Witam. Poznałam się z chłopakiem pare lat temu przez internet.Jesteśmy ze sobą prawie trzy lata mieszmy razem od ponad roku,ogólem znamy sie od 6 lat. Wcześniej spotykaliśmy sie jeżdzilismy do siebie i było wspaniale. Wiecie namiętność czułe słowka to normalka po spotkaniu po 3 miesiącach rozłaki. Chłopak jest typem nieśmiałka i wstydziocha,ale potrafił się na prawdę rozkręcic. Dogadywaliśmy się super,wydawało się para idealna,ciągle za rączkę,ciagłe przytulanie,częsty seks. Ciagle gdzies wychodzilismy cos sie działo.Teraz jak zamieszkalismy razem Rzadko ma dla mnie czas,bo praca,szkoła itp. Ale nawet jak mamy wolne rzadko gdzies chodzimy czy spędzamy wspólnie czas. Nie chce się kochac ciagle jakies wymówki,całowanie zupełnie odpada bo raptem nie lubi,nie mówi ze mnie kocha a jak pytam dla czego tego nie mówi"przeciez o tym wiesz". Jako kumple dogadujemy sie dobrze,wspólne granie,jakieś kino mecz,ale pod względem namiętności zero. Nie wiem z czego moze to wynikać,bo oboje jestesmy młodzi zdrowi i w ogóle. Ja tez jestem zadbana szczupła,problemow z higiena nie mam. Nie wiem znudziłam mu się czy co? innej na pewno nie ma,problemów zdrowotnych tez nie,ok czasem kazdy jest zmeczony ale zeby od 2 miesiecy nie uprawiac seksu? Ja mam swoje potrzeby nie wiem jak on. Nie chce gadac na ten temat ciagle mnie zbywa. Jak mowię ze źle się miedzy nami układa i ze to nie ma sensu,reaguje złością ze juz pewnie go nie kocham albo sobie kogoś znalazłam.Planowalismy slub,dzieci,przyszłość a teraz.. Bardzo go kocham ale nie mogę patrzec na jego obojętność. Ja go kocham i traktuję jako męzczyznę zycia a on mnie chyba jako przyjaciołkę. Zawsze w łozku było nam dobrze,a teraz jedynie co robimy razem w łozku to spimy obok siebie. Zaczał sie jakos bezosobowo zwracac do mnie,ani po imieniu ani zadne kochanie czy kotku. Co mam robić? zostawić go? Ja się męczę bo czuję się niechciana i nieatrakcyjna w jego oczach.
" Jak mówię że źle się miedzy nami układa i ze to nie ma sensu,reaguje złością ze juz pewnie go nie kocham albo sobie kogoś znalazłam."
ja na Twoim miejscu w takiej sytuacji odpowiedziałabym coś w stylu "nie, ale jesteś na dobrej drodze by do tego doprowadzić"
skoro źle znosisz takie "zasiedzenie" emocjonalne i fizyczne, to zrób coś sama. Nie oglądaj się na niego. Spraw żeby sam zapragnął robić z Tobą różne rzeczy, a nie żeby traktował tego jak obowiązku. Umów się ze znajomymi i wyjdź na imprezę/piwo/kawę, zrób się na bóstwo, niech poczuje odrobinę zazdrości.
Zdarza się tak nawet w najlepszych związkach. Może warto odmienić swoje życie intymne? Ja miałam niedawno problemy z mężem ale stwierdziliśmy,że zaczniemy kochać się na nowo