eni.lij napisał/a:Summerko
1,czy moglabys dokladnie sprecyzowac w ktorym momencie zaszkodzilam Juliettce w moich radach zeby musiala jeszcze przez 5 lat siedziec i jeczec na forum?Zyc z tym zdradzaczem nie bedzie wiec pewnie szybciej sie ogarnie jest w innej sytuacji jak ja i moze na cale jej szczescie
2.Dlaczego uwazasz ze wszystkich facetow wkladam do jednego wora skoro dosc czesto wspieram i doradzam tym ktorych zdradzily zony a takich ostatnio sporo tutaj. Moglabys powiedziec ze zdradzajacych wsadzam do jednego wora ale nie facetow, wybacz ale nie bede zdradzajacych segregowac na lepszych i gorszych bo wszyscy sa siebie warci
3.Ze zdrady wyszlam silniejsza ale ze zjechana psychika.Nie ma takich co jakos specjalnie dobrze wyszli na zdradzie zyjac z tym zdradzaczem nadal
4.Moze i dobra z Ciebie dziewczyna co probuje pomoc innym.Niestety mam wrazenie ze nie do konca znasz zycie i niewiele przezylas.Zajmujesz sie tylko psychologiczna teoria a prawdziwe zycie czasem sie rozmija z psychologicznymi dyrdymalami.Moze cos przezyj zostan zona miej dzieci przezyj zdrade bedziesz mogla popatrzec na to z punktu widzenia osoby ktora cos takiego doswiadczyla.Sama teoria tu nie wystarczy. Czasem fajnie cos napiszesz ale czasem mam wrazenie ze jakby gdzies wyklepana regółka
5,Mozesz sie na mnie obrazic ale takie mam odczucia.
Eni
Ad.1) nadinterpretujesz
Ad.2) nadinterpretujesz
Ad.3) racjonalizujesz.
Siedzisz razem z facetem, którego nie kochasz, z którym nie masz żadnej bliskości poza łóżkiem. I dlaczego? Bo od czasu do czasu umyje gary i przynosi kasę do domu. Po prostu sprzedajesz się. To ma swoją bardzo brzydką nazwę.
Ad.4) nie wiesz nic o mnie, a przeszłam duźo dużo więcej niż ty sama i mimo tego nie mam potrzeby wylewania swoich frustracji
Ad.5) nie obrażam się 
Juliettka napisał/a:Czy ja muszę być miła dla niego tylko dlatego, że mamy córkę
Dowiedziałam się dzisjaj, że gdy dałam mu córkę dwa razy na weekend to wziął ją do tej łajzy i jeszcze niby lalka i miś były od babci , a dała je ona.
Co ja mam robić dziewczyny z tą sytuacją? Nie mogę mu zabronić widywać dziecma, a chciała bym bardzo. Nie chce go widzieć a dziecka w takiej sytuacji też mu nie dam.
Porozmawiaj na ten temat z prawnikiem. Moim zdaniem nie masz prawa zabraniać lub mocno ograniczać ojcu kontakty z dzieckiem. Musisz się zdecydować, że albo będą o e odbywały się pod twoim nadzorem, albo "wydasz" ojcu dziecko.
To zrozumiałe, że nie lubisz nowej kobiety swojego exa, ale równie dobrze twój ex mógłby uznać, że nie życzy sobie, aby jego dziecko miało kontakt np, z twoją matką, bo jej nie lubi. Będzie trudno ci w sądzie uzasadnić odmowę wydania dziecka ojcu.
Juliettka napisał/a:Powiedział mi też dzisjaj, że to nie ten anioł zniszczył nasz związek, bo on już dawno się zniszczył. Wiem, że ma klapki na oczach i bedzie gadał teraz że juz dawno mnie nie kochał i wszystko inne ale jest mi tak cholernie przykro
Bo to jest cholernie przykre. Ale z drugiej strony, to w waszym związku raczej nie było bliskości od jakiegoś czasu, skoro twój ex bez skripułów zaangaźowal się w związek z inną kobietą. Zastanów się Juliettka dlaczego nie dostrzegałaś braku bliskości jeśli jej nie było. Może to dla ciebie normalna sytuacja, bo taki obraz związku wyniosłaś z rodzinnego domu?