Podobaja mi sie sami zajęci - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Podobaja mi sie sami zajęci

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 918 ]

196

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Naprędce, ale na mecz reprezentacji to by była cała wyprawa big_smile
Aż tak zdesperowana nie jestem, żeby życie do góry nogami przewracać, bo może na meczu reprezentacji będzie jakiś fajny gość big_smile

Ekstraklasa też odpada, widziałam, co się potem dzieje big_smile no i raz kordony policji, jak GKS z kimś tam grał w zeszłym roku - jednak podziękuję big_smile

Zobacz podobne tematy :

197 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-02-17 18:40:08)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Naprędce napisał/a:

No, idźcie idźcie - tylko nie klachajcie ze sobą cały czas (niby że się nie znacie;)

Że co, mają udawać, że same przyszły?
Nierealne. big_smile tongue big_smile

Teraz sobie przypomniałam, jak byłam w strefie kibica we Wrocławiu na Euro2012, wzięłam ślub!!! big_smile tongue big_smile

Kurdę jestem mężatką!!! tongue big_smile tongue

198

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ja dzisiaj miałam ciekawą sytuację w piekarni. Mężczyzna w moim wieku stał w kolejce, ustawiłam się za nim. Zauważył mnie i wyczułam , że zarejestrował smile kręcił się i odwracał, jakby chciał coś powiedzieć, w końcu przepuścił mnie  i poprosił ,żebym kupiła pierwsza...gdy wychodziłam usmiechnął się  i  tylko on odpowiedział: do widzenia..., a potem czekał przy swoim samochodzie i patrzył dokąd idę. Miałam wrażenie,że jeden dobry ruch, typu podejście i zagadanie, a może bym się umówiła na kawę smile obrączki nie widziałam smile
Zmierzam do tego, że wolni mężczyżni zdarzają się, bo miałam kilka randek z właścicielem warsztatu samochodowego, gdzie remontuję auto, na kawę zaprosił mnie też samotny sąsiad z klatki obok, bo codziennie rano wychodzi z psem, a ja do pracy jadę...ale fakt faktem,że nigdy nie podeszłam do faceta i pierwsza nie poprosiłam na kawę lub cokolwiek...może i szkoda, ale tu nie potrafię się przemóc...może też wiek ma tu znaczenie, nie chcę wyjść na idiotkę sad

199

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Tycho napisał/a:

Przed chwilą Alberto zapytał konkretnie: "na jakie kursy chodzisz", a Ty w zasadzie powtórzyłaś tylko co już napisałaś wcześniej, czyli "Kursy-A robię teraz takie". Zero konkretów. Tego typu odpowiedzi zniechęcają introwertyków. Podejrzewam, że Alberto do nich akurat nie należy, ale introwertycznego faceta zadanie pytania kosztuje nieco więcej energii niż Ciebie - on to pytanie zawsze sobie przemyśli, przemyśli odpowiedzi, które mogą paść, i przemyśli co powie wtedy. Taką odpowiedź potraktuje jako zbycie go, więc kolejne pytanie z jego strony nie padnie. Ty odbierzesz go jako mało interesującego, i tak koło się zamyka. A może wystarczyłoby nieco inaczej poprowadzić rozmowę, i okazałoby się, że ten, którego od razu skreśliłaś ma całkiem sporo ciekawego do powiedzenia.

Tak wiem, że zapytał,  ale ja nie chciałam odpowiedzieć jakie te kursy, więc specjalnie odpowiedziałam ogólnie
One są dosyć specyficzne, a ja dbam o anonimowość w sieci.
Nie wiem dlaczego tak założyłes z góry,   że celowo nie chce prowadzić z nim rozmowy?

200

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Tycho napisał/a:

ja nie piszę tego, bo oczekuję od Ciebie rady jak mam kogoś poznać.
Ja piszę to dlatego, by Ci uzmysłowić jaką mentalność mają wolni faceci w wieku 30-40 lat. Pomijając tych co szukają wyłącznie przygód, to sami introwertycy. Oni nie są z tych co gadają o pierdołach przy kasie w sklepie, co nie znaczy że wcale nie można z nimi ciekawie porozmawiać - wręcz przeciwnie, często mają więcej do powiedzenia niż ci, którzy od razu zyskują Twoją sympatię. Być może problem tkwi w tym, że odbierasz tych wolnych jako mruków, bo nie podejmują z Tobą takich swobodnych rozmów. Tymczasem zamiast od razu ich skreślać, może warto dać im szansę rozmawiając na konkretne tematy.
.

Ale przecież nie możesz mówić jaka mentalność mają wolni faceci w wieku 30 i 40 lat, bo są różni.  I bardziej otwarci i bardziej zamknięci. Nie wiem skąd pomysł,  że to sami introwertycy:o
I dlaczego uważasz,  że mają więcej do powiedzenia od tych, którzy od razu zyskują moja sympatię?  Cześć będzie miała więcej do powiedzenia a część mniej. Przecież nie wiesz jakich mężczyzn lubię.
Wolnych nie odbieram jak mruków,  bo czasem potrafią zagadać,  mają gadanie,  ale nie mamy wiele wspólnego ze sobą.

Zawsze wolałam tych bardziej spokojnych i zrównoważonych, ale ze jak ktoś spokojny to nie znaczy os razu, że bardziej ciekawy czy inteligentny. Tu różnie bywa.

To tak jakby wszyscy introwertycy byli nagle porządni,  inteligentni a ekstrawertycy niemadrźy i cwani.
A w obu tych grupach są i takie i takie osoby.

201

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Wszędzie  mozna poznać,  tylko trzeba rozwinąć znajomość.  U mnie nie wychodzi, bo jak już pisałam,  nawet przez ostatni rok trochę tych mężczyzn poznałam,  właśnie przypadkowo, ale okazywało się zajęci.

Popatrz na to tak, poznajesz facetów, wychodzisz z inicjatywą - ważne żeby się nie zniechęcać, tylko na każdym kroku trzeba się rozglądać i być gotowym na spotkanie fajnych ludzi i zrobienie pierwszego kroku. Prędzej czy pózniej musi zaskoczyć - statystyka.
Z resztą i tak jesteś nieporównywalnie do przodu w porównaniu do kobiet, które siedzą tylko w domu, głaszczą kota i złorzeczą że "fajni faceci wyginęli".

Dodatkowo jako kobieta masz tę przewagę, że nie musisz się raczej zastanawiać czy facet faktycznie jest zajęty czy Cie okłamał-> facetami w wieku 18-40 po olewkach targają takie wątpliwości bardzo często... z moich obserwacji.

rossanka napisał/a:

Pożeraja trochę czasu i pieniędzy. Same kobiety prawie, albo zonaci,  albo mlodsi o 10 lat, to tak jakby ktoś formalnie pytał.

Bardziej mi chodziło o przedmiot- tematykę.

rossanka napisał/a:

Ja jestem gotowa tak się zapoznać,  ale co mi po tym jak nawet w głupim sklepie zaraz dzwoni żona,  albo wychodzi z dziećmi zza regalu , więc mężczyzna jest zajęty.

Próbować, próbować rozglądać się i jeszcze raz próbować. Prędzej czy pózniej trafi się jakiś wolny. To jest analogiczna sytuacja jak z poznawaniem dziewczyn... im więcej się poznaje tym większa szansa na spotkanie właściwej.

rossanka napisał/a:

Jednego kiedyś zagadałam na ulicy, to najpierw stanął jak zamurowany,  potem się zrobił czerwony, cos odpowiedział niby ,ale tak na odwal się, ja coś znowu powiedziałam,  ale widzę,  że on rozmowy nie podejmuję to siobie poszłam dalej. Może też zajęty albo nie byłam w jego typie.

Idę o dychę, że raczej pierwszy raz go coś takiego spotkało i nie wiedział jak zareagować. big_smile

Tycho napisał/a:

Nie ma co mieszać łatwości zrobienia czegoś z gotowością do czegoś. Skok na bungee też jest teoretycznie dziecinnie prosty, w końcu to tylko krok do przodu, ale większość ludzi nie jest na to gotowa, nie ma na to ochoty, i nie widzę sensu ich na to namawiać.

Na bungee skakałeś? Mam wrażenie, że nie... a ja tak i to z 90m.
Niesamowite przeżycie, trochę jak pierwszy związek, pierwszy pocałunek i pierwszy seks...
Solidna mieszanka podekscytowania i przerażenia... do dzisiaj mnie pozytywnie telepie jak sobie to przypomnę. smile
Aha i druga sprawa, bungee jest dla ludzi pozytywnie zakręconych, którzy nie boją się stawić czoła swoim lękom i słabościom... i zrobić ten jeden długi krok a następnie czuć lub obserwować jak z zawrotną prędkością zbliżają się do ziemii. W pewnych względach nie różni się on wiele o walki o bycie szczęśliwym i znalezienie wybranki serca. Wtedy też wszak nierzadko trzeba zrobić trudny i długi pierwszy krok. wink
Mam więc wrażenie, że operujesz pojęciami o których nie masz pojęcia. Jesli tak nie jest wyprowadz mnie z błędu.

Aha i bungee polecam każdemu, kto chce poznać swoje granice oraz stawić czoło swoim lękom... ale co najważniejsze przekonać się jak silnym jest się psychicznie. Świetna sprawa i ta adrenalinka...mmmm, pycha.  cool

Tycho napisał/a:

No właśnie, ja nie rozmawiam "po prostu" z obcymi i podejrzewam, że przytłaczająca większość introwertycznych wolnych facetów również nie.

Mylisz się, ja pracuje zarówno z ekstrawertykami jak i introwertykami i co najśmieszniejsze mają ten sam problem w tym względzie. big_smile
Nawet sobie nie wyobrażasz jak dobrze się pewne rzeczy tłumaczy introwertykowi ( z racji tego że to uważny i dobry słuchacz) potem trochę ćwiczeń i po czasie to nie ten sam człowiek. big_smile

Tycho napisał/a:

A praktycznie wszyscy, którzy są wolni po 30, a nie są nastawieni na krótkotrwałe relacje, to introwertycy.

Jakieś wyniki badań na ten temat przytoczysz albo statystyki czy to po prostu Twoja radosna twórczość? big_smile
Do mnie na ten przykład trafia więcej ekstrawertyków niż introwertyków - ale z introwertykami lepiej mi się pracuje... a byłbym zapomniał... sam kiedyś byłem uważany za introwertyka... teraz wręcz przeciwnie. tongue

A byłbym zapomniał, kompleksów nie tłumaczy się introwersją. smile

rossanka napisał/a:

Pietruszka, to razem pójdziemy, może mi się spodoba? smile

Osobiście uważam siłownie za dużo lepsze miejsce do poznawania nieżonatych facetów od stadionów i dużych imprez sportowych. big_smile

Tycho napisał/a:

Takie rozmowy z obcymi w sklepie czy u lekarza to mi się kojarzą ze starszymi paniami, które mają potrzeby poopowiadać o wszystkich swoich chorobach, albo jaką to mają mądrą córkę, czyli o rzeczach, które postronnych nie interesują.

Częściowo masz rację ale w większej części się mylisz. Starsi ludzie żyli w innych czasach i byli inaczej wychowywani. Nie są jeszcze zazwyczaj skażeni smartfonami, messengerami, internetami i fejsbuniem... dlatego właśnie nierzadko szukają okazji do rozmów na dowolne tematy z osobami, które wydają im się stosunkowo miłe i przyjazne. Osobiście uważam, że tego rodzaju otwartości w dzisiejszych czasach bardzo wielu ludziom brakuje.

Tycho napisał/a:

Ja piszę to dlatego, by Ci uzmysłowić jaką mentalność mają wolni faceci w wieku 30-40 lat

Sorry szefie, ja mam 30 lat i jak dla mnie wygadujesz chwilami dość ciężkie herezje. Nie mniej to Twoje zdanie i ja je szanuję. Po prostu się z Tobą nie zgadzam. smile

Tycho napisał/a:

Pomijając tych co szukają wyłącznie przygód, to sami introwertycy.

Ja szukam poważnego związku i introwertykiem nie jestem big_smile... powiem więcej znam całą masę podobnych do siebie, pozytywnych facetów, którzy też są sami. tongue
Więc już się tak nie znęcaj nad biednymi introwertykami bo znam kilku podrywaczy, którzy też są introwertykami i to prawdziwe "oprychy" z racji tego że bawią się pozorami - wyglądając i zachowując się.. co nie przeszkadza im regularnie zmieniać kobiet...

Tycho napisał/a:

Oni nie są z tych co gadają o pierdołach przy kasie w sklepie, co nie znaczy że wcale nie można z nimi ciekawie porozmawiać - wręcz przeciwnie, często mają więcej do powiedzenia niż ci, którzy od razu zyskują Twoją sympatię.

Zdziwiłbyś się momentami. tongue

Tycho napisał/a:

Tymczasem zamiast od razu ich skreślać, może warto dać im szansę rozmawiając na konkretne tematy.

Osobiście uważam, że każdy kulturalny człowiek zasługuję na szansę.

Tycho napisał/a:

Podejrzewam, że Alberto do nich akurat nie należy, ale introwertycznego faceta zadanie pytania kosztuje nieco więcej energii niż Ciebie - on to pytanie zawsze sobie przemyśli, przemyśli odpowiedzi, które mogą paść, i przemyśli co powie wtedy.

Mylisz się, ja również najpierw myślę potem mówię/piszę i bardzo nie lubię się powtarzać. wink

Tycho napisał/a:

Taką odpowiedź potraktuje jako zbycie go, więc kolejne pytanie z jego strony nie padnie. Ty odbierzesz go jako mało interesującego, i tak koło się zamyka. A może wystarczyłoby nieco inaczej poprowadzić rozmowę, i okazałoby się, że ten, którego od razu skreśliłaś ma całkiem sporo ciekawego do powiedzenia.

Jak Ci zależy, powtarzasz pytanie i akcentujesz że zależy Ci na odpowiedzi - proste. Tak ja też za tym nie przepadam...
Umiejętność prowadzenia rozmowa to umiejętność jak każda inna - do wyćwiczenia, im więcej ćwiczysz tym jesteś lepszy, tak samo jest z prowadzeniem samochodu, pewnością siebie i wbijaniem gwozdzi. big_smile

PolnyMotylek napisał/a:

Ja dzisiaj miałam ciekawą sytuację w piekarni. Mężczyzna w moim wieku stał w kolejce, ustawiłam się za nim. Zauważył mnie i wyczułam , że zarejestrował smile kręcił się i odwracał, jakby chciał coś powiedzieć, w końcu przepuścił mnie  i poprosił ,żebym kupiła pierwsza...gdy wychodziłam usmiechnął się  i  tylko on odpowiedział: do widzenia..., a potem czekał przy swoim samochodzie i patrzył dokąd idę. Miałam wrażenie,że jeden dobry ruch, typu podejście i zagadanie, a może bym się umówiła na kawę smile obrączki nie widziałam smile
Zmierzam do tego, że wolni mężczyżni zdarzają się, bo miałam kilka randek z właścicielem warsztatu samochodowego, gdzie remontuję auto, na kawę zaprosił mnie też samotny sąsiad z klatki obok, bo codziennie rano wychodzi z psem, a ja do pracy jadę...ale fakt faktem,że nigdy nie podeszłam do faceta i pierwsza nie poprosiłam na kawę lub cokolwiek...może i szkoda, ale tu nie potrafię się przemóc...może też wiek ma tu znaczenie, nie chcę wyjść na idiotkę sad

Wybacz moja droga ale jak na moje oko nie dałaś mu jasnego/żadnego sygnału że może podejść. wink
Może wtedy by spróbował. Z drugiej strony jakbyś sama spróbowała i podeszła ( co jest wbrew pozorom o wiele bardziej korzystne dla kobiety niż faceta) dośc mocno przypunktowałabyś u mądrego faceta.  A teraz już się raczej nie dowiesz co by było gdyby...
Aha i to nie jest kwestia wieku tylko nieśmiałości i wewnętrznych barier. tongue
Jak kulturalnie do mądrego faceta podejdziesz i zaczniesz rozmowę to w 90% przypadków gość będzie w szoku że fajna kobieta wyszła sama z inicjatywą rozmowy.

rossanka napisał/a:

Tak wiem, że zapytał,  ale ja nie chciałam odpowiedzieć jakie te kursy, więc specjalnie odpowiedziałam ogólnie
One są dosyć specyficzne, a ja dbam o anonimowość w sieci.
Nie wiem dlaczego tak założyłes z góry,   że celowo nie chce prowadzić z nim rozmowy?

Cenię prywatność i anonimowość i prawdę mówiąc kompletnie mnie nie obchodzi co to za kursy... chciałem po prostu ocenić jaka grupa kontrolna wchodzi w grę. To wszystko... big_smile
Odpowiadając ogólnie, pokazujesz że masz coś do ukrycia i tutaj się z facetem zgadzam - to zniechęca.
W dużym uproszczeniu -> odpowiadasz zdawkowo i ogólnie->zniechęcasz-> nie chcesz prowadzić rozmowy w tym temacie.
Nie to nie. Mnie to do szczęścia nie potrzebne. big_smile

202

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

... bo może na meczu reprezentacji będzie jakiś fajny gość big_smile

Nie no spoko- dlatego akcentowałem raczej to, że to jest jakieś nowe doświadczenie, przeżycie, przygoda.
Sama widzisz- Krejzi nawet tam ślub wzięła, a niby taka rozważna;)

203

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Naprędce napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

... bo może na meczu reprezentacji będzie jakiś fajny gość big_smile

Nie no spoko- dlatego akcentowałem raczej to, że to jest jakieś nowe doświadczenie, przeżycie, przygoda.
Sama widzisz- Krejzi nawet tam ślub wzięła, a niby taka rozważna;)

Ale to dla mnie żadne nowe doświadczenie tongue A żeby znaleźć gościa, wypadałoby jeździć na wszystkie ważniejsze mecze, więc chyba rozumiesz, że to trochę dezorganizuje życie big_smile

Rozważna... czy ja wiem... ślub wzięła, a mężem w ogóle się nie interesuje, na portalach randkowych przesiaduje, nie mówi, że zajęta... tongue
No, ale to nie wątek Krejzi big_smile 

Alberto Salazar napisał/a:

Osobiście uważam siłownie za dużo lepsze miejsce do poznawania nieżonatych facetów od stadionów i dużych imprez sportowych. big_smile

Co do siłowni - ja akurat nie lubię chodzić, czasem jedynie pomacham coś pod chmurką, jak jestem z dziećmi na placu zabaw, a obok jest siłownia... i nie zamierzam się poświęcać i iść na siłownię jedynie po to, żeby faceta poznać. To już wolę ten mecz. Ale zaintrygowało mnie - ilu nieżonatych facetów poznałeś na siłowni, a ilu gdzieś indziej, że takie wnioski? tongue

204

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:

Dodatkowo jako kobieta masz tę przewagę, że nie musisz się raczej zastanawiać czy facet faktycznie jest zajęty czy Cie okłamał-> facetami w wieku 18-40 po olewkach targają takie wątpliwości bardzo często... z moich obserwacji.

A dlaczego nie musze się zastanawiać, czy zajęty czy mnie okłamał?
(tak naprawdę, to mi wszystko jedno, bo i tak na jedno wychodzi , czyli nie ma dalej kontaktu)

Alberto Salazar napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pożeraja trochę czasu i pieniędzy. Same kobiety prawie, albo zonaci,  albo mlodsi o 10 lat, to tak jakby ktoś formalnie pytał.

Bardziej mi chodziło o przedmiot- tematykę.

Tak, wiem, ze chodziło Ci o przedmiot, tematykę, przecież się domyśliłam, ale nie napisałam specjalnie, bo są trochę nietypowe, a tak na publicznym forum wszystkiego nie pisze smile

Alberto Salazar napisał/a:

Próbować, próbować rozglądać się i jeszcze raz próbować. Prędzej czy pózniej trafi się jakiś wolny. To jest analogiczna sytuacja jak z poznawaniem dziewczyn... im więcej się poznaje tym większa szansa na spotkanie właściwej.

Też tak myślałam, ale trafiam samych zajętych, toteż jest to statystycznie niemożliwe, dlatego zaczęłam się dziwić, czy to pech, czy coś robię nie tak. Raz , drugi, trzeci to rozumiem, ale żeby tak za każdym razem?

Alberto Salazar napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jednego kiedyś zagadałam na ulicy, to najpierw stanął jak zamurowany,  potem się zrobił czerwony, cos odpowiedział niby ,ale tak na odwal się, ja coś znowu powiedziałam,  ale widzę,  że on rozmowy nie podejmuję to siobie poszłam dalej. Może też zajęty albo nie byłam w jego typie.

Idę o dychę, że raczej pierwszy raz go coś takiego spotkało i nie wiedział jak zareagować. big_smile

Myślisz? Minę miał dosyć zdziwioną, rzeczywiście.
No ale nic na siłę, nie chciał dalej rozmawiać to nie.

Alberto Salazar napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Ja dzisiaj miałam ciekawą sytuację w piekarni. Mężczyzna w moim wieku stał w kolejce, ustawiłam się za nim. Zauważył mnie i wyczułam , że zarejestrował smile kręcił się i odwracał, jakby chciał coś powiedzieć, w końcu przepuścił mnie  i poprosił ,żebym kupiła pierwsza...gdy wychodziłam usmiechnął się  i  tylko on odpowiedział: do widzenia..., a potem czekał przy swoim samochodzie i patrzył dokąd idę. Miałam wrażenie,że jeden dobry ruch, typu podejście i zagadanie, a może bym się umówiła na kawę smile obrączki nie widziałam smile
Zmierzam do tego, że wolni mężczyżni zdarzają się, bo miałam kilka randek z właścicielem warsztatu samochodowego, gdzie remontuję auto, na kawę zaprosił mnie też samotny sąsiad z klatki obok, bo codziennie rano wychodzi z psem, a ja do pracy jadę...ale fakt faktem,że nigdy nie podeszłam do faceta i pierwsza nie poprosiłam na kawę lub cokolwiek...może i szkoda, ale tu nie potrafię się przemóc...może też wiek ma tu znaczenie, nie chcę wyjść na idiotkę sad

Wybacz moja droga ale jak na moje oko nie dałaś mu jasnego/żadnego sygnału że może podejść. wink
Może wtedy by spróbował. Z drugiej strony jakbyś sama spróbowała i podeszła ( co jest wbrew pozorom o wiele bardziej korzystne dla kobiety niż faceta) dośc mocno przypunktowałabyś u mądrego faceta.  A teraz już się raczej nie dowiesz co by było gdyby...
Aha i to nie jest kwestia wieku tylko nieśmiałości i wewnętrznych barier. tongue
Jak kulturalnie do mądrego faceta podejdziesz i zaczniesz rozmowę to w 90% przypadków gość będzie w szoku że fajna kobieta wyszła sama z inicjatywą rozmowy.

Tak, Motylek, mogłas cokolwiek zagadać, nie wiem o godzinę, o pieczywo, cokolwiek. Było kuć żelazo poki gorące smile
Ale trudno, następnym razem możesz zareagować.


Alberto Salazar napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak wiem, że zapytał,  ale ja nie chciałam odpowiedzieć jakie te kursy, więc specjalnie odpowiedziałam ogólnie
One są dosyć specyficzne, a ja dbam o anonimowość w sieci.
Nie wiem dlaczego tak założyłes z góry,   że celowo nie chce prowadzić z nim rozmowy?

Cenię prywatność i anonimowość i prawdę mówiąc kompletnie mnie nie obchodzi co to za kursy... chciałem po prostu ocenić jaka grupa kontrolna wchodzi w grę. To wszystko... big_smile
Odpowiadając ogólnie, pokazujesz że masz coś do ukrycia i tutaj się z facetem zgadzam - to zniechęca.
W dużym uproszczeniu -> odpowiadasz zdawkowo i ogólnie->zniechęcasz-> nie chcesz prowadzić rozmowy w tym temacie.
Nie to nie. Mnie to do szczęścia nie potrzebne. big_smile

A widzisz, to było wprost zapytać, czy na tych kursach przeważają mężczyźni czy nie, jaki jest zakres wieku itp.
A tak wyszło jak wyszło.
No a ja odpowiedziałam ogólnie, bo nie chciałam podawać szczegółów i wyszło jak wyszło, czyliśmy się nie dogadali.
Wiecie co, mam wrażenie, że czasem dużo takich nieporozumieńm damsko-męskich wynika właśnie z niezrozumienia siebie nawzajem.

205

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
Alberto Salazar napisał/a:

Osobiście uważam siłownie za dużo lepsze miejsce do poznawania nieżonatych facetów od stadionów i dużych imprez sportowych. big_smile

Co do siłowni - ja akurat nie lubię chodzić, czasem jedynie pomacham coś pod chmurką, jak jestem z dziećmi na placu zabaw, a obok jest siłownia... i nie zamierzam się poświęcać i iść na siłownię jedynie po to, żeby faceta poznać. To już wolę ten mecz. Ale zaintrygowało mnie - ilu nieżonatych facetów poznałeś na siłowni, a ilu gdzieś indziej, że takie wnioski? tongue

Nieważne ilu jest tam żonatych a ile wolnych. Wpuście tam mnie, a wyłapię od razu tych zajętych sad
(taki tam czarny humor mi się włączył).

206

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Rossanka - a co powiesz na kursy tańca? Tak mi się skojarzyło, bo koleżanka lata - w poniedziałki na zumbę, we wtorki na salsę, w środy na bachatę i coś jeszcze w czwartki big_smile
I mówi, że sporo fajnych gości jest, nie trzeba chodzić parami, organizatorzy pilnują, żeby w miarę parami wychodziło smile

207

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

Rossanka - a co powiesz na kursy tańca? Tak mi się skojarzyło, bo koleżanka lata - w poniedziałki na zumbę, we wtorki na salsę, w środy na bachatę i coś jeszcze w czwartki big_smile
I mówi, że sporo fajnych gości jest, nie trzeba chodzić parami, organizatorzy pilnują, żeby w miarę parami wychodziło smile

Czytasz mi w myślach, właśnie niedaleko mnie otworzyli nowy klub i w tym tygodniu sie o tym dowiedziałam. Zamierzam wybadać co i jak.
Tzn bardziej mnie interesowały tamtejsze zajęcia niż pójscie w celach "matrymonialnych".

208

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ostatnio niedaleko Ciebie były dwudniowe warsztaty salsy tongue Akurat wiem, bo właśnie ta koleżanka tam była big_smile

209

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

Ostatnio niedaleko Ciebie były dwudniowe warsztaty salsy tongue Akurat wiem, bo właśnie ta koleżanka tam była big_smile

Na salsie nigdy nie byłam. To taki taniec bez pary?
A Ty nie chcesz chodzić na coś takiego?

210

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ostatnio niedaleko Ciebie były dwudniowe warsztaty salsy tongue Akurat wiem, bo właśnie ta koleżanka tam była big_smile

Na salsie nigdy nie byłam. To taki taniec bez pary?
A Ty nie chcesz chodzić na coś takiego?

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSGt8DUQIWWhQGnavMpembr7ie_icn3fmSifwttfm-ebrxLQ9GcxMIVl3w

Ja bym poszła. Ale nie mam jak, przecież z dziećmi nie pójdę big_smile

211

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ostatnio niedaleko Ciebie były dwudniowe warsztaty salsy tongue Akurat wiem, bo właśnie ta koleżanka tam była big_smile

Na salsie nigdy nie byłam. To taki taniec bez pary?
A Ty nie chcesz chodzić na coś takiego?

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSGt8DUQIWWhQGnavMpembr7ie_icn3fmSifwttfm-ebrxLQ9GcxMIVl3w

Ja bym poszła. Ale nie mam jak, przecież z dziećmi nie pójdę big_smile

A jednak z parą.
No wlaśnie, wszędzie par potrzeba.

212

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

X77 - zdaje się, że każdy z nas ma wymagania smile mniejsze, większe. Jak doczytasz wyżej, napisałam o tym co ważne w związku, co łączy, zbliża i daje poczucie "bezpieczeństwa". To stan, kiedy kobieta czuje się doceniona, ważna i lekko zasypia, bo nie ma mętliku w głowie. Proste? Proste smile

Posiadanie dziecka, to dla każdej kobiety poczucie spełnienia, ale o tym nie na forum... to są już tematy zarezerwowane dla osób, które planują wspólne życie. Żadna z Nas, Was... idąc na typową randkę nie bierze tego pod uwagę smile


Dziewczyny ... tyle pomysłów, tyle możliwości, tyle inteligentnych głów tutaj, że najlepszym rozwiązaniem jest wspólne spotkanie gdzieś, kiedyś... i nie jednodniowe, bo noc z pewnością wydłużyłaby się do rana przy tych naszych dylematach big_smile

Przyznajcie mi rację

213 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-17 21:13:36)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

A jednak z parą.
No wlaśnie, wszędzie par potrzeba.

Ale Ci właśnie mówię, że nie trzeba. Koleżanka też chodzi sama. Trzeba się zapisać, a organizatorzy pilnują, żeby było do pary.

Na te warsztaty w Twojej okolicy pojechały w trójkę, same baby. A wybawiły się tak, że im do tej pory zazdroszczę big_smile

214

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

Ale Ci właśnie mówię, że nie trzeba. Koleżanka też chodzi sama. Trzeba się zapisać, a organizatorzy pilnują, żeby było do pary.

Fajny pomysł.
No i człowiek się porusza trochę dla zdrowia, rozrusza starcze kości smile

215

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Żadne starcze! Młoda, atrakcyjna, wyjątkowa - tak mów sobie codziennie smile smile smile

rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale Ci właśnie mówię, że nie trzeba. Koleżanka też chodzi sama. Trzeba się zapisać, a organizatorzy pilnują, żeby było do pary.

Fajny pomysł.
No i człowiek się porusza trochę dla zdrowia, rozrusza starcze kości smile

216

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Paprotka33 napisał/a:

Żadne starcze! Młoda, atrakcyjna, wyjątkowa - tak mów sobie codziennie smile smile smile

No wiem, tak sobie wisielczo zażartowałam tylko smile

217

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Takie my młode, atrakcyjne  wyjątkowe, że w piątek wieczorem na forum siedzą big_smile

218

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Wiem, wiem... ironizuję.

Czytaj wyżej, spotkanie zaproponowałam i cisza? Gdzie ta Wasza odwaga? smile Może być miło smile



rossanka napisał/a:
Paprotka33 napisał/a:

Żadne starcze! Młoda, atrakcyjna, wyjątkowa - tak mów sobie codziennie smile smile smile

No wiem, tak sobie wisielczo zażartowałam tylko smile

219

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Takie my młode, atrakcyjne  wyjątkowe, że w piątek wieczorem na forum siedzą big_smile

A może jestem garbata, mam krzywy zgryz, zeza, włochate nogi, waże 250 kg i siedzę w brudnym dresie ???
Kto tam wie kto się ukrywa po drugiej stronie ekranu.

220

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Hahaha smile masz rację, ale znudziłam się tymi samymi miejscami, czas coś zrobić, a my możemy.  W kobietach moc


PolnyMotylek napisał/a:

Takie my młode, atrakcyjne  wyjątkowe, że w piątek wieczorem na forum siedzą big_smile

221

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Paprotka33 napisał/a:

Wiem, wiem... ironizuję.

Czytaj wyżej, spotkanie zaproponowałam i cisza? Gdzie ta Wasza odwaga? smile Może być miło smile

Gdzie proponujesz to spotkanie?

222

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Takie my młode, atrakcyjne  wyjątkowe, że w piątek wieczorem na forum siedzą big_smile

Ja się jutro i pojutrze przeprowadzam. Zapraszam na spotkanie do mnie, przydacie się tongue

223

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ja raczej odpadam, niestety...północna Polska sad

224

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Rossanka, jeśli wyglądasz jak ten piesek przy twoim nicku, to jesteś super smile

225

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Wkrótce wiosna, słońce, dobry humor, czekam z utęsknieniem na takie dni. A my, chętne, zainteresowane możemy spotkać się gdzieś pośrodku. Gdziekolwiek - tam gdzie miło spędzimy czas i wyrwiemy się ze szponów codzienności smile

Każda z nas ma obowiązki, dni płyną, czas ucieka a my w stagnacji - może nie do końca, ale Wasza interpretacja będzie podobna.

Myślę, że warto smile Nie wiem co mi wpadło do głowy, ale czasami miewam szalone pomysły.

226 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-17 21:30:03)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Ja raczej odpadam, niestety...północna Polska sad

Do mnie jest bezpośredni pociąg z północnej Polski, zdążysz na niedzielę na sprzątanie big_smile

A ja chętnie na spotkanie, jeśli tylko ogarnę się organizacyjnie. Bo ja z dziećmi - albo muszę wziąć ze sobą, albo coś zorganizować. I jutro z powodów przeprowadzkowych odpada big_smile Ale tak, to może być pełny spontan big_smile

227

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Rossanka, jeśli wyglądasz jak ten piesek przy twoim nicku, to jesteś super smile

A bo ja wiem. Chociaz kiedyś miałam bardzo jasne włosy...

228

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Motylek smile nie przesadzaj, a ja na zachodzie PL
Mamy samochody, są świetne połączenia IC, kto jak nie MY?

Rzucilam temat a co z tego wyjdzie, zobaczymy. Dodam, że jestem świetną organizatorką, ale ciiii

PolnyMotylek napisał/a:

Ja raczej odpadam, niestety...północna Polska sad

229

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Najlepiej to by było gdzieś w połowie Polski smile poza tym ja właśnie ferie mam....no i w pociągu można kogoś poznać, podobno Pazura tak tę swoją mlodą żonę poznał big_smile

230

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Znam małżeństwo z 35 letnim stażem, które poznało się w pociągu smile

Ja jestem na tak, wszystko mozna zaplanować, terminy, połączenia, nocleg i przyjemne spotkanie na bardzo wesoło

PolnyMotylek napisał/a:

Najlepiej to by było gdzieś w połowie Polski smile poza tym ja właśnie ferie mam....no i w pociągu można kogoś poznać, podobno Pazura tak tę swoją mlodą żonę poznał big_smile

231

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

A Rossanka wciąż myśli, bo nie odzywa się

232

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Tak wiem, że zapytał,  ale ja nie chciałam odpowiedzieć jakie te kursy, więc specjalnie odpowiedziałam ogólnie
One są dosyć specyficzne, a ja dbam o anonimowość w sieci.
Nie wiem dlaczego tak założyłes z góry,   że celowo nie chce prowadzić z nim rozmowy?

Nie założyłem. Po prostu opisałem sytuację, w której niektórzy mężczyźni mogą inaczej odebrać Twoje intencje. Próbuję w ten sposób znaleźć jakąś możliwą przyczynę, czemu nie dogadujesz się z wolnymi mężczyznami, ale mogę się mylić.

233

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Tycho napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak wiem, że zapytał,  ale ja nie chciałam odpowiedzieć jakie te kursy, więc specjalnie odpowiedziałam ogólnie
One są dosyć specyficzne, a ja dbam o anonimowość w sieci.
Nie wiem dlaczego tak założyłes z góry,   że celowo nie chce prowadzić z nim rozmowy?

Nie założyłem. Po prostu opisałem sytuację, w której niektórzy mężczyźni mogą inaczej odebrać Twoje intencje. Próbuję w ten sposób znaleźć jakąś możliwą przyczynę, czemu nie dogadujesz się z wolnymi mężczyznami, ale mogę się mylić.

Po prostu z jednymi ludzmi się dogadujesz a z innymi nie. Mam koleżanki w pracy, z jednymi chodze na kawę, z innymi wymieniam tylko parę zdań, a nigdy się nie pokłóciłyśmy.
Tak to już jest.
Poznasz jedną kobietę, rozmawiacie i masz ochotę na kolejne spotkanie, randke. A poznasz drugą, porozmawiacie i jakby ci zaproponowała kolejne spotkanie , to nie masz chęci iść.

234

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Ale przecież nie możesz mówić jaka mentalność mają wolni faceci w wieku 30 i 40 lat, bo są różni.
I bardziej otwarci i bardziej zamknięci. Nie wiem skąd pomysł,  że to sami introwertycy:o

Sa różni. Ale ekstrawertycy, niezależnie od płci, mają większą zarówno większą łatwość w poznawaniu ludzi jak i większą potrzebę obcowania z nimi. Nie spotkałem jeszcze ekstrawertyka, który byłby sam latami. A introwertycy lepiej znoszą samotność. Pewnie przesadziłem pisząc, że wszyscy wolni po 30tce to introwertycy, ale pewnie dominują w tej grupie.

rossanka napisał/a:

I dlaczego uważasz,  że mają więcej do powiedzenia od tych, którzy od razu zyskują moja sympatię?  Cześć będzie miała więcej do powiedzenia a część mniej. Przecież nie wiesz jakich mężczyzn lubię.

Napisałem, że czasem mają. Biorąc pod uwagę opisany przez Ciebie sposób w jaki się poznajecie (sklep, osiedle) wywnioskowałem, że dość szybko dokonałaś oceny. Chciałem ci tylko zasugerować, że samotni często potrzebują więcej czasu na otwarcie się, co oznacza, że przy pierwszym wrażeniu niekoniecznie musi "zatrybić".

rossanka napisał/a:

To tak jakby wszyscy introwertycy byli nagle porządni,  inteligentni a ekstrawertycy niemadrźy i cwani.
A w obu tych grupach są i takie i takie osoby.

Masz rację, ale o tym kto jest porządny nic nie pisałem smile.

235

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Tycho napisał/a:
rossanka napisał/a:

I dlaczego uważasz,  że mają więcej do powiedzenia od tych, którzy od razu zyskują moja sympatię?  Cześć będzie miała więcej do powiedzenia a część mniej. Przecież nie wiesz jakich mężczyzn lubię.

Napisałem, że czasem mają. Biorąc pod uwagę opisany przez Ciebie sposób w jaki się poznajecie (sklep, osiedle) wywnioskowałem, że dość szybko dokonałaś oceny. Chciałem ci tylko zasugerować, że samotni często potrzebują więcej czasu na otwarcie się, co oznacza, że przy pierwszym wrażeniu niekoniecznie musi "zatrybić".

).

Tu akurat czas gra rolę, spotykasz kogos i jest moment. Ciężko się zainteresowac kims, kto nie wywarł uczucia zainteresowania.
Ale ten sklep czy ulica totylko przykłady. Przeciez nie zdarza mi się co dziennie taka sytuacja. Opisałam dla lepszego zobrazowania.
A na różnych kursach - tu możesz spotkac różne typy.
Ze 2 lata temu chodziłam na językowy. w grupie był jeden mężczyzna w moim wieku. Czasem rozmawialiśmy, ale za specjalnie nie zatrybiło ani z mojej strony ani z jego.
Z tego co zaobserwowałam, to akurat on był zainteresowany inna kursantka. Ale ona nim nie.
Nawet się zastanawiałam - facet w moim wieku, nawet niebrzydki, nawet się rozmawiało w porządku -- ale nic poza tym. On też jakos nie pałał zainteresowaniem do mnie.

236

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Kiedyś na jednym szkoleniu:
Mi się podoba Ania
Ani Szymon
Szymonowi Agata
Agacie? Nie zaobserwowałem

A dzisiaj Ania jest z Piotrkiem, bo Szymon, niestety, niedostępny

237

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:

Na bungee skakałeś? Mam wrażenie, że nie... a ja tak i to z 90m.

A czemu masz takie wrażenie?

Alberto Salazar napisał/a:

Mam więc wrażenie, że operujesz pojęciami o których nie masz pojęcia. Jesli tak nie jest wyprowadz mnie z błędu.

Co daje ci prawo tak sądzić? Bo jakoś nie widzę byś napisał coś co stoi w sprzeczności z tym co napisałem ja. Wygląda mi to raczej, że po prostu skorzystałeś z pretekstu, żeby się trochę poprzechwalać...;)

Alberto Salazar napisał/a:

Mylisz się, ja pracuje zarówno z ekstrawertykami jak i introwertykami i co najśmieszniejsze mają ten sam problem w tym względzie. big_smile

A pracuj sobie, tylko czemu twierdzisz, że się mylę? I o jakim problemie myślisz pisząc "ten sam"?

Alberto Salazar napisał/a:

Nawet sobie nie wyobrażasz jak dobrze się pewne rzeczy tłumaczy introwertykowi ( z racji tego że to uważny i dobry słuchacz) potem trochę ćwiczeń i po czasie to nie ten sam człowiek. big_smile

Bardzo dobrze wiem jak się tłumaczy różne rzeczy introwertykom, bo sam nim jestem, z takimi pracuję i prowadzimy dyskusje w temacie których prędzej tobie zabraknie wyobraźni. Dlatego nie tłumacz mi jakie cechy posiada introwertyk, i zakładaj zbyt pochopnie czego sobie nie mogę wyobrazić.

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

A praktycznie wszyscy, którzy są wolni po 30, a nie są nastawieni na krótkotrwałe relacje, to introwertycy.

Jakieś wyniki badań na ten temat przytoczysz albo statystyki czy to po prostu Twoja radosna twórczość? big_smile

Moja radosna twórczość smile. Biorąc pod uwagę, że cała psychologia, w porównaniu z naukami właściwymi, to radosna twórczość, nie widzę powodu, by trzeba było w tej, raczej dość swobodnej dyskusji podpierać się jakimiś badaniami. Oczywiście przejaskrawiam trochę niektóre swoje tezy, ale zakładam, że dyskutuję z osobami, które nie biorą zbyt dosłownie kwantyfikatorów.

Alberto Salazar napisał/a:

A byłbym zapomniał, kompleksów nie tłumaczy się introwersją. smile

Ok.. a czy ktoś tu tłumaczy, że o tym piszesz?

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Takie rozmowy z obcymi w sklepie czy u lekarza to mi się kojarzą ze starszymi paniami, które mają potrzeby poopowiadać o wszystkich swoich chorobach, albo jaką to mają mądrą córkę, czyli o rzeczach, które postronnych nie interesują.

Częściowo masz rację ale w większej części się mylisz. Starsi ludzie żyli w innych czasach i byli inaczej wychowywani. Nie są jeszcze zazwyczaj skażeni smartfonami, messengerami, internetami i fejsbuniem... dlatego właśnie nierzadko szukają okazji do rozmów na dowolne tematy z osobami, które wydają im się stosunkowo miłe i przyjazne. Osobiście uważam, że tego rodzaju otwartości w dzisiejszych czasach bardzo wielu ludziom brakuje.

Po raz kolejny zapytam Cię: w czym konkretnie się mylę? Dałeś opis przyczyn zachowań starszych osób, które opisałem ja. Nie widzę tu niezgodności.

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Ja piszę to dlatego, by Ci uzmysłowić jaką mentalność mają wolni faceci w wieku 30-40 lat

Sorry szefie, ja mam 30 lat i jak dla mnie wygadujesz chwilami dość ciężkie herezje. Nie mniej to Twoje zdanie i ja je szanuję. Po prostu się z Tobą nie zgadzam. smile

Może sprecyzuj, co tak bardzo cię razi w moich wypowiedziach. Bo może to jednak kwestia braku otwartości na cudze spojrzenie...?

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Pomijając tych co szukają wyłącznie przygód, to sami introwertycy.

Ja szukam poważnego związku i introwertykiem nie jestem big_smile... powiem więcej znam całą masę podobnych do siebie, pozytywnych facetów, którzy też są sami. tongue

Ok. To napisz proszę, od kiedy jesteś wolny i jaką część Twojego dorosłego życia taki byłeś, jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko. Przypuszczam, że zarówno Ty jak i twoi podobni do Ciebie koledzy jesteście i bywaliście wolni dość krótko. W odróżnieniu od samotnych introwertyków, dla których bycie singlem to stan dość przewlekły. To oznacza, że w losowej próbie wolnych mężczyzn po 30tce, tobie podobni trafiają się stosunkowo rzadko.

Alberto Salazar napisał/a:

Więc już się tak nie znęcaj nad biednymi introwertykami

Czemu uważasz, że się znęcam? I czemu uważasz introwertyków za "biednych"?

Alberto Salazar napisał/a:

bo znam kilku podrywaczy, którzy też są introwertykami i to prawdziwe "oprychy" z racji tego że bawią się pozorami - wyglądając i zachowując się.. co nie przeszkadza im regularnie zmieniać kobiet...

podejrzewam, że skoro się bawią pozorami i udają, to są prędzej osoby ze spektrum socjopatii niż klasyczni introwertycy...

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Podejrzewam, że Alberto do nich akurat nie należy, ale introwertycznego faceta zadanie pytania kosztuje nieco więcej energii niż Ciebie - on to pytanie zawsze sobie przemyśli, przemyśli odpowiedzi, które mogą paść, i przemyśli co powie wtedy.

Mylisz się, ja również najpierw myślę potem mówię/piszę i bardzo nie lubię się powtarzać. wink

Nie mylę się, ponieważ przyznałeś, że nie jesteś introwertykiem, a moja wypowiedź dotyczyła tego, czy zaliczasz się do tej grupy, a nie tego w jaki sposób się komunikujesz.

Alberto Salazar napisał/a:

Jak Ci zależy, powtarzasz pytanie i akcentujesz że zależy Ci na odpowiedzi - proste.

Tylko, że w rozmowie z obcymi mi niekoniecznie zależy - proste.

Alberto, zauważyłem, że często podkreślasz, że się mylę, mimo iż tak naprawdę twoje dalsze wypowiedzi wcale tego nie wykazywały. Myślę, że robisz to trochę dla efektu, bo chcesz tu zabłysnąć. Nie traktuj mnie protekcjonalnie, jak to robisz, a jeśli się z czymś nie zgadzasz to napisz konkretnie, zamiast pozwalać sobie na średnio związane z tematem wypowiedzi, w których lansujesz się jako znawca... w zasadzie to czego?

238

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Tu akurat czas gra rolę, spotykasz kogos i jest moment. Ciężko się zainteresowac kims, kto nie wywarł uczucia zainteresowania.

Z mojego doświadczenia tu akurat bywa różnie. Tzn. znam to uczucie, gdy od razu jest jakaś świetna komunikacja, i po 5 minutach chce się dalej rozmawiać godzinami. Ale to zdarza się stosunkowo rzadko, częściej bywa, że zainteresowanie budzi się powoli, trzeba się spotkać te parę razy, coś wspólnie porobić, poprzebywać wspólnie z osobami trzecimi.

rossanka napisał/a:

Z tego co zaobserwowałam, to akurat on był zainteresowany inna kursantka. Ale ona nim nie.
Nawet się zastanawiałam - facet w moim wieku, nawet niebrzydki, nawet się rozmawiało w porządku -- ale nic poza tym. On też jakos nie pałał zainteresowaniem do mnie.

Wiesz, bywa że mężczyźni okazują zainteresowanie subtelnie, może zbyt subtelnie w porównaniu do jasnych przekazów, do których przyzwyczaili kobiety podrywacze. Czasem jest to propozycja pomocy. Ja np. puszczałem czasem "sondy", w których sprawdzałem czy kobieta też jest mną zainteresowana czy nie. Sonda była tak skonstruowana, by była dla kobiety komfortowa, tzn. dawała jej pretekst do okazania zainteresowania, gdyby takie miała, choć wciąż można było to różnie interpretować. Natomiast nieskorzystanie z tej okazji odbierałem jako brak zainteresowania i sam się wtedy wycofywałem. Niestety te sondy nie kończyły się reakcją jakiej się spodziewałem, więc się wycofywałem. Co sobie myślały potem te kobiety, tego już się nie dowiem...

239 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-18 00:16:54)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Tycho napisał/a:
Alberto Salazar napisał/a:

Na bungee skakałeś? Mam wrażenie, że nie... a ja tak i to z 90m.

A czemu masz takie wrażenie?

Alberto Salazar napisał/a:

Mam więc wrażenie, że operujesz pojęciami o których nie masz pojęcia. Jesli tak nie jest wyprowadz mnie z błędu.

Co daje ci prawo tak sądzić? Bo jakoś nie widzę byś napisał coś co stoi w sprzeczności z tym co napisałem ja. Wygląda mi to raczej, że po prostu skorzystałeś z pretekstu, żeby się trochę poprzechwalać...;)

Alberto Salazar napisał/a:

Mylisz się, ja pracuje zarówno z ekstrawertykami jak i introwertykami i co najśmieszniejsze mają ten sam problem w tym względzie. big_smile

A pracuj sobie, tylko czemu twierdzisz, że się mylę? I o jakim problemie myślisz pisząc "ten sam"?

Alberto Salazar napisał/a:

Nawet sobie nie wyobrażasz jak dobrze się pewne rzeczy tłumaczy introwertykowi ( z racji tego że to uważny i dobry słuchacz) potem trochę ćwiczeń i po czasie to nie ten sam człowiek. big_smile

Bardzo dobrze wiem jak się tłumaczy różne rzeczy introwertykom, bo sam nim jestem, z takimi pracuję i prowadzimy dyskusje w temacie których prędzej tobie zabraknie wyobraźni. Dlatego nie tłumacz mi jakie cechy posiada introwertyk, i zakładaj zbyt pochopnie czego sobie nie mogę wyobrazić.

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

A praktycznie wszyscy, którzy są wolni po 30, a nie są nastawieni na krótkotrwałe relacje, to introwertycy.

Jakieś wyniki badań na ten temat przytoczysz albo statystyki czy to po prostu Twoja radosna twórczość? big_smile

Moja radosna twórczość smile. Biorąc pod uwagę, że cała psychologia, w porównaniu z naukami właściwymi, to radosna twórczość, nie widzę powodu, by trzeba było w tej, raczej dość swobodnej dyskusji podpierać się jakimiś badaniami. Oczywiście przejaskrawiam trochę niektóre swoje tezy, ale zakładam, że dyskutuję z osobami, które nie biorą zbyt dosłownie kwantyfikatorów.

Alberto Salazar napisał/a:

A byłbym zapomniał, kompleksów nie tłumaczy się introwersją. smile

Ok.. a czy ktoś tu tłumaczy, że o tym piszesz?

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Takie rozmowy z obcymi w sklepie czy u lekarza to mi się kojarzą ze starszymi paniami, które mają potrzeby poopowiadać o wszystkich swoich chorobach, albo jaką to mają mądrą córkę, czyli o rzeczach, które postronnych nie interesują.

Częściowo masz rację ale w większej części się mylisz. Starsi ludzie żyli w innych czasach i byli inaczej wychowywani. Nie są jeszcze zazwyczaj skażeni smartfonami, messengerami, internetami i fejsbuniem... dlatego właśnie nierzadko szukają okazji do rozmów na dowolne tematy z osobami, które wydają im się stosunkowo miłe i przyjazne. Osobiście uważam, że tego rodzaju otwartości w dzisiejszych czasach bardzo wielu ludziom brakuje.

Po raz kolejny zapytam Cię: w czym konkretnie się mylę? Dałeś opis przyczyn zachowań starszych osób, które opisałem ja. Nie widzę tu niezgodności.

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Ja piszę to dlatego, by Ci uzmysłowić jaką mentalność mają wolni faceci w wieku 30-40 lat

Sorry szefie, ja mam 30 lat i jak dla mnie wygadujesz chwilami dość ciężkie herezje. Nie mniej to Twoje zdanie i ja je szanuję. Po prostu się z Tobą nie zgadzam. smile

Może sprecyzuj, co tak bardzo cię razi w moich wypowiedziach. Bo może to jednak kwestia braku otwartości na cudze spojrzenie...?

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Pomijając tych co szukają wyłącznie przygód, to sami introwertycy.

Ja szukam poważnego związku i introwertykiem nie jestem big_smile... powiem więcej znam całą masę podobnych do siebie, pozytywnych facetów, którzy też są sami. tongue

Ok. To napisz proszę, od kiedy jesteś wolny i jaką część Twojego dorosłego życia taki byłeś, jeśli oczywiście nie masz nic przeciwko. Przypuszczam, że zarówno Ty jak i twoi podobni do Ciebie koledzy jesteście i bywaliście wolni dość krótko. W odróżnieniu od samotnych introwertyków, dla których bycie singlem to stan dość przewlekły. To oznacza, że w losowej próbie wolnych mężczyzn po 30tce, tobie podobni trafiają się stosunkowo rzadko.

Alberto Salazar napisał/a:

Więc już się tak nie znęcaj nad biednymi introwertykami

Czemu uważasz, że się znęcam? I czemu uważasz introwertyków za "biednych"?

Alberto Salazar napisał/a:

bo znam kilku podrywaczy, którzy też są introwertykami i to prawdziwe "oprychy" z racji tego że bawią się pozorami - wyglądając i zachowując się.. co nie przeszkadza im regularnie zmieniać kobiet...

podejrzewam, że skoro się bawią pozorami i udają, to są prędzej osoby ze spektrum socjopatii niż klasyczni introwertycy...

Alberto Salazar napisał/a:
Tycho napisał/a:

Podejrzewam, że Alberto do nich akurat nie należy, ale introwertycznego faceta zadanie pytania kosztuje nieco więcej energii niż Ciebie - on to pytanie zawsze sobie przemyśli, przemyśli odpowiedzi, które mogą paść, i przemyśli co powie wtedy.

Mylisz się, ja również najpierw myślę potem mówię/piszę i bardzo nie lubię się powtarzać. wink

Nie mylę się, ponieważ przyznałeś, że nie jesteś introwertykiem, a moja wypowiedź dotyczyła tego, czy zaliczasz się do tej grupy, a nie tego w jaki sposób się komunikujesz.

Alberto Salazar napisał/a:

Jak Ci zależy, powtarzasz pytanie i akcentujesz że zależy Ci na odpowiedzi - proste.

Tylko, że w rozmowie z obcymi mi niekoniecznie zależy - proste.

Alberto, zauważyłem, że często podkreślasz, że się mylę, mimo iż tak naprawdę twoje dalsze wypowiedzi wcale tego nie wykazywały. Myślę, że robisz to trochę dla efektu, bo chcesz tu zabłysnąć. Nie traktuj mnie protekcjonalnie, jak to robisz, a jeśli się z czymś nie zgadzasz to napisz konkretnie, zamiast pozwalać sobie na średnio związane z tematem wypowiedzi, w których lansujesz się jako znawca... w zasadzie to czego?

10/10. Jednak - po namyśle - skomentuję, aczkolwiek niczego to do tematu nie wnosi (ten mój komentarz. Bo Tycho dużo mądrych rzeczy napisał)

240 Ostatnio edytowany przez Alberto Salazar (2017-02-18 00:29:50)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

10/10. Jednak - po namyśle - skomentuję, aczkolwiek niczego to do tematu nie wnosi (ten mój komentarz. Bo Tycho dużo mądrych rzeczy napisał)

A już miałem nadzieję, że wzniesiesz się w swojej wypowiedzi poziomem troszkę wyżej i właśnie wniesiesz coś nowego do dyskusji. Szkoda. Pewne rzeczy chyba pozostaną niezmienne. tongue
Swoją drogą ja bym dał 11/10 bo przyjemnie się czyta rzeczową ripostę.

Tycho chętnie z Tobą podyskutuję i odniosę się do posta ale już nie dzisiaj jeśli pozwolisz. wink

241

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
Alberto Salazar napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

10/10. Jednak - po namyśle - skomentuję, aczkolwiek niczego to do tematu nie wnosi (ten mój komentarz. Bo Tycho dużo mądrych rzeczy napisał)

A już miałem nadzieję, że wzniesiesz się w swojej wypowiedzi poziomem troszkę wyżej i właśnie wniesiesz coś nowego do dyskusji. Szkoda. Pewne rzeczy chyba pozostaną niezmienne.

Nie mam nic więcej do dodania po prostu smile Uważam, że Tycho trafił w 10 - co więcej miałabym napisać?
Jest to, oczywiście, tylko i wyłącznie moje zdanie smile

242

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:

Nie mam nic więcej do dodania po prostu smile Uważam, że Tycho trafił w 10 - co więcej miałabym napisać?
Jest to, oczywiście, tylko i wyłącznie moje zdanie smile

Dziękuję, jest mi niespodziewanie miło smile

243

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Witaj rossanka,po prostu spotykasz zajętych bo przewaznie tylko tacy są,mało kto jest wolny a jak już jest to albo z odzysku bo ktoś go pogonił albo jakiś nieudacznik,zależy jeszcze w jakim jesteś wieku bo to też jest ważne

244

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Mi czasem też podobają się zajęci faceci, żonaci, tacy mi się podobają i szybko zapominam o tym "zauroczeniu".

245

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
kasi11.65 napisał/a:

Witaj rossanka,po prostu spotykasz zajętych bo przewaznie tylko tacy są,mało kto jest wolny a jak już jest to albo z odzysku bo ktoś go pogonił albo jakiś nieudacznik,zależy jeszcze w jakim jesteś wieku bo to też jest ważne

To samo o paniach można również?

246

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
kasi11.65 napisał/a:

Witaj rossanka,po prostu spotykasz zajętych bo przewaznie tylko tacy są,mało kto jest wolny a jak już jest to albo z odzysku bo ktoś go pogonił albo jakiś nieudacznik,zależy jeszcze w jakim jesteś wieku bo to też jest ważne

W jakim jestem wieku to mam w profilu wpisane wink
Wiem, że mało jest wolnych. Tak jak mało wolnych kobiet w moim wieku. Z odzysku też jak sądzę jest roznie.
A może być ktoś w wieloletnim związku,  bez ślubu i wtedy teoretycznie jest kawalerem. Właściwie teoretycznie i praktycznie. U kobiet jest tak samo.

247

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Ja nie mam nic przeciwko mężczyznom z odzysku...mogą mieć również dzieci. Czasem facet jest przez kobietę skreślony, bo rozwodnik, bo ma dobre kontakty z byłą żoną, bo wdowiec...piszę tak, bo znam takie kobiety, które marzą o niewinnych kawalerach smile czasem spotykamy mężczyzn z dziećmi i od razu zakładamy ,że żonaci, a oni mogą być wolni, tylko są ojcami...

248 Ostatnio edytowany przez rossanka (2017-02-18 21:38:28)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Ja nie mam nic przeciwko mężczyznom z odzysku...mogą mieć również dzieci. Czasem facet jest przez kobietę skreślony, bo rozwodnik, bo ma dobre kontakty z byłą żoną, bo wdowiec...piszę tak, bo znam takie kobiety, które marzą o niewinnych kawalerach smile czasem spotykamy mężczyzn z dziećmi i od razu zakładamy ,że żonaci, a oni mogą być wolni, tylko są ojcami...

Wiadomo rozwodnik rozwodnik owi nierówny.  Z resztą doszłam do wniosku,  że w tych sprawach nie ma zadnego scheamtu.

249

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Ja nie mam nic przeciwko mężczyznom z odzysku...mogą mieć również dzieci. Czasem facet jest przez kobietę skreślony, bo rozwodnik, bo ma dobre kontakty z byłą żoną, bo wdowiec...piszę tak, bo znam takie kobiety, które marzą o niewinnych kawalerach smile czasem spotykamy mężczyzn z dziećmi i od razu zakładamy ,że żonaci, a oni mogą być wolni, tylko są ojcami...

Wiadomo rozwodnik rozwodnik owi nierówny.  Z resztą doszłam do wnieskuteczne,  że w tych sprawach nie ma zadnego scheamtu.

Bo nie ma. Ilu ludzi, tyle sytuacji życiowych...

250

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:
PolnyMotylek napisał/a:

Ja nie mam nic przeciwko mężczyznom z odzysku...mogą mieć również dzieci. Czasem facet jest przez kobietę skreślony, bo rozwodnik, bo ma dobre kontakty z byłą żoną, bo wdowiec...piszę tak, bo znam takie kobiety, które marzą o niewinnych kawalerach smile czasem spotykamy mężczyzn z dziećmi i od razu zakładamy ,że żonaci, a oni mogą być wolni, tylko są ojcami...

Wiadomo rozwodnik rozwodnik owi nierówny.  Z resztą doszłam do wnieskuteczne,  że w tych sprawach nie ma zadnego scheamtu.

Bo nie ma. Ilu ludzi, tyle sytuacji życiowych...

no więc właśnie.
Mało tego, że komuś z jednym nie wyjdzie, czy z jedną nie wyjdzie to nie znaczy że nie wyjdzie z inną osobą.
Pomijam przypqdki rozwodow z powodu zdrad, bicia, picia...

251 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-18 21:45:49)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Mało tego, że komuś z jednym nie wyjdzie, czy z jedną nie wyjdzie to nie znaczy że nie wyjdzie z inną osobą.
Pomijam przypqdki rozwodow z powodu zdrad, bicia, picia...

Tylko że to też nie do końca tak. Bo zdarza się np. że ktoś po poznaniu "właściwej" kobiety, która potrafi akurat tego kogoś zmotywować, przestaje pić czy zdradzać smile Z agresją już nie jest tak do końca prosto, ale i to się zdarza. Mam przykład w osobie byłego szwagra, pierwszą żonę miał naprawdę przypadkową, mieli po 18-19 lat i wpadli... była osobą naprawdę wkurzającą, sama nieraz miałam ochotę ją poszarpać za łeb... nie będę wnikać w szczegóły sytuacji, bo są dość charakterystyczne, ale szwagrowi, oazie spokoju, zdarzyło się ją popchnąć, z czego ona zrobiła aferę na 102...
Po latach sytuacja jest taka - szwagier ma nową żonę, nowe dziecko z nią, wychowują je razem z pierwszym dzieckiem szwagra, nadal się kochają i rozumieją, założyli firmę, finansowo stoją nieźle, żadnych "atrakcji". Była żona - nikt nie wie, gdzie jest i co się z nią dzieje... wiadomo tylko, że jej drugie dziecko wychowuje jego ojciec...
Więc - bywa różnie.

252

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Mało tego, że komuś z jednym nie wyjdzie, czy z jedną nie wyjdzie to nie znaczy że nie wyjdzie z inną osobą.
Pomijam przypqdki rozwodow z powodu zdrad, bicia, picia...

Tylko że to też nie do końca tak. Bo zdarza się np. że ktoś po poznaniu "właściwej" kobiety, która potrafi akurat tego kogoś zmotywować, przestaje pić czy zdradzać smile Z agresją już nie jest tak do końca prosto, ale i to się zdarza. Mam przykład w osobie byłego szwagra, pierwszą żonę miał naprawdę przypadkową, mieli po 18-19 lat i wpadli... była osobą naprawdę wkurzającą, sama nieraz miałam ochotę ją poszarpać za łeb... nie będę wnikać w szczegóły sytuacji, bo są dość charakterystyczne, ale szwagrowi, oazie spokoju, zdarzyło się ją popchnąć, z czego ona zrobiła aferę na 102...
Po latach sytuacja jest taka - szwagier ma nową żonę, nowe dziecko z nią, wychowują je razem z pierwszym dzieckiem szwagra, nadal się kochają i rozumieją, założyli firmę, finansowo stoją nieźle, żadnych "atrakcji". Była żona - nikt nie wie, gdzie jest i co się z nią dzieje... wiadomo tylko, że jej drugie dziecko wychowuje jego ojciec...
Więc - bywa różnie.

No to właśnie mówię. Nie ma szablonu.
Może być kawaler z dzieckiem, bijący partnerkę,  albo rozwodnik,  bo im po prostu nie wyszło jak milionom par, które żyją bez ślubu,  no różnie jest. Chociaż jakby ktoś byl parokrornym rozwodnikiem, na dodatek mial z każdą z żon dzieci to już bym się bala. Z resztą kawaler jakby miał też 3 dzieci z 3 roznymi kobietami też by było jak dla mnie niepokojące.

253 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-18 22:01:35)

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Chociaż jakby ktoś byl parokrornym rozwodnikiem, na dodatek mial z każdą z żon dzieci to już bym się bala. Z resztą kawaler jakby miał też 3 dzieci z 3 roznymi kobietami też by było jak dla mnie niepokojące.

Przyglądałabym się wtedy, jaki jest w stosunku do tych dzieci. Bo - bywa różnie. Jak płaci alimenty, a z dziećmi ma kontakt - to co poradzi, że mu z 3 kobietami nie wyszło... nie czarujmy się, dzieci nie zawsze są planowane, ale potem widać, kto jaki ma charakter smile
Natomiast, jak płaci alimenty, ale nie wie, ile lat ma dziecko - to wiadomo, że nie bardzo się nadaje... a jak nawet nie płaci, to w ogóle nie ma o czym mówić big_smile

254

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Chociaż jakby ktoś byl parokrornym rozwodnikiem, na dodatek mial z każdą z żon dzieci to już bym się bala. Z resztą kawaler jakby miał też 3 dzieci z 3 roznymi kobietami też by było jak dla mnie niepokojące.

Przyglądałabym się wtedy, jaki jest w stosunku do tych dzieci. Bo - bywa różnie. Jak płaci alimenty, a z dziećmi ma kontakt - to co poradzi, że mu z 3 kobietami nie wyszło... nie czarujmy się, dzieci nie zawsze są planowane, ale potem widać, kto jaki ma charakter smile
Natomiast, jak płaci alimenty, ale nie wie, ile lat ma dziecko - to wiadomo, że nie bardzo się nadaje... a jak nawet nie płaci, to w ogóle nie ma o czym mówić big_smile

No ale 3 je z 3 ma różnymi kobietami? To jak dla mnie za dużo.  Z resztą rozwodnika z dziećmi bym się bala. Przecież nie byłabym ich matka, a one i była żona też nie palaly by do mnie miłością.

255

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Chociaż jakby ktoś byl parokrornym rozwodnikiem, na dodatek mial z każdą z żon dzieci to już bym się bala. Z resztą kawaler jakby miał też 3 dzieci z 3 roznymi kobietami też by było jak dla mnie niepokojące.

Przyglądałabym się wtedy, jaki jest w stosunku do tych dzieci. Bo - bywa różnie. Jak płaci alimenty, a z dziećmi ma kontakt - to co poradzi, że mu z 3 kobietami nie wyszło... nie czarujmy się, dzieci nie zawsze są planowane, ale potem widać, kto jaki ma charakter smile
Natomiast, jak płaci alimenty, ale nie wie, ile lat ma dziecko - to wiadomo, że nie bardzo się nadaje... a jak nawet nie płaci, to w ogóle nie ma o czym mówić big_smile

No ale 3 je z 3 ma różnymi kobietami? To jak dla mnie za dużo.  Z resztą rozwodnika z dziećmi bym się bala. Przecież nie byłabym ich matka, a one i była żona też nie palaly by do mnie miłością.

Ale to już tym bardziej indywidualnie musisz podchodzić... różnie bywa, że powtórzę. Moja aktualna była szwagierka (ona aktualna u byłego szwagra, ale szwagier były big_smile ) poznała go, jak był dopiero w trakcie rozwodu. Rozwód się ciągnął coś ze 3 lata, o ile pamiętam. Szwagier został nawet wezwany na rozmowę do jej rodziców na samym początku - czy przypadkiem nie ona jest powodem rozwodu i w ogóle o co kaman. I jest - jak opisałam wyżej smile
A pałanie miłością można rozumieć różnie. Wiadomo, że dzieci mające kontakt z matką czy z nią mieszkające, nie muszą Ciebie traktować jako matki. Nawet nie powinny, bo matkę przecież mają. Moim zdaniem wszystko jest kwestią indywidualnego podejścia...

256

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Aj wolę o tym nie myśleć,  bo w życiu potem różnie się dzieje.
Jak dotąd to akurat w życiu nie spotykałam się z kimś kto ma dzieci....ale...
raz się spotkałam,  ale tylko raz, dalej nie chciałam, facet był dla mnie za dziecinny, jak z młodszym bratem się czułam,  a na koniec dowiedziałam się,  że ma dziecko w przedszkolu.  Nawet nie wiem, czy był Po rozwodzie czy po prostu miał z jakąś kobieta dziecko, bo twierdzi,  że razem nie mieszkaja.  Sytuacja  wo gole była dziwna, Pietruszka,on by pasował do Twoich dziwnych przypadkow:)
Najlepsze, że nie poznałam go w sieci, ale na ulicy.:D

257

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
rossanka napisał/a:

Pietruszka,on by pasował do Twoich dziwnych przypadkow:)

No, ja może dlatego tak podchodzę indywidualnie, że z reguły spotykam przypadki niestereotypowe big_smile

258

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
santapietruszka napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pietruszka,on by pasował do Twoich dziwnych przypadkow:)

No, ja może dlatego tak podchodzę indywidualnie, że z reguły spotykam przypadki niestereotypowe big_smile

Przynajmniej jakieś nowe doswiadczenie,  trzeba dostrzegać plusy sytuacji.
On był akurat wolny jak twierdził,  ale dziwny więc odpada. Jeszcze potem wydzwanial, bo mu dalam numer. Tak niewinnie i niepozornie wyglądał.  Jak to się czlowiek może pomylić.

259

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci

Rossanka, jak się tak dobrze przyjrzeć, to faceci w naszym wieku już mogą mieć dorosłe dzieci...albo co najmniej nastolatki. Załózmy,że wpadł albo ożenił się po 20 tce, to teraz może mieć 15latków...ale nie ma szablonu, zgadzam się. Przeważnie dzieci rozwodników mieszkają z matkami, tak mi się wydaje i odwiedzają tatusiów. Bałabym się rozwodnika z 3 dzieci, który sam się nimi zajmuje, ale bałabym się tylko dlatego,że mógłby po prostu szukać dla nich mamusi i udawać ,że mu na mnie zależy...różnie bywa.

260

Odp: Podobaja mi sie sami zajęci
PolnyMotylek napisał/a:

Rossanka, jak się tak dobrze przyjrzeć, to faceci w naszym wieku już mogą mieć dorosłe dzieci...albo co najmniej nastolatki. Załózmy,że wpadł albo ożenił się po 20 tce, to teraz może mieć 15latków...ale nie ma szablonu, zgadzam się. Przeważnie dzieci rozwodników mieszkają z matkami, tak mi się wydaje i odwiedzają tatusiów. Bałabym się rozwodnika z 3 dzieci, który sam się nimi zajmuje, ale bałabym się tylko dlatego,że mógłby po prostu szukać dla nich mamusi i udawać ,że mu na mnie zależy...różnie bywa.

Tak, jest różnica,  czy te dzieci mają po 20 lat, więc są dorosłe,  czy mają 5, 7 lat, więc jeszcze daleko im do pelnoletnosci.
Jest jeszcze jeden problem, zwykle rozwodnicy z dziecmi z ktorymi rozmawilam, nie chcieli mieć absolutnie kolejnych dzieci, a ja chciałam mieć swoją rodzine. I pojawiały się problem. Ale to takie luźne rozmowy były,  bo z żadnym z nich się nie spotykałam.

Posty [ 196 do 260 z 918 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Podobaja mi sie sami zajęci

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024