Hej; ) już kiedyś tu pisałam.. O mojej depresji, lekach i trudnej sytuacji w domu. Teraz zwracam się z prośbą.. może ktoś mi pomoże. U mnie jest coraz lepiej, wszystko zaczyna się jakoś układać. Problemem jest teraz nieśmiałość i strach przed różnymi rzeczami.. Dzisiaj chciałabym skupić się na jeździe samochodem. Rok temu zdałam prawko, za pierwszym razem.. byłam taka szczęśliwa. Niestety nie trwało to długo, bo gdy miałam już je w ręku to zaczął się strach przed jazdą. Bałam się ze nie będę wiedziała jak się zachować, że coś mi nie wyjdzie, że gdy spotkam kogoś znajomego to tak się zestresuje ze nie będę w stanie prowadzić. Myślę nad tym żeby pójść do psychiatry bo mam jeszcze kilka innych problemów z którymi sobie nie radzę, jak myślicie dobry pomysł?
Na pewno nie zaszkodzi, a może i rozwieje niektóre niepewności. Dla otuchy mogę dodać, że z prawkiem miałam tak samo. Też rok temu zdałam i dopiero niedawno odważyłam się sama wyjechać w miasto. I bardzo to polubiłam A przy znajomych zbłaźniłam się tak, że już gorzej być nie może. Troszku się wszyscy pośmialiśmy jaka to ja "zdolna" i tyle.
Już dawno miałaś iść do psychiatry, dlaczego tego nie zrobiłaś? Czy Ty naprawdę chcesz coś zmienić w swoim życiu, czy chcesz tylko ponarzekać?
Wiem, ale jak to bywa z depresją są te dobre i źle dni. Ciągle wahania nastroju. Najczęściej czułam się źle w nocy, rano gdy wstawalam to jak inna osoba, problemy już nie były takie straszne dla mnie. Dużo też naczytalam się o psychiatrach, ze na NFZ nie zawsze trafi się ktoś kto ci pomoże, a prywatnie nie mam pieniędzy. Zawaliła też tu moja nieśmiałość, wstydliwosc. Strasznie ciężko mi się przed kimś otworzyć, a o swoich problemach mówić to katorga. Myślę ze nie byłam gotowa, nikt nie dał mi tej siły żeby wstać, ubrać się i pójść do lekarza. Wiem, ze to moje problemy i to ja jestem jedyna osoba która może sobie pomóc ale nie potrafiłe. Teraz już jestem tę parę miesięcy starsza i inaczej na to patrzę. Znalazłam w sobie iskierke nadzieji która jak myślę tym razem pomoże mi się umówić i pójść do psychiatry.
Pisz z ludźmi i rozmawiaj ,to leczy .Ten strach który masz przed jazdą chyba wiele początkujących osób ma.Konsultacja lekarska nigdy nie zaszkodzi.Pozdrawiam:)
Bardzo dobry pomysl. Do psychiatry sie idzie ze "zlamana" dusza tak samo jak ze zlamana noga do ortopedy. Gratuluje decyzji. -)
Polecam Macieja Żbika z fundacji dla ludzi. Dzięki jego pomocy udało mi się rozwiązać wiele problemów. Bardzo świadomy człowiek i świetnie dostrzega to, co dzieje się z drugą osobą. Jestem pod wielkim wrażeniem zmian jakie we mnie zaszły. Jego metoda terapii mile mnie zaskoczyła dlatego, że od razu trafia w sedno bieżącego problemu. Bardzo mi pomógł, a efekty mile zaskakujące. Do tej pory jestem pod dużym wrażeniem.