Mam 25 lat, za miesiąc wyprowadzam się z mieszkania, w którym się wychowałam. Mój tata zostawił mamę niedługo po moim urodzeniu, więc w praktyce byłam wychowywana przez nią oraz przez babcię.
Będę mieszkać ze swoim chłopakiem, to moja pierwsza wyprowadzka. Szukałam mieszkania jak najbliżej mamy i babci (mieszkają obok siebie), ostatecznie padło na mieszkanie oddalone o kilka przystanków (nie ma tragedii). Czuję się trochę winna temu, że "zostawiam" mamę. Mama nie należy do towarzyskich osób, nie wychodzi ze znajomymi, niestety po rozstaniu z ojcem z nikim nie była (a jest atrakcyjną i inteligentną kobietą).
Nie chcę, żeby nasze relacje uległy pogorszeniu. Mam wręcz nadzieję, że paradoksalnie teraz się poprawią. Jak to jednak zrobić? Jak postępować, żeby mama nie czuła się samotnie i nie odczuwała mojego braku w codziennym życiu?