Cześć.
Od kilku nastu tyg przyszedł do mojej pracy chłopak filip. Mamy po 21 lat. Na początku w markecie pracowaliśmy na tym samym dziale poznawaliśmy się On mnie rozśmieszał, wygłupialiśmy się. Nawet prześwietlił moje fb i inną stronę którą kiedyś utworzyłam, wiem bo się wygadał i na dodatek mnie obserwował i wyciągał wnioski jaki mam charakter, teraz to ja nie wiem czy on robi to jeszcze na pewno ma o wiele mniejsze możliwości.
Teraz jest zupełnie inaczej, przenieśli go na inny dział przez to mamy gorszy kontakt ze sobą. Na początku zmiany działu On witał mnie przysłowiową piątką a teraz jak już to ja muszę wyciągnąć do niego dłoń.
Teraz to zupełnie inaczej wygląda jak jesteśmy sam na sam owszem wtedy jest jak dawniej ale jak już są inne osoby w pobliżu z mojego działu lub innych zachowuje się zupełnie inaczej nie rozmawiamy nie ma już tego czegoś a czasem nawet nie zwracamy na siebie uwagi. Jak jesteśmy na tym samym diale w tym samym składzie co kiedyś to tez jest tak jak na początku znajomości nie krepujemy się nie boimy się że będą plotki o Nas. Choć nie wiem czy On tym się przejmuje.
Kiedy na siebie spojrzymy uśmiechamy się do siebie.
Jak byłam sama na dziale przeszedł i się z dala przywitał ale po chwil wrócił się żeby przybić piątkę.
Niedawno też była inna sytuacja jak coś chciałam pożyczyć od niego pożyczył to i jeszcze się tłumaczył że miał to wczoraj ale nie było kiedy mi tego pożyczyć.
Kiedy przychodzę widzę jak rozmawia i się śmieję z innymi dziewczynami które nie są wolne. Tak sobie myślę czy On nie jest flirciarzem, a może już jestem zazdrosna o Niego.
Każdym razie nie wiem czy coś będzie z tego. Czy da się ratować to czy nie ma sensu. Dodam że mam trudność w kontaktach z ludzmi z Nim teraz w sumie też a kiedyś tego nie odczuwałam.
Teraz na pewno jest mniejsza szansa niż wcześniej a on może zrezygnował bo zobaczył że jesteś trudna. W każdym razie flirciarza trudno rozpoznać, trzeba go znać rok.
Są faceci, którzy mają taki styl bycia. Lubią tak troszkę czarować kobiety. Podejrzewam, że to może być taki koleś. Jeśli by mu zależało to by znalazł sposób aby dalej być z Tobą blisko, w końcu i tak się widujecie w pracy. Na Twoim miejscu zostawiłabym to w spokoju - uśmiechaj się, ew. zapytaj co słychać, jeśli będzie taka możliwość ale na luzie z dystansem.