Witam, jesteśmy z mężem rok po slubie i mamy (a właściwie według niego MAM) problem, mianowicie mąż codziennie pije 5-6 piw i uważa że to normalne, że skoro w pracy nie piję a więc nie miesza obowiązków z alkoholem to nie ma problemu. Uważam że powrót z pracy o 16 i rozpoczynanie dzien w dzien maratonu piwnego to jest problem ... Seksu już wgl prawie nie ma, a jak się trafi to odrzuca mnie tym że podczas często mówi że musi się napić piwka z żartem że będzie miał więcej energii a to dla mnie zazwyczaj jest coś co powoduje że moje podniecenie znika. Przestały obchodzić go moje potrzeby, powiedział mi w prost że najchętniej to siedziałby w fotelu z piwkiem a ja żebym mu obciągała z połykiem.
Tragedia, nie wiem czy to ciągnąć dalej czy po prostu oderwać się od niego
W czym Ci ten alkohol przeszkadza? tylko w seksie ?Bo to co mnie razi w tym wątku to to,że problem picia męża sprowadzasz tylko do spraw seksualnych a nie wspomniałaś nic o codziennym życiu.
Rok po ślubie. Przed ślubem był abstynentem?
Za rok albo dwa będziesz miała w domu non stop uwalonego smierdzacego chłopa który rozwali sie na kanapie, ściągnie gacie i wywali ptaka na wierzch a ty będziesz musiała uklęknąć przed nim i obciagnac mu z połykiem. Po robocie otrzepiesz sie tylko, przepluczesz usta i zawiniesz rękawy do roboty w domu podczas gdy pijus będzie w tym czasie dogorywal capil i z roku na rok coraz bardziej będzie podobny do świni.
Tak będzie. Więc zastanow sie czy nie lepiej byłoby to skończyć juz teraz na tym etapie.
Pił już przed ślubem, czy zaczął dopiero po?
Niestety, masz w domu alkoholika - od Ciebie zależy, co z tym zrobisz.
Możesz się zbuntować, pokazać mu, że nie będziesz wspierać jego chlania, zaakceptować sytuację albo odejść.
Wybór jest Twój.
powiedział mi w prost że najchętniej to siedziałby w fotelu z piwkiem a ja żebym mu obciągała z połykiem.
Nie wiem czy masz w domu alkoholika ale prostaka i chama masz z pewnością.
Twoj wpis ma wiele elementow.
On jest alkoholikiem, bo MUSI pic, jest uzalezniony i tu nie ma dyskusji.
Ty sie na to godzisz i idziesz z chamem i pijakiem do lozka. Fuuuuuuuuuuuuuuu.
Nie szanujesz sie. On to wszystko robi, bo mu na to pozwalasz.
Pytania:
czemu musisz z nim byc? Czemu robisz z siebie taka szmatke? Czemu nie odejdziesz?Czy zdajesz sobie sprawe, ze za kilka lat on bedzie wrakiem alkoholowym, a ty klebkiem nerwow z bardzo niska samoocena?
Dziewczyny...narzekacie na wlasny los, ale same na to sie godzicie.
TO DLA MNIE NIEPOJETE!!!!!!!!!!!
8 2016-09-12 21:53:32 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-09-12 22:03:10)
że skoro w pracy nie piję a więc nie miesza obowiązków z alkoholem to nie ma problemu.
widzisz jego pojmowanie obowiązków kończy się wraz z wyjściem pracy,
w jakim więc sensie jesteś zależna od niego?? że nie poczuwa się do życia w związku na równych prawach
widzisz On problemu nie ma,
bo on to akceptuje i potrzebuje, i chyba najważniejsze stawia to wyżej w swojej hierarchi wartości, wyżej jak jeszcze nie zauważasz, niż TY!!!
ten teatrzyk będzie się wlókł, tylko i wyłącznie za Twoja zgodą
jesteś w pierwszo-planowej roli, to tak na otarcie łez
raz na jakiś czas dostaniesz aprobatę, oklaski, uznanie
nawet już masz sygnały, co Panu i Władcy się do szczęścia marzy,
wybór należy do Ciebie
Dałam mu jeszcze jedną szansę, powiedział że będzie robił dzień lub dwa dni przerwy z alkoholem. Mam nadzieję że jakoś to wszystko się ułoży, dziękuje za pomoc
Stanowczo powiedziałam mu że połykać nie będę za karę, może czegoś go to nauczy
Dałam mu jeszcze jedną szansę, powiedział że będzie robił dzień lub dwa dni przerwy z alkoholem. Mam nadzieję że jakoś to wszystko się ułoży, dziękuje za pomoc
![]()
Stanowczo powiedziałam mu że połykać nie będę za karę, może czegoś go to nauczy
czyli obopólny deal
zastanawiałaś się kto tych przerw będzie pilnował
skończy się że Ty zauważysz za jakiś czas, że się ich nie trzyma
sorry za odniesienie
Czy to już po "połykaniu" czy przed jeszcze będzie
stracony czas tak naprawdę, marne ustalenia, możesz popatrzeć, poczekać,
jak to śpiewają "znów włączyć się do akcji"
pozdr pogodnie
Dałam mu jeszcze jedną szansę, powiedział że będzie robił dzień lub dwa dni przerwy z alkoholem. Mam nadzieję że jakoś to wszystko się ułoży, dziękuje za pomoc
![]()
Stanowczo powiedziałam mu że połykać nie będę za karę, może czegoś go to nauczy
Ale go ukaralas, ho ho
Trol ktory nawet nie udaje ze nie jest trolem.
Zenujace
Dałam mu jeszcze jedną szansę, powiedział że będzie robił dzień lub dwa dni przerwy z alkoholem. Mam nadzieję że jakoś to wszystko się ułoży, dziękuje za pomoc
![]()
Stanowczo powiedziałam mu że połykać nie będę za karę, może czegoś go to nauczy
Oto jak się niszczy własne życie.
Z własnej głupoty i na własne życzenie.