Czy On mnie porzuci? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy On mnie porzuci?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1 Ostatnio edytowany przez Olga9292 (2016-10-15 02:11:56)

Temat: Czy On mnie porzuci?

Witam wszystkich bardzo serdecznie!
Wiem, że moja historia będzie długa, ale chciałam zaznaczyć każdy szczegół, bo liczę na rozmowę o tej sytuacji. Błagam nie skreślajcie mnie za wylewność wink
Mam na imię Olga, skończyłam 24 lata i jestem w 17 tygodniu ciąży. Z ojcem dziecka jestem związana od 7 lat, niestety jest to znajomość na odległość. Ja studiowałam w Poznaniu, On pochodzi z Warszawy. Tam mieszka z rodzicami i pracuje, ma blisko 27 lat. Próbowaliśmy razem zamieszkać 3 lata temu, skończyło się na tym że wynajęliśmy kawalerkę w Poznaniu, jednak On się nie przeprowadził i tak ja zostałam dalej na magisterce, a nasze spotkania ograniczały się do co drugiego weekendu i dłuższych urlopów mojego partnera. W czerwcu skończyłam studia, miałam przeprowadzić się do Niego, mieliśmy wynająć wspólnie mieszkanie w Warszawie, pójść do pracy i cieszyć się sobą.
W połowie czerwca zrobiłam test, wyszedł pozytywny, potem kolejny i tak. Stało się! Jestem w ciąży. Na początku szok. Wiadomo, miało być inaczej, ale pocieszał mnie i mówił ze sobie poradzimy. Ja przez kolejne miesiące dokończyłam pisanie magisterki, On nadal z rodzicami w Warszawie. Wakacje nad morzem. Nic się nie zmieniło. Cały czas myśl o dziecku gdzieś tam się pojawiała, ale nie zbyt często. Był kochany jak zawsze. To taki typ zazdrośnika, domownika. Potrafiliśmy wisieć na telefonie godzinami, oglądać filmy przez telefon. Gadać o niczym i o wszystkim.
Jako zajętą studentkę, która uwielbiała wychodzić ze znajomymi czasami mnie to irytowało. Gdy za długo się nie odzywałam, albo kolejny raz wychodziłam On był na mnie zły. Czekał w domu po pracy i nie mógł pogodzić sie z tym, że ja akurat dziś wyszłam ze znajomymi. Czasami zdarzały się z tego powodu kłótnie, mówiłam mu żeby wyszedł, zaszalał, rozerwał się. Wtedy twierdził, że On już szaleństwa ma za sobą i chce być ze mną. Naciskałam żeby troszkę jednak się zmienił, ale nie było z tego specjalnych efektów, więc ja bardziej sie dostosowałam. Podczas wyjśc z kumplami odpisywałam na smsy i starałam się robić wszystko, by nie mieć wojny o kolejne wyjście po powrocie do domu.
Podobnie było do około 15 tygodnia, z tą różnicą oczywiście że nie wychodziłam już na piwo i więcej czasu miałam dla Niego. Częściej też pojawiał się temat bobasa. Ostatnio będąc u Niego pod koniec września doszło do dziwnej sytuacji. Pokłócił się z rodzicami, wyszedł niby do babci - miał wrócić po godzinie, a nie było Go około 5 godzin, bo stwierdził że wyjdzie na piwo. Popłakałam się, ale gdy wrócił to przeprosił i wszystko było dobrze. Ja wróciłam do domu i niby wszystko było ok. Niby - bo jednak On się zmienił.
Nie ma już ochoty tyle ze mną gadać, znacznie częściej wychodzi ze znajomymi z nowej pracy. Kiedyś robiąc przerwę na papierosa dzwonił, średnio wychodziło to co półtorej godziny. Teraz milczy przez nawet do 10 godzin, choć widzę że był dostępny na facebook'u. Chciałam być wyrozumiała i rozmawiałam z Nim o tym, że ostatnio często wychodzi, ma dla mnie mniej czasu. Mówiłam, że nie chcę Mu się narzucać, ale trochę brakuje mi Jego czułości i tych dłuuugich smsów o tym co do mnie czuje. On stwierdził, że przesadzam, a On musi się wyszaleć i w końcu zmienił się tak jak tego chciałam. Teraz jest rozrywkowym facetem, po pracy idzie ze znajomymi do pubu i wraca po 2 w nocy. Z tego powodu częściej kłóci się z rodzicami, którzy notabene nic nie wiedzą o przyjściu na świat wnuka, bo jak to stwierdził Mój Mężczyzna "nie chce codziennie słuchać, ze jest nieodpowiedzialny i mieć pogadanek jeszcze o tym". Zamierza im powiedzieć, gdy wyprowadzi się do mieszkania, które chce wynająć.
Czuję się osamotniona, gdy On kolejny raz wychodzi i się do mnie nie odzywa. Wywalczyłam chociaż tyle by informował mnie, że idzie na piwo. Jednak dla mnie to nowa i trudna sytuacja, nie przywykłam do żebrania o uczucia. W ogóle nie przywykłam do takiego stanu, od zawsze miałam jakieś zajęcie - to wykłady, to praca magisterska, to wyjścia ze znajomymi. Teraz ze względów finansowych wyprowadziłam się z Poznania i wróciłam do domu rodzinnego, gdzie bardzo się cieszę mam wyrozumiałą mamę i siostrę, które starają się mnie wspierać, ale ja tak bardzo chcę by to On znów zaczął o mnie zabiegać i nie czuł irytacji na myśl, że znowu chcę by ze mną pogadał. Nagle zauważył, że dziewczyny się do Niego uśmiechają i zapraszają Go "na górę, bo mają fajny widok z 10 piętra". Nie wiem już sama czy to hormony, czy fakt że moje życie drastycznie się zmienia, ale nie umiem sobie z tym poradzić. Nie chcę wymuszać na Nim uczuć, ale męczy mnie już skrywanie płaczu przed najbliższymi, gdy On znowu baluje do nocy. Staram się Mu wytłumaczyć mój odmienny stan i potrzebę bliskości, ale On uważa że to wszystko przesada. Po takich moich pogadankach stara się powisieć ze mną na tym telefonie, ale czuję że jest jakoś inaczej. Niby mówi, że sobie damy radę i że kocha to dziecko, ale naprawdę nie czuję tego tak jak jeszcze do 3 miesiąca ciąży. Błagam powiedzcie mi czy On musi się wyszaleć? Czy to przejściowe? Czy zetknęłyście/liście się z takim przypadkiem?
Wiem, że strasznie się rozpisałam. Mam jednak nadzieję, że ktokolwiek zechce to przeczytać i coś mi doradzić. Naprawdę potrzebowałam się wygadać, bo Jemu nie chcę już za dużo wchodzić na głowę. Liczę, że w końcu Mu to przejdzie, choć z drugiej strony coraz częściej zastanawiam się czy nie stwierdzi w końcu, że to jednak nie dla Niego...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy On mnie porzuci?

hmm, dziecko też będziecie wychowywać korespondencyjnie?

3

Odp: Czy On mnie porzuci?

Skoro dziecko ma się pojawić na świecie to powinniście zamieszać razem. Jego rodzice też powinni o tym wiedzieć. Dziwne to wszystko. Rozmawiaj z nim jakoś konkretniej. Tak być nie może. Do niego pewnie jeszcze nie dociera fakt, że będzie ojcem. Trzeba nim potrząsnąć.

4

Odp: Czy On mnie porzuci?

Mamy zamieszkać razem, mówi mi o tym od miesięcy, ale teraz twierdzi, że dopiero jak przepracuje październik i odbierze wypłatę to ogarnie mieszkanie, więc wszystko znowu się wydłuża.
Nie widziałam Go już miesiąc, kiedyś naciskałby żebyśmy się spotkali, a teraz ma wymówkę, że odkłada pieniądze...

5

Odp: Czy On mnie porzuci?

Do końca października niewiele zostało. Poczekaj cierpliwie.

6

Odp: Czy On mnie porzuci?

Źle napisałam. Idzie od przyszłego tygodnia do nowej pracy i gdy tam przepracuje miesiąc to odbierze wypłatę.
Staram się być cierpliwa i póki co nie naciskać, bo to chyba najlepsza metoda.
On mówi, że czuje że potrzebuje wyjścia i szaleństwa. Może póki jeszcze nie musi odkładać na rachunki to wychodzi i nie myśli o jutrze, a potem się unormuje?
Z drugiej strony też mnie przeraża, że mając 27 lat i pracując od 18 roku życia, dopiero teraz wyprowadzi się od rodziców i zacznie żyć na swój koszt, bo wcześniej nigdy za nic nie płacił, poza własnym rachunkiem za telefon.

7

Odp: Czy On mnie porzuci?
Olga9292 napisał/a:

coraz częściej zastanawiam się czy nie stwierdzi w końcu, że to jednak nie dla Niego...

Czyli czujesz pismo nosem.
Szkoda, że dopiero teraz zaczęłaś zauważać sygnały świadczące o tym, że twój mężczyzna to raczej chłopiec, Piotruś Pan, który dobrze czuje się w związku na odległość, ale nie specjalnie mu się marzy bycie odpowiedzialnym ojcem i głową rodziny. To nie znaczy, że w obliczu sytuacji, w której się znalazł nie będzie potrafił uznać, że skończył się okres młodzieńczej beztroski i przyszedł czas na przejście do kolejnego życiowego etapu. Póki co wygląda na to, że odsuwa w czasie ten moment jak długo się da.
Jednak jest już jasne, że nie jest on tobie oddany, że nie ma wątpliwości, że jesteś tą jedyną, właściwą kobietą, z którą chce się związać. Może nawet czuje się zmanipulowany, "wrobiony w dziecko", które pojawiło się nagle nieplanowane na zakończenie przez ciebie studiów. To nie jest na pewno idealna sytuacja tak dla ciebie, jak i dla niego.
Co mogę tobie poradzić? Zastanów się, czego od niego oczekujesz, jakie są twoje oczekiwania i pragnienia a następnie przeprowadź z nim powaźną rozmowę odnośnie waszej wspólnej przyszłości. Lepiej znać nawet przykrą prawdę niż karmić się obawami i niepewnością.

8

Odp: Czy On mnie porzuci?

Rozmawiałam z Nim chwilę temu. Standardowo mówi, że przesadzam, że ludzie się zmieniają. Powiedziałam, że szkoda że dał mi się przez 7 lat poznać jako spokojny domator, a nagle zmienił zdanie gdy mi szaleją hormony. Przyznał, że sytuacja go przerasta, że nie jest gotowy na bycie ojcem. To też podparłam tym, że znałam Go jako kogoś innego i gdybym wiedziała, że nagle Mu się odmieni, to nie pozwoliłabym sobie na seks bez zabezpieczenia - jednak po takim czasie ma się jakieś zaufanie, a tu nagle wszystko się odwraca do góry nogami.
Twierdzi, że mnie kocha i tego jest pewien, ale potrzebuje czasu. Po zakończeniu rozmowy wysłał mi wiadomość, żebym przestała świrować. Ja  już nie wiem czy te rozmowy coś wnoszą ;/

9 Ostatnio edytowany przez grenade (2016-10-15 16:40:19)

Odp: Czy On mnie porzuci?

Gdybym była na Twoim miejscu to postawiłabym sprawę jasno. Teściowie muszą się dowiedzieć, ze będą mieli wnuka lub wnuczke. Sprawa mieszkania musi być załatwiona jak najszybciej. Co na to Twoi rodzice? Znają rodziców chłopaka? Może warto zamieszkać blisko rodziny, bo pomoc będzie potrzebna. Teraz pracy nie podejmiesz, więc z czego będziecie się utrzymywali? Z jednej pensji nie dacie rady na stancji. Opłaty( mieszkanie, prąd, gaz, odstępne) do tego rzeczy potrzebne dla dziecka, żywność. Nie lepiej zostać przy mamie przynajmniej na początku? Na tego chłopaka to chyba raczej nie masz co liczyć a nawet jesli to jedna wypłata to za mało.

10

Odp: Czy On mnie porzuci?

Nie gniewaj się, ale sama też jesteś kompletnie bez głowy i nieodpowiedzialna.
Najpierw robisz mu pogadanki o tym że powinien szaleć bez Ciebie, a gdy w końcu to robi - jesteś zła.
Dajesz mu się bzykać bez zabezpieczenia, choć mieszkacie daleko od siebie i nie macie żadnych sprecyzowanych planów co do przyszłości.
Mimo wcale nie tak młodego wieku oboje jesteście umysłowymi gówniarzami.

Dalej nie macie żadnych konkretnych planów, sam chaos i niedomówienia. Jego rodzice nawet nie wiedzą. Masakra.

11

Odp: Czy On mnie porzuci?

Nasi rodzice się nie znają... Też jak tak myślę to chyba jednak zostanę z mamą.
Wiem, że zachowałam się nieodpowiedzialnie. Nie sądziłam, że po tylu latach dojdzie do takiej sytuacji, że będę musiała się zastanawiać czy On podoła.
Robiłam Mu pogadanki żeby się wyszalał, gdy sama to robiłam. Nie sądziłam, że zrobi to gdy mi szaleją hormony.
Zdaję sobie sprawę z nieodpowiedzialności, ale już czasu nie cofnę.

12

Odp: Czy On mnie porzuci?

Daj mu jeszcze trochę czasu i sama powiadom jego rodziców. Mają prawo wiedzieć. A on może się jeszcze ogarnie.

13

Odp: Czy On mnie porzuci?

Daję mu czas. Nic innego mi nie pozostaje.
A nie sądzisz, że gdy powiem im za Jego plecami, to stwierdzi że go w pewnym sensie zdradziłam, albo że to nie fair?
Z drugiej strony ja tutaj nie chcę być nie fair, a on znowu idzie po fajki i piwo... Ja już Go nie poznaję ;/

14 Ostatnio edytowany przez grenade (2016-10-15 17:40:32)

Odp: Czy On mnie porzuci?
Olga9292 napisał/a:

Daję mu czas. Nic innego mi nie pozostaje.
A nie sądzisz, że gdy powiem im za Jego plecami, to stwierdzi że go w pewnym sensie zdradziłam, albo że to nie fair?
Z drugiej strony ja tutaj nie chcę być nie fair, a on znowu idzie po fajki i piwo... Ja już Go nie poznaję ;/

Będziecie mieli dziecko a on o tym fakcie nie poinformował rodziców, twierdzi, ze musi się wyszaleć, ze nie jest gotowy na ojcostwo, i generalnie Twoja ciąża nie zrobiła na nim większego wrażenia.....Kto tu jest nie fair wobec kogo? 5 miesiąc ciąży a 27 letni chłopak w obłokach buja.

15

Odp: Czy On mnie porzuci?

Chłopaka chyba przerasta fakt ciąży,bo racjonalnie myślący człowiek,zrobiłby wszystko,aby jego ukochana była szczęśliwa,nie denerwowala się w "stanie blogoslawienstwa". Masz zagwozdke i chyba raczej trzymalbym się mamy,na którą możesz liczyć, niż niego. A on..może się ogarnie,jak dziecko przyjdzie na swiat..

16

Odp: Czy On mnie porzuci?

To co mam teraz zrobić? Przestać całkowicie się odzywać? Starać się nie zwracać uwagi na Jego kolejne wyjścia? Rozmawiać z Nim nadal, czy zamilknąć? A może rozmawiać, ale starać się skrywać uczucia?
Będzie trudne, ale myślę, że wykonalne...

Odp: Czy On mnie porzuci?
Olga9292 napisał/a:

To co mam teraz zrobić? Przestać całkowicie się odzywać? Starać się nie zwracać uwagi na Jego kolejne wyjścia? Rozmawiać z Nim nadal, czy zamilknąć? A może rozmawiać, ale starać się skrywać uczucia?
Będzie trudne, ale myślę, że wykonalne...

Powoli przymierzać się do zabezpieczenia finansów dla dziecka w postaci alimentów.  Dla mnie jest oczywiste, że on z Tobą dziecka nie będzie wychowywał.  A Ty nie widzisz problemu,żeby tymi kosztami obarczyć swoją mamę? Dorosnij w końcu,  zachowujesz się jak rozkapryszona królewna. Na litość boską, jesteś odpowiedzialna za to dziecko. Pizwij go o alimenty, możesz jeszcze w ciąży.

18

Odp: Czy On mnie porzuci?

A Ty znasz jego rodziców?

19

Odp: Czy On mnie porzuci?
statystyczna_polka napisał/a:
Olga9292 napisał/a:

To co mam teraz zrobić? Przestać całkowicie się odzywać? Starać się nie zwracać uwagi na Jego kolejne wyjścia? Rozmawiać z Nim nadal, czy zamilknąć? A może rozmawiać, ale starać się skrywać uczucia?
Będzie trudne, ale myślę, że wykonalne...

Powoli przymierzać się do zabezpieczenia finansów dla dziecka w postaci alimentów.  Dla mnie jest oczywiste, że on z Tobą dziecka nie będzie wychowywał.  A Ty nie widzisz problemu,żeby tymi kosztami obarczyć swoją mamę? Dorosnij w końcu,  zachowujesz się jak rozkapryszona królewna. Na litość boską, jesteś odpowiedzialna za to dziecko. Pizwij go o alimenty, możesz jeszcze w ciąży.

Dodatkowo zacznij przyzwyczajać się do myśli, że owszem on będzie ojcem dziecka, ale Twoim mężem raczej chyba nie.
Czy rozmawiać - tak. O dziecku, jego potrzebach i przyszłości. O Was? nie wiem w jakim sensie? Bo on nie robi nic, co by wyglądało, że chce być z Tobą w związku.

20

Odp: Czy On mnie porzuci?

7 lat związku, na odległośc, nawet wasze rodziny sie nie znają, chłop a raczej chłopaczek albo dziecko, chce sie z tego ewakuować.

21 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-10-15 19:13:20)

Odp: Czy On mnie porzuci?

A co mają do tego rodziny? To są dla siebie obcy ludzie, żeby jeszcze jacyś sąsiedzi itp. a tu jest  300km jeżeli chodzi o odległość.
Autorka to bardzo bardzo niemądra (żeby nie powiedzieć głupia) kobieta - niestety. Zupełnie bez głowy na karku. Daje ruchać się (bo tak to trzeba nazwać)  chłopakowi bez zabezpieczenia widząc jaka jest sytuacja w ich zwiazku - ona tam, on tu.

Zalecam na przyszłość więcej oleju w głowie.

22

Odp: Czy On mnie porzuci?

No trudno, mam za swoją głupotę.
Dziękuję za Wasze odpowiedzi, życzę samych rozsądnych decyzji.
Pozdrawiam, Olga wink

23

Odp: Czy On mnie porzuci?

Nie obwiniaj sie tak, 7 lat to kupe czasu, na tyle duzo, zeby zdobyc czyjes zaufanie. To jest po prostu chłopczyk, gonil kroliczka poki byl mniej uchwytny, teraz jestes zlapana, klepniete, czemu tej slabosci nie wykorzystac? Slabe. Zycze Ci zeby sie ocknal, i z czasem dorosl, ale z doswiadczenia wiem, ze jak ktos zawiedzie w potrzebie, to trudno o tym zapomniec.

On-WuWuA-83, Twoja dziewczyna/ zona tez "daje Ci sie ruchac"? Czy raczej sie z nia kochasz? Zreszta tego jak sie wypowiadasz, to raczej nie przypuszczam ze masz jakas blisko. Kultura, kultura...

24

Odp: Czy On mnie porzuci?

Też się dziwie dlaczego dziewczyny dopóki nie ma zobowiązań nie widzą prawdziwej natury swojego chłopaka.
Autorko problem masz taki ,że ty już nie możesz szaleć a on będzie mógł zawsze .Swoimi pretensjami i wyrzutami nie pomagasz mu przystosować się do nowej sytuacji i być może Cię zostawi jak będziesz tak dalej robić.Musicie ze sobą zamieszkać. Mężczyźni budują więź z dzieckiem przez obecność. Zacznij od wizyt u lekarza, proś go o pieniądze na witaminy, weź go na zakupy ciuszków czy innych rzeczy. Jak się urodzi dziecko to spraw ,żeby Ci pomagał i był obecny w waszym życiu ale w taki sposób ,żeby nie był zaniedbywany. Nie naskakuj na niego nie mamraj mu teraz bo jeszcze bardziej się zrazi. Skoro tyle lat jest z Tobą i mówi Ci ,że jest przestraszony to nie pogłębiaj dodatkowo tego bardziej.

25

Odp: Czy On mnie porzuci?

Olgo, w takiej sytuacji trudno mówić o porzuceniu - bo Wy tak naprawdę nie byliście ze sobą i nie tworzyliście związku.
Oprócz okazjonalnych spotkań i okazjonalnego seksu bez zabezpieczenia, nie widzę w tym co napisałaś żadnej relacji ....
On się już ewakuował i teraz liczy na to, że upływ czasu, sporadyczny kontakt i odległość zrobią swoje.
Moim zdaniem powinnaś zabezpieczyć sobie tyły do czasu urodzenia dziecka i powziąć jakiś plan na życie, niekoniecznie z uwzględnieniem tego pana ....

26

Odp: Czy On mnie porzuci?

Poczytałam trochę więcej o takich przypadkach w ciąży i widzę, że nie jestem z tym sama. Okazuje się, że często to po prostu przez hormony mamy wrażenie, że on już jest nieczuły, a to po prostu my mamy większą potrzebę uczuć. Dam Mu ochłonąć i oswoić się z tą sytuacją, wiem że będzie dobrze wink
Może jest to znajomość na odległość, ale nie ograniczała się tylko do seksu. Czasami nawet w ogóle go nie było. Wiele sytuacji pomógł mi przejść i zasługuje na moją wyrozumiałość. Nie mogę zamknąć tego tematu, ale żegnam się z Wami będąc dobrej myśli wink

27

Odp: Czy On mnie porzuci?
madoja napisał/a:

Nie gniewaj się, ale sama też jesteś kompletnie bez głowy i nieodpowiedzialna.
Najpierw robisz mu pogadanki o tym że powinien szaleć bez Ciebie, a gdy w końcu to robi - jesteś zła.
Dajesz mu się bzykać bez zabezpieczenia, choć mieszkacie daleko od siebie i nie macie żadnych sprecyzowanych planów co do przyszłości.
Mimo wcale nie tak młodego wieku oboje jesteście umysłowymi gówniarzami.

Dalej nie macie żadnych konkretnych planów, sam chaos i niedomówienia. Jego rodzice nawet nie wiedzą. Masakra.

Dokładnie.

Najpierw sama szlajasz się ze znajomymi, mówisz mu, że on też powinien - a jak to robi, to masz pretensje.
Zastanów się, czego chcesz.

----------

Zamierzacie ''razem'' te dziecko na odległość wychowywać?
Poinformuj go, że ma miesiąc/2 miesiące na przeprowadzkę, inaczej Ty układasz sobie życie bez niego.
Żeby tyle lat czekać, aż facet się określi - dla mnie to szok.
Zacznij, kobieto, działać - za chwilę zostaniesz matką.

28

Odp: Czy On mnie porzuci?
madziarekeh napisał/a:

On-WuWuA-83, Twoja dziewczyna/ zona tez "daje Ci sie ruchac"? Czy raczej sie z nia kochasz? Zreszta tego jak sie wypowiadasz, to raczej nie przypuszczam ze masz jakas blisko. Kultura, kultura...

Ja tylko opisuje to co widzę a słowa są takie jak się należy do zaistniałej sytuacji.
Znają się 7lat, mieszkają 300km od siebie i to jest tak, że chłopak odwiedzi naszą zacną autorkę raz na dwa tyg. aby posiedzieć trochę ze swoją doopą, przy okazji puknie ją ze 3 razy w tym czasie a w niedziele na wieczór pakuje manatki i wsiada w dyliżans który jedzie  na jego rewir. Tak na prawdę nie wiadomo co robi w tygodniu i z kim, tego skontrolować się nie da. Układ ma niezły (nie zazdroszczę tylko opisuję smile )
Zero jakiegoś tematu "co z nami", aż tu nagle pojawia się dziecko na horyzoncie (wtf?) Odnoszę wrażenie, że to autorka chciała bardziej bobaska aniżeli ten chłopak. A może "naciągnęła" (żeby nie powiedzieć gorzej) go na dzieciaka?
Autorko powiedz proszę kto płaci za to wynajmowane mieszkanie, facet dokłada(ł) się do wynajmu? Przecież korzysta wink

29

Odp: Czy On mnie porzuci?

Autorko..czyli Twój partner w żaden sposób Tobie nie towarzyszy w tej 9miesięcznej drodze?
Nie mogłabyś pojechac do niego na poważną rozmowę?
I przy okazji"wymusić"na nim byście od razu oznajmili jego rodzicą tą nowine?
Jeśli do tego wieku mieszka z rodzicami, to na pewno są nim w stanie wstrząsnąć.
Tym bardziej, że sami są zaniepokojeni jego obecnym zachowaniem.
Daj mu na tej wizycie wybór-albo razem przekazujecie nowinę, albo Ty sama.
Zacznij działać bo ta relacja wymyka się Tobie z rąk. Tym bardziej, że to zaczyna pasować Twojemu partnerowi.
Działaj stanowczo...zasadą"nic na siłę...-lekko młotkiem"

30

Odp: Czy On mnie porzuci?

Ja bym na Twoim miejscu pojechała do niego na niezapowiedzianą wizytę i sprawdziła co robi. Może on ma kogoś innego na boku? Może prowadzi podwójne życie? Układ był wygodny bo widywaliście się raz na dwa tygodnie na weekend. Nagle pojawiło się dziecko i on się zmienia. Zastanów się dlaczego? Bo tego nie planował, do tego nie dorósł, nie umie sobie z tym poradzić, owszem też ale przede wszystkim dlatego, że zepsuł się wygodny układ. Obecanki cacanki zamieszkania razem. Skoro chłop w tym wieku żyje na garnuszku mamusi- to nic to dobrego nie wróży. Uwierz mi, kiedyś to przerabiałam.
Sprawdź to zanim będzie za późno. Przez telefon kiedy nie patrzysz drugiej osobie w oczy, można opowiadać piękne historyjki miłosne. Usłyszysz wszystko, co chcesz usłyszeć.

Teraz najważniejsza jest przyszłość Twojego dziecka i Twoja. Zadbaj o to.

Pojedź na niezapowiedzianą wizytę i sprawdź. Pogadaj z jego rodzicami. Czas wytłumaczyć Twojemu chłopakowi, że teraz nie ma wychodzenia na piwko, teraz czas zacząć odkładać na wyprawkę dla dziecka. Powiedz mu wprost, że czas dorosnąć. Nie będziesz chyba czekała, aż on sam się ogarnie, bo uwierz mi to może nie nastąpić nawet do 18-nastki Twojego dziecka :-)

Co się stało już się nie odstanie i nie zamierzam Cię krytykować, choć naiwnie podeszłaś do tematu. Związki na odległość nie istnieją. A nawet jak zdarzają się wyjątki, to tylko potwierdzają regułę.

Trzymaj się dziewczyno! I daj znać jak sytuacja się rozwinęła.

31

Odp: Czy On mnie porzuci?

Ło matko..... pozwolisz, że nie odniosę się do Twojej postawy, żeby Cię nie dołować.

"Chłopaczek" z którym się związałaś, w czasie gdy z Tobą był, myślał tylko i wyłącznie dolną częścią ciała, co widać na załączonym obrazku. Teraz gdy pojawiła się ciąża, blady strach padł na niego i jedyne o czym myśli, to tylko o tym, aby się z tego wywinąć, oddalić od siebie problem i poczekać co z tego wyjdzie. Normalny dojrzały facet, cieszyłby się z tego, że zostanie ojcem, i wziął się do roboty, by przygotować wszystko na jego przyjście, a w ostateczności zrobił tyle ile może, by matka jego dziecka mogła w spokoju przejść całą ciążę.

Jak słysze, teksty pt. mieszkam u mamy, on gdzieś tam, pracuje, może uzbiera kasę w październiku na mieszkanie i to ogarnie.... sorki, raczej nic nie ogarnie. Chyba nie wie jak sobie z tym poradzić bo go to przerosło, lub nie planował takiego zakończenia. Teksty pt. "nie świruj"..... dziecinada. W życiu zdarzają się różne sytuacje, człowiek musi robić różne rzeczy, ale normalny człowiek, który robi wszystko jak należy jest odbierany dokładnie w ten poprawny sposób i jego działanie nie budzi żadnych wątpliwości o poprawność i kierunek w jakim jest wykonywane. Życie może pisać różne scenariusze i stawiać przed nami różne zadania, lecz dwojga ludzi, którzy się z nim mierzą nie ma takich wątpliwości, że coś jednak jest nie tak jak w Twoim przypadku.
Wy nie borykacie się z problemem braku kasy, mieszkania jak i co zrobimy... Ty się borykasz z odczuciem, że gość spierdziela z miejsca zdarzenia i usiłuje zostawić cię z problemem. To się nie bierze znikąd, pewnie tak jest i dobrze kalkulujesz. Przecież człowiek, który tego nie chce robić wysyła zupełnie inne sygnały. I nawet gdy musi się rozstać ze względu na pracę, to w każdej wolnej chwili robi wszystko by być z tą kobietą na której mu zależy. Jeździłem po nocach, chodziłem kilometry na piechotę w błocie i słocie, bo mi zależało i tak czułem.
On przyjeżdża raz na ruski rok, rodzicom nie powiedział, że zostaną dziadkami.... tu nie widać radości z tego co dobre, za to ewidentnie sraczkę  i brak odwagi by zmierzyć się z własnym życiem jak mężczyzna.

Zrobił bym to co pisze klaudia.g - dyskusja, wniosek o alimenty, poinformował jego rodziców, bo może się okazać, że jak on nie będzie płacić alimentów, to możesz zawołać je od jego rodziców. Niech wiedzą jaki synalek jest dojrzały. Zadbaj o przyszłość dziecka, Twoja się ułoży bo sama o to zadbasz. "Dzieciorób" niech wie, że życie to nie tylko bzykanie, ale ponoszenie pełnych konsekwencji jego uprawiania. Powodzenia.

32

Odp: Czy On mnie porzuci?

Autorko... Pomyśl przez chwilę..

Za moment urodzisz dziecko.
Przez 7 lat "jesteś w związku" online? Oglądacie filmy przez telefon?
No błagam Cię, ani razu nie pomyślałaś, że wolisz normalność? Wspólne filmowe wieczory?
Nie zadowalaj się namiastką związku. Ta relacja nie jest normalna. Normalni ludzie nie układają sobie życia "wirtualnie". On najwyraźniej się boi, nie chce wyprowadzić się od rodziców, a jednocześnie gdzieś obok chce mieć "związek", seks, kobietę. To jeszcze szczeniak.
Nie stworzysz z nim rodziny. To widać po tym, jak było do tej pory, jak ciągle Cię wystawiał (wynajęliście mieszkanie, ale on w nim nie zamieszkał).


Może nie powinnam tego pisać, ale lepiej by się dla was skończyło, gdybyście nie tylko filmy oglądali przez telefon, ale również w ten sam sposób uprawiali seks.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Czy On mnie porzuci?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024