życiowy zakręt - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » życiowy zakręt

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 116 ]

1 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-07 23:42:32)

Temat: życiowy zakręt

Witam

Przedstawię pokrótce swoją sytuację, chciałabym żebyście wypowiedzieli się co o tym myślicie. Zależy mi na opinii Pań jak i Panów, czy macie może podobne sytuacje życiowe?
A więc: jestem samotną matką jedenastoletniej Zuzi. Mieszkam razem z córką, matką, siostrą i jej chłopakiem. Jetem sama od ponad siedmiu lat z ojcem dziecka się nie ułożyło. Od pięciu lat ugania się za mną kolega. Skąd to wiem? Bo próbował mnie pocałować ze trzy razy, mówił że chciałby ze mną być, że kocha mnie i moją córkę itd. (na początku).... bo bardzo się wściekałam gdy to mówił i zabroniłam mu tak mówić......teraz traktuje mnie bardziej jak siostrę ale to pewnie też przeze mnie bo powiedziałam mu kiedyś że kocham go jak brata i nic z tego nigdy więcej nie będzie.....moja córka bardzo go polubiła......jak była mniejsza bardzo dużo się z nią bawił...... pomagał mi....i wiem że gdybym go o coś poprosiła to raczej by to zrobił......na początku wakacji zabroniłam mu do nas tak często przychodzić bo był nie mal codziennie.......miałam go dosyć i plotek że jesteśmy razem choć nie byliśmy......musiałam pomyśleć.....i moje pytanie do Was... czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca, do nikogo nie mówiła tato......i pewno przyzwyczaiła się do tego że jesteśmy same........nie wiem proszę powiedzcie co o tym myślicie......

Ps przepraszam za błędy i mam nadzieję że dało się z tego myślowego chaosu wyłonić wątek.... a nie chciałam z nim być ponieważ zanim się poznaliśmy to on (nazwijmy go Krzysiek) nie był raczej zbyt stały w uczuciach tzn. był w związkach ale....no właśnie ale...skakał na boki (o czym sam mi mówił)......poza tym problem z narkotykami ale nie bierze już od 5 lat i alkoholem nie pije od trzech (prawie wogóle).....

Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie :-)

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-07 23:38:58)

Odp: życiowy zakręt
Zagubiona8888 napisał/a:

czy dać mu szansę?

Nie. Skoro masz z nim być tyko dlatego, że nie chcesz już być samotna, to daj sobie z tym spokój.

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca, do nikogo nie mówiła tato......i pewno przyzwyczaiła się do tego że jesteśmy same........nie wiem proszę powiedzcie co o tym myślicie......

Ps przepraszam za błędy i mam nadzieję że dało się z tego myślowego chaosu wyłonić wątek.... a nie chciałam z nim być ponieważ zanim się poznaliśmy to on (nazwijmy go Krzysiek) nie był raczej zbyt stały w uczuciach tzn. był w związkach ale....no właśnie ale...skakał na boki (o czym sam mi mówił)......poza tym problem z narkotykami ale nie bierze już od 5 lat i alkoholem nie pije od trzech (prawie wogóle).....

Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie :-)

Nie. Nie dawać.

4

Odp: życiowy zakręt
santapietruszka napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca, do nikogo nie mówiła tato......i pewno przyzwyczaiła się do tego że jesteśmy same........nie wiem proszę powiedzcie co o tym myślicie......

Ps przepraszam za błędy i mam nadzieję że dało się z tego myślowego chaosu wyłonić wątek.... a nie chciałam z nim być ponieważ zanim się poznaliśmy to on (nazwijmy go Krzysiek) nie był raczej zbyt stały w uczuciach tzn. był w związkach ale....no właśnie ale...skakał na boki (o czym sam mi mówił)......poza tym problem z narkotykami ale nie bierze już od 5 lat i alkoholem nie pije od trzech (prawie wogóle).....

Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie :-)

Nie. Nie dawać.

...szansy smile

5 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 00:21:46)

Odp: życiowy zakręt

Nie tylko dlatego.....dlatego też że mi pomaga gdy wszyscy się ode mnie odwrócili....dla mojej córki...tu nie chodzi o moją samotność, ja jestem sama od siedmiu lat chociaż mam dopiero trzydzieści lat......

6 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:05:39)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Nie tylko dlatego.....może przede wszystkim dla córki....widzę że brakuje jej ojca.......

No ale chyba nie chodzi o ojca z braku laku, prawda?
Już nie wspominając o jego przeszłości, która nie rokuje dobrze ani dla związku, ani dla potencjalnego ojcostwa.

7 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-08 00:16:24)

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Nie. Nie dawać.

...szansy smile

Hm, a to nie było zrozumiałe? big_smile

Autorko - nie kochasz, facet ma nieciekawą przeszłość. Nie. Dla dziecka też będzie lepiej, jeśli tego nie zrobisz. Córka nie potrzebuje ojca jakiegokolwiek. Tylko ewentualnie takiego, z którym mama będzie szczęśliwa smile

8

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Nie tylko dlatego.....może przede wszystkim dla córki....widzę że brakuje jej ojca.......

No ale chyba nie chodzi o ojca z braku laku, prawda?
Już nie wspominając o jego przeszłości, która nie rokuje dobrze ani dla związku, ani dla potencjalnego ojcostwa.


Hmm masz racje ale ja nie wiem czy z nim będę czy to wyjdzie na dłuższą mete....powiem tak...gdy byłam z ojcem mojego dziecka myślałam że to już do końca życia ale jak widać nie wyszło.......poza tym dobra będę szczera obawiam się że nie długo zapomnę jak to jest się z kimś całować :-)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

dobra będę szczera obawiam się że nie długo zapomnę jak to jest się z kimś całować :-)

Tam przejmujesz się. Ja już dawno zapomniałam big_smile A pocałować się możesz, ale nie rób na siłę z tego związku, że niby dla dobra córki...

10 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:30:08)

Odp: życiowy zakręt
santapietruszka napisał/a:
Brainless napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Nie. Nie dawać.

...szansy smile

Hm, a to nie było zrozumiałe? big_smile

Dowcip taki jest wesoły...

Na przyjęciu pani domu nalewając wino dyskretnie omija kieliszek jednego z gości.
Gość zdziwiony:
-A czemu mi Pani nie nalewa?
Pani domu również zdziwiona:
-To pan nie jest abstynentem?
Gość na to:
- Nie, ja jestem impotentem.
A pani domu:
- No właśnie, tak coś kojarzyłam, mąż mi mówił, że panu to nie warto dawać. wink

Zagubiona8888 napisał/a:

Hmm masz racje ale ja nie wiem czy z nim będę czy to wyjdzie na dłuższą mete....powiem tak...gdy byłam z ojcem mojego dziecka myślałam że to już do końca życia ale jak widać nie wyszło.......poza tym dobra będę szczera obawiam się że nie długo zapomnę jak to jest się z kimś całować :-)

Myślę, że nie zdradzę wielkiego sekretu, jeśli napiszę, że na świecie jest jeszcze sporo innych mężczyzn i na pewno któryś z nich okaże się lepszym wyborem od byłego narkomana-kobieciarza, którego nie kochasz. Proponuję wyjść do ludzi, a kolegę trzymać na dystans smile

11

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:

Na przyjęciu pani domu nalewając wino dyskretnie omija kieliszek jednego z gości.
Gość zdziwiony:
-A czemu mi Pani nie nalewa?
Pani domu również zdziwiona:
-To pan nie jest abstynentem?
Gość na to:
- Nie, ja jestem impotentem.
A pani domu:
- No właśnie, tak coś kojarzyłam, mąż mi mówił, że panu to nie warto dawać. wink

Ty to masz skojarzenia... big_smile

Proponuję wyjść do ludzi, a kolegę trzymać na dystans smile

Dokładnie. Ewentualnie się z nim pocałować z braku laku, ale więcej nie.

12

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Nie tylko dlatego.....może przede wszystkim dla córki....widzę że brakuje jej ojca.......

No ale chyba nie chodzi o ojca z braku laku, prawda?
Już nie wspominając o jego przeszłości, która nie rokuje dobrze ani dla związku, ani dla potencjalnego ojcostwa.

Masz rację ale spójrzmy prawdzie w oczy który mężczyzna chce matkę z jedenastoletnim dzieckiem jeszcze co innego gdy jest malutkie... każdy facet chce raczej mieć dziewczynę potem żonę z którą będzie mieć swoje dzieci

13 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:35:55)

Odp: życiowy zakręt
santapietruszka napisał/a:

Dokładnie. Ewentualnie się z nim pocałować z braku laku, ale więcej nie.

W policzek na przywitanie, żeby nie budzić jakichś nadziei.

14 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:42:01)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Nie tylko dlatego.....może przede wszystkim dla córki....widzę że brakuje jej ojca.......

No ale chyba nie chodzi o ojca z braku laku, prawda?
Już nie wspominając o jego przeszłości, która nie rokuje dobrze ani dla związku, ani dla potencjalnego ojcostwa.

Masz rację ale spójrzmy prawdzie w oczy który mężczyzna chce matkę z jedenastoletnim dzieckiem jeszcze co innego gdy jest malutkie... każdy facet chce raczej mieć dziewczynę potem żonę z którą będzie mieć swoje dzieci

Czasy się zmieniły i teraz sporo facetów się nie przejmuje tym, że potencjalna wybranka ma potomstwo, nawet jedenastoletnie.
W moim otoczeniu mam osobę, która jest po rozwodzie i ma dziecko prawie jedenastoletnie i spotyka się z matkami mającymi dzieci w różnym wieku.

Sam mam obecnie na oku Panią z małym synkiem smile

15 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 00:43:02)

Odp: życiowy zakręt

No tak.....tylko że u mnie to wygląda tak.....praca...dom.....praca.....dom....ewentualnie siłownia. Z zawodu jestem kosmetyczką :-) więc marne szanse na poznanie faceta :-D a nawet gdyby to nie chciałabym takiego lalusia :-) w domu same baby :-) i na siłowni tak samo bo to bardziej fitness niż siłownia :-) koleżanki z podstawówki powyjeżdżały do dużych miast a ja zostałam w swojej mieścinie.... chciałam się przeprowadzić do dużego miasta ale obawiam się że sama nie dam rady z rachunkami i tym wszystkim...:-(

ps nie to że mam coś jak facet o siebie dba....

16 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-08 00:42:05)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Masz rację ale spójrzmy prawdzie w oczy który mężczyzna chce matkę z jedenastoletnim dzieckiem jeszcze co innego gdy jest malutkie... każdy facet chce raczej mieć dziewczynę potem żonę z którą będzie mieć swoje dzieci

Myślisz stereotypowo smile Mówię z doświadczenia smile Zmień myślenie smile

17

Odp: życiowy zakręt

Pomóż! Ciężko mi po siedmiu latach życia zakonnicy zmienić myślenie....:-) ehh

18 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:49:12)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

No tak.....tylko że u mnie to wygląda tak.....praca...dom.....praca.....dom....ewentualnie siłownia. Z zawodu jestem kosmetyczką :-) więc marne szanse na poznanie faceta :-D a nawet gdyby to nie chciałabym takiego lalusia :-) w domu same baby :-) i na siłowni tak samo bo to bardziej fitness niż siłownia :-) koleżanki z podstawówki powyjeżdżały do dużych miast a ja zostałam w swojej mieścinie.... chciałam się przeprowadzić do dużego miasta ale obawiam się że sama nie dam rady z rachunkami i tym wszystkim...:-(

Nadal nie widzę powodu, żeby się rzucać w ramiona pierwszego, lepszego faceta.
Cierpliwość i szukanie okazji do poznania facetów zalecam.

Przeprowadzka do większego miasta jak najbardziej, pytanie, czy znajdzie się tam praca i czy córka byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy. Przeżyłem przeprowadzkę w wieku 12 lat i wiem, że to nic przyjemnego dla potomka w wieku dojrzewania.

Ciężko mi po siedmiu latach życia zakonnicy zmienić myślenie

Zakonnice nie mają córek na wychowaniu wink

19

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:
Brainless napisał/a:

No ale chyba nie chodzi o ojca z braku laku, prawda?
Już nie wspominając o jego przeszłości, która nie rokuje dobrze ani dla związku, ani dla potencjalnego ojcostwa.

Masz rację ale spójrzmy prawdzie w oczy który mężczyzna chce matkę z jedenastoletnim dzieckiem jeszcze co innego gdy jest malutkie... każdy facet chce raczej mieć dziewczynę potem żonę z którą będzie mieć swoje dzieci

Czasy się zmieniły i teraz sporo facetów się nie przejmuje tym, że potencjalna wybranka ma potomstwo, nawet jedenastoletnie.
W moim otoczeniu mam osobę, która jest po rozwodzie i ma dziecko prawie jedenastoletnie i spotyka się z matkami mającymi dzieci w różnym wieku.

Sam mam obecnie na oku Panią z małym synkiem smile

To fajnie :-) trzymam kciuki :-)

20

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Pomóż! Ciężko mi po siedmiu latach życia zakonnicy zmienić myślenie....:-) ehh

Pomyśl, że ze starszym dzieckiem jest więcej swobody... nie znaczy to, że ono nie istnieje, ale np. 11latka wymaga znacznie mniej uwagi niż 3latek, nie? Swobodniej zająć się sobą mimo wszystko smile
Co oczywiście nie oznacza, że należy olać dziecko i iść na całość big_smile

Ale nie wiąż się z facetem, którego nie kochasz, tylko dlatego, że nie chcesz być sama smile

21

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

No tak.....tylko że u mnie to wygląda tak.....praca...dom.....praca.....dom....ewentualnie siłownia. Z zawodu jestem kosmetyczką :-) więc marne szanse na poznanie faceta :-D a nawet gdyby to nie chciałabym takiego lalusia :-) w domu same baby :-) i na siłowni tak samo bo to bardziej fitness niż siłownia :-) koleżanki z podstawówki powyjeżdżały do dużych miast a ja zostałam w swojej mieścinie.... chciałam się przeprowadzić do dużego miasta ale obawiam się że sama nie dam rady z rachunkami i tym wszystkim...:-(

Nadal nie widzę powodu, żeby się rzucać w ramiona pierwszego, lepszego faceta.
Cierpliwość i szukanie okazji do poznania facetów zalecam.

Przeprowadzka do większego miasta jak najbardziej, pytanie, czy znajdzie się tam praca i czy córka byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy. Przeżyłem przeprowadzkę w wieku 12 lat i wiem, że to nic przyjemnego dla potomka w wieku dojrzewania.

No właśnie nad tym też dużo myślałam i doszłam do takich samych wniosków

Ciężko mi po siedmiu latach życia zakonnicy zmienić myślenie

Zakonnice nie mają córek na wychowaniu wink

22 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:55:06)

Odp: życiowy zakręt
santapietruszka napisał/a:

Ale nie wiąż się z facetem, którego nie kochasz

BDSM? lol

Serio... chyba muszę iść spać, najpierw przejeździłem dziś pół Polski środkami komunikacji masowej, a teraz lasuję mózg siedzeniem po nocach na forum. Od razu widać skutki... wink

Alternatywnie to rozmowy z Tobą tak na mnie działają winktongue

23

Odp: życiowy zakręt

Przeprowadzka do większego miasta jak najbardziej, pytanie, czy znajdzie się tam praca i czy córka byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy. Przeżyłem przeprowadzkę w wieku 12 lat i wiem, że to nic przyjemnego dla potomka w wieku dojrzewania.



a możesz coś wiećej na ten temat ? czy nie masz ochoty? nie chce się narzucać

24

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale nie wiąż się z facetem, którego nie kochasz

BDSM? lol

Serio... chyba muszę iść spać, najpierw przejeździłem dziś pół Polski środkami komunikacji masowej, a teraz lasuję mózg siedzeniem po nocach na forum. Od razu widać skutki... wink


Chyba tak :-) odpisz jak odpoczniesz. dobranoc

25 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 00:58:20)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Przeprowadzka do większego miasta jak najbardziej, pytanie, czy znajdzie się tam praca i czy córka byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy. Przeżyłem przeprowadzkę w wieku 12 lat i wiem, że to nic przyjemnego dla potomka w wieku dojrzewania.



a możesz coś wiećej na ten temat ? czy nie masz ochoty? nie chce się narzucać

Przeprowadzałem się z przymusu za rodzicami z większego miasta do mniejszego (ledwo można je miastem nazwać). Na początku była ekscytacja, niestety zmiana szkoły ostatecznie nie wyszła na dobre i nie zaadaptowałem się do nowego otoczenia, szybko stając się szkolnym outsiderem. To skutkowało też upośledzeniem moich społecznych umiejętności, z którym, podejrzewam, zmagam się do dziś.

26

Odp: życiowy zakręt
santapietruszka napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Pomóż! Ciężko mi po siedmiu latach życia zakonnicy zmienić myślenie....:-) ehh

Pomyśl, że ze starszym dzieckiem jest więcej swobody... nie znaczy to, że ono nie istnieje, ale np. 11latka wymaga znacznie mniej uwagi niż 3latek, nie? Swobodniej zająć się sobą mimo wszystko smile
Co oczywiście nie oznacza, że należy olać dziecko i iść na całość big_smile

Ale nie wiąż się z facetem, którego nie kochasz, tylko dlatego, że nie chcesz być sama smile


No tak to napewno tylko nawet chyba trochę za dużo tej swobody....:-)

27

Odp: życiowy zakręt

Na przyjęciu pani domu nalewając wino dyskretnie omija kieliszek jednego z gości.
Gość zdziwiony:
-A czemu mi Pani nie nalewa?
Pani domu również zdziwiona:
-To pan nie jest abstynentem?
Gość na to:
- Nie, ja jestem impotentem.
A pani domu:
- No właśnie, tak coś kojarzyłam, mąż mi mówił, że panu to nie warto dawać. wink
Ty to masz skojarzenia... big_smile



lol

28 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2016-08-08 01:04:34)

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale nie wiąż się z facetem, którego nie kochasz

BDSM? lol

Serio... chyba muszę iść spać, najpierw przejeździłem dziś pół Polski środkami komunikacji masowej, a teraz lasuję mózg siedzeniem po nocach na forum. Od razu widać skutki... wink

Alternatywnie to rozmowy z Tobą tak na mnie działają winktongue

Spox, będę miła i uznam to za komplement tongue

Autorko kochana - masz coraz starsze dziecko, tym samym coraz więcej czasu dla siebie. Jest w cholerę miejsc, gdzie możesz poznać faceta bez nieciekawej przeszłości (nie mam tu na myśli np. rozwodnika z dzieckiem w wieku Twojego, ale narkomana, alkoholika i zdradzacza owszem). Proszę, nie wariuj z samotności i nie szukaj szczęścia tam, gdzie go nie ma. Nie kochasz faceta - nie ma związku. Taka zasada smile

29

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Przeprowadzka do większego miasta jak najbardziej, pytanie, czy znajdzie się tam praca i czy córka byłaby zadowolona z takiego obrotu sprawy. Przeżyłem przeprowadzkę w wieku 12 lat i wiem, że to nic przyjemnego dla potomka w wieku dojrzewania.



a możesz coś wiećej na ten temat ? czy nie masz ochoty? nie chce się narzucać

Przeprowadzałem się z przymusu za rodzicami z większego miasta do mniejszego (ledwo można je miastem nazwać). Na początku była ekscytacja, niestety zmiana szkoły ostatecznie nie wyszła na dobre i nie zaadaptowałem się do nowego otoczenia, szybko stając się szkolnym outsiderem. To skutkowało też upośledzeniem moich społecznych umiejętności, z którym, podejrzewam, zmagam się do dziś.


No to ja mieszkam właśnie w takim mieście :-)

30

Odp: życiowy zakręt

Ja nie jestem samotna.......ja jestem cholernie samotna :-( nie mam nikogo.... koleżanki mnie nie odwiedzają.....nie twierdze że to tylko ich wina bo moja też.... i bez urazy nie chce właśnie żeby moje dziecko było takim outsiderem (bez urazy) a wszystko ku temu zdąża...... długo borykałam się z depresją, jakoś z tego wyszłam ale moje dziecko na to wszystko patrzyło........

31

Odp: życiowy zakręt

idę spać ....dobranoc......odezwę się jutro..... miłych snów wam życzę i dziękuję za odpisanie :-)

32 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 11:37:10)

Odp: życiowy zakręt
santapietruszka napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

dobra będę szczera obawiam się że nie długo zapomnę jak to jest się z kimś całować :-)

Tam przejmujesz się. Ja już dawno zapomniałam big_smile A pocałować się możesz, ale nie rób na siłę z tego związku, że niby dla dobra córki...


Z tym całowaniem to był żart.... :-)

33

Odp: życiowy zakręt

Z analizy wątku wynika, że nie chodzi Ci wcale o tamtego faceta. To jest tylko pretekst. Tu chodzi po prostu o to, że doszłaś w życiu do etapu refleksji. Czujesz się samotna. To zrozumiałe. Chcesz też dobrze dla Twojej córki, co również jest zrozumiałe.

34 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 11:49:11)

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:

Z analizy wątku wynika, że nie chodzi Ci wcale o tamtego faceta. To jest tylko pretekst. Tu chodzi po prostu o to, że doszłaś w życiu do etapu refleksji. Czujesz się samotna. To zrozumiałe. Chcesz też dobrze dla Twojej córki, co również jest zrozumiałe.


Pretekst?

35

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:
Brainless napisał/a:

Z analizy wątku wynika, że nie chodzi Ci wcale o tamtego faceta. To jest tylko pretekst. Tu chodzi po prostu o to, że doszłaś w życiu do etapu refleksji. Czujesz się samotna. To zrozumiałe. Chcesz też dobrze dla Twojej córki, co również jest zrozumiałe.


Pretekst?

No założyłaś temat, żeby spytać o tamtego faceta, a tak naprawdę chciałaś pogadać o miejscu w życiu, w którym się znalazłaś i poczuciu samotności oraz troski o córkę.
Tym bardziej uważam, że powinnaś skupić się na właściwym powrocie do społeczeństwa, a nie brać od losu, co się pierwsze nawinie pod rękę.

36

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:
Brainless napisał/a:

Z analizy wątku wynika, że nie chodzi Ci wcale o tamtego faceta. To jest tylko pretekst. Tu chodzi po prostu o to, że doszłaś w życiu do etapu refleksji. Czujesz się samotna. To zrozumiałe. Chcesz też dobrze dla Twojej córki, co również jest zrozumiałe.


Pretekst?

No założyłaś temat, żeby spytać o tamtego faceta, a tak naprawdę chciałaś pogadać o miejscu w życiu, w którym się znalazłaś i poczuciu samotności oraz troski o córkę.
Tym bardziej uważam, że powinnaś skupić się na właściwym powrocie do społeczeństwa, a nie brać od losu, co się pierwsze nawinie pod rękę.

o miejscu w życiu? tak, to też. "na właściwym powrocie do społeczeństwa" no właśnie tego chce.... może źle to ujęłam tym jednym pytaniem

37 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 14:36:41)

Odp: życiowy zakręt

Moja córka jest typem samotnika, jak mamusia i "tatuś". Bardzo długo się przekonuje do ludzi (mówię teraz o sobie, chociaż ona też). Nie mogę czasem pojąć jak człowiek którego uważałam za w miarę dobrego mógł olać własne dziecko totalnie, nie przychodzić, nie odwiedzać, nie zadzwonić choćby w urodziny, nie dawać na nie ani grosza a jeszcze jakie miał pretensje gdy podałam go o alimenty, jak ja w ogóle śmiałam.... nawet gdybym teraz spotkała jakiegoś fajnego faceta (sytuacja czysto hipotetyczna) to zanim bym się do niego przekonała minął by jakiś czas przypuszczam że nie mniej niż rok (na tyle znam siebie) po pierwsze mało który by to wytrzymał po drugie może to dla was głupie (nie! na pewno to dla was głupie) ale nie chce już takich uniesień  miłosnych bo na początku zawsze każdy się strara, ZAWSZE KAŻDY! A wtedy nie patrzy na się na świat trzeźwo.... może macie racje może nie powinnam się z nim wiązać....może....

Nie ma ludzi idealnych po prostu ich nie ma.......

38

Odp: życiowy zakręt

Najważniejsze, że się określiłaś co do swoich potrzeb. Teraz powinno już pójść z górki smile

39 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 15:28:32)

Odp: życiowy zakręt

[quo

40

Odp: życiowy zakręt

Oceniliście sytuację nie zadając ani jednego pytania...jakie to dziwne że radzicie mi zupełnie coś innego niż osoby z mojego miasta

41 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 22:41:20)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Oceniliście sytuację nie zadając ani jednego pytania...jakie to dziwne że radzicie mi zupełnie coś innego niż osoby z mojego miasta

Ja mam w sumie jedno: Co to jest "[quo"?

Jakoś dziwnie w sumie podejrzewam, co radzą Ci osoby z Twojego miasta smile

42

Odp: życiowy zakręt

A o co tutaj pytać?

Nikt nie traktuje poważnie kobiety, która pyta się na forum, czy ma wejść w związek z jakimś facetem, do którego nic nie czuje, a mimo to się zastanawia, bo boi się że drugi taki się nie znajdzie.

No i co, zwiążesz się z nim i dalej będziesz nieszczęśliwa, bo tkwisz w związku bez uczucia, tylko z rozsądku, co to za życie.

43

Odp: życiowy zakręt

Kolega dobrze gada, polać mu. Sam dziś piłem piwo leżakowe (obchodzę dzisiaj wiek Chrystusowy).

44

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Oceniliście sytuację nie zadając ani jednego pytania...jakie to dziwne że radzicie mi zupełnie coś innego niż osoby z mojego miasta

Ja mam w sumie jedno: Co to jest "[quo"?

Jakoś dziwnie w sumie podejrzewam, co radzą Ci osoby z Twojego miasta smile



Quo vadis :-P

45

Odp: życiowy zakręt
RavenKnight napisał/a:

A o co tutaj pytać?

Nikt nie traktuje poważnie kobiety, która pyta się na forum, czy ma wejść w związek z jakimś facetem, do którego nic nie czuje, a mimo to się zastanawia, bo boi się że drugi taki się nie znajdzie.

No i co, zwiążesz się z nim i dalej będziesz nieszczęśliwa, bo tkwisz w związku bez uczucia, tylko z rozsądku, co to za życie.

Ja nie powiedziałam że nic do niego nie czuję.

46

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:
RavenKnight napisał/a:

A o co tutaj pytać?

Nikt nie traktuje poważnie kobiety, która pyta się na forum, czy ma wejść w związek z jakimś facetem, do którego nic nie czuje, a mimo to się zastanawia, bo boi się że drugi taki się nie znajdzie.

No i co, zwiążesz się z nim i dalej będziesz nieszczęśliwa, bo tkwisz w związku bez uczucia, tylko z rozsądku, co to za życie.

Ja nie powiedziałam że nic do niego nie czuję.

Ale dało się to wyczytać z Twojego postu otwierającego.
"Nie wiem" u kobiety to zwykle "nie".

47

Odp: życiowy zakręt

Dobra mam słabsze dni. Wy takich kurwa nie macie? I jeszcze musiałam trafić na dwóch wspierających się samców. Dobra koniec tematu:-P

A Tobie Brainless Wszystkiego najlepszego !!!!

48 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 23:06:07)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Dobra mam słabsze dni.
Wy takich kurwa nie macie?

Ja mam wyłącznie tongue

A Tobie Brainless Wszystkiego najlepszego !!!!

Dziękuję smile

EDIT: Jestem zszokowany faktem, że to forum nie ma autocenzury. tongue

49 Ostatnio edytowany przez RavenKnight (2016-08-08 23:07:31)

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:

Bo próbował mnie pocałować ze trzy razy, mówił że chciałby ze mną być, że kocha mnie i moją córkę itd. (na początku).... bo bardzo się wściekałam gdy to mówił i zabroniłam mu tak mówić......

powiedziałam mu kiedyś że kocham go jak brata i nic z tego nigdy więcej nie będzie

..i moje pytanie do Was... czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności

A zaczynasz coś do niego czuć bo czujesz, że grunt usuwa Ci się przed nogami, stracisz swojego pieska:

zagubiona8888 napisał/a:

wiem że gdybym go o coś poprosiła to raczej by to zrobił

raz traktuje mnie bardziej jak siostrę

ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca

Czyli werdykt:

Nie czułaś nic do niego i nie czujesz. Wtedy odrzucałaś go, bo byłaś tego pewna, myślałaś że kogoś lepszego znajdziesz, lub wcale o tym nie myślałaś.
Teraz lata mijają, wpadasz w panikę, bo nikt się nie interesuje, facet traci zainteresowanie Tobą jako potencjalną partnerką, więc zaczynasz mieć rozterki, czy aby się nie skusić na taką okazję, bo drugi raz się taka okazja nie trafi i zostaniesz starą samotną panną z dzieckiem.
Pewnie jeszcze mama wywiera presję.

zagubiona8888 napisał/a:

I jeszcze musiałam trafić na dwóch wspierających się samców

Tutaj nie chodzi o solidarność plemników, tutaj wszystko widać jak na talerzu.
Uwierz, że jak wpadnie tu jakaś kobieta, to też dostaniesz zjebkę.

50

Odp: życiowy zakręt

tylu latach?.....nie wiem czy go kocham.....



?????

51

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:

Kolega dobrze gada, polać mu. Sam dziś piłem piwo leżakowe (obchodzę dzisiaj wiek Chrystusowy).

Wszystkiego najlepszego!Ja też  lew i jutro skończę 26 lat.

52

Odp: życiowy zakręt
RavenKnight napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Bo próbował mnie pocałować ze trzy razy, mówił że chciałby ze mną być, że kocha mnie i moją córkę itd. (na początku).... bo bardzo się wściekałam gdy to mówił i zabroniłam mu tak mówić......

powiedziałam mu kiedyś że kocham go jak brata i nic z tego nigdy więcej nie będzie

..i moje pytanie do Was... czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności

A zaczynasz coś do niego czuć bo czujesz, że grunt usuwa Ci się przed nogami, stracisz swojego pieska:

zagubiona8888 napisał/a:

wiem że gdybym go o coś poprosiła to raczej by to zrobił

raz traktuje mnie bardziej jak siostrę

ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca

Czyli werdykt:

Nie czułaś nic do niego i nie czujesz. Wtedy odrzucałaś go, bo byłaś tego pewna, myślałaś że kogoś lepszego znajdziesz, lub wcale o tym nie myślałaś.
Teraz lata mijają, wpadasz w panikę, bo nikt się nie interesuje, facet traci zainteresowanie Tobą jako potencjalną partnerką, więc zaczynasz mieć rozterki, czy aby się nie skusić na taką okazję, bo drugi raz się taka okazja nie trafi i zostaniesz starą samotną panną z dzieckiem.
Pewnie jeszcze mama wywiera presję.

zagubiona8888 napisał/a:

I jeszcze musiałam trafić na dwóch wspierających się samców

Tutaj nie chodzi o solidarność plemników, tutaj wszystko widać jak na talerzu.
Uwierz, że jak wpadnie tu jakaś kobieta, to też dostaniesz zjebkę.



Coś cię boli? Masz jakieś złe doświadczenia?  :-)  pieska ? A co to był by układ w jedną stronę? On by skakał a ja leża wg ciebie?

53

Odp: życiowy zakręt
AloneWolf90 napisał/a:
Brainless napisał/a:

Kolega dobrze gada, polać mu. Sam dziś piłem piwo leżakowe (obchodzę dzisiaj wiek Chrystusowy).

Wszystkiego najlepszego!Ja też  lew i jutro skończę 26 lat.

Dziękuję w imieniu lwiego rodu wink
A gdy zegar wybije już północ, oficjalnie napiszę Tobie: nawzajem smile

(może powinieneś być wobec tego AloneLion wink)

54

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:
RavenKnight napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Bo próbował mnie pocałować ze trzy razy, mówił że chciałby ze mną być, że kocha mnie i moją córkę itd. (na początku).... bo bardzo się wściekałam gdy to mówił i zabroniłam mu tak mówić......

powiedziałam mu kiedyś że kocham go jak brata i nic z tego nigdy więcej nie będzie

..i moje pytanie do Was... czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności

A zaczynasz coś do niego czuć bo czujesz, że grunt usuwa Ci się przed nogami, stracisz swojego pieska:

zagubiona8888 napisał/a:

wiem że gdybym go o coś poprosiła to raczej by to zrobił

raz traktuje mnie bardziej jak siostrę

ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca

Czyli werdykt:

Nie czułaś nic do niego i nie czujesz. Wtedy odrzucałaś go, bo byłaś tego pewna, myślałaś że kogoś lepszego znajdziesz, lub wcale o tym nie myślałaś.
Teraz lata mijają, wpadasz w panikę, bo nikt się nie interesuje, facet traci zainteresowanie Tobą jako potencjalną partnerką, więc zaczynasz mieć rozterki, czy aby się nie skusić na taką okazję, bo drugi raz się taka okazja nie trafi i zostaniesz starą samotną panną z dzieckiem.
Pewnie jeszcze mama wywiera presję.

zagubiona8888 napisał/a:

I jeszcze musiałam trafić na dwóch wspierających się samców

Tutaj nie chodzi o solidarność plemników, tutaj wszystko widać jak na talerzu.
Uwierz, że jak wpadnie tu jakaś kobieta, to też dostaniesz zjebkę.



Coś cię boli? Masz jakieś złe doświadczenia?  :-)  pieska ? A co to był by układ w jedną stronę? On by skakał a ja leża wg ciebie?


Hmm, może zróbmy tak, naucz się zrozumiale konstruować swoje wypowiedzi, pozbądź się z 20% jadu, przewietrz się i możemy porozmawiać.

55

Odp: życiowy zakręt

Dobra napisałam już że mam gorsze dni można? I że to koniec tematu. To cieszę się że porus,yłam ten temat na forum a nie w realu :-p

56

Odp: życiowy zakręt
Brainless napisał/a:
AloneWolf90 napisał/a:
Brainless napisał/a:

Kolega dobrze gada, polać mu. Sam dziś piłem piwo leżakowe (obchodzę dzisiaj wiek Chrystusowy).

Wszystkiego najlepszego!Ja też  lew i jutro skończę 26 lat.

Dziękuję w imieniu lwiego rodu wink
A gdy zegar wybije już północ, oficjalnie napiszę Tobie: nawzajem smile

(może powinieneś być wobec tego AloneLion wink)

Może, ale wolę być jednak europejskim zwierzakiem, dodatkowo alone wolf to słowo z drugim znaczeniem, które to określa na niezwykle inteligentnego terrorystę działającego w pojedynkę, niezwykle trudnego do wykrycia cool . A AloneLion to zero emocji, jakiś batonik zawieruszył się komuś w autobusie lol

57

Odp: życiowy zakręt
RavenKnight napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:
RavenKnight napisał/a:

A zaczynasz coś do niego czuć bo czujesz, że grunt usuwa Ci się przed nogami, stracisz swojego pieska:


Czyli werdykt:

Nie czułaś nic do niego i nie czujesz. Wtedy odrzucałaś go, bo byłaś tego pewna, myślałaś że kogoś lepszego znajdziesz, lub wcale o tym nie myślałaś.
Teraz lata mijają, wpadasz w panikę, bo nikt się nie interesuje, facet traci zainteresowanie Tobą jako potencjalną partnerką, więc zaczynasz mieć rozterki, czy aby się nie skusić na taką okazję, bo drugi raz się taka okazja nie trafi i zostaniesz starą samotną panną z dzieckiem.
Pewnie jeszcze mama wywiera presję.



Tutaj nie chodzi o solidarność plemników, tutaj wszystko widać jak na talerzu.
Uwierz, że jak wpadnie tu jakaś kobieta, to też dostaniesz zjebkę.



Coś cię boli? Masz jakieś złe doświadczenia?  :-)  pieska ? A co to był by układ w jedną stronę? On by skakał a ja leża wg ciebie?


Hmm, może zróbmy tak, naucz się zrozumiale konstruować swoje wypowiedzi, pozbądź się z 20% jadu, przewietrz się i możemy porozmawiać.


Uważasz że nie zrozumiałe konstruuje swoje wypowiedzi?

58 Ostatnio edytowany przez Brainless (2016-08-08 23:23:12)

Odp: życiowy zakręt
AloneWolf90 napisał/a:

Może, ale wolę być jednak europejskim zwierzakiem, dodatkowo alone wolf to słowo z drugim znaczeniem, które to określa na niezwykle inteligentnego terrorystę działającego w pojedynkę, niezwykle trudnego do wykrycia

No i AloneWolf budzi też skojarzenia z Chuckiem Norrisem wink

59

Odp: życiowy zakręt
zagubiona8888 napisał/a:
RavenKnight napisał/a:
zagubiona8888 napisał/a:

Bo próbował mnie pocałować ze trzy razy, mówił że chciałby ze mną być, że kocha mnie i moją córkę itd. (na początku).... bo bardzo się wściekałam gdy to mówił i zabroniłam mu tak mówić......

powiedziałam mu kiedyś że kocham go jak brata i nic z tego nigdy więcej nie będzie

..i moje pytanie do Was... czy dać mu szansę?......po tylu latach?.....nie wiem czy go kocham..... ale mam już dosyć samotności

A zaczynasz coś do niego czuć bo czujesz, że grunt usuwa Ci się przed nogami, stracisz swojego pieska:

zagubiona8888 napisał/a:

wiem że gdybym go o coś poprosiła to raczej by to zrobił

raz traktuje mnie bardziej jak siostrę

ale mam już dosyć samotności.......z drugiej strony mam dojrzewające dziecko, które nigdy tak naprawdę nie miało ojca

Czyli werdykt:

Nie czułaś nic do niego i nie czujesz. Wtedy odrzucałaś go, bo byłaś tego pewna, myślałaś że kogoś lepszego znajdziesz, lub wcale o tym nie myślałaś.
Teraz lata mijają, wpadasz w panikę, bo nikt się nie interesuje, facet traci zainteresowanie Tobą jako potencjalną partnerką, więc zaczynasz mieć rozterki, czy aby się nie skusić na taką okazję, bo drugi raz się taka okazja nie trafi i zostaniesz starą samotną panną z dzieckiem.
Pewnie jeszcze mama wywiera presję.

zagubiona8888 napisał/a:

I jeszcze musiałam trafić na dwóch wspierających się samców

Tutaj nie chodzi o solidarność plemników, tutaj wszystko widać jak na talerzu.
Uwierz, że jak wpadnie tu jakaś kobieta, to też dostaniesz zjebkę.



Coś cię boli? Masz jakieś złe doświadczenia?  :-)  pieska ? A co to był by układ w jedną stronę? On by skakał a ja leża wg ciebie?


A co do twojego werdyktu sędzio to nie nie byłam pewna że znajdę kogoś lepszego. Uważam że pewnym w życiu można być tylko śmierci. Tak masz rację zbyt długo się nad tym zastanawiałam i to uważam za swój błąd przyznaje się do tego. Po drugie nie wpadłam w panikę bo za długo już tak żyje a po trzecie on nie traci zainteresowania

60 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-08 23:44:16)

Odp: życiowy zakręt

I przepraszam ale nie stara panna z dzieckiem!! Bo będę miała 37lat gdy moja córka skończy 18 !! I wypraszam sobie :-) stara to jest moja babcia

61

Odp: życiowy zakręt

Dziękuję smile

EDIT: Jestem zszokowany faktem, że to forum nie ma autocenzury. tongue


Ja tez :-)

62

Odp: życiowy zakręt
AloneWolf90 napisał/a:
Brainless napisał/a:

Kolega dobrze gada, polać mu. Sam dziś piłem piwo leżakowe (obchodzę dzisiaj wiek Chrystusowy).

Wszystkiego najlepszego!Ja też  lew i jutro skończę 26 lat.

To już dzisiaj - wszystkiego najlepszego, Samotny Wilku.

63

Odp: życiowy zakręt

Wiem, że nie jesteś stara, po prostu przyjęło się tak mówić, więc mi się tak napisało na automacie.

Słuchaj, rozumiem że czasem ciężko jest być samotnym, nie mieć w nikim oparcia, do kogo się odezwać itp.

Jednak nie irytuj się jak ktoś ocenia Twoją postawę, w tym celu utworzyłaś temat na tym forum. My za Ciebie nie zdecydujemy, możemy jedynie pomóc Ci wskazać błędy w toku Twojego rozumowania i powiedzieć jak to wygląda z punktu widzenia osób postronnych.
Nie licz na to, że każdy będzie Cię głaskał po główce, troszkę krytyki też trzeba przyjmować na klatę, tym bardziej że w tym przypadku jest uzasadniona - sama nie wiesz czego chcesz,

64 Ostatnio edytowany przez zagubiona8888 (2016-08-09 13:32:58)

Odp: życiowy zakręt

Wszystkiego najlepszego! Spoko nie obrażam się za krytyke.....

Myślę że Stany depresyjne to moje drugie imie

65

Odp: życiowy zakręt

Na stany depresyjne jest dobre świeże powietrze, rower, las i góry.
Warto spróbować, małej na pewno się spodoba jak ją zabierzesz ją na taką wycieczkę, nie muszą być góry, do lasu daleko na pewno nie masz.
A rowerem po lesie to już w ogóle smile Troszkę zapomnisz o smutku i uśmiech się na twarzy pojawi, Twojemu dziecku również smile

Nie odbieram źle, sam mam humorki, więc pewnie czasem piszę jak osoba bipolarna.

Posty [ 1 do 65 z 116 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » życiowy zakręt

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024