Przykrywka na problem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przykrywka na problem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

1 Ostatnio edytowany przez hostile (2016-07-25 14:15:33)

Temat: Przykrywka na problem

Hej. Od zawsze miałam problemy w kontaktach z mężczyznami. W podstawówce nawet dochodziło do bojek między mną a kolegami z klasy. I tak do obecnego wieku czyli 26 lat nazbierało się sporo nieprzyjemnych wspomnień z płcią przeciwną. Nie będę opowiadała ze szczegółami ale obelg, kłótni i chamskich zachowań nie brakowało. Do tego mój ojciec to babiarz i damski bokser i wstydzę się go. Rozwiedli się z mamą dawno temu  a ja mam z nim oschłe relacje. Jakby tego było mało to od zawsze trafiałam na dziwnych facetów. Nie. Nie byłam nigdy w związku i nie bawiłam się w jednorazowe przygody. Żeby zaraz nie przylgnęła do mnie jakaś etykieta.. (choć zawsze ludzie to robią) Nie chcę, boję się i nie mam ochoty zbliżać się emocjonalnie i fizycznie do żadnego mężczyzny. Nawet nie jestem na sto procent pewna jakiej jestem orientacji seksualnej. Nie lubię kiedy mężczyźni mnie zaczepiają i gapią się na części mojego ciała. Zawsze czułam się z tym niezręcznie. Nie pociągało mnie nigdy męskie ciało ale miewałam zauroczenia. Podobał mi się kiedyś facet, który był bardzo inny od przeciętnej większości. artystyczna dusza, wrażliwy na nieszczęście innych i współczujący a jednocześnie o silnej psychice. Nie ważne. Nie był zainteresowany a ja i tak byłam bardziej zauroczona wyobrażeniem o nim i bym nie chciała być w związku. Faceci są w związku głównie nastawieni na udane życie seksualne a ja nie mogę tego dać. Tak samo nie chcę się otwierać i pokazywać swoich słabszych stron. Z reguły jest tak, że nagle ludzie tracą do Ciebie szacunek i odchodzą kiedy widzą, że ktoś ma dużo słabości. Najbardziej jednak wkurzają mnie głupkowate komentarze w rodzinie, że nigdy nikogo nie miałam i aluzje o tym jakiej jestem orientacji. Chyba faktycznie kiedyś na takim rodzinnym obiadku powiem, że jestem lesbijką. Skoro ludzie od razu uważają, że muszę być lesbijką a nie że po prostu mam uraz to będę tą lesbijką. Niech wszyscy dookoła tak uważają i wreszcie dadzą mi spokój. Problem w tym, że gdybym chciała być w związku z kobietą to taka wkrótce chciałaby miłości. Takie są kobiety i tym się różnią od mężczyzn, że wyrachowane układy rzadko kiedy kończą się dobrze. Łakną emocjonalnej bliskości i zaangażowania. Może mogłabym być przyjaciółką ale wątpię żebym pokochała drugą kobietę. Z resztą i tak już jestem zbyt pustka w środku żeby coś czuć. Może przynajmniej nie będę musiała dawać kosza jakiemuś zainteresowanemu facetowi bo bez tłumaczeń zrozumie, że nie ma szans u lesbijki. Nie chcę być tylko na starość sama.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przykrywka na problem

W głowie masz same stereotypy. Zestarzejesz się teraz i będziesz żałować, że w młodości nie poznałaś nikogo. To twój problem, żę błądzisz i nikt Ci w tym nie pomoże, bo najpierw trzeba się CHCIEĆ ZMIENIĆ. Ty nie chcesz.

3 Ostatnio edytowany przez adam_K (2016-07-25 14:44:11)

Odp: Przykrywka na problem
hostile napisał/a:

Hej. Od zawsze miałam problemy w kontaktach z mężczyznami. W podstawówce nawet dochodziło do bojek między mną a kolegami z klasy. I tak do obecnego wieku czyli 26 lat nazbierało się sporo nieprzyjemnych wspomnień z płcią przeciwną. Nie będę opowiadała ze szczegółami ale obelg, kłótni i chamskich zachowań nie brakowało. Do tego mój ojciec to babiarz i damski bokser i wstydzę się go. Rozwiedli się z mamą dawno temu  a ja mam z nim oschłe relacje. Jakby tego było mało to od zawsze trafiałam na dziwnych facetów. Nie. Nie byłam nigdy w związku i nie bawiłam się w jednorazowe przygody. Żeby zaraz nie przylgnęła do mnie jakaś etykieta.. (choć zawsze ludzie to robią) Nie chcę, boję się i nie mam ochoty zbliżać się emocjonalnie i fizycznie do żadnego mężczyzny. Nawet nie jestem na sto procent pewna jakiej jestem orientacji seksualnej. Nie lubię kiedy mężczyźni mnie zaczepiają i gapią się na części mojego ciała. Zawsze czułam się z tym niezręcznie. Nie pociągało mnie nigdy męskie ciało ale miewałam zauroczenia. Podobał mi się kiedyś facet, który był bardzo inny od przeciętnej większości. artystyczna dusza, wrażliwy na nieszczęście innych i współczujący a jednocześnie o silnej psychice. Nie ważne. Nie był zainteresowany a ja i tak byłam bardziej zauroczona wyobrażeniem o nim i bym nie chciała być w związku. Faceci są w związku głównie nastawieni na udane życie seksualne a ja nie mogę tego dać. Tak samo nie chcę się otwierać i pokazywać swoich słabszych stron. Z reguły jest tak, że nagle ludzie tracą do Ciebie szacunek i odchodzą kiedy widzą, że ktoś ma dużo słabości. Najbardziej jednak wkurzają mnie głupkowate komentarze w rodzinie, że nigdy nikogo nie miałam i aluzje o tym jakiej jestem orientacji. Chyba faktycznie kiedyś na takim rodzinnym obiadku powiem, że jestem lesbijką. Skoro ludzie od razu uważają, że muszę być lesbijką a nie że po prostu mam uraz to będę tą lesbijką. Niech wszyscy dookoła tak uważają i wreszcie dadzą mi spokój. Problem w tym, że gdybym chciała być w związku z kobietą to taka wkrótce chciałaby miłości. Takie są kobiety i tym się różnią od mężczyzn, że wyrachowane układy rzadko kiedy kończą się dobrze. Łakną emocjonalnej bliskości i zaangażowania. Może mogłabym być przyjaciółką ale wątpię żebym pokochała drugą kobietę. Z resztą i tak już jestem zbyt pustka w środku żeby coś czuć. Może przynajmniej nie będę musiała dawać kosza jakiemuś zainteresowanemu facetowi bo bez tłumaczeń zrozumie, że nie ma szans u lesbijki. Nie chcę być tylko na starość sama.


Witaj ponownie wink. Zaiste o takim/podobnym problemie/mach w ostatnim czasie na tym forum często się tutaj rozpisywałaś/łeś/ktoś podobny do Ciebie się rozpisuje.

Twój problem nie wyjaśni się tutaj na forum. Ponieważ był wielokrotnie tutaj omawiany przez koleżanki i kolegów z forum, którzy usiłowali Ci pomóc.
Rozumiem, że musisz pisać, żeby się wypisać
Wypisz się zatem na zdrowie, A ze swoim problemem najlepiej udać się do dobrego terapeuty, ponieważ nie jesteśmy w stanie stworzyć raczej zadowalającej Ciebie odpowiedzi, ani podać jakiejś skutecznej recepty, skoro uprzednie odpowiedzi Cię nie zadowoliły.

4

Odp: Przykrywka na problem
adam_K napisał/a:
hostile napisał/a:

Hej. Od zawsze miałam problemy w kontaktach z mężczyznami. W podstawówce nawet dochodziło do bojek między mną a kolegami z klasy. I tak do obecnego wieku czyli 26 lat nazbierało się sporo nieprzyjemnych wspomnień z płcią przeciwną. Nie będę opowiadała ze szczegółami ale obelg, kłótni i chamskich zachowań nie brakowało. Do tego mój ojciec to babiarz i damski bokser i wstydzę się go. Rozwiedli się z mamą dawno temu  a ja mam z nim oschłe relacje. Jakby tego było mało to od zawsze trafiałam na dziwnych facetów. Nie. Nie byłam nigdy w związku i nie bawiłam się w jednorazowe przygody. Żeby zaraz nie przylgnęła do mnie jakaś etykieta.. (choć zawsze ludzie to robią) Nie chcę, boję się i nie mam ochoty zbliżać się emocjonalnie i fizycznie do żadnego mężczyzny. Nawet nie jestem na sto procent pewna jakiej jestem orientacji seksualnej. Nie lubię kiedy mężczyźni mnie zaczepiają i gapią się na części mojego ciała. Zawsze czułam się z tym niezręcznie. Nie pociągało mnie nigdy męskie ciało ale miewałam zauroczenia. Podobał mi się kiedyś facet, który był bardzo inny od przeciętnej większości. artystyczna dusza, wrażliwy na nieszczęście innych i współczujący a jednocześnie o silnej psychice. Nie ważne. Nie był zainteresowany a ja i tak byłam bardziej zauroczona wyobrażeniem o nim i bym nie chciała być w związku. Faceci są w związku głównie nastawieni na udane życie seksualne a ja nie mogę tego dać. Tak samo nie chcę się otwierać i pokazywać swoich słabszych stron. Z reguły jest tak, że nagle ludzie tracą do Ciebie szacunek i odchodzą kiedy widzą, że ktoś ma dużo słabości. Najbardziej jednak wkurzają mnie głupkowate komentarze w rodzinie, że nigdy nikogo nie miałam i aluzje o tym jakiej jestem orientacji. Chyba faktycznie kiedyś na takim rodzinnym obiadku powiem, że jestem lesbijką. Skoro ludzie od razu uważają, że muszę być lesbijką a nie że po prostu mam uraz to będę tą lesbijką. Niech wszyscy dookoła tak uważają i wreszcie dadzą mi spokój. Problem w tym, że gdybym chciała być w związku z kobietą to taka wkrótce chciałaby miłości. Takie są kobiety i tym się różnią od mężczyzn, że wyrachowane układy rzadko kiedy kończą się dobrze. Łakną emocjonalnej bliskości i zaangażowania. Może mogłabym być przyjaciółką ale wątpię żebym pokochała drugą kobietę. Z resztą i tak już jestem zbyt pustka w środku żeby coś czuć. Może przynajmniej nie będę musiała dawać kosza jakiemuś zainteresowanemu facetowi bo bez tłumaczeń zrozumie, że nie ma szans u lesbijki. Nie chcę być tylko na starość sama.


Witaj ponownie wink. Zaiste o takim/podobnym problemie/mach w ostatnim czasie na tym forum często się tutaj rozpisywałaś/łeś/ktoś podobny do Ciebie się rozpisuje.

Twój problem nie wyjaśni się tutaj na forum. Ponieważ był wielokrotnie tutaj omawiany przez koleżanki i kolegów z forum, którzy usiłowali Ci pomóc.
Rozumiem, że musisz pisać, żeby się wypisać
Wypisz się zatem na zdrowie, A ze swoim problemem najlepiej udać się do dobrego terapeuty, ponieważ nie jesteśmy w stanie stworzyć raczej zadowalającej Ciebie odpowiedzi, ani podać jakiejś skutecznej recepty, skoro uprzednie odpowiedzi Cię nie zadowoliły.

O czym ty mówisz? Ręce opadają. Zakładasz, że jestem jakąś osobą, która wcześniej tutaj pisała więc w subtelny sposób mi piszesz żebym spadała? Nie musisz się męczyć z odpowiedzią. Nikt nikogo do niczego nie zmusza.

5

Odp: Przykrywka na problem

wink.

Nie no wierzę. że.. czekaj czekaj .jak to było?...podczytujesz to forum od dawna..ale teraz postanowiłaś napisać..

Pisz..pisz

Zapytam jak handlowiec, w czym możemy Ci pomóc [dzisiaj].?

6

Odp: Przykrywka na problem
adam_K napisał/a:

wink.

Nie no wierzę. że.. czekaj czekaj .jak to było?...podczytujesz to forum od dawna..ale teraz postanowiłaś napisać..

Pisz..pisz

Zapytam jak handlowiec, w czym możemy Ci pomóc [dzisiaj].?

Kto powiedział, że podczytuje od dawna i że ogóle jestem tutaj od dawna? Sorry, nie chcę mi się bawić w jakieś teorie spiskowe. Nie spamuj jeśli masz odpowiadać nie na temat.

7 Ostatnio edytowany przez adam_K (2016-07-25 16:17:40)

Odp: Przykrywka na problem
hostile napisał/a:
adam_K napisał/a:

wink.

Nie no wierzę. że.. czekaj czekaj .jak to było?...podczytujesz to forum od dawna..ale teraz postanowiłaś napisać..

Pisz..pisz

Zapytam jak handlowiec, w czym możemy Ci pomóc [dzisiaj].?

Kto powiedział, że podczytuje od dawna i że ogóle jestem tutaj od dawna? Sorry, nie chcę mi się bawić w jakieś teorie spiskowe. Nie spamuj jeśli masz odpowiadać nie na temat.


Nie spamuje. To nie teorie spiskowe, nie chce mi się podobnych, podobnie brzmiących postów i tematów odgrzebywać tutaj, które przeczytałem w ubiegłym tygodniu. Bo już w podobnym stylu czytałem, o etykietach, problemach z facetami, złych facetach co się gapią, i tych innych o artystycznych duszach i silnym charakterze co się li tylko i wyłącznie podobali, wyrachowanych kobietach, i lęku że się na starość zostanie samym mając bodajże 20 parę lat. Teraz jest jakiś wątek lesbijski do tego. OK. Użytkownicy  tych postów dostali bana, albo strzelili dąsa,ale nie w tym rzecz.
Do tego posty są w podobnym stylu napisane. Przypadek?. Wybacz, ale nie sądzę żeby to był przypadek:).
---------
Zatem jak Ci możemy pomóc? smile. Zadaj pytanie.

8

Odp: Przykrywka na problem
adam_K napisał/a:
hostile napisał/a:
adam_K napisał/a:

wink.

Nie no wierzę. że.. czekaj czekaj .jak to było?...podczytujesz to forum od dawna..ale teraz postanowiłaś napisać..

Pisz..pisz

Zapytam jak handlowiec, w czym możemy Ci pomóc [dzisiaj].?

Kto powiedział, że podczytuje od dawna i że ogóle jestem tutaj od dawna? Sorry, nie chcę mi się bawić w jakieś teorie spiskowe. Nie spamuj jeśli masz odpowiadać nie na temat.


Nie spamuje. To nie teorie spiskowe, nie chce mi się podobnych, podobnie brzmiących postów i tematów odgrzebywać tutaj, które przeczytałem w ubiegłym tygodniu. Bo już w podobnym stylu czytałem, o etykietach, problemach z facetami, złych facetach co się gapią, i tych innych o artystycznych duszach i silnym charakterze co się li tylko i wyłącznie podobali, wyrachowanych kobietach, i lęku że się na starość zostanie samym mając bodajże 20 parę lat. Teraz jest jakiś wątek lesbijski do tego. OK. Użytkownicy  tych postów dostali bana, albo strzelili dąsa,ale nie w tym rzecz.
Do tego posty są w podobnym stylu napisane. Przypadek?. Wybacz, ale nie sądzę żeby to był przypadek:).
---------
Zatem jak Ci możemy pomóc? smile. Zadaj pytanie.

Już to napisałam. Jeśli to Cię nudzi to nikt Cię nie zmusza do pisania. Gdyby Cię te podobne tematy nie Interesowały to w ogóle byś nie odpisywał. Logiczne i jasne jak Słońce. Zawsze można znaleźć coś bardziej rozrywkowego od siedzenia na forum. Na przykład iść na karuzele. Ja też widuje w Internecie podobne problemy. Dziwne żeby każda osoba na miliard miała inny, różnicy się od wszystkich problem. Wszyscy żyjemy na tym samym świecie.

9

Odp: Przykrywka na problem
Gary napisał/a:

W głowie masz same stereotypy. Zestarzejesz się teraz i będziesz żałować, że w młodości nie poznałaś nikogo. To twój problem, żę błądzisz i nikt Ci w tym nie pomoże, bo najpierw trzeba się CHCIEĆ ZMIENIĆ. Ty nie chcesz.

,,Cenię w innych: wysoki poziom rozwoju duchowego.''

To jakiś żart.
Mawia się: Zmieniając innych, spróbuj zmienić najpierw siebie.

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przykrywka na problem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024