Cześć,
dawno mnie tu nie było. Niestety muszę gdzieś wylać swoje żale i to co mnie ściska od środka. Historia zaczęła się 4 late temu miała wtedy 21 lat ja 26. Poznałem dziewczynę z którą miałem zacząć relację tzw. benefits with friends - nic z tego nie wypaliło, a kontakt nam się urwał.
W czerwcu 2015 złapaliśmy kontakt na Tinderze, trochę popisaliśmy, do spotkania doszło doszło dopiero w październiku. Zaczęliśmy się spotykać, z każdym spotkaniem było super. Była dla mnie idealna, wykształcona, rozmowna, z zainteresowaniami ideał. Zawsze mieliśmy o czym rozmawiać, powoli się w niej zadurzałem i ze wzajemnością. W międzyczasie chodziliśmy na randki. W grudniu zaiskrzyło między nami dość znacznie, ona zerwała kontakty z pozostałymi osobami ja też. Sielanka. W sylwestra postanowiliśmy być parą. Jesteśmy do teraz ale z mocnymi wrażeniami, historiami itp. Jest burzliwie. Kontakt nam się urywa i jest źle kilka razy sytuacja była bardzo podbramkowa i myśleliśmy żeby to skończyć.
Kluczowe jest to, że byliśmy bardzo otwarci na początku i opowiadaliśmy o swoich związkach relacjach i preferencjach seksualnych (to dość ważne bo ona preferuje BDSM, ja również ale jej doświadczenia w tej sferze są bardzo głębokie) Poznałem jej relacje szczegółowo i trochę mnie to boli - niska samoocena? Nie wiem...
Przy pewnej imprezie w marcu dowiedziałem się od jej współlokatorki, że moja luba jest bardzo towarzyska i ciągle ktoś u niej zostawał na noc a jej znajomi myślą o niej, że jest łatwa. Rozmawiałem z moją o tym wszystkim, i bardzo się między nami posypało. Ale stwierdziliśmy, że chcemy być dalej, chociaż ona od tego czasu jest bardzo ostrożna. Niestety wiem, ze mnie okłamywała, że nie miało nic takiego miejsca, bo jej koleżanka powiedziała dokładnie wszystko. Tak wiem, to złe.
Teraz kilka wątków, które trwają od paru lat w jej życiu. Ma kontakt z pewnym "przyjacielem" (tak go nazywa) o imieniu Łukasz - który był zawsze i z moim informacji które zdobyłem od jej przyjaciółki jest zawsze kiedy jest jej źle albo zrywa z facetami. Niestety Łukasz zerwał z nią kontakt w grudniu 2015 ponieważ pojawiłem się ja a ona miała względem mnie poważne plany. Próbowała się do niego odzywać ale on nie chce mieć z nią kontaktu. Tydzień temu kiedy między nami było źle ona do niego napisała, dowiedziałem się przypadkiem ponieważ smsowali kiedy u niej byłem a kolejna wiadomość wyświetliła się kiedy ona była w toalecie. Ciekawość była silniejsza i przeczytałem sms'y jakie wymieniali - On zarzucił jej, że odzywa się się zawsze do niego kiedy jest w jej życiu źle. Ona próbowała go przekonywać, że jest wszystko ok ale chce mieć z nim kontakt i często o nim myśli, co u niego itp. Ale dopiero ostatnio odważyła się napisać. Na moje "szczęście" on spuścił ją na drzewo, żeby układa sobie życie...
Przy okazji kiedy zawoziłem ją na drinka zapytałem o Łukasza, strasznie nie chciała o nim rozmawiać i była bardzo zamyślona. Kolejnego dnia zapytałem się jej czy za nim tęskni i być może ja nie jestem jej po drodze. Potwierdziła, że za nim tęskni ale to tylko przyjaciel. Wiem, że to nie jest tylko przyjaciel bo nie sypiam z przyjaciółkami i nie mam tak bliskich relacji jak oni mieli. Cóż...
Co do mnie, wiem, że ją kocham, ale historie z przeszłości mnie niszczą i mimo mojego wieku (30 lat) czuję, że ta relacja będzie szła w coraz to gorszym kierunku. Czuję się zadrosny o niego i to co robiła kiedyś z innymi. Wracając do jej preferencji nie chce pewnych rzeczy powtórzyć ze mną mimo, że miała je z innymi. Nie mam na to ciśnienia ale nie wiem czemu tak ma, skoro mnie kocha?
Rozmawiałem z nią wiele razy kim dla niej jestem. Mówi, że jestem ważny i lubi ze mną rozmawiać i spędzać czas. Zarzuciłem jej, że potrzebuje przyjaciela a nie faceta, skoro tylko tyle dla niej znaczę. I tak myślę, po co chce mieć kontakt z tym Łukaszem, czy okazuje się dla niej za słaby?
Ostatnio jest bardzo zamyślona, ja staję się coraz chłodniejszy. Ona myśli nad spędzeniem wakacji samemu. No i tak to się sypie powoli. Chyba czas odpuścić? Niestety wewnętrznie czuję ogromny żal bo mi zależy i tak koło się zamyka.
Jeśli ktoś ma ochotę się wypowiedzieć to zapraszam