Witam,
pierwszy raz piszę na tym forum chociaż przeglądam od pewnego czasu.
Powód dla którego zdecydowałam się umieścić ten wątek to bardzo poważny dylemat i ogromny decyzyjny problem.
Mianowicie, od bardzo długiego czasu cierpię na depresję, leczę się od pewnego, ale ze znikomym skutkiem. Moje problemy lękowe mają poważny i bezpośredni związek z trudną sytuacją zawodową i brakiem stałego zatrudnienia w przeciągu kilku ostatnich lat. Dla uratowania budżetu wyjeżdżałam do pracy jako opiekunka i mimo, że nie miałam tzw. ciężkich przypadków to ta praca pogłębiła moją depresję. Ponadto, jest to praca gdzie człowiek jest odizolowany od normalności typu wyjście do pracy, kontakt z ludźmi itp. co jeszcze bardziej dołuje. I w tym wszystkim czuję się coraz gorzej, ledwo wstaję z łóżka i wiem, że w mieście, w którym mieszkam nie znajdę pracy pomimo, ze mam doświadczenie, wykształcenie itd. Dwa lata po powrocie z Anglii z pracy w charakterze opiekuna poszukiwałam tutaj pracy i nic, prócz umów zleceń itd. a głownie i tak utrzymywałam się z pieniędzy zarobionych w Anglii. I teraz jestem z powrotem po kolejnych zleceniach w opiece i naprawdę już nie wyrabiam. Moja kondycja jest naprawdę zła i wiem, że to ma związek z brakiem jakiejkolwiek stabilizacji. Wiem, że tu u mnie na miejscu nie ma na to szans. Dostałam propozycję pracy, ale w Anglii, bardzo stresujące zajęcie i w moim psychicznym stanie wiem, że mogłoby się skończyć żle. Jednocześnie boję się, że jeżeli zrezygnuję to popadnę w jeszcze głębsza depresję w związku z brakiem jakichkolwiek perspektyw tutaj na miejscu.
Zasadniczy i poważny dylemat w tej sprawie to to, że nie wiem czy zaryzykować i rozpocząć w Polsce intensywną psychoterapię, być może nawet wyjazd do jakiegoś ośrodka, z niewiadomym skutkiem..., i w konsekwencji wydaniem na to pieniędzy zarobionych za granicą, które niezbędne są mi na utrzymanie w Polsce ...., czy w tym psychicznym stanie zmusić się do wyjazdu do Anglii, który byłby dyktowany jedynie lękiem przed bezrobociem, pozostaniem beż środków do życia i pogłębiającą się depresją tutaj na miejscu, a też bardzo możliwe że jeszcze większą depresję wpadłabym na wyjeździe, szanse jak zawsze są 50/50. W Polsce nie mam żadnego wsparcia ze strony rodziny, własnej rodziny nie mam również. Znajomi się porozjeżdżali i w praktyce nie mam na kogo liczyć. Stąd zapytanie o Wasze opinie, Wasze zdanie bo naprawdę nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić. Dziękuję za odpowiedzi. Piszę ten post doyć późno wieczorem i mam nadzieję, że treść postu jest mimo wszystko składna i czytelna. Jeszcze raz dziękuję za sugestie.
Hmm trudna decyzja . sama miałam depresję i wiem jak to jest . pomogło mi spotykanie się ze znajomymi . Wyjeżdżając do pracy pogłębisz tylko swoją depresję także radziłabym zostać w Polsce i może zmienić miasto ,otoczenie ?warto spróbować.
Trudna decyzja ale skoro Twoje problemy są związane z brakiem pracy to chyba z dwojga złego lepiej mieć jakieś zajęcie i dochody. Codzienne obowiązki, rytm pracy, kontakt z ludźmi może wpłynąć na Ciebie mobilizująco, a zarobione pieniądze ułatwią dostęp do lekarzy i terapeutów, choćby na urlopach w Polsce, a może on line.
Zdecydowanie zająć się swoim zdrowiem i może pomyśleć o innej pracy ?