Podobaja mi sie sami zajęci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Podobaja mi sie sami zajęci

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 918 ]

326

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:

Zagadnięcie samotnej dziewczyny na koncercie czy po seansie filmu to nie problem - wystarczy, że nie ucieka na sam widok Ciebie zbliżającego się. :DTylko, że nieczęsto raczej widzę dziewczyny same czy to w kinie czy na koncertach. Par jest zatrzęsienie singlów płci obojga przychodzących dla przyjemności - o wiele mniej. Ale to moje zdanie.

Na koncertach, przynajmniej tych moich ale zakładam że na większości tak jest wink zazwyczaj jest tłok więc nie mają zbytnio gdzie uciekać. tongue

Alberto, może chodzimy na inne imprezy...swoją drogą poszedłbym na koncert, ostatnio byłem w sierpniu. Damn.

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Naprędce napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Naprędce, dodać Cię? tongue

Ale to nie do końca tak, że wszyscy tam tacy, paru osobom już pomogłam wypełnić pit np. smile

Ja tak tylko bezosobowo staram się obalić teorię Rossanki, a Ty komplikujesz sprawę- co będzie jak trafi tam na mnie i się zrazi?? Dodaj ją szybko, zanim nie wywęszę tego miejsca;)

Oj aż tak źle, że się mam zrazić : smile ? Nie rozumiem why ? smile


Metyl napisał/a:

Co do koncertów to ja akurat widzę czasem różne dziewczyny, które przychodzą same. Wiadomo, par jest sporo ale singielek - przynajmniej na koncercie też trochę widuję. Chyba faktycznie trzeba je jakoś zagadnąć gdy są blisko.

Heh, jak ja chodzę sama na koncerty ( nawet w lecie sporo tego było), o znowu miałam wrażenie, że naokoło same pary.
Ale spokojnie, nie to nie, a może  to niegłupie, że jestem teraz sama. Nie ma dymu bez ognia, czy raczej nic nie dzieje się bez przyczyny.

328

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Uff popiszę trochę może mi emocje zejdą. Otóż zagadałem do jednej kobitki (bez obrączki)  co mi wpadła w oko ( a rzadko to sie zdarza) po seansie filmowym z zaproszeniem na obiad w dogodnym dniu jutro lub kiedyś ale kobitka uciekła dosłownie-odmawiając.  Niestety nie stać mnie już z nerwów było na nic innego jak tylko podziekować bo to przecież trzecia babka w moim życiu którą zagaduję. Zresztą czego sie spodziewać ciemną nocą po thillerze w którym Pan zabija i wcześniej małżeńsko wykańcza Panie ale, Ale , ALE ziarno zostało zasiane!  Czy dobrze kombinuję kobitki że generalnie jak ochłonie (jak i ja zresztą uff) to powinien to być dla niej miły akcent? I że gdyby oczywiście zechciała pojawiłaby sie znowu za tydzień na zwyczajowym seasie? Ja w kazdym razie będę.
Co bedzie to bedzie ale mam nadzieję że przy kolejnym zagadywaniu serce będzie mi coraz mniej wyskakiwać z klatki piersiowej. Ide zażyć waleriany...

329

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Raczej wystraszyło ją zaproszenie od razu na obiad, a nie ten thriller. Kawa na początek by wystarczyła. Do kawy możesz zaproponować rozmowę o ulubionych filmach smile

330

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ja też nieraz sama jestem na koncercie albo w kinie, czasem nawet tak jest lepiej...ostatnio byłam na Chylińskiej, akurat pojechałam z jedną parą, więc momentami było dziwnie sad zdarzało się, że podchodzą wtedy  jacyś konkurenci, ale przeważnie wstawieni. Pewnie dlatego tacy odważni:) ogólnie uważam, że samotność, singielstwo, zdrady, rozpady związków to cholerna plaga naszych czasów. Im więcej środków komunikacji, tym ludzie bardziej samotni...

331 Ostatnio edytowany przez Piotr Introwertyk (2017-02-27 22:41:44)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

A co złego w obiedzie ? toć do domu jej nie zapraszam tylko do bezpiecznej restauracji ? Ale okej następnym razem kawa nie będę się kłócił z kobietami bo one wiedzą lepiej w tych sprawach smile
Edit - ale i tak lepiej że uciekła niżby od razu sie zgodziła.  Może nieśmiała jest a to lubię.

332

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Nie poddawaj się Piotrze, myślę,że jednak było jej miło...ale nie wiesz do końca czy była wolna smile kawa jednak bezpieczniejsza, obiad kojarzy się z dłuższym spotkaniem i jakimś tam przygotowaniem, a kawa to kawa...

333 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-27 22:48:45)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Piotr Introwertyk napisał/a:

A co złego w obiedzie ? toć do domu jej nie zapraszam tylko do bezpiecznej restauracji ? Ale okej następnym razem kawa nie będę się kłócił z kobietami bo one wiedzą lepiej w tych sprawach smile
Edit - ale i tak lepiej że uciekła niżby od razu sie zgodziła.  Może nieśmiała jest a to lubię.

W sumie nic złego nie ma w obiedzie, ale to tak jakby dalszy etap znajomości, wiesz? smile
To raczej większy wydatek niż kawa za parę zeta, więc powstaje dylemat - czemu mam płacić połowę za drogi obiad z jakimś nieznanym gościem, jeśli nawet nie wiem, czy mam o czym z nim rozmawiać - a jeśli on zapłaci, to czego oczekuje?
Oczywiście, są kobiety, które chętnie na taki obiad polecą, bo za darmo... ale to chyba nie Twój target?

334

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Okej przekonałaś mnie Pietruszko że takie w głowie mysli mogą być. Generalnie jak zapraszam na obiad to płacę i tyle ale druga strona może faktycznie rozkminiać to bardziej. Czyli postanowione o ile oczywiście przyjdzie w ogóle.

335

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Kawa tak, obiad na pierwszy raz- nieeee, znokautowałeś ją po prostu yikes

336

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Kawa tak, obiad na pierwszy raz- nieeee, znokautowałeś ją po prostu yikes

Boże to ja prawie już dociekam czy stworzę z nią związek idealny do śmierci a wy (kobiety) ciągle na etapie kawy! smile Wiem wiem za dużo kombinuję - po kolei.

337

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Ja też nieraz sama jestem na koncercie albo w kinie, czasem nawet tak jest lepiej...ostatnio byłam na Chylińskiej, akurat pojechałam z jedną parą, więc momentami było dziwnie sad zdarzało się, że podchodzą wtedy  jacyś konkurenci, ale przeważnie wstawieni. Pewnie dlatego tacy odważni:) ogólnie uważam, że samotność, singielstwo, zdrady, rozpady związków to cholerna plaga naszych czasów. Im więcej środków komunikacji, tym ludzie bardziej samotni...

Wiem co czujesz, nieraz tam gdzie 'są ludzie' i jesteśmy my ale sami jest tak...niby zwyczajnie, niby normalnie ale tak koniec końców nie do końca wszystko gra. I tak patrzymy po innych osobach szukając wzrokiem innych 'singli' coby zobaczyć uśmiech, gest, cokolwiek i przemóc się by podejść...

Niestety nie zawsze tak to się kończy...

Niemniej - żeby nie było tak negatywnie i niewesoło. W zeszłym roku byłem samemu na 3 koncertach jeśli mnie pamięć nie myli. Jeden 'siedzący' bo to akustik był, drugi totalnie samemu w innym mieście ale czego się nie robi dla zespołu tongue (przy okazji - miałem okazję wymienić parę słów z Dorocińskim big_smile) a trzeci...to taka masówka była, pojechałem samemu. Niby na miejscu zjechało się dwoje znajomych i ich znajomi ale przez większość koncertu byłem sam w tłumie. Absolutnie niczego nie żałuję, świetne imprezy, świetny klimat, wspominam do dziś choć nie minęło tak wiele czasu.

No i zaliczyłem Wooda z totalnie mi obcymi ludźmi, znalazła się zgraja osób która nie chciała jechać sama i poszło. big_smile

Zaliczyłem też około 2,5 tygodniowy trip po kraju. Samemu. Co prawda poznawałem jakichś ludzi po drodze ale głównie tych co zabrali mnie stopem. No i poznałem jedną dziewczynę w jednym ze schronisk. Do dziś mamy kontakt. Polecam każdemu takiego tripa jeżeli brakuje mu wrażeń. smile

Piotrze - zgodzę się z wypowiedziami wcześniej podanymi, lepsza byłaby kawa. Obiad brzmi...poważniej. I w pewien sposób zobowiązująco. smile

338

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ej no, po moim poście temat umarł. wink Rozruszajmy go. U nikogo nic się nie zmieniło?

339

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

No ja sie odezwe w poniedziałek czy wybranka moja sie zjawiła  w tym samym miejscu czy nie. Poza tym zaczalem sie ruszac po zimie ale delikatnie coby starych kosci nie polamac. A z waznych rzeczy to ku mojemu zdumieniu z niejakim powodzeniem wspieram dwoje przyjaciół w ciezkich dla nich czasach. Dla mnie to jest poczatek spelniania sie marzeń smile

340

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Metyl napisał/a:

Ej no, po moim poście temat umarł. wink Rozruszajmy go. U nikogo nic się nie zmieniło?

NIe.
Na dodatek niedawno skończyłam pracę i zamiast oglądac tv buszuje po forum tongue

341

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

U mnie też bez zmian. Praca, zajęcia po południu, dom, samotność...

342

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Chcecie trochę emocji na weekend i czegoś niepowtarzalnego? tongue
Zapraszam do mnie, właśnie się przeprowadzam i wszystkie ręce do pomocy się przydadzą big_smile

343

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Weekendy czasem mnie przygnębiają, niektóre są super, kino, rower, spanie i filmy...a nieraz jakiś dół, bo czegoś jednak brakuje...chociaż robota fizyczna pewnie by na to pomogła:)

344

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

Chcecie trochę emocji na weekend i czegoś niepowtarzalnego? tongue
Zapraszam do mnie, właśnie się przeprowadzam i wszystkie ręce do pomocy się przydadzą big_smile

Ja moge przjechac jako leniwy gość wink
O, z psem Ci wyjdę na spacer wink

345

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Weekendy czasem mnie przygnębiają, niektóre są super, kino, rower, spanie i filmy...a nieraz jakiś dół, bo czegoś jednak brakuje...chociaż robota fizyczna pewnie by na to pomogła:)

Na pewno big_smile padłabyś, jak ja dzisiaj big_smile ciężarówę śmieci zapakowałam z jednym panem od przeprowadzek, jednocześnie odbierając telefony i przyjmując klientów, jak w końcu powiedziałam, że sorry, ale ja już wysiadam - to pan mi powiedział, że "no, mnie też trochę zmogło, ale pani to jest super" big_smile

Szkoda, że pan żonaty był, bo może byśmy się dogadali big_smile big_smile big_smile

346

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Weekendy czasem mnie przygnębiają, niektóre są super, kino, rower, spanie i filmy...a nieraz jakiś dół, bo czegoś jednak brakuje...chociaż robota fizyczna pewnie by na to pomogła:)

Na pewno big_smile padłabyś, jak ja dzisiaj big_smile ciężarówę śmieci zapakowałam z jednym panem od przeprowadzek, jednocześnie odbierając telefony i przyjmując klientów, jak w końcu powiedziałam, że sorry, ale ja już wysiadam - to pan mi powiedział, że "no, mnie też trochę zmogło, ale pani to jest super" big_smile

Szkoda, że pan żonaty był, bo może byśmy się dogadali big_smile big_smile big_smile

Widzę, ze Pietruszka w dużym humorze. Nie wiedziałam, że tak przeprowadzki działają? smile

347

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ooo, to nawet dobra okazja,żeby kogoś poznać...ale jak wskazuje tytuł i Pietruszce podobają się sami zajęci big_smile

348

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Ooo, to nawet dobra okazja,żeby kogoś poznać...ale jak wskazuje tytuł i Pietruszce podobają się sami zajęci big_smile

Pietruszka widzisz, też trafiasz na zajętych, zaraziłas się w moim wątku:)

Motylek - weekendy są fajne, można robic co się chce i kiedy się chce. Ja tam je lubię.
Umiem być sama, zawsze sobie coś znajdę do roboty.

349 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-02 22:21:17)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Nie, mnie się podobają dziwni, bez podziału na zajętych i wolnych big_smile

Rossanko - no, działa, działa mi na humor smile Może dlatego, że nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam za miejscem, w którym obecnie mieszkam... oczywiście, nie mam gwarancji, że za tym następnym będę przepadać, ale uważam, że jeśli raz ogarnę takie wyjście ze strefy komfortu (czytaj: dobrowolne zamieszanie życiowe), to następnym razem będzie znacznie łatwiej smile

A poza tym strasznie fajnie wyrzuca się jakieś stare śmieci po byłym mężu, to też wpływa na humor wink Do tej pory nie miałam czasu na to, żeby np. dokładnie przejrzeć, co mam na strychu big_smile

350

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ja też to umiem, nie nudzę się ze sobą, to podobno umiejętność inteligentnych big_smile...faktycznie, robię co chcę, ale przyznaj Rossanka, jak przyjemnie byłoby jednak dostać tę jajecznicę do łóżka podaną przez maczo w bokserkach big_smile

351 Ostatnio edytowany przez rossanka (2017-03-02 22:26:46)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Ja też to umiem, nie nudzę się ze sobą, to podobno umiejętność inteligentnych big_smile...faktycznie, robię co chcę, ale przyznaj Rossanka, jak przyjemnie byłoby jednak dostać tę jajecznicę do łóżka podaną przez maczo w bokserkach big_smile

Nie lubię jeść w łózku i typu maczo też nie lubię.:)
Może być normalny. smile
Ale masz rację miło by było być z kimś obok.

352

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ja też nie znoszę maczo...żartuję sobie. A śniadanie w łóżku tylko w niedzielę, w końcu należy się coś od życia...idzie wiosna, więcej ludzi na ulicach, nowe możliwości smile

353

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

A może lepiej... podano:

wink
PunBB bbcode test
big_smile

Nie wieżę, że nie były byście w niebo wzięte big_smile jakby w sobotę faceta obudził was w łóżku i przyniósł tacę ze świeżutkimi bułeczkami+do tego jakiś serek śmietankowy+ ta cała kawusia a na deser jakiś smaczny owoc tongue

354

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

A ja nie znosze bokserek. Moglbym sie poswiecic dla ukochanej ale sporadycznie.

355 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-03-02 23:22:08)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
On-WuWuA-83 napisał/a:

Nie wieżę, że nie były byście w niebo wzięte big_smile jakby w sobotę faceta obudził was w łóżku i przyniósł tacę ze świeżutkimi bułeczkami+do tego jakiś serek śmietankowy+ ta cała kawusia a na deser jakiś smaczny owoc tongue

Jakby mnie obudził ktoś w sobotę, nawet sam Vin Diesel w bokserkach - albo nawet bez, to bym zabiła... Nawet młode się już nauczyły, że w sobotę się mamy nie budzi, jak wstają przede mną, to się bawią po cichutku, mimo że na co dzień wcale ciche nie są...

356

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Śniadanie do łóżka w sobotę odpada.
Mój pies wtedy spaceruje, oczywiście ze mną na drugim końcu smyczy.
Potem kupuje pieczywo, a jak przyjdę i to karmię psa i dopiero robię sobie śniadanie.
Przy mnie chyba nie ma dużo roboty tongue
Za długo byłam sama big_smile

357

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

ktoś tu wspominał Vina Diesla?
o nie, nie! jak miałby kogoś budzić, to tylko mnie tongue

358

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
_v_ napisał/a:

ktoś tu wspominał Vina Diesla?
o nie, nie! jak miałby kogoś budzić, to tylko mnie tongue

Zapomnij big_smile

359

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
_v_ napisał/a:

ktoś tu wspominał Vina Diesla?
o nie, nie! jak miałby kogoś budzić, to tylko mnie tongue

Zapomnij big_smile

qrde, będę się bić! tongue

360

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
_v_ napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
_v_ napisał/a:

ktoś tu wspominał Vina Diesla?
o nie, nie! jak miałby kogoś budzić, to tylko mnie tongue

Zapomnij big_smile

qrde, będę się bić! tongue

To dawaj, Vina nie oddam big_smile big_smile big_smile

Jestem gotowa się nawet poświęcić, że to będzie w sobotę big_smile big_smile big_smile

361

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Alberto Salazar,  nie nie czytałam tej książki,  a to jakiś poradnik?

Coś w tym rodzaju. Niejako napisany dla facetów, chociaż jej język jest jak dla mnie na tyle uniwersalny, że może po niego sięgnąć każdy

rossanka napisał/a:

-gierki można uprawiać,  testowac druga osobę,  jak kto woli, ludzie mają wolny wybór.
Dla mnie to strata czasu i energii. Jakkolwiek jestem młoda, to jestem juz za stara na takie przedstawienia.
Ale co komu pasuje

Jak dla mnie gierki są świadectwem emocjonalnej niedojrzałości, przesadnego mniemania o sobie, kompleksów i braku pewności siebie.
Ludzie charakterni i pewni siebie nie utrudniają innym ludziom poznawania siebie. Skutkiem czego non stop mają wokół siebie ludzi.
Najpierw należy wymagać od siebie a dopiero potem można stawiać choćby częściowe wymagani innym.

rossanka napisał/a:

- ta twoja znajoma, co to kazdego odrzuca, bo co jej nie pasuje- może faktycznie jej coś nie pasuje w tych mężczyznach.  A co, to już ona wie.

Mówiąc ordynarnie - jak dla mnie to ma za dużo w d...ie. Pardon za język.

rossanka napisał/a:

- te kobiety po 30 stosując te gierki i odmowy w celu przetestowania, dla mnie niedojrzale, strata czasu,  le już o tym pisałam.

Same here - zabawnym jest to, że z moich obserwacji jest cała masa kobiet, która się w to bawi i sądzą, że robią dobrze i tego typu działania pomogą im znalezc materiał na partnera. Litości...

rossanka napisał/a:

- 10 kg nadwagi Ci się nie podoba? A ja miałam kiedyś 10 kg nadwagi, a teraz nie mam. I co ty na to?Może kobieta, która byś skreślić za 10 kg nadwagi właśnie zrzuca kilogramy i za rok będzie wyglądać inaczej? Spójrz z tej strony. Nic nie jest wiecznie.

Ach jak to wystarczy rzucić niewinny kąsek padliny żeby się kruki zleciały i zaczęły dziobać. big_smile
Może inaczej. Wspomniałem niewinne o tej nadwadze bo:
1. Spotkałem ogromną ilość kobiet z nadwagą/bardzo zaniedbanych, które szukały facetów wysportowanych i całą resztę spławiały.
2. Tak 10 kg nadwagi mi się nie podoba - bo wiem że w olbrzymiej większości jest to kwestia zaniedbania siebie - bez wzgledu na płeć. Oczywiście jest pewien % ludzi z jednostka chorobową w tej kwestii ale to naprawdę ułamek ułamka.
3. To fajnie że kiedyś miałaś a teraz nie masz - cieszy mnie, że to zmieniłaś.
4. Wyjaśnijmy sobie jedno w kwestii skreślania, to że do jakiejś dziewczyny nie podszedłem teraz bo miała 10 kg nadwagi to nie znaczy, że za rok do niej nie podejdę kiedy coś zrobi z sobą. Faceci mają dokładnie tak samo i z drugiej strony wygląda to tak samo. Wstępna chemia musi być.
Tyle, że jest ogromna różnica pomiędzy nie podejściem do kogoś a spławieniem go. W tym pierwszym przypadku łatwo to odwrócić, w drugim niekoniecznie.
Z resztą chemia jest tu świetnym przykładem. Ludzie często pieprzą głupoty , że chemia w ich związku się wypala  - cóż sami zazwyczaj na to pozwalają, bo przestają się starać. Wystarczy codziennie odrobina starań żeby po latach nic się nie wypaliło.. podobnie jak wystarczy poświęcić troszkę czasu w tygodniu na na ćwiczenia i dbać o to co się je - żeby mając 40-50 lat świetnie wyglądać. Powiem więcej widuje kobiet 50-60 letnie, którym figury, charakteru i podejścia do życia pozazdrościłaby masa niedojrzałych 20 i 30 latek. ale to moje zdanie.

Bo widzisz, ja zawszę patrzę szerzej aniżeli tylko z jednej strony. Podobnie jak dziewczyna za rok może wyglądać inaczej, podobnie facet. Ostatnio miałem taką ciekawą sytuację, że znajoma przyszła się pożalić, że dostała ciężkiego kosza do pewnego faceta, który jej się spodobał - gość, rok wcześniej do niej zagadał i dość chamsko go spławiła. Rok ćwiczył i bardzo ładnie się wyrzezbił - to po miesiącu podchodów się zebrała w sobie ( nie rozpoznała go) podeszła i zagadała... po czym delikwent oschle stwierdził, że teraz to on nie jest nią zainteresowany... i dobrze, że rok temu do niej podszedł i tak go potraktowała, bo wie dzięki temu że ma paskudny charakter i ma się od niej trzymać z daleka...
Przyznam, że jej zaskoczenie i poczucie" jak on mógł mnie tak potraktować" było dla mnie zabawne... a wszak zebrała tylko to co zasiała.

362

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:

Coś w tym rodzaju. Niejako napisany dla facetów, chociaż jej język jest jak dla mnie na tyle uniwersalny, że może po niego sięgnąć każdy.

I co, pomógł Ci w czymś ten poradnik?


Alberto Salazar napisał/a:

Mówiąc ordynarnie -jak dla mnie to ma za dużo w d...ie. Pardon za język.

A nie pomyślałeś, że faktycznie nie interesują ją Faceci, którzy Ją podrywają?
Ma się spotykać tylko dlatego, żeby nie być osądzana tak jak Ty Ją osądzasz?
Czy Ty się spotykasz z kobietami, które Ci nie pasują?

363

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Krejzolka82 napisał/a:
Alberto Salazar napisał/a:

Mówiąc ordynarnie -jak dla mnie to ma za dużo w d...ie. Pardon za język.

A nie pomyślałeś, że faktycznie nie interesują ją Faceci, którzy Ją podrywają?
Ma się spotykać tylko dlatego, żeby nie być osądzana tak jak Ty Ją osądzasz?
Czy Ty się spotykasz z kobietami, które Ci nie pasują?

No przecież napisał, że nawet do takich nie podchodzi, bo musi być wstępna chemia. Kobieta ma obowiązek tą wstępną chemię czuć, bo inaczej ma za dużo w d... - a facet nie musi.

364

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Krejzolka82 napisał/a:

I co, pomógł Ci w czymś ten poradnik?

Można tak powiedzieć. Zmienił mi się sposób postrzegania wielu kwestii. smile
Dużo sobie wynotowałem na boku. smile

santapietruszka napisał/a:

No przecież napisał, że nawet do takich nie podchodzi, bo musi być wstępna chemia. Kobieta ma obowiązek tą wstępną chemię czuć, bo inaczej ma za dużo w d... - a facet nie musi.

Uwielbiam te Twoje "drwiące" szpileczki. Czekam na więcej. Swoją drogą to ciekawe, że znów poszło pojedynczą linijkę z tekstu... Daruj sobie.
Ale wróćmy do tematu...
Tu nie tyle chodzi o to, że spławia ona ludzi - każdy ma prawo kulturalnie "odprawić" osobę płci przeciwnej, która jej nie odpowiada. Tu nie ma nic złego.
Pat polega na tym, że ona spławia praktycznie wszystkich, którzy do niej podchodzą  z racji nie pasowania do jej wyobrażenia idealnego faceta. Tak, słowa użyte z pełnym rozmysłem.
A dwa, że jednocześnie praktycznie nic nie robi w kierunku tych facetów, którzy rzekomo jej się podobają. Utrzymanie poważniejszego kontaktu wzrokowego to dla niej świadectwo bycia łatwą i podawania się na tacy, uśmiechnięcie się do faceta tak samo, o podejściu i zaczepce już nie wspomnę. Jeśli już jakimś cudem, któryś z "rzeczonych" nieszczęśników wyszedł z inicjatywą podszedł i zagadał to zaczynała go testować... zamiast z nim normalnie porozmawiać. Czy to normalnym jest to, że dziewczyna, która najpierw wstępnie w rozmowie flirtuje zaraz potem zasłania się koleżankami...?
Oczywiście po wszystkim ni przeszkadza jej to narzekać, że fajnych facetów już nie ma, że żaden do niej nie podejdzie... a jak już podejdzie to żaden nie potrafi z nią rozmawiać i zrozumieć jej flirtu. Najpierw dajesz do zrozumienia człowiekowi, że mimo że wyszedł z inicjatywą to masz go w d.pie a potem się dziwisz dlaczego spuścił głowę i sobie poszedł. No litości.

Daruj sobie więc te swoje kpiny, bo kobieta nie ma obowiązku czuć chemii.... i nic takiego nie powiedziałem. A kontekst posiadania za dużo w d.pce dotyczył nierealnych wymagań i tak naprawdę nieświadomości tego czego się chce od swojego potencjalnego partnera... dodatkowo, nie wymagając od siebie.

Krejzolka82 napisał/a:

A nie pomyślałeś, że faktycznie nie interesują ją Faceci, którzy Ją podrywają?
Ma się spotykać tylko dlatego, żeby nie być osądzana tak jak Ty Ją osądzasz?
Czy Ty się spotykasz z kobietami, które Ci nie pasują?

Naturalnie, że o tym pomyślałem... tylko powiedz mi jak trzeba mieć spaczone wstępnie wymagania w zakresie wyglądu - żeby spławiać ciągiem setki facetów na imprezach w niemal tym samym klubie, którzy wyszli z inicjatywą - samemu w zasadzie nie wychodząc z jakąkolwiek inicjatywą w kierunku facetów, którzy się danej delikwentce podobają. No nie dam sobie wmówić, że wszyscy byli brzydcy, nachalni, nawaleni, niemili, śmierdzieli... etc

Po pierwsze- moje zdanie to moja sprawa, po drugie opinia "królowej lodu" przylgnęła do niej nie dlatego, że spławia facetów w praktycznie każdych okolicznościach tylko w oparciu o to jak ich traktuje. Ergo meneli, natrętów i napaleńców, traktuje w zasadzie identycznie jak miłych i kulturalnych gości.

Po trzecie nawet jeśli jej się raz na ruski czas trafi uśmiech losu w postaci podobającego się jej faceta, który wychodzi z inicjatywą to robi wszystko żeby tego człowieka do siebie na siłę zniechęcić udając niedostepną i wyniosłą... a potem narzeka, że faceci jej nie rozumieją i nie potrafią z nią rozmawiać.
Tak więc tu nie chodzi o to by się spotykała z kimś na siłę albo akceptowała wszystkie zaczepki... a o to żeby traktowała ludzi jak ludzi  a nie podludzi jak to czyni teraz.

Kolejna sprawa - ja jestem otwarty na poznawanie ludzi. Spotykam się towarzysko z wieloma kobietami, które nie są w moim typie bo lubię otaczać się ciekawymi ludzmi bez względu na płeć. Na gruncie potencjalnie matrymonialnym podchodzę owszem tylko do tych, które mi się podobają... ale jak dostanę kosza to nie wyzywam nikogo i nie obwiniam całego świata i nie pieprze głupot, że nie ma już fajnych i normalnych kobiet tylko żyję i próbuję dalej. Tyle.
Wychodzę z inicjatywą i mam przeświadczenie, że przynajmniej spróbowałem... a nie mam żal i ból d.py do całego świata że żadna kobieta nie wyczyta z mojego czoła jaki to zajebisty jestem i nie domyśli się, że to ona powinna podejść i zagadać.

Jak się olewa wszystkich dookoła, którzy wychodzą z inicjatywą, samemu jedynie oceniając, testując i nie wychodząc przy tym z żadną inicjatywą a powiem więcej - dodatkowo nie umiejąc postępować z ludzmi, to trzeba się liczyć z przykrymi konsekwencjami.

365

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Weekendy czasem mnie przygnębiają, niektóre są super, kino, rower, spanie i filmy...a nieraz jakiś dół, bo czegoś jednak brakuje...chociaż robota fizyczna pewnie by na to pomogła:)

Właśnie...mnie co jakiś czas dopada to samo. Mi brakuje i czegoś i kogoś. tongue

W sumie robi się coraz cieplej, może to faktycznie dobra pora na jakieś...spotkania tudzież inne polowania? wink

366

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Metyl napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Weekendy czasem mnie przygnębiają, niektóre są super, kino, rower, spanie i filmy...a nieraz jakiś dół, bo czegoś jednak brakuje...chociaż robota fizyczna pewnie by na to pomogła:)

Właśnie...mnie co jakiś czas dopada to samo. Mi brakuje i czegoś i kogoś. tongue

W sumie robi się coraz cieplej, może to faktycznie dobra pora na jakieś...spotkania tudzież inne polowania? wink

Trudno się nie zgodzić... we dwójkę inaczej się wiele rzeczy odczuwa. smile
Metyl, faceci podobno ciągle polują... big_smile

367

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:
rossanka napisał/a:

- 10 kg nadwagi Ci się nie podoba? A ja miałam kiedyś 10 kg nadwagi, a teraz nie mam. I co ty na to?Może kobieta, która byś skreślić za 10 kg nadwagi właśnie zrzuca kilogramy i za rok będzie wyglądać inaczej? Spójrz z tej strony. Nic nie jest wiecznie.

Ach jak to wystarczy rzucić niewinny kąsek padliny żeby się kruki zleciały i zaczęły dziobać. big_smile

Hehe, akurat nie trafiłeś.  smile


Alberto Salazar napisał/a:

Bo widzisz, ja zawszę patrzę szerzej aniżeli tylko z jednej strony.

I dlatego skreślasz te grube, z 10 kg nadwagi, chociaż za rok mogą schudnąć i....

Alberto Salazar napisał/a:

Podobnie jak dziewczyna za rok może wyglądać inaczej, podobnie facet. Ostatnio miałem taką ciekawą sytuację, że znajoma przyszła się pożalić, że dostała ciężkiego kosza do pewnego faceta, który jej się spodobał - gość, rok wcześniej do niej zagadał i dość chamsko go spławiła. Rok ćwiczył i bardzo ładnie się wyrzezbił - to po miesiącu podchodów się zebrała w sobie ( nie rozpoznała go) podeszła i zagadała... po czym delikwent oschle stwierdził, że teraz to on nie jest nią zainteresowany... i dobrze, że rok temu do niej podszedł i tak go potraktowała, bo wie dzięki temu że ma paskudny charakter i ma się od niej trzymać z daleka...
Przyznam, że jej zaskoczenie i poczucie" jak on mógł mnie tak potraktować" było dla mnie zabawne... a wszak zebrała tylko to co zasiała.

... potraktować Cie jak ten mężczyzna, co potraltował tą kobietę, co to przed wyrzeźbieniem figury nie chciała na niego spojrzeć wink

368

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Hehe, akurat nie trafiłeś.  smile

Prawdę mówiąc nie miałem zamiaru... to była taka luzna myśl. smile
W przeciwieństwie do niektórych użytkowników/użytkowniczek na tym forum nie bawi mnie wbijanie ludziom szpilek pod paznokcie.
Cenię sobie merytoryczną i ciekawą dyskusję. smile

rossanka napisał/a:

I dlatego skreślasz te grube, z 10 kg nadwagi, chociaż za rok mogą schudnąć i....

Nie podchodząc to raczej zostawiam sobie furtkę na ewentualną przyszłość...
Nie wiem czy jest sens to tłumaczyć... bo zaraz mnie tu pewnie starym zwyczajem ktoś opluwać zacznie ale mimo to spróbuję...
Moim zdaniem ( i w sumie nie tylko moim) faceci w jednej jedynej kwestii mają lepiej. Jest to właśnie kwestia inicjatywy i rozpoczynania relacji.  Jeśli dziewczyna mi się nie podoba ( bo na ten przykład ma nadwagę) to zwyczajnie nie podchodzę, czyli nie wychodzę z inicjatywą. Czyli de facto nie robię nic, zero pozytywu, zero negatywu. Jest to jednocześnie furtka bo jak dziewczyna tę nadwagę zrzuci to niewykluczone że wówczas chętnie do niej podejdę i spróbuję. Tak to tak, nie to nie. Tyle.

Z kolei jeśli to dziewczyna spławi jakiegoś faceta to musi się liczyć z tym, że może już nie wyjść do niej więcej z inicjatywą bo tę olewkę będzie zwyczajnie pamiętać... lub nie. Ergo osoba wychodzą z inicjatywą ma lepiej bo niejako dokonuje wyboru co do działania lub zaniechania. Ale to moje zdanie i moja pokrętna męska logika.

rossanka napisał/a:

... potraktować Cie jak ten mężczyzna, co potraltował tą kobietę, co to przed wyrzeźbieniem figury nie chciała na niego spojrzeć wink

Powiem Ci tak, po pierwsze nigdy nie odrzuciłem żadnej dziewczyny ( która miała niewątpliwą odwagę zrobić pierwszy krok) w sposób, który mógłby ją zaboleć. Mało tego, chętnie trzymam kontakt z ludzmi którzy łamią stereotypy bo zwyczajnie lubię otaczać się wartościowymi ludzmi od których mogę się czegoś ciekawego nauczyć. Tak więc nigdy nie odrzuciłbym kobiety w chamski lub niegrzeczny sposób - to raz.
Jeśli po czasie zmieniłbym zdanie to bym po prostu stworzył okazję i pogadał o tym z daną dziewczyną. Jeśli byłaby na nie - trudno trzeba to wziąć na klatę i być dorosłym a jeśli na tak... to co szkodzi spróbować.

Patrząc w lustro sam bym się z sobą sprzed 5 lat nigdy nie umówił patrząc na wygląd, charakter i to jaką byłem ciapą... teraz w mojej opinii zasługuję na szansę.

369

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:
rossanka napisał/a:

Hehe, akurat nie trafiłeś.  smile

Prawdę mówiąc nie miałem zamiaru... to była taka luzna myśl. smile
W przeciwieństwie do niektórych użytkowników/użytkowniczek na tym forum nie bawi mnie wbijanie ludziom szpilek pod paznokcie.
Cenię sobie merytoryczną i ciekawą dyskusję. smile

rossanka napisał/a:

I dlatego skreślasz te grube, z 10 kg nadwagi, chociaż za rok mogą schudnąć i....

Nie podchodząc to raczej zostawiam sobie furtkę na ewentualną przyszłość...
Nie wiem czy jest sens to tłumaczyć... bo zaraz mnie tu pewnie starym zwyczajem ktoś opluwać zacznie ale mimo to spróbuję...
Moim zdaniem ( i w sumie nie tylko moim) faceci w jednej jedynej kwestii mają lepiej. Jest to właśnie kwestia inicjatywy i rozpoczynania relacji.  Jeśli dziewczyna mi się nie podoba ( bo na ten przykład ma nadwagę) to zwyczajnie nie podchodzę, czyli nie wychodzę z inicjatywą. Czyli de facto nie robię nic, zero pozytywu, zero negatywu. Jest to jednocześnie furtka bo jak dziewczyna tę nadwagę zrzuci to niewykluczone że wówczas chętnie do niej podejdę i spróbuję. Tak to tak, nie to nie. Tyle.

Z kolei jeśli to dziewczyna spławi jakiegoś faceta to musi się liczyć z tym, że może już nie wyjść do niej więcej z inicjatywą bo tę olewkę będzie zwyczajnie pamiętać... lub nie. Ergo osoba wychodzą z inicjatywą ma lepiej bo niejako dokonuje wyboru co do działania lub zaniechania. Ale to moje zdanie i moja pokrętna męska logika.
.

Ale to działa w dwie strony. Jak już jesteśmy przy tej nadwdze, to może być tak, że ta szczupła, która Ci się spodoba za trzy lata może być 20 kg większa wink tego też nie wiesz, ale ok, rozumiem, ze kierujesz się tym, co jest w danej chwili. ok, jedni wola szczupłe inni grubsze - kwestia gustu.

Jeśli dziewczyna spławi faceta, to nie bardzo wiem, dlaczego miała by go zechcieć w przyszłości? No chyba, że miał na tą chwilę odstraszający wygląd i beznadziejny charakter, ale wtedy trudno się dziwić, że został spławiony jak mówisz.

370

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:

Można tak powiedzieć. Zmienił mi się sposób postrzegania wielu kwestii. smile
Dużo sobie wynotowałem na boku. smile

Mnie nie przekonują poradniki.
Nie potrafię nawet czytać poradników.

Alberto Salazar napisał/a:

Naturalnie, że o tym pomyślałem... tylko powiedz mi jak trzeba mieć spaczone wstępnie wymagania w zakresie wyglądu - żeby spławiać ciągiem setki facetów na imprezach w niemal tym samym klubie, którzy wyszli z inicjatywą - samemu w zasadzie nie wychodząc z jakąkolwiek inicjatywą w kierunku facetów, którzy się danej delikwentce podobają. No nie dam sobie wmówić, że wszyscy byli brzydcy, nachalni, nawaleni, niemili, śmierdzieli... etc

Po pierwsze- moje zdanie to moja sprawa, po drugie opinia "królowej lodu" przylgnęła do niej nie dlatego, że spławia facetów w praktycznie każdych okolicznościach tylko w oparciu o to jak ich traktuje. Ergo meneli, natrętów i napaleńców, traktuje w zasadzie identycznie jak miłych i kulturalnych gości.

Po trzecie nawet jeśli jej się raz na ruski czas trafi uśmiech losu w postaci podobającego się jej faceta, który wychodzi z inicjatywą to robi wszystko żeby tego człowieka do siebie na siłę zniechęcić udając niedostepną i wyniosłą... a potem narzeka, że faceci jej nie rozumieją i nie potrafią z nią rozmawiać.
Tak więc tu nie chodzi o to by się spotykała z kimś na siłę albo akceptowała wszystkie zaczepki... a o to żeby traktowała ludzi jak ludzi  a nie podludzi jak to czyni teraz.

A może Ona jest nieśmiała, zakompleksiona i po prostu to jest Jej taka obrona?

371 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2017-03-04 01:03:12)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:

Ostatnio miałem taką ciekawą sytuację, że znajoma przyszła się pożalić, że dostała ciężkiego kosza do pewnego faceta, który jej się spodobał - gość, rok wcześniej do niej zagadał i dość chamsko go spławiła. Rok ćwiczył i bardzo ładnie się wyrzezbił - to po miesiącu podchodów się zebrała w sobie ( nie rozpoznała go) podeszła i zagadała... po czym delikwent oschle stwierdził, że teraz to on nie jest nią zainteresowany... i dobrze, że rok temu do niej podszedł i tak go potraktowała, bo wie dzięki temu że ma paskudny charakter i ma się od niej trzymać z daleka...

Ta babka sama się przyznała, że go rok wczesniej chamsko potraktowała?

372

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Naprędce napisał/a:
Alberto Salazar napisał/a:

Ostatnio miałem taką ciekawą sytuację, że znajoma przyszła się pożalić, że dostała ciężkiego kosza do pewnego faceta, który jej się spodobał - gość, rok wcześniej do niej zagadał i dość chamsko go spławiła. Rok ćwiczył i bardzo ładnie się wyrzezbił - to po miesiącu podchodów się zebrała w sobie ( nie rozpoznała go) podeszła i zagadała... po czym delikwent oschle stwierdził, że teraz to on nie jest nią zainteresowany... i dobrze, że rok temu do niej podszedł i tak go potraktowała, bo wie dzięki temu że ma paskudny charakter i ma się od niej trzymać z daleka...

Ta babka sama się przyznała, że go rok wczesniej chamsko potraktowała?

Bardzo dobry przykład i koleś pokazał że jest prawdziwym mężczyzną.

373

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Revenn napisał/a:
Naprędce napisał/a:
Alberto Salazar napisał/a:

Ostatnio miałem taką ciekawą sytuację, że znajoma przyszła się pożalić, że dostała ciężkiego kosza do pewnego faceta, który jej się spodobał - gość, rok wcześniej do niej zagadał i dość chamsko go spławiła. Rok ćwiczył i bardzo ładnie się wyrzezbił - to po miesiącu podchodów się zebrała w sobie ( nie rozpoznała go) podeszła i zagadała... po czym delikwent oschle stwierdził, że teraz to on nie jest nią zainteresowany... i dobrze, że rok temu do niej podszedł i tak go potraktowała, bo wie dzięki temu że ma paskudny charakter i ma się od niej trzymać z daleka...

Ta babka sama się przyznała, że go rok wczesniej chamsko potraktowała?

Bardzo dobry przykład i koleś pokazał że jest prawdziwym mężczyzną.

Jak by był prawdziwym mężczyzna,  to by go nie obchodzilo już jej zdanie i powiedziałby po prostu nie. A nie, ze teraz to on nie jest nią zainteresowany-oschlym tonem.
Mam inny pogląd na bycie prawdziwym mężczyzna.

374

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Revenn napisał/a:
Naprędce napisał/a:
Alberto Salazar napisał/a:

Ostatnio miałem taką ciekawą sytuację, że znajoma przyszła się pożalić, że dostała ciężkiego kosza do pewnego faceta, który jej się spodobał - gość, rok wcześniej do niej zagadał i dość chamsko go spławiła. Rok ćwiczył i bardzo ładnie się wyrzezbił - to po miesiącu podchodów się zebrała w sobie ( nie rozpoznała go) podeszła i zagadała... po czym delikwent oschle stwierdził, że teraz to on nie jest nią zainteresowany... i dobrze, że rok temu do niej podszedł i tak go potraktowała, bo wie dzięki temu że ma paskudny charakter i ma się od niej trzymać z daleka...

Ta babka sama się przyznała, że go rok wczesniej chamsko potraktowała?

Bardzo dobry przykład i koleś pokazał że jest prawdziwym mężczyzną.

A no tak, bo prawdziwy mężczyzna musi się mścić... .

375

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Krejzolka82 napisał/a:
Revenn napisał/a:
Naprędce napisał/a:

Ta babka sama się przyznała, że go rok wczesniej chamsko potraktowała?

Bardzo dobry przykład i koleś pokazał że jest prawdziwym mężczyzną.

A no tak, bo prawdziwy mężczyzna musi się mścić... .

Jak jakiś msciciel.
Szkoda energii.

376

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Krejzolka82 napisał/a:

A no tak, bo prawdziwy mężczyzna musi się mścić... .

Musi. Czy się to komuś podoba czy nie.

Szacun dla gościa smile

377

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

A no tak, bo prawdziwy mężczyzna musi się mścić... .

Musi. Czy się to komuś podoba czy nie.

Szacun dla gościa smile

Zwariowałeś.

Szacun dla Gościa byłby wtedy, gdyby On z klasą powiedział, że nie jest Nią zainteresowany.

378

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Krejzolka82 napisał/a:
T-28 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

A no tak, bo prawdziwy mężczyzna musi się mścić... .

Musi. Czy się to komuś podoba czy nie.

Szacun dla gościa smile

Zwariowałeś.

Szacun dla Gościa byłby wtedy, gdyby On z klasą powiedział, że nie jest Nią zainteresowany.

Eee, i tak się w porządku zachował. A mógł się z nią przespać, a potem porzucić.

379

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
T-28 napisał/a:

Musi. Czy się to komuś podoba czy nie.

Szacun dla gościa smile

Zwariowałeś.

Szacun dla Gościa byłby wtedy, gdyby On z klasą powiedział, że nie jest Nią zainteresowany.

Eee, i tak się w porządku zachował. A mógł się z nią przespać, a potem porzucić.

No jak się porówna do gorszych,  to się zawsze wyjdzie na tego lepszego.

380

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
T-28 napisał/a:

Musi. Czy się to komuś podoba czy nie.

Szacun dla gościa smile

Zwariowałeś.

Szacun dla Gościa byłby wtedy, gdyby On z klasą powiedział, że nie jest Nią zainteresowany.

Eee, i tak się w porządku zachował. A mógł się z nią przespać, a potem porzucić.

No i właśnie po takich Twoich postach sądziłam, że masz mniej lat niż w rzeczywistości.
Wow, ale łaskawy.

381

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

No ba, nie jestem rycerzem bez skazy, tylko zwykłym gościem, w dodatku piszącym, jak jest (a nie to, co ktoś chce usłyszeć). Taki nagi cyniczny realizm ze mnie przebija. Może to i niedobrze, kto wie...

382

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

A T28 to ile ma lat?28, 25?

383

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

A T28 to ile ma lat?28, 25?

Bliżej 40 niż 30 wink

384

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A T28 to ile ma lat?28, 25?

Bliżej 40 niż 30 wink

Kojarzę Cię ostatnio z postów. Przyznam, że dawałam koło 25 , no może 28 bo tak masz w nicku.
Ciekawe.

385

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Nick nie jest zbieżny z wiekiem. A jak ktoś mnie nie zna, to daje mi max 30 lat, bo tak mu wychodzi z wyglądu i z zachowania.

386

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:

Nick nie jest zbieżny z wiekiem. A jak ktoś mnie nie zna, to daje mi max 30 lat, bo tak mu wychodzi z wyglądu i z zachowania.

Wyglądu nie znam, ale zachowanie 25.

387

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:

A mógł się z nią przespać, a potem porzucić.

Gość, który tak reaguje PO ROKU czasu, raczej by tego nie zrobił. Z obawy, że ona właśnie tego chciała (tzn. seksu). Ego rulez wink

388

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Cóż, do końca normalny to ja nie jestem. Różni znajomi mi ludzie, niezależnie od siebie, mówili, że jestem socjopatą albo mam Zespół Aspergera. Kto wie, może mam wink

389

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
T-28 napisał/a:

Cóż, do końca normalny to ja nie jestem. Różni znajomi mi ludzie, niezależnie od siebie, mówili, że jestem socjopatą albo mam Zespół Aspergera. Kto wie, może mam wink

Ale Ty się chwalisz czy skarżysz? tongue

390

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ani jedno ani drugie. Stwierdzam fakt, że tak mówili i przynaję, że nie jestem do końca normalny. Nie oceniam, czy to dobrze czy źle. Ja się dobrze czuję sam ze sobą w każdym razie smile

Posty [ 326 do 390 z 918 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Podobaja mi sie sami zajęci

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024