Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

1 Ostatnio edytowany przez anastazya (2016-10-12 12:49:50)

Temat: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Witajcie! Mam dosyć nietypowy problem. Jestem właśnie poirytowana przez moją matkę, po raz kolejny. Mam świadomość tego, że nie powinnam dopuszczać do siebie energii, której nie chcę, ale czasami to jest silniejsze ode mnie.

Jej narzekanie na brak pieniędzy, na to, ile trzeba rachunków płacić, jaki to mój ojciec jest beznadziejny, że pomysł na biznes jest bez sensu, bo nie będzie przynosić dochodów, ogólnie wszystko jest w jej głowie do bani, a sama z siebie nie podejmuje żadnych działań w celu zarobienia pieniędzy (ma 46 lat). Rozumiem, że teraz przeżywa wewnątrz cięższy moment, bo znowu rozstała się z jej facetem, ale ile można? Rozumiem, gdyby to się zdarzyło po raz pierwszy, nawet po raz drugi czy trzeci, ale ta sytuacja miała miejsce już miliard razy, czekam na moment, w którym się w końcu ocknie i zobaczy, że to się nigdy nie zmieni, jeżeli ona o tym nie zadecyduje - typowy toksyczny związek.

Czuję się tym strasznie obciążona. Boli mnie to, że mój rodzic zachowuje się jak jakieś dziecko i nie czuję w nim takiego realnego wsparcia, poczucia, że jest silny, daje sobie radę w życiu i mogę na nim polegać. Ale tak nie jest, role się wręcz zamieniają i to ja występuję bardziej w roli rodzica, a nie jestem teraz na tyle silna i ogarnięta, żeby zachowywać się stosownie do tej sytuacji. Jest mi ciężko psychicznie po ostatnim rozstaniu, z tej dziwnej, aktualnej rzeczywistości ratują mnie tylko perspektywy mnie samej, które chcę osiągnąć i jestem w trakcie poczynania kroków w tym kierunku. Jednakże prawda jest taka, że wszystko wymaga czasu i owoce tej pracy będą obecne dopiero po jakimś czasie.

Jak ja mam pomóc mojej własnej matce w momencie,  w którym sama nie jestem na tyle silna? Z drugiej strony wiem, że tak naprawdę tylko ona sama może sobie pomóc, ale jak słyszę te wszystkie słowa, które wygaduje, to naprawdę żyć się odechciewa z takim światopoglądem na życie.

Miłego dnia Wam życzę!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Może warto porozmawiać z psychologiem? smile

3

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Mysle, ze mozesz jej pomoc chociazby odmawiajac wysluchiwania jej zali. Niektorzy ludzie uwielbiaja sie zalic i zawsze szukaja pretekstu, aby miec powod - wydaje sie, ze twoja mama nalezy do  tegoi typu ludzi.. Ignoruj jej narzekania, zaslaniaj sie nauka, ksiazka wyjdz z domu, - cokolwiek. Nie, nie jestes jej psiapsiolka. Jak chce sie zalic - niech znajdzie sobie kolezanke,, jak nie ma kolezanki - to jest jej prywatna sprawa. Mama powinna wysluchiwac twoich problemow, a nie ty jej. Amen.

4

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

A ja myślę, że źle diagnozujesz problem. Bo tak naprawdę, to nie możesz sobie poradzić z własną bezsilnością - czy raczej nie potrafisz jej zaakceptować.

Sama piszesz - "nic się nie zmieni, póki ONA SAMA o tym nie zadecyduje". A jednocześnie zastanawiasz się, jak jej pomóc. Przecież nie pomożesz jej, póki ona nie zdecyduje, że jest na tę zmianę gotowa - a do decyzji jej nie zmusisz.

To, co możesz zrobić, to szukać dla siebie wsparcia poza domem, poza matką. Zaakceptować własną bezsilność w tej kwestii. Pomóc matce będziesz mogła, dopiero jak sama się ocknie - ty jej nie wybudzisz.

5 Ostatnio edytowany przez santana (2016-10-12 16:32:23)

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

To dość toksyczna relacja,znam to bo moja matka ciągle narzeka. Był moment ze odcielam sie od tego ale głupia znów wpadłam probujac byc dobra. Słucham jednym uchem bo w sumie jest sama. Nie wiem czy tak też się żali swoim siostrom ale wątpię natomiast ja ciągle jestem obciażana jej problemami i jest tez tak ze ucinam to. Poszła do pracy to część problemów się skończyła. Możesz powiedzieć jej otwarcie ze możesz jej wysłuchać ale nie chcesz słuchać jej żali bo masz swoje życie i jej problemów nie rozwiazesz. Na narzekanie na kasę powiedz żeby poszła do pracy to problemy same się rozwiążą. Bądź asertywna i nie daj się. czasem trzeba z buta rodzica potraktowac. No możesz też Ty zacząć narzekać i się skarżyć nawet wymyślać problemy to może ona przestanie sama się narzucać ze swoimi problemami

6 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2016-10-12 17:02:29)

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Twoja matka jest osobą dorosłą, z doświadczeniem życiowym przerastającym Twoje o ile? Dwadzieścia lat? Trzydzieści? To ona dla Ciebie powinna być oparciem i pomocą, a nie Ty dla niej.
Ona sama podejmuje decyzje dotyczące jej życia i ona sama jest za nie odpowiedzialna. Jak KAŻDY dorosły człowiek. Ty nie ponosisz odpowiedzialności za nią. Fakt, że czujesz się odpowiedzialna za nią, świadczy o patologii. Rodzic uwieszający się emocjonalnie na dziecku.
Jak ma za mało pieniędzy, to niech się weźmie do roboty. Szlag jej nie trafi, serio. Tak, ona ma swoje problemy, ale w tym przypadku TO NIE JEST TWOJE ZADANIE, żeby je rozwiązywać. To jest jej zadanie. I spokojnie mogłaby sobie dać z tym radę, ale woli nie robić nic, narzekając na los, bo tak jest łatwiej, po prostu.
Kluczowym pytaniem jest, czy jesteś w stanie odmówić matce bycia pojemnikiem na pomyje, które ma akurat potrzebę z siebie zmyć, bez takiego poczucia winy że ją odrzucasz, które Cię sparaliżuje. Jeśli nie potrafisz, pomyśl o terapii.

7

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

przez chwile miałam wrazenie, jakbym czytała sama o sobie i swojej matce...
również czuje się obciążona psychicznie, kilkakrotnie w ciągu dnia dzwoni do mnie, żeby wyżalić się co się akurat stało w domu, bo pokłociła się z moim ojcem, bo brat coś zrobił. Jest tak już od paru lat, czyli byłam jeszcze naprawde dzieckiem, gdy stałam się powierniczką jej problemów. Potrafiła dzwonic do 12 letniej dziewczyny , jak byłam na wakacjach i opowiadać o co pokłociła się z ojcem. Mnie już się rzygać chce przez to.
Sama nie pracuje, a potem narzeka, że tyle pracy jest w domu , że to tamo , a ona biedna zostaje z tym sama.
Co w tym jest złe, najgorsze? Ze zaszczepia taka osoba w nas swój sposób myślenia, że to narzekanie faktycznie się odbija potem .
Miałam doradzić Tobie, a żale sie sama.. tongue myśle, ze jej na siłe nie zmienisz. Bo to już tak jest zakorzenione, że tylko sama może dojść do jakichś wniosków. Co np. w przypadku mojej raczej się już nie zdarzy. Ja to chce jeszcze dociągnąć studia i uciekać stad. Bo mimo , że stara się dbać o dom, rodzine. To według mnie wiecej czasem w tym szkody. Mysle , że jak człowiek zacznie sie zastanawiac nad "sensem" życia, i wpada w taką nostalgię, to potem jest coraz ciężej z tego wyjść, uwolnić się. I oby to nie udzieliło się Tobie :-)

8

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Ile masz lat?

Jakby na to nie patrzeć, nie jesteśmy przyjaciółmi rodziców. Niektórym udaje się wypracować fajną, partnerską relację z rodzicami, ale niewielu to się udaje, bo rodzice zwykle nie potrafią zrozumieć, że dzieci to autonomiczne jednostki, mające własną wolę i że oni już nie mają prawa ich kontrolować, czegoś oczekiwać czy narzucać.

To, co robi twoja matka, to przerzucanie swoich problemów na ciebie. Dla mnie to wygląda trochę na przemoc. Zagadywanie kogoś, ciągłe żalenie się, oczekiwanie wsparcia, nie szukanie własnych rozwiązań?
Masz prawo powiedzieć "NIE". Możesz z czystym sumieniem powiedzieć jej, że rozumiesz, że jest jej ciężko, ale nie masz już ochoty na słuchanie po raz kolejny tej samej historii, ona wie, co o tym myślisz, a co z tym zrobi - jej decyzja. Powiedz jej, że czujesz się obciążona jej problemami, a to nie twoja rola z nich ją wyciągać. Poleć jej zadzwonić do przyjaciółki/siostry/psychologa. Ty nie jesteś wykwalifikowana do tego, żeby jej pomóc.
Zadbaj o siebie PRZEDE WSZYSTKIM. Wyznacz jej granice, jak ich nie przestrzega, to się rozłącz/wyjdź. W relacjach obie strony muszą być na równych prawach, inaczej ktoś cierpi. A najczęściej cierpią obie strony, bo ani ty nie zyskujesz na tym, że ją po raz któryś wysłuchujesz cierpliwie i służysz wsparciem  i radą, ani ona nie dostała jasnego sygnału, że coś jest POWAŻNIE nie tak  i że czas się wziąć za siebie, bo swoim zachowaniem powoduje, że traci ciebie.

9

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Dzięki za odpowiedzi, dziewczyny.
Nie ukrywam, że zgadzam się z tym, co piszecie, dla mnie to wszystko również jest już pewnego rodzaju małą patologią.
Jest mi po prostu tak strasznie przykro. Ona nie ma pojęcia, jak się w ogóle zabrać za coś poważniejszego, wszystko ją przerasta, zwłaszcza odkąd zniknął jej facet. Siedzi w domu całymi dniami i zajmuje się jakimiś głupotami, segreguje zdjęcia, nagle myje całą lodówkę, sprząta szafki, a przy tym narzeka na brak pieniędzy, zwłaszcza, kiedy ma pojechać na jakieś zakupy spożywcze. Mieszkam jeszcze z siostrą i dziadkiem, duży dom pod Warszawą utrzymuje się tylko z emerytury dziadka, szlag mnie po prostu trafia, że ona nawet nie próbuje nic zmienić, a narzeka strasznie, bo nie ukrywam, jest na co. Tylko co to zmieni? Ja w tym momencie mam dorywczą pracę, ale uczę się też do poprawy trzech matur, za miesiąc zaczynam intensywny kurs związany z branżą IT, więc mam od cholery nauki.

Chciałam jej pomóc w rozwijaniu pewnego biznesu tutaj na miejscu, z tymże ona co chwilę zmienia zdanie - raz uważa, że to bez sensu, a potem jest chwilowo napalona - no jak z dzieckiem. Problem jest też w tym, że została sama, bo będąc z tym facetem zupełnie odcięła się od jakichkolwiek znajomych, to było bardzo dawno temu. Także podsumowując - 46 lat, bez wykształcenia, ale równocześnie bez pomysłu na siebie, bardzo wrażliwa kobieta, która nie widzi siebie na żadnym etacie. Ja naprawdę rozumiem, czemu może czuć się źle, ale z drugiej strony nawet nie próbuje, a ja muszę słuchać, jak bardzo życie jest beznadziejne. Wiem, że nie mogę jej dogłębnie pomóc, ale chciałabym jakoś chociaż zmienić jej światopogląd na życie, że naprawdę DA SIĘ zmienić stan rzeczy, jeżeli się nad tym pracuje, i podkreślić fakt, że nie od razu jest dobrze. Boję się, że to dla niej puste słowa i nic się nie zmieni, a chciałabym, żeby moja matka była w końcu szczęśliwa.
Dodam od razu, że ona nie chce iść na żadną terapię, bo nic jej to nie da według niej i uważa, że sama się pozbiera, ale jakoś tego nie widzę.
Ja mam 22 lata.

10

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Ze zmianą jest tak niestety, że ona zaczyna się i kończy na woli osoby, która ma się zmienić. Nikt i nic nie zmieni twojej matki, tylko jej własna decyzja, jej przekonanie o tym, że ma to sens, jej potrzeba, żeby coś zmienić.
Ale póki co jest jej wygodnie. Może jest trochę nieszczęśliwa, ale - jak to bywa z ludźmi którzy mówią, że chcą się zmienić a tego nie robią - tak naprawdę jest jej wygodnie. Bo jest to znana sytuacja (a zmiana = nowa sytuacja = stres). Nieznane sytuacje są trudne! Wymagają wysiłku! Trzeba się naprawdę postarać, trzeba się napracować. Przecież wygodniej usiąść i ponarzekać. Ja nie twierdzę, że jest to ŚWIADOME podejście do sytuacji. Ale pomyśl - jakie ona korzyści ma z utrzymywania tej sytuacji w takim stanie, jakim jest? Ja potrafię wymienić co najmniej klika. A ty? (Dawaj, zróbmy eksperyment, napisz jakie korzyści ma twoja mama z utrzymywania status quo).

11

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

No niestety nie zmusimy jej do zmiany swojej decyzji.

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

To rodzic powinien dawac dziecku przepotezna sile.
JEzeli tak nie jest, nie powinien byc nigdy rodzicem.
To pierwsza prawda, ktorej w ogole nie rozumie albo rozumie na odwrot.

DZiecko nie jest po to, aby nianczyc rodzicow.

Bezsilnosc to najwieksza wada.

Ignoruj takich rodzicow maksymalnie!

13

Odp: Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

wspolczuje. Tez mialam wysoce toksyczna matke i patologiczna rodzine, ale w inny sposob.

Jedno jest pewne - nie pomozesz jej. Ma 46 lat. Gdyby chciala, zmienila cos dawno temu. Pewnie czasem przebakuje, ze powinna cos zmienic... ale tak naprawde nie zamierza. Bo przeciez fajnie jest, jak wszyscy wokol wspolczuja, mysle ze jestes biedna, zwracaja na ciebie uwage, bo taka biedna kobiecina... Niektorzy kochaja zwracac na siebie uwage narzekaniem. Czuja sie z tym dobrze. Byc moze tak jest z twoja matka.

To co musisz zrobic to zrozumiec ze nie jest twoim obowiazkiem pomaganie jej w tym zakresie. To jej zycie i niech je nawet przepije jak ma ochote. Ty masz wlasne i nim sie zajmij. Czasem czyjegos swiata sie zwyczajnie nie da uratowac.

Pytanie - czy ma jakies traumatyczne doswiadczenia z zycia? Chodzila kiedykolwiek na jakakolwiek terapie? Pracowala kiedykolwiek? Ile ma dzieci?

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Nie mogę sobie poradzić z bezsilnością matki - co robić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024