Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Strony Poprzednia 1 71 72 73 74 75 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,681 do 4,745 z 5,371 ]

4,681

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Co byście czuły, myślały, co byście zrobiły ma moim miejscu?
Wyobraźcie sobie związek. Taki jak mój, dawny. Na początku ok. Ale jakoś napawała zwątpieniem różnica wieku. Prawie 10 lat. No... tak, zrobiła coś, co jedynie potwierdziło me obawy.
Ale trzeba dać szansę. Dałem... Bywało różnie, różnica wieku dawała o sobie znać. Ale było.. ciepło. I różnie bywało.

Zobacz podobne tematy :

4,682

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombsiku, nie ma co rozpatrywać przeszłości. Nie zmienisz jej. Jeżeli Twoje obawy się potwierdzały to tylko z każdą szansą potwierdzałyby się bardziej i byłoby coraz gorzej.

4,683

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Co byście czuły, myślały, co byście zrobiły ma moim miejscu? Mam wrażenie, że zareagowałem w złości... Sprawa dotyczy "Larwy".
Wyobraźcie sobie związek. Taki jak mój, dawny. Na początku ok. Ale jakoś napawała zwątpieniem różnica wieku. Prawie 10 lat. No... tak, zrobiła coś, co jedynie potwierdziło me obawy.
Ale trzeba dać szansę. Dałem... Bywało różnie, różnica wieku dawała o sobie znać. Ale było.. ciepło. I różnie bywało.
Pochodziliśmy z różnych domów, środowisk. Znajomość rozwijała się... Zostaliśmy parą, związkiem. Rozumieliśmy się dobrze. Kochałem ją. Naprawdę kochałem.
Wszystko było ok do momentu mego wyjazdu na staż. Praca po 12-15 godzin. Ale perspektywy dobre. Przed wyjazdem mówiła "kocham", pisała, dzwoniła. Miała jeden feler - bujną wyobraźnię. Zarzucała mi zdrady, ale to była g... prawda.
Po powrocie zmiana. Zimna jak lód. Dziwne.
Po miesiącach potraktowała mnie jak gówno. Miałem swoje święto, mały sukces. A ona? Olała to całkowicie, ba, potraktowała mnie w tym dniu ka zwykłe gówno. Zabolało mnie to. I sam zacząłem się zastanawiać nad sensem tego związku. Bo jak takie coś potrafi odwalić, to co będzie potem? Nie wiem, ale jakoś nie potrafiłem się do niej przekonać. Wiem, może wyolbrzymiłem.
Ale wydarzenia późniejsze... dobijały mnie zupełnie. Po czasie dowiedziałem się, że mówiąc mi "kocham" wciąż kochała i tęskniła za swym exem... i że on wciąż był dla niej najważniejszy. Wyszły i inne rzeczy. I jedyne, co chciałem wtedy zrobić.. to wiać. Bolało.
Zatrzymywała mnie, obiecywała. Nie wierzyłem jej.
Była sytuacja, gdy jej potrzebowałem. Była jedna sytuacja, z która sobie nie radziłem. Zgłosiłem się na terapię. Olała mnie. Miałem radzić sobie sam.
Dałem sobie z nią spokój. Ona zaś... zaczęła mnie traktować, jak zwykłe gówno. Szmacenie, pomiatanie, oskarżenia. I co dziwne... chciała uwagi, zainteresowania, wsparcia w swych sprawach.
Ogólnie potraktowała mnie jak gówno. Mniejsza o szczegóły.
Rozstaliśmy się.
Ja sobie poradziłem na terapii, trwała rok.
Przez rok widziałem ją kilka razy, nie zapytała co u mnie, jak się czuję. Nic. Wciąż tylko "ja, ja, ja"...
Po roku coś się w niej zmieniło. Nagle. Raz wracając z ostatniego spotkania na terapii spotkałem ją. Rzuciłem tylko "hej", chłodne, bo na tyle było mnie jedynie stać.. A ona.. miękkie, łzawe "cześć"... Po kilku dniach odezwała się esem, anonimowo. Miesiąc anonimowych esów. Wkurzyła mnie. Powiedziałem co myślę. Znów obraza... mogła zajść, zadzwonić, napisać, a wybrała sposób najgłupszy. Zapytałem ją, dlaczego się odezwała. Odpisała, że chciała się dowiedzieć co u mnie. Odparłem - "po roku obojętności i milczenia"? Potem wywaliłem, co myślałem...
Kochałem ją.
Nie wiem, czy nie za ostro ją potraktowałem...

4,684

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs. Nie zmienisz przeszłości. Nie ma co tego rozstrząsać. Dobrze, że nie pozwalasz jej mieszać w swoim życiu, że zamknąłeś drzwi i nie pozwalasz jej więcej się kontaktować. To tylko krok do przodu dla Ciebie.

4,685

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No wiec... takze tego... ostatnia godzine siedzialam i wyłam. Glupie baby

4,686

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No wiec... takze tego... ostatnia godzine siedzialam i wyłam. Glupie baby. Brawo

4,687

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No i wyj ile tylko potrzebujesz. Wyj, płacz, krzycz, rób to, co Ci w tym momencie pomoże. Ale zrób sobie deadline, żeby nie wyć tak przez trzy miesiące wink

4,688

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Oj chcialabym... bardzo. Zamknac oczy i otworzyc jak juz bedzie lepiej..

4,689

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dziękuję emczii za te słowa , wiem , że byłaś w mega dole , a ja strasznie ci kibicowałam i kibicuje nadal i cieszę się , że u ciebie juz w miare ok .
Feniks wybacz ja sie nie odniose do twojego posta . ok napisałes/ napisałaś co o tym myslisz i ja to sznauje i przyjęłam do wiadomości jednak mam prawo się z tym nie zgodzić .

DZiś w sumie nie wiem jak się czuję ,  myślę ciągle , ale juz nie płacze, staram się wszystko poukładać w głowie i przypominać sobie jego wady i powód , dla ktpotego go zostawiłam a nie to jak było dobrze i jakos funkcjonuje . Czasu nie cofnę niestety moge tak jak piszę emczii zaakceptować to i żyć dalej bo nic innego mi nie pozostało. Dziś spędzam wieczór kulturalnie smile  filharmonia .. lubie takie klimaty , mam nadzieje ze bedzie dobrze. W piątek pierwszy raz od 2 miesiecy wychodzę na miasto z wspolokatorkami i boje sie tego strasznie . Zapowiedzialam ze idziemy w misjca gdzie wiem ze go nie bedzie , a jak go spotkam wracam do domu , ale mam nadzieje ze do tego nie dojdzie . ok moglabym byc z nim w jednym pomieszczeniu i pokazywac ze mnie to nie ruysza , ale nie jestem gotowa bo wiem ze jak wroce do domu znow sie rozpadne . Lepiej unikac

4,690

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
magdalena91919191 napisał/a:

No wiec... takze tego... ostatnia godzine siedzialam i wyłam. Glupie baby. Brawo

Dasz radę. Lekko nie będzie, ale jeśli tylko będziesz chciała, to dasz radę. Ja ryczałam (wręcz wyłam), leżałam psychicznie i fizycznie krzyżem na glebie. Ale choćby czołgając się i choćby o milimetr dziennie, ale przesuwałam się do przodu. Gdyby ktoś na chwilę obecną mnie zapytał czy chciałabym wrócić do byłego, to odpowiedź brzmi NIE, przez wielkie N! Jak ja z tego wyszłam, to i ty dasz radę. Tylko trzeba chcieć i podejmować rozsądne decyzje, a później się ich trzymać.

4,691

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
magdalena91919191 napisał/a:

No wiec... takze tego... ostatnia godzine siedzialam i wyłam. Glupie baby. Brawo

Dasz radę. Lekko nie będzie, ale jeśli tylko będziesz chciała, to dasz radę. Ja ryczałam (wręcz wyłam), leżałam psychicznie i fizycznie krzyżem na glebie. Ale choćby czołgając się i choćby o milimetr dziennie, ale przesuwałam się do przodu. Gdyby ktoś na chwilę obecną mnie zapytał czy chciałabym wrócić do byłego, to odpowiedź brzmi NIE, przez wielkie N! Jak ja z tego wyszłam, to i ty dasz radę. Tylko trzeba chcieć i podejmować rozsądne decyzje, a później się ich trzymać.


Hmm... ja czasami za nią tęsknię. Ale czy chciałbym wrócić? I tak, i nie. Tak... bo były dni dobre. A nie... bo dobijały mnie jej jazdy. Kurde, nic nie jest takie jednoznaczne.
Loka, to nie tak, że nic nie zmieni przeszłości. Każdy się zmienia. A to, że się od niej oddaliłem.. ja nazywam to "wypalaniem", boli to to jak cholera. Wyrzucam wszystko z siebie. Ale czasami tęsknię...

4,692

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Dziękuję emczii za te słowa , wiem , że byłaś w mega dole , a ja strasznie ci kibicowałam i kibicuje nadal i cieszę się , że u ciebie juz w miare ok .
Feniks wybacz ja sie nie odniose do twojego posta . ok napisałes/ napisałaś co o tym myslisz i ja to sznauje i przyjęłam do wiadomości jednak mam prawo się z tym nie zgodzić .

DZiś w sumie nie wiem jak się czuję ,  myślę ciągle , ale juz nie płacze, staram się wszystko poukładać w głowie i przypominać sobie jego wady i powód , dla ktpotego go zostawiłam a nie to jak było dobrze i jakos funkcjonuje . Czasu nie cofnę niestety moge tak jak piszę emczii zaakceptować to i żyć dalej bo nic innego mi nie pozostało. Dziś spędzam wieczór kulturalnie smile  filharmonia .. lubie takie klimaty , mam nadzieje ze bedzie dobrze. W piątek pierwszy raz od 2 miesiecy wychodzę na miasto z wspolokatorkami i boje sie tego strasznie . Zapowiedzialam ze idziemy w misjca gdzie wiem ze go nie bedzie , a jak go spotkam wracam do domu , ale mam nadzieje ze do tego nie dojdzie . ok moglabym byc z nim w jednym pomieszczeniu i pokazywac ze mnie to nie ruysza , ale nie jestem gotowa bo wiem ze jak wroce do domu znow sie rozpadne . Lepiej unikac

Alez ja sie nie obraze. Wyrazilam swoje zdanie i tyle:) Masz prawo nie zgadzac sie z moim zdaniem czy kogokolwiek innego i robic po swojemu. To Ty a nie ja poniesiesz ewentualne pozytywne badz negatywne konskekwencje swoich dzialan.

4,693

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Oczywiście feniks masz do tego prawo smile  Po prsotu sądziłąm , że nie pozowli mi odejsć po tylu latach i będie walczył , no ale się pomyliłam hmm

4,694

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Oczywiście feniks masz do tego prawo smile  Po prsotu sądziłąm , że nie pozowli mi odejsć po tylu latach i będie walczył , no ale się pomyliłam hmm

To wszystkie wiemy. Wiemy, że nie skończyłaś tego związku, żeby faktycznie go skończyć, tylko żeby on coś zrozumiał, przemyślał, zmienił się i wrócił. No, ale... Ale polega na tym, że dla niego to był definitywny koniec i już wiele razy dał ci to do zrozumienia. Nie masz już co liczyć na to, że on się zmieni i wróci. Jedyną rozsądną rzeczą jaką możesz teraz zrobić, to przestać myśleć w kategoriach, że to tylko przerwa w związku i zaakceptować, że coś się na amen skończyło. Jeśli to zrobisz, to od niego przestaniesz oczekiwać zachowań, które tobie jako ex dziewczynie już się nie należą, a sama ruszysz do przodu zostawiając go w końcu w przeszłości.

4,695

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Edyszka napisał/a:
kamis.89 napisał/a:

Oczywiście feniks masz do tego prawo smile  Po prsotu sądziłąm , że nie pozowli mi odejsć po tylu latach i będie walczył , no ale się pomyliłam hmm

To wszystkie wiemy. Wiemy, że nie skończyłaś tego związku, żeby faktycznie go skończyć, tylko żeby on coś zrozumiał, przemyślał, zmienił się i wrócił. No, ale... Ale polega na tym, że dla niego to był definitywny koniec i już wiele razy dał ci to do zrozumienia. Nie masz już co liczyć na to, że on się zmieni i wróci. Jedyną rozsądną rzeczą jaką możesz teraz zrobić, to przestać myśleć w kategoriach, że to tylko przerwa w związku i zaakceptować, że coś się na amen skończyło. Jeśli to zrobisz, to od niego przestaniesz oczekiwać zachowań, które tobie jako ex dziewczynie już się nie należą, a sama ruszysz do przodu zostawiając go w końcu w przeszłości.

Otóż to. Od siebie dodam tylko jeszcze to, że ex Kamis pewnie wcale  nie zapomnial jej imienia, nie spalił jej zdjec ani nie wykonał zadnych innych dramatycznych gestow o ktore ona teraz go posadza. On zwyczajnie...zamknal ten rozdzial i robi swoje. Gdyby spotkal Kamis na ulicy to niewykluczone ze bylby w stanie zaprosic ja nawet na kawe, zwyczajna kawe na luzie na jaka zaprasza sie znajomych co do ktorych ma sie jakies tam pozytywne badz neutralne emocje.
Im predzej wiec Kamis zrozumiesz ze on nie robi nic przeciw Tobie ani na zlosc Tobie tylko zwyczajnie sobie zyje, bawi sie, poznaje ludzi tym szybciej moze sama przestaniesz  stawiac oltarzyk tej znajomosci, ktora Ty sama zakonczylas a jemu to zakonczenie najwyrazniej pasowalo.

4,696 Ostatnio edytowany przez magdalena91919191 (2017-11-15 11:33:18)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

..

4,697

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Macie rację dziewczyny trudno jest mi zaakceptować bo nadal za nim tęsknie i mam nadzieje , ale nie wiem jak mam sie jej pozbyc. Staram się akceptować to co się stało i żyć jak najlepiej potrafie, ale nie umiem kontrolować swoich myśli hmm/ W piątek udaję sie do fryzjera i zmieniam image smile mam nadzieje ze poprawi mi to humor .
Magdaleno nie wiem co ci poradzić bo sama jestem w dupie ,  ale uważam , że jesteś jeszcze w szoku porozstaniwym i go próbujesz nadal idealizować i usprawiedliwiac.  Koleś był agresywny , to była kwestia czasu kiedy uderzyłby ciebie i wydaje mi się , że dobrze o tym wiesz.

4,698

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Magdaleno,no i zrobilas najgorsze co moglas-wzielas cala wine na siebie,zaczelas usprawiedliwiac to,ze on byl agresywny wobec ciebie,bo powiedzialas czasem kilka slow za duzo..a agresji nic nie tlumaczy. Ja sobie nie wyobrazam zycia z furiatem,ktory mi demoluje dom bo cos mu nie tak odpowiedzialam..i ty w koncu tez to zrozumiesz..na razie widzisz wszystko w ten sposob bo tak jak napisala kamis,jestes w szoku..teraz powolutku idz do przodu..spokojnie,wyleczysz sie z niego tylko daj sobie czas.

4,699

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamcia ma rację , jeśli będzie ci źle pisz do nas zawsze postaramy się doradzić i wesprzeć .

4,700

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis nikt w pakiecie urodzeniowym nie dostaje umiejętności kontroli swoich myśli - to następuje po wyćwiczeniu. Jeśli chcesz lepszego życia musisz podjąć decyzje, ze chcesz kontrolować myśli i ogarniać swoje emocje i próbować ...

4,701

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

O wlasnie,aLeja ma racje,wszyztko jest kwestia wycwiczenia. Kamis,ty caly czas patrzysz i widzisz tylko to ze kiedys bylas z nim i bylo wam dobrze,raz lepiej,raz gorzej..i w ogole nie widzisz,ze przez te wszystkie miesiace ty sobie normalnie zyjesz,funkcjonujesz. Zyjesz tylko na zasadzie "co by bylo,gdyby"..gdybys go nie zostawila,gdybyscie jednak sie zeszli..ale sma chyba gleboko w glowie wiesz ze to co bylo nie wroci..przykre ale prawdziwe..zajmij sie w koncu soba,zajmij sie swoim zyciem tu i teraz,bez niego..za bardzo zyjesz i przeszloscia,i nadzieja ze to sie da odbudowac. Ale postaw sobie pytanie:czy po tym wszystkim potrafilabys byc z tym czlowiekiem? Potrafilabys mu zaufac?raczej wątpliwe..twoje zycie teraz sie zmienilo,ale przeciez zle nie jest. Co ci daje,ze siedzisz i rozmyslasz wciaz o nim?nic,tylko tyle ze cierpisz niepotrzebnie..jestes mloda,wartosciowa..zycie idzie dalej i ty tez idz dalej,nie tkwij w miejscu,nie mysl o tym ze on chodzi do klubu i zagaduje laski,nie mysl o tym,ze on robi to czy tamto..on juz nie jest czescia twojego zycia i pora chyba to zaczac akceptowac. Mi sie to udalo,mam juz za soba etap smutku w ktorym wylam prawie calymi dniami przez chyba tydzien..i teraz mimo ze jeszcze jak o tym mysle jest mi zal,ze to tak sie skonczylo bo wiadomo ze kochalam,to juz sie pogodzilam z tym rozstaniem i ide dalej..i zacznij walczyc o to,zeby i tobie sie to udalo

4,702

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kurcze nie dostałam powiadomienia, że sa nowe posty, myślałam, że taka cisza na forum big_smile a tu tyle do nadrobienia!

Witajcie w tę okrutnie zimną środę:)

4,703

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Loka... Kurde.. tęsknię za nią...jak cholera. Wyrywa mnie. Teraz ja mam swój listopad.
Nie wiem, może się uniosłem, za bardzo. Za szybko.... Ale nie wiem, czy ma znaczenie to, kiedy miała te swe tęsknoty za byłym... te łajanie mnie za byle gówno...różnie bywa...
Ale czy to ma znaczenie, kiedy za ex tęskniła? Jak to się wydało, mówiła, bym pomyślał, jak będzie z nami za 5 lat...kajała się, przepraszała. Ale ja jej nie wierzyłem...zabolało mnie nie to, że to zrobiła, ale to, że do takich rzeczy była zdolna... Nie wiem, nie ufałem jej. Ale kochałem.

4,704

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zawsze się tęskni Coombsiku. Zawsze. Ja do tej pory łapię tęsknoty. Może nie tęsknoty, ale wspomnienia. Przebłyski tego, co było. Zwłaszcza, że studiuję w tym samym miejscu i teraz nowy facet przychodzi po mnie po zajęciach. Czasami mam straszne problemy, żeby tamtego wywalić z głowy i skupić się na tym co mam.

Sens w tym, żeby się nie dać przeszłości. Żyj tym, co masz teraz. Ona nie była widocznie gotowa na nowy związek, tęskniła i odbijała to na Tobie, a tak się nie robi i już. Mogła powiedzieć wprost: słuchaj, mój mózg robi mi to i to, ja tego nie chcę, przepraszam. Ja tak zrobię, jeżeli będę mieć jakieś nasilenie tego wszystkiego. Ona cokolwiek zrobiła? Chyba nie. A taka samoświadomość tego, co robisz jest najważniejsza. Wtedy kierują Tobą emocje, ale jesteś w stanie powiedzieć, skąd one się biorą i jesteś w stanie odrzucić te złe.

Sam mówisz, że nie ufałeś.


Ja też witam środowców smile
mam trzeci dzień okropnej huśtawki hormonalnej. Potrafię śmiać się, a 5min potem płakać. Odstawiłam tabletki anty, bo miałam po nich straszne bóle głowy. Spinam trochę, bo mojej koleżance po odstawieniu obsypało całą twarz, ale może nie będzie jakoś bardzo źle. Nastroje też powinny się unormować.

4,705

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ja mam antydepresant. Film, alko, spacer i ciacho. Działa.

A to, że jej nie ufałem... Lady, po czymś takim to wszystko zdechło. Ty byś zaufała, gdybyś miała to, co ja?

4,706

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No to trzymaj się tego, co działa i nie dawaj się wspomnieniom smile będzie coraz lepiej, zobaczysz.

Nie zaufałabym. Ale też mając takie doświadczenie, jakie mam w tym momencie, nie pozwoliłabym temu urosnąć do takich rozmiarów.

4,707

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

No to trzymaj się tego, co działa i nie dawaj się wspomnieniom smile będzie coraz lepiej, zobaczysz.

Nie zaufałabym. Ale też mając takie doświadczenie, jakie mam w tym momencie, nie pozwoliłabym temu urosnąć do takich rozmiarów.

"Takich rozmiarów"...? Tzn?

4,708

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

kiedy miała te swe tęsknoty za byłym... te łajanie mnie za byle gówno...różnie bywa...

Ja  po pierwszym razie jakby ktoś mi coś takiego robił powiedziałabym, że mi to nie pasuje. Za drugim powiedziałabym to samo, ale bardziej zdecydowanie. A za trzecim, że albo druga osoba się ogarnia, albo sayonara.

4,709

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Ale ja tak robiłem... Nie pasowało mi to, to mówiłem wprost. Ja się nie pierdzielę... Tylko za dużo tego było, tak nagle, jakby ktoś zwalił na mnie 10 ton....

4,710

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No to dobrze, że mówiłeś. Wiesz, skoro ona nie przetrawiła poprzedniego faceta to i tak byś nie dał rady jej w żadnym stopniu pomóc.

4,711 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2017-11-15 20:46:14)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

Macie rację dziewczyny trudno jest mi zaakceptować bo nadal za nim tęsknie i mam nadzieje , ale nie wiem jak mam sie jej pozbyc. Staram się akceptować to co się stało i żyć jak najlepiej potrafie, ale nie umiem kontrolować swoich myśli hmm/ W piątek udaję sie do fryzjera i zmieniam image smile mam nadzieje ze poprawi mi to humor .
Magdaleno nie wiem co ci poradzić bo sama jestem w dupie ,  ale uważam , że jesteś jeszcze w szoku porozstaniwym i go próbujesz nadal idealizować i usprawiedliwiac.  Koleś był agresywny , to była kwestia czasu kiedy uderzyłby ciebie i wydaje mi się , że dobrze o tym wiesz.

Kamis na pocieszenie napisze Ci ze podobno zmiana image'u kobiety a konkretnie wlasnie fryzury oznacza zmiane w jej zyciu, jakis nowy etap ...wiec kto wie moze to dobry omen  smile
Edit: a co do nieumiejetnosci kontroli mysli. Mysle ze zrodlem tego moze byc to z czym ja sie tez nie raz borykam a mianowicie zalozenie ze jesli cos bylo tak wazne i trwale dla mnie to musialo byc tez takie dla tej drugiej osoby. Niestety wcale tak byc nie musi. Niby mowimy o tym samym ale to cos pod ta sama nazwa wcale nie musi dla dwoch osob oznaczac tego samego. Glupi przyklad przyjazni. Jeden uwaza ze to staly czesty kontakt i wsparcie a inny ze wystarczy pogadac od czasu do czasu o konkretach tylko. Tak moze byc tez z 7 letnim zwiazkiem. Dla Ciebie to otwarta wciaz sprawa ktora nie ma.prawa sie tak ot zakonczyc a.dla niego to moze byc wazny ale juz zamkniety etap w zyciu.

4,712 Ostatnio edytowany przez authority (2017-11-15 22:16:51)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Alkohol to depressant ostaw go inaczej skończysz jak mój znajomy mówię serio. Psycholog psychoterapia + dobry przyjaciel to cię wyciągnie z dna. Z zawodu elektronik co zrobił kursy wszelkie możliwe kursy spawania w tym podwodnego a skończył źle. Początek był taki iż odziedziczył mieszkanie z wielkim długiem po dziadku(czego nie wiedział wtedy nie było jeszcze przepisów z automatu negujących długi) Nie było go stać na rachunki mail problemy z pracą. Później jakąś znalazł ale później wcześniej jego dziewczyna wyjechała do Niemiec do swojej siostry cały czas liczył iż wróci bo tak mu obiecywała i będą tam wspólnie pracowali. zaczął pić lubił piwo koledzy piwo koledzy no w końcu pojechał tam sam zastał ją z innych chłopem wkurzył się i wrócił alkoholu jeszcze więcej. Został menelem co jeździ z wózkiem zbiera złom i za to kupuje piwo zadaje się z elementem choć widać iż jest inteligentny wygląda młodo jak na swój wiek można o wszystkim porozmawiać jeśli nie jest na alko. Pożyczył kasę od mojej siostry obiecał oddać i nie oddał. Wcześniej pomagał w różnych pracach w większości za darmo więc olaliśmy to. Dotąd przychodzi na tą ulice tylko do domku dziwaka sąsiada z którym ludzie mało rozmawiają zdziwaczał kiedy stracił swoje bezcenne kolekcje w pożarze teraz zbiera co popadnie a jego willa zamieniła się w ruderę wcześniej uciekła żona z córką mieli go dość tu się im nie dziwię nie chciał żadnej pomocy teraz z zadaje się z drugim straceńcem.

4,713

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dzięki Feniks smile miałam dzis znow koszmar z ex w roli głównej , dodatkowo pojawiło sie w nim imie dziewczyny , ktorej oboje nie znamy raczej wiec czekam tylko na wspaniałą nowinę , że ma nową dziewczynę o tym imieniu . Będę mogła ofcjalnie nazwać się jasnowidzem  bo takie przypadki juz mialam . Obudziłam sie w środku nocy cała mokra ( bez skojarzeń tongue) . Staram się kontrolować myśli , zajmować głowę , być w towarzystwie , nie pomaga , wariuje . Już nawet mnie ten fryzjer jutrzejszy nie cieszy , a świadomość , że wychodzę w weekend po raz pierwszy na miasto po 2 miesiacach mnie szczerze mówiąc przeraża. Mówię sobie co rna , że tak jest lepiej , że nic by się nie zmieniło , a nawet pewnie byłoby gorzej , ale jakos nie pomaga. Dziś mam pójść do kina z przyjaciółką może to mi pomoże. A jak u was? Przepraszam , że non stop moje posty są tak mało optymistyczne i w waszym mniemamniu mogę robić z siebie ofiarę tym bardziej , że to ja go zostawiłam , ale jest mi ciężko  niestety hmm/

4,714

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis jesli jest tak cieżko to nie czekaj tylko idź do psychologa - zrób to dla siebie. Po co męczyć sie kolejne miesiące... to że mino upływu czas tak to wszystko rozpamiętujesz i przezywasz świadczy o tym, że problemy są gdzieś głębiej - bardzo uzależniasz swoje samopoczucie od innych, a tak być nie powinno ...

4,715

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Już tak myślałam , że wynika to z zerowego poczucia wlasnej wartości hmm

4,716

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Bo poczucie własnej wartości jak sama widzisz leży - o ono oddziałuje na każdą sferę naszego życia. Warto nad nim popracować, żeby żyło Ci się lepiej i prościej. Ale musisz podjąć decyzje ze chcesz ...

4,717

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Lady, ja też tak myślałem, że jest coś nie tak. Na początku pytałem ją, jak dawno się rozstała z tamtym. Powiedziała, że dawno. Ale okazało się, że na miesiąc jak się poznaliśmy... Kłamstwa od początku. I te manipulacje. Ja się nie chrzanię, walę co myślę i czuję. Jak urządziła mi schizę i olała moje święto i sukces, powiedziałem, że w tej formie to prowadzi donikąd... Ja mam w d... gdy ktoś mnie rani.
Może tęsknię, idealizuję tamten czas, ale kochałem ją...
Kamis, jeśli poczucie własnej wartości masz zerowe, to nie wina exa. Zastanów się, skąd się to bierze... może z dzieciństwa, wydarzeń? Psycholog byłby wskazany. Inaczej ryzyko powtórki złego wyboru i porzucenia będzie spore... Nie popełniaj mego błędu i nie myśl, że ze wszystkim poradzisz sobie sama... szukaj pomocy. Prośba o pomoc to nic złego.

4,718

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

To też jest wina exa ale tak jak mówisz nie tylko bo pojawiłos ie wcześniej. Dziś doszły mi jeszcze kolejne problemy natury finansowej i nie mam siły już nawet żyć . Wszystko się wali naraz:/

4,719

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
kamis.89 napisał/a:

To też jest wina exa ale tak jak mówisz nie tylko bo pojawiłos ie wcześniej. Dziś doszły mi jeszcze kolejne problemy natury finansowej i nie mam siły już nawet żyć . Wszystko się wali naraz:/


Kochana gdybym ja Ci opowiedzial jak moje zycie wygladalo 2 miesiace temu to bys sie za glowe zlapala.Musisz wierzyc ze wszystko sie ulozy.Ja nadal mam niepena sytuacje ale tylko nadzieja mnie podtrzymuje ze z tego wyjde i rece podniose z radosci.

4,720

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis, widzę u ciebie ostatnio pewną zmianę na plus. Mam wrażenie, że to co ci tu piszemy przestajesz odbierać jako hejt smile Jako, że nie pozwalamy ci wyrażać emocji itp. i wydaje mi się, że słowa wszystkich dziewczyn, które dobrze ci radzą zaczynają do ciebie docierać, a to już jest pewien postęp. Proponuję, żebyś poszła za ciosem i zdecydowała się na psychologa. Nie twierdzę, że psycholog będzie lekarstwem na wszystko, bo jednak pewnych rzeczy się nie przeskoczy i trzeba swoje przecierpieć zanim zobaczy się światełko w tunelu, ale jeśli emocje są silniejsze od ciebie, to dobrze by było gdyby ktoś pomógł ci przez to przejść.

4,721

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Witam wszystkich i na wstępie wspieram z całego serca. Dalej tutaj przychodzę i czytam jak się czujecie. I stwierdzam, że to wszystko normalne. A nawet są jakieś kroki do przodu. Zgadzam się z Edyszka w kwestii psychologa. Jeżeli jest wam źle, nie czujecie zrozumienia, potrzebujecie spojrzenia z innej perspektywy polecam wybrać się na taką wizytę. Chociaż jeden raz. Pamiętam jak rok temu właśnie jedna wizyta mi wystarczyła by ruszyć do przodu. Mały kroczek, ale z czasem zamienił się w ogromny ruch, który wywrócił moje życie o 180 stopni. I rzeczywiście warto sobie zrobić deadline cierpienia ale życia w zawieszeniu (to chyba bardziej trafne określenie - bo właśnie tak teraz za pewne żyjecie). Deadline ustalcie jak zauważycie, że zaczynają Was interesować inne tematy niż ex. Ja po wizycie u Pani psycholog dostałam zalecenie aby przez jeszcze miesiąc wyć do poduszki ile fabryka dała, ale potem już się od tego odciąć i tym razem naprawdę zacząć myśleć o sobie.
A swoją drogą piszcie też jak najwięcej. Ja ostatnio przypadkowo trafiłam na swojego bloga, którego założyłam tylko po to by wylać wszystkie emocje. O dziwo nie czuję się zażenowana czytając go, myślę że większość z Was mogłaby się podpisać pod tymi postami. I wiecie co? Z perspektywy czasu i po przeczytaniu tego, co czułam rok wcześniej jestem z siebie dumna. Dałam radę, a teraz jestem szczęśliwa. Też będziecie. Gwarantuję smile Trzeba tylko dać czasowi czas, a sobie dużo wyrozumiałości. Jesteście najważniejsze/najważniejsi. I jeszcze jedno - analiza nic nie daje. Było nie wróci i tak jak w przypadku Coombsa - zapewniam, nie masz za co sie obwiniać i myśleć czy źle się zachowałeś. Jeżeli tak zrobiłeś, to tak czułeś że należy zrobić a ja na pewno nie widzę w tym zachowaniu niczego niestosownego. Tak więc ściskam Was mocno smile

4,722 Ostatnio edytowany przez emczii (2017-11-16 23:17:48)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

cześć cześć smile
Kamis, do psychologa ! Kochana, ja byłam po 2 miesiącach w takiej dupie że sobie nawet nie wyobrażasz. Ja Ci powiem z mojego 'doświadczeni' że jeżeli będziesz dalej trwać w tym to będzie coraz gorzej, dlatego ja poszłam do psychologa, później psychiatry i wzięłam się za leki bo inaczej to nie wiem co by sie ze mna stało. Dlatego też Ci radzę - pomóż sobie Kochanie, nie daj się bo będzie Ci później ciężko z tego wyjść. I powiem Ci coś w co teraz nie uwierzysz - BĘDZIE LEPIEJ, na prawdę.

Ja każdego dnia walczę, ze wspomnieniami, z myślami, z głupimi snami o nim, które miałam 3 razy pod rząd i mnie rano dopadł lekki dół i powiem Wam że pierwszy raz od tych ponad 7 miesięcy chcę zapomnieć - tak na serio, chcę zamknąć raz na zawsze ten rozdział, zacząć żyć własnym życiem, bo póki co jeszcze on w nim jest. Męczy mnie każdy dzień z nim. Nawet moja mama dostała dzisiaj burę ode mnie, bo zadzwoniła z pytaniem, czy słyszałam, że na jego ulicy był jakiś wypadek i wiem, może to zbyt emocjonalne podejście ale ja nie chcę słyszeć o czymkolwiek co związane z nim. Marzę o tym aby już go nie było, zniknął raz na zawsze, abym czuła obojętność.

Edyszka, Kamcia, Qaqa, Aleja - a jak tam u Was Kochane ? smile

4,723

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis - dla mnie też pierwsze wyjścia z domu w jakieś miejsca, gdzie mogłam go spotkać to była masakra. Ale z każdym razem jest lepiej. Ja uważam, że trzeba to zrobić jak najszybciej. Wtedy jest lżej.
W poniedziałek jechałam do znajomego, trasa znajoma, obok domu byłego. Było ciężko, ale przeżyłam.

Coombsiku, tak, idealizujesz smile ale to normalne. Dasz radę! smile spróbuj już o tym nie mysleć i iść do przodu. Przeszłość to przeszłość.

4,724 Ostatnio edytowany przez kamcia5556 (2017-11-17 10:17:02)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Emczii to jest bardzo dobry znak,ze juz czujesz zmeczenie tym,ze wciaz o nim myslisz..u mnie wlasnie po tym,jak zaczela mnie meczyc ta tesknota i pamiec o nim zaczelo sie odcinanie od niego,zaczelam isc w kolejne etapy. To bardzo dobry znak smile
Ja od siebie dodam,ze na poczatku tygodnia tez mi sie snil moj byly,z tym ze na mnie to nie zrobilo wiekszego wrazenia. Snil mi sie taki marudny,a mna w tym snie zajal sie tylko dlatego,ze sie nudzil..i po przebudzeniu mialam taka mysl,ze ja wlasnie tym bylam dla niego-sposobem na nude..i tyle..tak go teraz widze i tak mi sie przysnil. I nawet sie nie przejelam,ze mi sie gdzies tam wkradl do mojego snu..sen to tylko sen. Mialam wtedy goraczke i cala noc durne sny,to i on sie w tych snach pojawil wink
A ja wczoraj jakiegos dola załapałam..nawet chyba nie przez bylego..albo moze i po czesci tez,bardziej przez to co sie ze mna dzieje przez to wszystko..jak u kazdej z Was poczucie wartosci jest rowne zeru i chyba przez to co jakis czas dopadaja czarne mysli i poczucie jakiejs takiej beznadzieji..ale dzis troche lepiej.. smile

Dzis u mnie poranek przy takich dźwiękach

https://youtu.be/5dmQ3QWpy1Q

Niezbyt optymistyczne,wiem..

4,725

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dzięki Edyszka , staram się stosowac do tego co pisecie i nie odbierac wszystkiego jak atak .

Dziś zajdą pewne zmiany w moim życiu .. zmiana fryzury , diametralna tak myślę i po raz pierwszy od 2 miesiecy wyjdę do ludzi .  Boje się strasznie . Na początek wyjdę w miejsce gdzie on nie chodzi , choc przyjaciólka chce isc do tamtego pamietnego klubu żebym sie przełamała, nie pojde tam , nikt mnie tam nie zaciagnie , najwyzej wroce do domu .  Powinnam moze chodzic w te miejsca zeby się przywyczaic , ale uwazam , że tod la mnie za wczesnie . Nie chce tam isc i siedziec jak na szpilkach ze zaraz przyjdzie .  Mam nadzieje ze to bedzie dobry dzien .

4,726

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis... idź do psychologa. Jak dla mnie niskie poczucie własnej wartości to nie wina exa, braku pieniędzy.. ale czegoś innego. Jak to dostrzeżesz, to zmieni się widzenie wszystkiego. I zrozumiesz, dlaczego wybierasz takich pajaców.

Lady, może idealizuję. Ale... Było czasami dobrze, wręcz idealnie. A czasami do dooooopy. Wiem, ze na moim miejscu, gdy rozbiła głupoty, każdy by ją zostawił. NO, nie każdy jest idealny. Ja też.
I mam pytanie. Miałoby dla Ciebie, dla Was, znaczenie, kiedy ktoś was  zdradził, tęsknił za innym, inną, gdyby w wasze święto, nie wiem, urodziny, zdany egzamin olewa was, traktuje jak gówno.. I czy uwierzylibyście słowom takiej osoby, że "to przeszłość"?

4,727

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Cześć wszystkim:)

Ja dzisiaj pierwszy raz zostaje sama na weekend, zawsze jeździłam do domu, tym razem stwierdziłam, że zostaje. Trochę się boję jak to będzie, mam dużo roboty związanej z poprawkami pracy, swoją drogą mój promotor wczoraj na spotkaniu zrobił ze mnie totalną idiotkę, stwierdził że sobie nie radzę z tematem -popłakałam się jak wyszłam, straszny z niego dupek...:/

Myślałam żeby może pójść do kina, zobaczę czy się odważę wink

Generalnie u mnie różnie, raz lepiej, raz gorzej. Tęsknota nadal jest, co zrobić....

Trzymajcie się wszyscy ciepło!

4,728

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Coombs, można uwierzyć, że to przeszłość, ale wtedy taką osobę trzeba zostawić po to, żeby sama uporała się najpierw ze swoją przeszłością, a potem dopiero wchodziła w nowe związki. Jeżeli przeszłość aż tak rzutowała na terażniejszość, to coś było ostro nie tak, a ona powinna mieć czas na to, żeby przeszłość przepracować.
Każdy miał w związku dobre chwile. Można to idealizować i mysleć, a można zaakceptować i iść dalej. I zostawić tamten związek za sobą.
Ja miałam masę dobrych chwil z moim byłym. Naprawdę. Dbał o mnie, troszczył się, planował przyszłość, ale jednak były też złe i te złe przeważyły na tym, że nie chciałabym nigdy do niego wrócić. Zrób sobie listę tych złych jeżeli masz problem z idealizowaniem dobrych.

4,729 Ostatnio edytowany przez Coombs (2017-11-17 15:01:29)

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia
Lady Loka napisał/a:

Coombs, można uwierzyć, że to przeszłość, ale wtedy taką osobę trzeba zostawić po to, żeby sama uporała się najpierw ze swoją przeszłością, a potem dopiero wchodziła w nowe związki. Jeżeli przeszłość aż tak rzutowała na terażniejszość, to coś było ostro nie tak, a ona powinna mieć czas na to, żeby przeszłość przepracować.
Każdy miał w związku dobre chwile. Można to idealizować i mysleć, a można zaakceptować i iść dalej. I zostawić tamten związek za sobą.
Ja miałam masę dobrych chwil z moim byłym. Naprawdę. Dbał o mnie, troszczył się, planował przyszłość, ale jednak były też złe i te złe przeważyły na tym, że nie chciałabym nigdy do niego wrócić. Zrób sobie listę tych złych jeżeli masz problem z idealizowaniem dobrych.

Lista jest po równo...jak na złość.
Ale chodziło mi o co innego z pytaniem o "przeszłość". Chodziło mi, o to, że gdy wyszły na jaw jej tęsknoty za exem, dylematy itd... argumentowała tak, widząc że się oddalam przez to, że tamte wydarzenia to "przeszłość", te tęsknoty itd. Że to było, a teraz jest teraz. I bym pomyślał o tym jak będzie za 5-10 lat...  Ale jak? Olała mnie, ktoś inny był dla niej ważniejszy.. Powiedziałem jej, że była ze mna z wygody... Bolało mnie to. Nie wierzyłem jej, nie ufałem.

4,730

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No dobra, ale jakbym ja teraz zaczęła świrować, bo przeszłość, to mój chłopak miałby pełne prawo mnie zostawić, bo to znaczy, że nie jestem gotowa na to, żeby z nim być. Nawet jeżeli opowiadałabym mu, że to już przeszłośc, to już za mną, blablabla.

U nas trochę wychodzą tematy byłych i oboje wiemy, że jak coś to możemy o tym rozmawiać, jakby coś się działo to można przyjść i się wygadać, ale to nie są rzeczy, które jakoś by na nas wpływały.

4,731

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Kamis a co będziesz robiła z włosami ? Ja tez myśle o grzywce ale póki co nie moge sie odważyć.
A ja dzisiaj mam gorszy dzień troszeczkę ale to przez kobiece dni pewnie, czuje taka zlosc na niego... no właśnie, na osobę której juz w moim życiu nie ma i nie powinnam zaprzątać sobie nią głowy, probuje te myśli zwalczyć ale jest cieżko, do tego ta pogoda, nie wiem jak u Was ale u mnie szaro, buro i ponuro a do tego leje.
Dzisiaj tez z tego całego wkurzenia w głowie mam tylko jedno pytanie: kiedy to do jasnej cholery minie ? Bo tak jak wczoraj pisałam juz mnie to meczy...
Życzę Wam miłego piątkowego wieczoru, ja mam zajęcia do 19 a pózniej spotkanie pracownicze także przynajmniej czymś zajmę głowę smile

4,732

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Rozjaśniam i ścibam bo już prawie do pasa mam, lubie moje długie włosy , ale one tez mi przypominają o nim , zabraniał mi ich ścinać więc zetne big_smile
Trzymajcie za mnie kciuki wieczorem abym go nigdzie nie spotkała

4,733

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Emczii też się zastanawiam kiedy to wszystko minie, chociaż u mnie to jeszcze wcześnie, nie minęły nawet 3 miesiące. Kiedyś chyba minie nie ?:)

Kamis trzymam kciuki za dzisiaj:) Zmiana fryzury poprawi Ci humor na bank:)


Ja się dzisiaj odezwałam do przyjaciółki z którą nie miałam rok kontaktu, wstępnie jesteśmy umówione na przyszły weekend, cieszę się bo kompletnie zdziczałam jesli chodzi o kontakty z ludźmi, muszę zacząć robić coś dla siebie i spróbować odżyć po tym wszystkim. Potrzebuję tego.

4,734

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Kamis, u mnie było to samo. Ex był oburzony o każdy centymetr włosów, który ścięłam smile Nie byłam u fryzjera od zerwania, mam włosy prawie do pasa i też planuję podciąć za jakiś czas. @ Emczii, co do twojego pytania jak u mnie, to jutro pyknie 7 miesięcy od rozstania i idę cały czas to przodu w swoim indywidualnym tempie. Z najgorszego się podniosłam, ale zdarzają się te gorsze momenty przez które też przechodzę. Aby do przodu. Ty również lepiej czy gorzej, ale idź przed siebie. Ps. U mnie też pogoda tragiczna. @ Aniu, super że odnowiłaś kontakt z koleżanką i postanowiłaś wyjść do ludzi.

4,735

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Aniu jestem dumna smile))

4,736

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Cześć Kochani! Znowu przyszedł weekend czyli coś na co zawsze tak czekam i czego tak bardzo nie znoszę. Ostatnio miewam gorsze dni, stałam się płaczliwa, ale tłumaczę to sobie że zbliżają się babskie sprawy więc pewnie hormony buzują wink Przed chwilą przeszłam histeryczną rozpacz, mam nadzieję, że to już za mną. Chodzę do psychologa, dotychczas byłam dwa razy, kolejna wizyta w środę. Na razie ciężko mi się jakoś otworzyć i do końca wyrazić co czuję, pierwsza wizyta to było w zasadzie opowiadanie o sobie, na drugiej poświęciłyśmy więcej uwagi mojemu byłemu związkowi. Pani psycholog otworzyła mi oczy, że ja też sporo absurdalnych błędów popełniłam w tej relacji i będziemy pracować nad tym abym w przyszłości była lepszym partnerem. Z moim byłym utrzymuję cały czas relacje koleżeńskie. Niestety zauważyłam że moje nastroje są nadal mocno zależne od niego, to znaczy jak się odezwie, spotka ze mną jest ok, jak długo milczy zaczynam popadać w smutek i jakąś taką dziwną złość. Oprócz tego standardowo cały czas żyję nadzieją...Będę rozmawiać o tym z terapeutką na najbliższej wizycie.
Wam życzę cudownego weekendu!

4,737

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Hej wszystkim jak mija weekend ? Kamis jak tam było wczoraj ?  daj znać;) Ja siedzę sama od wczoraj, ale jakoś się trzymam, nie było płaczu więc na razie jest ok (zobaczymy jak długo tongue) najgorzej jest tylko jak się kładę wieczorem spać i wtedy mam w głowie tyle wspomnień, ale no co zrobić staram się jakoś z tym żyć.


miserablegirl dobrze, że chodzisz do psychologa, ale spróbuj się naprawdę otworzyć, to Ci pomoże. Z tym kontaktem koleżeńskim to nie jest dobry pomysł tak myślę, niby mówisz, że relacje koleżeńskie, ale widzisz, że Twój nastrój zależy ciągle od niego.. no nie na tym polegają takie relacje, że jedna osoba czeka na wiadomość a jak ta druga się nie odzywa to jest dolina i smutek. Nie pomagasz sobie..
Trzymaj się tam i bądź silna!

4,738

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zyje zyje;) pozdrawia was od wczoraj jasnobrozowa kamis z krotszymi wlosami. Przeszlam taka metamorfoze ze czuje sie jak te laski w tych programach o metamorfozach. Wszyscy mowia ze na plus wiec chyba tak jest. Bylam na miescie, nie widzialam go wiec jest git. Odwazylam sie i poszlam nawet do tego nieszczesnego klubu ktory powinien byc xla mnie zakazany i tez go nie bylo .  Czuje sie inaczej , jwkby z wlosami ob irte zostsly moje smutki. Zobaczymy jak dlugo

4,739

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

No mówiłam, że będzie lepiej:) oby tak zostało

4,740

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Witajcie. Jakas cisza widzę czyzby kazdy na imprezie? wink) bylam dziś znów na miescie, właśnie wrocilam. Moje wlosy robią furore, pare kolesi mnie dzis zaczepialo , ale  nic takiego sie nie dzialo. Milo jest wiedziec ze komuś sie jeszcze moge podobam . O ex nie myslalam i go nie spotkalam takze fryzjer zdzialal cuda pod wzgledem wizualnym i psychicznym. Sa doly ale chyba jest lepiej.,

4,741

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

hej hej smile
Kamis, super że wyszłaś smile i super że nowa fryzura Ci służy smile
Ja wczoraj byłam w kinie, póżniej na kolacji a później jeszcze w świetnej knajpce z koleżankami. Było spoko, ale poźniej oczywiście musiałam mieć te pieprzone wspomnienia i tęsknoty. Wkurza mnie to że mimo iż wychodzę, to nie czuje się po tym lepiej, na prawdę ja się trochę zmuszam do tych wyjść ale idę z pozytywnym nastawienie i co... d*pa. Dzisiaj po raz pierwszy od chyba dwóch miesięcy albo 1,5 miesiąca się rozryczałam, bo pokłóciłam się z mamą i nie wytrzymałam. Zaczęły do mnie wracać okropne myśli... nawet nie będę ich tutaj pisać. podniosę się, powiedziałam już sobie że dzisiaj popłacze a jutro ogarnięcie. Męczę się dziewczyny, czasami myśę że się poddam, bo to ciągle wraca, czasami tak cholernie i natarczywie. Wybaczcie moje smęty, musiałam się wygadać tutaj, nie potrafię już rozmawiać z nikim o tym, tylko to forum mi zostało.
https://www.youtube.com/watch?v=H9JppgiNuVs ja dzisiaj adekwatnie do nastroju...

4,742

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

@Emczii, bo to nie jest tak, że w momencie kiedy postanowisz, że masz dość tego cierpienia i chcesz z tego wyjść, to nastąpi to w tydzień czy dwa. Ogromny plus dla ciebie, że w końcu postanowiłaś się z tego podnieść i następują w twoim życiu i w twojej głowie zmiany. Trzymaj się tego, ale jednocześnie mając świadomość, że będą ci się zdarzać gorsze dni przez które z zaciśniętymi zębami też musisz przejść nie tracąc przy tym swojego nastawienia, że chcesz się po tym facecie pozbierać. Zobacz, jak wiesz ja jestem tylko miesiąc krócej po rozstaniu niż ty. Na dodatek jestem tą słynną Edyszką, która po rozstaniu nie zrobiła niczego głupiego (oprócz zaglądania na profil ex na fb smile ) , która po rozstaniu nawet raz nie odezwała się do byłego, która mimo że leżała psychicznie krzyżem na glebie, to szła przez to porozstaniowe bagno z zaciśniętymi pięściami, choć lekko nie było i która opieprza te, które robią głupoty krzywdząc się tym. No, ale... to nie jest tak, że ja jestem w pełni "uzdrowiona", nic mnie już nie rusza, a facet jest mi już totalnie obojętny i zapomniałam, że on w ogóle w moim życiu istniał. Z najgorszego się podniosłam i gdybym tu i teraz miała możliwość wyboru - wrócić do ex czy nie, to odpowiedź by brzmiała "nie". Co nie zmienia faktu, że miewam gorsze dni, gorsze stany, smutki, smuteczki. Jak trzeba, to sobie na nie pozwalam, ale jednocześnie dalej idąc do przodu i mając świadomość ile drogi już pokonałam. Ty rób to samo. Jak trzeba, to pozwól sobie na gorsze dni, ale nie trać przy tym postawy, że chcesz z tego wyjść i nie myśl, że to ci nigdy nie przejdzie. Oby do przodu. Kiedyś nadejdzie dzień, kiedy wyjdziesz gdzieś z dobrym humorem i wrócisz z jeszcze lepszym.

4,743

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Dokladnie Emczii,wazna jest twoja postawa. Najwazniejsze ze powiedzialas sobie,ze chcesz sie w koncu pozbierac..ta postawa pomoze ci w koncu zaczac sie z tego podnosic. A ze jeszcze ci ciezko..ja juz sie mialam calkiem dobrze,a od kilku dni jakis spadek formy..tez z tym walcze,ale tez w mojej glowie kłębią sie rozne czarne mysli..probuje je wypędzac,nawet powiedzialam o tym mojej siostrze i uslyszalam od niej,ze ja juz za bardzo sie tym nakręcam..nie musze chyba mowic,jak sie poczulam..jak wariatka ktora sie nad soba użala..nie wiem czy siostra chciala mi tym dac kopa czy co,ale czuje sie przez nią gorzej..ale coz,idziemy do przodu. Juz dluga i trudna droga za nami. A ile jeszcze przed nami? Tego to raczej nikt nie wie..ale dajemy rade. Tak jak nowi Edyszka,w koncu zaczniesz po takich wyjsciach czuc sie po prostu dobrze smile i tak widac u ciebie duze postępy. A gdy jest potrzeba,zeby sobie poplakac to trzeba plakac i nie dusic tego w sobie..

4,744

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Emczii, ale zobacz co napisałaś -płakałaś pierwszy raz od prawie 2 miesięcy! Kurcze prawie 2 miesiące bez łez, to jest ważne. Jesteś dużo silniejsza, to widać.

Ja przetrwałam samotny weekend, chociaż dziś było najgorzej, w pewnym momencie tak siadłam i zrobiło mi sie tak strasznie przykro sad brakuje mi go no niestety:/ chociaż czasami się zastanawiam czy to jego mi brakuje czy bycia w związku gdzieś ktoś się troszczy, gdzie można o wszystkim pogadać, pośmiać się. Brakuje bliskości ...takie moje smutki dzisiaj

4,745

Odp: Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

cześć kluski z rosołem smile
fajnie emczii, że pomimo wszystko wiesz że się podniesiesz, dobra droga.
och zbierałam się żeby napisać już dłuższy czas ale nie mogłam nic z siebie wyrzucić, zablokowałam się. Codziennie żyję normalnie, załatwiam sprawy, pracuję, sprawiam sobie drobne przyjemności ale najprosciej pisząc czuję sie jakaś martwa w środku. Boże mam taki smutek w sercu, czuję takie ogormne rozczarowanie ludźmi i chyba nawet sama sobą. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale dołączam do listopadowego spadku formy ...

Posty [ 4,681 do 4,745 z 5,371 ]

Strony Poprzednia 1 71 72 73 74 75 83 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Nie moge sobie poradzić, brak sensu życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024