Witam, mam pewien problem. Na studiach dawno temu podobał mi się pewien chłopak, ale nigdy nie miałam chłopaka i bałam się wchodzić w te relacje. Tyle się słyszy o kobietach nieszczęśliwych z powodu faceta i zagubionych po rozstaniach. Stwierdziłam, że nie chcę tak, ponieważ jestem perfekcjonistką skupiam się na sobie i swoich pasjach. Jestem jedną z najlepszych w swojej dziedzinie. Wiedziałam, że ten chłopak często patrzył się na mnie, nasze oczy często spotykały się ze sobą. Jednak nie jestem typem gwiazdy, mało mam koleżanek i rzadko rozmawiam z osobami poza mojego grona. Z kolei on jest i był typem przywódcy i miał kolegów pewnych siebie przebojowych. Chłopak ten rozmawiał ze mną, ale nigdy nie przekształciło się to w coś poważnego. Obecnie nie jesteśmy obojga w związku i wiem, że on często zwraca na mnie uwagę-patrzy się i jakieś uwagi na mój temat do kolegów. Nie wiem, mi też nie jest obojętny, ale wiem, że nigdy nie zrobię pierwszego kroku. Czy to coś oznacza, dlaczego on nie chce wyjść z inicjatywą, co robię zle? Nie jestem typem nachalnej, ale o wygląd też dbam. Raz ubrałam spódnicę, to wszedł i spojrzał pierwsze na mnie, a nie na koleżanki, czy coś jest nie halo?
Stello, całkiem możliwe że podobasz mu się. Całkiem możliwe jest też, że fakt iż jesteś poważniejsza od swoich rówieśniczek, nie wychodzisz poza mały krąg znajomych, skupiasz się głównie na swoich celach a przyjemności po części odstawiasz na bok, może go hamować. Mężczyźni czasami obawiają się "perfekcjonistek", zamkniętych w swoim "świecie". To buduje swego rodzaju dystans. Może daj mu jakiś drobny znak chociaż. Uśmiechnij się do niego gdy będę patrzył w Twoją stronę, pozwól mu pomyśleć że jesteś nim zainteresowana.
Jako kobieta zadbaj o to, aby nie wysyłać sygnałów go odpychających... Jak się uśmiechnie Ty też się uśmiechnij, jak się spotkacie, to powiedz "Cześć" z uśmiechem.
Nie bój się wchodzić w relacje -- nauczysz się, poznasz chłopaków, znajdziesz lepszego męża niż gdybyś nie próbowała i czekała na tego perfekcyjnego, idealnego. Zawsze coś jest źle, nic nie jest doskonałe. W przeciwnym razie będziesz takim narciarzem, który w obawie przed upadkiem uczył się teorii, aby za pierwszym razem jak wyjdzie na górę zjechać perfekcyjnie bez upadku. Tak się nie da.
Jeśli chcesz być 'perfekcyjna' w kwestii związków to już nastaw się na możliwość porażki.
Związki to ludzie, ich nigdy na 100% nie przewidzisz. Nie możesz mieć pewności, że nawet ten wymarzony wybranek z przyszłości po kilku miesiącach nie okaże się draniem. Albo Ty się jednak nie odkochasz i nie zostawisz go. Tu nie da się odkładać tematu związków, to że coś zdarzy się później nie znaczy, że będzie lepszej jakości.
Aby zachęcić chłopaka do pierwszego kroku - pokaż, że go lubisz. Jak? Powinnaś wyczuć różne okazje.