Witam, więc tak zaznaczę na początku, że jestem mężczyzną i chciałbym poznać opinie na ten temat kobiet.
Byłem z dziewczyną ponad 2 lata, nie byliśmy złym związkiem, przeżyiśmy wiele super chwil, kłotnie też się zdażały, ale to raczej o pierdoły. 2 miesiące temu zerwałem pod wpływem emocji, na drugi dzień przeprosiłem i chciałem wrócić lecz ona powiedziała, że potrzebuje czasu itd. No i wtedy olałem sprawę.. Ona była za mną zawsze i wszędzie. Potem czasem gadaliśmy, ale tak o, nic nie robiłem w tym kierunku żeby wrócic, jakieś 3 tygodnie temu zacząłem walczyć, przyszedłem z kwiatami itd, ona mówiła, że to za późno, ale jednocześnie potrafiła mi napisać potem., że jej życie beze mnie to nie jest jej życie i że tęskni strasznie. Ale jednocześnie mówiła, że nie wrócimy do siebie. Ostatnio stanęło na tym, że 2 tygodnie chce mieć ode mnie całkowity spokój i po tym czasie da mi znać. Przez ten czas wysłałem jej kwiatki pocztą kwiatową, zadzowniła zapłakana, ale jednocześnie zaskoczona bardzo. Dalej coś do mnie czuje. Ale jak sądzicie, jest w ogóle szansa, że usłysze w piątek, że daje mi jeszcze jedną szanse?
Sam zawaliłem, a potem sam odpuściłem, jak potem spróbowałem to nie chciała dać mi szansy, mówiła, że za późno. Jednocześnie sama nieraz dzwoniła, pisała, mówiła, że tęskni. Wiem, że kochała mnie bardzo, nie wiem jak jest teraz, na pewno cos dalej czuje. Nie wiem po prostu jak się nastawiać na to spotkanie. Co o tym sądzicie?
Ona 18, ja 20 lat, jeśli to ma jakies znaczenie.