Kim jest człowiek, z którym żyłam ostatnie 20 lat? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kim jest człowiek, z którym żyłam ostatnie 20 lat?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 2 ]

Temat: Kim jest człowiek, z którym żyłam ostatnie 20 lat?

16 lat po ślubie, ostatnie rocznice przeszły bez echa... Opisywałam moja historie cześciowo w innych wątkach, dzis dojrzałam do tego by założyć swój wątek. Poznałam go w liceum. Inny niż wszyscy. Ja, dziewczyna z niewykształconych rodziców, pierwsze dziecko. Rodzina normalna, blokowisko w małym mieście. Byłam ambitna, nie chciałam takiego zwykłego życia. Bardzo dobrze sie uczyłam, wszędzie udzielałam. Nikt tego nie doceniał, dwoje młodszego rodzeństwa. Żyłam w swoim świecie i marzyłam o prawdziwej miłości. Przyszła w liceum. Był inny niż wszyscy. Opowiedział mi historie swojego nieszczęśliwego dzieciństwa. Zakochałam sie do szaleństwa. Chciałam być dla niego ratunkiem na całe zło, wynagrodzić mu to, co mu zrobiono. Liczył sie tylko on. Ale on szybko sie znudził. Szukał dalej, zrobił mi wiele krzywdy, wykorzystał to, ze kochałam. Mało nie umarłam z rozpaczy. Miałam powodzenie, ale nikt mnie nie interesował. Wrócił, wtedy pomyslałam, ze teraz juz sie nic nie liczy. Mam jego, on ma mnie. To wystarczy. Byliśmy nierozłączni, zamieszkaliśmy razem, pózniej skończyliśmy studia i wzięliśmy ślub. Po latach wykrzyczał mi, ze moja mama go do tego zmusiła. Przeprowadziliśmy sie do dużego mieszkania, bez kredytu, bo od rodziny, mieliśmy pieniadze na remont z jego strony. Super start. Mieliśmy prace. Ale nie było tak różowo. Przed ślubem moja najlepsza przyjaciółka od przedszkola wyznaje mi, ze wielokrotnie z nim spała. Jestem w szoku, ale jej nie wierze. Zrywam kontakt. Po ślubie on świeżo w nowej pracy nie ma urlopu. Jego znajoma proponuje, abym dołączyła do ich rodziny i pojechała z nimi do Włoch, bo bedzie taniej. Znam włoski, bardzo sie cieszę, ale nie chce bez niego. Namawia. Jadę, jest super, ale tęsknie. Dzwonię, pisze. Wracam, jest super miedzy nami. Pózniej wiele razy słyszę, ze on mi nie wybaczy nigdy, ze w podróż poślubna pojechałam z jego kolega. A przecież ten kolega był tam ze swoją kobieta. Zaczyna mnie krytykować, obwiniać, ale go kocham i nie przywiązuje do tego uwagi. Namawia na dziecko. Mam watpliwości. Jego tata zdradzał mamę, bardzo sie tego boje. On zapewnia, ze on? Nigdy. Będziemy zawsze najważniejsi. Ja i dziecko. Rodzi sie dziecko. On wspaniałe sie znajduje w roli taty, jestesmy szczęśliwi. Mamy swój mały cudowny świat. Po jakimś czasie zaczynam drugie studia. Coraz mniej widzę błysk w jego oczach, przestaje sie czuć kochana. Otwiera własna firmę, pomagam mu i cały czas pracuje.nie jest ze mnie zadowolony, krytyka, obwinianie. Nie daje mi sie poczuć pewnie. Zaczynam sie wynagradzać przez kupowanie. Namawia mnie ma drugie dziecko. Obiecuje i mówi wszystko, co chce usłyszeć, ja oczywiście daje sie przekonać. Juz nie jest tak cudnie jak za pierwszym razem, dziecko jest bardzo wymagające. Pomaga mi mama. Dzieki temu nie zwariowałam. Jakoś kończę studia. Zaczyna sie budowa domu. Tam sie spełnia. Miedzy nami zle. Brak wszystkiego. Przeprowadzamy sie. Kłopoty finansowe. Małe dzieci. Ja pracuje, on o wiele więcej zarabia, bo ma czas na prace. Ja po pracy siedzę z dziećmi. Mnie nie zauważa. Mam dość. Idę do prawnika. Chce odejść. Nie sypiamy ze doba kilka miesięcy, czuje sie strasznie. Mama mi odradza, Walcz, masz dzieci. Idę na trzecie studia. Zajmuje tym głowę. Dzieci, dom, praca, studia. Zaczynam dbać o siebie, chudnę, inwestuje w fajne ciuchy. A w domu marazm. On odkuwa sie finansowo, kupuje auto w lizing, daje mi do użytku, tak samo telefon. Tak mija 5 lat, dzieci rosną. Nie mamy wspólnych znajomych, nigdzie razem nie jeździmy, bo on ciagle praca. Razem nic nam nie wychodzi zreszta. Nagle dramat, umiera moja mama. On mówi, ze bardzo mnie kocha i nie chciałby, żeby mi sie cis stało. Czuje jego wsparcie. Po raz pierwszy od dawna jest dobrze. Decydujemy sie na trzecie dziecko, tak jak zawsze chcieliśmy. W ciąży czuje sie kochana, jestem w domu na zwolnieniu, mamy dużo czasu dla siebie. Rodzi sie dziecko. Zdrowe i kochane. Ja zostaje nagle sama ze wszystkim, on ciagle w pracy. Wieloletnia ciągła krytyka, karanie cisza, nieprzewidywalność, brak stabilizacji, obwinianie, nieprzebytą żałoba. Wszystko to sie oddzywa. Siedzę w domu i czuje, ze wpadam w dziurę. Zero dobrego słowa, ciagle pretensje z obu stron. Zatrudnia zonę kolegi, miła, zwykła dziewczynę. Cieszę sie, moze bedzie mniej pracował.  Po pół roku złe zachowania nasilają sie. W jego oczach jestem najgorsza żona i kobieta. Nie mam jak wyjsć z domu, krzyczę o pomoc. Bez odzewu. blagam, pytam o co chodzi, oddała sie, dziecko dla niego nie istnieje. Cdn.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kim jest człowiek, z którym żyłam ostatnie 20 lat?

jesli czujesz sie na silach i masz mozliwosc spokojnie odejdz trudno zyc w takim zwiazku RAZEM A OSOBNO jak będziesz sama z dziećmi dasz radę będziesz wiedziała że możesz liczyć tylko na siebie

Posty [ 2 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kim jest człowiek, z którym żyłam ostatnie 20 lat?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024