Szary to ja go9 zostawilam ho po prostu mial mnie w dupie juz dluzszy czas i gdybym ja tego nie zrobila to on z pewnoscia by mnie rzucil. Moja cierpliwosc sie wyczerpala po miesiacach starania wiec nie mialam wyjscia. Z tymi urodzinami sie zastanawiam mam jeszcze pare tygodni , ale szary nie rozumiem czemu mam teraz do niego pisac i prosic o spotkanie?  Nie powiem kusioo mni8e nie raz , ale ja wiem ze nic by mi to nie dalo , przeciez on wie co do niego czuje .. tak nadal czujeni nic nie zrobil wiec ja nie bede sie plaszczyc i blagac o powrot skoro podjelam decyzje. Gdyby on to zrobil, odezwal sie nie mowie spotkalabym sie z nim , ale ja nie bede sie znow prosic i plaszczyc bo gdyby chvial tak jak napisales kombinowalby zeby mnie odzyskac.

4,948

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ania!Emczii! Gdzie wy sie podziewacie? Co tam u was dziewczynki?

4,949

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Dziekuje za rady. Szary to ja go9 zostawilam ho po prostu mial mnie w dupie juz dluzszy czas i gdybym ja tego nie zrobila to on z pewnoscia by mnie rzucil. Moja cierpliwosc sie wyczerpala po miesiacach starania wiec nie mialam wyjscia. Z tymi urodzinami sie zastanawiam mam jeszcze pare tygodni , ale szary nie rozumiem czemu mam teraz do niego pisac i prosic o spotkanie?  Nie powiem kusioo mni8e nie raz , ale ja wiem ze nic by mi to nie dalo , przeciez on wie co do niego czuje .. tak nadal czujeni nic nie zrobil wiec ja nie bede sie plaszczyc i blagac o powrot skoro podjelam decyzje. Gdyby on to zrobil, odezwal sie nie mowie spotkalabym sie z nim , ale ja nie bede sie znow prosic i plaszczyc bo gdyby chvial tak jak napisales kombinowalby zeby mnie odzyskac.


Jego odpowiedz dala by ci powod czy wyslac zyczenia czy nie wink
Tylko o to mi chodzilo.

4,950

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Rozumiem, ale skoto teraz jest juz w miare znosnie choc nie idealnie to nie wiem czy jest sens sobie dokladac dodatkowych miesiecy cierpienia bo boje sie tego co moglby mi odpowiedziec,  jesli kogos juz mw to watpie zebym sie z tego podniosla choc nie ukrywac zakladam taka ewentualnosc

4,951

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

U mnie kiepsko, bardzo i szczerze nie mam siły o tym pisać. Napisze jak się trochę pozbieram

4,952

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Rozumiem, ale skoto teraz jest juz w miare znosnie choc nie idealnie to nie wiem czy jest sens sobie dokladac dodatkowych miesiecy cierpienia bo boje sie tego co moglby mi odpowiedziec,  jesli kogos juz mw to watpie zebym sie z tego podniosla choc nie ukrywac zakladam taka ewentualnosc


To nie pisz teraz i zyczen tez nie wysylaj wink

4,953

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dzieki szary:)

4,954

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Dzieki szary:)


Nie ma sprawy wink
Ja tez wciaz mam male tornado w glowie po tym wszystkim ale nie raz juz w zyciu przez to przechodzilem i wiem ze jest do wyleczenia,kwestia czasu i tego sie trzymam wink

4,955

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No ja mam taka nadzieje .
Dziś jest dziwnie , od raba boli mnie w klatce piersiowej i strasznie chce mi sie plakac.. nerwy ? Boje sie strasznie choc sama nie wiem czego.. Cofam sie?

4,956

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kochani,no wiadomo ze wszystko jest do wyleczenia. To kwestia czasu. Musielibysmy byc robotami bez uczuc i emocji,zeby tak po prostu zapomniec.
Kamis,tak mysle ze nerwy,stres..nie cofasz sie. Ty po prostu jak dla mnie stoisz w miejscu. Albo inaczej,robisz krok do przodu,a za chwile dwa kroki do tylu. Juz o tym pisalysmy, robisz tak dlatego,ze boisz sie tego,co cie czeka. I dlatego nie idziesz do przodu. Ze strachu przed przyszloscia wolisz zostac tu,gdzie jestes,bo to miejsce juz znasz,sama mowisz ze jest znosnie wiec ten strach blokuje cie przed pojsciem  w nieznane..tak to mozna ująć..kiedy to sie zmieni zalezy wylacznie od ciebie. Mozesz tak zyc jeszcze bardzo dlugo,ale mozesz rowniez zaczac powolutku isc naprzod bez ogladania sie za siebie. Zycie bez bylego juz troszke poznalas. Cudownie nie jest,jest inaczej. Ja wiem ze sie boisz,kazda z nas zmagala sie z tym strachem. Juz ci raz pisalam. Malutkie kroczki do przodu. Wyrzuc numer telefonu,usun z fb,nie pisz zyczen na urodziny..ciezko,to prawda. Ale jak sie w koncu przelamiesz i to zrobisz,to poczujesz,ze w koncu zamykasz za sobą pewne drzwi..spokojnie. Dasz sobie ze wszystkim rade..

4,957

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

No ja mam taka nadzieje .
Dziś jest dziwnie , od raba boli mnie w klatce piersiowej i strasznie chce mi sie plakac.. nerwy ? Boje sie strasznie choc sama nie wiem czego.. Cofam sie?



Takie cos jest normalne po rozstaniu bo sam tez to przezywalem.Przestaje bolec gdy pewne rzeczy sprawiaja nam radosc bo zaczynamy czuc zycie.Dzis albo jutro mam w koncu dostac przelew za prace w Niemczech bo nadal tutaj siedze i nie moge sie doczekac jak stad wyjade.Potem bede planowal co dalej.Nie mam jako tako celu a szkoda bo wtedy czlowiek dazy do tego by dojsc do niego ale z czasem i cel sie znajdzie.Na prawdziwa milosc jeszcze nie jestem gotowy bo psychike to mam zmaglowana i potrzebuje czasu by dojsc jeszcze do siebie.Marze o randce z kobieta usmiechajac sie do siebie i nie myslac co sie dzieje dookola.Kiedys bedzie napewno a z kim to nie wiem tongue
Dasz rade w koncu sie z tego wyleczyc,wierze w to wink

4,958

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coś tutaj cisza ostatnio.., nie wiem czy to dobrze czy nie :pp
Otrzymałam propozycję pracy  i jutro idę na dzień próbny . Nie wiem co mam o tym myslec.. zmiana pracy to duzy krok i nie wiem czy jestem na niego gotowa. Ale bede sie martwic tym jutro bo nawet nie wiem jaka stawka nic hmm/ Może mi sie nie spodoba i nie bedzie problemu. Chociaz jakby warunki były satysfakcjonujace to warto zaryzykowac , racowalabym tez w weekendy ale w moim przypadku to dobrze bo i tak siedze sama . Zobaczymy jak to bedzie . Ktoś z was zmienial prace w trakcie trwania poprzedniej? Boje sie strasznie

4,959

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis... ja Ci radzę. Wyjdź z netu, wyjdź do ludzi, idź na terapię, weź się za siebie. Jak zmieniasz pracę, to fajnie. Jakaś zmiana dobrze zrobi.
I do przodu!

4,960

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jak tam, dziewczyny i chłopaki? smile

4,961

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Witajcie. Przelozylam dzien probny  raz z powodu ataku paniki jaki mialam w nocy z piatku na sobote a dwa moj kot sie rozchorowal i musialam z nim pedzic do weta. Nieodpowiedzialne wiem taknsie nie robi ale nie moglam pojsc raz nieprzytomna bo to chyba wyszloby jeszcze gorzej niz to przelozenie. Ide po swietach, moze tak mialo byc..

4,962

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@ Kamis, to trzymam kciuki, żeby po świętach poszło dobrze. @Ania, @emczii, a co u was?

4,963

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dzięki Edyszka smile a jak tam u was dziewczynki przygotowania doi świąt ?

4,964

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis,posluchaj,to twoje zycie. Ty wiesz,co dla ciebie najlepsze. Jesli czulas,ze nie dasz rady na chwile obecna isc na dzien probny,nie mialas na to sily,zeby tam isc,to mysle ze dobrze,ze przelozylas to spotkanie. Tu trzeba byc spokojnym,przez swieta zdazysz sie odpowiednio nastawic i pojdziesz juz spokojniejsza. A jak kotek sie czuje?
A co do swiąt to u mnie daleko..tyle co posprzatalam chate,ale to i tak jeszcze nie calą wink

4,965

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Też Kamcia tak pomyslałam , nie byłam gotowa, wszystkie poyrzebne mi do tego spotkania dokumenty zostały u rodziców w domu , a tak w święta podładuje baterie , zabiore co potrzebuje i spróbuje jeszcze raz. A kotek już dobrze, dostaje antybiotyki , dziś idę z nim na kontrole i rodzice go zabierają ode mnie .

4,966

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hej :* dziekuje ze jestescie, czytam forum od 2 mies czyli od momentu kiedy zawalił sie mój świat... kiedy usłyszałam, że po 2 latach uczucie osłabło a i pojawiła się koleżanka sprzed 4 lat, ktora mieszka 150km dalej. Oczywiście nigdy nie będziesz mi obojętna, jesteś wyjątkowa i trylion innych bzdur. Podczas rozmowy z mama plakal bo tak bardzo mnie skrzywdzil, schudl kilka kilo, myślał ze jestem ta jedyna ale juz nie jest pewny i nie chce siebie i mnie oszukiwać.. ale byl pewny tego, ze chce do niej jechac na weekend ;(
Na poczatku stwierdzilismy, ze bedziemy utrzymywac kontakt...Sama jednak miesiac temu podjelam decyzje, ze potrzebuje przerwe w tej znajomosci bo dowiedzialam sie, ze jest podekscytowany swoja nowa dziewczyna... bije sie z myslami czy dobrze zrobilam, może gdybym sie z nim spotykała po koleżeńsku to na nowo by pokochal...
Mam 33 lata, swoja przyszlosc widze czarna i samotna a u niego pelnie szczescia. Kupil nawet mieszkanie z planami, że ona sie przeprowadzi...
Budze sie co rano z takim wewnętrznym uciskiem... tak bardzo boje sie samotnosci sad wylalam juz ocean łez... Nie wierzę, że Kogoś jeszcze poznam i tak pokocham. Brakuje mi przytulania, codziennych telefonow „co tam Kochanie moje porabia”, tesknie za jego rodzinka...

Monia

4,967

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Monia,dobrze zrobilas urywajac z nim kontakt. I nie wracaj juz do takiego kontaktowania sie z nim,bo to niczego dobrego nie przyniesie,nie pokocha cie ponownie. Gdy sie kogos kocha,nie sa potrzebne przerwy,sprawdzanie,nikt nie zaczyna fascynowac sie inna osobą. Urwij kontakt calkowicie,bo tylko to pozwoli ci zaczac sie z tego wszystkiego leczyc.
Wiem ze sie boisz samotnosci,ja mam 31 lat i tez juz myslalam,ze z tym moim zostane,zwlaszcza,ze to on mi nabil glowe wizją wspolnego zycia. Musisz przez to wszystko jakos przejsc,nie jest to latwe,ale spojrz na nas..powolutku mozna odzyskiwac rownowage. A ten twoj byly to niezly gnojek. A te wszystkie bzdury to slyszala kazda z nas na pozegnanie. Ja np jestem cudowna kobieta i bylo ze mna cudownie. Pisalysmy tu sobie kiedys o takich beznadziejnych tekstach przy rozstaniu . Kochana,trzymaj sie i pisz tu do nas. Zawsze postaramy sie pomóc

4,968

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dziekuje Kamcia za cieple slowa :* Tak, była wizja wspólnej przyszłości i wspólnego mieszkania a za kilka lat domku.. nawet działkę widzialam a ja zdarzylam wybrać pierwszy taniec (glupia ja:). Od 2 tyg pisze dziennik, zapisuje swoje emocje, jego wady, co wniosl do zwiazku i czego mi tak naprawde brakuje... Wiem, że jest gnojkiem (delikatne okreslenie) ale tesknie jak nigdy za nikim sad Wspomnienia wracaja w kazdej godzinie, jak to pieknie bylo rok temu... jak super bylo spedzic z nim Sylwestra ogladajac tv... w tym roku bedzie placz i rozpacz, ze wchodze w nowy rok sama siedza w domu.
Polecam ksiazke Rozstanie to nie koniec swiata. Kiedy ja czytam to wydaje mi sie, ze ktos siedzial w mojej glowie i spisywal moje emocje i zachowanie...

4,969

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kochana doskolane cie rozumiem bo ja rok temu odnowilam kontakt z moim bylym(kiedys byl to moj bardzo dobry kolega). Rok temu wszystko sie zaczynalo,ja bylam coraz bardziej szczesliwa ze on znowu jest obecny w moim zyciu. Swieta spedzilismy juz razem,sylwestra nie,bo sie rozchorowal i lezal w lozku,ale caly wieczor i pol nocy pisalismy ze soba na fb,a zaraz w styczniu bylismy juz parą. Takze dla mnie tez teraz zaczyna sie trudny okres pelen wspomnien.
Na poczatku zawsze tak jest,ze ma sie poczucie,ze wlasnie skonczyl sie swiat,ma sie przed soba czarna dziure..ja nadal swojej przyszlosci nie jestem pewna,podobnie jak ty boje sie,ze nikogo juz nie poznam,ze nikogo nie pokocham..a jestem po rozstaniu juz pięć miesiecy(kiedy to zlecialo?) Moge cie pocieszyc,ze z czasem to uczucie zacznie słabnąć..po jakim czasie?tego juz niestety nikt nie wie,kazdy to przechodzi inaczej,w swoim tempie..Dobrze,ze piszesz sobie ten dziennik,zawsze w ten sposob dodatkowo wyrzucasz z siebie pewne emocje. I byc moze uda ci sie uniknac nadmiernego idealizowania jego osoby..

4,970

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dla mnie okres świąt też nie jest super bo tak naprawdę wszystko zaczynało się w święta , a kończyło na pierwszym wspólnym sy;lwestrze i już poszło , teraz go nie ma i będę musiała sobie jakoś radzić . Monia dzięki za podanie tytrułu książki , masz ją moze w wersji pdf ?

4,971

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Tak, mam ja na mailu. Moge Ci przeslac smile

4,972

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Monia , bardzo cię proszę , moze jakos mi pomoze w tej mojej emocjonalnej dupie smile)

4,973

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Witam Panie i Panow . Od kilkunastu dni szukam kogos z kim mogl bym podzielic sie swoja historia , gdzie jest jakas wieksza aktywnos i sam moge liczyc na wsparcie.Zeby moc zaczac jaka kolwiek konwersacje jestem zmuszony opisac wlasna smutna historyjke .
Swoja zone poznalem w latach mlodosci kiedy mialem 17 lat a ona 16. Razem konczylismy szkole , zdawalismy mature ( gdyz moj cykl edukacji byl o rok dluzszy niz jej).Po latach szkolnych zaczelo sie zycie pierwsze wynajete mieszkanie ( klapa ) , pozniej kat u niej kilka miesiecy pozniej u mnie i tak tulalismy sie , ale zawsze wspierajac sie i szukajac pomyslu na zycie. W koncu zapadla decyzja o wyjezdzie za granice. Mielismy ja 23 ona 22 lata.Pojechalismy tam z jedna walizka w ktorej zmiescilismy nie dosc ze caly prowiant to jeszcze ubrania.Zawsze mnie budowalo ze zaczelismy oboje od zera.Pierwsze 4 lata byly jak bajka zachwyceni zagranica ,na dorobku itd . W wieku 28 stalismy finansowo na tyle dobrze ze postanowilem sie oswiadczyc i choc jestem facetem twardo stapajacym po ziemi ( moze nawet za bardzo ), zorganizowalem romantyczny pobyt w Krakowie tlum ludzi ja na kolanach proszacy o reke ukochanej.Na tym okresie niestety konczy sie bajka i zaczyna zycie.
W rok po zareczynach dowiedzialem sie ze narzeczona spotyka sie w tajemnicy z kolega z pracy ( nadal jestesmy za granica ). Dostalem szalu, zrobilem straszna awanture rozpierdzielilem pol pokoju ( ponioslo mnie ), krzyczalem plakalem i oscentacyjnie zaczalem sie pakowac.Ona  kiedy to zobaczyla ze srednim glosem oznajmila mi ze to nie tak , ze to ona odchodzi spakowla swoje zeczy i wyszla z domu do niego.Moje zycie sie skonczylo , kleknolem pod drzwiami w ryk jak bobr szalony natlok mysli zdalem sobie sprawe ze zostalem sam. Po 3 dniach zamowilem busa do Polski , narzeczona podczas mojej podrozy byla doskonale zorientowana w sytuacji , pisala zebym jej wybaczyl , pociesala mnie ze to nie koniec swiata . Po powrocie do kraju mialem rodzine tzn rodzicow brata siostre , ale w tajemnicy przed wszystkimi jakis tydzien pisalem smsy , pisalem na skypie blagalem nic zero odpowiedzi. Bolalo , palilo w srodku zaczalem sie godzic z losem . poznalem dziewczyne ( kolezanke nic wiecej ) ,po 2 tyg znajomosci zaproponowala mi ze jedzie na kilka dni z mlodszym bratem nad jezioro i zebym poczul sie lepiej moge sie zabrac ( pojechalem). Nie wiem jak to sie stalo ze narzeczona sie dowiedziala , pewnego poranka mialem ze 30 polaczen i drugie tyle smsow, oczywiscie odpisalem . Plakala blaga powiedziala ze wraca juz na tychmiast.Oszalalem ze szczescia a na drugi dzien byla juz w kraju i odzyskalem swoje zycie i szczescie ( tak myslalem ).
Wtedy bylem pomiedzy 28 a 29 rokiem zycia.Spedzilismy kilka miesiecy w polsce ukladalo sie wspaniale.Zrobilem prawo jazdy i kupilismy auto.Zycie nabralo innego znaczenia sadzilem ze nic zlego juz nam nie grozi , zaplanowalismy slub sla menu orkiestra kazdy wie jak to wyglada, ale trzeba bylo dorobic troche grosza bo wszystko kosztuje.Postanowilismy wrocic za granice (wiedzialem ze tamtego goscia juz tez tam nie ma ).
Praca urlopy zjazdy i powroty ( slub sie odbyl w miedzy czasie w 2012 roku ).W roku 2014 dowiedzialem sie ze ma romans ( Z KOLEGA Z PRACY ! )zwariowalem .I tu powinienem napisac ze rozwod koniec i dla tego tu jestem otoz nie.Kleczala calowala mi stopy blagala tygodniami zebym jej nie skreslal.Zastanawialem sie bardzo dlugo co robic w koncu jestem mezem , wzialem chorobowe z pracy nie bylem w stanie pracowac. Dzien po dniu placz tabletki setki kaw i papierosow, waga jak winda w dol 10 kg.Zona fruwala na 2 metry od ziemi kajajac sie i placzac razem ze mna.Argumentowala ze po pierwszym razie nagral ja a pozniej szantazowal i zmuszal.Wiele nie przespanych nocy i zdecydowalem ze dam jej szanse . Zmiana pracy przeprowadzka trzasnolem drzwiam ten rozdzial zycia zamknalem, zaczalem sie modlic i prosic juz Boga o pomoc.Wydawalo mi sie ze jest nadzieja ze z miesiaca na miesiac wszystko idzie do przodu , kiedy sama zaczynala w jakis sposob ten temat zawsze mi dziekowala i przepraszala ze lzami w oczach , a ja w to uwierzylem .
I wszystko sie ukladalo az do grudnia roku Panskiego 2017. Podjelismy decyzje o powrocie do ojczyzny kupilismy dom w stanie surowy ( zaliczkowo ), w pierwszym tygodniu zauwazylem ze jest inna obca zimna i obojetna na moje gesty i slowa. Jestem zawsze szczery wiedz postawilem sprawe jasno o co chodzi? Widze ze chce powiedziec a ja czuje ze to uczucie ktore dobrze znalem wraca i narasta we mnie jak balon i czuje ze pekne, wtedy ona wypala ze nie wie czy cos do mnie czuje nadal. Odezwal sie za nia jakis jej znajomy pisze i wydzwania ze chce z nia byc. Umarlem tak jak stalem spakowalem sie wyszedlem. Po dwoch dniach wrocilem na rozmowy , przeprosiny nic nie pomoglo ona nie wie z kim chce byc . Podzielilismy wszystko co mamy na pol , dom nadal stoi , ona sie zastanawia , pisze do mnie smsy, ale i do niego. Jak mam zyc , zamkalnapiszcie cosem sie w domu u rodzicow , nie wychodze z pokoju, mimo ze facet to placze pale i pije kawe .jestem zdesperowanm 34 latkiem ktory zostal skazany ( sam siebie skazal ) na samotnosc.
Prosze jezeli komus chcialo sie czytac moje brudy napiszcie cos, co kolwiek bo potrzebuje pomocy z zewnatrz. Czuje jak gasne i nie wiem co mam ze soba zrobic w tej chili i w tym wieku.

4,974

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Trochę z własnej winy masz to, co masz. Bo gdybyś jej nie pozwolił wrócić za pierwszym razem, nie byłoby takich sytuacji. Wgl kobieta Cię zdradza, a Ty się z nią żenisz. Widzisz tutaj gdzieś logikę? Wróciła do Ciebie, bo się bała, że jak tam nie wypali, to zostanie z niczym. I tak by pewnie wracała za każdym razem.
Musisz wreszcie powiedzieć "dość". Wnieść pozew o rozwód i zacząć żyć normalnie bez niej. Bo ona nie jest warta Twoich łez.

4,975

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Loka ma rację , powinieneś złożyć pozew rozwodowy bo  kółko się będzie zamykać , ona zdradza ty wybaczasz i tak cały czas. Wiadomo , że boli bo prawie całe zycie razem , ale gdyby cię naprawde kochała to by cię nie zdradzała taka prawda .

4,976

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Loka , Kamis mozg i zdrowy rosadek podpowiadaja mi to caly czas . Nawet kiedy to pisalem i wracaly wszystkie wspomnienia , na przemian ogarniala mnie wscieklosc i zal. Kiedy pomysle jednak o rozwodzie o tym kroku ostatecznym ktory jak mowicie i przypuszczam ze macie racje , to cos we mnie blokuje. Na dzis nie potrafie nawet sobie tego wyobrazic , czuje sie jak ...narkoman na glodzie. Nie potrafie sobie wyobrazic jutra jak zaczac od nowa , na czym skupic mysli i resztki sil jakie mi zostaly. Waga spada w oczach , z calkiem wysportowanego faceta 80kg wagi zostalo 73 dzis sprawdzalem , kawa kawe pogania a papieros papierosa. Bede szczery bo tez pewnie gdzies z tylu glowy panicznie boje sie samotnosci, praca dom , praca dom i tak ma byc od Swiat do Swiat. Taka wizje na dzien dzisiejszy przed soba roztaczam.

Tak czy inaczej dziekuje ze poswiecilyscie dla mnie swoj czas

4,977

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Trochę z własnej winy masz to, co masz. Bo gdybyś jej nie pozwolił wrócić za pierwszym razem, nie byłoby takich sytuacji. Wgl kobieta Cię zdradza, a Ty się z nią żenisz. Widzisz tutaj gdzieś logikę? Wróciła do Ciebie, bo się bała, że jak tam nie wypali, to zostanie z niczym. I tak by pewnie wracała za każdym razem.
Musisz wreszcie powiedzieć "dość". Wnieść pozew o rozwód i zacząć żyć normalnie bez niej. Bo ona nie jest warta Twoich łez.


Wiem ze masz racje i jestes glosem rozsadku tylko nie wiem czy odnajde w sobie sile by tak zrobic . Ciagle kolacze mi sie w glowie mysl klasyczna dlaczego Ja czemu mnie to spotkalo?

4,978

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dlaczego cie to spotkalo?bo wybaczales jej kazda zdrade. Ona wiedziala ze moze latac z pi**dą gdzie sie tylko da i kiedy ją najdzie ochotka,a potem przy tobie sie poplacze,kilka raxy przeprosi i bedzie wszystko dobrze bo ty jej wszystko wybaczysz. Uciekaj od niej bo to bardzo toksyczna kobieta. Ten scenariusz bedzie sie zawsze powtarzal,zawsze bedziesz dla niej rezerwą,gdy cos jej nie wyjdzie. Naprawde tego chcesz?

4,979

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamcia5556 napisał/a:

Dlaczego cie to spotkalo?bo wybaczales jej kazda zdrade. Ona wiedziala ze moze latac z pi**dą gdzie sie tylko da i kiedy ją najdzie ochotka,a potem przy tobie sie poplacze,kilka raxy przeprosi i bedzie wszystko dobrze bo ty jej wszystko wybaczysz. Uciekaj od niej bo to bardzo toksyczna kobieta. Ten scenariusz bedzie sie zawsze powtarzal,zawsze bedziesz dla niej rezerwą,gdy cos jej nie wyjdzie. Naprawde tego chcesz?

Chce tego co kazdy normalny zdrowy facet ( moze troche mocniej ). Chcial bym byc szczesliwy i nie przejsc przez zycie samotnie . A moja zona , no coz , nie mam pojecia jak ruszyc z miejsca .

4,980

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

To wolisz byc poniewierany przez ta babe,bo boisz sie samotnosci? Nie bedziesz w ten sposob szczesliwy. Lepiej byc samemu niz z byle kim- a to dziewcze takim byle kim jest..Moj drogi,kazda z nas tu boi sie samotnosci,ale nie robimy glupot. A glupotą z twojej strony byloby,gdybys po raz kolejny jej wybaczyl. Uwierz mi,i tak nie bylbys szczesliwy w tym malzenstwie. Caly czas bys sie bal powtorki z rozrywki. Uwolnij sie od niej,dojdz do siebie i jeszcze sobie ulozysz zycie. Nie warto niszczyc siebie dlatego,ze boisz sie byc sam..

4,981

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Jak nie zakmniesz tego to albo będziesz się zamęczał tym, że jej nie ma do momentu, aż ona złoży pozew bo znajdzie kogoś innego, albo bedziesz jej pozwalał na regularne powroty i zostawianie Cię, bo znajdzie innego.
Przykro mi, ale Twoja żona ma Cię centralnie gdzieś i nic na to nie poradzisz.

Możesz jedynie powalczyć o resztę swojego honoru

4,982

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

dokładnie

4,983

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Bolesne sa szczere madre slowa oj i to bardzo.

4,984

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kochani, czytam Was wszystkich, śledzę, sama się nie wypowiadam, bo nie mam siły sad 
Wykopałam wątek niejakiej "fluoxetyny" zatytułowany "Porzucona po 12 latach" - jest zaraz na górze, na początku.
Koniecznie go przeczytajcie ! Koniecznie. To jest elementarz wiedzy, z którym każdy cierpiący powinien się zapoznać.
We mnie opowieść fluoxetyny, tchnęła wiele nadziei. Naprawdę, wygrzebanie się z tej męki i cierpienia, jest możliwe !
Każdemu się wydaje że się nie podniesie, że to koniec życia. Każdemu z nas wydaje się dokładnie to samo. I że nigdy już się nie zakochamy, że jesteśmy niezdolni do miłości już. Ale to nieprawda, fluoxetyna udowodniła że to nieprawda. Koniecznie przeczytajcie jej wątek, mnie bardzo podniósł na duchu.

4,985

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
upadła napisał/a:

Kochani, czytam Was wszystkich, śledzę, sama się nie wypowiadam, bo nie mam siły sad 
Wykopałam wątek niejakiej "fluoxetyny" zatytułowany "Porzucona po 12 latach" - jest zaraz na górze, na początku.
Koniecznie go przeczytajcie ! Koniecznie. To jest elementarz wiedzy, z którym każdy cierpiący powinien się zapoznać.
We mnie opowieść fluoxetyny, tchnęła wiele nadziei. Naprawdę, wygrzebanie się z tej męki i cierpienia, jest możliwe !
Każdemu się wydaje że się nie podniesie, że to koniec życia. Każdemu z nas wydaje się dokładnie to samo. I że nigdy już się nie zakochamy, że jesteśmy niezdolni do miłości już. Ale to nieprawda, fluoxetyna udowodniła że to nieprawda. Koniecznie przeczytajcie jej wątek, mnie bardzo podniósł na duchu.

Do jutra przerobie lekture obowiazkowo. Obys miala racje

4,986 Ostatnio edytowany przez Skazany_na_samotnosc (2017-12-20 00:28:46)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Skazany_na_samotnosc napisał/a:
upadła napisał/a:

Kochani, czytam Was wszystkich, śledzę, sama się nie wypowiadam, bo nie mam siły sad 
Wykopałam wątek niejakiej "fluoxetyny" zatytułowany "Porzucona po 12 latach" - jest zaraz na górze, na początku.
Koniecznie go przeczytajcie ! Koniecznie. To jest elementarz wiedzy, z którym każdy cierpiący powinien się zapoznać.
We mnie opowieść fluoxetyny, tchnęła wiele nadziei. Naprawdę, wygrzebanie się z tej męki i cierpienia, jest możliwe !
Każdemu się wydaje że się nie podniesie, że to koniec życia. Każdemu z nas wydaje się dokładnie to samo. I że nigdy już się nie zakochamy, że jesteśmy niezdolni do miłości już. Ale to nieprawda, fluoxetyna udowodniła że to nieprawda. Koniecznie przeczytajcie jej wątek, mnie bardzo podniósł na duchu.

Do jutra przerobie lekture obowiazkowo. Obys miala racje

Upadla dziekuje skonczylem. I powiem Ci szczerze ze jednak ta historia bije moja na glowe a nawet na dwie. Nie wiem jak ona tego dokonala ale szacunek wielki i podziw z mojej strony. Gdyby sie odezwala zrob to dla mnie i zapros ja na jak moge tak napisac nasz watek. Choc w moim ciele byl juz tylko zar ten podmuch sprawil ze zapalil sie plomyk nadziei. Dzieki.W tym optymistycznym nastroju sprobuje usnac a moze sie uda?

4,987

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Skazany_na_samotnosc napisał/a:

Upadla dziekuje skonczylem. I powiem Ci szczerze ze jednak ta historia bije moja na glowe a nawet na dwie. Nie wiem jak ona tego dokonala ale szacunek wielki i podziw z mojej strony. Gdyby sie odezwala zrob to dla mnie i zapros ja na jak moge tak napisac nasz watek. Choc w moim ciele byl juz tylko zar ten podmuch sprawil ze zapalil sie plomyk nadziei. Dzieki.W tym optymistycznym nastroju sprobuje usnac a moze sie uda?

We mnie też się zapaliła nadzieja, po przeczytaniu tej opowieści. Słowa "TO MIJA", wypowiedziane przez kogoś kto prawie umarł z cierpienia, a potem się wyleczył, są jak plaster i miód na moją duszę. I bardzo budujące jest też to, że dziewczyna umiała się jeszcze zakochać smile Że wydawało jej się to niemożliwe, a potem jednak stało się. No i ten jej ex który po roku pisał, że nie chce mu się żyć smile Po prostu piękne. Karma go szybko dopadła.Trzeba wierzyć, że nam wszystkim też się uda i wyjdziemy kiedyś z tej studni.

4,988

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

To ja tez musze odnalezc tę historię..Fakt,teraz takie sprawy jak nowa milosc wydaja sie bardzo odlegle lub wrecz niemozliwe. Ale nikt nie wie co tam jeszcze los dla nas szykuje.
Upadła,mam nadzieje ze kiedys opiszesz nam co cie spotkalo. Mam nadzieje,ze chociaz troche ci pomoglysmy gdy nas czytalas smile

4,989

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Też wygrzebie tę historię wink
Moniko dzięki za e mail , ale nie dostalam załącznika więc jakbys mogla to wiesz:p
Za 4 dni święta .. dziś wstalam rano z taka mysla ze chyba nie chce juz do niego wracac , ze nic by to nie dalo , ja bym sie starala , on by mial mnie gdzies i kolo by sie zamknelo . Chyba pocierpie jeszcze , ale nie napisze mu tych zyczen na urodziny nic to nie da , a bedzie jeszcze gorzej .

4,990

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Cześć wszystkim;) jestem, żyję, czytam na bieżąco, ale jakoś nie mam weny żeby coś napisać. Nie jest za fajnie, czuję, że stoję w miejscu od jakiegoś czasu, dołujące strasznie, nie mam wgl motywacji, do niczego.

Siedziałam wczoraj do 4 i przeczytałam historię o której tu mowa, fakt daje nadzieję, że da się jakoś z tego wyjść. I ten ex piszący po roku... no karma wraca jak widać.


Trzymajcie się:)

4,991 Ostatnio edytowany przez Skazany_na_samotnosc (2017-12-20 13:10:26)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
ania024 napisał/a:

Cześć wszystkim;) jestem, żyję, czytam na bieżąco, ale jakoś nie mam weny żeby coś napisać. Nie jest za fajnie, czuję, że stoję w miejscu od jakiegoś czasu, dołujące strasznie, nie mam wgl motywacji, do niczego.

Siedziałam wczoraj do 4 i przeczytałam historię o której tu mowa, fakt daje nadzieję, że da się jakoś z tego wyjść. I ten ex piszący po roku... no karma wraca jak widać.


Trzymajcie się:)


Ania to mam identycznie jak Ty. Czytam i mysle jej jakos to bedzie . Wczorajsza lektura polecona przez Upadla prawdziwa bomba pierwszy raz polozylem sie przed 24.00 i spalem do rana jak zabity. W koncu pierwszy raz mi sie nie snila i budzac sie pomyslalem ( a moze najpierw kawa ? ). W polowiej jednak owej kawy znowu dol, nie wiem skad sie bierze i jak nagle potrafi zaskoczyc moj mozg. Mam duzo zaleglosci wokol siebie chocby nie wiem wypadalo by uprac zeczy i ogarnac moja nore ( pokoj ) ale mi sie nie chce , brak sil na co kolwiek. Jedyne co mnie trzyma jakos w kupie to to forum i ludzie ktorzy odpisuja na moje zale. Dziekuje wam jednak za to bo w malenskim stopniu przynosi to cos w rodzaju ulgi.

4,992

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis.89 wysłałam raz jeszcze.

Czy macie jakies sposoby na taki poranny ucisk w mostku:(? Wraz z nim pojawia sie lęk przed przyszłością i samotnością... Bojè się świąt i samotnego Sylwestra ;(

Mój ex nauczył mnie w zeszłym sezonie jeździć na nartach, tak bardzo boję się sama jechać na stok bo przecież nikt nie będzie na mnie czekał na dole sad Tak bardzo za nim tęsknie... to 2.5 mies odkąd odszedł... Wraz z nim utraciłam szczęście i taki spokój psychiczny (wcześniej tego nie docieniałam). Czasami marzę o tym, żeby sie nie obudzić....

Zamiast szukać przykładów na to, że można sie ponownie tak zakochać ja wynajduję osoby, które są samotne...

4,993

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
monia703 napisał/a:

Kamis.89 wysłałam raz jeszcze.

Czy macie jakies sposoby na taki poranny ucisk w mostku:(? Wraz z nim pojawia sie lęk przed przyszłością i samotnością... Bojè się świąt i samotnego Sylwestra ;(

Mój ex nauczył mnie w zeszłym sezonie jeździć na nartach, tak bardzo boję się sama jechać na stok bo przecież nikt nie będzie na mnie czekał na dole sad Tak bardzo za nim tęsknie... to 2.5 mies odkąd odszedł... Wraz z nim utraciłam szczęście i taki spokój psychiczny (wcześniej tego nie docieniałam). Czasami marzę o tym, żeby sie nie obudzić....

Zamiast szukać przykładów na to, że można sie ponownie tak zakochać ja wynajduję osoby, które są samotne...


Czyli chyba wszystko z Toba ok , bo jak odpisalem Ani ze mam tak samo to Tobie tu tez moge wturowac. Malo tego wczoraj w ramach rozpaczy zalozylem konto na portalu randkowym ( az sie boje waszej reakcji ). Nie chodzi mi o mieszanie innym samotnym w glowie z nikim nie pisze choc kilka razy zostalem zaczepiony, chodzilo mi bardziej o dowartosciowanie siebie , sprawdzenie czy kto kolwiek zwroci na mnie uwage . Zagladne co jakis czas  , ewentualnie przygladam sie profilom innych samotnych osob. Moje odkrycie lekko mnie jednak zaskoczylo...nie wiedzialem , nie zdawalem sobie sprawy jak wielu nas jest i to jest moim zdaniem choroba naszych czasow. Latwosc z jaka inni ludzie potrafia przychodzic i odchodzic a slowo ( przysiega na oltarzu ) jest tyle samo warta co kilogram cukru w supermarkecie. Czy tylko ja mam taki swiatopoglad ze TAK w kosciele oznaczalo cale zycie i chocby konmi mnie darli to nie oposcil bym zony?

4,994

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Witam, jakiś czas temu skończył się mój zwiazek, niedogadywalismy się, nie było między nami swobody rozmowy, występował brak uczuć z jej strony, przestała mnie kochać. Do dzisiaj mam wyrzuty sumienia, czy nie byłem za dobry ze przestała mnie kochać (starałem się żeby była doceniana przeze mnie). Tez chciałem to zakończyć jednak mimo wszystko teraz nie mogę się z tym pogodzić, pomóżcie

4,995

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ania,moze odrobinke cie pocieszy to,ze pamietam jak ja mialam poczucie,ze tkwie w miejscu,ze nastapil u mnie jakis zastoj. Nie jestem w stanie okreslic jaki czas to trwalo,ale po nim zaczelam powolutku isc do przodu,to naprawde minie.
Monia,na takie dolegliwosci jak ucisk to nue ma chyba rady. Po prostu zacznie to w koncu samo z siebie przemijac. Ja tez pamietam takie uczucie,a oprocz tego co jakis czas bolało mnie cale cialo,od czubka glowy po palce u stóp..niestety nerwy robia swoje z naszym organizmem. Mozesz sprobowac czegos na uspokojenie,ja nie bralam nic takiego,zacisnelam zęby i czekalam az samo zacznie przechodzic.
Kamis,masz racje,nie wysylaj zacnych zyczen bo to nic dobrego ci nie przyniesie. A skoro wiesz,jak by ten zwiazek wygladal,to mimo strachu idz do przodu,tak jak juz kiedys pisalam. Nie boj sie,dasz sobie rade:)
Simon,mialam podobne wyrzuty sumienia,ze bylam dla mojego za dobra. Ja dawalam z siebie wszystko a dostalam w zamian noz w serce. Skoro sie klociliscie,nie bylo juz za bardzo uczuc to zapewne liefys stwierdzisz,ze dobrze ze sie rozeszliscie. Ale teraz jestes jeszcze na etapie idealizowania jej i waszego zwiazku. Strasznue ciezko przez to przejsc,mnie sama tez dluuuugo meczylo idealizowanie bylego mimo,ze tez mialzm dosc widziec,ze mu sie zaczelam nudzic i ze kombinowal,zeby sie ze mna nie widziec bo albo zmeczony,albo wkurzony albo ząb go boli..no moge ci powiedziec,ze takie idealizowanie w koncu minie.
Skazany,chyba za bardzo boisz sie samotnosci. Pamietaj ze z takiegp strachu latwo o zrobienie jakiejs glupoty. Tu z lęku przed ta samotnoscia zbyt dlugo tkwiles w zwiazku z babką,ktora bardzo lubila cie zdradzac. Teraz musisz wszystko sobie na spokojnie poukladzc. Czy ten portal randkowy to zly pomysl? Nie wiem..jesli ma ci to troche pomóc to czemu nie..

4,996

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Moniko ja tez sie boje świąt i Sylwestra choc nie spedzam go sama , ale szczerze mowiac chcialabym sie zamknac w domu  z butelka wina , przepłakac cala no i isc spac , ale nie mozna tak . Ja tez mam rano takie uciski , w niedziele rano wstalam cala obolala nie wiem czemu , czekam az to minie bo juz mnie to meczy . Sam pojawia sie w mojej glowie zawsze, na szczescie nie juz w moich snach . Po prostu to przecekam . A dzis kino z przyjaciolka:D

4,997

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ciężko uwierzyć, że kiedykolwiek będę jeszcze tak szczęśliwa jak kiedyś... i że kogoś jeszcze poznam sad Chcialabym sie znowu szczerze usmiechac i zasypiac spokojnie, nie myslac o tym, ze Jego juz nie ma. Zdaje sobie spraw, ze takie myślenie ma pewnie wiekszosc (o ile nie wszyscy) na tym forum... Tak bardzo mi przykro sad

4,998

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Monia nie jesteś sama uwierz mi.. też jest mi strasznie przykro..

4,999

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
monia703 napisał/a:

Ciężko uwierzyć, że kiedykolwiek będę jeszcze tak szczęśliwa jak kiedyś... i że kogoś jeszcze poznam sad Chcialabym sie znowu szczerze usmiechac i zasypiac spokojnie, nie myslac o tym, ze Jego juz nie ma. Zdaje sobie spraw, ze takie myślenie ma pewnie wiekszosc (o ile nie wszyscy) na tym forum... Tak bardzo mi przykro sad



Hej. Po pierwsze Co musisz zrobic to wyrzucić sobie z tej twojej pieknej glowki te slowa ,,Ciężko uwierzyć, że kiedykolwiek będę jeszcze tak szczęśliwa jak kiedyś... i że kogoś jeszcze poznam sad '' bo sie zakopiesz we wlasnym dolku i wtedy nikogo do siebie nie dopuscisz. Po drugie skoro ten koles dal sobie z Toba spokoj tzn ze jestes teraz singielka. Wiem ze wolalabys byc z kims a napewno z nim no bo on taki fajny byl i wogole bla bla bla ale czy on nie powinnienem teraz byc przy tobie?  Rozgladnij sie dookola moze gdzies sie schowal a jak go nie widzisz to znaczy ze nie byl takim rycerzykiem na jakiego wygladal  ktory mial Cie bronic i wspierac gdy nozka sie tobie powinie. Dzis jestes sama i zadbaj o siebie bo to jest teraz najwazniejsze. Wiem ze ci ciezko bo tez przez to przechodzilem i czasami tez cos mnie tam uzadli w tylek ale przeciez nie usiade w kacie i nie bede plakal. Przezyjesz te traume i wyjdziesz z tego. Czas zrobi swoje bo to prawda. Masz jedno zycie i zyj tym Co przed Toba a nie to Co za Toba. Bylo minelo i uszka do gory,ulozy ci sie 

5,000

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dzięki Szary smile Tak bardzo chcialabym żebyśmy wszyscy za jakiś czas podzielili sie na forum szczęsciem jakie nas spotkało aby dać nadzieję tym, którzy będą swieżo po rozstaniu! W glebi serca wierze, ze karma wraca i moze to nawet bedzie osoba, ktora nas porzuciła wink.

5,001

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Szary jesteś miszczem pocieszania kobiet  depresji big_smile jak przeczytalam Twoj post usmiech pojawil sie na mojej twarzy choc nie był skierowany do mnie.
3 dni do Wigilii , w sumie zawsze lubiłam święta , ale tera zto tak jakos dziwnie . Boję się , że będę czekać na życzenia od niego choć wiem , że ich nie będzie . Nie wiem juz co mam robic , codziennie o nim myślę , dzień w dzień , już mnie to denerwuje bo wiem , że on pewnie już nie pamięta jak mam na imię .  Już zaczęłam się modlić żeby to się w końcu skończyło . Nie wiem jak mam go wyrzucić z głowy , a uwierzcie mi chcialabym ... W styczniu jade znow do szpitala do mojego lekarze i biore skierowanie do psychologa bo  nie wyrobie . I tu pytanie do tych co byli , czy na skierowaniu musi być napisany adres konkretnej placówki terapeutycznej? Czy przyjmą mi skierowanie jeśli nie będzie od lekarza rodzinnego tylko od konkretnego specjalisty np kardiolog ?

5,002

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis wydaje mi sie ze wystarczy wskazanie do jakiego specjalisty. Ja chodze do psychologa za namowa przyjaciolki, zadaje dobre pytanie np co on wniosl do zwiazku, czym im imponowal, dlaczego uwazam, ze byl taki dobry. Jak odpowiadam na te pytania i slysze co mowie to sobie mysle... OMG przeciez on nie byl grosza wart! Gorzej jest nastepnego dnia bo znowu wraca ta „wielka” milosc do niego.

Czasami nie wiem czy tesknie za Nim czy za poczuciem bycia w zwiazku i posiadania tej drugiej osoby (na pewno tesknie za jego rodzinka bo byla super:/)... Dzisiaj jechalam do pracy z takim nerwem i cala droge na niego klnelam

5,003

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis a ksiazka i rozdzial o obsesyjnym mysleniu o ex nic a nic nie pomogla? Ja od wczoraj slucham afirmacje. Ratuje sie jak moge.

5,004

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Moniś jeszcze jej nie zaczęłam bo w tym tygodniu jestem zalatana. Usiądę w święta smile

5,005

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Szary jesteś miszczem pocieszania kobiet  depresji big_smile jak przeczytalam Twoj post usmiech pojawil sie na mojej twarzy choc nie był skierowany do mnie.
3 dni do Wigilii , w sumie zawsze lubiłam święta , ale tera zto tak jakos dziwnie . Boję się , że będę czekać na życzenia od niego choć wiem , że ich nie będzie . Nie wiem juz co mam robic , codziennie o nim myślę , dzień w dzień , już mnie to denerwuje bo wiem , że on pewnie już nie pamięta jak mam na imię .  Już zaczęłam się modlić żeby to się w końcu skończyło . Nie wiem jak mam go wyrzucić z głowy , a uwierzcie mi chcialabym ... W styczniu jade znow do szpitala do mojego lekarze i biore skierowanie do psychologa bo  nie wyrobie . I tu pytanie do tych co byli , czy na skierowaniu musi być napisany adres konkretnej placówki terapeutycznej? Czy przyjmą mi skierowanie jeśli nie będzie od lekarza rodzinnego tylko od konkretnego specjalisty np kardiolog ?



Kamis zdazysz sie na nowo zakochac

Posty [ 4,941 do 5,005 z 5,371 ]

Strony Poprzednia 1 75 76 77 78 79 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024