Witam
Moja sutuacja wygląda tak. Poznałam faceta 4lata temu, zakochałam się bardzo on po roku znajomości przeprowadził się do mnie zmienił pracę zostawił całe swoje poprzednie życie dla nas (Ja i syn z poprzedniego związku) . Mówił że kocha byliśmy jak mąż i żona tylko bez formalnośći. Zaciągnął kredyt na remont naszego wspólnego mieszkania robił wszystko aby nas uszczęśliwić. Syn traktował go jak ojca, a partner cieszył się że ma dobry kontakt z młodym i traktował go jak syna. Wszystko było idealnie. Byly kłótnie ale to jak w każdym związku. Zawsze po się śmialiśmy z nich. I tak mijały nam tygodnie, miesiące. Postanowiliśmy że powiększymy naszą rodzinę. Staraliśmy się o dziecko pół roku. Udało się. Bardzo się ucieszył, widziałam że jest szczęśliwy, że martwi się o mnie i dziecko. Wybieraliśmy imiona. Planowaliśmy cywilny po urodzeniu dziecka. Byłam taka szczęśliwa. I nagle z dnia na dzień usłyszałam od partnera że się wypali, że nie wie czego chce, czy chciał tego dziecka, że NIE WIE. Że potrzebuje czasu. Wyprowadził się. Zostałam sama z 1dzieckiem które cierpi bo go kocha i 2 które jest w moim brzuszku i ma prawie 4 miesiące . On raz pisze że to niekoniec a raz że koniec. Przestałam się kontaktować z nim. Wiedział co w życiu przeszłam i zrobił podobnie. W styczniu będzie mieć 30 ja 27.