Postanowiłem podzielić się z Wami ostatnimi doświadczeniami w relacjach damsko-męskich. Chciałbym opowiedzieć o dwóch sytuacjach, których byłem sprawcą. Wpłynęły one niekorzystnie, wręcz zabiły tę znajomość. Przesadziłem i gdybym miał możliwość, rozegrałbym to nieco inaczej.
A więc
#1 Byłem umówiony z nią na spotkanie , pierwsze zapoznawcze. Długo się zastanawiała, przekładała. Kupiłem bukiecik i zadzwoniłem jako facet , aby zapowiedzieć i podać miejsce spotkania . Niestety coś jej nie pasowało( mój głos się zmienił gdy powiedziała, że nie
jutro). Wiedziałem gdzie przebywa więc wziąłem bukiet i pojechałem do niej. Tam czekałem na okazję , aby go wręczyć. Niestety spanikowałem i odjechałem. Przyjechał tam gość, który do niej zadzwonił na głośnomówiący po tym poznałem jej pocztę głosową. Zadzwoniłem zaraz do niej i się upewniłem, że to jej poczta. Oddzwoniła zaraz i wypaliłem, że czekałem na nią (sic) ale odjechałem
. Ona na to, że cierpliwość nie jest moją
mocną stroną. Cóż miała rację.
#2 Po jakimś czasie znowu się skontaktowaliśmy. Pomyślałem, że wykorzystam szansę. Kupiłem jej prezent. Wiedziałem, że ma urodziny i zostawiłem ten prezent na recepcji klubu w którym ćwiczy. Wiem, poczuła się osaczona. Zdawałem sobie sprawę, że tak się stanie. Początkowo odezwała się z podziękowaniami. Potem chyba przemyślała sprawę, bo ten prezent był kompletnym zaskoczeniem. Wiem , że mogłem jej chociaż sms wysłać i uprzedzić. Ale stało się, trudno.
Następny dzień od rana do mnie pisała. Ale i tak nie darowała mi tego zagrania.
Ostatecznie podczas rozmowy telefonicznej po raz kolejny udowodniła mi, że nie jest gotowa na znajomość. I na pewno nie w tym stylu.
Zapytam więc te wszystkie kobiety, które na tym forum piszą, czekają na miłość lub dziwią się dlaczego ich facet zachowuje się nie tak jakby chciały.
Czego zabrakło w moim zachowaniu?
upio
mi wtedy było. ą mocną tym czasie
jej nie pasowało d