Witajcie, postaram się napisać krótko. Mam 22 lata, spotykam się z mężczyzną który ma 26 lat. Spotykamy się dwa miesiące, jednak on wcześniej był w związku 6 lat z pewną kobieta. Rozstali się, długo by tu pisać dlaczego. Ale obwinia siebie i ja równomiernie. Widzi swoje wady i jej po równo. Niestety ja się zakochałam. To jest ten na którego czekałam. Jednak on ciągle mówi o swojej byłej, bardzo mnie to męczy. Nie mogę czasami wytrzymać, zaciskam zęby, czuję że jemu na mnie nie zależy i nie wiem czy jest sens to kontynuować. Powiem jeszcze ze mieszkali za granicą i on musi tam pojechać po swoje rzeczy, a zabranie mnie ze sobą nie w chodzi w grę. Nie wiem co mam ze sobą robić. Boli mnie to bardzo.
Dwa miesiace a szesc lat... widzisz roznice?
Nie przerzuł swojego poprzedniego zwiazku jeszcze.
Spotykacie się dopiero od dwóch miesięcy, czyli jest to bardzo wczesna faza znajomości, gdy ludzie starają się zrobić jak najlepsze wrażenie na drugiej osobie i poznać się. Tymczasem głównym tematem waszych rozmów jest jego była i zakończony, wieloletni związek... Wnioski nasuwają się same...
Generalnie, kiedy w czasie pierwszych spotkań ktoś zaczyna opowiadać o byłych i międli ten temat, to gdzieś tam powinna zapalić się lampeczka...
Spotykajcie się rzadziej i zobacz czy jemu jest z tym źle.
6 lat to sporo czasu i mnie osobiście nie dziwi fakt, że opowiada o byłej, tym bardziej, że musi się z nią jeszcze spotkać. Móże tak robić z nerwów, jak mu się przypomni, że jeszcze nie pozamiatał do końca. A może dlatego, że ma sentyment... i po takim czasie ma do tego prawo.
Zastanów się, czy naprawdę się zakochujesz? Bo jeśli to właśnie '' ten', to warto przecierpieć dla dobra związku.
Zobacz jak będzie się zachowywał gdy wróci z rzeczami, czy dalej będzie o niej mówił?
Jeżeli tak, to będziesz musiała powiedzieć mu, że przeszkadza Ci ciągłe wspominanie o byłej... i wtedy okaże się na ile jemu zależy na Tobie...
Pamiętaj, że do tanga trzeba dwojga
Niestety ja się zakochałam. To jest ten na którego czekałam.
Przykre, ale on raczej nie podziela Twoich uczuć. Myślę, że on nawet nie odczuwa, że jest między młotem, a kowadłem, to Ty tak odbierasz tę sytuację i chyba przeceniasz swoją rolę w tym układzie. "Twój" chłopak nie jest wobec Ciebie uczciwy, gołym okiem widać, że w stosunku do byłej targają nim ciągle silne emocje, on się jeszcze nie odkochał, więc nie powinien zawracać Ci głowy, tymczasem jesteś dla niego przytulanką na pocieszenie.
Ty z kolei za szybko się wkręciłaś.
Co z tego, że to ten na którego czekałaś? On sercem i myślami jest daleko, przy tamtej. To duży nietakt, że on będąc z Tobą, ciągle opowiada o tamtej, z drugiej strony dziwne, że tolerujesz taką nieprzyjemną dla siebie sytuację.
Najlepszą radą dla Ciebie byłoby - odkochaj się, wiem, to niełatwe, ale zacznij nad tym pracować.
Nie wiadomo jeszcze czym się skończy to odbieranie rzeczy od niej, zależy z czyjej inicjatywy nastąpiło ich rozstanie.