Santapietruszka, ja juz czasami nie dociekam. Czasami ręce mi już opadają i nie mam więcej pytań.
Myślę jednak ze tak, ze na to skrycie liczy i chciałaby czego zupełnie nie ogarniam moim watlym umysłem.
Z kobietami to nigdy nic niewiadomo,
raz zanjoma opowiadala ze poszla sobie z factem do lozka tylko z nudow,potrzebowala,bodzca,dotyku,a facet wcale jej sie nie podobal.
Zawirowania Zycia napisał/a:anicorek87 napisał/a:Ja jestem ciekawa jak mówią o kobietach puszystych lub przy kości , które uprawiają seks hiszpański bo z małym biustem to raczej nie wykonalne
Przeciez nie kazda kobieta z nadwaga,otyla ma duzy biust !
Na pewno na tyle duży by bawić się męskim penisem , mandarynkami miłości hiszpańskiej nie będziesz uprawiać.
W milosci hiszpanskiej kobieta nie ma zadnej satysfakcji,bo przeciez nic nie czuje ...
GosiaSrosia napisał/a:Właśnie dlatego nigdy z żadnym nie pójdę do łóżka bez wcześniejszej i dokładnej analizy sytuacji... Jestem przekonana że wiekszosc faceta myśli myśli ten nieskomplikowany (z całym szacunkiem!) Sposób.
Kobieta to głównie piersi, pochwa, ewentualnie otwór gebowy który można wykorzystać. Mózg leży gdzieś tam na końcu hierarchii. Takich facetów się właśnie jedynie wystrzegam...
Obawiam się, że nie zrozumiałaś. Ten wątek jest o fizyczności, a nie intelekcie, charakterze itd., więc odnoszę się tylko do wyglądu. Ale dokładnie tak samo jest z intelektem, charakterem, jakością seksu - inne wymagania wobec kobiety na chwilę, inne wobec kobiety na stałe. A analizy sytuacji... Czasem z kimś jesteś 30 lat i go nie znasz, więc takie analizy psu na budę. To, na której randce jest seks, ma zerowe przełożenie na jakość związku.
Ależ oczywiście ze zerowe. Moja analiza pojawia się szybko, nie czekam określonego czasu bo tak mi nakazuje moj osobisty Kodeks Grzecznej Ladacznicy
Chodziło mi tylko o to ze od razu da się wyczuć który prawdopodobnie chce Cię potraktować instrumentalnie, który nie a który udaje ze nie traktuje. Niektorzy widocznie zbyt dobrze opanowali sztuke ukrywania. Albo niektore kobiety zbyt słabo ogarnely orientowanie sie w sytuacji.
1. Kijem nie tknę.
2. Na raz może być.
3. Miesiąc mogę pobzykać.
4. Mogę bzykać i nawet pokazać w towarzystwie, dopóki nic lepszego nie trafię.
5. A z tą mogę się nawet związać.Różne czynniki mogą spowodować "awans" lub spadek na tej drabinie np. jakość seksu, dopasowanie intelektualne, wspólne zainteresowania itd. Ale nie sądzę, żeby nawet te czynniki mogły skutkować awansem o więcej niż jeden punkt
Moim zdaniem dobrnąłeś tylko do połowy skali. Dalej powinno być jeszcze:
6. Czy ona nie wie że może mieć lepszego?
7. Jak ją rzuci obecny facet i będzie chciała się pocieszyć.
8. Czy ona lubi dużo wypić?
9. Spróbuję znaleźć kogoś w jej typie na roksie.
10. Gdybym tylko miał Bentleya....
Właśnie dlatego nigdy z żadnym nie pójdę do łóżka bez wcześniejszej i dokładnej analizy sytuacji... Jestem przekonana że wiekszosc faceta myśli myśli ten nieskomplikowany (z całym szacunkiem!) Sposób.
Kobieta to głównie piersi, pochwa, ewentualnie otwór gebowy który można wykorzystać. Mózg leży gdzieś tam na końcu hierarchii. Takich facetów się właśnie jedynie wystrzegam...
Bardzo rozsądnie, podoba mi się, gdyby więcej kobiet tak chłodno patrzyło na te sprawy to i mniej skrzywdzonych chodziłoby po tym świecie.
GosiaSrosia napisał/a:Właśnie dlatego nigdy z żadnym nie pójdę do łóżka bez wcześniejszej i dokładnej analizy sytuacji... Jestem przekonana że wiekszosc faceta myśli myśli ten nieskomplikowany (z całym szacunkiem!) Sposób.
Kobieta to głównie piersi, pochwa, ewentualnie otwór gebowy który można wykorzystać. Mózg leży gdzieś tam na końcu hierarchii. Takich facetów się właśnie jedynie wystrzegam...
Bardzo rozsądnie, podoba mi się, gdyby więcej kobiet tak chłodno patrzyło na te sprawy to i mniej skrzywdzonych chodziłoby po tym świecie.
Dzięki
Uwierz mi, że takie podejście nie jest zazwyczaj doceniane.
Łatwiej jest znaleźć taką, która od razu zajrzy w rozporek.
Trudniej zaimponować komuś, kto ma takie podejście i wcale się tutaj niczym nie chełpię.
Bardzo rozsądnie, podoba mi się, gdyby więcej kobiet tak chłodno patrzyło na te sprawy to i mniej skrzywdzonych chodziłoby po tym świecie.
Czyli seks krzywdzi kobiety.... To straszne, juz podliczam ile skrzywdziłem
to nie działa w drugą stronę, to znaczy faceci którzy szukają trwałego związku nie szukają szybkiego seksu.
A z iloma facetami byłeś w związku, że tak dobrze to wiesz?
EeeTam, naprawdę chcesz rozmawiać w ten sposób? Wiadomo, że seks nie krzywdzi, o ile obie osoby mają takie same intencje....
EeeTam, naprawdę chcesz rozmawiać w ten sposób? Wiadomo, że seks nie krzywdzi, o ile obie osoby mają takie same intencje....
Ja akurat na wstępnym etapie znajomości mam intencje żadne, na zasadzie pożyjemy - zobaczymy. Z dziewczyną, z którą przespałem się na pierwszej randce, spędziłem kilkanaście lat. Z przyjaciółką, z którą spróbowaliśmy coś więcej po 6 latach znajomości, rozstałem się po miesiącu.
GosiaSrosia napisał/a:EeeTam, naprawdę chcesz rozmawiać w ten sposób? Wiadomo, że seks nie krzywdzi, o ile obie osoby mają takie same intencje....
Ja akurat na wstępnym etapie znajomości mam intencje żadne, na zasadzie pożyjemy - zobaczymy. Z dziewczyną, z którą przespałem się na pierwszej randce, spędziłem kilkanaście lat. Z przyjaciółką, z którą spróbowaliśmy coś więcej po 6 latach znajomości, rozstałem się po miesiącu.
W porządku. Morał z tego taki, że w tej samej chwili tego seksu chcieliście i nikt nie cierpiał. O tym była tylko mowa.
Szkot napisał/a:Bardzo rozsądnie, podoba mi się, gdyby więcej kobiet tak chłodno patrzyło na te sprawy to i mniej skrzywdzonych chodziłoby po tym świecie.
Czyli seks krzywdzi kobiety.... To straszne, juz podliczam ile skrzywdziłem
Trollujesz czy tylko się wygłupiasz?
Szkot napisał/a:to nie działa w drugą stronę, to znaczy faceci którzy szukają trwałego związku nie szukają szybkiego seksu.
A z iloma facetami byłeś w związku, że tak dobrze to wiesz?
Jestem 100% hetero więc sorki, ale nie ten adres, za bardzo podobają mi się krągłości.
143 2017-02-02 22:45:02 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-02-02 22:49:47)
Witajcie
Postanowiłam napisać, bo obserwuję ostatnio pewne zjawisko.
Mam super koleżanki. Często umawiają się na randki z facetami. Noszą rozmiar, jedna 40/42, druga 42.
Faceci chętnie chodzą z nimi do łóżka, ba nawet zapraszają na weekendy za granicą.
Wszystko zaczyna się pięknie..Szybko jednak okazuje się, że żaden z nich nie traktuje ich poważnie. Żaden nie myśli o związku z nimi.
Czy to problem ich nadwagi?
Żadna z nich nie jest otyła, ani brzydka. Obie to fajne, inteligentne, zadbane dziewczyny.Czy facetom może o to chodzić? Czy panowie wstydzą się mieć dziewczynę w takim rozmiarze?
GosiaSrosia,
Dobrze zbadaną prawidłowością jest to, że mężczyźni znacząco potrafią obniżać kryteria i wymagania wobec partnerek, z którymi wiążą się przelotnie.
Ponadto, ty widzisz w swoich koleżankach jedyną wadę w tym, że są nieco "większe" niż współczesny kanon urody, ale dla mężczyzn tą wadą może być coś zupełnie innego, np. dążenie koleżanek do zbudowania trwałego związku, podczas gdy oni unikają lokowania swojego zaangażowania w ogóle w danym momencie życia.
144 2017-02-02 22:49:17 Ostatnio edytowany przez Groza (2017-02-02 22:50:17)
GosiaSrosia napisał/a:Witajcie
Postanowiłam napisać, bo obserwuję ostatnio pewne zjawisko.
Mam super koleżanki. Często umawiają się na randki z facetami. Noszą rozmiar, jedna 40/42, druga 42.
Faceci chętnie chodzą z nimi do łóżka, ba nawet zapraszają na weekendy za granicą.
Wszystko zaczyna się pięknie..Szybko jednak okazuje się, że żaden z nich nie traktuje ich poważnie. Żaden nie myśli o związku z nimi.
Czy to problem ich nadwagi?
Żadna z nich nie jest otyła, ani brzydka. Obie to fajne, inteligentne, zadbane dziewczyny.Czy facetom może o to chodzić? Czy panowie wstydzą się mieć dziewczynę w takim rozmiarze?
GosiaSrosia,
Dobrze zbadaną prawidłowością jest to, że mężczyźni znacząco potrafią obniżać kryteria i wymagania wobec partnerek, z którymi wiążą się przelotnie.
Ty widzisz w swoich koleżankach jedyną wadę w tym, że są nieco "większe" niż współczesny kanon urody, ale dla mężczyzn tą wadą może być coś zupełnie innego, np. dążenie koleżanek do zbudowania trwałego związku, podczas gdy oni unikają lokowania swojego zaangażowania w ogóle w danym momencie życia.
W porządku. Dlaczego w takim razie taki, który nie chce uczuć w kimkolwiek lokować, tylko się bzykać nie znajdzie takiej, która ma takie same zamiary? Nie można tego po prostu tak otwarcie powiedzieć?
Zamiast tego krzywdzi bogu ducha winną dziewczynę.
Ja na przykład bardzo cenię facetów, którzy mówią, że bardzo by chcieli się ze mną przespać. Kilka miesięcy temu poznałam takiego, który szczerze powiedział, że ma dziewczynę, którą kocha i obiecał sobie, że jej nie zdradzi, dopóki mnie na tej imprezie nie zobaczył. Spytał otwarcie czy pójdę z nim do łóżka. Nie zgodziłam się, ale powiedziałam mu, że super, że uczciwie powiedział o co mu chodzi. Wbrew pozorom, naprawdę to szanuję. Tak samo jak współczuję tej jego dziewczynie....
W porządku. Dlaczego w takim razie taki, który nie chce uczuć w kimkolwiek lokować, tylko się bzykać nie znajdzie takiej, która ma takie same zamiary? Nie można tego po prostu tak otwarcie powiedzieć?
Zamiast tego krzywdzi bogu ducha winną dziewczynę.
Gosia, nie wiem, ile lat mają Twoje koleżanki, ale zakładam, że szkołę podstawową już skończyły? W pewnym wieku już nie wypada wierzyć w bajki - że Szwed czy Hindus zakochał się na amen po paru internetowych rozmowach...
Niech się cieszą właściwie, że tylko na seksie się skończyło. Bo równie dobrze z takim podejściem mogą pozbyć się wszystkich pieniędzy...
146 2017-02-02 22:53:11 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-02-02 22:55:08)
W porządku. Morał z tego taki, że w tej samej chwili tego seksu chcieliście i nikt nie cierpiał. O tym była tylko mowa.
Ale gdyby nie było tych kilkunastu lat, gdyby nie było nawet tej drugiej randki, to wnioski byłyby inne, co? Więc takie wnioski wyciągane są post factum i nie koniecznie uprawnione. Nie zawsze ktoś, kto po seksie nie ma chęci na kontynuację znajomości, tak samo myślał przed seksem. Przykładowo, od drugiej z pań, tej od sześcioletniej przyjaźni, odrzuciła mnie jakość seksu i brak wiary, że to kiedykolwiek się zmieni. A w tym przypadku akurat wyjątkowo zaczynałem z nastawieniem, że chcę z nią być. Inaczej nie zaryzykowałbym tylu lat znajomości.
Puenta jest taka, że czy pójdziesz do łózka z drugim człowiekiem po kilku godzinach znajomości, czy kilku latach, ryzyko jest takie samo. Tylko im później, tym więcej tego cierpienia może być
Szkot
Skoro nie byłeś z żadnym mężczyzną w związku, to Twoja wiedza jest niemal zerowa (jednostkowa, ograniczona do twojej jednostki). Dlaczego zatem wypowiadasz się za wszystkich mężczyzn?
Gosiu lepsze to niż facet miałby Cię mamić obietnicami big love i potem do łóżka zaciągnąć , a z drugiej strony to i tak dupek był bo chciał zdradzić i pewnie to zrobił z kimś innym .
W porządku. Dlaczego w takim razie taki, który nie chce uczuć w kimkolwiek lokować, tylko się bzykać nie znajdzie takiej, która ma takie same zamiary? Nie można tego po prostu tak otwarcie powiedzieć?
Zamiast tego krzywdzi bogu ducha winną dziewczynę.
Ja na przykład bardzo cenię facetów, którzy mówią, że bardzo by chcieli się ze mną przespać. Kilka miesięcy temu poznałam takiego, który szczerze powiedział, że ma dziewczynę, którą kocha i obiecał sobie, że jej nie zdradzi, dopóki mnie na tej imprezie nie zobaczył. Spytał otwarcie czy pójdę z nim do łóżka. Nie zgodziłam się, ale powiedziałam mu, że super, że uczciwie powiedział o co mu chodzi. Wbrew pozorom, naprawdę to szanuję. Tak samo jak współczuję tej jego dziewczynie....
Niektórzy nie szanują cudzych uczuć, nazywa się to egoizm, czasem świadomy czasem nie. Myślę że niejeden facet który zbajeruje kobietę i spędzi z nią łóżkowy weekend (jak ci o których piszesz) nawet nie zdaje sobie sprawy że ona może miesiącami przez to cierpieć.
149 2017-02-02 22:59:00 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-02-02 23:00:59)
W porządku. Dlaczego w takim razie taki, który nie chce uczuć w kimkolwiek lokować, tylko się bzykać nie znajdzie takiej, która ma takie same zamiary? Nie można tego po prostu tak otwarcie powiedzieć?
Zamiast tego krzywdzi bogu ducha winną dziewczynę.
Ja na przykład bardzo cenię facetów, którzy mówią, że bardzo by chcieli się ze mną przespać. Kilka miesięcy temu poznałam takiego, który szczerze powiedział, że ma dziewczynę, którą kocha i obiecał sobie, że jej nie zdradzi, dopóki mnie na tej imprezie nie zobaczył. Spytał otwarcie czy pójdę z nim do łóżka. Nie zgodziłam się, ale powiedział mu, że super, że uczciwie powiedział o co mu chodzi. Wbrew pozorom, naprawdę to szanuję. Tak samo jak współczuję tej jego dziewczynie....
Niechęć do wiązania się była tylko przykładem.
Spróbuj na temat spojrzeć z innej perspektywy. Czy wiesz, że genetycy badający kod genetyczny (chromosomy x i y) ustalili, że w przeszłości rozmnożyło się ok. 80% kobiet i tylko ok. 40% mężczyzn. Może stąd u mężczyzn większe dążenie do seksu, bo w ten sposób zwiększają swoją szansę na przekazanie genów. Kobiecie generalnie wystarczy to, że jest kobietą, żeby mieć dużo większą szansę na sukces reprodukcyjny.
Dlatego też m.in. (bo nie możemy zapomnieć o nakładach rodzicielskich) kobiety i mężczyźni mają zróżnicowane strategie seksualne. Kobiety POWINNY być bardziej wybiórcze przy nawiązywaniu relacji damsko-męskich, bo mężczyźni w myśl tego, co twierdzą spece od ewolucji, dbają o siebie.
Tak to już jest, bo mimo tego, że jesteśmy tacy współcześni i nowocześni, to wykreowani przez przeszłość ewolucyjną.
santapietruszka, one mają po 30lat. Obie dobre kumpele.
Jedna po wieloletnim związku. Druga wkrótce będzie miała byłego męża. Mają swoje doświadczenia na karku, a mimo to wierzą, że może być jeszcze inaczej. Jedna już na szczęście dała Pauzę po ostatniej podróży na Węgry. Koleś miał mieć 40 lat. Okazało się że był 8 lat starszy. Oszukał. Przespali się. Tydzień się nie odzywał, po czym napisał łaskawie na Messengerze.... Niczego innego bym się po takim nie spodziewała.
EeeTam, zgoda. Nie ma znaczenia jak szybko. Nie ma znaczenia kiedy. Ma jednak, przynajmniej dla mnie, jakie ten człowiek ma zamiary. To się da wyczuć. Dla mnie pożądanie to akurat za słaby argument.
anicorek, jasne że dupek.... ale chociaż ktoś inny przyczynił się do zdrady, nie ja. I tak cenię go za szczerość słów, bo nie jeden by zmyślał że jest sam i po prostu chce mu się BZYKAĆ.
Szkot
Skoro nie byłeś z żadnym mężczyzną w związku, to Twoja wiedza jest niemal zerowa (jednostkowa, ograniczona do twojej jednostki). Dlaczego zatem wypowiadasz się za wszystkich mężczyzn?
Jezu chłopie, wyraziłem swoją opinię którą zresztą potwierdziłeś. Wiedza o mężczyznach zerowa no bez jaj, bo żadnego faceta nigdy nie poznałem a dla wszystkich kobiet z którymi rozmawiałem byłem tym pierwszym.
152 2017-02-02 23:03:25 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-02 23:04:59)
Koleś miał mieć 40 lat. Okazało się że był 8 lat starszy. Oszukał. Przespali się.
Aha. Nie mam więcej pytań...
Ale jednak: a dlaczego one tylko obcokrajowców wybierają? Lubią podróżować?
Jezu chłopie, wyraziłem swoją opinię którą zresztą potwierdziłeś. Wiedza o mężczyznach zerowa no bez jaj, bo żadnego faceta nigdy nie poznałem a dla wszystkich kobiet z którymi rozmawiałem byłem tym pierwszym.
W żaden sposób tego nie potwierdziłem, wręcz przeciwnie - uważam, że napisałeś bzdurę.
summerka,
to co piszesz wiele wyjaśnia. Nie słyszałam o tych badaniach. Zawsze wiedziałam, że faceci po prostu chcą przedłużyć swój ród, najlepiej innym penisem, tzn. mieć syna, spłodzić kilkoro synów, ale nie wiedziałam o tych proporcjach.
Cóż... chyba i tak gorzej by było, gdyby to faceci mogli też rodzić. Wtedy pewnie bylibyśmy sobie prawie że obojętni, bo każdy człowiek, bez względu na płeć mógłby się mnożyć
santapietruszka, one mają po 30lat. Obie dobre kumpele.
Jedna po wieloletnim związku. Druga wkrótce będzie miała byłego męża. Mają swoje doświadczenia na karku, a mimo to wierzą, że może być jeszcze inaczej. Jedna już na szczęście dała Pauzę po ostatniej podróży na Węgry. Koleś miał mieć 40 lat. Okazało się że był 8 lat starszy. Oszukał. Przespali się. Tydzień się nie odzywał, po czym napisał łaskawie na Messengerze.... Niczego innego bym się po takim nie spodziewała.EeeTam, zgoda. Nie ma znaczenia jak szybko. Nie ma znaczenia kiedy. Ma jednak, przynajmniej dla mnie, jakie ten człowiek ma zamiary. To się da wyczuć. Dla mnie pożądanie to akurat za słaby argument.
anicorek, jasne że dupek.... ale chociaż ktoś inny przyczynił się do zdrady, nie ja. I tak cenię go za szczerość słów, bo nie jeden by zmyślał że jest sam i po prostu chce mu się BZYKAĆ.
Dla mnie sprawa jest jasna. Te dziewczyny szukają akceptacji w przygodnie poznanych facetach bo nie miały akceptacji w związkach, dlatego mają zatarty prawdziwy obraz facetów , z którymi się spotykają. Wg mnie albo skaczą z kwiatka na kwiatek bo szukają przygód po nie udanych związkach lub chcą na siłę poczuć się przez kogoś kochane i doceniane.
156 2017-02-02 23:07:43 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-02-02 23:10:10)
Cóż... chyba i tak gorzej by było, gdyby to faceci mogli też rodzić. Wtedy pewnie bylibyśmy sobie prawie że obojętni, bo każdy człowiek, bez względu na płeć mógłby się mnożyć
A jak by to wyglądało, to już rozkminiła Ursula K. Le Guin w książce Lewa ręka ciemności
Dla mnie sprawa jest jasna. Te dziewczyny szukają akceptacji w przygodnie poznanych facetach bo nie miały akceptacji w związkach, dlatego mają zatarty prawdziwy obraz facetów , z którymi się spotykają. Wg mnie albo skaczą z kwiatka na kwiatek bo szukają przygód po nie udanych związkach lub chcą na siłę poczuć się przez kogoś kochane i doceniane.
Otóż to. I czy seks by był, czy nie, ich stan psychiczny pewnie niewiele by się różnił. Najważniejsze, że znowu zostały odrzucone.
GosiaSrosia napisał/a:Koleś miał mieć 40 lat. Okazało się że był 8 lat starszy. Oszukał. Przespali się.
Aha. Nie mam więcej pytań...
Ale jednak: a dlaczego one tylko obcokrajowców wybierają? Lubią podróżować?
Kpisz nie bez podstaw...
Nie wiem. Też tej ciągoty nie rozumiem. Wiadomo, że im jest wygodnie. "Polskie kobiety - fajne kobiety"
Jakoś kręcą je klimaty skandynawskie.
summerka,
to co piszesz wiele wyjaśnia. Nie słyszałam o tych badaniach. Zawsze wiedziałam, że faceci po prostu chcą przedłużyć swój ród, najlepiej innym penisem, tzn. mieć syna, spłodzić kilkoro synów, ale nie wiedziałam o tych proporcjach.Cóż... chyba i tak gorzej by było, gdyby to faceci mogli też rodzić. Wtedy pewnie bylibyśmy sobie prawie że obojętni, bo każdy człowiek, bez względu na płeć mógłby się mnożyć
Polecam ci książkę "Ewolucja pożądania" napisana przez psychologów ewolucyjnych. Zdziwisz się, jak w bardzo klarowny i zgrabny sposób tłumaczy pragnienia i zachowania seksualne kobiet i mężczyzn.
159 2017-02-02 23:09:54 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-02-02 23:12:31)
santapietruszka napisał/a:GosiaSrosia napisał/a:Koleś miał mieć 40 lat. Okazało się że był 8 lat starszy. Oszukał. Przespali się.
Aha. Nie mam więcej pytań...
Ale jednak: a dlaczego one tylko obcokrajowców wybierają? Lubią podróżować?
Kpisz nie bez podstaw...
Nie wiem. Też tej ciągoty nie rozumiem. Wiadomo, że im jest wygodnie. "Polskie kobiety - fajne kobiety"![]()
Jakoś kręcą je klimaty skandynawskie.
Szczerze to nawet nie miałam zamiaru kpić, po prostu zaczęłam się nad tym zastanawiać
A jeśli chodzi o pierwszy akapit, to po prostu nie ma o co pytać - wieje desperacją na kilometry... jak facet oszukał na wejściu, to bez gadania zabieram d... w trok i wracam do domu, a nie idę z nim do łóżka... No, chyba że przystojny i akurat mam ochotę na seks - ale logicznym powinno być, że związku z tego nie będzie...
Może warto by było uświadomić koleżankom, że dobrze będzie, jak pobędą trochę same zamiast na siłę szukać faceta do związku...
Przeczytałam o czym jest Lewa Ręka Ciemności. Ale odjazd... Mimo wszystko, historia nie dla mnie. Nie przepadam za fantasy.
Dla ciekawych: https://pl.wikipedia.org/wiki/Lewa_r%C4 … no%C5%9Bci
summerka, książkę właśnie zamawiam. Już jestem ciekawa...
santapietruszka, sęk w tym, że obie twierdzą, że bez facetów są niepełne, jakkolwiek by to nie brzmiało. Nie powiem, dobrze jest być w związku, ale tylko wtedy, kiedy ten związek jest fajny, kiedy wiem, że go chcę. Też uważam, że lepiej jest być samemu niż tworzyć takie historie jak ta bez gumy z Hindusem...
GosiaSrosia napisał/a:summerka,
to co piszesz wiele wyjaśnia. Nie słyszałam o tych badaniach. Zawsze wiedziałam, że faceci po prostu chcą przedłużyć swój ród, najlepiej innym penisem, tzn. mieć syna, spłodzić kilkoro synów, ale nie wiedziałam o tych proporcjach.Cóż... chyba i tak gorzej by było, gdyby to faceci mogli też rodzić. Wtedy pewnie bylibyśmy sobie prawie że obojętni, bo każdy człowiek, bez względu na płeć mógłby się mnożyć
Polecam ci książkę "Ewolucja pożądania" napisana przez psychologów ewolucyjnych. Zdziwisz się, jak w bardzo klarowny i zgrabny sposób tłumaczy pragnienia i zachowania seksualne kobiet i mężczyzn.
Patrząc na obecny wysyp samotnych matek to chyba wróciłyście drogie Panie to tej strategii ewolucyjnej sprzed czasów cywilizacji Zresztą tą dysproporcję tłumaczy doskonale hipergamia. Plus oczywiście macie ten komfort że dziecko które nosicie to Wasze dziecko. Moim zdaniem powinno się wprowadzić obowiązkowe badania genetyczne, żadnego tam domniemania ojcostwa
162 2017-02-02 23:17:15 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-02-02 23:21:15)
Polecam ci książkę "Ewolucja pożądania" napisana przez psychologów ewolucyjnych. Zdziwisz się, jak w bardzo klarowny i zgrabny sposób tłumaczy pragnienia i zachowania seksualne kobiet i mężczyzn.
O widzisz, w tej książce jest ładnie ukazane, że tak jak mężczyźni podchodzą do wyglądu, tak kobiety do kasy, perspektyw zawodowych itp. Że zacytuję:
kobiety cenią te cechy wyżej u kandydata na męża, niż na partnera jedynie przelotnego
Przeczytałam o czym jest Lewa Ręka Ciemności. Ale odjazd...
Mimo wszystko, historia nie dla mnie. Nie przepadam za fantasy.
To nie fantasy, to SF
summerka, książkę właśnie zamawiam. Już jestem ciekawa...
Jak lubisz ebooki, to można znaleźć w dowolnym formacie
summerka88 napisał/a:Polecam ci książkę "Ewolucja pożądania" napisana przez psychologów ewolucyjnych. Zdziwisz się, jak w bardzo klarowny i zgrabny sposób tłumaczy pragnienia i zachowania seksualne kobiet i mężczyzn.
O widzisz, w tej książce jest ładnie ukazane, że tak jak mężczyźni podchodzą do wyglądu, tak kobiety do kasy, perspektyw zawodowych itp. Że zacytuję:
kobiety cenią te cechy wyżej u kandydata na męża, niż na partnera jedynie przelotnego
To też z polecanej lektury:
Kiedy poproszono badanych o ocenę, jak dalece każda z sześćdziesięciu jeden
negatywnych cech byłaby niepożądana u partnera przelotnego, dla kobiet jedna trzecia z tych
cech była bardziej niepożądana niż dla mężczyzn. Mężczyznom mniej przeszkadzały w tym
kontekście takie wady, jak przemoc i dręczenie psychiczne, biseksualizm, nadużywanie
alkoholu, głupota i bycie nielubianym przez innych, brak wykształcenia, promiskuityzm,
zaborczość, brak poczucia humoru i wrażliwości. Tylko cztery wady bardziej przeszkadzały
mężczyznom niż kobietom: słaby popęd seksualny, brzydota, domaganie się trwałego
zaangażowania i... nadmierne owłosienie ciała.
summerka, czyli jednak brzydota...
To się powtarza wszędzie. Dzisiaj słuchałam wykładu SWPS, z którego też wynika, że facet ceni najbardziej to że kobieta jest urodziwa. Na drugim miejscu stoi jej umiejętność radzenia sobie w kuchni
Polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=iM8tcTGfwI8
Dobrze, że książka pokazuje pewien przekrój, chociaz studium przypadku i tak może być inne. tak czy inaczej, chętnie przeczytam! dzięki
To też z polecanej lektury:
Kiedy poproszono badanych o ocenę, jak dalece każda z sześćdziesięciu jeden
negatywnych cech byłaby niepożądana u partnera przelotnego, dla kobiet jedna trzecia z tych
cech była bardziej niepożądana niż dla mężczyzn. Mężczyznom mniej przeszkadzały w tym
kontekście takie wady, jak (...) promiskuityzm
To jest akurat kompletna brednia, facetom znacznie bardziej niż kobietom przeszkadza promiskuityzm, z punktu widzenia ewolucyjnego - znacznie większe ryzyko wychowywania cudzego potomstwa. Badacze się nie popisali
166 2017-02-02 23:47:37 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-02-02 23:52:05)
summerka88 napisał/a:To też z polecanej lektury:
Kiedy poproszono badanych o ocenę, jak dalece każda z sześćdziesięciu jeden
negatywnych cech byłaby niepożądana u partnera przelotnego, dla kobiet jedna trzecia z tych
cech była bardziej niepożądana niż dla mężczyzn. Mężczyznom mniej przeszkadzały w tym
kontekście takie wady, jak (...) promiskuityzmTo jest akurat kompletna brednia, facetom znacznie bardziej niż kobietom przeszkadza promiskuityzm, z punktu widzenia ewolucyjnego - znacznie większe ryzyko wychowywania cudzego potomstwa. Badacze się nie popisali
Kolego, mowa jest o związkach przelotnych. Przeszkadzałoby tobie, gdyby laską, którą miałbyś na boku TYLKO na jednorazowy lub góra kilkukrotny numerek, miała męża?
Co więcej, mężczyznom nie przeszkadza u partnerek przelotnych ich trwały związek z innym mężczyzną; stanowi wręcz zaletę, ponieważ obniża szansę, że przelotna partnerka będzie od nich wymagać trwałego zaangażowania.
summerka, czyli jednak brzydota...
![]()
To się powtarza wszędzie. Dzisiaj słuchałam wykładu SWPS, z którego też wynika, że facet ceni najbardziej to że kobieta jest urodziwa. Na drugim miejscu stoi jej umiejętność radzenia sobie w kuchniPolecam:
https://www.youtube.com/watch?v=iM8tcTGfwI8
Dobrze, że książka pokazuje pewien przekrój, chociaz studium przypadku i tak może być inne. tak czy inaczej, chętnie przeczytam! dzięki
Dzięki Gosia
Tutaj brzydota oznacza głównie brak urody, rozumianej jako wyznacznik zdrowia a w konsekwencji więksże szanse na sukces reprodukcyjny.
Ja wiem, że to brzmi fatalnie, bo odbiera związkom damsko-męskim romantyczną otoczkę, ale dobrze mieć to na uwadze.
Ozzy Da Frog napisał/a:summerka88 napisał/a:To też z polecanej lektury:
Kiedy poproszono badanych o ocenę, jak dalece każda z sześćdziesięciu jeden
negatywnych cech byłaby niepożądana u partnera przelotnego, dla kobiet jedna trzecia z tych
cech była bardziej niepożądana niż dla mężczyzn. Mężczyznom mniej przeszkadzały w tym
kontekście takie wady, jak (...) promiskuityzmTo jest akurat kompletna brednia, facetom znacznie bardziej niż kobietom przeszkadza promiskuityzm, z punktu widzenia ewolucyjnego - znacznie większe ryzyko wychowywania cudzego potomstwa. Badacze się nie popisali
Kolego, gdybyś nie obciął cytatu to może dojrzałbyś, że mowa jest o związkach przelotnych. Przeszkadzałoby tobie, gdyby laską, którą miałbyś na boku TYLKO na jednorazowy lub góra kilkukrotny numerek, miała męża?
Co więcej, mężczyznom nie przeszkadza u partnerek przelotnych ich trwały związek z innym mężczyzną; stanowi wręcz zaletę, ponieważ obniża szansę, że przelotna partnerka będzie od nich wymagać trwałego zaangażowania.
A to przepraszam, czytam bardzo szybko, rzeczywiście, jeśli chodzi o przelatywanie to promiskuityzm nie jest przeszkodą, nie chciałem wypaczyć znaczenia przekręcając cytat.
PS. Na "kolegę" to trzeba sobie koleżanko zasłużyć:P
Autorko. Tak jeszcze raz przeczytałam te historie, jacyś Szwedzi, Paryże, Budapeszty, zaproszenia na zagraniczny weekend, nawet Hindusi... A te twoje koleżanki nie spotykają się z jakimis bardziej zwykłymi mężczyznami, no wiesz, ze swojego miasta, spacery, kawa, kino, bilard, rozmowy itak dalej - wiesz, na początek taka zwykła relacja. a nie bach - i już jakies wojaże zagraniczne, motyle w brzuchu, seks a potem płacz, że nie wyszło, więc na pewno jestem za gruba. Z tego co piszesz, to wyłania się jeden typ mężczyzn , których one wybierają. Może i oni są ciekawi, znajomośc idzie w piorunującym tempie, ale na partnerów się nie nadają, przynajmniej dla Twoich koleżanek.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te Twoje koleżanki były kiedyś z kimś dłużej niż tylko tak przelotnie (w jakim one są wieku) , bo jakoś mi umknęło, nie wiem, czy pisałaś.
Autorko. Tak jeszcze raz przeczytałam te historie, jacyś Szwedzi, Paryże, Budapeszty, zaproszenia na zagraniczny weekend, nawet Hindusi... A te twoje koleżanki nie spotykają się z jakimis bardziej zwykłymi mężczyznami, no wiesz, ze swojego miasta, spacery, kawa, kino, bilard, rozmowy itak dalej - wiesz, na początek taka zwykła relacja. a nie bach - i już jakies wojaże zagraniczne, motyle w brzuchu, seks a potem płacz, że nie wyszło, więc na pewno jestem za gruba. Z tego co piszesz, to wyłania się jeden typ mężczyzn , których one wybierają. Może i oni są ciekawi, znajomośc idzie w piorunującym tempie, ale na partnerów się nie nadają, przynajmniej dla Twoich koleżanek.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te Twoje koleżanki były kiedyś z kimś dłużej niż tylko tak przelotnie (w jakim one są wieku) , bo jakoś mi umknęło, nie wiem, czy pisałaś.
Mają po 30 lat.
Jedna była w małżeństwie z kolesiem, który unikał seksu i masturbował się do monitora. Okazał się też rownież totalnie aspołeczny po ślubie. Wkrótce będą po rozwodzie.
Druga była w związku 8 lat. Rozstali się, bo on nie był gotowy podjąć żadnych poważnych decyzji, mimo swoich 36 lat. W pełni oddawał się jedynie pasji - skokom spadochronowym.
Pierwsza owszem, spotyka się również z Polakami, normalnymi facetami, ale wszystko mija równie szybko. Z niektórymi umawia się po prostu na seks, bo lubi i nie ukrywa tego przed nimi. Oni się na to godzą i jest 'cacy'.
Druga z kolei raczej gardzi Polakami. Nie spotyka się z nimi. Nastawiła się na 'zagranicznego męża'...
Mają po 30 lat.
Jedna była w małżeństwie z kolesiem, który unikał seksu i masturbował się do monitora. Okazał się też rownież totalnie aspołeczny po ślubie. Wkrótce będą po rozwodzie.
Druga była w związku 8 lat. Rozstali się, bo on nie był gotowy podjąć żadnych poważnych decyzji, mimo swoich 36 lat. W pełni oddawał się jedynie pasji - skokom spadochronowym.Pierwsza owszem, spotyka się również z Polakami, normalnymi facetami, ale wszystko mija równie szybko. Z niektórymi umawia się po prostu na seks, bo lubi i nie ukrywa tego przed nimi. Oni się na to godzą i jest 'cacy'.
Druga z kolei raczej gardzi Polakami. Nie spotyka się z nimi. Nastawiła się na 'zagranicznego męża'...
Hmm czyli pomimo doświadczenia (bo były w kilkuletnich związkach, jedna nawet w małżeńskim), w których tak do końca nie były? Jedno mnie uderzyło, wybrały sobie wtedy takich partnerów i w sumie nadal to robią, wybierają typ, z którymi nie mogą stworzyć stabilnej i pewnej relacji, wszystko jest tylko na chwilę. Pewnie ma to jakieś psychologiczne podłoże, nie wiem, nie znam się na tym, ale tak to z boku się przedstawia.
Autorko. Tak jeszcze raz przeczytałam te historie, jacyś Szwedzi, Paryże, Budapeszty, zaproszenia na zagraniczny weekend, nawet Hindusi... A te twoje koleżanki nie spotykają się z jakimis bardziej zwykłymi mężczyznami, no wiesz, ze swojego miasta, spacery, kawa, kino, bilard, rozmowy itak dalej - wiesz, na początek taka zwykła relacja. a nie bach - i już jakies wojaże zagraniczne, motyle w brzuchu, seks a potem płacz, że nie wyszło, więc na pewno jestem za gruba. Z tego co piszesz, to wyłania się jeden typ mężczyzn , których one wybierają. Może i oni są ciekawi, znajomośc idzie w piorunującym tempie, ale na partnerów się nie nadają, przynajmniej dla Twoich koleżanek.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te Twoje koleżanki były kiedyś z kimś dłużej niż tylko tak przelotnie (w jakim one są wieku) , bo jakoś mi umknęło, nie wiem, czy pisałaś.
Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz "Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki Stać mnie
rossanka napisał/a:Autorko. Tak jeszcze raz przeczytałam te historie, jacyś Szwedzi, Paryże, Budapeszty, zaproszenia na zagraniczny weekend, nawet Hindusi... A te twoje koleżanki nie spotykają się z jakimis bardziej zwykłymi mężczyznami, no wiesz, ze swojego miasta, spacery, kawa, kino, bilard, rozmowy itak dalej - wiesz, na początek taka zwykła relacja. a nie bach - i już jakies wojaże zagraniczne, motyle w brzuchu, seks a potem płacz, że nie wyszło, więc na pewno jestem za gruba. Z tego co piszesz, to wyłania się jeden typ mężczyzn , których one wybierają. Może i oni są ciekawi, znajomośc idzie w piorunującym tempie, ale na partnerów się nie nadają, przynajmniej dla Twoich koleżanek.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te Twoje koleżanki były kiedyś z kimś dłużej niż tylko tak przelotnie (w jakim one są wieku) , bo jakoś mi umknęło, nie wiem, czy pisałaś.Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz
"Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki
Stać mnie
Napisałam, co mi si e rzuciło w oczy. Rozumiem poznać jednego Hindusa i z nim kiedyś tam pojechać do tego Paryża czy gdzie tam, ale za każdym razem jakaś innna narodowość(zakładam, ze one są w Polscce), potem wyjazdy za granicę i to nie raz czy dwa - no to wygląda na jeden typ faceta. To się tyczy tej koleżanki, co gustuje w obcokrajowcach.
Ta druga, z tego co zrozumiałam to tez szybko poznaje i szybko to sie kończy, ale seks traktuje często sportowo, bez uczuć - no to się właśnie tak kończy. Poznaje facetów, dla których seks to też tylko przygoda. nie wiem, albo ja jestem niedzisiejsza, jakieś za szybkie tempo.
rossanka napisał/a:Autorko. Tak jeszcze raz przeczytałam te historie, jacyś Szwedzi, Paryże, Budapeszty, zaproszenia na zagraniczny weekend, nawet Hindusi... A te twoje koleżanki nie spotykają się z jakimis bardziej zwykłymi mężczyznami, no wiesz, ze swojego miasta, spacery, kawa, kino, bilard, rozmowy itak dalej - wiesz, na początek taka zwykła relacja. a nie bach - i już jakies wojaże zagraniczne, motyle w brzuchu, seks a potem płacz, że nie wyszło, więc na pewno jestem za gruba. Z tego co piszesz, to wyłania się jeden typ mężczyzn , których one wybierają. Może i oni są ciekawi, znajomośc idzie w piorunującym tempie, ale na partnerów się nie nadają, przynajmniej dla Twoich koleżanek.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te Twoje koleżanki były kiedyś z kimś dłużej niż tylko tak przelotnie (w jakim one są wieku) , bo jakoś mi umknęło, nie wiem, czy pisałaś.Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz
"Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki
Stać mnie
Szczerze w ogóle nie żal mi koleżanek Gosi. One chyba szukają sponsora nie partnera, bo partnerzy są równi, a one nic wnoszą do tych "związków", Panowie przynajmniej forsę Zgadzam się z Rossanką mają coś nie tak z psychiką skoro stale trafiają (a raczej wybierają) takich samych mężczyzn.
A co to jest Roksy?
Ja jestem od nich odrobinkę młodsza i też jestem niedzisiejsza
Nie wiem czy jest to jakiś problem natury psychologicznej. Na pewno, w tym jesteśmy zgodne, one potrzebują stałej adoracji, która wynika chyba jednak z niższej samooceny. Ta z kolei wynika z braku akceptacji ciała.
Wielu ludzi nie akceptuje wielu rzeczy w sobie, ma kompleksy. Też mam kompleksy, ale.... po cholerę mam sobie polepszać samopoczucie jakimś Hindusem, który mnie przeleci?! Myślę, że tego kumpele właśnie szukają, tak podświadomie. Akceptacji. Poświęcenia czasu. Uwagi.
Są to tylko moje hipotezy. Nie wiem gdzie leży tak naprawdę problem. Nie umiem spojrzeć na te sytuacje bez emocji, ani nakreślić ich portretu psychologicznego, mimo tego że dobrze je znam.
Ozzy Da Frog napisał/a:rossanka napisał/a:Autorko. Tak jeszcze raz przeczytałam te historie, jacyś Szwedzi, Paryże, Budapeszty, zaproszenia na zagraniczny weekend, nawet Hindusi... A te twoje koleżanki nie spotykają się z jakimis bardziej zwykłymi mężczyznami, no wiesz, ze swojego miasta, spacery, kawa, kino, bilard, rozmowy itak dalej - wiesz, na początek taka zwykła relacja. a nie bach - i już jakies wojaże zagraniczne, motyle w brzuchu, seks a potem płacz, że nie wyszło, więc na pewno jestem za gruba. Z tego co piszesz, to wyłania się jeden typ mężczyzn , których one wybierają. Może i oni są ciekawi, znajomośc idzie w piorunującym tempie, ale na partnerów się nie nadają, przynajmniej dla Twoich koleżanek.
Mam jeszcze jedno pytanie, czy te Twoje koleżanki były kiedyś z kimś dłużej niż tylko tak przelotnie (w jakim one są wieku) , bo jakoś mi umknęło, nie wiem, czy pisałaś.Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz
"Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki
Stać mnie
Napisałam, co mi si e rzuciło w oczy. Rozumiem poznać jednego Hindusa i z nim kiedyś tam pojechać do tego Paryża czy gdzie tam, ale za każdym razem jakaś innna narodowość(zakładam, ze one są w Polscce), potem wyjazdy za granicę i to nie raz czy dwa - no to wygląda na jeden typ faceta. To się tyczy tej koleżanki, co gustuje w obcokrajowcach.
Ta druga, z tego co zrozumiałam to tez szybko poznaje i szybko to sie kończy, ale seks traktuje często sportowo, bez uczuć - no to się właśnie tak kończy. Poznaje facetów, dla których seks to też tylko przygoda. nie wiem, albo ja jestem niedzisiejsza, jakieś za szybkie tempo.
Ano może jesteś z wymierającego gatunku romantyczek Takich co spacer po Koziej Wólce wystarczy jeśli mężczyzna jest na poziomie. Ale większość kobiet dzisiaj oczekuje jednak wymiernych korzyści
A ja jednak szczerze dziwię się facetom zasobnym którzy wydają pieniądze żeby wozić takie po Paryżu i innych muzułmańskich miastach, zamiast pójść do miłej Pani z agencji. Efekt ten sam, a koszty niższe i nie trzeba wysluchiwać żalów o byłych facetach/ feminiźmie/ whatever.
rossanka napisał/a:Ozzy Da Frog napisał/a:Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz
"Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki
Stać mnie
Napisałam, co mi si e rzuciło w oczy. Rozumiem poznać jednego Hindusa i z nim kiedyś tam pojechać do tego Paryża czy gdzie tam, ale za każdym razem jakaś innna narodowość(zakładam, ze one są w Polscce), potem wyjazdy za granicę i to nie raz czy dwa - no to wygląda na jeden typ faceta. To się tyczy tej koleżanki, co gustuje w obcokrajowcach.
Ta druga, z tego co zrozumiałam to tez szybko poznaje i szybko to sie kończy, ale seks traktuje często sportowo, bez uczuć - no to się właśnie tak kończy. Poznaje facetów, dla których seks to też tylko przygoda. nie wiem, albo ja jestem niedzisiejsza, jakieś za szybkie tempo.Ano może jesteś z wymierającego gatunku romantyczek
Takich co spacer po Koziej Wólce wystarczy jeśli mężczyzna jest na poziomie. Ale większość kobiet dzisiaj oczekuje jednak wymiernych korzyści
A ja jednak szczerze dziwię się facetom zasobnym którzy wydają pieniądze żeby wozić takie po Paryżu i innych muzułmańskich miastach, zamiast pójść do miłej Pani z agencji. Efekt ten sam, a koszty niższe i nie trzeba wysluchiwać żalów o byłych facetach/ feminiźmie/ whatever.
Bo ja wiem. Moje zameżne koleżanki mają wszystkie takich zwykłych mężów, ale nie jak mowicie Januszow z wasem, tylko takich właśnie normalnych , do życia.
Ja romantyczna?Raczej nie. Wolę twardo stapających mężczyzn, na których można polegać i którzy nie zmieniają zdania jak choragiewki, zaufanie, szacunek i te sprawy. Co mi po bukietach kwiatów i romantycznych kolacjach, jak to się ma nijak do życia codziennego. No i inteligentnych, bez tego ani rusz.
Autorko, a wlasnie, rozmawiacie z tymi koleżankami o ich wyborach tych typów mezczyzn? Mają jakieś refleksje dlA czego tak się dzieje za każdym razem, czy wszystko przez ich"nadwage"?
Żabo, rechocz zatem wesoło z paniami z burdelu. Spoko. Każdego wybór. Zrób sobie tylko czasami testy na jakieś rzeżączki, kiły itp.
rossanko,
Rozmawiamy. One uważają, że to ja mam dziwne podejście. Nie angażuję się w relacje, które od samego początku mi 'śmierdzą', nie używam też aplikacji do poznawania facetów.
Moje próby tłumaczenia już dawno spełzły na niczym. Obie znają moje stanowisko i co raz częściej widzę, że nie chcą mi pewnych rzeczy opowiadać, bo wiedzą, że zaraz zacznę kpić. Nie wiem już jak mam przemówić do ich rozsądku.
Jedna z nich uważa, że zawsze trafia na intelektualistów i outsajderów. To jej zdanie, ja ich nie poznałam, aczkolwiek myślę, że i inteligentni mogą chcieć po prostu przelecieć. Nie ma zasady. Są to też w jej przypadku artyści, fotografowie, aktorzy teatralni. Nie chcę jednak rozgłaszać, że wszyscy faceci pracujący w tych branżach do takich należą.
Druga.... są to mega różni faceci. Pełen przekrój. Czasami mam wrażenie, że każdy który zwróci na nią uwagę, ale mogę się mylić.
P.S. Rany, jak dobrze, że one nie wiedzą że ja to wszystko piszę... Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, po czym przypomina mi się, że żadnej z nas na szczęście nie znacie.
180 2017-02-03 01:00:09 Ostatnio edytowany przez Ozzy Da Frog (2017-02-03 01:01:59)
Żabo, rechocz zatem wesoło z paniami z burdelu. Spoko. Każdego wybór. Zrób sobie tylko czasami testy na jakieś rzeżączki, kiły itp.
Wiesz droga Gosiu ( bo tytułowanie "Małgorzatą" to należy się tylko tej od Mistrza ) z usług takowych nie korzystałem, ale jeśli kiedyś zacznę ryzyko zarażenia się jakimś hinduskim grzybem jest jednak znacznie mniejsze niż u Twoich koleżanek. Co by nie mówić, porządne prostytutki wymagają też higieny od klienta. Czego o Twoich koleżankach nie można powiedzieć. Twój temat zresztą traktuje o tym czy dziewczyny z nadwagą są z góry skreślone jako potencjalne kandydatki na trwały związek. Odpowiadam Ci - NIE. Ale grzybiarki zbierające różne hinduskie specyfiki są - szkoda normalnym mężczyznom czasu na romansowanie z jakimiś popłuczynami po hinduskich książętach. Także niech bawią się dobrze z hinduskimi miliarderami i hinduskim grzybem - od panienek z agencji niczym się nie różnią, no może poza tym że nie są tak wymagające i wybredne
[EDIT] Znaczy się Panie z agencji nie są tak wymagające i wybredne
Spoko Żabciu Napisać można tu wszystko.. Szanuję Twoje zdanie.
Niech każdy rechocze w taki sposób, w jaki mu się podoba. Nad takim stawem czy kałużą, jaką sam świadomie wybiera.
rossanko,
Rozmawiamy. One uważają, że to ja mam dziwne podejście. Nie angażuję się w relacje, które od samego początku mi 'śmierdzą', nie używam też aplikacji do poznawania facetów.
Moje próby tłumaczenia już dawno spełzły na niczym. Obie znają moje stanowisko i co raz częściej widzę, że nie chcą mi pewnych rzeczy opowiadać, bo wiedzą, że zaraz zacznę kpić. Nie wiem już jak mam przemówić do ich rozsądku.
Jedna z nich uważa, że zawsze trafia na intelektualistów i outsajderów. To jej zdanie, ja ich nie poznałam, aczkolwiek myślę, że i inteligentni mogą chcieć po prostu przelecieć. Nie ma zasady. Są to też w jej przypadku artyści, fotografowie, aktorzy teatralni. Nie chcę jednak rozgłaszać, że wszyscy faceci pracujący w tych branżach do takich należą.
Druga.... są to mega różni faceci. Pełen przekrój. Czasami mam wrażenie, że każdy który zwróci na nią uwagę, ale mogę się mylić.P.S. Rany, jak dobrze, że one nie wiedzą że ja to wszystko piszę... Zaczynam mieć wyrzuty sumienia, po czym przypomina mi się, że żadnej z nas na szczęście nie znacie.
Skoro macie tak różne zdania i podejścia to pewnie ich nie przekonasz do zmiany zdania. I tak będziecie sobie rozmawialy one swoje i ty swoje,
Może być i tak, że paradoksalnie im te układy pasują, chociaż zadna się do tego nie przyzna. Nie miały porządnego związku, to nie wiedzą jak to ma wyglądać, więc wciąż i wciąż popełniają te same błędy.
Możliwe.
Tylko że one wciąż chciałyby te porządne, poważne i normalne związki stworzyć, jak każdy zdrowy człowiek.
Nie ma przecież jednej reguły, jednak ten sposób, który wybrały jest według mnie od razu skazany na porażkę.
Spoko Żabciu
Napisać można tu wszystko.. Szanuję Twoje zdanie.
Niech każdy rechocze w taki sposób, w jaki mu się podoba. Nad takim stawem czy kałużą, jaką sam świadomie wybiera.
No nad takimi agentkami jak Twoje koleżanki to wypada tylko ponuro zarechotać "Mam 30 lat' serce złamane przez hindusa... i grzyba (też od hindusa)"
Serio - coś takiego to bardzo biednie wygląda
Już sobie wyobrażam jak 15 lat wcześniej jakiś szczyl kupił którejś z nich jakiś kwiatek na Dzień Kobiet - nieświadomy tego że ten astralny, niezkazitelny byt zarazi się kiedyś hinduskim grzybem.
Tak trudno przyjąć Ci do wiadomości że "koleżanki" nie są w niczym lepsze od panienek z agencji, a wręcz im ustępują ??
I wiesz - nie jestem mega przystojniakiem który co tydzień może sobie wyrywać inną z klubu
Więc zapłacenie dziewczynie z agencji nie jest w moim przypadku takie złe, przynajmniej dostanę co chcę dostać
Żabo, powinieneś się nazwać Ropuchą boś okrutnie obrzydliwy.
Nic mi tu nie jest ciężko przyjąć. Napisałam jedynie że szanuję Twoje zdanie, a Ty mi tu dalej chcesz pocisnąć... W nosie mam twoje rechotanie, tak szczerze mówiąc. Nic odkrywczego do tej pory tu nie napisałeś, więc wracaj do swojej kałuży.
Może stąd ten twój gadzi jad, bo chciałbyś sobie powyrywać a nie możesz. Zauważ że do tej pory byłam dla ciebie uprzejma.
Żabo, powinieneś się nazwać Ropuchą boś okrutnie obrzydliwy.
Nic mi tu nie jest ciężko przyjąć. Napisałam jedynie że szanuję Twoje zdanie, a Ty mi tu dalej chcesz pocisnąć... W nosie mam twoje rechotanie, tak szczerze mówiąc. Nic odkrywczego do tej pory tu nie napisałeś, więc wracaj do swojej kałuży.
Może stąd ten twój gadzi jad, bo chciałbyś sobie powyrywać a nie możesz. Zauważ że do tej pory byłam dla ciebie uprzejma.
Nic odkrywczego nie muszem pisać bo to przecież nic tu nie ma do odkrycia Nie mogę sobie powyrywać bo niestety nie jestem hinduskim czy innym ciapatym miliarderem - takim na których lecą twoje koleżanki. Ale nic to, jak pisał poeata - "słodkich pierniczków dla wszystkich nie starczy". Za kilka lat nawet tacy Janusze jak ja będą Ciebie i twoje koleżanki odpędzali miotłą.... bo co Ty masz do zaoferowania, oprócz rozdmuchanych oczekiwań i hinduskiego grzyba ?
Ropuchu, skoro niczego tu odkryć nie można, to po co sie tu w ogóle udzielasz? Spadaj jeśli nie podoba Ci się to co tutaj czytasz. Przeciez to poniżej Twojego poziomu kultury.....
Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz
"Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki
Stać mnie
To co kobieta po 35 roku zycia,to juz skreslona jest ?? jakis Ty pewien tych swoich Panien z roksy
Ropuchu, skoro niczego tu odkryć nie można, to po co sie tu w ogóle udzielasz? Spadaj jeśli nie podoba Ci się to co tutaj czytasz. Przeciez to poniżej Twojego poziomu kultury.....
Jego poziom to Panie z roksy/prostytuki
Ozzy Da Frog napisał/a:Rossanka, toż Ty nic nie rozumiesz
"Koleżankom" Autorki (w aptece maść na hemoroidy też kupowałbym z razie czego dla "kolegi") wydaje się że należy im się KSIONŻE, musi być piękny, bogaty i ciapaty, taki co zabierze do Paryża a nie na jakiś bieda-bilard czy spacer po Koziej Wólce
i oczywiście nie dociera do nich że tacy co są w stanie wozić je po Paryżach i innych muzułmańskich miastach mają takich "księżniczek" na pęczki, za tydzień zadzwonią do jakiejś innej. I są oczywiście oburzone, gdy po przekroczeniu 35-go roku życia nie chce ich nawet Janusz z brzuchem i wąsem, na którego nie spojrzałyby nawet 10 lat wcześniej
PS. Tym co chcą mi mówić że piszę tak złośliwie bo zazdroszczę - w razie czego Panie z roksy wychodzą znacznie taniej niż paryskie Ksienżniczki
Stać mnie
To co kobieta po 35 roku zycia,to juz skreslona jest ?? jakis Ty pewien tych swoich Panien z roksy
GosiaSrosia napisał/a:Ropuchu, skoro niczego tu odkryć nie można, to po co sie tu w ogóle udzielasz? Spadaj jeśli nie podoba Ci się to co tutaj czytasz. Przeciez to poniżej Twojego poziomu kultury.....
Jego poziom to Panie z roksy/prostytuki
W sumie to każdy facet wolałby zadbaną prostytutkę, która zawsze się zabezpiecza niż byle taką co to daje bzykać bez gumki jakimś muslimom czy innym hindusom.
Taka kobieta jest obrzydliwa, gorsza od prostytutki, na samą myśl mam odruch wymiotny.
190 2017-02-04 01:05:46 Ostatnio edytowany przez Revenn (2017-02-04 01:13:21)
Autorko zadaj sobie inne pytanie
Czy większość kobiet skreśla łysiejących, niskich, z małym penisem czy rudych mężczyzn? Twoja odpowiedzi będzie też odpowiadała tematowi.
Dlaczego często się spotykają z facetami? Bo to z reguły psy, jak są napaleni to niewiele im potrzeba(dopiero po wytrysku przychodzi stagnacja i logika), a przecież masturbacja to ujma więc... Owszem jak już wcześniej napisałem jest wiele mężczyzn którzy by z nimi byli na stałe. Ale to przecież nie ich "typ". Więc muszą się zadowolić tym co mają, skoro kręcą je takie osobowości.
Druga sprawa dotyczy preferencji polek. Owszem, dla nich znacznie bardziej pociągający są w większości bruneci i urody ciemne bądzi egzotyczne. Nie ma w tym nic dziwnego, np Włoszki szaleją za blondynami z niebieskimi oczami. Chcą kogoś kto jest w jakiś sposób orginalny i egzotyczny. Tak działa instynkt, nakazujący mieszać pule genetyczną żeby potomstwo było jak najlepsze. Ja też wole japonki niż polki i gdybym miał do wyboru wybrałbym tą pierwszą, chyba że nie mógłbym się porozumieć. Wielu Polaków woli Włoszki, Rude kobiety czy właśnie azjatki.
Mam dobrą wiadomość dla kobiet z nadwagą i otyłością, mają powodzenie u Panów 50-cioletnich.
Mam dobrą wiadomość dla kobiet z nadwagą i otyłością, mają powodzenie u Panów 50-cioletnich.
A Ty skąd to wiesz, z autopsji?
nika05 napisał/a:Mam dobrą wiadomość dla kobiet z nadwagą i otyłością, mają powodzenie u Panów 50-cioletnich.
A Ty skąd to wiesz, z autopsji?
Jak te panie mają 45-60 lat to spoko
Mam dobrą wiadomość dla kobiet z nadwagą i otyłością, mają powodzenie u Panów 50-cioletnich.
Hahahaha
195 2017-02-05 18:50:21 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2017-02-05 18:50:59)
Ale to wcale nie jest takie głupie co pisze Nika05, olśniło mnie.
Więc jak przytyje chociaż dla naszego drogiego WuWusia jestem gruba to może ktoś się mną zainteresuje.
Facet 50-letni to tylko 15 lat starszy ode mnie, więc spoko, nie będę musiała ćwiczyć, będę tylko jadła i jadła, no żyć nie umierać!!!