Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 177 ]

66

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Jak się dzisiaj czujesz kochana?

Ja jestem trochę rozbita emocjonalnie....zawsze tak mam po jego wizycie

Kochana czuję się lepiej, pojechałam do rodziny w odwiedziny, podnieśli mnie na duchu. Nastawili mnie negatywnie na jego zachowanie mam przestać płakać, życie toczy się dalej. Jestem młoda, i mam przewagę a on kiedyś będzie żałował... A Twój były może powinien zabierać dziecko gdzieś, na godzinke, myślałaś o tym?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Jestem już sama 27dni, 27 dni bez człowieka którego kocham-kochałam , bez jego zainteresowania dzieckiem w brzuszku bez zapytania o stan zdrowia. Każdy dzień ukazuje jaki ten człowiek napawdę jest. Zleciało mi już 27 dni 25 z płaczem a 2 bez. W moim brzuszku zaczynam czuć motylki, 12cm zaczyna mi mówić że jestem tam i zmienie całe Twoje życie. Zawsze marzyłam że 2 dziecko będzie takie wyczekiwane, takie chciane, zaplanowane, że partner będzie, będzie to dostrzegał, wspierał. Teraz biorę to znów sama na ramiona i odliczam dni kiedy to moje maleństwo wreszcie przutulę. Kiedy całą moją miłość którą dażyłam partnera oddam dzieciątku. Może będzie chłopczyk bo podobno ładnie wyglądam starszy syn będzie się cieszył. A ja będe otoczona 2 wspaniałymi najważniejszymi mężczyznami.

68

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Tak trzymaj Słońce. ..on nie jest wart Twoich łez.  Ja juz dawno przestałam płakać. ..pewnie, że czasem na piękne wspomnienia poleci jakaś łza. Ty musisz o siebie dbać ze zdwojona siłą....dla tej małej kruszynki która rośnie w Tobie..będzie dobrze,  zobaczysz...juz jest lepiej , a z każdym dniem będzie jeszcze lepiej.  Trzymaj tak dalej...rośnij w siłę.

Mój były mieszka 100km ode mnie i jak przyjeżdża to na pare h...dwa razy brał ja do siebie na noc , ale mala wracała rozbita ..nie wiedziała co się dzieje, płakała za nim, więc stwierdziłam, że lepiej będzie jak będzie z nią tutaj.  A rozbija mnie to dlatego,  że on nadal sprawdza grunt i chyba chce mieć ze mnie koło zapasowe.  Poza tym jest zazdrosny,  zadaje dziwne pytania typu czy juz się odkochalam, mówi ze ma już dość "kolezanki".
Byl 25 .musiałam wyjść ochlonac i mowie mu, że wychodzę a on że nie i tak wyszlam...chyba myślał że się z kimś spotykam i dlatego zabraniał mi wyjść, a ja go z błędu wprowadzać nie będę

69

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Julliettka straszny egoista z tego Twojego ex. On najwyrazniej chce sobie poskakac z kwiatka na kwiatek przetestowac kolezanki a potem wrocic do siebie. I lepiej przygotuj sie na to bo wczesniej czy pozniej bedzie chcial wracac do Ciebie. Dlatego teraz caly czas bada teren, on chce rzebys Ty na niego cierpliwie czekala az on sie wybzyka gdzie indziej.

70

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Julliettka straszny egoista z tego Twojego ex. On najwyrazniej chce sobie poskakac z kwiatka na kwiatek przetestowac kolezanki a potem wrocic do siebie. I lepiej przygotuj sie na to bo wczesniej czy pozniej bedzie chcial wracac do Ciebie. Dlatego teraz caly czas bada teren, on chce rzebys Ty na niego cierpliwie czekala az on sie wybzyka gdzie indziej.

Już parę razy robił mi nadzieję, raz był zdecydowany żeby to naprawić, ale to typ co dużo gada, a mało robi. I niby był do czasu aż posiedział, że boi się różnicy wieku, bo jestem starsza od niego. Wtedy coś we mnie pękło i powiedziałam dość. Nikt się nie będzie bawił moimi uczuciami, nie chce ochłapów i nie dam się już wciągnąć w jego gierki. Daję sobie radę bez niego. A on niech sobie skacze ile chce.
W tym świecie nie ma szans aby stworzyć związek stały, albo ja mam jakieś inne wyobrażenia jeżeli chodzi o miłość.
Jak czytam te wszystkie historie to aż mi się płakać chce, że ludzie tak potrafią krzywdzić. Np Myszka, w ciąży, a paniczowi się odwidziało, bo omotała go jakaś szma*a i już ma w dup** egoista...ech
Sami egoiści

71

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Juliettka

Mój poprzedni kochał swoją mamę , też byłam prawie całą ciążę sama ale 2tyg, prze rozwiązaniem zjawił się. Jego mieszkanie wyglądało jak noclegownia wychodził na 7do pracy wracał po 7 wykąpany, pojedzony i do spania bo pracował w domu rodzinnym. Młody miał kolki ja i moja mama dziecko bawiłyśmy bo on się wyspać musi do pracy a ja nic niby nie robię więc mogę nie spać. Szopka jakaś. Wytrzymałam miesiąc......

Teraz EGOISTA MOŻE CHORY PSYCHICZNIE....................

Do 3 razy sztuka? Nie, chyba nie ma fajnych facetów!!!!!!!!!!!!

Juliettka, Twój też dziwne podejście ma, furtkę stara się mieć otwartą:(

72

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Juliettka

Mój poprzedni kochał swoją mamę , też byłam prawie całą ciążę sama ale 2tyg, prze rozwiązaniem zjawił się. Jego mieszkanie wyglądało jak noclegownia wychodził na 7do pracy wracał po 7 wykąpany, pojedzony i do spania bo pracował w domu rodzinnym. Młody miał kolki ja i moja mama dziecko bawiłyśmy bo on się wyspać musi do pracy a ja nic niby nie robię więc mogę nie spać. Szopka jakaś. Wytrzymałam miesiąc......

Teraz EGOISTA MOŻE CHORY PSYCHICZNIE....................

Do 3 razy sztuka? Nie, chyba nie ma fajnych facetów!!!!!!!!!!!!

Juliettka, Twój też dziwne podejście ma, furtkę stara się mieć otwartą:(

Bo faceci myślą, że kobieta jak jest w domu z dzieckiem to wypoczęta, siedzi i pachnie. Ja też i pierwszą sama wychowałam, chociaż odeszłam jak miała 5 lat, i młodszą (ma dwa lata) też sama praktycznie, bo jego nie było z nami większą część tygodnia.


Ja już trzeci raz ryzykowała nie będę...dwie zdrady i dwa rozstania przeżyłm i już nie chce się bawić w takie coś. Mamy dzieci, co nam wiecej do szczęścia potrzeba

73

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

No coz dziewczyny kazda z nas po tym wszystkim ma jakies przemyslenia kazdej z nas granice zostaly przekroczone do jakiegos stopnia. Musicie sobie to dobrze przemyslec poukladac w glowie. Ja juz swoja przygode z facetami zakonczylam mam tego co mam i to raczej na zasadzie gdzies tam obok mnie i nie wiem na jak dlugo. Postawilam na inne priorytety czego i wam zycze zebyscie znalazly sobie w zyciu cos co nada waszemu zyciu cel i sens.

74

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

DZIECI;)

75

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Ale mnie wkurzyl mój byly...Boże:(

76

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Juliettka pisz. Uzyj sobie. Jestem po pracy moge posluchac.

77

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Też Cię wysłucham, razem coś wymyślimy.

78

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Juliettka pisz. Uzyj sobie. Jestem po pracy moge posluchac.

eni.lij  Dlaczego jak oni zaokchują się w innej to potrafią stać się tacy podli w stosunku do osoby zdradzanej?
Dzisiaj miałam pogawędkę z byłym , wywnioskowałam źe ten jego anioł jest w związku i dlatego pewnie chciał mieć koło zapasowe we mnie. Zaczęłam cała chodzić z nerwów,  a jednocześnie chce mi się płakać.  Postanowiłam być stanowcza, źe chce grafik widzeń i źe póki nie dam rady iść do pracy źeby mi  płacił 1000...moja mała ma atopowe zapalenie skóry i to 500 co on mi daje to jedynie  na leki,  maści i kosmetyki starcza, jeżeli mi nie da tego 1000 to będę musiała iść do pracy i wziąść opiekunkę do dziecka i i tak mu wyjdzie 1000 i tak wtedy. A on źe mam go nie szantaźować...ja mu napisałam źe jeźeli tego nie rozumie to jest chuje*...to mi kazał grzeczniej się do niego odnosić.
Źe on mnie nie musi utrzymywać itp.
Jeszcze cztery miesiące temu mnie kochał, a teraz ja mam jeść kamienie,  bo się panu znudziłam i co z tego,  że siedzę z naszym wspólnym dzieckiem,  nie jestem jego żoną i ma to w dupie

79

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Kochana 10 wdechów i wydechów...

Przechodzilam to z poprzednim facetem jak ja mu pozew o podwyższenie alimentów to on mi o ustalenie kontaktów a tam zła matka, 0 opieki, jakieś chore historie z zawiści.
Ostatecznie
Alimenty podniesione, opieka ustalona zgodziłam się nawet na zabieranie syna na noc raz w miesiącu na weekend i co? tatuś przypomina sobie o synu co 3 miesiące np..... ŻAL......

1.Powinnaś złożyć pozew o zwiększenie alimentów masz podstawy córka choruje, on może sobie w nerwach mówić co tam chce, Ty wygrasz. On jest facet, zdrowy , pracy jest dużo. Miga się ewidentnie.

2.Ustalić widzenie dla Twojego dobra i psychiki.

Nie pisz mu nic  w nerwach to tylko pogarsza sytuacje, musisz się opanować. On jest PAJAC nie wart nerwów, Ciebie i dziecka.
To tylko pokazuje jakim jest TRAGICZNYM CZŁOWIEKIEM....

80

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Niestety chyba zostaje Ci sąd w ktorym przedstawisz wszystkie rachunki ile wydajesz na dziecko chociaz to tez roznie dziala. To dopiero poczatek on moze jeszcze gorzej zaczac dzialac zwlaszcza jak znajdzie sie pod calkowitym wplywem aniola. Nie wiadomo jak to sie skonczy czy ona go pogoni czy bedzie z nim. Gorzej dla Ciebie jak bedzie z nim albo co gorsza on zwiaze sie z jakas heterą ktora juz doszczetnie wypierze mu mozg(ja wlasnie na taka tafilam). Lepiej ureguluj te sprawy prawnie. Dlaczego oni tak postepuja? Bylo na to jakies psychologiczne wytlumaczenie w jednym z watkow. Dziewczyna gdzies siegnela i bardzo trafnie to opisala. Kazdy frajer jak pozna tą ktora uwaza (przynajmniej na poczatku) za nieskazitelna to tą dotychczasowa uwaza za najwieksze zlo tego swiata i zaczyna traktowac ją jak wroga.

81

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Miałam z nim długą  rozmowę na gg podczas której uświadomił mi, że nie powinnam go obrażać,  bo winę za to ze on się zakochal ponoszę też ja.. nie ważne czego mi brakowało nie poszlam do innego a on pierwszy kryzys i hop na inny kwiat. A mialam już tak wszystko poukładane w środku, a teraz znów przez niego oczy wypłakuje. Czuje się winna tego, że mnie zdradzil i zostawił

82

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

No jeszcze czego masz sie czuc winna ze on poszedl sobie pobzykac na boku. Kochana za problemy w zwiazku odpowiadaja 2 strony ale zdradzajacy jest tylko jeden i to on jest winny ze zdecydowal sie na ten krok. Ty nie jestes temu winna ze Cie zostawil z dziecmi i polazl zdradzac jak pojawil sie problem. Nie daj sobie tego wmowic. Normalnie jakbym widziala siebie sprzed lat. Dzis wiem jedno zaden frajer nie bedzie mi wmawial ze jestem winna ze polazl se poruchac. Probuje Ci wmowic wine zeby sam mogl poczuc sie lepiej. Nie daj sie mu bo Cie zgniecie i zniszczy.

83

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Mój były mąż zdradzając mnie przynajmniej, nie zwolał winy na mnie...znaczy po fakcie jak juz nie bylismy razem powiedział, że byłam za dobra.  A ten...nie dość że sama zdrada poniża i wpedza w poczucie winy to jeszcze on dokłada swoje. ..jak ja bym chciała aby mu te klapki z oczu spadły.  Muszę poczytać wszystkie Twoje posty i zobaczyć jak to wyglądało u Ciebie

84

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Probuje Ci wmowic wine zeby sam mogl poczuc sie lepiej. Nie daj sie mu bo Cie zgniecie i zniszczy.

Mój też tak robi, głęboka patologia i myślę ze on to dobrze wie i probuje zdjąć z siebie winę i przerzucic ja na moją osobę. U Ciebie facet robi identycznie.

85

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Juliettka nie wiem czy cos sie dowiesz z moich postow bo nie pisalam tu zaraz po. Co bylo pewnie błedem bo moze szybciej bym sie ogarnela chociaz tutaj tez nieraz niektorzy potrafia bzdury wmówic. Ty sama najlepiej wiesz jak to wyglada u Ciebie.W kazdym razie gdyby doszlo wtedy do rozwodu to mam nadzieje ze bym napisala tutaj bo chociaz prawnie bym sie dowiedziala jak to wyglada a tak to bylam kompletnie zielona w tych sprawach. Ja pisze to co widze z perspektywy czasu jakie etapy przechodzilam i do jakich wnioskow dochodzilam. Histori jest wiele przeczytaj te co Cie zainteresuja i wyciagnij z nich wnioski najlepsze dla siebie.

86

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Juliettka nie wiem czy cos sie dowiesz z moich postow bo nie pisalam tu zaraz po. Co bylo pewnie błedem bo moze szybciej bym sie ogarnela chociaz tutaj tez nieraz niektorzy potrafia bzdury wmówic. Ty sama najlepiej wiesz jak to wyglada u Ciebie.W kazdym razie gdyby doszlo wtedy do rozwodu to mam nadzieje ze bym napisala tutaj bo chociaz prawnie bym sie dowiedziala jak to wyglada a tak to bylam kompletnie zielona w tych sprawach. Ja pisze to co widze z perspektywy czasu jakie etapy przechodzilam i do jakich wnioskow dochodzilam. Histori jest wiele przeczytaj te co Cie zainteresuja i wyciagnij z nich wnioski najlepsze dla siebie.

Zgadzam się z Eni.
Juliettka raczej nie kieruj się tym, co pisze Eni, chyba że twoim celem jest jeszcze 5 lat po zdradzie siedzenie na forum dla zdradzonych, jęczenie i narzekanie na swoje życie i wpychanie wszystkich facetów do jednego wora.
Lepiej poczytaj wątki tych, którzy potrafili wziąć swoje życie w swoje ręce, wyszli ze zdrady silniejsi, bardziej świadomi siebie. Wtedy masz szansę, że nie utkniesz w roli ofiary, która nie ma żadnego wpływu na własne życie i musi się dostosować do tego, co jest wokół niej.

87

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

To zawsze latwo mowic, ja rok temu po 8 latach w zwiaku tez uslyszalam to samo, ze cos sie wypalilo... Ze nie jest juz dobrze, ze sex nie ten itp, bylo w tym sporo racji, bo zwiazek po 8 latach nie jest taki sam jak na poczatku, troche zaniedbalismy siebie jako pAre, byly łzy, i po namysle zdecydowalismy sie probowac, bardziej ja to zainicjowalam, nie umialam sobie wyobrazic zycia bez niego, no i byla proba, w miedzy czasie wydalo sie ze mnie zdradzil wczesniej jak sie to tak rozwalalo, chcialam mu wybacztc, ale bylismy bardzo  nieszczesliwi, oboje... poszlismy na spotkania z terapeuta , to nic nie dawalo, myslr ze jak ktos mowi ze sie wypalilo trzeba odpuscic, bo pare dni temu moj partner wrocil z pracy i powiedzial ze "chyba musimy sie rozstac" to wszystko wrocilo, to nasze 4 rozstanie w ciagu tego roku, byly powroty ale dociera do mnie ze chyba to wszystko to trwajace rok rozstanie... Ze jednak jak sie kogos kocha dojzala miloscia to rozumir sie ze zakochanie i milosc to inne etapy a mysle ze moj partner tego do konca nie umial zaakceptowac

88

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
Kasztanka40 napisał/a:

To zawsze latwo mowic, ja rok temu po 8 latach w zwiaku tez uslyszalam to samo, ze cos sie wypalilo... Ze nie jest juz dobrze, ze sex nie ten itp, bylo w tym sporo racji, bo zwiazek po 8 latach nie jest taki sam jak na poczatku, troche zaniedbalismy siebie jako pAre, byly łzy, i po namysle zdecydowalismy sie probowac, bardziej ja to zainicjowalam, nie umialam sobie wyobrazic zycia bez niego, no i byla proba, w miedzy czasie wydalo sie ze mnie zdradzil wczesniej jak sie to tak rozwalalo, chcialam mu wybacztc, ale bylismy bardzo  nieszczesliwi, oboje... poszlismy na spotkania z terapeuta , to nic nie dawalo, myslr ze jak ktos mowi ze sie wypalilo trzeba odpuscic, bo pare dni temu moj partner wrocil z pracy i powiedzial ze "chyba musimy sie rozstac" to wszystko wrocilo, to nasze 4 rozstanie w ciagu tego roku, byly powroty ale dociera do mnie ze chyba to wszystko to trwajace rok rozstanie... Ze jednak jak sie kogos kocha dojzala miloscia to rozumir sie ze zakochanie i milosc to inne etapy a mysle ze moj partner tego do konca nie umial zaakceptowac

Dobrze mówisz. ..nie każdy wie co to ta dojrzała miłość. ..żyją zakochaniem i dla nich to jest miłość

89

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
summerka88 napisał/a:
eni.lij napisał/a:

Juliettka nie wiem czy cos sie dowiesz z moich postow bo nie pisalam tu zaraz po. Co bylo pewnie błedem bo moze szybciej bym sie ogarnela chociaz tutaj tez nieraz niektorzy potrafia bzdury wmówic. Ty sama najlepiej wiesz jak to wyglada u Ciebie.W kazdym razie gdyby doszlo wtedy do rozwodu to mam nadzieje ze bym napisala tutaj bo chociaz prawnie bym sie dowiedziala jak to wyglada a tak to bylam kompletnie zielona w tych sprawach. Ja pisze to co widze z perspektywy czasu jakie etapy przechodzilam i do jakich wnioskow dochodzilam. Histori jest wiele przeczytaj te co Cie zainteresuja i wyciagnij z nich wnioski najlepsze dla siebie.

Zgadzam się z Eni.
Juliettka raczej nie kieruj się tym, co pisze Eni, chyba że twoim celem jest jeszcze 5 lat po zdradzie siedzenie na forum dla zdradzonych, jęczenie i narzekanie na swoje życie i wpychanie wszystkich facetów do jednego wora.
Lepiej poczytaj wątki tych, którzy potrafili wziąć swoje życie w swoje ręce, wyszli ze zdrady silniejsi, bardziej świadomi siebie. Wtedy masz szansę, że nie utkniesz w roli ofiary, która nie ma żadnego wpływu na własne życie i musi się dostosować do tego, co jest wokół niej.

Nie Summerko, nie mam zamiaru siedzieć wyć. Umiem żyć bez faceta...umiem poradzić sobie z emocjami.
Wkurza mnie tylko to ze zrzuca winę na mnie za to ze się zakochał.
Tak samo wkurza mnie to że nie przejmuje się tym czy będziemy miały co jeść. ..bo przecież co ja go obchodze. Nie ważne,  że siedzę z naszą córką w domu...wie,  że nie mam jak iść do pracy do września. Jak mu powiedziałam,  że w takim razie wezmę opiekunkę,  bo muszę iść do pracy a on będzie mi musial dawac polowe na utrzymanie córki i połowę na nianie to mi powiedział że mam go nie szantażowac. A ja kiedyś myślałam,  że jestem z aniołem

90

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Juliettka nie wiem czy cos sie dowiesz z moich postow bo nie pisalam tu zaraz po. Co bylo pewnie błedem bo moze szybciej bym sie ogarnela chociaz tutaj tez nieraz niektorzy potrafia bzdury wmówic. Ty sama najlepiej wiesz jak to wyglada u Ciebie.W kazdym razie gdyby doszlo wtedy do rozwodu to mam nadzieje ze bym napisala tutaj bo chociaz prawnie bym sie dowiedziala jak to wyglada a tak to bylam kompletnie zielona w tych sprawach. Ja pisze to co widze z perspektywy czasu jakie etapy przechodzilam i do jakich wnioskow dochodzilam. Histori jest wiele przeczytaj te co Cie zainteresuja i wyciagnij z nich wnioski najlepsze dla siebie.

Eni zawsze warto poczytać. ..czegoś się dowiedzieć. ..inaczej spojrzeć na sytuację,  zwłaszcza kiedy górę biorą emocje i nie patrzy się na sytuację racjonalnie.

Jak to było u Ciebie jak męża wyrwałaś ze szpony kochanki? Jak sprawilaś, że spadły mu klapki?

91 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-12-28 14:36:58)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
Juliettka napisał/a:

Wkurza mnie tylko to ze zrzuca winę na mnie za to ze się zakochał.
Tak samo wkurza mnie to że nie przejmuje się tym czy będziemy miały co jeść. ..bo przecież co ja go obchodze. Nie ważne,  że siedzę z naszą córką w domu...wie,  że nie mam jak iść do pracy do września. Jak mu powiedziałam,  że w takim razie wezmę opiekunkę,  bo muszę iść do pracy a on będzie mi musial dawac polowe na utrzymanie córki i połowę na nianie to mi powiedział że mam go nie szantażowac. A ja kiedyś myślałam,  że jestem z aniołem

Idź do prawnika, można też poszukać darmowej pomocy prawnej - zorientuj się w swojej gminie.
Gadaniem swojego exa się nie przejmuj, bo to tylko gadanie, a jego czyny mówią same za siebie.
Ojciec dziecka ma obowiązek łożenia pieniędzy na swoje dziecko, więc twoje żądanie nie jest żadną manipulacją, ale w pełni uzasadnionym oczekiwaniemem, źe on poczuje się do odpowiedzialności za partycypowanie w utrzymaniu dziecka, którego jest ojcem.
Wałcz o swoje i swojego dziecka prawa, ale rób to z głową, przy pomocy specjalisty.

92

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
summerka88 napisał/a:
Juliettka napisał/a:

Wkurza mnie tylko to ze zrzuca winę na mnie za to ze się zakochał.
Tak samo wkurza mnie to że nie przejmuje się tym czy będziemy miały co jeść. ..bo przecież co ja go obchodze. Nie ważne,  że siedzę z naszą córką w domu...wie,  że nie mam jak iść do pracy do września. Jak mu powiedziałam,  że w takim razie wezmę opiekunkę,  bo muszę iść do pracy a on będzie mi musial dawac polowe na utrzymanie córki i połowę na nianie to mi powiedział że mam go nie szantażowac. A ja kiedyś myślałam,  że jestem z aniołem

Idź do prawnika, można też poszukać darmowej pomocy prawnej - zorientuj się w swojej gminie.
Gadaniem swojego exa się nie przejmuj, bo to tylko gadanie, a jego czyny mówią same za siebie.
Ojciec dziecka ma obowiązek łożenia pieniędzy na swoje dziecko, więc twoje żądanie nie jest żadną manipulacją, ale w pełni uzasadnionym oczekiwaniemem, źe on poczuje się do odpowiedzialności za partycypowanie w utrzymaniu dziecka, którego jest ojcem.
Wałcz o swoje i swojego dziecka prawa, ale rób to z głową, przy pomocy specjalisty.

Dziękuję za pomysł.  Znalazlam parę kancelarii za darmo. Popytam czego mogę oczekiwac i spodziewać się w mojej sytuacji

93

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Oglądałam dzisiaj USG już prawie 17 tydzień , już się rusza czuję. I smutno mi się zrobiło, sama:( mam takie etapy złości, smutku, Boże to jego dziecko planował je razem planowaliśmy świadoma decyzja, miało być inaczej, tak pięknie. I jestem sama.....


https://www.youtube.com/watch?v=QnVnrozzaDY

94

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Oglądałam dzisiaj USG już prawie 17 tydzień , już się rusza czuję. I smutno mi się zrobiło, sama:( mam takie etapy złości, smutku, Boże to jego dziecko planował je razem planowaliśmy świadoma decyzja, miało być inaczej, tak pięknie. I jestem sama.....


https://www.youtube.com/watch?v=QnVnrozzaDY

Nie jesteś sama...bez faceta ale masz dzieci:)
Pamiętam moje usg i jam wyczekiwalam rozwiązania żeby ją przytulić.


Ja się dzisiaj dowiedziałam kim jest anioł mojego byłego. ..poderwala mi faceta kobieta co ma male dziecko i męża i to od nie dawna

95

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Juliettka

Powiedz mi co te baby wyprawiają, mężatki, dzieci mają, one chyba wyrzutów sumienia nie mają;/

96

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Juliettka

Powiedz mi co te baby wyprawiają, mężatki, dzieci mają, one chyba wyrzutów sumienia nie mają;/

Jeszcze ona się uważa za lepszą ode mnie i ze złapałam go na dziecko.
Boże poźalił się jej biedny że był zaniedbany...potwora ze mnie zrobili

97

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

I ta szma** ma czelność uważać się za lepszą ode mnie.
Ma męża, dziecko a łapie się innego faceta...wywłoka nie kobieta.

Zadzwoniłam sobie do jej męża, niech wie jaką ma wywłokę...niestety wzięła mu telefon i rozłączyła...współczuję facetowi

98

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Summerko
1,czy moglabys dokladnie sprecyzowac w ktorym momencie zaszkodzilam Juliettce w moich radach zeby musiala jeszcze przez 5 lat siedziec i jeczec na forum?Zyc z tym zdradzaczem nie bedzie wiec pewnie szybciej sie ogarnie jest w innej sytuacji jak ja i moze na cale jej szczescie
2.Dlaczego uwazasz ze wszystkich facetow wkladam do jednego wora skoro dosc czesto wspieram i doradzam tym ktorych zdradzily zony a takich ostatnio sporo tutaj. Moglabys powiedziec ze zdradzajacych wsadzam do jednego wora ale nie facetow, wybacz ale nie bede zdradzajacych segregowac na lepszych i gorszych bo wszyscy sa siebie warci
3.Ze zdrady wyszlam silniejsza ale ze zjechana psychika.Nie ma takich co jakos specjalnie dobrze wyszli na zdradzie zyjac z tym zdradzaczem nadal
4.Moze i dobra z Ciebie dziewczyna co probuje pomoc innym.Niestety mam wrazenie ze nie do konca znasz zycie i niewiele przezylas.Zajmujesz sie tylko psychologiczna teoria a prawdziwe zycie czasem sie rozmija z psychologicznymi dyrdymalami.Moze cos przezyj zostan zona miej dzieci przezyj zdrade bedziesz mogla popatrzec na to z punktu widzenia osoby ktora cos takiego doswiadczyla.Sama teoria tu nie wystarczy. Czasem fajnie cos napiszesz ale czasem mam wrazenie ze jakby gdzies wyklepana regółka
5,Mozesz sie na mnie obrazic ale takie mam odczucia.

99

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Summerko
1,czy moglabys dokladnie sprecyzowac w ktorym momencie zaszkodzilam Juliettce w moich radach zeby musiala jeszcze przez 5 lat siedziec i jeczec na forum?Zyc z tym zdradzaczem nie bedzie wiec pewnie szybciej sie ogarnie jest w innej sytuacji jak ja i moze na cale jej szczescie
2.Dlaczego uwazasz ze wszystkich facetow wkladam do jednego wora skoro dosc czesto wspieram i doradzam tym ktorych zdradzily zony a takich ostatnio sporo tutaj. Moglabys powiedziec ze zdradzajacych wsadzam do jednego wora ale nie facetow, wybacz ale nie bede zdradzajacych segregowac na lepszych i gorszych bo wszyscy sa siebie warci
3.Ze zdrady wyszlam silniejsza ale ze zjechana psychika.Nie ma takich co jakos specjalnie dobrze wyszli na zdradzie zyjac z tym zdradzaczem nadal
4.Moze i dobra z Ciebie dziewczyna co probuje pomoc innym.Niestety mam wrazenie ze nie do konca znasz zycie i niewiele przezylas.Zajmujesz sie tylko psychologiczna teoria a prawdziwe zycie czasem sie rozmija z psychologicznymi dyrdymalami.Moze cos przezyj zostan zona miej dzieci przezyj zdrade bedziesz mogla popatrzec na to z punktu widzenia osoby ktora cos takiego doswiadczyla.Sama teoria tu nie wystarczy. Czasem fajnie cos napiszesz ale czasem mam wrazenie ze jakby gdzies wyklepana regółka
5,Mozesz sie na mnie obrazic ale takie mam odczucia.

Eni nie zaszkodziłaś mi kochana

Jest dobrze, po dzisiejszym pełnym wrażeń dniu otworzyły mi się oczy i mi ulżyło. A ja chciałam mu wybaczyć, chciałam dać mu miłość...tą dojrzałą miłość, prawdziwą. No coż.

Czy ja muszę być miła dla niego tylko dlatego, że mamy córkę

Dowiedziałam się dzisjaj, że gdy dałam mu córkę dwa razy na weekend to wziął ją do tej łajzy i jeszcze niby lalka i miś były od babci , a dała je ona.
Co ja mam robić dziewczyny z tą sytuacją?  Nie mogę mu zabronić widywać dziecma, a chciała bym bardzo. Nie chce go widzieć a dziecka w takiej sytuacji też mu nie dam. Powiedział mi też dzisjaj, że to nie ten anioł zniszczył nasz związek, bo on już dawno się zniszczył. Wiem, że ma klapki na oczach i bedzie gadał teraz że juz dawno mnie nie kochał i wszystko inne ale jest mi tak cholernie przykro

100 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-12-29 12:58:05)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Summerko
1,czy moglabys dokladnie sprecyzowac w ktorym momencie zaszkodzilam Juliettce w moich radach zeby musiala jeszcze przez 5 lat siedziec i jeczec na forum?Zyc z tym zdradzaczem nie bedzie wiec pewnie szybciej sie ogarnie jest w innej sytuacji jak ja i moze na cale jej szczescie
2.Dlaczego uwazasz ze wszystkich facetow wkladam do jednego wora skoro dosc czesto wspieram i doradzam tym ktorych zdradzily zony a takich ostatnio sporo tutaj. Moglabys powiedziec ze zdradzajacych wsadzam do jednego wora ale nie facetow, wybacz ale nie bede zdradzajacych segregowac na lepszych i gorszych bo wszyscy sa siebie warci
3.Ze zdrady wyszlam silniejsza ale ze zjechana psychika.Nie ma takich co jakos specjalnie dobrze wyszli na zdradzie zyjac z tym zdradzaczem nadal
4.Moze i dobra z Ciebie dziewczyna co probuje pomoc innym.Niestety mam wrazenie ze nie do konca znasz zycie i niewiele przezylas.Zajmujesz sie tylko psychologiczna teoria a prawdziwe zycie czasem sie rozmija z psychologicznymi dyrdymalami.Moze cos przezyj zostan zona miej dzieci przezyj zdrade bedziesz mogla popatrzec na to z punktu widzenia osoby ktora cos takiego doswiadczyla.Sama teoria tu nie wystarczy. Czasem fajnie cos napiszesz ale czasem mam wrazenie ze jakby gdzies wyklepana regółka
5,Mozesz sie na mnie obrazic ale takie mam odczucia.

Eni
Ad.1) nadinterpretujesz
Ad.2) nadinterpretujesz
Ad.3) racjonalizujesz.
Siedzisz razem z facetem, którego nie kochasz, z którym nie masz żadnej bliskości poza łóżkiem. I dlaczego? Bo od czasu do czasu umyje gary i przynosi kasę do domu. Po prostu sprzedajesz się. To ma swoją bardzo brzydką nazwę.
Ad.4) nie wiesz nic o mnie, a przeszłam duźo dużo więcej niż ty sama i mimo tego nie mam potrzeby wylewania swoich frustracji
Ad.5) nie obrażam się smile



Juliettka napisał/a:

Czy ja muszę być miła dla niego tylko dlatego, że mamy córkę

Dowiedziałam się dzisjaj, że gdy dałam mu córkę dwa razy na weekend to wziął ją do tej łajzy i jeszcze niby lalka i miś były od babci , a dała je ona.
Co ja mam robić dziewczyny z tą sytuacją?  Nie mogę mu zabronić widywać dziecma, a chciała bym bardzo. Nie chce go widzieć a dziecka w takiej sytuacji też mu nie dam.

Porozmawiaj na ten temat z prawnikiem. Moim zdaniem nie masz prawa zabraniać lub mocno ograniczać ojcu kontakty z dzieckiem. Musisz się zdecydować, że albo będą o e odbywały się pod twoim nadzorem, albo "wydasz" ojcu dziecko.
To zrozumiałe, że nie lubisz nowej kobiety swojego exa, ale równie dobrze twój ex mógłby uznać, że nie życzy sobie, aby jego dziecko miało kontakt np, z twoją matką, bo jej nie lubi. Będzie trudno ci w sądzie uzasadnić odmowę wydania dziecka ojcu.

Juliettka napisał/a:

Powiedział mi też dzisjaj, że to nie ten anioł zniszczył nasz związek, bo on już dawno się zniszczył. Wiem, że ma klapki na oczach i bedzie gadał teraz że juz dawno mnie nie kochał i wszystko inne ale jest mi tak cholernie przykro

Bo to jest cholernie przykre. Ale z drugiej strony, to w waszym związku raczej nie było bliskości od jakiegoś czasu, skoro twój ex bez skripułów zaangaźowal się w związek z inną kobietą. Zastanów się Juliettka dlaczego nie dostrzegałaś braku bliskości jeśli jej nie było. Może to dla ciebie normalna sytuacja, bo taki obraz związku wyniosłaś z rodzinnego domu?

101 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-12-29 12:45:53)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Zdublowany post

102

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
summerka88 napisał/a:
eni.lij napisał/a:

Summerko
1,czy moglabys dokladnie sprecyzowac w ktorym momencie zaszkodzilam Juliettce w moich radach zeby musiala jeszcze przez 5 lat siedziec i jeczec na forum?Zyc z tym zdradzaczem nie bedzie wiec pewnie szybciej sie ogarnie jest w innej sytuacji jak ja i moze na cale jej szczescie
2.Dlaczego uwazasz ze wszystkich facetow wkladam do jednego wora skoro dosc czesto wspieram i doradzam tym ktorych zdradzily zony a takich ostatnio sporo tutaj. Moglabys powiedziec ze zdradzajacych wsadzam do jednego wora ale nie facetow, wybacz ale nie bede zdradzajacych segregowac na lepszych i gorszych bo wszyscy sa siebie warci
3.Ze zdrady wyszlam silniejsza ale ze zjechana psychika.Nie ma takich co jakos specjalnie dobrze wyszli na zdradzie zyjac z tym zdradzaczem nadal
4.Moze i dobra z Ciebie dziewczyna co probuje pomoc innym.Niestety mam wrazenie ze nie do konca znasz zycie i niewiele przezylas.Zajmujesz sie tylko psychologiczna teoria a prawdziwe zycie czasem sie rozmija z psychologicznymi dyrdymalami.Moze cos przezyj zostan zona miej dzieci przezyj zdrade bedziesz mogla popatrzec na to z punktu widzenia osoby ktora cos takiego doswiadczyla.Sama teoria tu nie wystarczy. Czasem fajnie cos napiszesz ale czasem mam wrazenie ze jakby gdzies wyklepana regółka
5,Mozesz sie na mnie obrazic ale takie mam odczucia.

Eni
Ad.1) nadinterpretujesz
Ad.2) nadinterpretujesz
Ad.3) racjonalizujesz.
Siedzisz razem z facetem, którego nie kochasz, z którym nie masz żadnej bliskości poza łóżkiem. I dlaczego? Bo od czasu do czasu umyje gary i przynosi kasę do domu. Po prostu sprzedajesz się. To ma swoją bardzo brzydką nazwę.
Ad.4) nie wiesz nic o mnie, a przeszłam duźo dużo więcej niż ty sama i mimo tego nie mam potrzeby wylewania swoich frustracji
Ad.5) nie obrażam się smile



Juliettka napisał/a:

Czy ja muszę być miła dla niego tylko dlatego, że mamy córkę

Dowiedziałam się dzisjaj, że gdy dałam mu córkę dwa razy na weekend to wziął ją do tej łajzy i jeszcze niby lalka i miś były od babci , a dała je ona.
Co ja mam robić dziewczyny z tą sytuacją?  Nie mogę mu zabronić widywać dziecma, a chciała bym bardzo. Nie chce go widzieć a dziecka w takiej sytuacji też mu nie dam.

Porozmawiaj na ten temat z prawnikiem. Moim zdaniem nie masz prawa zabraniać lub mocno ograniczać ojcu kontakty z dzieckiem. Musisz się zdecydować, że albo będą o e odbywały się pod twoim nadzorem, albo "wydasz" ojcu dziecko.
To zrozumiałe, że nie lubisz nowej kobiety swojego exa, ale równie dobrze twój ex mógłby uznać, że nie życzy sobie, aby jego dziecko miało kontakt np, z twoją matką, bo jej nie lubi. Będzie trudno ci w sądzie uzasadnić odmowę wydania dziecka ojcu.

Juliettka napisał/a:

Powiedział mi też dzisjaj, że to nie ten anioł zniszczył nasz związek, bo on już dawno się zniszczył. Wiem, że ma klapki na oczach i bedzie gadał teraz że juz dawno mnie nie kochał i wszystko inne ale jest mi tak cholernie przykro

Bo to jest cholernie przykre. Ale z drugiej strony, to w waszym związku raczej nie było bliskości od jakiegoś czasu, skoro twój ex bez skripułów zaangaźowal się w związek z inną kobietą. Zastanów się Juliettka dlaczego nie dostrzegałaś braku bliskości jeśli jej nie było. Może to dla ciebie normalna sytuacja, bo taki obraz związku wyniosłaś z rodzinnego domu?

Nie było bliskości,  bo on mi tego nie dawal...on wymagal ode mnie dosłownie krótko mówiąc d**y...a ja chcialam go jako faceta obok siebie...aby przytulal nie tylko jak mu się chce tylko przytulal po prostu.

A nie chcę żeby brał ja do niej, bo jak mówię ona ma męża,  dziecko i nie zostawi go...po co ma dziecku "ryć beret"...jak pozna normalna kobietę to i owszem, ale na taką szopkę moje dziecko nie będzie patrzyło...nie chce aby myślala że tak ma wyglądać rodzina

103

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Summerko tak nazywasz kobiety ktore zyja z mezami po zdradzie? K....mi co sie sprzedaja.? Bardzo nie ladnie z Twojej strony. Co do mnie mam swoja kase ,swoj dom ,odchowane dziecko i nie daje d...py na kazde zawolanie. Ale jest mnostwo takich kobiet co tego nie maja. Nie maja wlasnego domu maja przykladowo 4 dzieci ktore musza wychowac a niestety zycie potoczylo sie tak ze nie maja takiego zawodu zeby te dzieci utrzymac. Sa w stanie zarobic co najwyzej najnizsza krajowa.Uwazasz ze taka kobieta to k...wa co sie sprzedaje? Bardzo nieladnie. To utwierdza mnie w przekonaniu ze jednak tego zycia nie znasz. Dla Ciebie wszystko jest takie proste. Odejdz z ta 4 dzieci pod most i zebraj z nimi o jedzenie bo jak nie to jestes k...wa co sie sprzedaje.

104 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-12-29 14:01:48)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Summerko tak nazywasz kobiety ktore zyja z mezami po zdradzie? K....mi co sie sprzedaja.? Bardzo nie ladnie z Twojej strony. Co do mnie mam swoja kase ,swoj dom ,odchowane dziecko i nie daje d...py na kazde zawolanie. Ale jest mnostwo takich kobiet co tego nie maja. Nie maja wlasnego domu maja przykladowo 4 dzieci ktore musza wychowac a niestety zycie potoczylo sie tak ze nie maja takiego zawodu zeby te dzieci utrzymac. Sa w stanie zarobic co najwyzej najnizsza krajowa.Uwazasz ze taka kobieta to k...wa co sie sprzedaje? Bardzo nieladnie. To utwierdza mnie w przekonaniu ze jednak tego zycia nie znasz. Dla Ciebie wszystko jest takie proste. Odejdz z ta 4 dzieci pod most i zebraj z nimi o jedzenie bo jak nie to jestes k...wa co sie sprzedaje.

Eni,
Ani nie użyłam przytaczanych przez ciebie słów, ani nie poruszałam, jak tu sugerujesz poczynań zdradzonych kobiet w liczbie mnogiej i w dodatku obciążonych gromadką dzieci. Niepotrzebnie dramatyzujesz. Zresztą myślę, że szanujące się kobiety, nawet z gromadką dzieci, potrafią zawalczyć o siebie. Gdzieś nawet ostatnio czytałam, że 500+ pomaga kobietom, które dotychczas zdane były na łaskę i niełaskę męża, usamodzielnić się. Trzeba poszukiwać możliwości wink

105

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Summerko tak nazywasz kobiety ktore zyja z mezami po zdradzie? K....mi co sie sprzedaja.? Bardzo nie ladnie z Twojej strony. Co do mnie mam swoja kase ,swoj dom ,odchowane dziecko i nie daje d...py na kazde zawolanie. Ale jest mnostwo takich kobiet co tego nie maja. Nie maja wlasnego domu maja przykladowo 4 dzieci ktore musza wychowac a niestety zycie potoczylo sie tak ze nie maja takiego zawodu zeby te dzieci utrzymac. Sa w stanie zarobic co najwyzej najnizsza krajowa.Uwazasz ze taka kobieta to k...wa co sie sprzedaje? Bardzo nieladnie. To utwierdza mnie w przekonaniu ze jednak tego zycia nie znasz. Dla Ciebie wszystko jest takie proste. Odejdz z ta 4 dzieci pod most i zebraj z nimi o jedzenie bo jak nie to jestes k...wa co sie sprzedaje.

Niestety takie czasy...facet potrafi tak wycycolic ze grosze placi na dzkeci a wszystkl na głowie kobiety. ..praca, dom, dzieci, a facet ma w dupie.
Ktoś jak zdrady nie przeżył nie zrozumie. Psychika pada,  poczucie własnej wartości pada i chociaż by ile czasu nie minęło to zawsze będzie z nami już do końca.

Eni a Ty co byś mi radziła?
Chce przyjechać do małej jutro  napisalam że będzie mial dwie h...nie wiem czy mogę tego wymagac.
Teraz to już się brzydze tym facetem...rozwalil rodzine dla kobiety zonatej z małym dzieckiem. .a ona tez we wrześniu slub brala i we wrześniu poderwala mojego bylego...i ona uwaza się za kobietę

106

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Summerko rozumiem ze to ja tylko dla Ciebie jestem ta co sie sprzedaje. Zastanow sie co piszesz bo moglabys trafic na kobiete ktora nie ma tego co ja i zyla by z tym mezem z przymusu a po takich slowach moglaby sie naprawde zalamac. 500 plus dzis jest jutro go moze nie byc. Na takie rzeczy bym przez cale zycie nie liczyla. Juliettko moze chcialabym Ci jeszcze cos doradzic ale musze tez myslec o sobie a bardzo czesto jak probuje komus pomoc to obrywa mi sie nie od tej strony co bym chciala co mnie doluje i pogarsza moj stan psychiczny dlatego chyba sobie daruje. Ja swiata nie zbawie a ludzie sa jacy sa i ja tego nie zmienie.Poza tym sporo pracuje i mam dzieciaka w domu po ekstrakcji osemki.Niech Ci dalej Summerka doradza badz inni bo nie chce byc znowu oskarzana o to ze przeze mnie bedziesz jeczec przez 5 lat po zdradzie.

107 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-12-29 14:34:27)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
eni.lij napisał/a:

Summerko rozumiem ze to ja tylko dla Ciebie jestem ta co sie sprzedaje. Zastanow sie co piszesz bo moglabys trafic na kobiete ktora nie ma tego co ja i zyla by z tym mezem z przymusu a po takich slowach moglaby sie naprawde zalamac. 500 plus dzis jest jutro go moze nie byc. Na takie rzeczy bym przez cale zycie nie liczyla.

Eni, w tej chwili nie piszemy o potencjalnej, wydumanej kobiecie, z gromadą dzieci, bez środków do życia. Czyli osobie, która jest w sytuacji BEZ WYJŚCIA, co nie przeszkadza w poszukiwaniu możliwości. Mówimy o kobiecie, która ma możliwości, ale jest wyrachowana i kalkuluje, co się jej bardziej opłaca. Tak, Ta kobieta sprzedaje się.

108

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
summerka88 napisał/a:
eni.lij napisał/a:

Summerko rozumiem ze to ja tylko dla Ciebie jestem ta co sie sprzedaje. Zastanow sie co piszesz bo moglabys trafic na kobiete ktora nie ma tego co ja i zyla by z tym mezem z przymusu a po takich slowach moglaby sie naprawde zalamac. 500 plus dzis jest jutro go moze nie byc. Na takie rzeczy bym przez cale zycie nie liczyla.

Eni, w tej chwili nie piszemy o potencjalnej, wydumanej kobiecie, z gromadą dzieci, bez środków do życia. Czyli osobie, która jest w sytuacji BEZ WYJŚCIA, co nie przeszkadza w poszukiwaniu możliwości. Mówimy o kobiecie, która ma możliwości, ale jest wyrachowana i kalkuluje, co się jej bardziej opłaca. Tak, Ta kobieta sprzedaje się.

Summerko dlaczego sądzisz,  że Eni się sprzedaje?
Ona wybaczyła mężowi zdradę  .to wielki gest. Ale nie umie o niej zapomnieć,  bo to dlugi etap i czasem nie możliwy, a w tym wszystkim pewnie kocha męża.
Zostałam zdradzona dwa razy przez facetów, których kochałam. ..od pierwszej zdrady minęło 11lat i rozstanie wcale nie sprawiło,  że poczułam się lepiej bo to piętno będzie ze mną do końca życia i Eni żyje też z tym pięknem

109

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Summerko dopiero co pisalas ze maz mi do domu kase przynosi. A gdyby przynosil bo nie mialabym swojej to co ? Nagle nie bylabym ta co sie sprzedaje.? Sama sobie zaprzeczasz.

110 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-12-29 15:17:27)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
Juliettka napisał/a:

Summerko dlaczego sądzisz,  że Eni się sprzedaje?
Ona wybaczyła mężowi zdradę  .to wielki gest. Ale nie umie o niej zapomnieć,  bo to dlugi etap i czasem nie możliwy, a w tym wszystkim pewnie kocha męża.
Zostałam zdradzona dwa razy przez facetów, których kochałam. ..od pierwszej zdrady minęło 11lat i rozstanie wcale nie sprawiło,  że poczułam się lepiej bo to piętno będzie ze mną do końca życia i Eni żyje też z tym pięknem

Juliettka, mnie też na początku Eni zwiodła swoim bólem po zdradzie. Było mi strasznie przykro, że ktoś ją skrzywdził. Ale tak było do czasu, aż zrozumiałam, że ona pławi się w swoim bólu. Nadała zdradzie wymiar momentu przełomowego w swoim życiu i od 5 lat mimo, że z mężem się nie kochają, to żerują na sobie. Ona mu pierze gacie, on jej daje kasę. Dla mnie takie życie byłoby poniżające. I dla Eni także jest, dlatego mimo upływu wielu lat od zdrady, wciąż do niej wraca. Eni nie widzi, że jej życie DZISIAJ jest puste, bez nadziei, dlatego skupiła się na przeszłości.


eni.lij napisał/a:

Summerko dopiero co pisalas ze maz mi do domu kase przynosi. A gdyby przynosil bo nie mialabym swojej to co ? Nagle nie bylabym ta co sie sprzedaje.? Sama sobie zaprzeczasz.

Eni, przecież pracujesz, masz tylko jedno dziecko, na które otrzymywałabyś alimenty a porównujesz się do kobiet, które nie pracują i mają w domu kilkoro dzieci. To zwykła manipulacja. Kobiety, do których próbujesz się porównywać walczą o przeżycie, a ty sprzedajesz się za lepsze życie.

111

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Summerko Ty juz kobieto sama nie wiesz co piszesz. Raz ze mi daje kase potem ze nie daje znow daje. Dla Ciebie wszystko jest takie proste uciac i zyc jak gdyby nigdy nic. Ty wyjdz z domu i poznaj zycie bo jak narazie to siedzisz tylko w tych lekturach psychologicznych i na forum i g...no wiesz o zyciu a najmadrzejsza jestes w tych sprawach. Nie porownuje sie z tymi kobietami po prostu je rozumiem bo sama kiedys bylam w podobnej sytuacji wiem co moga przezywac i jak im ciezko. Dalsze dyskusje z Toba nie maja zadnego sensu. Szkoda ze wtryniasz sie gdzies zeby dojechac komus kto chce pomoc potrzebujacemu bo stracily na tym 2 osoby i ja i Julietka. Ja sie stad wycofuje.

112

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Myszko kochana co u Ciebie?
Bo tak zamilklas

113

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Juliettka

Dostałam dzisiaj wiadomość od mamy byłego. Nawiązała że on biedny i temu tak postąpił bo kazałam mu się wynosić. Bo on mi powiedział że się wypalił, nie wie co czuje, jest ze względu na dziecko....i wiele innych rzeczy a na końcu że bedzie szukał mieszkania. I ja miałam mu pozwolic funkcjonować normalnie i niech se szuka mieszkanka może koszule prasować, majtki prać a on się wyprowadzi. Jezu... facet mi rozwalił całe moje życie, powiedział tyle przykrości, olał w ciąży a jego MAMA mówi że on biedny, że mieszkanko nam zrobił, że tyle poświęcił a ja mu kazałam się wynosić i on teraz biedny jest, musi wynajmować, a ja ta ZŁA.....

114

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Że jak on teraz ma wrócić jak ja do wyrzuciłam, i jak będzie następna kłótnia to też tak postąpie......

RATUJCIE MNIE BO NIE MOGĘ .....

115

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Może faktycznie to ja jestem ta zła już się zastanawiam. Że jak on mi powiedział że się wypalił nie wie co czuje, nie wie czy kocha, czy dziecka chciał, że wynajmie mieszkanie i się wyprowadzi, może ja miałam to inaczej rozegrać??? A kazałam mu zabrać rzeczy i wyjść nawet do hotelu i jak przemyśli jak zrozumie to drzwi ma otwarte. On dał w pysk słowami a ja miałam go pogłaskać powiedzieć kocham Cię zostań???? No nie ogarniam:( A jego mama mi pisze że on taki wrażliwy jest.....

116

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Może faktycznie to ja jestem ta zła już się zastanawiam. Że jak on mi powiedział że się wypalił nie wie co czuje, nie wie czy kocha, czy dziecka chciał, że wynajmie mieszkanie i się wyprowadzi, może ja miałam to inaczej rozegrać??? A kazałam mu zabrać rzeczy i wyjść nawet do hotelu i jak przemyśli jak zrozumie to drzwi ma otwarte. On dał w pysk słowami a ja miałam go pogłaskać powiedzieć kocham Cię zostań???? No nie ogarniam:( A jego mama mi pisze że on taki wrażliwy jest.....

Myszko, spójrz na swojego partnera z pewnego dystansu. Zobacz, że jego zachowania są do gruntu niedojrzałe: on nie wie, on się zastanawia, jego mamusia tłumaczy i broni jego zachowań. To nie jest zachowanie dorosłego człowieka, ale dzieciaka. A po co ci kolejne dziecko?. Ty potrzebujesz teraz wsparcia od kogoś, kto może ci go udzielić zamiast kolejnego dziecka, które samo wymaga ciągłej opieki.
Ten człowiek, z którym się związałaś, nie jest kimś, na kim moźna polegać. To nie jest osoba, która czuje się odpowiedzialna za swoje działania.
Naprawdę chciałabyś z kimś takim dzielić życie? Bo na podział obowiązków nie masz co liczyć. Wprost przeciwnie tylko ci ich przybędzie, bo kolejne dziecko to kolejne zobowiązania.
Przemyśl to, czy jest sens zawracać sobie głowę i serce kimś, kto na to nie zasługuje.

117

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Może faktycznie to ja jestem ta zła już się zastanawiam. Że jak on mi powiedział że się wypalił nie wie co czuje, nie wie czy kocha, czy dziecka chciał, że wynajmie mieszkanie i się wyprowadzi, może ja miałam to inaczej rozegrać??? A kazałam mu zabrać rzeczy i wyjść nawet do hotelu i jak przemyśli jak zrozumie to drzwi ma otwarte. On dał w pysk słowami a ja miałam go pogłaskać powiedzieć kocham Cię zostań???? No nie ogarniam:( A jego mama mi pisze że on taki wrażliwy jest.....

Przestrzeń nawet tak myśleć.  Jesteś w ciąży. ...a on zamiast Cię wspierać w tym stanie zawiódł Cię. ..to on odszedl. To na nim nie można polegać. A to że wrażliwy. ..sumienie egoiste gryzie i dobrze  mu tak, nie uzalaj się nad nim, bo ma co chcial. To on Was skrzywdził nie Ty jego

118

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Siebie wybiela a mnie ukazuje w złym świetle. Tchórz nie potrafi prawdy powiedzieć.

119

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Siebie wybiela a mnie ukazuje w złym świetle. Tchórz nie potrafi prawdy powiedzieć.

Wiem u mnie jest to samo kochana...zakochani zyja w amoku i zawsze oczerniaja osobe zdradzana.
Moj były wziął się za kobietę o ile mozna nazwać ją kobietą,  ktora ma męża i małe dzieclo, co wiecej ta kobieta jest po slubie góra 5 miesięcy i to ona poderwala mojego ex i też według nich  ja i jej mąż zasłuźyliśmy sobie na to aby nas zdradzono, a ja mu odpowiedziałam na to, że jeżeli ja i jej mąż zasłuźyliśmy,  a winni tego co się dzieje w związku są dwie osoby, to oni też zasłuźyli. My jednak nie przyprawiliśmy im rogów tylko chcieliśmy coś zmienić i byliśmy lojalni. I zapytalam go kto w takiej sytuacji wypada gorzej i odpowiedział że oni i się skończyło zrzucenie winy na mnie.
Więc nie wiń się kochana, bo to nie Ty jesteś winna

120

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Czlowiek sam siebie próbuję obwinić......
Już jestem 30 dni sama, 4 dni bez płaczu, płacz zmienił się w złość.
30 dni bez zapytania o dziecko, o stan zdrowia.
Myślicie że zniknie i się już nie pojawi?

121

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Czlowiek sam siebie próbuję obwinić......
Już jestem 30 dni sama, 4 dni bez płaczu, płacz zmienił się w złość.
30 dni bez zapytania o dziecko, o stan zdrowia.
Myślicie że zniknie i się już nie pojawi?

Jeżeli On jest zakochany w innej to jest w amoku...muszą mu zejść klapki aby zrozumiał.  Ale czy chciala byś jego powrotu? Chciała byś faceta który tak postąpił. ..mogla byś na nim znów polegać,  ufać mu? A co gdyby za jakiś czas znów poszedł sobie?  Znów musiała byś się na nowo uczyc źyć bez niego...znów to cierpienie...

Pamiętaj jeżeli będzie chciał wrócić...to od razu go nie przyjmuj...niech zdobywa Cię na nowo. ..niech pokaże że wydoroślał, że naprawdę mu zależy. ..to nie Ty masz się starać. ..to on bo to on zawalił

122

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Ale kochana nie myśl o nim. ..staraj się zająć myśli czym innym...nie myśl co by było gdyby. ..będzie co będzie.  Teraz żyj dla siebie,  dla dzieci:)

Ja czytam to forum. ..wiels ciekawych wątków. ..dużo mnie to uczy i pomaga zrozumieć

123

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Myślicie że zniknie i się już nie pojawi?

Bardziej teraz myślę o dziecku o tym.

124

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Zamiast się zastanawiać czy się pojawi, pomyśl nad złożeniem pozwu o ustalenie ojcostwa.

125

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

właśnie..

Xymena napisał/a:

Zamiast się zastanawiać czy się pojawi, pomyśl nad złożeniem pozwu o ustalenie ojcostwa.

126 Ostatnio edytowany przez Juliettka (2016-12-31 10:30:18)

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Myślicie że zniknie i się już nie pojawi?

Bardziej teraz myślę o dziecku o tym.

Słońce...nie myśl o tym czy się pojawi czy nie...nie to jest teraz najważniejsze.
Poza tym uwierz mi nie jest miłe widywać się z ex...ja przechodzę to co tydzień jak przyjeżdża do małej. Lepiej dla Ciebie, że nie przychodzi, nie pisze, bo po pierwsze widzisz, że to du***, dla ktrego nie ważne jest nawet jego dziecko, a po drugie szybciej się z tym uporasz. Jeżeli utrzymywał by z Tobą kontakt to zakłócał by Twój spokój
A czy się w końcu zainteresuje czy nie to sie okaże ...ale Ty myśli sobie tym nie zapszątaj...będziesz silniejsza jak się pojawi.

127

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Ja wiem dziewczyny, teraz mi trudno. Będzie lepiej ale szlak mnie trafia, ile jeszcze?

Mam numer tel tej laski widzę że zmieniła zdjęcie na whatsapp wczoraj, dla niego pewnie, nie mam numeru do jej męża a szkoda;/.
Boże rozwaliło się moje poukładane życie.

Mam w rodzinie prawnika wiem że poradze sobie z formalnością.

128

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Ja wiem dziewczyny, teraz mi trudno. Będzie lepiej ale szlak mnie trafia, ile jeszcze?

Mam numer tel tej laski widzę że zmieniła zdjęcie na whatsapp wczoraj, dla niego pewnie, nie mam numeru do jej męża a szkoda;/.
Boże rozwaliło się moje poukładane życie.

Mam w rodzinie prawnika wiem że poradze sobie z formalnością.

Ja męża kochanki znalazłam na fb....miałam jej numsr tel, weszłam w znanomych mojego ex  ..udalo nam się wytypować trzy i pierwsza do której zadzwonililiśmy na numer który byl w bilingach okazał się jej numerem...potwierdziłam tylko imię i nazwisko i napisałam do jej męża na fb...facet zadzwonił,  ale to wredna żmija zabrała mu tel i rozłączyła...także widać,  że facet jest pod pantoflem tej wywłoki.
Odkąd wiem kim jest to babsko jest mi lżej,  bo wiem że on prędzej czy później będzie żałować tego co zrobił

129

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...
myszka127 napisał/a:

Ja wiem dziewczyny, teraz mi trudno. Będzie lepiej ale szlak mnie trafia, ile jeszcze?

Mam numer tel tej laski widzę że zmieniła zdjęcie na whatsapp wczoraj, dla niego pewnie, nie mam numeru do jej męża a szkoda;/.
Boże rozwaliło się moje poukładane życie.

Mam w rodzinie prawnika wiem że poradze sobie z formalnością.

Kochana Twoje życie nadal jest poukładane. ..teraz masz gorsze chwile ale to normalne,  dlatego nie myśl o nim,  bo to przedłuża ten stan

130

Odp: Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Ciężko mi zaakceptować że padło na mnie i jeszcze ta laska że oszukał mnie , kłamał prosto w oczy...

Posty [ 66 do 130 z 177 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wypalił się, nie wie co czuje, odszedł...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024