Witam Jestem Asia i mam 26 lat. Chciałabym się Was poradzić bo mam wrażenie że troszkę się pogubiłam...
Jestem po trzech nie udanych związkach. Pierwszy trwał 7 lat kochałam tego faceta, czekałam na oświadczyny po 5 latach naszego związku wydawało mi się że to już ten ale niestety on wyjechał za granicę i nasze relacje się popsuły. Uczucia między nami wygasły brakowało czułości. Po jego powrocie po prostu nadawaliśmy na innych falach mimo że staraliśmy się to ratować.
Poznałam wtedy przystojnego, rok młodszego chłopaka znalazłam w nim to czego brakowało mi z poprzednim facetem mianowicie czułość... Ten związek był bardzo szybki że tak go nazwę po kilku spotkaniach nie mogliśmy się od siebie oderwać. Przeżyłam z nim piękny rok bo później okazało się że zdradza itd Kochałam go chyba jeszcze mocniej niż poprzedniego partnera, nie mogłam się pozbierać po tym wszystkim. Wtedy postanowiłam wyjechać za granicę ułożyć swoje życie wziąć się w garść bo nie można tak żyć, na tym świecie w końcu jest wielu facetów. Uwolniłam się jakoś
Zaczęłam się spotykać z 15 lat starszym facetem w nim dostrzegłam stabilizację, oczywiście też się wszystko rozleciało "cholerny zazdrośnik" nawet o koleżankę i rodzinę czułam się przytłaczana i uciekłam. Jakiś czas temu przez przypadek spotkałam się z tym byłym który tak bardzo mnie zranił... Ciągnie mnie strasznie do niego mimo że wiem że nie powinnam...
Czasem mam wrażenie, że pakuję się w te wszystkie związki nie uwalniając się z poprzedniego... może to ze mną coś jest nie tak. Mam kompleksy jak każda kobieta albo może jak wiele z nas. Zawsze znajdę w sobie coś co mi się nie podoba, ale jestem zadbana i zawsze pachnąca. Troszkę stuknięta albo po prostu szalona.
Zastanawiam się też czasem czy ja nie mam problemów seksualnych ponieważ bardzo kocham seks i nie wyobrażam sobie związku bez udanego seksu.
Czy coś ze mną jest nie tak a może po prostu przesadzam i powinnam wyluzować?
Skupić się na sobie i swojej pracy?