podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-27 11:46:01)

Temat: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

jak w tytule, być może są tutaj osoby, które przeszły różnego rodzaju formy rozwoju/naprawy siebie

jak w tej materii z Wami

z jednej strony świadomość, z drugiej instynkt, potrzeby
u wielu osób słyszę, było to wcześniej w dużej mierze z emocjonalnością, z pewnego rodzaju bezradnością związane z "rozładowaniem emocjonalnym", tą sinusoidą

nie jestem kobietą i na pewno nie chcę zrozumieć w tej materii kobiet, czysta ciekawość

jeśli w jakimś stopniu oddzielone zostają myśli i emocje, to i zapewne w tej materii wpływ jest na zachowanie człowieka

tendencja spadkowa, wzrostowa, może rzeczywiste libido wreszcie??

nie chodzi mi bynajmniej o kondycje fizyczną, w rozumieniu, chorób, wieku, bo wiadomo wszystko jednak wpływ jakiś ma big_smile

jaki kierunek świadomość potrzeb i poprawności ich wyrażania w związku czy może oszukiwanie siebie i innych, zaprzeczając potrzebą w imię czegoś nie ogarniętego w sobie?? konwulsji zachowań wink

taka rozkminka w temacie, jakby ktoś chciał

Zobacz podobne tematy :
Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Straszny chaos w tych twoich rozkminach. Brak konkretnych pytań.

3 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-27 13:02:42)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

temat otwarty wink

przynajmniej w moim przypadku odmiennie wygląda świadomość,
seksu, seksualności, siebie

inaczej była pojmowana wcześniej, do czego innego wykorzystywana,
w pewnym sensie jakaś forma samoregulacji, być może z założenia tak powinno być i jest

jednak jedna forma o drugiej jest różna, jak i świadomość, cel, zyski

ciekawy jestem na ile ma/miało wpływ przechodzenie jakiejś psychoterapii,

w pewnym sensie ograniczona wiedza o sobie, poprzykrywana różnymi brakami/wstydami/ itd itp
znika, z drugiej strony ta konwulsywność spada

jaką to ma przekładnie dla Was, na życie intymne, relacje, pożycie??
w większości terapie zatacząją koło obok tego tematu, raz głębiej, raz dalej,
miłości szeroko rozumianej, jakby na to nie patrzeć aspekt seksualności nie da się ominąć, bez okłamywania siebie że wpływu na tą materię brak, przy dysfunkcji różnego rodzaju

jakieś doświadczenia? przemyślenia

czy dalej o "buszu" piszę wink

przykładowe pytanie, konkretne zatem

- satysfakcja z aktu na plus/minus?
- odbiór/kontakt osoby współuczestniczącej?
- zwiększenie regularności/spadek chęci??
- atrakcyjność, libido?? czy wręcz przeciwnie
- co w przypadku gdy jedna osoba coś ze sobą robi/ i ta świadomość powoduje brak satysfakcji
itd itp

nie mówcie że nic się nie zmieniło wink

4

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

z checia bym  z Toba podyskutowala, Amethis, bo swietnie nam to wychodzi big_smile  ale nie mam doswiadczen z psychoterapia. I mam nadzieje nie miec smile

5 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-27 13:45:55)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
adiaphora napisał/a:

z checia bym  z Toba podyskutowala, Amethis, bo swietnie nam to wychodzi big_smile  ale nie mam doswiadczen z psychoterapia. I mam nadzieje nie miec smile

ja w zasadzie z psychoterapią nie mam tez nic wspólnego, poza jakimiś 12 spotkaniami jednogodzinnymi z psychoterapeutą, na przestrzeni już prawie 2 lat

chodź spotkania w grupie ludzi i rozmów wiele godzin mam za sobą, więc trochu to gdzieś w ten deseń, aczkolwiek specyfika jakby jednotorowa wink
próbuje się przyglądnąć z różnych stron osobie po terapii, bo w pewnej tematyce dość dużą zatwardziałością ujmuje, a chciałbym oglądu nabrać w tej materii
na swój temat posiadam wiedzę, skądinąd big_smile

może trochę temat trąci na gabinet seksuologa, być może ktoś znajdzie się z "jajem" lub "bez", jak kto woli


p.s. potwierdzam, że wychodzi nam świetnie wink

6

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Jest taki film "Dwoje do naprawy" - pary z długim stażem spotykają się, by zmienić utarte schematy, monotonię, oddalanie się. Konkluzja była taka - że albo terapia pozwala na nowo odkryć partnera i się nim cieszyć, albo pozwala na przeprowadzenie mentalnego (a potem ewentualnie formalnego) rozwodu.
Chyba spostrzeżenia z tego filmu pokrywają się z moimi obserwacjami z życia (chociaż u nas nie jest zbyt popularne bieganie do psychologa/psychoterapeuty, większość ludzi woli dusić w sobie problemy i zatruwać życie bliskim)

7

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Averyl napisał/a:

Jest taki film "Dwoje do naprawy" - pary z długim stażem spotykają się, by zmienić utarte schematy, monotonię, oddalanie się. Konkluzja była taka - że albo terapia pozwala na nowo odkryć partnera i się nim cieszyć, albo pozwala na przeprowadzenie mentalnego (a potem ewentualnie formalnego) rozwodu.
Chyba spostrzeżenia z tego filmu pokrywają się z moimi obserwacjami z życia (chociaż u nas nie jest zbyt popularne bieganie do psychologa/psychoterapeuty, większość ludzi woli dusić w sobie problemy i zatruwać życie bliskim)

w pewnym sensie musi z tej "chorej zależności" nastąpić rozerwanie, żeby na nowo się mogło "poznać"

to na nowo, już nie musi być tym z "powrotem" świadomy jestem
zależy od wielu "czynników"

problem w tym że mam świadomość "blokady" drugiej strony, mam też świadomość że to nie moja rola "uświadomienie"
nie chcę w role rodzica wchodzić, a jako partner odzew - znikomy

efekt, w pewnym sensie "brak zadowolenia, wycofanie"

mówię o własnej sytuacji, przyglądam się różnym aspektom związku, akurat temu big_smile

uważałem też że na tym etapie, już bieganie nie potrzebne jest, bo tak naprawdę brak rozmowy, albo rozmowa o "niczym" to cichy zabójca dla mnie

coś w tym jest, rozwód,
trochę tez utożsamiam "rozwód" jako rozerwanie tej właśnie chorej zależności, być może system wartości mi się mocno przedefiniował, względem drugiej strony

8 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-09-27 14:16:29)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:

w pewnym sensie musi z tej "chorej zależności" nastąpić rozerwanie, żeby na nowo się mogło "poznać"

to na nowo, już nie musi być tym z "powrotem" świadomy jestem
zależy od wielu "czynników"

problem w tym że mam świadomość "blokady" drugiej strony, mam też świadomość że to nie moja rola "uświadomienie"
nie chcę w role rodzica wchodzić, a jako partner odzew - znikomy

efekt, w pewnym sensie "brak zadowolenia, wycofanie"

mówię o własnej sytuacji, przyglądam się różnym aspektom związku, akurat temu big_smile

uważałem też że na tym etapie, już bieganie nie potrzebne jest, bo tak naprawdę brak rozmowy, albo rozmowa o "niczym" to cichy zabójca dla mnie

coś w tym jest, rozwód,
trochę tez utożsamiam "rozwód" jako rozerwanie tej właśnie chorej zależności, być może system wartości mi się mocno przedefiniował, względem drugiej strony

Niektórzy ludzie są zamknięci na świat, na innych ludzi, są zafiksowani na własnych mądrościach, do takich osób nie dotrze nikt, nawet najlepszy terapeuta... wówczas ta druga strona uświadamia sobie, że ten związek to zimny trup, żadna reanimacja nie pomoże.
Ale są pary, które w jakiś sposób zagubiły się, oddaliły się od siebie, ale partnerzy nie są sobie obojętni i ci mają szansę, szczególnie jeśli trafią na kogoś mądrego, z wyczuciem, kogoś, kto przeprowadzi właściwą terapię.

9 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-09-27 14:42:02)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

jak trąci na gabinet seksuologa, to zaraz pewnie sie znajdzie jakis dr Pasikonik i podejmie rozkminy wink Pamietacie Pasikonika ze Sztuki kochania i jego... philozoficzne rozwazania? Niektore teksty byly fajne wink
Jesli Averyl ma na mysli film Dwoje do poprawki z Meryl Streep i Tommym Lee Jonesem to nie polecam. Temat jak najbardziej ok, ale wykonanie dretwe, nudne i przerysowane.

A wogole tego typu rozkminy sa ok, pod warunkiem, ze czlowiek nie popada w przywiazanie. Niektorzy pol zycia spedzaja na analizowaniu wszystkiego. No i druga sprawa - myslenie a myslenie. Mozna zostac myslicielem, albo mysliwym big_smile  Czasem nie wiem, co gorsze wink
Dobra, zglodnialam, ide cos wrzucic na ruszt a wy piszcie.. Poczytam potem.

10

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
adiaphora napisał/a:

jak trąci na gabinet seksuologa, to zaraz pewnie sie znajdzie jakis dr Pasikonik i podejmie rozkminy wink Pamietacie Pasikonika ze Sztuki kochania i jego... philozoficzne rozwazania? Niektore teksty byly fajne wink
Jesli Averyl ma na mysli film Dwoje do poprawki z Meryl Streep i Tommym Lee Jonesem to nie polecam. Temat jak najbardziej ok, ale wykonanie dretwe, nudne i przerysowane.

Tak, to ten film, sorry źle podałam tytuł.

11 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-27 14:35:38)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Averyl napisał/a:
Amethis napisał/a:

w pewnym sensie musi z tej "chorej zależności" nastąpić rozerwanie, żeby na nowo się mogło "poznać"

to na nowo, już nie musi być tym z "powrotem" świadomy jestem
zależy od wielu "czynników"

problem w tym że mam świadomość "blokady" drugiej strony, mam też świadomość że to nie moja rola "uświadomienie"
nie chcę w role rodzica wchodzić, a jako partner odzew - znikomy

efekt, w pewnym sensie "brak zadowolenia, wycofanie"

mówię o własnej sytuacji, przyglądam się różnym aspektom związku, akurat temu big_smile

uważałem też że na tym etapie, już bieganie nie potrzebne jest, bo tak naprawdę brak rozmowy, albo rozmowa o "niczym" to cichy zabójca dla mnie

coś w tym jest, rozwód,
trochę tez utożsamiam "rozwód" jako rozerwanie tej właśnie chorej zależności, być może system wartości mi się mocno przedefiniował, względem drugiej strony

Niektórzy ludzie są zamknięci na świat, na innych ludzi, są zafiksowani na własnych mądrościach, do takich osób nie dotrze nikt, nawet najlepszy terapeuta... wówczas ta druga strona uświadamia sobie, że ten związek to zimny trup, żadna reanimacja nie pomoże.
Ale są pary, które w jakiś sposób zagubiły się, oddaliły się od siebie, ale partnerzy nie są sobie obojętni i ci mają szansę, szczególnie jeśli trafią na kogoś mądrego, z wyczuciem, kogoś, kto przeprowadzi właściwą terapię.


specjalistą nie jestem,

mam też świadomość że w ogromie tego co ludzie czują,doświadczają,
jest tyle współistniejących "zaburzeń" że na chwile obecną szkoda by mi tak naprawdę kasy było, na wątpliwej jakości diagnozę

szczerze

żeby coś leczyć to wydaje mi się trzeba wiedzieć co, idąc do seksuologa wpadam w tunelowe traktowanie, a równie dobrze ten sam problem, według mnie, może ktoś inny pomóc załatwić

a inny nazwie to wypaleniem uczucia, i odreagowywaniem na nie komfortową sytuację
mentalnie YES, brak jaj na "formalnie"



no trochę lipa, ale próbuje big_smile

12 Ostatnio edytowany przez Jozefina (2016-09-27 14:41:38)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:
Averyl napisał/a:
Amethis napisał/a:

w pewnym sensie musi z tej "chorej zależności" nastąpić rozerwanie, żeby na nowo się mogło "poznać"

to na nowo, już nie musi być tym z "powrotem" świadomy jestem
zależy od wielu "czynników"

problem w tym że mam świadomość "blokady" drugiej strony, mam też świadomość że to nie moja rola "uświadomienie"
nie chcę w role rodzica wchodzić, a jako partner odzew - znikomy

efekt, w pewnym sensie "brak zadowolenia, wycofanie"

mówię o własnej sytuacji, przyglądam się różnym aspektom związku, akurat temu big_smile

uważałem też że na tym etapie, już bieganie nie potrzebne jest, bo tak naprawdę brak rozmowy, albo rozmowa o "niczym" to cichy zabójca dla mnie

coś w tym jest, rozwód,
trochę tez utożsamiam "rozwód" jako rozerwanie tej właśnie chorej zależności, być może system wartości mi się mocno przedefiniował, względem drugiej strony

Niektórzy ludzie są zamknięci na świat, na innych ludzi, są zafiksowani na własnych mądrościach, do takich osób nie dotrze nikt, nawet najlepszy terapeuta... wówczas ta druga strona uświadamia sobie, że ten związek to zimny trup, żadna reanimacja nie pomoże.
Ale są pary, które w jakiś sposób zagubiły się, oddaliły się od siebie, ale partnerzy nie są sobie obojętni i ci mają szansę, szczególnie jeśli trafią na kogoś mądrego, z wyczuciem, kogoś, kto przeprowadzi właściwą terapię.


specjalistą nie jestem,

mam też świadomość że w ogromie tego co ludzie czują,doświadczają,
jest tyle współistniejących "zaburzeń" że na chwile obecną szkoda by mi tak naprawdę kasy było, na wątpliwej jakości diagnozę

szczerze

żeby coś leczyć to wydaje mi się trzeba wiedzieć co, idąc do seksuologa wpadam w tunelowe traktowanie, a równie dobrze ten sam problem, według mnie, może ktoś inny pomóc załatwić

a inny nazwie to wypaleniem uczucia, i odreagowywaniem na nie komfortową sytuację
mentalnie YES, brak jaj na "formalnie"



no trochę lipa, ale próbuje big_smile

Sie przyczepie. Seksuolog to tez lekarz idac do lekarza nie podajesz mu od razu diagnozy tylko mowisz o objawach a on ustala diagnoze. Ale to tak troche wyglada jakbys chcial isc do lekarza i opowiedziec mu o objawach drugiej strony. Moze zle interpretuje....

Poza tym - a jakie bylo podejscie do seksu i seksualnosci przed psychoterapia?...

13

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Jozefina napisał/a:

Sie przyczepie. Seksuolog to tez lekarz idac do lekarza nie podajesz mu od razu diagnozy tylko mowisz o objawach a on ustala diagnoze. Ale to tak troche wyglada jakbys chcial isc do lekarza i opowiedziec mu o objawach drugiej strony. Moze zle interpretuje....

wiedziałem że się przyczepisz big_smile kwestia czasu była wink

źle interpretujesz, na całe szczęście smile

14

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:

żeby coś leczyć to wydaje mi się trzeba wiedzieć co

gdybyś wiedział, "co", to szybko znalazłbyś remedium.

W tej sferze jeszcze pojawia się problem - że nie jest to tylko twój problem, ale wspólny, przy czym każdy z partnerów może ten problem widzieć zupełnie inaczej. To co zadziała na ciebie, wcale nie musi zadziałać na kobietę.

15 Ostatnio edytowany przez Jozefina (2016-09-27 14:49:23)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:
Jozefina napisał/a:

Sie przyczepie. Seksuolog to tez lekarz idac do lekarza nie podajesz mu od razu diagnozy tylko mowisz o objawach a on ustala diagnoze. Ale to tak troche wyglada jakbys chcial isc do lekarza i opowiedziec mu o objawach drugiej strony. Moze zle interpretuje....

wiedziałem że się przyczepisz big_smile kwestia czasu była wink

źle interpretujesz, na całe szczęście smile

Taka juz prosta w odczytaniu jestem, predzej czy pozniej zawsze sie przyczepie big_smile

Ale to ja juz nic nie rozumie. Poprosila bym proscie i bez zawilych filozofii. Masz rozkimki, zgaduje ze to nie dlatego, ze akurat nie masz co robic w pracy i taki pomysl ci przyszedl do glowy zeby sie zapytac jak to jest z ta seksualnoscia po psychoterapii. Cos to musialo wywolac.

Bo ja ci powiem ze jest inaczej .. tongue

16

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Jozefina napisał/a:
Amethis napisał/a:
Jozefina napisał/a:

Sie przyczepie. Seksuolog to tez lekarz idac do lekarza nie podajesz mu od razu diagnozy tylko mowisz o objawach a on ustala diagnoze. Ale to tak troche wyglada jakbys chcial isc do lekarza i opowiedziec mu o objawach drugiej strony. Moze zle interpretuje....

wiedziałem że się przyczepisz big_smile kwestia czasu była wink

źle interpretujesz, na całe szczęście smile

Taka juz prosta w odczytaniu jestem, predzej czy pozniej zawsze sie przyczepie big_smile

Ale to ja juz nic nie rozumie. Poprosila bym proscie i bez zawilych filozofii. Masz rozkimki, zgaduje ze to nie dlatego, ze akurat nie masz co robic w pracy i taki pomysl ci przyszedl do glowy zeby sie zapytac jak to jest z ta seksualnoscia po psychoterapii. Cos to musialo wywolac.

Bo ja ci powiem ze jest inaczej .. tongue

Jakoś sie z żądań wycofałem, z biernością mi sie kłóci jednak wink

Wiem Averyl, poruszam temat wyłącznie dla zweryfikowania własnej świadomości

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

Hahah

17

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:

Jakoś sie z żądań wycofałem, z biernością mi sie kłóci jednak wink

Wiem Averyl, poruszam temat wyłącznie dla zweryfikowania własnej świadomości

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

Hahah

Wodza o egoizm? Alez wodzu co wodz...
Ale tak na powaznie to zdajesz sobie sprawe z tego, ze majac swiadomosc tego ze inni posadza Cie o egoizm najprawdopodobniej jednak cos w tym jest?
No wiec o co chodzi?

18 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-27 18:47:56)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Jozefina napisał/a:
Amethis napisał/a:

Jakoś sie z żądań wycofałem, z biernością mi sie kłóci jednak wink

Wiem Averyl, poruszam temat wyłącznie dla zweryfikowania własnej świadomości

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

Hahah

Wodza o egoizm? Alez wodzu co wodz...
Ale tak na powaznie to zdajesz sobie sprawe z tego, ze majac swiadomosc tego ze inni posadza Cie o egoizm najprawdopodobniej jednak cos w tym jest?
No wiec o co chodzi?

wiesz przy tych tematach, problem z erekcją, analami, i innymi do buzi smakołykami

to mój temat jest pikuś wink

jęczeć nie zamierzam w każdym razie

a poprostu chciałem poznać zdanie drugiej strony, ot tak, moja połowica nabrała wody w usta, albo coś nie wiem wink

a ja zawsze lubiłem szukać odpowiedzi, i  tak mi zostało

19

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Jozefina napisał/a:
Amethis napisał/a:

Jakoś sie z żądań wycofałem, z biernością mi sie kłóci jednak wink

Wiem Averyl, poruszam temat wyłącznie dla zweryfikowania własnej świadomości

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

Hahah

Wodza o egoizm? Alez wodzu co wodz...
Ale tak na powaznie to zdajesz sobie sprawe z tego, ze majac swiadomosc tego ze inni posadza Cie o egoizm najprawdopodobniej jednak cos w tym jest?
No wiec o co chodzi?


zaraz mi tu się "wpieprzysz" big_smile

i sprowadzisz, do poziomu męskich gemitaliów problem big_smile

nie mam problemu, a mam wink

20

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:
Jozefina napisał/a:
Amethis napisał/a:

Jakoś sie z żądań wycofałem, z biernością mi sie kłóci jednak wink

Wiem Averyl, poruszam temat wyłącznie dla zweryfikowania własnej świadomości

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

Hahah

Wodza o egoizm? Alez wodzu co wodz...
Ale tak na powaznie to zdajesz sobie sprawe z tego, ze majac swiadomosc tego ze inni posadza Cie o egoizm najprawdopodobniej jednak cos w tym jest?
No wiec o co chodzi?


zaraz mi tu się "wpieprzysz" big_smile

i sprowadzisz, do poziomu męskich gemitaliów problem big_smile

nie mam problemu, a mam wink


A to ja przepraszam, to widze ze tu problem z typu intelektualnych, nad ktorym sie trzeba pochylic, zadumac i rozprawke filozoficzna napisac big_smile
zadnego problemu nie sprowadzam do poziomu meskich genitaliow. Nawet a moze zwlaszcza problemu meskich genitaliow tongue
a problemy typu nie mam a mam sa najgorsze

21 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-27 19:11:12)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Jozefina napisał/a:

A to ja przepraszam, to widze ze tu problem z typu intelektualnych, nad ktorym sie trzeba pochylic, zadumac i rozprawke filozoficzna napisac big_smile
zadnego problemu nie sprowadzam do poziomu meskich genitaliow. Nawet a moze zwlaszcza problemu meskich genitaliow tongue
a problemy typu nie mam a mam sa najgorsze

luzik, żartuje

chlasnę zimną wodą w twarz, wytrę i pójdę dalej big_smile

mailoze luknij wink

z małym peszkiem stwierdząm "soo don't jugde the book, by its cover" wink

22

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

wal prosto z mostu, kawa na ławę,
jeśli to ociera się o samczy egoizm to z perwersyjną lubością netkobiety cię rozjadą, rozwałkują, rozgniotną, ...
(no chyba, że lubisz sado-maso, wówczas niestety, będzie kraina łagodności)

23

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Averyl napisał/a:
Amethis napisał/a:

Jak napisze co wywalo to rozkminki, to mnie tu zaraz o egoizm posadzicie wink

wal prosto z mostu, kawa na ławę,
jeśli to ociera się o samczy egoizm to z perwersyjną lubością netkobiety cię rozjadą, rozwałkują, rozgniotną, ...
(no chyba, że lubisz sado-maso, wówczas niestety, będzie kraina łagodności)

ja już 3 lata tu "kibluje", także lekko mnie dopiero rozwałkowały big_smile, spokojnie

w wielu tematach na forum mam częściowo odpowiedź zawartą, w poniedziałek mam spotkanie z pewną osobą która mi to rozjaśni lub rozbabrze

także poruszę temat jak najbardziej

sado-maso pomieszane z "samczym egoizmem", natura zwierzęca przecież w genach wink

24

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Temat bardzo ciekawy. Rozpiszę się dość obszernie pod wieczor albo jutro.
Mogę wstępnie napisać że wraz ze wzrostem stopnia rozwoju skłaniam się coraz bardziej ku twierdzeniu że seks jest raczej czymś złym.

25

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

lilly... czymś złym, obrzydliwym i niehigienicznym... wiemy, wiemy, wspominałaś o tym wielokrotnie. A teraz chcesz wypracowanie pisać? wink

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Powiem tak czysto teoretycznie,  jak mi się wydaje, ponieważ psychoterapia mnie nie dotyczy. Myślę, że jeśli problemy z naszą osobowością, które przepracowujemy na kozetce mają duże powiązanie z seksualnością, to te zmiany będą widoczne.  I chyba tym mocniejsze, im bardziej nieuświadomiony był problem. Ale to oczywiście tylko teoretyzowanie.

27 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-29 12:03:39)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

sądzę że kwestia też, podejścia po terapii, jakiej kolwiek

w większości przecież, w terapii jest kierunek poznania siebie, zobaczenia, zrozumienia, przepracowania swoich "zahamowań, jak i rozkręconych w związku z tym pewnych stref"

kwestia też doznanych/lub wyimaginowanych skrzywdzeń, uraz, traum

nie sądzę że seks sam w sobie jest czymś złym, przecież to natura, narzędzie które dostaliśmy jako ludzie wraz z pewnym ServicePackiem dla odróżnienia od zwierząt, do przyjemności, doświadczania, przeżywania, w domyśle "in plus" życia

pomieszanie popędu z "gratyfikacją", nie którzy przecież omijają wysiłek, sięgając do "słodyczy"
nie którzy są wstanie tylko małe "cukierki" zjeść, inni "ciągle mają niedosyt wink

problemy "na kozetce" pewnie są różne, w większości dotyczą braków, deficytów w interpretowaniu siebie i otaczającego świata, samo z sie wychodzi że są związane w dużej mierze z nierozłącznym elementem ludzkiej egzystencji
przynajmniej w pewnych przedziałach czasowych tej egzystencji wink

jeśli ktoś twierdzi że nie ma problemów, a ma w innej materii, sądzę że albo mało świadomości ma, albo zadowala się byle czym, lub godzi na byle co wink

być może jestem w błędzie

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Nie ma ludzi bez problemów, ale są tacy z dużą samoswiadomością i\lub otwartą głową na sugestie z zewnątrz.  Jak się opanuje pewne mechanizmy to można sobie fajnie radzić w życiu

29

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
statystyczna_polka napisał/a:

Nie ma ludzi bez problemów, ale są tacy z dużą samoswiadomością i\lub otwartą głową na sugestie z zewnątrz.  Jak się opanuje pewne mechanizmy to można sobie fajnie radzić w życiu

"otwarta głowa na sugestie" to trochę też ślepy zaułek, może być wink zwłaszcza z zewnątrz

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:
statystyczna_polka napisał/a:

Nie ma ludzi bez problemów, ale są tacy z dużą samoswiadomością i\lub otwartą głową na sugestie z zewnątrz.  Jak się opanuje pewne mechanizmy to można sobie fajnie radzić w życiu

"otwarta głowa na sugestie" to trochę też ślepy zaułek, może być wink zwłaszcza z zewnątrz

No wiesz,sugestię z zewnątrz traktuję jako przyczynek do zastanowienia się, a nie prawdę objawioną.

31 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-30 08:08:36)

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
statystyczna_polka napisał/a:
Amethis napisał/a:
statystyczna_polka napisał/a:

Nie ma ludzi bez problemów, ale są tacy z dużą samoswiadomością i\lub otwartą głową na sugestie z zewnątrz.  Jak się opanuje pewne mechanizmy to można sobie fajnie radzić w życiu

"otwarta głowa na sugestie" to trochę też ślepy zaułek, może być wink zwłaszcza z zewnątrz

No wiesz,sugestię z zewnątrz traktuję jako przyczynek do zastanowienia się, a nie prawdę objawioną.

w tej podróży słownej, zaglądam do każdych drzwi big_smile

także nie odbieraj tego osobiście

https://www.facebook.com/GentlemanNight … 707015054/, polecam oglądnąć filmik cały, przy kawie wink

Miłego Dnia

Odp: podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii
Amethis napisał/a:
statystyczna_polka napisał/a:
Amethis napisał/a:

"otwarta głowa na sugestie" to trochę też ślepy zaułek, może być wink zwłaszcza z zewnątrz

No wiesz,sugestię z zewnątrz traktuję jako przyczynek do zastanowienia się, a nie prawdę objawioną.

w tej podróży słownej, zaglądam do każdych drzwi big_smile

także nie odbieraj tego osobiście

https://www.facebook.com/GentlemanNight … 707015054/, polecam oglądnąć filmik cały, przy kawie wink

Miłego Dnia

Film znam. Ale my mówimy o zupełnie innych kwestiach,  ja nie mówię o sugestiach typu "złota rada", tylko o informacji zwrotnej od bliskich,na temat tego,jak ich traktujemy.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » podejście do seksu, seksualności, po psychoterapii

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024