czy zgadzacie sie ze to nie byly drobnostki ale wyrazne sygnaly..ja nie mialam sily juz o to walczyc a tym bardziej probowac zmienic go
Agata i to jest ten moment, w którym dajesz sobie wmówić, że to twoja wina. Tu, w tym momencie ignorujesz swoją INTUICJĘ i dajesz mu rządzić swoimi myślami, pozwalasz mu, choć jest daleko od ciebie, wmówić, że wszystkie powody, które tu napisałaś są bzdurne, bezsensowne.
Gdybyś widziała się z nim teraz, udałoby mu się uzyskać od ciebie słowo "przepraszam, to moja wina".
Tak to zawsze działało, prawda? Widziałaś, że to on zawinił w jakiejś sprawie, ale ty tak długo szukałaś winy w sobie, tak długo wmawiałaś sobie, że może JEDNAK to ja zawiniłam, że w końcu to ty wyciągałaś rękę, to ty się kajałaś.
Czy myśmy ci już nie pisały, że takie działanie jest trochę psychopatyczne?
Chyba nie będzie przesadą jeśli napiszę, że on traktował cię jak śmiecia. Bo wyrzucanie z własnego samochodu, by cię nie widziała jego ex właśnie pod to podchodzi.